"Czuje że żyje urosnę wam prędko..."-Bejbiki Styczeń-Luty2011-cz.2

[muron]

Napisane przez JeSuisUnPapillon

Justine u mnie był równo 14 tydzień (dzidzi się rozkraczyło i wypięło jak tutaj u jednej z wizażanek co wstawiała fotkę )....ale czy poznałam płeć to się okaże pewnie jeszcze. Chociaż już każdy na brzuszek woła "Grześ"

no w 14 tyg. to b wcześnie i trzeba przyjąć 50 proc pewności;-) Po 18 to można już pozostać przy podanej wersji

[JeSuisUnPapillon]

Muron zobaczymy czy się potwierdzi jak pójdę na usg
Ale chyba jednak byłabym przerażona jak wyjdzie dziewczynka bo już wszystko kupuję pod kątem chłopca

Kurczątko...mój TŻ to samo - że jeszcze wczas na wszystko i ... ciągle odkłada każdy zakup

[muron]

Napisane przez JeSuisUnPapillon

Muron zobaczymy czy się potwierdzi jak pójdę na usg
Ale chyba jednak byłabym przerażona jak wyjdzie dziewczynka bo już wszystko kupuję pod kątem chłopca

Kurczątko...mój TŻ to samo - że jeszcze wczas na wszystko i ... ciągle odkłada każdy zakup

mój mnie nie stopuje, on w pracy, ja na L4 chodzę i szukam promocji, naprawdę, w regularnej cenie gdybym kupiła to co kupiłam zapłaciłabym 3x tyle

[mysiopez]

Dziewczynki, nie pamiętam która kupiła herbatkę żurawinową, taką drogą, ale ja swoją kupiłam w realu za niecałe 3 zł, a ma 30% żurawiny, Jako jedyna.. z firmy Biofix.

Ja złozyłam u kuzynki w Szkocji zamówienie na ubranka. body, półśpiochy, skarpetki.. no i dwa ręczniki.

Cytrynka, ja mam też wrażenie, że mimo tego, że ciągle kupuje ubrania to ich ciągle brak.. a u nas mocno ograniczone miejsca przechowywania.

Dziś mi dzidziuś narobił stracha. Rano czekałam na ruchy maluszka, maż przykładał reke, ale nic nie było. Póżniej pojechałam do miasta i dalej nic.. dopiero teraz zacząl brykać i juz około 5 ruchów policzyłam.

[kma1982]

Napisane przez JeSuisUnPapillon

Kurczątko...mój TŻ to samo - że jeszcze wczas na wszystko i ... ciągle odkłada każdy zakup

a później jak przyjdzie co do czego, to się okaże, że albo nie ma już promocji albo tego co się chce albo, że kupując wszystko na raz zapłacimy majątek...mój Tż wszystko odkłada na ostatnią minutę - on chyba myśli, że brakuje nam tylko wózka i łóżeczka, bo wanienkę już mamy i finito - po co nam coś jeszcze podejrzewam, że jak zrobię listę zakupów i jemu pokażę, to mi powie, że przesadzam i to wszystko nie jest niezbędne tak samo jak było ze szkołą rodzenia, ciągle twiedził, że to niepotrzebne, bo jego była do takiej szkoły nie chodziła i nasze mamy też nie, a urodziły i jest wszystko ok...przekonywałam go ze 2 tygodnie, w końcu powiedziałam, że jak nie, to pójdę sama i jak w końcu zadzwoniłam do położnej, to wolny był tylko termin na 10 stycznia ;/

[mysiopez]

Poznajcie moją miłość: http://www.mothercare.com/Disney-Sho...09031&mcb=core

[JeSuisUnPapillon]

Napisane przez kma1982

a później jak przyjdzie co do czego, to się okaże, że albo nie ma już promocji albo tego co się chce albo, że kupując wszystko na raz zapłacimy majątek...mój Tż wszystko odkłada na ostatnią minutę - on chyba myśli, że brakuje nam tylko wózka i łóżeczka, bo wanienkę już mamy i finito - po co nam coś jeszcze podejrzewam, że jak zrobię listę zakupów i jemu pokażę, to mi powie, że przesadzam i to wszystko nie jest niezbędne tak samo jak było ze szkołą rodzenia, ciągle twiedził, że to niepotrzebne, bo jego była do takiej szkoły nie chodziła i nasze mamy też nie, a urodziły i jest wszystko ok...przekonywałam go ze 2 tygodnie, w końcu powiedziałam, że jak nie, to pójdę sama i jak w końcu zadzwoniłam do położnej, to wolny był tylko termin na 10 stycznia ;/

Mój na serio czasem myśli że tylko wózek mu do szczęścia potrzebny...bo reszta wg niego to moje fanaberie . Przeraża mnie, ale teraz jak zostanie mi coś z aparatu (bo oczywiście pokusiłam się na zęby) to za resztę kupię wanienkę i jakieś gadżety. Ty chociaż wanienkę masz

Ja mam listę - robiłam jakoś na początku ciąży - on ją zobaczył 2tyg temu i zrobił wielkie oczy ... a po chwili "Ty zwariowałaś...przecież pewnie to nie jest potrzebne" .


Czasem zazdroszczę tym dziewczynom co ich TŻ/MĘŻOWIE sami namawiają na zakupy albo coś kupują. Mój żeby coś kupić...omg! po co na co...CZAS MAMY....teraz miejsca nie ma

[weraa11]

Mysiopez to ja kupilam ta droga herbatke, z firmy Herbapol...moze cena tez wzrasta z iloscia w % zurawiny....bo moja ma 38% i jest pyyyyszna...tamta pierwsza mi nie smakowala, a kosztowala jakies 7zl a ta....mmm chyba juz zawsze bede ja pic tylko droga ;/ 15zl 20 torebek ;/

JeSuis dobre to z tym pukaniem w brzuch kiedys jak mu odda za to pukanie prosto w ucho to juz nie wstanie

[kma1982]

Napisane przez JeSuisUnPapillon

Mój na serio czasem myśli że tylko wózek mu do szczęścia potrzebny...bo reszta wg niego to moje fanaberie . Przeraża mnie, ale teraz jak zostanie mi coś z aparatu (bo oczywiście pokusiłam się na zęby) to za resztę kupię wanienkę i jakieś gadżety. Ty chociaż wanienkę masz

Ja mam listę - robiłam jakoś na początku ciąży - on ją zobaczył 2tyg temu i zrobił wielkie oczy ... a po chwili "Ty zwariowałaś...przecież pewnie to nie jest potrzebne" .


Czasem zazdroszczę tym dziewczynom co ich TŻ/MĘŻOWIE sami namawiają na zakupy albo coś kupują. Mój żeby coś kupić...omg! po co na co...CZAS MAMY....teraz miejsca nie ma

Widzę, że mamy takich samych Tżtów ja czasem nie wiem czym wymusic różne rzeczy - płaczem, prośbą czy krzykiem Zauważyłam, że mój ma to po mamie, która przed naszym ślubem, jak powiedziałam, że idę do kosmetyczki robic paznokcie i makijaż, to mnie wyśmiała, że ona mi może to zrobic - po co kasę tracic...tak samo z podróżą poślubną, jak sobie wymyśliliśmy, że po weselu, za częśc pieniędzy pojedziemy do Grecji, bo potem to nie wiadomo kiedy będziemy mieli okazje, to powiedziała nam, że to wyrzucanie pieniędzy w błoto i że w podróż poślubną możemy przyjechac do niej na działkę

Napisane przez mysiopez

Poznajcie moją miłość: http://www.mothercare.com/Disney-Sho...09031&mcb=core

[JeSuisUnPapillon]

Napisane przez kma1982

Widzę, że mamy takich samych Tżtów ja czasem nie wiem czym wymusic różne rzeczy - płaczem, prośbą czy krzykiem Zauważyłam, że mój ma to po mamie, która przed naszym ślubem, jak powiedziałam, że idę do kosmetyczki robic paznokcie i makijaż, to mnie wyśmiała, że ona mi może to zrobic - po co kasę tracic...tak samo z podróżą poślubną, jak sobie wymyśliliśmy, że po weselu, za częśc pieniędzy pojedziemy do Grecji, bo potem to nie wiadomo kiedy będziemy mieli okazje, to powiedziała nam, że to wyrzucanie pieniędzy w błoto i że w podróż poślubną możemy przyjechac do niej na działkę

To fakt, dużo po rodzicach się wyciąga...mój TŻ własnie też tak po rodzicach ma. Coś jest zbędne...niepotrzebne - nie teraz...i ciągle na potem.
Tak jak teraz popsuli patelnie...to ciągle czekają i odkładają to...a nie ma na czym smażyć i takie jakieś ech...denerwujące mnie sytuacje czasem.
Ale z tą działką...to wesoło NICZYM GRECJA .


U mnie czasem już nie udaje się płaczem ani uzasadnianiem. Coś będzie kiedyś i tyle...a po co teraz. Mam nadzieję że za tydzień go wyciągnę do sklepu z wózkami - bo sama chce obejrzeć te mutsy. Teraz miałam okazję kupić dość tanio...oczywiście używany ale sprzedający zgodził się sprzedać bez fotelika (bo chcę nowy) ale NIE BO PO CO - lepiej potem wydać więcej kasy..

---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 21:18 ----------

jak narzekałam na zaparcia tak teraz narzekam na .... gazy Aaaa wykończę się, a bobas dalej cicho siedzi zamiast obstukać mamę!

Może on mi odnalazł jelita i je wykopuje

[vilya]

witam, aleście się rozpisały, ja dzisiaj na basenie byłam i chciałam tez sobie kupić jeansy ciążowe bo te co mam już są małe w biodrach (znowu mi d...a urosła) ale nie było niestety M - ek- ja przytyłam już 7kg i pierwszy raz w swoim życiu moja waga pokazała na 60 kg.

[Stokrotka81]

o raju ledwo nadrobilam... czytam stary watek i patrze uff 1 str... a tu nagle co malalala nowy watek zalozyla i jeszcze 4 str do nadrobienia
ale dalam rade

Molalala pisalam na priva ale jakos ci to umknelo moj nick to Stokrotka 81 a nie 82, i poprosze tez zaproszenie do klubu

a do swojego brzuszka mowie Bartuś choc jeszcze nie wiemy co bedzie.... ale za to fajnie gadam z moim synkiem
ja : gdzie jest Bartuś
Kamilek: tiu (pokazuje brzuch)
ja: czyj jest Bartuś?
Kamilek: mi(znaczy moj)
ja : a Ty czyj jesteś??
Kamilek: Ci(znaczy twoj)

slodziak moj kochany

ja tez wczoraj i dzis jakos mniej czuje ruchy az caly ranek malam zjechany humor... ale potem dzidzius kopna pare razy to od razu jakos mi lżej

[make_up_istka]

Raaaaany dziewczyny, ale wy postów produkujecie
Ja dziś drugi dzień z rzędu mało się ruszam, dużo leżę i siedzę i faktycznie jest lepiej poza wieczorami i nocą (kiedy budziłam TŻ żeby mnie na drugi bok przekręcił i uniósł na poduszkę, bo się zsunęłam).

Chciałabym już przyszły tydzień, żeby potwierdzić już pewniej, że Gabryśka będzie Gabryśką, a nie okaże się Antosiem, haha Za dużo już dziewczęcych ciuszków mam No i może lekarz coś jeszcze mi podpowie a propos mojego kręgosłupa. Zamierzam się zapisać na jakieś ćwiczenia (np. jogę) dla ciężarnych jak tylko będzie mi lepiej - basen odpadł ze względu na moją skłonność do infekcji.

Potwierdzam, (bo ktoś wcześniej o tym pisał), że wygląd w ciązy nie ma nic wspólnego z płcią. W życiu nie miałam tak ładnej cery (nic a nic mi w końcu nie wyskakuje) i paznokci a ma być dziewczynka

Dobranoc kobietki Mam nadzieję że uda się Wam ponamawiać TŻów do tych dziecięcych zakupów - w końcu kiedyś muszą wpaść w ten dziecięcy szał

[Katarina89]

Joj... Ale Wy macie z tymi TŻtami...
Mój jak tylko dowiedział się o ciąży to chciał już łóżeczko kupować i wstawić do pokoju...
Jeśli chodzi o zakupy to fajnie się z nim chodzi, bo sam szuka fajnych rzeczy

Mała wczoraj wieczorem nas skopała przez cały dzień siedziała cichutko, co jakiś czas mnie "szturchając", a wieczorem (koło 23, bo brata odprowadzaliśmy na pociąg) zaczęła mnie tak kopać, że zasnąć nie mogłam. Przytuliłam się do pleców TŻta, to jak go kopnęła, to aż podskoczył ^^ potem się odwrócił, położył rękę na brzuchu i też mu mocnego kopniaka zaserwowała ^^ od razu uśmiech od ucha do ucha, aż miło się na to patrzy. Potem porozmawiał troszkę z małą żeby dała mamusi spać, to chwila i się uspokoiła

[JeSuisUnPapillon]

Ja też bym pobiegała na basen gdyby nie to że też u mnie infekcje kochają się pojawiać, a i na twarzy też od chloru pełno się pojawia syfu;

Mnie zaciekawiły zajęcia ActiveMama u nas w mieście i od października zaczynam pomykać (za 4 wejścia chyba 60zł). W sumie chciałam chodzić tam gdzie TŻ ma siłownię ale trochę przeraziło mnie to że mieli zajęcia dla ciężarnych tylko o 8 rano...a na wakacje je zawiesili.
O 8 albo bym pospała albo była na uczelni więc trochę tak...nie po nosku.

Wstałam, idę się kąpać i wyskakuję na lumpy (tak myślę by wpaść około 15minut po otwarciu żeby to natarcie mnie nie zaatakowało).

---------- Dopisano o 08:00 ---------- Poprzedni post napisano o 07:57 ----------

Napisane przez Katarina89

Joj... Ale Wy macie z tymi TŻtami...
Mój jak tylko dowiedział się o ciąży to chciał już łóżeczko kupować i wstawić do pokoju...
Jeśli chodzi o zakupy to fajnie się z nim chodzi, bo sam szuka fajnych rzeczy

Mała wczoraj wieczorem nas skopała przez cały dzień siedziała cichutko, co jakiś czas mnie "szturchając", a wieczorem (koło 23, bo brata odprowadzaliśmy na pociąg) zaczęła mnie tak kopać, że zasnąć nie mogłam. Przytuliłam się do pleców TŻta, to jak go kopnęła, to aż podskoczył ^^ potem się odwrócił, położył rękę na brzuchu i też mu mocnego kopniaka zaserwowała ^^ od razu uśmiech od ucha do ucha, aż miło się na to patrzy. Potem porozmawiał troszkę z małą żeby dała mamusi spać, to chwila i się uspokoiła

a to mała cwaniara nie daje spać tylko na brojenie się jej zbiera

Mojego TŻta ciężko namówić by sobie sam coś kupił ... bo nigdy nic mu nie trzeba (prócz sprzętu...) więc i tak samo podchodzi do zakupów dla bobo.

Ale minę miał nieziemską jak mu pokazałam śpiochy z napisem "Mój urok odziedziczyłem po tacie" i "Jeśli uważasz że jestem przystojny to spójrz na mojego tatę"

[muron]

Napisane przez mysiopez

Poznajcie moją miłość: http://www.mothercare.com/Disney-Sho...09031&mcb=core

sweet Podobne Tesco, wczoraj oglądałam, są na wyprzedaży: Dumbo, Bambi, Pluto mały, Myszka i Puchatkowo

[mika_am]

oj u mnie z cerą nic sie nie zmieniło, miałam trądzik i teraz też mam, zauważyłam tylko że pojawia się go mniej!
Mój TŻ na szczęście nie jest sknerusem i czasem wygania mnie na zakupy, ale wie że jesli ja nie mam na nie ochoty to i tak nic nie kupie, a jak zaczne chodzić to kupuje i kupuje choć czasem lubi pomarudzić, że za dużo wydaje...ale to jego przekomarzanie się, takie pozytywne! co do ubranek dziecięcych i innych akcesoriów ma to samo zdanie co ja, zdążymy tzn. planujemy w styczniu zakupy!oczywiście wcześniej się rozglądamy! na allegro upatrzyliśmy łóżeczko, a tu teściowa nam mówi, że dostaniemy od jej znajomych łóżeczko i wózek spacerowy, ciekawa jestem jaki! <hmm> Jeśli chodzi o tą znajomą to wiem, że oni napewno mają porządne rzeczy bo inaczej wstydziła by się nam te rzeczy dać!

dziewczynki macie przepiękne rzeczy, śliczne kolory... dla mnie przerażające jest to, że kupując ciuszki dla dzieciaczków na bazarach w rozm. do 74 to są tylko różowe, niebieskie, ewentualnie żółte i zielone- porażka! niestety u mnie nie ma h&m dopiero jak wybudują galerie to będzie, ale straszne jest to że jak u nas są przeceny to tak jakby ich nie było (góra 15%)
dziś ide do gina mam nadzieje że zrobi mi usg (18 tydzień), a nie odeśle na 3d za 3 tygodnie, noi oczywiście że dzidzia pokaże czego mamusia oczekuje! chociaż..jeśli się wrodzi do mamusi to ukryje swoje narządy jak tylko się da ) pamiętam że kilka z nas ma dziś wizyte u gina- powodzenia dziewczynki cobyśmy się dowiedziały o płci dziecka

[JeSuisUnPapillon]

ale leje buu!

[agape]

Napisane przez JeSuisUnPapillon

Mojego TŻta ciężko namówić by sobie sam coś kupił ... bo nigdy nic mu nie trzeba (prócz sprzętu...) więc i tak samo podchodzi do zakupów dla bobo.

Ale minę miał nieziemską jak mu pokazałam śpiochy z napisem "Mój urok odziedziczyłem po tacie" i "Jeśli uważasz że jestem przystojny to spójrz na mojego tatę"

To tak jakbym o moim czytała... "idzie jesień, przejrzyj szafe i zobacz co ci trzeba" "nic" albo "buty ci sie rozpadaja..."
"eee, jezcze dadzą rade" masakra jakas a dla dziecka, nie wiem czy sie boi że zapeszymy bo wiem że mu bardzo zależy na dziecku czy poprostu jakis uparty jest i mysli że na początku lutego będziemy wszystko kupować... wrrr.... ana wózek to nie mam co liczyć przed porodem bo nawet moi dziadkowie mnie zjechali że co jak co ale wózka się wcześniej nie kupuje i oni nawet kupią wózek ale nie wcześniej (i tu się zaczęłą walka z moimi rodzicami kto kupi wózek dla pierwszego wnuka/prawnuka)

[JeSuisUnPapillon]

aaa....TŻ w ogóle nie ma do mnie żalu "że za wcześnie" jak kupuję bajki z gazetami ciekawe!

---------- Dopisano o 08:51 ---------- Poprzedni post napisano o 08:45 ----------

Napisane przez agape

To tak jakbym o moim czytała... "idzie jesień, przejrzyj szafe i zobacz co ci trzeba" "nic" albo "buty ci sie rozpadaja..."
"eee, jezcze dadzą rade" masakra jakas a dla dziecka, nie wiem czy sie boi że zapeszymy bo wiem że mu bardzo zależy na dziecku czy poprostu jakis uparty jest i mysli że na początku lutego będziemy wszystko kupować... wrrr.... ana wózek to nie mam co liczyć przed porodem bo nawet moi dziadkowie mnie zjechali że co jak co ale wózka się wcześniej nie kupuje i oni nawet kupią wózek ale nie wcześniej (i tu się zaczęłą walka z moimi rodzicami kto kupi wózek dla pierwszego wnuka/prawnuka)

oooo tak tak "jeszcze dadzą radę" albo ulubiony tekst "ale to jest wygodne, nie wyrzucę tego!" .
To nie jest takie coś że sknery z nich...tylko to jest taki typ człowieka "wygodne...zostaje... po co mam się siłować i latać do sklepu".

Ja już ustaliłam z TŻ (bo marudził) że łóżeczko + komódkę kupujemy w listopadzie; za to wózek na początku stycznia (ewentualnie grudzień jeśli mi się trafi coś okazyjnie). No i gadżety..to tak grudzień. marudził że i tak wcześnie ale ja się boję jednak że wcześniej wyląduję gdzie wyląduję i będzie dupa zimna.

ooo - to widzę że walczą o to kto ma kupić wózek, bo moi teściowie całkowicie jakoś rączki umywają od wszystkiego - delikatnie delikatnie wycofują się z gry. Moja mama oczywiście marudzi że ja chcę używany wózek kupić - bo ona mi dołoży...i lepiej kupić już nowe (swoją drogą nie wiem już sama...ale nawet ten 1000zł to jest dobre; bo jak patrzyłam to z pełnym wyposażeniem za Mutsy zapłacę 4tysiące (folie..gondola, spacerówka, koszyk dodatkowy coś tam..no i fotelik do auta z bazą); za to jak kupię używany ale z nowym fotelikiem to zapłacę 3tysiące.
Dobry i tysiąc ale moi rodzice uważają że chyba lepiej dołożyć...ale jakoś ich przekonam (moja mama ma złe wspomnienia po tym jak dostała po kimś dla mnie używany wózek )

[agape]

Napisane przez JeSuisUnPapillon

aaa....TŻ w ogóle nie ma do mnie żalu "że za wcześnie" jak kupuję bajki z gazetami ciekawe!

---------- Dopisano o 08:51 ---------- Poprzedni post napisano o 08:45 ----------



oooo tak tak "jeszcze dadzą radę" albo ulubiony tekst "ale to jest wygodne, nie wyrzucę tego!" .
To nie jest takie coś że sknery z nich...tylko to jest taki typ człowieka "wygodne...zostaje... po co mam się siłować i latać do sklepu".

Ja już ustaliłam z TŻ (bo marudził) że łóżeczko + komódkę kupujemy w listopadzie; za to wózek na początku stycznia (ewentualnie grudzień jeśli mi się trafi coś okazyjnie). No i gadżety..to tak grudzień. marudził że i tak wcześnie ale ja się boję jednak że wcześniej wyląduję gdzie wyląduję i będzie dupa zimna.

ooo - to widzę że walczą o to kto ma kupić wózek, bo moi teściowie całkowicie jakoś rączki umywają od wszystkiego - delikatnie delikatnie wycofują się z gry. Moja mama oczywiście marudzi że ja chcę używany wózek kupić - bo ona mi dołoży...i lepiej kupić już nowe (swoją drogą nie wiem już sama...ale nawet ten 1000zł to jest dobre; bo jak patrzyłam to z pełnym wyposażeniem za Mutsy zapłacę 4tysiące (folie..gondola, spacerówka, koszyk dodatkowy coś tam..no i fotelik do auta z bazą); za to jak kupię używany ale z nowym fotelikiem to zapłacę 3tysiące.
Dobry i tysiąc ale moi rodzice uważają że chyba lepiej dołożyć...ale jakoś ich przekonam (moja mama ma złe wspomnienia po tym jak dostała po kimś dla mnie używany wózek )

TŻ sknerą nazwać nie można, tylko że ma inne priorytety np. woli na sprzęt do domu wyłożyć więcej kasy np. komputer, tv itp. a ciuchy są sprawą drugorzędną... ale rtrzeba jakos wyglądać jak się do ludzi wychodzi...
a teściowie to ani słowem nic o niczym, jakby się zaoferowali to ja mam dużą listę i nawet jedna niedroga rzecz by mnie ucieszyła... ale cisza, jak jedzieme do teściowej to ciągle słysze jak kiepsko z kaską a na fotelu leży sterta nowych ciuchów z orsaya (bo ona się młodzieżowo ubiera...) ale mnie to tito. Zato moi rodzice i moi dziadkowie to aż się przekrzykiwali kto ma wózek kupić

[weraa11]

Napisane przez JeSuisUnPapillon

Ja też bym pobiegała na basen gdyby nie to że też u mnie infekcje kochają się pojawiać, a i na twarzy też od chloru pełno się pojawia syfu;

Ja kocham basen...ale tylko w takich warunkach do jakich moj TŻ mnie przyzwyczail bo jego tata pracuje na basenie to zawsze sobie szlismy na basen o 23, jego tata nam jeszcze mocniej wode podgrzewal i moglismy plywac i robic co nam sie podoba caaaala noc Tylko to jest taki len ze jemu juz sie nie chce chodzic ale wlasnie mu napisalam ze juz rano waze 50kg to moze sie zmobilizuje

No wlasnie...wiec przytylam 0,5kg A jak Wasza waga? Wspina sie wciaz do gory? Ale ja juz powoli widze gdzie mi sie to rozlozylo...troche brzuch no i znowu piersi mi urosly...

Napisane przez JeSuisUnPapillon

Mnie zaciekawiły zajęcia ActiveMama u nas w mieście i od października zaczynam pomykać (za 4 wejścia chyba 60zł). W sumie chciałam chodzić tam gdzie TŻ ma siłownię ale trochę przeraziło mnie to że mieli zajęcia dla ciężarnych tylko o 8 rano...a na wakacje je zawiesili.
O 8 albo bym pospała albo była na uczelni więc trochę tak...nie po nosku.

Ojjj ja bym sie na 8 nie zdecydowala nigdy bo jak wiecie juz to ja jestem strasznym spiochem...i w tym roku to sie raczej nie wyspie bo u mnie to prawie zawsze zajecia od 8...a jak ide na pozniejsza godzine to nikt mnie wczesniej za nic nie obudzi pamietam jak zawsze odkladalam nauke na ostatnia chwile, az w koncu bylam taka zmeczona ze mowilam sobie "wstane o 5 i bede sie uczyc!" taaa...

Napisane przez JeSuisUnPapillon

Wstałam, idę się kąpać i wyskakuję na lumpy (tak myślę by wpaść około 15minut po otwarciu żeby to natarcie mnie nie zaatakowało).

Jak jeszcze raz Ci jakas przywali czyms w brzuch to nam daj znac to przyjedziemy i pamietaj o tarczy na wszelki wypadek

Napisane przez JeSuisUnPapillon

Mojego TŻta ciężko namówić by sobie sam coś kupił ... bo nigdy nic mu nie trzeba (prócz sprzętu...) więc i tak samo podchodzi do zakupów dla bobo.

Ale minę miał nieziemską jak mu pokazałam śpiochy z napisem "Mój urok odziedziczyłem po tacie" i "Jeśli uważasz że jestem przystojny to spójrz na mojego tatę"

Moj tez nigdy do sklepu nie lubil chodzic...ale odkad ma taka prace ze musi byc elegancki to sam co chwile kupuj sobie jakies buty, spodnie czy koszule no i od razu lepiej wyglada Ciesze sie ze ma ta prace bo fajnie wygladaja faceci w koszuli szczegolnie on do tego uwielbiam jak pojdzie do fryzjera i teraz to lata co 3tyg.

Swietne te spiochy....tzn.napis....s piochy pewnie tez z lumpa?? Ja bym chciala takie tez kupic....

---------- Dopisano o 10:03 ---------- Poprzedni post napisano o 09:51 ----------

Napisane przez agape

TŻ sknerą nazwać nie można, tylko że ma inne priorytety np. woli na sprzęt do domu wyłożyć więcej kasy np. komputer, tv itp. a ciuchy są sprawą drugorzędną... ale rtrzeba jakos wyglądać jak się do ludzi wychodzi...
a teściowie to ani słowem nic o niczym, jakby się zaoferowali to ja mam dużą listę i nawet jedna niedroga rzecz by mnie ucieszyła... ale cisza, jak jedzieme do teściowej to ciągle słysze jak kiepsko z kaską a na fotelu leży sterta nowych ciuchów z orsaya (bo ona się młodzieżowo ubiera...) ale mnie to tito. Zato moi rodzice i moi dziadkowie to aż się przekrzykiwali kto ma wózek kupić

Nie no jak sie w orsayu ubiera to wez jej pokaz ta liste koniecznie powiedz ze dziecko to tyyyyle wydatkow....i zobaczylas to dopiero jak sobie wypisalas wszystko to co musisz kupic... Jak powie zebys pokazala ta liste to bedzie chociaz cien nadziei ze cos kupi
Ja nie licze na tesciow jesli chodzi o jakies zakupy dla malucha, bo wiem ze u nich sie jakos bardzo tez nie przelewa...Mysle ze moich rodzicow stac na wozek wiec wiem ze na pewno beda chcieli kupic to i moze lozeczko... Ale za to TŻta portfela nie bede oszczedzac bo akurat on zarabia w miare ok...co innego gdyby byl oszczedny...to bym pozwolila zeby moi rodzice nam sporo kupili zebysmy my mieli na cos innego...ale ja wiem ze jak on nie kupi wozka tylko moi rodzice to on ta kase wyda na jakies chipsy, cole, zabawke dla siebie ;/ itd. wiec wole juz zeby on placil niz tracil na bzdury kase..
Ale wczoraj ogladalismy samochody jakie sobie kupimy po slubie (wiem wiem...pewnie mamy slaba wyobraznie skoro myslimy o samochodach a tu najwiekszy wydatek niedlugo na swiat przyjdzie ) Musimy miec dwa bo kazdemu z nas podobaja sie totalnie inne auta ja chce jakis sportowy a on jeepa tlumaczac sie ze musi tam wozek zmiescic i musi byc biezpieczny dla rodziny

[make_up_istka]

Oj to ciężko z tymi waszymi TŻami... Tak jak pisałam, mój sam się wyrywa na zakupy dziecięce i ostatnio woli je od czegoś dla siebie. Ciągle pyta kiedy znowu do tego fajnego wielkiego lumpka pojedziemy
TŻ martwi się jedynie co zrobię z różowymi ciuszkami, jakby czasem płeć "się zmieniła".
Zakupów poza tym nie mogę odkładać na ostatnią chwilę, bo przez kręgosłup grozi mi niestety duuuużo leżenia na koniec i mogę się już nie nadawać na wychodzenie na zakupy, a nie wszystko chcę kupić przez internet. Ja dużo rzeczy muszę najpierw dotknąć, zobaczyć, potem ewentualnie kupić to samo na allegro, poza tym takie chodzenie po dziecięcych sklepach jest po prostu przyjemnością

---------- Dopisano o 10:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:13 ----------

Napisane przez weraa11

Ale wczoraj ogladalismy samochody jakie sobie kupimy po slubie (wiem wiem...pewnie mamy slaba wyobraznie skoro myslimy o samochodach a tu najwiekszy wydatek niedlugo na swiat przyjdzie ) Musimy miec dwa bo kazdemu z nas podobaja sie totalnie inne auta ja chce jakis sportowy a on jeepa tlumaczac sie ze musi tam wozek zmiescic i musi byc biezpieczny dla rodziny

No my na szczęście kupiliśmy na raty samochód jakoś dokładnie w czasie kiedy zmajstrowaliśmy malutką Na szczęście, bo wtedy zylismy jeszcze w nieświadomości co nas czeka, potrzebowaliśmy nowego (starym strach już było jeździć), ale wiedząc o ciąży pewnie nie zdecydowalibyśmy się już na taki wydatek, bo byśmy się bali, że nie podołamy. A tak - musimy i jest OK Tak więc to był ostatni moment i dobrze, że kupiliśmy
P.S. Mnie też marzy się jeep

[weraa11]

No tak...to sie Wam udalo z tym autkiem bo faktycznie jak juz nam sie dzieci urodza to sie zacznie...
Ja zawsze chcialam miec najpierw autko mercedesa...a dopiero potem takiego zywego mercedesa :P bo moj tata sie smieje ze gdyby nie ja i moj brat to juz by dawno mial 2 mercedesy
Pokaze Wam jaki mi sie podoba i musze go miec ale to pewnie dopiero za 100lat, jak juz beda takie mega taniutkie

[cytrynka3002]

Buuu...moja lekarka nawet nie pokwapiła się, żeby usg zrobić...wyniki mam prawidłowe, więc mnie zbyła i kazała przyjść 29 września - porażka. A tak liczyłam na tę wizytę....nie ma bata, nie dam rady czekać miesiąca jeszcze - zapisałam się prywatnie na usg na czwartek. Kurka, co za dzień, ech!

[madelinem]

Napisane przez cytrynka3002

Buuu...moja lekarka nawet nie pokwapiła się, żeby usg zrobić...wyniki mam prawidłowe, więc mnie zbyła i kazała przyjść 29 września - porażka. A tak liczyłam na tę wizytę....nie ma bata, nie dam rady czekać miesiąca jeszcze - zapisałam się prywatnie na usg na czwartek. Kurka, co za dzień, ech!

to tak jak mnie miesiąc temu, ale już jutro wizyta a za tydzień USG 3D. mam nadzieję, że się dowiem kto tam siedzi i mocno kopie... na razie czuje tylko jeszcze ja, TŻ jeszcze kopa nie dostał...

fajne ciuszki kupujecie.. u mnie nie ma lumpków niestety

kupiłam za to skarpeteczki z biedronki i kaftanik, na razie robię listę i już niedługo zacznę większe kupowanie

paskudna pogoda, pada od rana, a miałam dziś zerwać ogórki

ooo, a ma któraś z Was już tą kreskę na brzuchu od pępka? w którym miesiącu się pojawia?

[make_up_istka]

Słyszalam że kreska najczęściej pojawia się w piątym miesiącu, ale u mnie minęła już połowa piątego i nic. Ale ja mam baaaardzo jasną karnację - nawet otoczki na piersiach nie są zbyt ciemne - i wtedy podobno może być dużo mniej widoczna (o ile w ogóle jest)

[MARIKA.S]

Ja po śniadanku i porannej herbatce, doczytałam zaległości w końcu

Tak piszecie o waszych TŻ.....widać jak ludzie są różni. Mój małż jest oszczędny i czasem marudzi jak chce coś kupić np. świecznik, który bardzo mi się podoba bo to nie potrzebne. W sumie czasami ma racje, ale takie to ładne W końcu się jednak od niego trochę uczę i jeśli kupię np. ten nieszczęsny świecznik to na kolejne już nie spojrzę, bo wiem że będą stały i się kurzyły
Jeśli chodzi o ubrania to czasem też pomarudzi, ze znowu mam coś nowego, a potem się przygląda jak się ubiorę w sukienkę i mówi "Mmmm ależ bym Cię schrupał"
Dla siebie też nie lubi kupować, bo przecież tyle ma, ale jak mu ostatnio kupiłam w lumpku piękną koszulę Marks&Spencer za......3 zł!!! To od razu się chciał ubrać

Dla Maluszka nie musieliśmy za wiele ciuszków kupować, sporo dostałam od szwagierki i po mojej młodszej siostrze. Owszem troszkę nakupiłam, ale nie wiele. Z wózkiem nie było problemu, bo TŻ nie ma parcia żeby wszystko było nowe i podziela moja opinię, że kupimy porządną spacerówkę, którą pojeździmy kilka lat. Także jak znalazłam wózek na Allegro ten za 130 zł od razu kazał kupować i nie zastanawiał się czy za wcześnie czy nie. Stwierdził, że taka okazja się może już nie zdarzyć

A samochód....to nie takie prosty w utrzymaniu sprzęt, kiedy np. ma się jedną pensję.
My miesięcznie wydajemy na paliwo przeszło 300 zł, dobrze, że kupiliśmy go jeszcze przed ślubem, bo teraz nie pamiętamy już o tym wydatku A dochodzi do tego jeszcze ubezpieczenie....moj TŻ ma o tyle dobrze, że płaci najmniejszą z możliwych stawkę za bezwypadkową jazdę (był współwłaścicielem samochodu ojca wcześniej i jakoś mu się te zniżki uzbierały) ale normalnie ubezpieczenie to koło 1000 zł wynosi.
Także na pewno, gdyby tylko jedno z nas zarabiało o samochodzie byśmy mogli tylko pomarzyć.
Bo to się tak mówi, ale trzeba opłacić wszystkie media, telefony i 1500 zł w plecy co miesiąc. A jeść coś trzeba i żonie na drobne wydatki też musi coś zostać haha

[cytrynka3002]

Napisane przez MARIKA.S

Ja po śniadanku i porannej herbatce, doczytałam zaległości w końcu

Tak piszecie o waszych TŻ.....widać jak ludzie są różni. Mój małż jest oszczędny i czasem marudzi jak chce coś kupić np. świecznik, który bardzo mi się podoba bo to nie potrzebne. W sumie czasami ma racje, ale takie to ładne W końcu się jednak od niego trochę uczę i jeśli kupię np. ten nieszczęsny świecznik to na kolejne już nie spojrzę, bo wiem że będą stały i się kurzyły
Jeśli chodzi o ubrania to czasem też pomarudzi, ze znowu mam coś nowego, a potem się przygląda jak się ubiorę w sukienkę i mówi "Mmmm ależ bym Cię schrupał"
Dla siebie też nie lubi kupować, bo przecież tyle ma, ale jak mu ostatnio kupiłam w lumpku piękną koszulę Marks&Spencer za......3 zł!!! To od razu się chciał ubrać

Dla Maluszka nie musieliśmy za wiele ciuszków kupować, sporo dostałam od szwagierki i po mojej młodszej siostrze. Owszem troszkę nakupiłam, ale nie wiele. Z wózkiem nie było problemu, bo TŻ nie ma parcia żeby wszystko było nowe i podziela moja opinię, że kupimy porządną spacerówkę, którą pojeździmy kilka lat. Także jak znalazłam wózek na Allegro ten za 130 zł od razu kazał kupować i nie zastanawiał się czy za wcześnie czy nie. Stwierdził, że taka okazja się może już nie zdarzyć

A samochód....to nie takie prosty w utrzymaniu sprzęt, kiedy np. ma się jedną pensję.
My miesięcznie wydajemy na paliwo przeszło 300 zł, dobrze, że kupiliśmy go jeszcze przed ślubem, bo teraz nie pamiętamy już o tym wydatku A dochodzi do tego jeszcze ubezpieczenie....moj TŻ ma o tyle dobrze, że płaci najmniejszą z możliwych stawkę za bezwypadkową jazdę (był współwłaścicielem samochodu ojca wcześniej i jakoś mu się te zniżki uzbierały) ale normalnie ubezpieczenie to koło 1000 zł wynosi.
Także na pewno, gdyby tylko jedno z nas zarabiało o samochodzie byśmy mogli tylko pomarzyć.
Bo to się tak mówi, ale trzeba opłacić wszystkie media, telefony i 1500 zł w plecy co miesiąc. A jeść coś trzeba i żonie na drobne wydatki też musi coś zostać haha

To chyba zależy, gdzie się mieszka (albo ile zarabia - pewnie to też) - u nas od roku mąż tylko pracuje, mamy auto, mieszkanie i bez problemu dajemy radę. Fakt, że opłaty zamykają się u nas w 500zł (komórki opłaca nam teściowa), a auto oszczędne - corsa. Póki co nie narzekamy, odpukać.

[make_up_istka]

My z samochodem też nie poszaleliśmy - Rover z 1999r. ale naszym zdaniem przepiękny ważne że bardzo sprawny, bezpieczny, diesel i malutko pali Niestety żeby mieć jedno trzeba umieć zrezygnować z drugiego. Mało wychodzimy do kina czy w ogóle do miasta (a już za tym zatęskniłam), co do ubrań - zawsze uwielbiałam kupować w lumpkach, a TŻ też się tym zaraził no i na razie wakacje musiały być dość skromne. Dobrze że nie jestem osobą potrzebującą nie wiadomo jakich luksusów