Wakacyjne maluszki opusciły nasze brzuszki - MAMUSIE LIPCOWO-SIERPNIOWE 2010

[niezawsze]

Napisane przez Siala_Bala

Może poproś go by choć raz nie pił na imprezie (z naciskiem na "choć raz") .. albo uzgodnijcie, że pije co drugi kieliszek ? I przypominaj że domagał się pomocy to mu ją oferujesz.. że małymi kroczkami.. jak się nauczy pić rozsądną ilość to nie będziesz go kontrolować..

zawsze ma pic co drugi lub po polowie....zawsze ma nie mieszac, ale jak sie skonczy...zawsze ma sie nie upic i zawsze ja przesadzam... teraz jest mala ja jestem bardziej stanowcza, ale wczesniej bylo niby latwiej a nie udalo mi sie z nim rozstac. Jak sie wyprowadzil, wynajal mieszkanie(klatke 20m dalej)to sie goedzilismy i Maje zrobilismy a on wynajmujac mieszkanie 3 dni ani jednej nocy tam nie spedzil, tylko przeniosl swoje rzeczy. Wiec probowalam sie z rozstac, ale ja jestem slaba i nie umiem byc sama no i kocham go poza tym.

Pszczolka sliczny Marcinek!!

Wiolek ja akurat bum rodzina sie nie przejmowalaa aczkolwiek wiem jak to ciezko jak rodzina w takich momentach jest za tz a nie za Toba

[54474cdcbeee49f0adfc9454abf56792ac8ff3d6_5d51ef966c16e]

niezawsze; zawsze ma pic co drugi lub po polowie....zawsze ma nie mieszac, ale jak sie skonczy...zawsze ma sie nie upic i zawsze ja przesadzam... teraz jest mala ja jestem bardziej stanowcza, ale wczesniej bylo niby latwiej a nie udalo mi sie z nim rozstac. Jak sie wyprowadzil, wynajal mieszkanie(klatke 20m dalej)to sie goedzilismy i Maje zrobilismy a on wynajmujac mieszkanie 3 dni ani jednej nocy tam nie spedzil, tylko przeniosl swoje rzeczy. Wiec probowalam sie z rozstac, ale ja jestem slaba i nie umiem byc sama no i kocham go poza tym.

No to rzeczywiście średnio, skoro argumenty nie chcą trafiać. Może nie do końca jestem w wątku, ale czy Twój TŻ nie ma jakiegoś autorytetu, z którym mogłabyś porozmawiać, ażeby jakoś tak delikatnie zwrócił mu uwagę-tylko bez nerwów, bo to nie pomoże. Jeśli wzorca brak, to może poradź się rodziców, co zrobić (jeśli możesz im bez szwanku dla Was o tym powiedzieć). Pytanie tylko czy rozstanie byłoby najlepszym rozwiązaniem, czy tylko nie pogorszy sytuacji, ale będę mocno trzymać kciuki za szczęśliwe rozwiązanie.
Sama jestem niepijąca, bo nie bardzo mogę, więc jak odwieść kogoś nie mam pomysłu.
Moi rodzice to już nie wiem, który raz chcą się rozwieść i jakoś od 20 lat im to nie idzie, czy to dobrze, nie mnie oceniać, ale widzę po nich, że to nie łatwe. Jak pojawia się dziecko jest już tylko trudniej; z czasem u nas jakoś średnio, ale się poprawiło. Różnica tylko taka, że nie o alkohol chodzi. Teraz też jest grobowa sytuacja-nie wiem jak to się skończy.

[aniaa22]

Napisane przez pszczolka87

oto mój synek Marcinek pierwsze zdjęcie kilka godzin po porodzie, drugie tydzien temu a trzecie z wczoraj jak te dzieciaczki się szybko zmieniają w ogóle mój synek to mini wersja tatusia.. nic po mnie to dziecko nie odziedziczyło

sliczny

Napisane przez Siala_Bala

Mój też w niczym do mnie nie podobny.. no może jedynie się lubi wydzierać tak jak ja xD

niezawsze mam nadzieje ze wreszcie cos do niego dotrze

wiolek przykro mi ze tak nieciekawie u ciebie ale na swoim przykladzie wiem ze nie wrto tylko ze wzgledu na rodzicow tkwic w zwiazku w ktorym nie jestes szczesliwa. ja tak sie mordowalam przez rok bo zareczyny wspolny kredyt na mieszkanie no i rodzice co powiedza nie bylo latwo ale dalam rade. z rodzicami przez 3 miesiace nie rozmawialam wogole a potem jeszcze jakis czas bylo dziwnie. a teraz jest chyba lepiej niz kiedys.
u ciebie jest troche inaczej bo jestescie malzenstwem no i maluszek

[Siala_Bala]

Napisane przez niezawsze

zawsze ma pic co drugi lub po polowie....zawsze ma nie mieszac, ale jak sie skonczy...zawsze ma sie nie upic i zawsze ja przesadzam... teraz jest mala ja jestem bardziej stanowcza, ale wczesniej bylo niby latwiej a nie udalo mi sie z nim rozstac. Jak sie wyprowadzil, wynajal mieszkanie(klatke 20m dalej)to sie goedzilismy i Maje zrobilismy a on wynajmujac mieszkanie 3 dni ani jednej nocy tam nie spedzil, tylko przeniosl swoje rzeczy. Wiec probowalam sie z rozstac, ale ja jestem slaba i nie umiem byc sama no i kocham go poza tym.

Wiem kochana, że w tym momencie Cię nie pocieszę ale moim zdaniem po części jesteś temu sama winna ale już tłumaczę dlaczego..
Ano dlatego, że nigdy wobec niego nie byłaś konsekwentna.
Skoro przeholował raz, zobaczył że może i że nic się złego nie dzieje to przeholował i drugi raz.. awantura.. eee przejdzie.. przeholował trzeci i każdy następny. On po prostu się nauczył, że może przeginać pałkę bo i tak się nic nie zmieni. Być może w większej ilości spraw, nie tylko w piciu.. tego nie wiem, może za długo i za często mu pobłażałaś.
Nie wiem jak tu zaradzić.. ale na pewno od nauki, że nie ma zmiłuj jak coś przeskrobie i nie mówię tu o jakichś wielkich wybrykach tylko o pierdołach, jak się na tym nauczy to się będzie bał prowokować większej draki i będzie wiedział, że nie ma żartów.
Wiem, że to brzmi jak wychowywanie dziecka ale no niestety faceci chyba nigdy nie dorośleją.. dojrzewają do 6go roku życia a potem to już tylko rosną.
Ja po wieluuuu awanturach zagroziłam, że wyniosę się do rodziców, że bez niego dam sobie radę, mimo, że go bardzo kocham to mam gdzie wracać... pewnego dnia przegiął i zaczęłam pakować ubrania swoje, dziecka, kosmetyki itd. jak spakowałam laptopa to wiedział, że nie żartuję, powiedział żebym chwilę poczekała, płakał ale to nic nie dawało, ja pakowałam dalej.. wyszedł ale nie zabrał klucza wiec nie mogłam wyjść.. poczekałam, wrócił i powiedział, że tym razem ostatecznie wszystko przemyślał i że jak da doopy raz jeszcze to wtedy odejdę.. zgodziłam się ale postawiłam sprawę jasno i konkretnie "jeszcze raz i mnie nie zobaczysz" od tamtej pory jest spokój (w kwestii alkoholu to wszystko było bo poza tym to są różne spięcia ) I podkreśliłam wyraźnie to, że sam złożył taką przysięgę/obietnicę i że faktycznie jeśli jej nie dotrzyma to na dodatek sobie zrobi z gęby dupę Sam sobie postawił warunki, więc niech ich dotrzyma.

Ah i nikt tu nie mówi i nie sugeruje rozstania.. bo jeśli poza tym jest zupełnie w porządku w waszym związku to warto popracować.. ostatecznie nie wychodźcie nigdzie, zabunkrujcie się w domu i tyle. Dupa mu zatęskni za towarzystwem, odmówisz mówiąc, że nie zamierzasz z nim iść a potem się użerać jak zawsze.. i tak kilka razy (no chyba, że cię oleje i pójdzie sam) wtedy warunek: idziemy ale nie pijesz! Wypijesz to ja idę do domu a ty śpisz jak najdalej ode mnie i do domu nie wpuszczę a na dodatek policję wezwę jak będziesz się dobijał.
Raz tak faktycznie zrobisz i się oduczy a na dodatek będzie musiał zapłacić za izbę wytrzeźwień i niech sam tą kasę kombinuje a nie z domowego budżetu.O! Ale wymyśliłam
Szkoda, że dopiero teraz bo sama bym ten plan wdrożyła u siebie.

[itakasia]

Napisane przez aniaa22

a misiek wczoraj zjadl o 19 potem zabawy i kapanie i poszedl spac kolo 21 i spal do 4.45!!! on nie zadziwia. szkoda ze po jedzonku nie chcial zasnac tylko usmiechy do sufitu strzelal no ale po godzinie sie udalo i odlecial pospalismy jeszcze do 7.30

super spanie, i doczekalas sie usmiechow

Napisane przez justynacz80

Myślę, że jak skończy 3 miesiące i będę chciała czasem wyjść to zostawię modyfikowane, a do 3 miesięcy posiedzę w domu

czas szybko minie, zobaczysz

Napisane przez caprica6

Ale Wasze dzidzie piekinie spia! Moja je co 2-3godz przez cala dobe, w nocy spi moze do 3,5max. Karmilam ja wczoraj o 20.30, potem o 00.00, 2.30, 5.30 i 7.30

spokojnie, z czasem te przerwy sie wydluzą a waga pieknie ci spada

Napisane przez anuszka1401

Hej Za nami cudowna noc Iga po kąpieli zasnęła, obudziła się o 4, zjadła i spała do 9

A Iga to zmarzlak. na noc zakładam jej body na krótki rękaw, pajaca, wkładam ją do śpiworka i przykrywam kocykiem. Jak spała w body i półśpiochach przykryta tylko kocykiem to była zimna jak lód i płakała.

piekna nocka a Zosia taki sam zmarźlak

Napisane przez pszczolka87

oto mój synek Marcinek

sliczny

dziewczyny wspolczuje problemow z tztami. trzymam kciuki zeby wam sie wszystko poukladalo. szczegolnie teraz kiedy pojawily sie maluszki

[niezawsze]

[1=54474cdcbeee49f0adfc945 4abf56792ac8ff3d6_5d51ef9 66c16e;21721972]

No to rzeczywiście średnio, skoro argumenty nie chcą trafiać. Może nie do końca jestem w wątku, ale czy Twój TŻ nie ma jakiegoś autorytetu, z którym mogłabyś porozmawiać.[/QUOTE]
nie ma nikogo sie nie slucha, juz probowalam z jego rodzicami...

Napisane przez aniaa22

wiolek przykro mi ze tak nieciekawie u ciebie ale na swoim przykladzie wiem ze nie wrto tylko ze wzgledu na rodzicow tkwic w zwiazku w ktorym nie jestes szczesliwa. ja tak sie mordowalam przez rok bo zareczyny wspolny kredyt na mieszkanie no i rodzice co powiedza nie bylo latwo ale dalam rade. z rodzicami przez 3 miesiace nie rozmawialam wogole a potem jeszcze jakis czas bylo dziwnie. a teraz jest chyba lepiej niz kiedys.

o kurcze i jak zalatwiliscie sprawe z kredytem. Matko musialo byc Ci strasznie ciezko podziwiam, ze mialas tyle sily i odwagi!

Napisane przez Siala_Bala

Wiem kochana, że w tym momencie Cię nie pocieszę ale moim zdaniem po części jesteś temu sama winna ale już tłumaczę dlaczego..

Siala wiesz ile razy juz mu grozila i nie wpuszczalam do domu...najgosze to to, ze ja sie do rodzicow nie wyprowadze a mieszkanie jest moje i po prostu musialabym zamki zmienic i mu wszystkie rzeczy wystawic na klatke schodowa, sama nie wiem

[Siala_Bala]

Napisane przez niezawsze

Siala wiesz ile razy juz mu grozila i nie wpuszczalam do domu...najgosze to to, ze ja sie do rodzicow nie wyprowadze a mieszkanie jest moje i po prostu musialabym zamki zmienic i mu wszystkie rzeczy wystawic na klatke schodowa, sama nie wiem

To może mu powiedz, że skoro nie potrafi tego dla Ciebie zrobić to jest dla Ciebie jasne, że nie kocha Cię tak jak mówi, że czujesz się mniej ważna niż alkohol bo to alkohol zawsze wygrywa walkę i tż wybiera jego zamiast Ciebie. Kup nowe zamki, uprzedź go o zamiarach (tak dla samego postraszenia.. może zadziała) albo powiedz, że będziesz wzywała policję za każdym razem bo pijanego go do domu nie wpuścisz.
Jeśli jest agresywny po alkoholu (mój jest bardzo) to powiedz, że się go boisz, że cię przeraża a nie na tym powinna polegać miłość.
Wezwiesz policję raz i może będzie miał nauczkę.. naprawdę nie wiem co ci jeszcze poradzić

[niezawsze]

Powiedzialam juz mu, ze alko jest wazniejsze od corki, ze wolal pic niz wrocic do malej a wczesniej jeszcze jak mnie wypil to sam mowil, ze zaraz wracamy, bo teskni do niej i sie denerwuje co z mala i ze sobie nie wyobraza jechac na wakacje bez Mai.

O planie wywalenia i zmiany zamkow tez poinformowalam.
Wylal piwa, ktore mial to juz cos, ale w sklepie przeciez nie zabraknie..

[Siala_Bala]

Ale jest jeden krok do przodu.. byle ich nie robił w tył
Zamiast kupować alko nich kupi coś córci albo Tobie
Dobro dziecka jest najważniejsze dla Ciebie i powinno być i dla niego.
Trzymaj się dzielnie kochana,
Ja uciekam spać bo nie wiadomo ile mi dane... mały śpi od 20:30
A wczoraj u rodziców jak zjadł o 20:00 to kolejny posiłek miał o 6:20 u nas tyle nie przesypia.. nie wiem dlaczego bo cisza i ciemność taka sama w nocy
nooo tylko mój tata strasznie chrapie a u nas ani ja ani mąż, więc może to chrapanie go tak usypia

[niezawsze]

tyle godzin snu!!!!!! Siala to i tak bardzo duzo. Moja dzis spala od 24 do 4 20 i sie cieszylam, tylko, ze spala bardzo niespokojnie przez pierdki i kupsztala znow nie bylo wczoraj

[karolcia228]

Witam nocka dzis super Mala zasnela o 20 i spala do 5, jedzenie i spanie do 9, zjadla i znow sobie poleguje i przysypia...dzis u nas pada, zimno na dworzu 13 stopni, jesien
Wlasnie pije kawke

[wiolek1]

niezawsze tak jak siala pisze dobrze, że robi jakies kroki w przód żeby tylko to jeszcze bylo poparte słowami i muszisz tego dopilnować by nie skończyło się na gadaniu !!!
mój mi obiecywał przez pół roku i dalej nic, wkońcu po tym wypadku co miał z ręką ( pisałam kiedyś ) zaczą "leczenie" chodzi do psychologa ale z tego co widze to ten cały psycholog gówno daje i wogóle to było tylko spowodowane tym, że już zmusiłam go i jego rodzice też już na siłę go tam wysłali.
niby gadał, ze chce się zmienić i wogóle ale ja wiem, że to wszystko jest dla świętego spokóju a on i tak myśli swoje ale jeżeli chodzi o mnie to dla mnie to małżeństwo jest tylko na papierku

Napisane przez Siala_Bala

Kochana podejrzewam, że najpierw by rodzina starała się Tobie jakoś pomóc. Ciężko mi coś powiedzieć bo nie wiem jak to naprawdę wygląda ale może da się Was jakoś poskładać i wyprostować? Może potrzeba więcej sił, chęci i starań.. ja wiem że to ciężka praca bo u nas nie tylko jest ten jeden problem.. cały czas ze sobą "walczymy" jak nie ugodowo to wojennie.
Przed chwilą właśnie się ścięliśmy ostro i powiedziałam "na co mi było to wszystko" - w sensie małżeństwo i dziecko.. ale jak pomyślę o synku to wiem, że on jest moją miłością i nic tego nie zmieni... a od męża mogę kiedyś odejść. Też by to nie było łatwe bo raz już uciekłam, niemal sprzed ołtarza - dla moich rodziców to był wstyd i hańba.. miałam sobie zmarnować życie. I teraz wpadłam z deszczu pod rynnę ale rodzicom już nie powiem bo znowu bym im zrobiła "świństwo". A rozwodu, jak powiedziała moja matka, by chyba nie przeżyła! (w sensie gdybym ja się miała rozwodzić).
Jeśli nie chcesz pisać na forum to nie namawiam, nie każdy chce wyciągać swoje brudy.. jeśli byś miała ochotę to możemy pogadać na pw.. w końcu mamy podobne brudy

Napisane przez niezawsze

Wiolek ja akurat bum rodzina sie nie przejmowalaa aczkolwiek wiem jak to ciezko jak rodzina w takich momentach jest za tz a nie za Toba

Napisane przez aniaa22

wiolek przykro mi ze tak nieciekawie u ciebie ale na swoim przykladzie wiem ze nie wrto tylko ze wzgledu na rodzicow tkwic w zwiazku w ktorym nie jestes szczesliwa. ja tak sie mordowalam przez rok bo zareczyny wspolny kredyt na mieszkanie no i rodzice co powiedza nie bylo latwo ale dalam rade. z rodzicami przez 3 miesiace nie rozmawialam wogole a potem jeszcze jakis czas bylo dziwnie. a teraz jest chyba lepiej niz kiedys.
u ciebie jest troche inaczej bo jestescie malzenstwem no i maluszek

i właśnie tu nie chodzi o to, że u mnie w rodzinie byli by za nim tylko raczej gdyby się dowiedzieli jaki on jest i wogóle co się u nas dzieje to by mnie chyba zabili, że za kogoś takiego wyszłam i zmarnowałam sobie życie. ( a ja o tym jaki on jest dowiedziałam sie miesiąc po ślubie więc uroczo heh )
może jakoś faktycznie by mi pomogli ale u mnie jest taka sytuacja, że sama w życiu nie byłabym się w stanie utrzymać ( najniższa krajowa i cos tam renty po ojcu ) a do domu rodzinnego nie wrócę więc jestem "skazana" na mieszkanie z nim.
i sama sobie jestem winna bo mogłabym skończyć to wszystko ale u mnie naprawde powrót do domu odpada zresztą sama się w wieku 19 lat wyprowadziłam na siłę bo była masakra ( też kiedyś pisałam )
więc poprostu sobie tak żyje tutaj z tż a jak będzie kiedyś to nie myśle narazie cieszę się tylko że mam małego i za nic w świecie nie cofnęłabym czasu nawet wiedząc , że będzie tak jak jest dalej świadomie podjęłabym decyzje o dziecku ( wiem egoistka ze mnie )

myślę, że kiedyś jak bedę silniejsza to zdecyduje się na rozwód narazie jestem na to za słaba psychicznie żeby przechodzić to wszystko ( nawet nie chodzi o rozwód tylko o wyjawienie prawdy mojej rodzinie )


pszczólka śliczny jest Marcinek i jak już urósł

a mój mały chłopak coś dzisiaj w nocy nie dał pospać
kurcze zamiast wydłużać czas snu to ten się budził na jedzenie co 1.30 - 2 godziny i nie to żeby potrzebował może więcej jeść tylko popałaszował 5 minut i tyle, nie dało się więcej mu " wcisnąć"
a już wcześniej ładnie jadał zazwyczaj 10- 12 minut i były przerwy co 3 - 3.30 godziny a czasem nawet co 4
nie wiem co jest grane

[aniaa22]

Napisane przez niezawsze

o kurcze i jak zalatwiliscie sprawe z kredytem. Matko musialo byc Ci strasznie ciezko podziwiam, ze mialas tyle sily i odwagi!

ja sie wynioslam z mieszkania a on stwierdzil ze bedzie tam mieszkal i nie ma zamiaru sprzedawac kredyt splacali po polowie nasi rodzice. on chyba myslal ze ja wroce ale po roku jakos mu sie odmienilo i stwierdzil ze sprzedajemy mialam sile i odwage bo w tym wszystkim wspieral mnie damian my poznalismy sie na studiach jak juz bylam z tamtym i zawsze dobrze sie ze soba czulismy, ale obydwoje bylismy w zwiazkach. studia sie skonczyly a ja wyjechalam do gdanska. no i po roku mieszkania z bylym wiedzialam ze to kompletnie nie ma sensu bo nie chce z nim byc a jakas czesc mnie za damianem strasznie teski. no i okazalo sie ze chyba on tez tesknil bo odnowilismy kontakt. i to chyba ta swiadomosc ze jest ktos kto mnie rozumie wspiera i czeka na ten krok ulatwila mi zadanie

Napisane przez niezawsze

tyle godzin snu!!!!!! Siala to i tak bardzo duzo. Moja dzis spala od 24 do 4 20 i sie cieszylam, tylko, ze spala bardzo niespokojnie przez pierdki i kupsztala znow nie bylo wczoraj

biedna sie meczy. to chyba taki okres. misiek tez tak mial i nie wiem do dzis czy pomogla zmiana mleka czy poprostu mu przeszlo bo brzuszek lepiej juz pracuje.

moze TZ tym razem sie zmieni. trzymam kciuki zeby wam sie ulozylo bo tak jak Siala pisze ze skoro wszystko jest ok a tylko alko jest problemem to trzeba pracowac nad zwiazkiem a nie sie poddawac duzo sil kochana

Siala Sebek mnie zadziwia z tym spaniem

misiek od rana tez troche z brzusiem sie meczy. poplakuje przez sen albo budza go pierdki. ale przewaznie rano bardziej go mecza

---------- Dopisano o 10:33 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------

karolcia no pieknie mala nocke przespala

wiolek pamietam jak pisalas o sytuacji z reka. tego z rodzina nie kojaze. ciezko masz i strasznie ci wspolczuje. gdybys chociaz do domu mogla wrocic to wszystko bylo by latwiejsze... a nie masz kogos innego jakiejs ciotki babci do kogo moglabys sie wyniesc? nie ma sensu ciagnac tego skoro dla ciebie to malzenstwo to fikcja. niestety czasem tak bywa ze ludzie po slubie pokazuja swoja prawdziwa twarz. ja bylam zareczona i pewnie tez by sie tak to skonczylo gdybym z nim nie zamieszkala. dopiero jak zaczelismy razem mieszkac to zobaczylam z kim jestem i jak on mnie traktuje.

[niezawsze]

Ania no fakt z Damianem Ci bylo latwiej, ja nie mam nikogo takiego a mialam i wybralam M..., ale i tak to nielatwa decyzja musiala byc

Wiolek wspolczuje Ci bardzo i wiem, ze ciezko jest tak zostawic wszystko i zostac z niczym tym bardziej jak sie jest odpowiedzialnym nie tylko za siebie Mam nadzieje, ze szybko nastapi ten moment kiedy bedziesz sie mogla uwolnic od tz no chyba, ze on by sie mial zmienic i byscie sobie jakos to mieli poukladac

[caprica6]

Napisane przez itakasia

spokojnie, z czasem te przerwy sie wydluzą a waga pieknie ci spada

Mam taka nadzieje, musze cierpiliwie poczekac, i na spadek wagi i na wiecej snu podczas nocek

Ala dzis spala od 22 - 1, nakarmilam ja i od razu usnela, potem cos marudzila o 3.30 wiec znou ja nakarmilam, nie chciala spac przez godzine, potem obudzila sie gdzies po 7. Teraz spi juz 1,5h, zobaczymy jak dlugo

Wiolek mam nadzieje ze albo TŻ zmadrzeje

[niezawsze]

Napisane przez aniaa22

biedna sie meczy. to chyba taki okres. misiek tez tak mial i nie wiem do dzis czy pomogla zmiana mleka czy poprostu mu przeszlo bo brzuszek lepiej juz pracuje.
.

mam nadzieje, ze to jednak takki okres, bo mleka swojego nie zmienie a juz lepiej jesc nie moge dla malej

[karolcia228]

niezawsze, wiola - wspolczuje po czesci rozumiem, bo swego czasu moj tata troszke przeginal, a tesciu to juz wogole, ciagle mam leki jak TZ pije czasem czy nie zmieni sie w swojego ojca...ale widze ze on bardziej za rodzina, ze idzie do pracy na 7.30 i dzwoni 0 8.30 ze nie chcialo mu sie isc i nas zostawiac ze teski i wogole szkoda ze nie kazdy facet zmienia sie po narodzinach dziecka...ale moze jak by was stracili na jakis czas to by zrozumieli

[idealnecialo]

Napisane przez eleonoremio

no ten co ja mam to chyba taki sam tylko inna firma nie pamiętam bo pudełko wyrzuciłam. ale naprawdę pomaga ja w sumie już nie muszę go nosić. W ogóle już nie chce chudnąć. A nie wiem ubrania jak tydzień temu leżały jak ulał teraz zaczynaja mi wisieć na kościach. A jem normalnie. Jutro przy okazji ważenia Sary też się zważę.

to moge ci zazdroscic
ciekawe ze mi nic nie schodzi

[itakasia]

witam
karolcia
mialysmy dzis podobne nocki. tyle ze Zosia zasnela o 20.30 i pobudka na jedzenie byla o 4.50. i sen do 9.
niezawsze, wiolek
dziewczyny ja nie wiem co powiedziec, trudna sytuacja. ale jesli jest tylko choc cień nadziei to ja bym walczyla o szczescie rodziny. moze skoro ciezko zmienic tztow to wy idzcie po pomoc do psychologa lub terapeuty, oni najlepiej doradza co robic
caprica
pewnie ze bedzie dobrze. a moje kg stanely i swinki nie chca zejsc, mam 56.5kg i koniec


Zoska spi od 11, pewnie wstanie przed 14-15. obiad zostal od wczoraj, dziewczyny bawia sie w weterynarza a ja mam kafke.

wypralam chuste i jak tylko wyschnie to bede ja testowac. zdam relacje jak sie sprawdza
http://www.sleepywrap.pl/

[idealnecialo]

Kurcze od cc mam tak dziwnie ze przy myciu piecze mnie od cewki moczowe az do "szpicka" lechtaczki (i ona dodatkowo jest taka dziwna, wrazliwa, jakby pobolewala). Przy siusianiu nic nie piecze czyli chyba zapalenie pecherza mozna by wyklyczyc. Smarowalam clotrimazolum i pimafucortem i zero poprawy. No a ostatnio bylo raz troche seksikum a raczej pierwszy raz tylko poruszanie sie pare razy ba probe u wtedy zaczelo juz troche swedziec. No a przedwczoraj byl juz caly seksik i wogole po nim klapa, wszystko swedzialo i pieklo, a juz nie mowie gdy zalozylisnmy gumke to tym bardziej. No i swedzenie, pieczenie zostalo i w dodatku caly czas mokro i to na zolto, chyba jakies uplawy!

Na szczescie jutro juz ginek bo nie umiem sobie z tym poradzic.

[Siala_Bala]

Kurrde mały jak zjadł o 10:00 tak pospał godzinę po godzinie aktywności i drze japkę, nie wiem o co kaman :[

spal od 20:30 do 3:30, potem do 6:40 i od kolejnego karmienia jazdy :[

[itakasia]

Siala
ladnie spal w nocy. a sprawdzilas ta opcje z zebami?

[entertete]

Napisane przez Siala_Bala

Kurrde mały jak zjadł o 10:00 tak pospał godzinę po godzinie aktywności i drze japkę, nie wiem o co kaman :[

spal od 20:30 do 3:30, potem do 6:40 i od kolejnego karmienia jazdy :[

może skok?
ja nie wiem, ale u mnie chyba się sprawdza, mały marudny od dwóch dni, jadł o jeden posiłek więcej; niby też po szcezpieniu jest ale prawie zero gorączki miał; i na wykresie wychodzi teraz skok około 8 tygodnia - to se tak tłumaczę.

[Siala_Bala]

Zęby odpadają.. dziś kończymy 7 tygodni, zaczynamy ósmy.. a jak nie skok? Ja już nie mam siły do mojego dziecka.. co jest już lepiej to znowu coś się spartoli i na nowo.

[karolcia228]

Napisane przez Siala_Bala

Kurrde mały jak zjadł o 10:00 tak pospał godzinę po godzinie aktywności i drze japkę, nie wiem o co kaman :[

spal od 20:30 do 3:30, potem do 6:40 i od kolejnego karmienia jazdy :[

Moja w nocy tez ladnie spala a od 9 pospala moze z godzine a po tem caly czas najlepiej na raczkach, slini sie strasznie, chyba zebki dalej wychodza, przy tym kupka zatrza...mysle ze to przez te zabki, bo gdyby brzuch ja bolal to by nie chciala jesc ale zjadla odbilo jej sie i zasnela na rekach, za rada Basi w kocyku i polozylam do lozeczka spi zobaczymy jak dlugo, dzis spacer chyba odpoada bo pada u nas...

Kawusie sobie zrobie

My w czwartek bedziemy miec 8 tyg, a w czwartek na 9 idziemy na szczepienie przeciwko pnelmokokom

[papeteria]

czesc dziewczyny
ja dziś po raz pierwszy sama bo Tz poszedł do pracy.... i tak był długo w domu bo miesiac .
dam rade musze
najbardziej sie boje kapieli(jeszcze nie kapalam malego ) i wieczornych bóli brzuszka....

Dzis po raz pierwszy maly sobie lezal w lozeczku i wystarczylo mu wlasne towarzystwo z pol godzinki tak wytrzymal a ja nawet poprasowalam....
dzisiejsza nocka nie byla za specjalna...przewaznie to budzi sie co 3 h ale dzis w stal o 1:30 i nie spal juz do rana tzn mial odloty na 5 minut na przemian z kwekaniem....musialam mu zginac nozki by pospał choc chwile a co pol godzinki byl zaledwie jeden pierd
...teraz go wsadzilam do hustawki (wogóle to drugi raz w niej siedzi) i zasnal ( super sprawa) bo dzis w dzien to zaledwie pol godzinki spal
jeszcze kuchnia czeka do ograniecia .....

wpadam do was najczesciej gdy go karmie, wtedy laptop lezy za nim ....

wypadałoby mi też zmienić w końcu avka

[entertete]

Moje dziecko dziś zwaliło 2 zielone kupy, przeszliśmy w piątek na Nan ha, może ktosia ma jakieś przemyślenia/doświadczenia w tym temacie?

[Xawmeli]

hej kochane!!
u mnie nocki sa super--zalezy jak mala zasnie tak budzi sie co 3 godz.........wczoraj mnie nawet zaskoczyla spala ponad 4 godziny......kochana jest!!!!
teraz od 2 godzin spi--ja spalam z 1,5 godz i mnie listonosz obudzil
jutro idziemy 1 raz do lekarza do dzieci zdrowych na wazenie i mierzenie hmm......mowie na nia BUNIA bo taka sie zrobila okragla ze szok eh mleczko mamy smakuje jej
itakasiu--mamo z doswiadczeniem nabial jadasz, pijesz??

[aniaa22]

Napisane przez papeteria

czesc dziewczyny
ja dziś po raz pierwszy sama bo Tz poszedł do pracy.... i tak był długo w domu bo miesiac .
dam rade musze
najbardziej sie boje kapieli(jeszcze nie kapalam malego ) i wieczornych bóli brzuszka....

Dzis po raz pierwszy maly sobie lezal w lozeczku i wystarczylo mu wlasne towarzystwo z pol godzinki tak wytrzymal a ja nawet poprasowalam....
dzisiejsza nocka nie byla za specjalna...przewaznie to budzi sie co 3 h ale dzis w stal o 1:30 i nie spal juz do rana tzn mial odloty na 5 minut na przemian z kwekaniem....musialam mu zginac nozki by pospał choc chwile a co pol godzinki byl zaledwie jeden pierd
...teraz go wsadzilam do hustawki (wogóle to drugi raz w niej siedzi) i zasnal ( super sprawa) bo dzis w dzien to zaledwie pol godzinki spal
jeszcze kuchnia czeka do ograniecia .....

wpadam do was najczesciej gdy go karmie, wtedy laptop lezy za nim ....

wypadałoby mi też zmienić w końcu avka

poradzisz sobie a nocki nie zazdroszcze. nam na szczescie taka sie nie przytrafila. jeszcze

my wrocilismy wlasnie ze spacerku powiesilam pranie i troche ogarnelam ale na obiad juz nie mam sily. poczekam az damian wroci to mi pomoze troche.
micho dzis nie spi od 5.40 na szczescie tatus z nim siedzial a ja spalam prawie do 8 na spacerze tez malo pospal. dobra ide robic mleczko

[itakasia]

papeteria
najciezej jest na poczatku, a poradzisz sobie znakomicie i trzymam kciuki zeby taka nocka sie nie powtorzyla
entertete
nie mam pojecia
Xaw
to zalezy od dziecka. ja jem nabial codziennie i nie szkodzi Zosi. musisz poprostu sprobowac i obserwowac małą. jesli zauwazysz wzmożone problemy z brzuszkiem lub na buzce pojawi sie taka kaszka to odstawisz. ale raczej bedzie ok
Ania
ja tez czekam na tz. znalazlam buty w ktorych sie zakochalam i chce po nie jechac