|
|||||||
| Notka |
|
| Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#4471 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 6 554
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Ohohoho, ex wykręcał mi dużo numerów BARDZO mało przyjemnych
![]() 1. Mieszkaliśmy kawał drogi od siebie, na początku związku zawsze wychodził po mnie na dworzec (łaski mi nie robił ), aż tu nagle w trakcie mojej drogi do niego, pisze mi sms'a: "Kotek,nie chcę mi się po ciebie wychodzić, trafisz sama?". Myślałam, że zabiję dziada. Nie widzieliśmy się miesiąc, do dworca miał 30 min autobusem. Przykro mi było jak cholera (jakiś miesiąc później już nie byliśmy razem). Ja się tłukę do niego 3h pksem, obładowana torbami (plus sukienka na wieszaku, bo mieliśmy wesele) a on swojejego szacownego tyłka nie mógł ruszyć. Ryczałam kolejną cześć drogi.2. Ten sam eks, widząc mnie w spiętych włosach (miałam bardzo długie, specjalnie zapuszczane dla niego) stwierdził: "Wyglądasz jak pies" Cudowne komplementy eksa...3. Przed wspólnym wypadem do klubu (ja, eks, plus jego znajomi), przychodzimy do mieszkania kolegi eksa. Wchodzimy, a eks przedstawiając mnie: "Siema X, to jest moja DUPA( ![]() ". Myślałam, że go wyrzucę przez balkon.Dalej... W mieszkaniu byłam ja i jakichś 4,5 facetów. Eks wypił kilka piw i zaczął świrować. Włączyła mu się nagle wielka chcica, obłapiał mnie strasznie wulgarnie przy kolegach, zastanawiałam się, czy mnie zaraz nie rozbierze przy wszystkich. Kiedy go grzecznie wzięłam na stronę i powiedziałam, żeby może przystopował z alkoholem, zaczął się wydzierać, że jestem nienormalna, bo on wcale nie jest pijany. Dałam mu w twarz, on mi oddał. I wtedy właśnie pierwszy i ostatni raz, pozwoliłam, żeby ktokolwiek mnie bił. Na koniec jechaliśmy obrażeni w tramwaju do samego klubu, ja w ramach zemsty, siadłam jednemu z kolegów eksa na kolanach (no bo miejsca nie byloEh... Zaczynam wątpić w facetów
__________________
the only time "success" comes before "work" is in the dictionary
|
|
|
|
#4472 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 689
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Ja już bym do tego klubu nie pojechała.
__________________
Moja fotografia - polubiajcie, będzie mi bardzo miło www.facebook.com/MKownackaFilmPhoto |
|
|
|
#4473 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 6 886
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Jakoś sobie nie wyobrażam sytuacji, w której mój facet (nie ważne chłopak, narzeczony czy mąż) uderza mnie w twarz, a ja potem gdzieś z nim jadę....
![]()
__________________
Umysł w stanie blond |
|
|
|
#4474 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 19 414
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
O matko dziewczyny... tak czytam i czytam aż mój biedny TŻ ucierpiał. Dzwoni do mnie i ja do niego WARCZĘ "Czego?", a ten taki jęk "Znowu Wizaż?"
. Na pocieszenie przedstawię wam sytuację, której byłam świadkiem na przystanku autobusowym(jak to brzmi ). Było tak: stoją sobie dwie dziewczyny typu "solara, tapeta, solara, tapeta... czy ma ktos szpachlę?". Obie wychudzone, że hej. I przyszła na ten przystanek dziewczyna NORMALNEJ tuszy ze swoim chłopakiem. A te dwie zaczęły się smiac z jej tyłka. Ze niby duży. Biedna sie prawie rozpłakała. A ten facet tak patrzy i mówi do tej dziewczyny "Spokojnie kochanie. Męzczyzna nie pies na kości się nie rzuca. A ja lubie twój tyłek. Jest słodki". Jak zobaczyłam miny tamtych dwóch to myslałam, ze padnę. Jednak nie każdy facet to świnia .
|
|
|
|
#4475 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 6 886
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
__________________
Umysł w stanie blond |
|
|
|
|
#4476 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 34
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Wiem, że w porównaniu do niektórych historii to nic strasznego, ale wtrące swoje 3gr.
Ostatnio widziałam taką sytuacje. Ulicą idzie sobie facet, troszkę zmęczony (czyt. podpity), wyzywa coś, krzyczy "no szybciej, co ty tam robisz wywłoko!!??" (nie pamiętam dokładnie użytych słów, ale zachowany jest obraźliwy sens wypowiedzi). Nagle z za rogu wyłania się jego kobieta dzwigając jakieś torby. Dodam, że mocno kulała na jedną nogę. Nic nie powiedziała... Najgorsze właśnie jest to, że kobiety same dają sobą pomiatać. To przykre. |
|
|
|
#4477 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 6 554
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
__________________
the only time "success" comes before "work" is in the dictionary
|
|
|
|
|
#4478 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 34
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
|
|
|
|
|
#4479 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
|
|
|
|
|
#4480 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 98
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
To ja tez coś napiszę
Kilka lat temu spotykałam się z chłopakiem starszym o 7 lat, więc wydawac by sie mogło,że poważny, odpowiedzialny... Pewnego razu wybierałyśmy sie z przyjaciółką na tańce i zaproponowałam mu, żeby wpadł z jakimś kolegą albo nawet sam. Wpadł i tak się nawalił,że ledwo stał na nogach. Mimo to uparł się,żebyśmy pojechali do innego lokalu, tylko najpierw do bankomatu po kasę. Ok, pojechalismy, zajeżdżamy pod lokal, a on do mnie "zapłać" . My w szoku, koleżanka cos mu odpowiedziała, to ją zaczął wyzywać od suk itp... wysiadłysmy i same poszłyśmy się dalej bawić. Na 2 dzień zadzwonił do mnie nie bardzo pamiętając co się stałoPrzypomniałam mu zatem ![]() Po godzinie zjawił sie z kwiatami, przepraszał itd, więc wzięłam kwiatki i powiedziałąm,że nie chcę go więcej widzieć i zatrzasnęłam drzwi przed nosem
|
|
|
|
#4481 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 34
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
Przypomniało mi się jak kiedyś, kiedyś, mój exTŻ miał się ze mną spotkac pewnego wieczoru, ale upił się z kolegami. Byłam bardzo zła, On bardzo nalegał na spotkanie "przeprosinowe". Zgodziłam się. A wiecie co On zrobił? Upił się! Dostałam smsa od Jego kolegi "K. kazał przeprosić, ale śpi" Jak się obudził to od razu do mnie przybiegł... i tu się objawia moja głupota- po namowach, rozmowach w końcu mu wybaczyłam |
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#4482 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 98
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Przypomniał mi się jeszcze lepszy "okaz"
Spotykałam się z nim 2 lata, mega toksyczny facet ale w końcu sie zebrałam i kopnęłam go w d... miałam też poważne podejrzenia,że mnie zdradza, nie myliłam się.Oczywiście wszystkim rozpowiedział,że to on ze mną zerwał ale mniejsza z tym. Nie minął miesiąc jak napisał do mnie na gg, że jego dziewczyna jest w ciąży, że ją bardzo kocha, itd itp, a za chwilę pyta, czy nie mam ochoty na sex spotkanko u niego Musiałam niestety jeszcze zabrać od niego swoje rzeczy, walczyłam o nie dosłownie, w końcu z wielkim fochem mi oddał. Do dziś się zastanawiam co ja z nim robiłam. Odewał się do mnie w kwietniu, w moje 30 urodziny, po 5 latach ciszy jakby nigdy nic. Okazało się,że laska go rzuciła po tym jak zdradził ja z jakąś małolatą. W ciąży nigdy nie była z tego co się dowiedziałam. Oczywiście go olałam. A teraz najlepsze. Laska sama go błagała,żeby do niej wrócił i wzięli ślub , a on dzień przed jeszcze inna męczył smsami i naokoło rozgadywał,że są razem. Masakra. Niedługo chyba rozwód |
|
|
|
#4483 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
|
|
|
|
|
#4484 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 98
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
nie, nie Marcin
Jak widać takich egzemplarzy jest więcej
|
|
|
|
#4485 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 996
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Można zwątpić w facetów
![]() Dorzucę coś od siebie... Znajomy wpadł z nowo poznaną dziewczyną, oczywiście ślub i szczęśliwa, zakochana para Znajomy ten studiował zaocznie i w weekendy wyjeżdżał do innego miasta na studia, a tam spotykał się i nocował u jakiejś dziewczyny, oczywiście żona nic nie wiedziała o tym...Kiedy przyszła pora rodzenia, dziewczyna pojechała do szpitala, a jej mąż był wtedy na studiach, czyli u kochanki. Zadzwonili po niego z rodziny, że żona rodzi, żeby przyjechał, a ten był pijany...dzwonił po kolegach żeby ktoś po niego przyjechał, ale że nie było ochotnika to wsiadł pijany w samochód i przyjechał do rodzącej żony ponad 100km!Oczywiście dalej są kochającą się rodzinką Miała też taką sytuację, że podbijał do mnie chłopak pewien.... w końcu wypalił, że może by tak seks bez zobowiązań? Pytam się go a czemu bez zobowiązań, a ten na to,że za miesiąc bierze ślub Miałam ochotę wysłać wszystkie wiadomości od tego gościa jego przyszłej żonie, jednak jej nie znam...
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#4486 | |
|
Przyczajenie
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
i po co tacy faceci biora slub, to ja pojecia zielonego nie mam
__________________
maturzystka... polski, matma, angielski PP chemia, biologia PR fizyka PP i próbuję opanować jazdę urządzeniem zwanym samochodem...
|
|
|
|
|
#4487 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Niektórzy mają takie podejście, że jeszcze nic nikomu nie przysięgali. Moja koleżanka była dość chętna na taki seks przed ślubem i korzystała ze swych chęci bardzo często. A po ślubie zrobiła się niesamowicie "świętobliwa". Jakbym jej wcześniej nie znała, w życiu nie pomyślałabym, co to za ananas.
|
|
|
|
#4488 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 48
|
Cytat:
|
|
|
|
|
#4489 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 996
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
Cytat:
Musi sobie poużywać przed ślubem bo po ślubie już mu nie wolno A już jest z dziewczyną 5 lat to napewno już z inna nie będzie,więc się z nią żeni...myślałam, że ślub jest z miłości a nie dlatego, że jest się długo razem
|
||
|
|
|
#4490 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Watek nadal trwa, dobijmy do 5 tys. i wtedy część II
.
Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2010-09-07 o 16:40 |
|
|
|
#4491 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 729
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Mój były... na parę miesięcy bo byłam o krok od obłędu, wypłakałam chyba hektolitry łez.
1.Bardzo czesto obiecywał mi, że się zobaczymy następnego dnia, podawał godzinę i mówił, że jeszcze zadzwoni, po czym cały następny dzień milczał a jak dobijała wyznaczona godzina i wydzwaniałam gdzie jest, to mówił, że jednak nie spotkamy się. Na moją złość miał jedną odpowiedź: "no ale mówiłem że zadzwonie...mogłaś się domyśleć że skoro milczę cały dzień to nici ze spotkania" ... taaaa... szczegół że dla niego dostosowałam plany, wystroiłam się... no ale "głupia" mogłam się domyśleć ![]() Na całą majówkę, święta, dzień kobiet zostawiał mnie samą. Prowokował kłótnie i potem nie odzywał się do mnie, nawet złożyć życzenia... 2. Ogólnie to bardzo często milknął na całe dnie, obiecywał spotkania i odwoływał na ostatnią chwilę, a gdy ze smutku płakałam mu do słuchawki i prosiłam by wyjaśnił czemu mi to robi to... odkładał ją i twierdził, że go szantażuje emocjonalnie ... i nie chciał słyszeć o żadnych prośbach! Potem milknął na kolejne 2 dni i dzownił jakgdyby nigdy nic z głupim pytaniem "no i jak, foch ci przeszedł?"3.Potrafił zostawić mnie na środku miasta, bo wg niego tworzyłam "trupią atmosfere " cokolwiek to znaczy... ![]() 4.A sztywniak był z niego niesamowity ... po miesiącu wyszedł jego charakterek strasznej marudy i nudziarza...! Potrafił mi przez godzinę smęcić wkółko o tym samym, nawet przez telefon, przy czym nigdy nie pytał jak ja się czuje (a też miałąm swoje kłopoty )... przyznam że parę razy przysnęłam przy rozmowie baaaa odkładałam na bok tel i czytałam coś w necie kiedy on wkółko pier** o tym samym i obgadywał ludzi Albo powtarzałam w myślach zagadnienia na egzamin, kiedy on mówił "jaki to świat dla niego jest złym miejscem"- patrzyłam na niego tępo, kiwając tylko głową przy rozmowie i jak automat powtarzając co pare minut "yhyyy...taaa rozumiem...yhyyyy... no masz racje....yhyyy" -a myslami byłam dalekoooo od niego....5. Potrafił ni z gruchy ni pietruchy walnąć focha na środku miasta bo.... bo po prostu milknął, robił naburmuszoną minę, prowokował kłótnię... raz mnie nawet ryczącą wyrzucił z auta na środku ulicy, bo stwierdził że chce się z nim za często kochać.... (btw: 2 razy w tygodniu to często?)6. Umawiał się ze mną na spotkania po czym okazywało się ze bez zapytania mnie o zdanie zaprosił też inne koleżanki i znajomych... o romantycznych wieczorkach we dwójkę można było zapomnieć twierdził że co za róznica czy weekend czy środa, wg niego nie ma czegoś takiego jak soboty czy wieczory są zarezerwowane dla par...7. I najgorsze: potrafił w trakcie seksu przerwac stosunek, bo.... "mu się odechciało"!!!!!!! Ba! Kiedyś mi powiedział, że powinnam go zrozumieć skąd ta mała ochota na seks i przerywanie w trakcie bo... jak zacytuję "a ty nie masz tak czasami że myślisz o zakupach w czasie seksu?"... Po tych słowach już nigdy więcej się do niego nie odezwałam i zakończyłam tę maskarade ![]() Te słowa przelały czarę goryczy! co najśmieszniejsze: po zerwaniu stwierdził że o co mam pretensje, przecież w przeciągu całego naszego związku było raptem 6 dni kiedy się nie widzieliśmy ![]() ![]() Był ogólnie skur*** jakich mało... nigdy nie zapomnę tego jak przez niego cierpiałam. Spotkałam wielu dupków ale ten przebił ich wszystkich. Życzę mu z całego serca żeby do końca życia został sam, bo jest mega toksycznym człowiekiem ( na szczescie bliżej mu do 30 jak 20 więc może moja wizja się spełni). Może wtedy takie palanty jak on zrozumieją że nie można bawić się ludzmi i ich uczuciami ... Edytowane przez 201703081551 Czas edycji: 2010-09-07 o 23:46 |
|
|
|
#4492 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 8 992
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
Ale najlepsze jest to, że zrobił mi tak w Sylwestra ! Gdyby nie moje psiapsióły, które mnie wyciągnęły z domu , to chyba bym się zaryczała wtedy. A na dodatek był strasznym maminsynkiem. Nieraz, jak siedział u mnie w domu, przytulamy się itd. i nagle telefon od mamy i mój ukochany się zrywał, rzucał wszystko i pedził do domu, bo np. mama prosiła go, żeby jej umył dzisiaj podłogę. Czasem też odwoływał nasze spotkanie, bo musiał iść z mamą na działkę lub na zakupy. Raz mieliśmy jakiś dłuższy wyjazd... Już po około pół godzinie telefon od mamusi,czy dotarliśmy na dworzec PKP. Potem każdego dnia dzwoniła rano i wieczorem , lub On do niej. Myślałam, że mnie szlag trafi A po powrocie, gdy spytała nas , jak było i powiedzieliśmy, że fajnie, to skwitowała to tekstem, że pewnie było fatalnie i wstydzimy się do tego przyznać. A synuś oczywiście na wszystko jej przytakiwał Nie muszę chyba dodawać, że nasza znajomośc nie trwała długo, choć w gruncie rzeczy był nawet miłym chłopakiem.
|
|
|
|
|
#4493 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 403
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
znaliśmy się od 5 lat , ale spotykaliśmy ponad miesiąc, zadzwonił o 12 w sylwestra, że jednak nie pójdzie ze mną do moich znajomych bo musi zostać w domu, bo ma problemy rodzinne uwierzyłam i poszłam sama co się okazało, to on w tym czasie pojechał do Wrocławia na super imprezę, a wpadł bo nasz wspólny znajomy dał zdjęcia z tej imprezy na NK.
|
|
|
|
|
#4494 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 280
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
Może po prostu nie potrafił "stanąć na wysokości zadania" .A tak na poważnie, emocjonalny sadysta i patafian, jakich mało.
__________________
|
|
|
|
|
#4495 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
mroja_ masz to na co godzisz się
![]() dlaczego go nie rzucilas duzo wczesniej?
__________________
należy kochac rzeczywistość, a nie urojenia... ![]() Przerzuć kartkę, zaryzykuj, bądź dziwakiem
Nie idź ścieżką, własną depcz, otwórz głowę Zanim powiesz, zrozum, bądź Nigdy nie burz, buduj, twórz Smakuj, milcz, myśl i czuj |
|
|
|
#4496 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 729
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
![]() Przynajmniej tyle mu zawdzięczam: o wiele łatwiej teraz mi idzie eliminowanie dupków już na samym początku zawierania znajomości. Wbrew pozorom często ignoruje się oczywiste znaki że facetowi nie za bardzo chce się starać, bo wierzymy że "może to ten jedyny". Ja już straciłam tę wiarę na rzecz zdrowego rozsądku
|
|
|
|
|
#4497 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 3 101
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
ja też taką nauczkę dostałam
__________________
jest mnóstwo ludzi na świecie, którzy powiedzą Ci, że nie możesz . a ty musisz po prostu odwrócić się i powiedzieć: 'no to patrz..!! |
|
|
|
|
#4498 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 26
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Pewnie można by grubszą księgę napisać na temat zachowań samców
![]() Ja osobiście tryliard razy doświadczyłam jakiejś "męskiej" (moja mama twierdzi, że są mężczyźni i faceci - i że oba to zupełnie odmienny gatunek - ten pierwszy oczywiście jest na wymarciu) traumy. Moi wszyscy "byli" mieli niezwykłą umiejętność kamuflażu. Jakimi dupkami są okazywało się zazwyczaj u schyłku związku (jak to zazwyczaj zresztą bywa) - były to niespotkane u nich do tej pory cechy charakteru, o które nigdy w życiu bym ich nie podejrzewała... A że do tego ja cierpię na syndrom wplątywania się w takie RZECZY to już inna sprawa. Oto jedna z moich historii. Najświeższy przypadek, sprzed 2ch lat, ale nadal krew mnie zalewa jak sobie o tym przypomniam. Zaczęło się standardowo. W dzień moich imienin, spotkałam się z kolegą oraz koleżanką na piwie. Z tym kolegą swojego czasu coś mnie łączyło - powiedzmy przelotny romans (ale bez konkretnych zbliżeń etc), chciał się wiązać, ale ja nie miałam jeszcze na to ochoty, więc poprzestaliśmy na przyjaźni (tak mi się wtedy zdawało) - oczywiście już bez spoufałości itd. Poznałam się z nim dopiero na studiach, chociaż chodziliśmy do jednego liceum. W dzień tychże imien, kiedy to już jako przyjaciele/koledzy siedzieliśmy przy piwie, nagle do pubu wparował jego najlepszy przyjaciel P. No i tu bach. Był to chłopiec, w którym podkochiwałam się za czasów licealnych, więc oczka mi się zaświeciły. No ale tak jak wspomniałam, WPAROWAŁ do pubu, w garniturku, odstawiony, w nienajlepszym humorze. Okazało się, że rozstał się ze swoją dziewczyną, na weselu ich wspólnego dobrego znajomego. No ale, nie było to nic zaskakującego, bo jak się okazało był to dość burzliwy związek. Laska ogólnie jest BI - z przechyłem na les, i ten związek był dla niej bardziej przykrywką. Zdradzała go z laskami, jemu nie "dawała", itd. itp. Przypuszczam, że to niezła trauma dla faceta (kiedy go poznałam - koleś 23 lata - prawiczek, powinnam wtedy uciekać, no ale kto nie zna syndromu Matki Polki, albo Zdobywcy Niezdobytego). To w ramach wstępu. Z czasem zaiskrzyło między nami, i zaczeliśmy się spotykać, i po kilku miesiącach byliśmy już parą. Jego rodzice mnie pokochali, traktowali jak własną córkę, a on też wydawał się przyzwoitym młodym człowiekiem Moje przyjaciółki na to, długo nie musiały czekać - zorganizowały ekipę pocieszaczy złamanych serc, cin cina z colą, i zaplanowały imprezowanie, po tym jak widziały ze poprzedni wieczór przepłakałam w pokoju niereagując na ich wszelkie interwencje. Wystroiły mnie, chociaż każda z Was wie, że impreza w takiej sytuacji, to nie jest coś na co ma się ochotę. No ale. Pijemy tego cin cina, babsie pogaduchy zanim wyjdziemy, a tu nagle dzwonek do drzwi. Przychodzi P. Ale spojrzał na mnie. Obleciał wzrokiem. Nic nie powiedział, tylko odwrócił się na pięcie i poszedł. Wybiegłam za nim (co za patol). A on do mnie "No za****ście. TAK PO MNIE ROZPACZASZ? Świetnie. Jednak jesteś !@#$%^& !" Rozmawialiśmy, ale bardziej wygladało to jak rozmowa ze ścianą. Nie rozstaliśmy się wbrew temu, i jakis czas potem zostałam przeproszona. No i wybaczyłam. Znowu nastąpił element sielanki. Do czasu. Kiedy u mnie nastąpił czas "przed sesja". Wtedy, według P. nastąpił też najlepszy czas na zrobienie mi z głowy sieczki. Zapytał pewnego wieczoru "Co byś zrobiła gdybym wrócił do swojej byłej?".WTF? Do tej BI? O co kaman? Załamałam się. Wiem, że po wcześniejszej historii powinnam się z nim rozstać, ale jakoś tak, zmiękło mi serce, ale to już było za dużo. Zerwałam odrazu, skasowałam numer, totalnie się odcięłam, nie chciałam słuchać takich bzdur, hipotez. Nie musze mówić, że jego reakcją, na moją reakcję było kompletne zdziwienie. Jak można się obrażać, za takie czysto hipotetyczne pytanie? Pf. Tragedia. Potem jeszcze pare razy byłam prześladowana, przez niego, albo jego "odswieżonego" przyjaciela, czy to w pubach, gdy bylam z przyjaciółką, czy to na mieście, czy smsowo. Doszło do tego, że musiałam zmienić nr telefonu.
|
|
|
|
#4499 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: JapkoLandia
Wiadomości: 3 443
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
oj coraz mniej normalnych facetów
![]() ja też tak miałam że po rozstaniu koleżanki sie mną zajęły i ciągnęły z imprezy na impreze, nie zawsze się dobrze bawiłam ale co moje to moje przynajmniej nie myślałam tyle. Ale jak się czyta ten wątek nie wiadomo czy się śmiać czy płakać...
|
|
|
|
#4500 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 243
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
No to teraz ja i mój ex
Byłam z nim ponad 1,5 roku, wcześniej parę miesięcy się przyjaźniliśmy. Rok związku był wspaniały, a potem... Nie mogłam nawet z przyjaciółką na zakupy jechać, bo już była awantura, że "jak to SIĘ NIE SPOTKAMY?! ". Oczywiście on mógł latać po imprezach ile chciał. Nawet gdy wyjechał na 2 tygodnie do rodziny to miałam siedzieć w domu cały ten czas i tęsknić. I obowiązkowo rozmawiać z nim około godziny dziennie przez telefon (bo on się tam nudzi). Gdy go nie było wtedy, to wyszłam na dwór, czego przed nim nie ukrywałam. Obraził się na śmierć, bo był tam jeden chłopak (był to chłopak mojej kuzynki, z którą się wtedy umówiłam i siedzieliśmy w trójkę). Ale ja oczywiście za wszystko przepraszałam... Z nim nigdy nigdzie nie wychodziłam, on chciał tylko siedzieć w domu, nie dało się go namówić na spotkanie z grupą przyjaciół czy chociaż wyjście na spacer. Rozumiem tydzień, dwa, ale pół roku? ![]() Wszystkie moje przyjaciółki czy znajome były według niego brzydkie, grube i głupie, co mi cały czas powtarzał. Gdy ja pojechałam do rodziny na wieś na 3 dni, chciałam się spotkać ze znajomymi, których od roku nie widziałam. Ale nie mogłam spokojnie porozmawiać, bo byłam bombardowana sms-ami. Gdy od razu nie odpisywałam to się wściekał. Po braku odpowiedzi przez 10 minut już pojawiały się domysły, że pewnie jestem "zajęta z chłopakami" i groźby zerwania . Rozmawiać mógł akurat tylko wtedy gdy siedziałam ze znajomymi, a gdy odmawiałam rozmowy telefonicznej (przecież nie będę od nich na godzinę odchodzić tylko po to żeby z nim pogadać, tym bardziej, że widzę ich kilka dni do roku po 2-3 h na dzień) to już w ogóle awantura była.Kiedyś napisałam do niego jako ładna sympatyczna dziewczyna (wiem, nie powinnam). Komplementował "mnie", chciał się spotkać i oczywiście nie miał dziewczyny Gdy się ujawniłam, stwierdził, że od początku wiedział, że to ja i chciał mnie zdenerwować oczywiście tak to wszystko odwrócił, że ja go jeszcze przepraszałam i prosiłam o wybaczenie.W końcu któregoś dnia nie wytrzymałam i z nim zerwałam. Z 5 dni błagał na kolanach i płakał mi w rękaw. Ale ja niewzruszona. Dał mi tydzień czasu abym do niego wróciła. I uwaga, powiedział mi, że był na badaniach i ma raka płuc Z tego co wiem ma się dobrze i dalej pali jak smok
__________________
Są rzeczy, których kupić nie jesteś w stanie - honor, szacunek, zaufanie. |
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:20.





". Myślałam, że go wyrzucę przez balkon.Dalej... W mieszkaniu byłam ja i jakichś 4,5 facetów. Eks wypił kilka piw i zaczął świrować. Włączyła mu się nagle wielka chcica, obłapiał mnie strasznie wulgarnie przy kolegach, zastanawiałam się, czy mnie zaraz nie rozbierze
przy wszystkich. Kiedy go grzecznie wzięłam na stronę i powiedziałam, żeby może przystopował z alkoholem, zaczął się wydzierać, że jestem nienormalna, bo on wcale nie jest pijany. Dałam mu w twarz, on mi oddał.
(no bo miejsca nie bylo


). Było tak: stoją sobie dwie dziewczyny typu "solara, tapeta, solara, tapeta... czy ma ktos szpachlę?". Obie wychudzone, że hej. I przyszła na ten przystanek dziewczyna NORMALNEJ tuszy ze swoim chłopakiem. A te dwie zaczęły się smiac z jej tyłka. Ze niby duży. Biedna sie prawie rozpłakała. A ten facet tak patrzy i mówi do tej dziewczyny "Spokojnie kochanie. Męzczyzna nie pies na kości się nie rzuca. A ja lubie twój tyłek. Jest słodki". Jak zobaczyłam miny tamtych dwóch to myslałam, ze padnę. Jednak nie każdy facet to świnia



, a on dzień przed jeszcze inna męczył smsami i naokoło rozgadywał,że są razem. Masakra. Niedługo chyba rozwód 
Znajomy ten studiował zaocznie i w weekendy wyjeżdżał do innego miasta na studia, a tam spotykał się i nocował u jakiejś dziewczyny, oczywiście żona nic nie wiedziała o tym...Kiedy przyszła pora rodzenia, dziewczyna pojechała do szpitala, a jej mąż był wtedy na studiach, czyli u kochanki. Zadzwonili po niego z rodziny, że żona rodzi, żeby przyjechał, a ten był pijany...dzwonił po kolegach żeby ktoś po niego przyjechał, ale że nie było ochotnika to wsiadł pijany w samochód i przyjechał do rodzącej żony ponad 100km!
Miałam ochotę wysłać wszystkie wiadomości od tego gościa jego przyszłej żonie, jednak jej nie znam...
![:]](http://static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)

