życiowy egoizm czy normalne podejście? -sprawa o macierzyństwie

[LadyMK]

ja na Ciebie jeszcze nigdzie nie naskoczyłam hehehe prosiłam o uzasadnienie Twojej wypowiedzi

[Neciak89]

Jezu, kobieto wyluzuj! Nie chodzi o wiek i przedziały, ale o to, że młode kobiety wychodząc za mąż od razu biorą się za dzieci zamiast z mężem pożyć trochę we dwoje, wyszaleć się itp.! No ale tak, przecież to tabelka, bo wszyscy wszystkich szufladkują. Najlepiej na kogoś naskoczyć zamiast przeczytać ze zrozumieniem.

[andzia1989r]

Napisane przez LadyMK

o negatywną reakcję na podejście koleżanek chodziło mi w ostatniej wypowiedzi koleżanki, zacytuję ostatnie zdanie:

dlaczego są osądzane, że nie wiedzą? tu jest negatywne podejście, bo od razu pada ocenianie kolezanek. Ona ocenia, one ją oceniają.

Po 1 mam tyle kultury, że swoje przemyślenia zachowuję dla siebie, a nie wyskakuję z mordą tak jak one na mnie.

Po 2 jak rzuca się taka na wózek z piskami: o jezuuu jaki śliczny, a jakie ma rączki drobniutie, a jaki słodziutki, nic tylko tulic, o jejciuuu jak ja bym takiego chciała itd.. Stoi i pieje z zachwytami, to naprawdę, ciężko o niej pomyślec jak o kobiecie świadomej tego co pociąga za sobą macierzyństwo.

[damareyo]

Nic nowego,ludzie gadają i gadać będą.Poprostu ludzie chyba lubią narzucać swoje widzimisie,a nie daj Boże jak od ich widzimisie odstępujesz Jak dla mnie wiek 30 lat,to nie starość,więc rozwalają mnie gadki typu że ktoś np nie chciałby mieć dziecka wtedy gdyby miała 30 stke na karku,bo to już wiecie "babcia" i wstyd że "babcia" odprowadza pocieche do przedszkola. Toż to trzeba szybko-jak najszybciej płodzić dzieci.

[Alice in Wonderland]

Hmmm ta dyskusja zaczyna byc troche bez sensu, jak w stylu grube dziewczyny są sexy, a nikt nie chce wieszaków, i na odwrót /oczywiscie nic nie mam do dziewczyn szczuplych, czy przy sobie!/

każdy robi tak jak chce, po co nam jakies dobre slowo, akceptacja od innych?
nasze prywatne zycie, nasze decyzje

sama mam aktualnie lat 23, on 26 zastanwiam sie nie raz, kiedy owe dziecko? od 8 miesiecy w szczeslowym zwiazku + mieszkamy ze soba, teoretycznie wiadomo, teraz po studiach, bede kontynuowac zaocznie, praca, troche zycia dla mnie dla nas, wyjazdy, zwiedzanie, nie chce aby dziecku od ust zabierac itp. itd. ale mozna tak gdybac i gdybac...
bowiem wbrew pozora, kiedy juz sie pojawi taki maluch, to da sie rade wszelkie polaczyc i tez widze, jak kolezanki ze studiow, juz urodzily swoje dzieciaki i sa szczesliwe, no i majac lat 40pare beda mialy odchowane, jak nasi rodzice/zalezy kiedy sie zdecydowali/ moim zdaniem jest to bdb, bo ma sie 2ga mlodosc

nie mozna jednak twierdzic, iz 20latka nie jest gotowa, nie raz taka 20latka jest bardziej odpowiedzialna i gotowa, niz 30latka i do tego ma lepszy start biologiczny - nie ma sie co oszukiwac, mozna i rodzic dzieci w wieku lat 40, ale jednak 20-25 lat z punktu biologicznego jest najlepsze

ehs i tak nadal nie wiem kiedy dziecko... nie mam cisnienia, ale cos podpowiada, ze chcialoby sie teraz, gora 25/26 lat, ale jak to wyjdzie? chcialabym miec tez 2, a nawet 3, jak bedzie 1 czy 8 to tez super, najwazniejsze ze zdrowe

osobiscie mam metlik, w rodzinie nie mam dzieciaczkow, moze dlatego nie mam mega instynktu? ale lubie takie starsze, co to juz pogadac mozna, moja przyjaciolka tez 23 ale singielka, moglaby juz teraz rodzic wiec widziecie, jak sie nie ma chlopa to sie chce - oczywiscie nie jest to standardem

[sine.ira]

Tu nie chodzi o metrykę i KIEDY kto chce sobie zrobić dzieciaka ale o MOTYWACJE jakie za tym stoją.
Sory, ale jeżeli 24-25 letnia kobieta uważa, że to dla niej ostatni dzwonek na urodzenie dziecka i ciśnie w związku z tym najpierw chłopa na ślub, a chwilę potem na "fasolkę" bo w kilka lat poźniej będzie na to ZA STARA, to moim zdaniem - ma coś ostro nie tak pod czachą.

No i pewnie, że każdy może mieć swoje zdanie na każdy temat. Ważne, żeby nie urządzać krucjat u ludzi, którzy mają inne zdanie i narzucać im go.
End of the story.

[Klarissa]

Napisane przez sine.ira

Tu nie chodzi o metrykę i KIEDY kto chce sobie zrobić dzieciaka ale o MOTYWACJE jakie za tym stoją.
Sory, ale jeżeli 24-25 letnia kobieta uważa, że to dla niej ostatni dzwonek na urodzenie dziecka i ciśnie w związku z tym najpierw chłopa na ślub, a chwilę potem na "fasolkę" bo w kilka lat poźniej będzie na to ZA STARA, to moim zdaniem - ma coś ostro nie tak pod czachą.

No i pewnie, że każdy może mieć swoje zdanie na każdy temat. Ważne, żeby nie urządzać krucjat u ludzi, którzy mają inne zdanie i narzucać im go.
End of the story.

Przcież wiadomo, że po 30 to mchem zarasta i trudno jest spłodzić dziecko bo ciężko tam trafić

[new woman in town]

ja juz mam 25 lat, moj facet 30
slub jesli wezmiemy to zapewne za rok,moze dwa
dziecko po slubie,nie przed i nie zaraz po
wiec pewnie dobiegne 30,tż 35
o ile w ogole bede chciała dziecko miec
moja siostra ma lat 32,dziecka nie ma,planuje gdzies za ok 2 lata,nie wyglada staro(wyglada na 24-25 góra),nie zachowuje sie jak 50latka,postawiła na kariere i ją robi,juz ma na koncie duze sukcesy, powazne stanowisko
planuje 2 dzieci,rok po roku, bo nie wyobrazamy sobie(i ja i ona)zeby nasz dzieci byli jedynakami,same cieszymy sie ze siebie mamy wiec i naszym dzieciom zapewnimy rodzenstwo
ma mozliwosc dac dziecku wszystko - zabezpieczenie finansowe,miłosc,dom nie na kredyt,dojrzałosc emocjonalną wlasna - i szczescie -dodam ze np.6 lat wczesniej sytuacja przedstawiała sie zupełnie inaczej
i ja tez takie mam plany - jesli coz zaplanowac mozna do konca

do dziecka trzeba dojrzec,chciec je,moc je i siebie utrzymaca a nie nierozwaznie zrobic dzieciaka i myslec co potem po fakcie, bo trzeba bo sie za starym bedzie na macierzynstwo
jedne dojrzewaja wczesniej drugie pozniej

[sine.ira]

Napisane przez Klarissa

Przcież wiadomo, że po 30 to mchem zarasta i trudno jest spłodzić dziecko bo ciężko tam trafić

No tak, tak. Ja nie wiem, może w Polsce kobiety faktycznie tak szybko się starzeją czy jaka cholera ? We Francji średni wiek kobiety rodzącej pierwsze dziecko to ponad 31 lat, a przyrost naturalny to oni tam mają największy w Europie (też pewnie dzięki imigrantkom ale widać jakos mocno statystyk w dół nie zaniżają ) i jakoś dają radę kobity.
Zresztą. Moja znajoma wyszła jakieś 4 lata temu za mąż za Belga. Jest już starą purchawą, bo ma właśnie te 30 lat i jak niedawno obwieściła rodzinie w Polsce, że jest w ciązy to jaj matka i wszystkie ciotki odetchnęły z ulgą, że w końcu, bo to już ostatni dzownek i już chciały iść na mszę dawać żeby jej sie udało i inne tam pierdy w tym stylu.
Jej belgijscy teściowie na tą samą wieść mięli za to powiedzieć: już, tak szybko ? a nie za młoda jesteś ?
I weź tu ludziom zrób dobrze

[d0lcevita]

Napisane przez sine.ira

ma właśnie te 30 lat i jak niedawno obwieściła rodzinie w Polsce, że jest w ciązy to jaj matka i wszystkie ciotki odetchnęły z ulgą, że w końcu, bo to już ostatni dzownek i już chciały iść na mszę dawać żeby jej sie udało i inne tam pierdy w tym stylu.
Jej belgijscy teściowie na tą samą wieść mięli za to powiedzieć: już, tak szybko ? a nie za młoda jesteś ?
I weź tu ludziom zrób dobrze

hehe
odnosnie tematu to ja tam jestem za tym, zeby każdy sie zajął soba a nie wtrącał sie w innych życie NIEPROSZONY

[sine.ira]

A jeszcze kiedyś zapędziłam się i wlazłam tutaj na forum ślubne gdzie m.in. wyczytałam, że nie należy czekać ze slubem do 30tki, bo wtedy nie wygląda się już tak świeżo w sukni ślubnej

[muszynianka]

Susan Delfino wyglądała pięknie mimo wszystko

Oj tak bo w wieku 30 lat to już ewidentnie nie wypada mieć chociażby tej białej sukienki, wstyd i hańba.
Białe suknie zarezerwowane są dla ciężarnych 22latek!

[new woman in town]

Napisane przez muszynianka

Susan Delfino wyglądała pięknie mimo wszystko

Oj tak bo w wieku 30 lat to już ewidentnie nie wypada mieć chociażby tej białej sukienki, wstyd i hańba.
Białe suknie zarezerwowane są dla ciężarnych 22latek!

no i welon mowiący o czystosci także - tez tylko dla tej grupy społecznej ;p

[Deede]

Napisane przez sine.ira

A jeszcze kiedyś zapędziłam się i wlazłam tutaj na forum ślubne gdzie m.in. wyczytałam, że nie należy czekać ze slubem do 30tki, bo wtedy nie wygląda się już tak świeżo w sukni ślubnej

Wszystko zależy od stopnia zużycia - jak z autami. I samochód 5-letni może mieć taki przebieg, że po najlepszym woskowaniu będzie wyglądał "nieświeżo", hm..
Jak to się ludzie nieraz potrafią sami dobrze podsumować, nie?
30-latka nieświeża.. Tia..

---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ----------

Napisane przez new woman in town

no i welon mowiący o czystosci także - tez tylko dla tej grupy społecznej ;p

Po 30-tce welon służy do zakrycia "nieświeżej" twarzy, pamiętaj

[muszynianka]

Welon welon
Btw będziecie mieć na weselu słonie i żyrafy? :P

[angy]

Napisane przez drusia

Guzik prawda, wszystko zależy od wychowania. Jestem jedynaczką i wcale nie jestem nieszczęśliwa, nie jestem też rozpieszczona i skrzywdzona emocjonalnie, ale nie o tym miał być wątek więc wrócę do sedna sprawy.

Dla mnie 30 to idealny wiek na dziecko. Swoje się już przeżyło, co nieco osiągnęło, był czas na zabawę i na wszelkie rozrywki. 30 latka to jeszcze młoda dziewczyna, a nie babcia kładąca się do trumny.

Podpisuję sie pod każdym słowem.

Napisane przez andzia1989r

Małe płaczące w nocy dziecko to jest takie coś, że rozsądek podpowiada by wyrzucic przez okno, a serce by tulic, póki nie przestanie płakac.

Kocham dzieci, mojego siostrzeńca uwielbiam, ale dziecko maleńkie dużo zmienia w życiu. Jak młodzi są sami i nie zwalają niczego na dziadków, to to taka próba związku i umiejętności kooperacji. Takie moje zdanie.

Dlatego waro się naprawdę poważnie zastanowic czy chce się taki obowiązek, który w małym wydaniu, często wymaga uwagi 24/7, posiadac. Bo dziecko to nie tylko rozkoszne małe bobo, a przede wszystkim obowiązki.

Czasami mam wrażenie, że moje rozanielające się nad każdym niemowlakiem koleżanki tego nie wiedzą

Pod tym tez sie podpisuję.

Napisane przez sine.ira

To standardy przekazywane z pokolenia na pokolonie.

Faktem jest, że kiedyś ludziom ciężej się żyło (mam tu na myśli już nawet pokolenie moich rodziców - obecnie po 50tce), więcej pracowali, szybciej wkraczali w dorosłe życie, kobiety bardzo szybko rodziły po kilkoro dzieci plus to parszywe, siermiężne życie w PRLu, to oni tak koło trzydziechy to się już naprawdę staro czuli - urobieni, umęczeni, z przychówkiem do utrzymania...Nie było lekko.
Jak sobie pomyślę o tym jak żyła i jak wyglądała moja mama kiedy była w moim obecnym wieku (31 lat) i się do niej z tamtych czasów porównam, to w ogóle nie ma o czym gadać. Wyglądała jak własna matka

I oni siebie takimi pamiętają i utrwalają mit starej trzydziestki. Zwykle jednak nie biorą pod uwagę, że byli w innej sytuacji i inaczej żyli.
Dziwi mnie tylko, że młodzi ludzie tak łatwo przejmują to spaczone podejście. Ale to ze zwykłej bezmyślności chyba.

I pod tym też

Napisane przez sine.ira

A jeszcze kiedyś zapędziłam się i wlazłam tutaj na forum ślubne gdzie m.in. wyczytałam, że nie należy czekać ze slubem do 30tki, bo wtedy nie wygląda się już tak świeżo w sukni ślubnej

Mam 32 lata, rok temu urodziłam córeczkę po 3 latach małżeństwa. Czuję się świetnie, mam poczucie, że to "mój" czas Też nie planuję więcej, dokładnie z tych samych powodów, co Autorka wątku, więc nie będę się powtarzać. Ale jak sie kiedyś przydarzy drugie, to oczywiście będziemy się cieszyć Mam brata, ale nie czuje się z nim jakoś specjalnie ziązana. Mieszka w Anglii, przyjeżdża rzadko... Także moim zdaniem na nic takie uogólnianie, że jak masz rodzeństwo to będziesz chcieć rodzeństwo dla swojego dziecka, jak nie masz, to nie będziesz chcieć.... Bzdury. Wszystko zależy od konkretnej sytuacji i konkretncyh ludzi. Tak samo, że jedynaki to egoiści itp. Absolutnie się z tym nie zgadzam.

Podsumowując-dyskusja rzeczywiście jałowa, każdy robi jak mu pasuje, a to, że koleżanki trochę pojechały... No cóż. Po prostu przejdź nad tym do porządku dziennego. Mogły wykazać się większą dyplamacją, ale niestety świat nie jest idealny A Ty postępuj według swojego planu i nie zwracaj uwagi na głupie gadanie innych. Zyjesz dla siebie, a nie dla ludzi.

[muszynianka]

Oj tak zgadzam się.
Co mnie irytowało niemiłosiernie? Brat wyjechał za granicę i każdy KAŻDY mi wmawiał
-oj tęsknisz za braciszkiem prawda?
I wmawiał mi to.
-nie udawaj takiej twardej
Do dziś mnie to denerwuje.
Skąd założenie że rodzeństwo to jakaś nierozrywalna więź?!
Też średnio utrzymuje z moim kontakty. I wolałabym mieć jedynaka żeby móc mu poświęcić więcej czasu.

[sine.ira]

Napisane przez Deede

Wszystko zależy od stopnia zużycia -

Dlatego ja się też dzisiaj zaczęłam zastanawiać czy może faktycznie nie jest tak, że baby w polandzie się jakoś szybciej sypią...że tak powszechny jest pogląd o spróchniałej trzydziestce. Skądś się przecież bierze, c`nie ?
Ostatecznie, to kto tutaj sport uprawia, ma pojęcie o zdrowym stylu życia, o zdrowie dba (swoją drogą, to znam 28 latkę ze sztuczną szczęką )?

[Marmolada25]

W gronie moich znajomych byłabyś jedną z wielu, która ma takie podejście.

Natomiast prawdą jest, że im dłuzej kobieta zwleka z urodzeniem dziecka tym trudniej zajść w upragnioną ciążę i zwiększa się ryzyko wystąpienia u dziecka pewnych chorób.

Co innego gdy kobieta rodzi po 30-tce drugie czy trzecie dziecko - co innego gdy pierwsze. I nie ważne jak zdrowy styl życia prowadzi.

Sama chciałabym mieć jedno dziecko choć uważam, że to egoistyczne z mojej strony. Dzieci lepiej rozwijają się i zupełnie inaczej kształtuje się ich charakter gdy wychowują się razem.

[muszynianka]

No ja 28 latki nie, ale 32 latke po miliardzie porodów która pije, ani jeden ząb się jej nie ostał :P

[xhankax]

A propo jeszcze dzieci
Zauważyłam taką tendencję, że ludzie, którzy mają jakieś pasje, swoje hobby, zajęcia, którym lubią się poświęcać, odwlekają decyzję o dzieciach. Dla nich ważniejsze jest to, by się spełnić, oczekują czegoś od życia, chcą coś osiągnąć.
Ludzie, którzy mają tylko pracę, a po niej zupełnie nic, o dzieciach myślą o wiele częściej, chcą się poświęcić takiej a nie innej roli więc dla nich im szybciej tym lepiej.
Tak mi się przynajmniej wydaje, widzę to tak wśród znajomych.

[NaomiClark]

A ja zauważyłam,że każdy "gada" na swój sposób aby sobie poprawić humor kosztem innych . I tak w zależności od sytuacji :

Niedawno zaręczyłam się z TŻ (mieszkamy ze sobą już około 4 lat razem). Koleżanki,które są singielkami, lub które niedawno się rozstały bardzo nachalnie zaczęły (od momentu moich zaręczyn) wygłaszać poglądy w stylu ,że :

1) Każdy facet to jednak świnia i nie warto się wiązać.
2)Monogamia jest bez sensu.
3)Trzeba się wyszaleć (ja i TŻ mamy po 24 lata ślub planujemy za kolejne 2).
4) 99% małżeństw się rozpada a potem dzieci cierpią

...itp.

Natomiast drugie grono znajomych (dzieciatych ,mężatych, zakochanych ) gratulowało ,podkreślało doniosłość chwili,pytało o dzieci itp.
Gdy powiedziałam,że dziecka to ja nie planuję przed 30 to usłyszałam podobne komentarze co autorka wątku ;-)

Podsumowując : robię swoje,tak jak chcę. To jest moje życie i nic innym do tego. Niech każdy zajmuje się swoją osobistą płodnością, mono/poligamicznością i żyje według własnego "widzi mi się".

[_vixen_]

Też inna kwestia, że lepiej dowiedzieć się o problemach z zajściem w ciążę w wieku 25 lat niż 30, jest wtedy zdecydowanie więcej czasu na leczenie.
No i tak szczerze mówiąc, dla mnie jedynak to nie jest dobre rozwiązanie, podobają mi się rodziny wielodzietne, tyle że to trzeba miec odpowiednie zasoby finansowe, pokłady cierpliwości i tak dalej.

Nie lubię bardzo tego polskiego ciśnienia na sluby, dzieci, bo chcac nie chcąc, jakos to się wszystko człowiekowi później udziela To znaczy wiadomo, że to bzdury, ale i tak działa na psychikę.

[sine.ira]

Napisane przez muszynianka

No ja 28 latki nie, ale 32 latke po miliardzie porodów która pije, ani jeden ząb się jej nie ostał :P

Tamta też straciła uzębienie po dwóch porodach.
A, i znam jeszcze 33 letniego emeryta (sic!). Policjant po 15 latach służby.

Napisane przez _vixen_

Też inna kwestia, że lepiej dowiedzieć się o problemach z zajściem w ciążę w wieku 25 lat niż 30, jest wtedy zdecydowanie więcej czasu na leczenie.

O, i tu poruszyłaś bardzo ważną sprawę.
Gadałam kiedyś z moim gienkiem na temat problemów z zajściem w ciążę w okolicach 30tki - że rzekomo takie są. Odpowiedział mi, że problemy z zajściem w ciążę w tak młodym wieku (przecież - dodał ) mają głównie kobiety, które zaczynają chodzić do lekarza i interesować się swoim stanem zdrowia (ginekologicznego) dopiero jak planują ciąże albo jak w nią nie mogą zajść. Mówił, że co rusz ma w gabinecie płaczące kobity tuż po albo tuż przed 30tką, ze probują i probują, a ciąży nie widać. Do lekarza wcześniej nie chodziły bo i po co, skoro są młode, prawdaż. A potem się okazuje, że to torbiel na jajniku, duże mięśniaki, zrosty w jajowodach, infekcje, nadżerki, hormony szalejące...A bywa też tak, że sami lekarze zlewają np. konieczność przeprowadzania badań u młodych pacjentek (kiedy te już się u nich zjawiają), bo i po co skoro młoda.
A potem mit, że szybko trzeba się ze wszystkim uwijać, bo sąsiadka sąsiadki to już tylko roniła po 30tce.
Po prostu trzeba o siebie dbać - tak mi na koniec powiedział.

Napisane przez _vixen_

Nie lubię bardzo tego polskiego ciśnienia na sluby, dzieci, bo chcac nie chcąc, jakos to się wszystko człowiekowi później udziela To znaczy wiadomo, że to bzdury, ale i tak działa na psychikę.

Ooo, chcesz o tym porozmawiać ? Kto Cię prześladuje, powiedz. Jak z naszego miasta, to pójdę i ręcznie wytłumaczę żeby się od... od _vixen_

[xhankax]

sine
ale o większości problemach, które są przeszkodą w zajściu w ciążę, nie dowiesz się ze zwykłego badania ginekologicznego. Na zrosty, endo, poziomy hormonów są inne, specjalistyczne badania, na które dostaniesz skierowanie wtedy, kiedy właśnie starasz się o dziecko.
Bo chyba nie pójdziesz do szpitala zrobić sobie hsg, żeby sprawdzić, czy jajowody masz drożne ot tak sobie po prostu?

[muszynianka]

No dobra, ale większość rzeczy nie wyskakuje sama z siebie nagle w dniu trzydziestych urodzin

[sine.ira]

Napisane przez NaomiClark

A ja zauważyłam,że każdy "gada" na swój sposób aby sobie poprawić humor kosztem innych . I tak w zależności od sytuacji :

Niedawno zaręczyłam się z TŻ (mieszkamy ze sobą już około 4 lat razem). Koleżanki,które są singielkami, lub które niedawno się rozstały bardzo nachalnie zaczęły (od momentu moich zaręczyn) wygłaszać poglądy w stylu ,że :

1) Każdy facet to jednak świnia i nie warto się wiązać.
2)Monogamia jest bez sensu.
3)Trzeba się wyszaleć (ja i TŻ mamy po 24 lata ślub planujemy za kolejne 2).
4) 99% małżeństw się rozpada a potem dzieci cierpią

...itp.

Natomiast drugie grono znajomych (dzieciatych ,mężatych, zakochanych ) gratulowało ,podkreślało doniosłość chwili,pytało o dzieci itp.
Gdy powiedziałam,że dziecka to ja nie planuję przed 30 to usłyszałam podobne komentarze co autorka wątku ;-)

Podsumowując : robię swoje,tak jak chcę. To jest moje życie i nic innym do tego. Niech każdy zajmuje się swoją osobistą płodnością, mono/poligamicznością i żyje według własnego "widzi mi się".

No tak, a jak już urodzisz dziecko, to będą dopytywać kiedy drugie i zeby jak najszybciej i najlepiej jakby się udało wcelować w parkę. Jak nie będziesz chciała albo mogła karmić piersią to też się nasłuchasz, że co z Ciebie za matka.
Podobnie jak będziesz chciała wrócić do pracy po porodzie i posłać np. dziecko do żłobka - i wtedy będziesz wyrodną matką - egoistką. Z kolei jak zaplanujesz zostać z dzieckiem w domu na dłużej, to będziesz leń śmierdzący co to na mężu żeruje.
Potem się zacznie z wyborem szkoły, wyjazdami na wakacje itd. itp.
Aż totalnie ocipiejesz i zaczniesz krakać jak reszta wron. Wtedy będziesz miała spokój Co nie znaczy, że przestaną Ci tyłek obrabiać. Z tym, że od tego momentu to już tak bardziej będą się z tym kryli

Tego wszystkiego Ci nie życzę, oczywiście.

[_aliceee]

Moim zdaniem autorka wątku ma wszystko zbyt skrupulatnie zaplanowane. Nigdy nie wiadomo co wydarzy się w życiu. Nie chcesz drugiego dziecka, gdyż bardziej liczą się wczasy z mężem? A co jeśli nagle poczujesz intstynkt macieżyński i urodzisz drugie i trzecie dziecko?

[muszynianka]

O tym karmieniu piersią można by założyć osobny temat, ile to ja się nasłuchałam...
Poszedł kuzyn na szkołę rodzenia i potem darł pysk "DURNE BABY DURNE MALOWANE BABY DURNE MALOWANE BABY NIE CHCĄ KARMIĆ PIERSIĄ, EGOISTKI DURNE! nie wiedzą że musi być dieta!! wolą sobie zjeść coś dla własnej wygody niż dla dziecka!"

Jezu :P a jego żona w kącie w ryk że sutki obgryzione aż ropieją :P ale wiadomo matka polka musi stać na straży i dziecka od cyca nie odstawi :P

[sine.ira]

Napisane przez xhankax

sine
ale o większości problemach, które są przeszkodą w zajściu w ciążę, nie dowiesz się ze zwykłego badania ginekologicznego. Na zrosty, endo, poziomy hormonów są inne, specjalistyczne badania, na które dostaniesz skierowanie wtedy, kiedy właśnie starasz się o dziecko.
Bo chyba nie pójdziesz do szpitala zrobić sobie hsg, żeby sprawdzić, czy jajowody masz drożne ot tak sobie po prostu?

No jak to nie ? USG, posiewy, cytologia, badania hormonów w przypadku zaburzeń cyklu ? Przecież zrobią Ci te badania jak zgłaszasz dolegliwości. To znaczy jest taka możliwość, a czy Ci to zrobią (zwłaszcza jak idziesz do gabinetu sponsorowanego przez NFZ), to już zależy jak lekarzowi czapa stoi. Ale szansa jest, wystarczy się sobą zainteresować odpowiednio wcześnie.
Tak mówił mój lekarz, to chyba wie co mówi