Panny z TŻ'ami mieszkające, gotujące i oszczędzające - CZĘŚĆ II

[DobraDusza88]

Napisane przez lili1987

a nie dało się tego z AC zrobić? (chyba, że auto nie ma AC)
nasz złomek też błaga o nowe części, bo cośtam siada w nim i musimy naprawić auto normalnie zżera kasę- paliwo, częsci, oc

TŻ mówi, że nie, bo się zniżki straci... I że się nie opłaca, bo lakiernik powiedział 150-200 zł.

[lili1987]

Napisane przez DobraDusza88

TŻ mówi, że nie, bo się zniżki straci... I że się nie opłaca, bo lakiernik powiedział 150-200 zł.

no jak szkoda jest mała, a auto jest na młodą osobę to rzeczywiście lepiej zrobić na własną rękę

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

Napisane przez dodaja

zrobił kolacyjkę

nie za dobrze masz ?

[201608051010]

Witam!!
na wstepie - dodaja wszystkiego naj, naj,najlepszego

dzisiaj wiekszosc dnia spedzilam poza domem, czytalam na raty wiec juz zapomnialam co komu chcialam odpisac ale w skrocie:

Napisane przez K-H

Tak czytam czytam jak gotujecie i jestem zawstydzona Ja mam dwie lewe ręce w kuchni, wątpię że będziemy gotować Kanapkami będziemy się żywić:P

ja zamieszkalam z Tz-tem w lipcu zeszlego roku, umialam wtedy ugotowac dwa dania i nic poza tym , ale to mama pomogla, to tesciowa, internet tez nie odmawial nigdy pomocy i tym sposobem to dzis moja mama czesto dzwoni i pyta jak zrobic to czy tamto, nauczylam sie mysle , ze naprawde przyzwoicie gotowac, nie boje sie eksperymentowac, fakt nie zawsze wychodzi rewelacyjnie ale nie poddaje sie

Napisane przez dodaja

U mnie duże zakupy robimy zawsze w auchan. Tam mamy już sprawdzone produkty i szczególnie szeroki asortyment sprawia, że w jednym kiejscu kupujemy wszystko. Choć do biedronki też często zaglądam i lubie A w moim mieście jest ich już 4

my tez zawsze robimy duze zakupy na caly miesiac w auchanie, porownujac do innych hupermarketow jest zdecydowanie najtanszy
mniejsze zakupy uzupelniajace zazwyczaj robimy w biedronce lub tesco

Napisane przez DobraDusza88

Mogę Wam podać kilka kosmetyków, które są taniutkie, a niczym nie ustępują tym z wyższych półek

- puder Syneren- do kupienia w Rossmanie; naprawdę świetny produkt za niewielkie pieniądze; koszt: ok. 7 zł
- kredki do oczu formy Essence- do kupienia w Naturze i podobno w Douglasie; fajne, miękkie; koszt: ok 4 zł
- bronzer firmy Catrice- do kupienia w niektórych drogeriach Natura; zastąpił mój bronzer z Rimmela; koszt: ok 11 zł
- mysła pod prysznic Ziaja- po prostu cudowne uwaga! teraz w promocji w Naturze 4,99 za 500 ml!
- płyn do demakijażu Ziaja, dwufazowy- dobrze zmywa makijaż a koszt to ok 4 zł
- płyn micelarny Ziaja (niebieski)- może zastąpić mleczko do demakijażu i tonik; wydajny; świetnie usuwa wszelkie zanieczyszczenia; koszt ok 7-8 zł

Może komuś się to przyda

kupilam kiedys to mydelko ziaji bo bylo w promocji za 4,49 ale mnie nie zachwycilo, pachnie pieknie ale tylko w butelce, na ciele nic juz nie czuc, za to bardzo lubie zele pod prysznic z rossmana (chyba firmy insane) niedawno byly w promocji za 3,99 pieknie pachna i zapach bardzo dlugo sie utrzymuje

pamietam, ze przewinal sie dzis tez temat allegro- ja sama w zeszlym tygodniu wystawilam kilka rzeczy, zarobilam prawie 100 zl, obiecalam sobie , ze za ta kase kupie sobie dlugi sweterek na zime, ktory se wczesniej wypatrzylam, ale, ze cena mnie troche zniechecala, przeszlam sie dzis po sklepach i w tej samej cenie kupilam dwa inne
mam jeszcze kilka rzeczy do wystawienia, wiec musze sie za to predko zabrac bo przydalyby mi sie jeszcze jakies polbuty na jesien, a kasy na nie brak

w temacie wody- my kupujemy w biedronce -ta najtansza (gazowana), bo jako jedna z nielicznych mi smakuje, a i cena baaardzo przystepna
sokow, coli ani innych napojow nie pijemy na codzien

no i niestety my rowniez lubimy sobie wieczorami popiwkowac/winkowac/drinkowac
dodatkowo jako w sumie jedyni z najblizszych znajomych nie mieszkamy juz z rodzicami wiec to oni czesciej nas odwiedzaja, a jak wiadomo takie wizyty zawsze kosztuja (ale na to nie narzekam, bo lubie jak ktos do nas przychodzi, przynajmniej motywacje mam zeby posprzatac)

no i to chyba tyle co chcialam napisac,w kazdym badz razie nic wiecej nie moge sobie przypomniec

[dodaja]

Napisane przez lili1987

no jak szkoda jest mała, a auto jest na młodą osobę to rzeczywiście lepiej zrobić na własną rękę

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------


nie za dobrze masz ?

Dziś mi się należy I kakao robi

[dudipopka]

lilii tak do 1,5 roku dawałam przegotowana mineralną(zazwyczaj zywiec) ,koło grudnia ub roku stwierdziłam ze nie ma sensu i dawałam przegotowaną z kranu
może i bym przeszla od razu na przegotowana kranówe ale mieszkam w domu z 1905 roku i nawet nie wiem czy tu rury od tego czasu chociaz raz wymieniali
generalnie jak julka skończyla rok to sie pzrestałam tak cackać i np jadła wszystko to co my tylko mniej doprawione
jedyne z czego sie ciesze to to ze nie wie moje dziecko co to czekolada lizaków zjadla może ze 2 -3 w swoim zyciu ciastek kupnych też nie zna

[K-H]

Napisane przez niniona

ja zamieszkalam z Tz-tem w lipcu zeszlego roku, umialam wtedy ugotowac dwa dania i nic poza tym , ale to mama pomogla, to tesciowa, internet tez nie odmawial nigdy pomocy i tym sposobem to dzis moja mama czesto dzwoni i pyta jak zrobic to czy tamto, nauczylam sie mysle , ze naprawde przyzwoicie gotowac, nie boje sie eksperymentowac, fakt nie zawsze wychodzi rewelacyjnie ale nie poddaje sie

Moze jakoś to będzie, ale jak widzę jak mi nieporadnie czasem idzie z tymi garnkami to mnie nerwica bierze :P
Znaleźliśmy mieszkanie. Z jednej strony cieszę się nieziemsko, z drugiej boje okropnie. Najbardziej finansowo, i tego że cieżko będzie z pracą w weekendy. Nie jest łatwo znaleźć.

Widziałam że temat tanich kosmetyków się przewinął, tu możecie o nich poczytać https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=56126

[aneczka240]

Ja znów chyba mam jakąś depresję Jestem zdenerwowana z byle powodu, Tż łazi i też mnie denerwuje. Posprzątałam chałupkę, a ten jak zwykle nabrudził. Dzwoniłam do mamy i się trochę poużalałam nad sobą i już mi lżej Idę się ogarniać i spać Miłej nocki Dziewuszki Jutro zamierzam robić pierogi z mięsem Mam nadzieję, że wyjdą dobre

[lili1987]

Napisane przez dudipopka

lilii tak do 1,5 roku dawałam przegotowana mineralną(zazwyczaj zywiec) ,koło grudnia ub roku stwierdziłam ze nie ma sensu i dawałam przegotowaną z kranu
może i bym przeszla od razu na przegotowana kranówe ale mieszkam w domu z 1905 roku i nawet nie wiem czy tu rury od tego czasu chociaz raz wymieniali
generalnie jak julka skończyla rok to sie pzrestałam tak cackać i np jadła wszystko to co my tylko mniej doprawione
jedyne z czego sie ciesze to to ze nie wie moje dziecko co to czekolada lizaków zjadla może ze 2 -3 w swoim zyciu ciastek kupnych też nie zna

ja mojej małej też postaram się zminimalizować słodycze- zamiast tego jogurty, owoce. Ja dostawałam bardzo dużo słodyczy, a jak miałam 10 lat to już w ogóle 2 batoniki od babci, ciasteczko od mamy....
takim oto sposobem nie umiem życ bez słodyczy i ciężko mi jesć ich mniej. myślę, że jakbym za malucha nie dostawała tyle, to teraz nie miałabym kłopotu

chyba jednak póki co zostanę przy wodzie, ale muszę Primawerę 6 litrów kupić fajne te 6 i 5 litrowe wody, ale ciężkie jak nie wiem co

ciekawe jak się moja herbatka schłodziła pewnie póki co niewiele

[scandalistka]

Witam wszystkie Seksowne Panie Domu
Uff, przebrnęłam przez cały wątek. Muszę przyznać, że tempo macie niesamowite.
Ja mieszkam z TŻ od czerwca, więc właściwie dopiero 3 miesiące i nie jest łatwo, jeszcze się docieramy, ja generalnie jestem leniem, ale takim, który musi mieć porządek (moja mama jest pedantką więc jestem przyzwyczajona wręcz do sterylności), a on jest leniem, który może mieć syf i nic go nie ruszają dwudniowe naczynia w zlewie (a mniej więcej tyle tam leżą, kiedy jest jego kolej zmywania- chyba nie muszę mówić, jak mnie wtedy szlag trafia). Kłócimy się dużo, ale talerze jeszcze nie latają, więc chyba nie jest tak źle... Chociaż ostatnio już miałam go tak dość, że się zwinęłam na tydzień do domu.
Z kasą się nie przelewa, ja od października idę na kosmetologię w trybie dziennym na prywatnej uczelni, więc do czynszu, rachunków i wyżywienia dojdzie czesne, i na wszystko musi mi wystarczyć 1500zł. Staram się ograniczać z wydatkami, mam już odłożone parę groszy na czarną godzinę. TŻ jest na etapie szukania pracy i studiuje zaocznie.
W 3 miesiące opanowałam podstawy gotowania, potrafię zrobić pizzę, spaghetti, jakieś zapiekanki warzywno-mięsne... Nie jest źle, ciągle się uczę. Potrafię zrobić obiad za 10zł dla 2 osób TŻ też potrafi gotować. Chociaż zawsze kiedy wyjeżdżam do domu, to wracam z torbą pełną jedzenia- leczo w słoikach siup! do lodówki, 15 tacek po 10 pierogów siup! do zamrażarki (babcia z chęcią lepi ), do tego jakieś krokiety i już są obiady dla naszej dwójki na pół miesiąca. Czasem też w soboty zapraszają nas na obiad rodzice TŻ, a jego ojciec gotuje takie cuda, że...
Rozpisałam się jak głupia, a zapomniałam grzecznie zapukać i zapytać, czy można?

[nurek119]

dobry wieczór
powiem wam, że znalazłam pokój!! aaaa jaka jestem szczęśliwa! a teraz lece się wykąpać i spać bo po 13 godzinach jestem nie do życia. Obiecuje, że jutro was nadrobie

[ijaa]

Ja również padam, więc nie posiedzę i nie pogadam. Zrobiłam jednak zdjęcie moich kupionych półbutów, więc załączam.

Dobrej nocy

[lili1987]

Napisane przez ijaa

Ja również padam, więc nie posiedzę i nie pogadam. Zrobiłam jednak zdjęcie moich kupionych półbutów, więc załączam.

Dobrej nocy

śliczne są fajny stabilny obcas i w ogóle super

---------- Dopisano o 21:50 ---------- Poprzedni post napisano o 21:49 ----------

Napisane przez scandalistka

Witam wszystkie Seksowne Panie Domu
Uff, przebrnęłam przez cały wątek. Muszę przyznać, że tempo macie niesamowite.
Ja mieszkam z TŻ od czerwca, więc właściwie dopiero 3 miesiące i nie jest łatwo, jeszcze się docieramy, ja generalnie jestem leniem, ale takim, który musi mieć porządek (moja mama jest pedantką więc jestem przyzwyczajona wręcz do sterylności), a on jest leniem, który może mieć syf i nic go nie ruszają dwudniowe naczynia w zlewie (a mniej więcej tyle tam leżą, kiedy jest jego kolej zmywania- chyba nie muszę mówić, jak mnie wtedy szlag trafia). Kłócimy się dużo, ale talerze jeszcze nie latają, więc chyba nie jest tak źle... Chociaż ostatnio już miałam go tak dość, że się zwinęłam na tydzień do domu.
Z kasą się nie przelewa, ja od października idę na kosmetologię w trybie dziennym na prywatnej uczelni, więc do czynszu, rachunków i wyżywienia dojdzie czesne, i na wszystko musi mi wystarczyć 1500zł. Staram się ograniczać z wydatkami, mam już odłożone parę groszy na czarną godzinę. TŻ jest na etapie szukania pracy i studiuje zaocznie.
W 3 miesiące opanowałam podstawy gotowania, potrafię zrobić pizzę, spaghetti, jakieś zapiekanki warzywno-mięsne... Nie jest źle, ciągle się uczę. Potrafię zrobić obiad za 10zł dla 2 osób TŻ też potrafi gotować. Chociaż zawsze kiedy wyjeżdżam do domu, to wracam z torbą pełną jedzenia- leczo w słoikach siup! do lodówki, 15 tacek po 10 pierogów siup! do zamrażarki (babcia z chęcią lepi ), do tego jakieś krokiety i już są obiady dla naszej dwójki na pół miesiąca. Czasem też w soboty zapraszają nas na obiad rodzice TŻ, a jego ojciec gotuje takie cuda, że...
Rozpisałam się jak głupia, a zapomniałam grzecznie zapukać i zapytać, czy można?

witamy a mieszkanie wynajmujecie ? (ale ja wścibska jestem )
skoro masz coś odłożone, to znaczy, że nie masz takiego problemu z oszczędzaniem jak ja

[scandalistka]

Napisane przez ijaa

Ja również padam, więc nie posiedzę i nie pogadam. Zrobiłam jednak zdjęcie moich kupionych półbutów, więc załączam.

Dobrej nocy

świetne!

---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:52 ----------

Napisane przez lili1987

witamy a mieszkanie wynajmujecie ? (ale ja wścibska jestem )
skoro masz coś odłożone, to znaczy, że nie masz takiego problemu z oszczędzaniem jak ja

oj tam zaraz wścibska wynajmujemy 2-pokojowe mieszkanie 1000zł miesięcznie.
a odłożone mam naprawdę niewiele czasem chciałabym sobie kupić coś ładnego, np. teraz mam tylko jedną zdartą już torebkę, ale nie kupię sobie na razie nowej, bo kto wie, czy z najbliższym czasie nie spadnie mi z nieba jakiś większy wydatek, np. wizyta u lekarza, no i skąd wtedy wezmę?

[lili1987]

ja też padam, ale mała usnęła, a Tż jeszcze nie wrócił
od rana do nocy w pracy
czeka mnie jeszcze robienie "obiadu" dla niego

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------

Napisane przez scandalistka

oj tam zaraz wścibska wynajmujemy 2-pokojowe mieszkanie 1000zł miesięcznie.
a odłożone mam naprawdę niewiele czasem chciałabym sobie kupić coś ładnego, np. teraz mam tylko jedną zdartą już torebkę, ale nie kupię sobie na razie nowej, bo kto wie, czy z najbliższym czasie nie spadnie mi z nieba jakiś większy wydatek, np. wizyta u lekarza, no i skąd wtedy wezmę?

niespodziewane wydatki spadają na nas, gdy nie mamy kasy zazwyczaj właśnie
my kawalerkę wynajmujemy, ogólnie wynajem jest drogi.
ale czego się nie robi, żeby mieć wolność

zaraz padnę przed kompem na pyszczek

[scandalistka]

Napisane przez lili1987

ja też padam, ale mała usnęła, a Tż jeszcze nie wrócił
od rana do nocy w pracy
czeka mnie jeszcze robienie "obiadu" dla niego

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------


niespodziewane wydatki spadają na nas, gdy nie mamy kasy zazwyczaj właśnie
my kawalerkę wynajmujemy, ogólnie wynajem jest drogi.
ale czego się nie robi, żeby mieć wolność

zaraz padnę przed kompem na pyszczek

Dokładnie, ja nie żałuję, że wyprowadziłam się z domu, mimo, że wtedy nie musiałam się zupełnie martwić o pieniądze, czy mi wystarczy do "pierwszego" czy nie. Cieszę się, że w końcu po 8-miesięcznym związku na odległość mamy siebie na co dzień- mimo, że docieranie się nie jest łatwe... np. zaraz go chyba uduszę, jeśli się w końcu nie zabierze za te naczynia. Dzisiaj już przez ten bałagan w kuchni szklankę zbiłam! Ale nie zrobię tego za niego, choćby nie wiem co. Przez kilka ostatnich dni tylko ja zmywałam!

Teraz jak Ci córeczka zasnęła to przynajmniej możesz całą uwagę skupić na gotowaniu... Ja zupełnie nie wiem, jak można pogodzić ze sobą zajmowanie się domem i wychowywanie dzieci- przecież przy takim maluszku trzeba mieć oczy dookoła głowy! Moja dobra znajoma ma 11-miesięcznego synka i potrafi trzymać go na jednej ręce a drugą zmywać naczynia po obiedzie. Ja bym chyba tak nie umiała. Ale bardzo lubię dzieci i chciałabym mieć swoje, tylko że jeszcze na to za wcześnie...

[Nadia5]

doczytałam do końca czas dziś ograniczony bo rano zakupy, później obiad, czas z TŻ i tak zleciało do wieczora.

podziwiam dziewczyny które potrafią "zamknąć" miesiąc na 400 zł jedzeniowo nie mówiąc już o mniejszych kwotachja co prawda pod koniec miesiąca bede w stanie określić jak to jest u nas, ale już mogę obstawić ok 1000 zł na jedzenie, picie. TŻ lubi piwa, ja również, więc kasy od groma. do tego dochodzą wypady do baru, spotkania ze znajomymi...
dziś na większych zakupach byliśmy...100zł poszło... tyle dobrze, że w tym są produkty suche typu ryż, kasza...starczy na dłużej

myślę że nauczyłam TŻa wyjadać resztki (obiadowe min) dzięki czemu kolacja jak znalazł i nic się nie marnuje
zakupy zrobiliśmy w Biedro i lidlu bo w większych supermarketach skończyłoby się na ryżu za 5zł itp a dzięki temu mam np 4 woreczki ryżu za 1,38 z lidla

odnośnie produktów ziaji- bardzo sobie chwale, a cena w sam raz dla oszczędzających aktualnie mam masło kakaowe (krem do twarzy) i kokosowy krem do rąk. Zapach cuuudo

Po dzisiejszych i wczorajszych (mięsnych) zakupach, jak dobrze pójdzie to do 10ego nic nie trzeba będzie kupować jedynie jakaś wędlina na świeżo i warzywa (zapas skończy się dopiero 11ego)

Witam nowe SPD jest nas coraz więcej

[scandalistka]

Ja z tanich kosmetyków lubię chusteczki do demakijażu z Biedronki, żele po prysznic, do mycia twarzy, kremy do rąk i masła do ciała Ziaja, a tonik kolagenowo-nagietkowy z Celii to już w ogóle mistrzostwo świata za 5zł. Generalnie jest trochę tanich i dobrych, polskich kosmetyków.

Ale za żadne skarby nie moge się przekonać do biedronkowych wędlin. Tylko parówki Berlinki (Morliny) tam kupuję, bo kosztują 4zł i jest jedna gratis, na opakowaniu pisze coś w stylu "specjalnie dla biedronki"
Jakiegokolwiek mięsa staram się nie kupować nawet w Tesco. Taka moja obsesja, że mi generalnie mięso nie jest szczególnie potrzebne do szczęścia, ale jak już jem, to musi być z Almy. Wolę zjeść 2 plasterki polędwicy kupionej w Almie, niż dwa razy tyle w tej samej cenie w Tesco...

A ile Wam dziewczyny wychodzi miesięcznie za telefon? Ja staram się zmieścić w 25zł/miesięcznie, ale zazwyczaj z dużym wysiłkiem starcza mi to na 3 tygodnie...

[Nadia5]

Napisane przez scandalistka

Ja z tanich kosmetyków lubię chusteczki do demakijażu z Biedronki, żele po prysznic, do mycia twarzy, kremy do rąk i masła do ciała Ziaja, a tonik kolagenowo-nagietkowy z Celii to już w ogóle mistrzostwo świata za 5zł. Generalnie jest trochę tanich i dobrych, polskich kosmetyków.

Ale za żadne skarby nie moge się przekonać do biedronkowych wędlin. Tylko parówki Berlinki (Morliny) tam kupuję, bo kosztują 4zł i jest jedna gratis, na opakowaniu pisze coś w stylu "specjalnie dla biedronki"
Jakiegokolwiek mięsa staram się nie kupować nawet w Tesco. Taka moja obsesja, że mi generalnie mięso nie jest szczególnie potrzebne do szczęścia, ale jak już jem, to musi być z Almy. Wolę zjeść 2 plasterki polędwicy kupionej w Almie, niż dwa razy tyle w tej samej cenie w Tesco...

A ile Wam dziewczyny wychodzi miesięcznie za telefon? Ja staram się zmieścić w 25zł/miesięcznie, ale zazwyczaj z dużym wysiłkiem starcza mi to na 3 tygodnie...

Chusteczki do demakijażu z Biedry też mam nie czesto używam, wolę mleczko też z B.
W B. tylko parówki, wędlina w mięsnym na wagę nie w rzadnym opakowaniu

Abonament 62,50 za tel TŻ, plus służbówka więc luz.
Ja mam duuużo darmowych min, wymiennych na sms'y abonament 100 zł ale że przychodzi na adres rodziców więc póki co wykładają za mnie
25 zl ? masz na kartę tel ?

[scandalistka]

Napisane przez Nadia5

Chusteczki do demakijażu z Biedry też mam nie czesto używam, wolę mleczko też z B.
W B. tylko parówki, wędlina w mięsnym na wagę nie w rzadnym opakowaniu

Abonament 62,50 za tel TŻ, plus służbówka więc luz.
Ja mam duuużo darmowych min, wymiennych na sms'y abonament 100 zł ale że przychodzi na adres rodziców więc póki co wykładają za mnie
25 zl ? masz na kartę tel ?

tak, na kartę z Orange. TŻ ma do mnie za darmo bez ograniczeń, ale w sumie teraz, jak już razem mieszkamy, to prawie wcale nie rozmawiamy przez telefon. Jak mieszkaliśmy 340km od siebie to miało większe znaczenie, potrafiliśmy wisieć na telefonach 5h/dobe a teraz jak rozmawiam z mamą, to ona do mnie dzwoni, bo ma całą masę darmowych minut, a na znajomych wystarcza mi tak jak pisałam właśnie ok. 25zł/3 tygodnie.
A TŻ za telefon płacą rodzice, ma abonament za 200zł, szczęściarz czasem mu podbieram, jak dzwonię gdzieś na dłużej

[Nadia5]

to nie ma źle ludzie potrafią na miesiąc płacić po 500 zł rachunku.
Po zamieszkaniu razem to chyba głównie oszczędza się na rozmowach z TŻami

[scandalistka]

Napisane przez Nadia5

to nie ma źle ludzie potrafią na miesiąc płacić po 500 zł rachunku.
Po zamieszkaniu razem to chyba głównie oszczędza się na rozmowach z TŻami

Haha, właśnie mi się przypomniało, jak w tamtym roku, zanim TŻ poszedł do salonu Orange żeby właśnie za 15zł miesięcznie mieć mój numer jako darmowy, przyszedł rachunek za rozmowy ze mną... wynosił- uwaga- lekko ponad 2000zł. I to w jeden miesiąc!
Później TŻ zwrócił tą kasę rodzicom, chciałam się dołożyć na tyle na ile wtedy mogłam, ale TŻ uparł się, że nie, bo to on dzwonił i Głuptas nie dał sobie wytłumaczyć że przecież rozmawialiśmy razem...

P.S. Nie, nie pomyliłam zer.

[Nadia5]

Napisane przez scandalistka

Haha, właśnie mi się przypomniało, jak w tamtym roku, zanim TŻ poszedł do salonu Orange żeby właśnie za 15zł miesięcznie mieć mój numer jako darmowy, przyszedł rachunek za rozmowy ze mną... wynosił- uwaga- lekko ponad 2000zł. I to w jeden miesiąc!
Później TŻ zwrócił tą kasę rodzicom, chciałam się dołożyć na tyle na ile wtedy mogłam, ale TŻ uparł się, że nie, bo to on dzwonił i Głuptas nie dał sobie wytłumaczyć że przecież rozmawialiśmy razem...

2000zł rekord rekordów

[scandalistka]

Napisane przez Nadia5

2000zł rekord rekordów

nigdy więcej!

[effie22]

Napisane przez Nadia5

to nie ma źle ludzie potrafią na miesiąc płacić po 500 zł rachunku.
Po zamieszkaniu razem to chyba głównie oszczędza się na rozmowach z TŻami

Ja zaraz po wypłacie kupuje nam karty tż orange za 25 zł, a ja mix plus 30 zł i tż juz nic na koncie nie ma, a ja dzisiaj doładowałam za 5 zł. Z kasą krucho, paliwo sie kończy,a mi 70 zł zostało wtym musze kupić tabletki anty-25 zł i jechac do szkoły 20 zł. Na szczęście tż weźmie jeszcze 200 zł zaliczki to nie będzie tak źle. Niby zawsze mówie, że te zaliczki nie dobre są, ale jak przyjdzie starszna bieda to sie przydają. My już za dużo tych zaliczek nabraliśmy, ale w pewnym momencie kasa pilnie potrzebna byla i nie było wyjścia.


Mały śpi, tż też, a ja zrobiłam mamie manicure bo jutro jedzie na wycieczke, Wzięłam gorący prysznic, a teraz otwarłam piwko i siędze na forum:p

[Serendipity]

Napisane przez scandalistka

świetne!

---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:52 ----------



oj tam zaraz wścibska wynajmujemy 2-pokojowe mieszkanie 1000zł miesięcznie.
a odłożone mam naprawdę niewiele czasem chciałabym sobie kupić coś ładnego, np. teraz mam tylko jedną zdartą już torebkę, ale nie kupię sobie na razie nowej, bo kto wie, czy z najbliższym czasie nie spadnie mi z nieba jakiś większy wydatek, np. wizyta u lekarza, no i skąd wtedy wezmę?

?!
Przepraszam, że tak wygląda moja pierwsza wiadomość.
Czytam Was od długiego czasu i z chęcią się przyłączę, bo mieszkam z tż od lipca, choć tylko kilka dni, bo teraz on wyjechał do domu na wakacje i jestem sama do października.
Skąd mój szok?
Bo 1000 zł to my płacimy za jednoosobowy pokoik w mieszkaniu Wiedziałam, że to za dużo, ale aż mnie coś trafia, że mogę mieć za to mieszkanie... Nie chciałabym mieszkania, bo oboje studiujemy dziennie, ja będę pracowac na pół etatu, on ma od rodziców środki i będzie dość ciężko. Cały listopad będziemy szukać czegoś tańszego, bo to jest chore tyle płacić za mały pokoik. Niestety cieżko w duzym mieście o coś dużo tańszego.

[scandalistka]

Napisane przez Serendipity

?!
Przepraszam, że tak wygląda moja pierwsza wiadomość.
Czytam Was od długiego czasu i z chęcią się przyłączę, bo mieszkam z tż od lipca, choć tylko kilka dni, bo teraz on wyjechał do domu na wakacje i jestem sama do października.
Skąd mój szok?
Bo 1000 zł to my płacimy za jednoosobowy pokoik w mieszkaniu Wiedziałam, że to za dużo, ale aż mnie coś trafia, że mogę mieć za to mieszkanie... Nie chciałabym mieszkania, bo oboje studiujemy dziennie, ja będę pracowac na pół etatu, on ma od rodziców środki i będzie dość ciężko. Cały listopad będziemy szukać czegoś tańszego, bo to jest chore tyle płacić za mały pokoik. Niestety cieżko w duzym mieście o coś dużo tańszego.

Ceny są zależne od miasta... Mój brat za pół pokoju w Krakowie płaci tyle co ja za pół mieszkania w Katowicach (tak jakby, bo jako że mieszkam z TŻ, to żadnych takich podziałów nie stosujemy, po prostu ten 1000 dzielimy na pół).

[Aaamelkaa]

Napisane przez Serendipity

?!
Przepraszam, że tak wygląda moja pierwsza wiadomość.
Czytam Was od długiego czasu i z chęcią się przyłączę, bo mieszkam z tż od lipca, choć tylko kilka dni, bo teraz on wyjechał do domu na wakacje i jestem sama do października.
Skąd mój szok?
Bo 1000 zł to my płacimy za jednoosobowy pokoik w mieszkaniu Wiedziałam, że to za dużo, ale aż mnie coś trafia, że mogę mieć za to mieszkanie... Nie chciałabym mieszkania, bo oboje studiujemy dziennie, ja będę pracowac na pół etatu, on ma od rodziców środki i będzie dość ciężko. Cały listopad będziemy szukać czegoś tańszego, bo to jest chore tyle płacić za mały pokoik. Niestety cieżko w duzym mieście o coś dużo tańszego.

za ok 1100 zł można znaleźć kawalerkę w Warszawie, ale właśnie nie teraz ,bo teraz jest dużo chętnych , jak będziecie szukali w listopadzie w większym mieście to znajdziecie, trzymam kciuki, polecam wybór kawalerki !

[Serendipity]

Napisane przez Aaamelkaa

za ok 1100 zł można znaleźć kawalerkę w Warszawie, ale właśnie nie teraz ,bo teraz jest dużo chętnych , jak będziecie szukali w listopadzie w większym mieście to znajdziecie, trzymam kciuki, polecam wybór kawalerki !

My wolimy raczej pokój, bo nie jesteśmy razem nawet rok, ale to coś innego niż związek. Jestem powściągliwa itd. a tutaj skończyłam 4-letni związek i po prostu wpadłam. Niestety w domu mam sytuację fatalną,ale szkoda słów, musiałam stamtąd uciekać.
Będziemy szukac pokoju w jakiejś rozsądnej cenie, chciałabym jak najtaniej z warunkami bez luksusów, ale dobrymi. Teraz juz wiem czego szukam i o co pytać, aby byś zadowolona.

PS to raczej wątek na wizazowe społ. nie uważacie? Każda dzieli się prywatnymi szczegółami itd. Tam byłoby lepiej, może warto napisać o przeniesienie ?

[scandalistka]

Napisane przez Serendipity

My wolimy raczej pokój, bo nie jesteśmy razem nawet rok, ale to coś innego niż związek. Jestem powściągliwa itd. a tutaj skończyłam 4-letni związek i po prostu wpadłam. Niestety w domu mam sytuację fatalną,ale szkoda słów, musiałam stamtąd uciekać.
Będziemy szukac pokoju w jakiejś rozsądnej cenie, chciałabym jak najtaniej z warunkami bez luksusów, ale dobrymi. Teraz juz wiem czego szukam i o co pytać, aby byś zadowolona.

PS to raczej wątek na wizazowe społ. nie uważacie? Każda dzieli się prywatnymi szczegółami itd. Tam byłoby lepiej, może warto napisać o przeniesienie ?

My szukaliśmy mieszkania w maju, myślę, że teraz byśmy nie znaleźli takiej dobrej oferty, najgorzej właśnie lipiec-wrzesień, kiedy studenci szukają mieszkań. Może faktycznie w listopadzie znajdziecie coś sensownego... 1000zł za mały pokoik to strasznie dużo.

[Serendipity]

Napisane przez scandalistka

My szukaliśmy mieszkania w maju, myślę, że teraz byśmy nie znaleźli takiej dobrej oferty, najgorzej właśnie lipiec-wrzesień, kiedy studenci szukają mieszkań. Może faktycznie w listopadzie znajdziecie coś sensownego... 1000zł za mały pokoik to strasznie dużo.

Żebyś wiedziała
a rodzice do pomocy się nie kwapią.
teraz obejrzałam oferty i 500 od osoby to minimum....
Liczę, że to tylko z powodu napływu studentów, bo musimy znaleźć coś tańszego....
Ja zarobię ok 800 zł + tżta 850. zostaje nam w najlepszym wypadku 650 zł.
Przy tańszym pokoju zawsze łatwiej. Liczymy, że tż dostanie stypendium za średnią i też poszuka pracy jak wróci. Ja teraz mam cały etat, od październik pół etatu, bo cały tydzień jestem na uczelni.. Boję się, ale do domu wracać nie chcę, więc musimy dać radę.