Kiedy NAPRAWDĘ odczułaś, ze Twój facet cię kocha?

[Garadiela]

kiedy wychodzi z pracy wczesniej zeby mnie zawiezc np na spotkanie o prace
Kiedy kupuje mi lody ktore uwielbiam i wyciera mi pozniej brode(zawsze sie brudze jak dziecko)
Kiedy mowi ze bedzie dobrze a mi sie swiat wali na glowe...
Gdy przykrywa kocem,jak usne zmeczona...
Gdy bez okazji kupuje mi kwiatka(a romantyk to on nie jest,ojjj nie )
Gy mowi ze czuje sie doceniony i mnie tak fajnie przytula

[alexandrika]

kiedy ostatnio przesadziłam z alkoholem, opiekował się mną najlepiej jak potrafił, zanióśł na rękach do łóżka, wysłuchiwał moich głupot, i co najważniejsze nie wykorszystał sytuacji

[moon_light]

Napisane przez alexandrika

kiedy ostatnio przesadziłam z alkoholem, opiekował się mną najlepiej jak potrafił, zanióśł na rękach do łóżka, wysłuchiwał moich głupot, i co najważniejsze nie wykorszystał sytuacji

Oj tak, skądś to znam Ja doceniona czułam się również wtedy, gdy wracając z dwutygodniowego wyjazdu przyjechał po mnie i zawiózł z bagażem do domu, co sam zaproponował (bo przecież ja nie będę fatygowała)

[czerwony_balonik]

kiedy jest bardzo źle,a on mnie przytula,głaszcze po głowie,wspiera jak tylko umie (kiedy wiem,że mogę na niego liczyć)

kiedy (na początku związku) wmawiałam mu,że jestem porąbana,skoro 2-óch moich eks odemnie odeszło i skoro nie potrafię mu zaufać do końca, a on powiedział,że jestem zagubiona,a nie porąbana i że na zaufanie przyjdzie czas

kiedy troszczy się o mnie,np. robi mi kawę,jak wracam skądś zmęczona, robi mi gorące okłady na brzuch,jak mam okres itd itp

kiedy się kłócimy,ale i tak wiem,że jak ochłoniemy,to przeprosimy się,przytulimy i będzie dobrze (wiem,że to irracjonalne,czuć,że TŻ mnie kocha w czasie kłótni z nim)

kiedy wytrzymuje moje fochy,moje humorki etc

kiedy stara się spełniać moje zachcianki,moje pragnienia,moje oczekiwania (i najczęściej mu to wychodzi)

kiedy jest czuły w gestach, w zachowaniu, w słowach (mi czułości nigdy za wiele)

kiedy stwierdził,że "jestem lekiem na całe zło" dla niego i że nie chciałby beze mnie żyć

kiedy mi mówi,że jest ze mną szczęśliwy

...jest jeszcze sporo takich sytuacji,kiedy TO odczuwam,ale nie będę zanudzać między nami nie jest idealnie,ale mimo wszystkich dotychczasowych zgrzytów,różnic w poglądach i kłótni czuję,że jest moją drugą połówką

[duhovka]

Gdy wbrew wszystkim i wszystkiemu wyjechał ze mną daleko, daleko, byśmy niczego nie zepsuli i mogli być na zawsze razem.

[jiuna]

wtedy kiedy była burza i odłączyłam laptopa, którego mi pożyczył tylko od gniazdka..bo myślałam że piorunek to przez kabel od netu nie przejdzie :P
no i cóż.. cacuszko się spaliło...
nawet nie zrobił złej miny XD
byłam w szoku
myślałam że mnie zrówna z ziemią
dodam że jest informatykiem

[hula_hula]

Kiedy mimo moich 53kg wagi ten mój szczypiorek dzielnie mnie podnosi jakieś 2 metry nad ziemię

[little.b.blue]

Napisane przez hula_hula

Kiedy mimo moich 53kg wagi ten mój szczypiorek dzielnie mnie podnosi jakieś 2 metry nad ziemię

no rzeczywiście, kolos z Ciebie

[hula_hula]

Napisane przez little.b.blue

no rzeczywiście, kolos z Ciebie

Ach, ten wizażowy jad W tym, że kilogramy nie zawsze są odzwierciedleniem rzeczywistego stanu "ciężkości" chyba nie ma nic odkrywczego, nie? No, widocznie jest. Albo jestem ewenementem, który mimo ładnych cyferek na wadze ma pokaźne biodra i parę innych rzeczy, co dla wysokiego, szczuplutkiego faceta może być problemem Choć generalnie na swoją wagę nie narzekam(y), spokojnie, do ED mi daleko

[_groooszek_]

• kiedy wybacza mi moje codzienne humorki
• gdy całuje mnie w nosek, choć wie, że tego nie cierpię
• kiedy przyniósł mi termofor i powiedział, że gdy on nie będzie mógł być przy mnie, termofor ogrzeje mnie za niego
• kiedy podczas stosunku zawiodła gumka, był przy mnie, trzymał cały czas w ramionach i tulił, tulił, tulił...
• gdy mówi mi, że oddał by za mnie życie, a ja wiem, że nie są o puste słowa...
• gdy planuje naszą przyszłość: mówi o domu, dzieciach
• jak powiedział, że jestem osłodą jego życia

uwielbiam Go całego

[Ness_NK]

Jak miło czyta się wpisy o tym, że faceci potrafią być tacy kochani Ja poczułam, że mój naprawdę mnie kocha kiedy byłam bardzo chora i nie miał się mną kto zaopiekować (przeprowadziłam się dopiero co do obcego miasta), znałam go zaledwie miesiąc, a on zwolnił się wcześniej z pracy i przyjechał ugotować mi rosołek i wykupić leki No i tak się wkupił w moje łaski, że został w końcu moim mężem

[Stroboskop]

Napisane przez Ness_NK

Jak miło czyta się wpisy o tym, że faceci potrafią być tacy kochani Ja poczułam, że mój naprawdę mnie kocha kiedy byłam bardzo chora i nie miał się mną kto zaopiekować (przeprowadziłam się dopiero co do obcego miasta), znałam go zaledwie miesiąc, a on zwolnił się wcześniej z pracy i przyjechał ugotować mi rosołek i wykupić leki No i tak się wkupił w moje łaski, że został w końcu moim mężem

Miałam bardzo podobnie Byliśmy jakieś 3 miesiące razem, kiedy dopadła mnie okropna grypa i nie mogłam nawet się z łóżka ruszyć. Na pytanie TŻ'a czy może wpaść powiedziałam, że kategorycznie nie, bo jestem brzydka, zasmarkana, etc. Oczywiście się tym nie przejął i zaopiekował się mną - otulał kocykiem, robił herbatki, pocałował w czoło i tulił dopóki nie usnęłam w jego ramionach. Kiedy się obudziłam i trochę podniosłam - on ledwo rozprostował rękę, której nie chciał zabrać żebym się przypadkiem nie obudziła...

[drewniana]

Jejku, to najcudowniejsze uczucie chyba jakie znam

tak bardzo wyraźnie po raz pierwszy poczułam to w pewnej skomplikowanej do opisania sytuacji...
Byłam przed okresem, maksymalnie nabuzowana emocjami, w strasznym po prostu humorze. Od początku spotkania TŻ mnie pocieszał i uspokajał moje nerwy i w sumie mu się udało... Tylko że rozpoczął pewien niefortunny temat. Chciał mi powiedzieć, że powinniśmy rzucić palenie (wtedy oboje jeszcze nałogowo paliliśmy) i zacząć zdrowszy tryb życia, bo On nie chciałby żebym w przyszłości musiała z nim jeździć po lekarzach itd. Takie to miałobyć połączone z subtelną deklaracją no ale nie wyszło... znaczy TŻ jakoś nieskładnie to powiedział, ja zrozumiałam opacznie i zaczęłam histeryzować, że Mu się nie podobam, że nie jestem dla niego atrakcyjna... oczywiście płacz, złość, niczego nie pozwalałam sobie wytłumaczyć i w ogóle zachowałam się strasznie Najpierw mnie próbował pocieszyć, wyjaśnić, ale w końcu się poddał, a ja powiedziała, że nie mogę być z kimś, dla kogo nie jestem atrakcyjna... i tutaj nastąpił moment właściwy: On w końcu zdołał mnie przytulić i dopiero wtedy zobaczyłam (błagam, nie mówcie mi, że to "niemęskie"), że ma wilgotne policzki od łez... powiedział, że nie może mnie stracić, bo bardzo mnie kocha i że jestem cudowna i piękna
Straszna jestem, wiem... to był początek naszego związku i sam fakt, że ten mój "atak" Go nie zraził świadczy dla mnie o Jego miłości.

albo kiedy okazało się, że jak już jedna poważna moja choroba została "opanowana" to pojawiła się następna a On tak bardzo wtedy był czuły, chociaż byliśmy setki km od siebie i powiedział "przejdziemy przez to razem"

albo kiedy śpimy razem nie przestaje mnie tulić, wystarczy że się tylko niespokojnie poruszę, a On już się budzi, żeby sprawdzić czy przypadkiem niczego mi nie brakuje

[kimi1000]

Napisane przez Stroboskop

Miałam bardzo podobnie Byliśmy jakieś 3 miesiące razem, kiedy dopadła mnie okropna grypa i nie mogłam nawet się z łóżka ruszyć. Na pytanie TŻ'a czy może wpaść powiedziałam, że kategorycznie nie, bo jestem brzydka, zasmarkana, etc. Oczywiście się tym nie przejął i zaopiekował się mną - otulał kocykiem, robił herbatki, pocałował w czoło i tulił dopóki nie usnęłam w jego ramionach. Kiedy się obudziłam i trochę podniosłam - on ledwo rozprostował rękę, której nie chciał zabrać żebym się przypadkiem nie obudziła...

Napisane przez Ness_NK

Jak miło czyta się wpisy o tym, że faceci potrafią być tacy kochani Ja poczułam, że mój naprawdę mnie kocha kiedy byłam bardzo chora i nie miał się mną kto zaopiekować (przeprowadziłam się dopiero co do obcego miasta), znałam go zaledwie miesiąc, a on zwolnił się wcześniej z pracy i przyjechał ugotować mi rosołek i wykupić leki No i tak się wkupił w moje łaski, że został w końcu moim mężem

Ja też tak chcę, aż mi się łezka zakręciła.
Urocze te wasze wypowiedzi.

[aniksa]

codziennie

kiedy usłyszałam, że cieszy się, że mnie ma i dziękował, że przy nim jestem

kiedy mamy wstać o 9, a on nastawia sobie budzik po swojej stronie na 8:45, żeby na mnie popatrzeć i usmiechnac sie moim absolutnie ulubionym uśmiechem, jak tylko otworze oczy

kiedy robi mi rano płatki z mlekiem, uparcie nazywając to zupą mleczną i dbając, żebym nie wyszła z domu głodna i bez torebki

kiedy patrzy mi w oczy, uśmiecha się i przytula, jakby chciał mnie obronic przed caałym złem swiata

kiedy mówi mi rano, że prześlicznie wyglądam oczywiscie nie zauważa podkrazonych oczu, splatanych wlosow i malego biustu wygladajacego bez stanika.. .wlasciwie wcale nie wygladajacego

kiedy jestem przed okresem, krzycze i płacze, a on mnie przytula i masuje mi brzuch

kiedy na weselu wyszłam na papierosa, a on ułożył serce z sera i ustawił w nim dwa raczki i przy każdym z nim postawił kartkę z naszymi imionami i nazwiskami

kiedy przedstawił mnie swojej mamie i reszcie rodziny

[NaomiClark]

Gdy się oświadczył. Sposób w jaki to zrobił i to jak się potem cieszył z samego faktu bycia moim narzeczonym sprawił,że zyskałam pewność.

[drusia]

Rozstaliśmy się dwa miesiące temu, nie widywaliśmy się, bo miałam do niego straszny żal, wiele rzeczy nie byłoby tak jakbym chciała, ale ostatnio się spotkaliśmy. Porozmawialiśmy tak szczerze jak nigdy i właśnie wtedy poczułam,ze mnie kocha, ale teraz to już za późno na uczucia

[english_blackberry]

Napisane przez drusia

Rozstaliśmy się dwa miesiące temu, nie widywaliśmy się, bo miałam do niego straszny żal, wiele rzeczy nie byłoby tak jakbym chciała, ale ostatnio się spotkaliśmy. Porozmawialiśmy tak szczerze jak nigdy i właśnie wtedy poczułam,ze mnie kocha, ale teraz to już za późno na uczucia

czasem potrzeba właśnie czasu, a jeśli się kochacie to zawsze będzie dla Was jeszcze szansa!

[drusia]

Napisane przez english_blackberry

czasem potrzeba właśnie czasu, a jeśli się kochacie to zawsze będzie dla Was jeszcze szansa!

Może, pożyjemy zobaczymy.

[greenka19]

...

[szarlotka88]

Kiedyś na początku związku zachorowałam, a on mimo możliwości zarażenia przyjechał z mlekiem i moim ulubionym budyniem malinowym... a gdy rozbolała mnie głowa, a konkretnie zatoki przejechaliśmy dosłownie całe miasto, aż znalazła się nocna apteka, w której znalazło się moje lekarstwo...

teraz tęsknię za dawnymi czasami

[Kropek90]

Hmm chyba w każdej chwili .

Był i jezt ze mną w dobrych i złych chwilach .

[kimi1000]

Poczytuję sobie ten wątek i uświadomiłam sobie, co mnie ominęło w związku, czego mój TŻ nie robił, żebym mogła poczuć się kochana.
Zazdroszczę Wam dziewczyny, ale tak pozytywnie, bo wierzę, że też kiedyś takiego spotkam.

[guuma]

Pierwszy raz powiedzial,ze mnie kocha i .....rozpłakał się...
Kilka lat pozniej,w Hiszpanii oswiadczyl mi sie przy kilku osobach PO ANGIELSKU.
Ze ja tego nie nagralam!!!
A i jeszcze wiecie co?Kiedys glupek polowe nocy nie spal,bo bolala go zdretwiala reka,na ktorej lezalam ja-nie ruszyl sie,bo wiedzial,ze jest mi tak wygodnie...
Co do tamponow czy podpasek,dla mojego Tz to normalna rzecz do kupienia jak bulki czy pasta do zebow

[Fruchtgeele]

Napisane przez _groooszek_

• kiedy wybacza mi moje codzienne humorki
• gdy całuje mnie w nosek, choć wie, że tego nie cierpię
• kiedy przyniósł mi termofor i powiedział, że gdy on nie będzie mógł być przy mnie, termofor ogrzeje mnie za niego
• kiedy podczas stosunku zawiodła gumka, był przy mnie, trzymał cały czas w ramionach i tulił, tulił, tulił...
• gdy mówi mi, że oddał by za mnie życie, a ja wiem, że nie są o puste słowa...
• gdy planuje naszą przyszłość: mówi o domu, dzieciach
• jak powiedział, że jestem osłodą jego życia

uwielbiam Go całego

Ja nie wiem, co oni mają z tymi nosami.

[kroliczek190]

Ja myślę że to się po prostu czuje że kocha. Widzi się w oczach.
Wszelkie gesty typu kwiatki to może (choć nie musi) być manipulacja obliczona na urobienie dziewczyny. Natomiast potrzeba kontaktu, wsparcie w trudnych chwilach i "nie pozwalanie by to co zbudowaliśmy rozpadło się w proch" (jak w piosence "A Question of Lust" DM) świadczy o uczuciu. Mówię to jako doświadczona kobieta i wieloletnia mężatka

[czuczenka]

Napisane przez Fruchtgeele

Ja nie wiem, co oni mają z tymi nosami.

to macie fajniej ze wasi tz mowia na nie ''noski'' zdrobniale i tak milusio moj nazywa klamą chociaz wcale nie mam klamki i sie smieje ze mi kiedys odgryzie tą klamkę

Co do tematu to chyba zdałam sobie z tego sprawe, jak kiedys lezelismy i sobie o czyms rozmawialismy.. wieczorem, przytuleni i nagle zobaczylam ze tz oczy sie zaszkliły.. na moje pytanie czemu płacze odparł ze wcale nie płacze udawajac takiego twardego, zapytalam wiec czemu mu sie oczy tak przeszkliły.. a on mi wtedy na to ze: jestem jego najwiekszym skarbem i ze mnie strasznie mocno kocha i jest mu ze mna tak wspaniale ze sie wzruszył.. bo zdał sobie sprawe ze nigdy w zyciu takiej cudownej kobiety jak ja nie poznał

Sama sie rozbeczałam ze wzruszenia na tamte słowa

[mimbi]

Napisane przez Fruchtgeele

Ja nie wiem, co oni mają z tymi nosami.

Ja tez nie!!! Ale moj tez mnie ciagle caluje w nos, mowi, ze mam piekny nosek, mimo, ze ja mojego nie cierpie!

[malwus20]

Kiedy pojechalismy razem na wesele a ja byłam mega chora i gardło paliło mnie żywym ogniem przynosił mi co 20 minut gorące herbatki z cytryna od kucharek bo tylko to mi pomagało mimo że widział jak reszta sie bawi a my wiecej czasu spędzialismy za stołem .I gdy o 12 w nocy juz wymiekłam i musiałam pójśc do samochodu sie przespać siedział w nim ze mna 3 godziny i przyglądał sie jak spałam oparta o jego nogi a było wtedy zimno, ja byłam przykryta stosem koców i kurtek a on w samym gajerze Grzał sie ode mnie bo miałam gorączke I nie narzekał że wesele sie nie udało bo musiał sie mną zajmować

Takie małe gesty a jak cieszą

[duhovka]

Za każdym razem,
gdy tłucze się ze mną pociągami,
gdy zasypia przytulony do mnie,
gdy jest taki czuły, gdy "śpię".
<3