Studia dziennie czy zaocznie? Pomocy ! ;O

[vodoska]

Witam,
Jesli byl podobny watek to prosze na mnie nie krzyczec
Od pazdziernika wybieram sie na studia.
Bezpieczenstwo narodowe w zielonej gorze.

Papiery juz zlozone, a tam wybralam zaoczne.
Ale teraz mam watpliwosci.
Na zaocznych niby bede miala zjazdy co 2 tygodnie, a w tygodniu moge isc do pracy.
Ale z drugiej strony - raz ze z praca ciezko, a za miesiac bd musiala placic 500 (!!) zł. czesnego;/; dwa, że po pracy raczej chyba ciezko bedzie wykrzesac sily na nauke i siedzenie caly weekend na uczelni.

Ale znowu dzienne, to siedzenie w szkole od pon do piatku calymi dniami. Do tego zajecia rozwalone na caly dzien, pelno okienek... Plus codzienne dojazdy.

Czy ktoras ze studiujacych moglaby sie wypowiedziec co sadzi na ten temat? Bo ja juz nie mam zielonego pojecia...

[Dagunia]

To wszystko zależy od człowieka. Ja oo początku tech wiedziałam że pójdę na zaoczne. Nie chciałam być dłużej na utrzymaniu rodziców, chciałam sama na siebie zarabiać. Co do zjazdów to w piątki faktycznie jest ciężko - prosto z pracy jadę 30 km na uczelnie i tam zazwyczaj do 20:00 zajęcia i ok 21 jestem w domu, ale już sobota i niedziela to luzik.
Jeśli masz w głowie imprezy to idź na dzienne

[Vol_vo]

Osobiście wybrałabym dzienne-z resztą tak właśnie zrobiłam

Chyba,że masz już nagraną jakąś miła i fajną pracę-większość moich znajomych miała w planach pracować i studiować zaocznie, jednak z pracą był problem(i tak nie utrzymaliby się bez pomocy rodziców bądź nie znaleźli żadnej posady)

Na dziennych edukacja zawsze wygląda inaczej-ale też wszystko jest "rozłożone w czasie" . Studiuje dziennie a zdobywam doświadczenie w między czasie na wolontariacie-tak więc mam czas na dużo rzeczy.O atmosferze studiowania nie muszę wspominać I nie mówię tu tylko o imprezach.

Jednak wybór należy do Ciebie. Każda z nas ma inną sytuację , inna odległość do uczelni, inne możliwości finansowe czy upodobania.

[muszynianka]

Zależy co chcesz robić w życiu i jakie to studia.
Medycyna prawo filologie - brałabym dzienne.
Towaroznawstwo, informatyka, dietetyka czy logistyka - brałabym zaoczne.

Wzięłabym zaoczne i w międzyczasie zdobywałabym doświadczenie zawodowe które w przypadku tej logistyki spedycji towaroznawstwa jest szalenie istotne (mniej w tej dietetyce czy na polonistyce) także no zależy jakie studia.
Zaoczne mają sporo minusów, ale plusów jest więcej.
Minus: dużo więcej pracy samodzielnie, pieniądze...
Plusy: doświadczenie zawodowe (staże, a nóż widelec się na jakimś zahaczysz, opłaca im się trzymać studentów) plus studia to duży plus w wieku 23 lat.

[tutmirlajt]

Jeżeli taki kierunek to poszlabym na dzienne. Gdybym szla na jakas ekonomie, czy inny kierunek ścisly, wybralabym zaoczna forme i szukala pracy pod zawod.

[muszynianka]

Bezpieczenstwo narodowe w zielonej gorze. - w tym wypadku raczej brałabym dzienne. chyba że masz jakiś super pomysł na staż czy wolontariat który faktycznie miałby ci pomóc.

[Sarrai]

Ja poszłam na zaoczne. Pracy nie miałam 'nakręconej' tylko ją znalazłam od razu w czerwcu po maturach Ja generalnie nie wyobrażam sobie studiowania dziennego - jeżeli nawet to i tak bym musiała mieć jakąś dorywczą pracę, więc wydaje mi się, że studiując zaocznie i pracując jest łatwiej i ma się więcej wolnego czasu aniżeli mając zajęcia caly dzień, a potem jeszcze sobie dorabiać .
Zjazdy w weekendy mnie nie przerażają, da się do tego przyzwyczaić.
Jedynie cięzko jest przed sesją, kiedy trzeba ostro zakuć. Bo wiadomo praca, a potem w domu zakuwanie i nagle tak mało czasu się robi
A że imprezy? No ja nie wiem, pracuję, studiuję ale na imprezy też mam czas, no bez przesady... To nie jest tak, że albo dzienne i balangi, albo praca, zaoczne i kaplica..

---------- Dopisano o 12:54 ---------- Poprzedni post napisano o 12:51 ----------

Napisane przez muszynianka

Zależy co chcesz robić w życiu i jakie to studia.
Medycyna prawo filologie - brałabym dzienne.
Towaroznawstwo, informatyka, dietetyka czy logistyka - brałabym zaoczne.

Dużo racji..
Właśnie - doświadczenie zawodowe. Chadzam sobie co jakiś czas na rozmowy kwalifikacyjne to tu i tam, i pomimo, że już licencjata zrobiłam, to jakoś tak nikogo to nie interesuje zbytnio. Wszędzie i tak się pytają o doświadczenie, co robiłam w danej pracy, jakie obowiązki itd.

[Hortencja]

Medycyna jest tylko i wyłącznie dzienna
A co do tematu- ja bym poszła na dzienne i ewentualnie szukała jakiejś pracy na weekend.500 zł czesnego na miesiąc? Strasznie dużo!

[Sarrai]

Napisane przez Hortencja

Medycyna jest tylko i wyłącznie dzienna
A co do tematu- ja bym poszła na dzienne i ewentualnie szukała jakiejś pracy na weekend.500 zł czesnego na miesiąc? Strasznie dużo!

Tak, to jest dużo, ale niestety to jest normalna cena w lepszych uczelniach na zaocznych. Ja teraz będę płacić 660 zł. więc nie będę się wypowiadać, bo się zdenerwuję

[muszynianka]

Normalna?:p u mnie jest 250-350 :d

[eyo]

zależy na co cię w życiu "stać"


Ja poszłam na studia dzienne i nie żałuję. Fakt - utrzymuja mnie rodzice, ja w ciągu roku mam pracę na zlecenia, w ciagu wakacji pracuję normalnie ale to głownie dlatego żeby mieć na swoje przyjemności i nie brac od rodziców kasy na np. ciuchy. Od nich mam dach na głową i jedzenie - to i tak dużo więc nie zamierzam ich bardziej obciażać.
Codziennie na uczelnię dojeżdzam 2h w jedną stronę.. razem 4h dziennie w komunikacji.
Żyję - dałam radę, nie narzekam.

Jak możesz sobie na to pozwolić to polecam.
Zresztą - zawalony plan to na ogół pierwszy rok, potem z czasem robi się luźniej. Pracować mozesz w wakacje. Potem możesz załapać się na pół etatu gdzieś w czasie roku.

[muszynianka]

Ale staże trwają zazwyczaj dłużej niż wakacje :P
I pieniędzy się na nich nie zarabia

[vodoska]

Ile studentek tyle opini widze

Moj TZ namawia mnie na zaoczne - bo on w tygodniu ma wolne, pracuje (za granica) tylko w weekendy, wiec gdy jego i tak nie ma to sobie moge siedziec na uczelni W sumie tak, bo co sama bede w domu robic.

Rodzice znowu namawiaja mnie na dzienne, bo mowia ze i tak mi bd dawac 500 zl miesiecznie, plus stypendium to jakies 700 zł bd miala na swoje wydatki, bo za dzienne nie zaplace.

Ja juz nie wiem sama

[muszynianka]

a masz perspektywy na praktyki, staż, pomysł na zajęcia dodatkowe, wolontariat? czy chcesz iść do pracy do tesco na kasę byle tylko mieć pieniądze?

[vodoska]

Perspektyw na staze nie mam zadnych narazie, dlatego tez rozwazam studiowanie dzienne.
Boje sie tylko troche ze z moim TZ bedziemy sie mijac

[muszynianka]

oj tam TŻ na niego nie patrz jesteś młodziutka.
nie masz perspektyw to idź na dzienne najwyżej się przeniesiesz

[losux]

Napisane przez vodoska

Witam,
Jesli byl podobny watek to prosze na mnie nie krzyczec
Od pazdziernika wybieram sie na studia.
Bezpieczenstwo narodowe w zielonej gorze.

Papiery juz zlozone, a tam wybralam zaoczne.
Ale teraz mam watpliwosci.
Na zaocznych niby bede miala zjazdy co 2 tygodnie, a w tygodniu moge isc do pracy.
Ale z drugiej strony - raz ze z praca ciezko, a za miesiac bd musiala placic 500 (!!) zł. czesnego;/; dwa, że po pracy raczej chyba ciezko bedzie wykrzesac sily na nauke i siedzenie caly weekend na uczelni.

Ale znowu dzienne, to siedzenie w szkole od pon do piatku calymi dniami. Do tego zajecia rozwalone na caly dzien, pelno okienek... Plus codzienne dojazdy.

Czy ktoras ze studiujacych moglaby sie wypowiedziec co sadzi na ten temat? Bo ja juz nie mam zielonego pojecia...

zalezy :P ja studiuje na jednym z uniwerkow w jednym z najwiekszych miast dziennie i mamy zajecia tylko 4 razy w tyg zazwyczaj gdzies do ok. godziny 12-13:P(zaznaczylam gdzie, zeby nie bylo ze jakas pipidowa i wyzsza szkola magii i czarodziejstwa:P)

[aurinka]

Napisane przez vodoska

Ile studentek tyle opini widze

Moj TZ namawia mnie na zaoczne - bo on w tygodniu ma wolne, pracuje (za granica) tylko w weekendy, wiec gdy jego i tak nie ma to sobie moge siedziec na uczelni W sumie tak, bo co sama bede w domu robic.

Rodzice znowu namawiaja mnie na dzienne, bo mowia ze i tak mi bd dawac 500 zl miesiecznie, plus stypendium to jakies 700 zł bd miala na swoje wydatki, bo za dzienne nie zaplace.

Ja juz nie wiem sama

U mnie było identycznie. TŻ namawiał mnie na zaoczne, rodzice na dzienne. Wybrałam dzienne i teraz po 2 latach nie żałuję wcale swojej decyzji. Fakt faktem z TŻ widujemy się rzadko, ale studia, moim zdaniem to najlepszy okres w życiu. Można poznać mnóstwo znajomych z którymi świetnie można spędzić czas na imprezach. Poza tym to świetna szkoła życia, trzeba myśleć żeby w lodówce nie było pusto, zrobić sobie obiad, opłacić rachunki za mieszkanie. Nie trać swojej młodości na prace w tesco na kasie za marne grosze, jeśli rodzice chcą Ci pomóż idź na dzienne.

[rilla900]

kochana, ale co Ty w ogóle zamierzasz robić po tym bezpieczeństwie? mam koleżankę na tym kierunku i ona mówi, że teraz widzi że to studia bez perspektyw

wg mnie dzienne. teraz kiedy 80% osób idzie po maturze na studia, przestaje być kultywowane przekonanie "oby mieć papierek, bo samo wyższe zaimponuje pracodawcy". słyszałam, że coraz częściej potencjalnego szefa interesuje nie tylko to, że masz studia, ale też GDZIE studiowałaś i JAK.

[Doda87]

Napisane przez vodoska

Witam,
Jesli byl podobny watek to prosze na mnie nie krzyczec
Od pazdziernika wybieram sie na studia.
Bezpieczenstwo narodowe w zielonej gorze.

Papiery juz zlozone, a tam wybralam zaoczne.
Ale teraz mam watpliwosci.
Na zaocznych niby bede miala zjazdy co 2 tygodnie, a w tygodniu moge isc do pracy.
Ale z drugiej strony - raz ze z praca ciezko, a za miesiac bd musiala placic 500 (!!) zł. czesnego;/; dwa, że po pracy raczej chyba ciezko bedzie wykrzesac sily na nauke i siedzenie caly weekend na uczelni.

Ale znowu dzienne, to siedzenie w szkole od pon do piatku calymi dniami. Do tego zajecia rozwalone na caly dzien, pelno okienek... Plus codzienne dojazdy.

Czy ktoras ze studiujacych moglaby sie wypowiedziec co sadzi na ten temat? Bo ja juz nie mam zielonego pojecia...

Ja studiuję dziennie i pracuję - też tak można i wiele osób tak robi. I dodam jeszcze, że udaje mi się mieć bardzo dobre wyniki w nauce mimo tylu obowiązków

[muszynianka]

kochana, ale co Ty w ogóle zamierzasz robić po tym bezpieczeństwie? mam koleżankę na tym kierunku i ona mówi, że teraz widzi że to studia bez perspektyw

No, jak taki kierunek to tylko na studiach wojskowych bym szła, bo na cywilnych to i tak wiele zrobić nie można :P

wg mnie dzienne. teraz kiedy 80% osób idzie po maturze na studia, przestaje być kultywowane przekonanie "oby mieć papierek, bo samo wyższe zaimponuje pracodawcy". słyszałam, że coraz częściej potencjalnego szefa interesuje nie tylko to, że masz studia, ale też GDZIE studiowałaś i JAK.

to prawda, teraz studia ma praktycznie każdy i traktowane są jako forma chęci rozwoju a nie ogromny dowód i plus na twoją korzyść :P

[Agaw'a]

Zapoznaj się z regulaminem uczelni i uzyskaj informację jakie należy spełnić warunki by móc ze studiów dziennych przejść na zaoczne.
A chodzi mi o to że jeśli uznasz że studia dzienne nie odpowiadają Tobie to przejdziesz na zaoczne.
Będąc na dziennych studiach masz szansę popracować przez weekendy.
Nauka w tygodniu praca w weekendy.

[vodoska]

Kuszą mnie te dzienne =)
A jesli juz zlozylam papiery na uczelnie, to moge to jeszcze jakos zmienic? Do 18 wrzesnia trwa tam drugi nabor.

Chcialabym rowniez zrobic technika logistyki ( trwa to 1,5 roku co drugi tydzien) rownolegle ze studiami, w takim wypadku te dzienne chyba lepiej wygladaja...

[sylllvia89]

medycyna jest tez wieczorowa :PP

[Madzia_M77]

Napisane przez sylllvia89

medycyna jest tez wieczorowa :PP

Tak, tylko z nazwy.
Nie można kształcić na kierunkach medycznych w trybie zaocznym. Z tym "wieczorowa" to = płatna, a zajęcia często studenci mają razem z "dziennymi"

Ja studiowałam zaocznie, pracowałam na etacie i imprezowałam (ale mniej niż koleżanki z dziennych). Mnie ten tryb bardzo odpowiadał, jest się bardziej niezależnym.