czy gruba kobieta może być sexy?

[WhiteCherry]

Napisane przez northern_star

Aranjani, to po co się odchudzasz, skoro jesteś sexy i czujesz się świetnie i zdrowo w swoim ciele ?

dla mnie to straszną hipokryzją zalatuje.
Czuję się ekstra, czuję się świetnie, kocham swoje ciało, nie rozumiem pogoni za szczupłą sylwetką - ale przy okazji co tam, sama będę dążyć do szczupłej sylwetki i przekroczenia magicznej 60tki (oscylując w dół, oczywiście ;]).

I gdzie tu logika?

Wszystko pięknie, ładnie - ale i tak się odchudzam, by być szczupłą.

i to już niezależnie od motywów: czy dlatego, że kolekcja ubrań leży i kwiczy, czy dlatego że dzięki temu będę zdrowsza, lżejsza , czy dlatego, że faceci zawieszą oko, czy dla własnego samopoczucia - I TAK DĄŻĘ DO SZCZUPŁEJ SYLWETKI, ODCHUDZAM SIĘ, A NIE POZOSTAJĘ PRZY SWOJEJ WADZE, KTÓRA PODOBNO JEST EKSTRA.

więc po co mydlić sobie oczy?

[Aranjani]

No właśnie. Ja mam już całkiem ładny brzuch, jestem proporcjonalna, nic mi nie wisi, więc czuję się dobrze. Mam po prostu większe obwody na ciele.

Ale wiszące brzuchy nie wyglądają dobrze, tym bardziej, że wyglądają niezdrowo - duża ilośc tłuszczu na brzuchu podnosi ryzyko chorób serca. Instynktownie nie podoba się nam(ogólnie ludziom, nie tylko mężczyznom) to co jest objawem zagrożenia zdrowia lub choroby. Np: brzuchaci faceci też nie są seksi.

[santos]

Napisane przez Aranjani

A z takimi wypowiedziami nie ma sie po co kłócić. Ktoś jeszcze niewiele o życiu i mężczyznach wie

Napisane przez WhiteCherry

piękne słowa, bla bla bla.
Trzeba pokochać siebie, czujesz się super -> ale do 54 chcesz zlecieć świetnie.

Mialam to samo pisac i nie kupuje argumentu o ciuchac, ale przynajmniej jakis odkrywczy jest :P Ten widuje zadziej LOL

[Nuova]

Ja chcę tylko powiedzieć, że modelki nie noszą rozmiaru 34 Bo 34 to rozmiar XS, baaardzo typowy i masa dziewczyn taki nosi. Nie świadczy on w najmniejszym stopniu o anoreksji czy innej chorobie, tak samo jak rozmiar 40 nie świadczy o nadwadze/otyłości...Widze to po moich koleżankach, z których jedna nosi rozmiar L, ma przeciętną figurę, ale jest bardzo wysoka, jakieś 185cm (więc dziwne jakby nosiła rozmiar S...), a druga nosi rozmiar XS, bo ma tylko 158cm wzrostu (ma dużą pupę i duży biust, ale wszystkie Mki i Lki są na nią za długie...). Więc normalnie mną trzęsie jak czytam jakieś głupoty o tym, że rozmiar 34 to dla chodzących kościotrupów Przegięcie w żadną stronę nie jets dobre.

A co do tych szczupłych sylwetek to bym dyskutowała. Niby mówi się, że faceci lubią normalne, ale prawda jest taka, że jest ogromna grupa lubiąca te chudziutkie, jak i te pulchniejsze.

Zresztą taka dyskusja jest bez sensu. Znam MASĘ dziewczyn, które są niesamowicie seksowne, zgrabne, mądre, sympatyczne, mają idealną wagę i proporcje, a pies ze złamaną nogą się nimi interesuje. Ja z kolei mam małą niedowagę, wąskie biodra i dość specyficzną urodę, jeśli chodzi o twarz i nigdy nie narzekałam na brak zainteresowania. Dziwnie, nie?

[Aranjani]

Piszecie, że hipokryzja, ale dla mnie fakt przytycia 35 kilo łącznie jest jakiś taki...niezwykły i fascynujący. Wiem że to dziwne ale nigdy nie byłam gruba a teraz jestem i śmiejemy się z TŻ że mogę robić tyłkiem jak siostry Bez endu z reklamy
Ogólnie zabawne doświadczenie. A czy schudnę to się okaże. Biorąc pod uwage fakt ze przez całą ciążę nie mogłam się ruszać a i teraz chodze na max 1 godzinę na spacer dziennie bo mi kręgosłup odpada, to wraz ze zwiększeniem ilości ruchu waga spadnie. Zwłaszcza jak wróce do tańca i biegania bo na razie nie mogę

[WhiteCherry]

Napisane przez Aranjani

Piszecie, że hipokryzja, ale dla mnie fakt przytycia 35 kilo łącznie jest jakiś taki...niezwykły i fascynujący. Wiem że to dziwne ale nigdy nie byłam gruba a teraz jestem i śmiejemy się z TŻ że mogę robić tyłkiem jak siostry Bez endu z reklamy
Ogólnie zabawne doświadczenie. A czy schudnę to się okaże. Biorąc pod uwage fakt ze przez całą ciążę nie mogłam się ruszać a i teraz chodze na max 1 godzinę na spacer dziennie bo mi kręgosłup odpada, to wraz ze zwiększeniem ilości ruchu waga spadnie. Zwłaszcza jak wróce do tańca i biegania bo na razie nie mogę

ale wszystko co piszesz to jednak potwierdza tezę, że szczupłe = lepsze i że sama chciałabyś wrócić do wagi sprzed ciąży, w przeciwnym wypadku miałabyś to gdzieś, a kg same się nie zrzucają. A jeśli chcesz wrócić do tańca & biegania to wiadomo, że i do sylwetki w wersji light w pakiecie

santos - dokładnie, w końcu coś nowego

[little19]

Co do facetów - ja nie napisałam, że dosłownie wszyscy lubią 'superlaski' ale mam wrażenie, a właściwie nie wrażenie, tylko widzę, że baaardzo dużo facetów skądkolwiek bym ich nie znała - studia, liceum, praca, obozy baaardzo często zwracali uwagi tylko na dziewczyny wyglądające po prostu bardzo ładnie... i tu nie miało znaczenia czy chodzi o wagę czu o tyłek czy o twarz po prostu musiały wyglądać bardzo dobrze, a niestety nie każda dziewczyna ma takie szczęście, że rodzi się z cudowną figurą i piękną twarzą... o ile wagę można w pewnych granicach zmienić, o tyle pewnych innych rzeczy już nie można.

Moje wypowiedzi może brzmią desperacko bo denerwuje mnie duża częśc facetów, którzy tylko szukają superlaski żeby zaspokoić swoje potrzeby plus poszpanować przed kumplami... ale nie wiem może ja akurat mam takiego pecha i takich spotykam.

Co do wagi ja osobiście mam rozmiar 36, ale np. na boczkach mam trochę tłuszczu (mało pod ubraniem nie widać), którego chciałabym się pozbyć, tylko przyznaję, że po prostu lubię sobie pojeść ;p za to wolałabym np. mieć szersze biodra... ale niestety nie mam i nie poszerzę sobie ich w żaden sposób ;p

Akurat bycie grubym to nie jest jedna z najgorszych rzeczy, bo zawsze można schudnąć... gorzej jak się ma inne wady których niestety nie można zmienić niczym poza operacją plastyczną.

[Aranjani]

Napisane przez Nuova

Zresztą taka dyskusja jest bez sensu. Znam MASĘ dziewczyn, które są niesamowicie seksowne, zgrabne, mądre, sympatyczne, mają idealną wagę i proporcje, a pies ze złamaną nogą się nimi interesuje. Ja z kolei mam małą niedowagę, wąskie biodra i dość specyficzną urodę, jeśli chodzi o twarz i nigdy nie narzekałam na brak zainteresowania. Dziwnie, nie?

No i mi też właśnie o to chodziło w pierwszej wypowiedzi.

[WhiteCherry]

Napisane przez little19

Moje wypowiedzi może brzmią desperacko bo denerwuje mnie duża częśc facetów, którzy tylko szukają superlaski żeby zaspokoić swoje potrzeby plus poszpanować przed kumplami... ale nie wiem może ja akurat mam takiego pecha i takich spotykam.

i myślisz, że taka 'superlaska' czuje się szczęśliwa u boku takiego gościa, który dziewczyny wyrywa 'dla sportu', nie wiążąc się z nimi na poważnie, a jedynie przelotnie? bo fajnie sobie popatrzeć, kumple się poślinią, ale przykro mi kolesie, ona jest moja?
każdy chce jakiejś stabilizacji, prawdziwego uczucia ...

miałam do czynienia z takim kolesiem, gdybym wiedziała jakim jest dupkiem, to już wtedy bym zerwała znajomość a tak, to ja zaczęłam się angażować, a on właśnie lubił sobie podrywać te dziewczyny, które podobały się jemu + kumplom, ale tak max na miesiąc.
po czasie się oczywiście dowiedziałam

teraz mam podobną sytuację z pewnym kolesiem : wypatrzył sobie moje zdjęcia w necie, pisze różne ohy i ahy, ma ochotę na flirt, chce się spotkać i w ogóle jak by to fajnie nam było.
a ostatnio przeszpiegowałam jego konto na fb i co się okazało? dziewczynę ma, zakochaną w nim po uszy, ale z wyglądu niespecjalna (że tak nieskromnie dodam).

i przez to ciągle jestem singielką, bo trafić nie mogę. A jak się trafi jakiś w miarę, to znowu mi coś nie pasuje

[TmargoT]

Napisane przez Hultaj

jako, że ja sobie o jednym, panie o drugim.
http://momgrind.com/wp-content/uploa...-brad-pitt.JPG
http://momgrind.com/wp-content/uploa.../brad-pitt.JPG
No. To tyle w kwestii tego jak to z wiekiem ludzie zachowują urodę.

A na temat. To co tam było. Aha. Nie, gruba dziewczyna nie może być ładna, może być co najwyżej ładną kanapą. Nieważne wprawdzie, czy ma za dużo 15 czy 45 kilo. Tylko kanapa, powiadam.

gdybym miała jego pieniądze nie musiałabym nic robic.lekarz załatwiłby to za mnie.

[Nuova]

Napisane przez Aranjani

No i mi też właśnie o to chodziło w pierwszej wypowiedzi.

Nie da się zaprzeczyć, że seksapil pewnie z jakis 40-50% bierze się z "wnętrza". Wiadomo, że ciało jest ważne, bo trudno, żeby kobieta ważąca 150kg albo 20kg była seksowna (wg. standardów przeciętnego faceta). Ogromny wpływ na postrzeganie kobiet ma ich zachowanie, wiem to z własnego otoczenia.

1. Pierwsza koleżanka nie jest może pięknością, ale jest bardzo zgrabna, ma długie nogi, płaski brzuch, fajny tyłek, ogólnie b.wysportowana, taka atletyczna figura. Do tego bardzo gęste proste blond włosy i jasnoniebieskie oczy. Niby powinien się nią ktoś interesować, ale ma tak dziwny dla facetów charakter, że uważają ją za paszteta i dziwoląga. Znam ją od 10 lat i jeszcze nigdy na poważnie nie kręcił się wokół niej facet!

2. Druga koleżanka jest prześliczna, pewna siebie, bardzo zadbana, modna, odważna, bardzo inteligentna, pięknie śpiewa i niesamowicie seksownie tańczy. Jak dla mnie jedna z ładniejszych dziewczyn, które znam na żywo - dla moich kolegów przeciętnie ładna, irytująca przez swoje fochy i humory. Też nie grzeszy męską uwagą.

Mimo, że obie wg. mnie są ładne to dla facetów, którzy je chociaż trochę znają są pasztetami. Ciekawe, co?

[Hultaj]

do czasu.

kąsensus.

faceci lubią szczupłe kobiety.
faceci lubią młode kobiety.

a) drogie panie dbajcie o siebie. chudnijcie, trzymajcie linię.
b) drogie panie, latka lecą, wystrzeliwujcie się? nie. czemu od razu tak ostro. latka lecą ale to tylko na papierze, przecież wciąż jestescie kwitnącymi.

[Nuova]

Napisane przez Hultaj

do czasu.

kąsensus.

faceci lubią szczupłe kobiety.
faceci lubią młode kobiety.

a) drogie panie dbajcie o siebie. chudnijcie, trzymajcie linię.
b) drogie panie, latka lecą, wystrzeliwujcie się? nie. czemu od razu tak ostro. latka lecą ale to tylko na papierze, przecież wciąż jestescie kwitnącymi.

Kobiety lubią facetów w typie Pattisona (czy jak mu tam)
Kobiety lubią bogatych

Tak samo mądre i życiowe

[Hultaj]

nie no, cały temat jest, że grube kobiety mają brac się za siebie, Santos zrzędzi, że jej subskrypcja stale idzie w góre, ale udaje, że nie pojmuje, że nie kazdy może ma ochotę leciec na rower siłkę czy basen. ja tam jakoś kminię, że nie każdy siedzi na wizażu tylko woli w tym czasie zrobić coś innego albo choćby obejrzeć serial.

a jak podaję analogię z innego przykladu, że z wiekiem kobiety nie są atrakcyjne, to no co za gadanie, oczywiście, że mogą.

pamiętam seks w wielkim mieście wersję filmow- jedynkę, scenę, jak Keri trafiła do gazety, bo uwaga: skonczyla 40 lat i wychodzi za mąż.

no więc dalej 40letnie kobiety może i są dobre do przebzykania i układu na jakiś czas, ale czyż 40letni wolni mężczyźni nie szukają na żony góra 30ek parę?
No moje drogie.

no bo temat ma na celu uzmyslowić młodym grubym kobietom (juz pal lichi, gruby, bardzo grubym , czy trochę grubym, mało istotne), że niech się nie oszukują tylko goł na bieżnię. ładne, dla minimów, jak taka może nie chcieć brać się za odchudzanie.
no. no więc radzę albo się zdystansować i przestać pierdzielić, że grube jest takie czy śmakie albo zacząć zagryzać zęby w tynk, co będzie jak obecny ukochany tzcik za 15 lat pofrunie do nowego egzemplarza, i zostawi z obwiśniętą powieką, cyckiem i rozjechanym owalem twarzy.
Bo będzie jak w lepiej późno niż później. Pierwsza połowa, śmiem stwierdzić. Bo 30letni faceci zafascynowani 50latkami są mniej więcej równie trudni do wyhaczenia jak ci, którzy stwierdzają, że lubią x-ciałka, ai 60letni satyr porzucający zywot lowelasa i amatora twardych jabłek, dla rzeczonej 50tki, raczej również.

[Nuova]

Strasznie jesteś sarkastyczno-ironiczno-zgorzkniała, albo tylko mi się tak wydaje Każdy ma prawo mieć własne zdanie, nie widze powodu, żeby się tak uzjadliwiać. Ten temat nie ma na celu uzmysłowić nikomu niczego, dziewczyna spytała o opinie - i je dostała. A to, że są często skrajne to całkowicie normalne. A co do zdystansowania się - to ja radzę się zdystansowac to tego tematu Jak ktoś jest gruby i szczęśliwy to mu ten temat tylko uśmiech politowania na twarzy wywoła. Ja jestem chuda i częśto na Wizażu czytam jakie to nieestetyczne, okropne i w ogóle niekobiece mieć wagę za niską o te 5kg, należy natychmiast przytyć, bo patyki nie są w modzie! Ale mam to w poważaniu, niech piszą co chcą, ja się czuję super i humoru ani krwi mi takie teksty nie psują.

[karolynka90]

Napisane przez WhiteCherry

dla mnie sylwetka 'z tym co trzeba' to po prostu szczupła figura.
nie chuda, nie gruba, SZCZUPŁA.
chłopięce sylwetki, wystające kości - chuda sylwetka.
facet ma za co złapać, ale każdy wie, że nie chodzi o łapanie fałd na brzuchu tylko jędrny, odstający tyłek, biust - szczupła sylwetka.

Uważam dokładnie tak samo.

[Hultaj]

Strasznie jesteś sarkastyczno-ironiczno-zgorzkniała, albo tylko mi się tak wydaje Każdy ma prawo mieć własne zdanie, nie widze powodu, żeby się tak uzjadliwiać.

a to do mnie jest? jesli tak, nie będę tego komentować, poza tym, że cyniczna dodaj jeszcze.

a temat jest klasykiem jesli chodzi o hipokryzję i nic poza tym. bez problemu przyznajemy, że grube nie jest zbyt fajne, przeżywamy czyjeś przyciasne wdzianka, brzuszki na wierzchu, nie wiem, co tam, grube łydy powiedzmy, ale np. że starzejemy się i za parę lat będzie po dacie do przydatności do spożycia, to już przez gardło nie przechodzi. nam się to nie przydarzy, prawda, zachowamy urodę na długie lata. bo pierwsze w przeciwienstwie do drugiego nas nie dotyczy.

[santos]

Napisane przez Nuova

Kobiety lubią facetów w typie Pattisona (czy jak mu tam)
Kobiety lubią bogatych

Tak samo mądre i życiowe

Ale to prawda. Oczywiscie, ze kobiety lubia bogatych! Ba, wola bogatych!

Napisane przez Hultaj

a to do mnie jest? jesli tak, nie będę tego komentować, poza tym, że cyniczna dodaj jeszcze.

a temat jest klasykiem jesli chodzi o hipokryzję i nic poza tym. bez problemu przyznajemy, że grube nie jest zbyt fajne, przeżywamy czyjeś przyciasne wdzianka, brzuszki na wierzchu, nie wiem, co tam, grube łydy powiedzmy, ale np. że starzejemy się i za parę lat będzie po dacie do przydatności do spożycia, to już przez gardło nie przechodzi. nam się to nie przydarzy, prawda, zachowamy urodę na długie lata. bo pierwsze w przeciwienstwie do drugiego nas nie dotyczy.

Widzisz, jest jeszcze jeden detalik. Nie dla kazdego zycie obraca sie w okolo bycia >zegzi< (zpozyczone od sine.ira okreslenie baardzo mi sie podoba). I tu jest ten przyslowiowy pies pogrzebany. Bo ten watek jest o byciu zegzi, a ja tak naprawde sie rozpisywalam o byciu zdrowym, dbaniu o siebie i dyscyplinowaniu siebie, no i o nie wciskaniu sobie kitow. I tak, grube nie jest zegzi. Ale wlasciwie.... co z tego? Ja tam nie widzie problemu w niebyciu zegzi. Szczerze powiedziawszy, to nie jest najlepsyz pomysl, zeby bycie zegzi stawiac w czolowce zyciowych celow..... To tak a propos starzenia sie. Znowu pie.dolimy, ze to dramat, bo sie przetaje byc goraca laseczka. Ekhem, no i co w zwiazku z tym? Jak przestalam miec te 10 czy iles lat to sie juz nie bawie lego. I to jest jakas katastrofa? LOL. Bycie zegzi nie jest potrzebne do dobrego zycia.

[miphuhiz]

Napisane przez santos

Mialam to samo pisac i nie kupuje argumentu o ciuchac, ale przynajmniej jakis odkrywczy jest :P Ten widuje zadziej LOL

To nie kupuj.

Mnie z kolei nie stac na kupowanie co sezon nowych ciuchow. Ubrania dla grubych nie sa zbyt ladne i jest ich malo. nie stac mnie na przerabianie ubran i nie chce mi sie chodzic i wyszukiwac perelek w ktorych moglabym ladnie wygladac.
Dlatego sie odchudzam.

[kroliczek190]

Hultaj ma sporo racji, fakt że znam kobiety i po 40-ce, i grube, które mają taki wdzięk i śliczne twarze, że wiele dwudziestek im nie dorównuje powodzeniem u mężczyzn. Jednak są to wyjątki które potwierdzają regułę, że sexy jest to co wygląda młodo i szczupło.
Mam 90% koleżanek z nadwagą (sama obecnie jestem wręcz chuda) które mają w większości przystojnych facetów i są szczęśliwe. Jednak nadwaga uroku im nie dodaje, zwłaszcza jak się patrzy z tyłu - biodra, uda itd. Prawie wszystkie "nie mogą się odchudzić" bo a to leki, a to się będą źle czuć, a to im będzie słabo, a to takie geny. A prawda jest taka ze jak ja widzę co pałaszują to mi się słabo robi. Na mój komentarz jedna odrzekła "a wiesz jakie to dobre"

[WhiteCherry]

Napisane przez miphuhiz

To nie kupuj.

Mnie z kolei nie stac na kupowanie co sezon nowych ciuchow. Ubrania dla grubych nie sa zbyt ladne i jest ich malo. nie stac mnie na przerabianie ubran i nie chce mi sie chodzic i wyszukiwac perelek w ktorych moglabym ladnie wygladac.
Dlatego sie odchudzam.

a to Cię zaskoczę, bo najczęściej jak podoba mi się jakiś ciuch, to jak na złość brakuje rozmiaru XS, S. I tak jest b. często, zwłaszcza w takich popularnych sklepach w stylu Zara. No chyba, że wybrałabym coś mega drogiego z najnowszej kolekcji to i owszem, rozmiary są, ale ja za te ciuchy nie mam zamiaru przepłacać Zauważyłam w wielu galeriach deficyt eSek.
(tak samo mam z butami rozmiar 39 ).

poza tym kolejny paradoks wiele razy padał argument, że grubsze może być seksi, bo np:
macie znajome, które mają duże powodzenie u facetów, potrafią podkreślić swoją urodę + sylwetkę odpowiednimi ciuchami i takie tam,
to może zapytajcie, gdzie te ciuchy znajdują? zamiast się odchudzać, bo to i tak potrwa,a chodzić w czymś trzeba bo niedługo dojdziemy do tego, że dla grubszych w ogóle ubrań nie ma (mimo że twierdziłyście, że wystarczy o siebie zadbać i już grubsza osoba promienieje).
moja mama jest grubsza, nie jest otyła, ale tak około 70 waży, często chodzi ze mną na zakupy i potrafi znaleźć wiele ciuchów w swoim rozmiarze. I nie są to worki kartoflane

[miphuhiz]

Napisane przez WhiteCherry

poza tym kolejny paradoks wiele razy padał argument, że grubsze może być seksi, bo np:
macie znajome, które mają duże powodzenie u facetów, potrafią podkreślić swoją urodę + sylwetkę odpowiednimi ciuchami i takie tam,
to może zapytajcie, gdzie te ciuchy znajdują?

ja wiem gdzie te ciuchy kupic ale MNIE NIE STAC by wymieniac cala garderobe. Nie wiem czemu tak ciezko to zrozumiec. Nie stac mnie zeby kupic cale zestawy nowych ciuchow wiec wole sie odchudzic by wejsc do tych np. z roku poprzedniego, zanim utylam. Mam sliczne zakiety, plaszcze, bluzki, sweterki do ktorych nie wchodze. I wole sie spiąć w sobie i schudnac niz kupowac nowe.

Napisane przez WhiteCherry

moja mama jest grubsza, nie jest otyła, ale tak około 70 waży, często chodzi ze mną na zakupy i potrafi znaleźć wiele ciuchów w swoim rozmiarze. I nie są to worki kartoflane

Kiedy ja wazylam 70 kg tez kupowalam ladne rzeczy w normalnych sklepach.

[WhiteCherry]

Napisane przez miphuhiz

ja wiem gdzie te ciuchy kupic ale MNIE NIE STAC by wymieniac cala garderobe. Nie wiem czemu tak ciezko to zrozumiec. Nie stac mnie zeby kupic cale zestawy nowych ciuchow wiec wole sie odchudzic by wejsc do tych np. z roku poprzedniego, zanim utylam. Mam sliczne zakiety, plaszcze, bluzki, sweterki do ktorych nie wchodze. I wole sie spiąć w sobie i schudnac niz kupowac nowe.
Kiedy ja wazylam 70 kg tez kupowalam ladne rzeczy w normalnych sklepach.

więc po prostu wystarczy przyznać, że szczupłe = lepsze, chociażby ze względu na lepszy wybór ciuchów.

nie wiem dlaczego nie potraficie zrozumiec, że piszecie i zachwalacie jedno, ale i tak robicie drugie, przeczące pierwszemu

wystarczy stwierdzić zgodnie z prawdą : tak, odchudzam się. Tak, chcę być szczupłą osobą, bo mam większy wybór ciuchów, bo szczupłe mają lepiej.


i nie byłoby niepotrzebnych dyskusji w tym temacie

bo jeśli osoba twierdzi, że doskonale czuje się ze swoją wagą i nie chciałaby jej zmieniac, bo akceptuje siebie i kocha swoje cialo ( i facet również), ale po cichu i tak liczy na zrzucenie kg, by być szczupłą -> nikt takiej osoby nie będzie brał na poważnie bo mówi jedno, a robi drugie. bez względu na motywy takiego postępowania (Twoim argumentem są akurat ciuchy ).

[miphuhiz]

Napisane przez WhiteCherry

więc po prostu wystarczy przyznać, że szczupłe = lepsze, chociażby ze względu na lepszy wybór ciuchów.

ja nie uwazam zeby szczuple bylo lepsze.
I wypraszam sobie by ktos mowil, ze jestem gorsza bo jestem gruba.
To tylko swiadczy o Twoim poziomie umyslowym.
Tak samo zaczal sie holocaust, bo jedni ludzie stwierdzili ze inni sa gorsi.

Na tym moze skoncze dyskusje, bo nie wiem czy powinnam wchodzic na ten watek i dyskutowac z osobami ode mnie lepszymi. Nie wiem czy godnam tego zaszczytu.

[WhiteCherry]

nie zrozumiałaś, a starałam się łopatologicznie.
a, i na zakończenie : hipokryzja potrafi być gorsza od faszyzmu

[miphuhiz]

Napisane przez WhiteCherry

nie zrozumiałaś, a starałam się łopatologicznie.
a, i na zakończenie : hipokryzja potrafi być gorsza od faszyzmu

Gdzie w mojej wypowiedzi widzisz hipokryzje?
I dlaczego tak usilnie probujesz mi wmowic, ze szczuple jest lepsze? Nie wiem czy zazdroscisz grubemu, bo sie moze najesc i nie przejmuje sie az tak swoim wygladem czy moze od ciaglego dietowania jestes zgorkniala i chcesz na sile uprzykrzyc innym zycie?

Gdyby nie moje ubrania to bym sie w ogole nie odchudzala, bo moja grubosc mi nie przeszkadza.

[pani-jesień]

Czytam ten wątek i czytam, i tak sobie myślę, że dla nas, kobiet, chyba żaden temat nie jest równie atrakcyjny i eksytujący jak waga/wymiary/rozmiary, wzajemne przekonywanie o wyższości sylwetki szczupłej/chudej nad grubą lub vice versa, obrzucanie się epitetami (płaskie dechy, wieloryby, wieszaki) etc., etc. - i straszno, i śmieszno

[WhiteCherry]

Napisane przez miphuhiz

Gdzie w mojej wypowiedzi widzisz hipokryzje?
I dlaczego tak usilnie probujesz mi wmowic, ze szczuple jest lepsze? Nie wiem czy zazdroscisz grubemu, bo sie moze najesc i nie przejmuje sie az tak swoim wygladem czy moze od ciaglego dietowania jestes zgorkniala i chcesz na sile uprzykrzyc innym zycie?

Gdyby nie moje ubrania to bym sie w ogole nie odchudzala, bo moja grubosc mi nie przeszkadza.

i dzięki temu sama wpędzasz się w pogoń za szczupłą sylwetką, więc nie wmawiaj innym, że jet to zupełnie bez znaczenia i czujesz się super.

nie liczą się motywy (czyli np. ubrania) liczy się CEL - dążenie do bycia szczupłą.

grubość Ci przeszkadza - bo nie możesz się w ciuchy wcisnąć
jeśli komuś coś nie przeszkadza - TO NIE ZWRACA NA TO UWAGI, NIE CHCE TEGO ZMIENIAĆ. Nie rozumiesz ? A TY CHCESZ SWOJĄ WAGĘ ZMIENIĆ, JESTEŚ Z NIEJ NIEZADOWOLONA, BO CHOCIAŻBY TE CIUCHY. Ale naprawdę, nikogo nie obchodzi fakt, że żakiecik przyciasny. Odchudzasz się i tyle. Albo zamierzasz.


a, i nie byłam nigdy na żadnej diecie.

[ViLLeMkA]

Napisane przez miphuhiz

Gdzie w mojej wypowiedzi widzisz hipokryzje?
I dlaczego tak usilnie probujesz mi wmowic, ze szczuple jest lepsze? Nie wiem czy zazdroscisz grubemu, bo sie moze najesc i nie przejmuje sie az tak swoim wygladem czy moze od ciaglego dietowania jestes zgorkniala i chcesz na sile uprzykrzyc innym zycie?

Gdyby nie moje ubrania to bym sie w ogole nie odchudzala, bo moja grubosc mi nie przeszkadza.

Sama sobie przecież wmówiłaś, że szczupłe lepsze - odchudzasz się przecież dla jakichś, nawet subiektywnych korzyści. Dla mnie to dziwne, że ktoś gloryfikuje troszkę więcej kilogramów, a sam się odchudza. No ale co kto lubi


A co do tych ciuchów - ja z tego powodu utrzymuję po prostu stałą wagę. Trochę schudnę, ubrania zrobi się luźniejsze, to tyję, i odwrotnie. Dobrze mi z moją aktualną wagą i jak tylko trochę się zmienia to robię coś z tym.
A grubsi ludzie mi się podobają tylko wtedy, gdy mają niski poziom tłuszczu. [kobiety 20-30%] Jakoś tak.. nie lubię tłuszczu i uważam, że jest nieestetyczny i sama walczę z resztkami na brzuchu jak mogę

[WhiteCherry]

Napisane przez ViLLeMkA

Sama sobie przecież wmówiłaś, że szczupłe lepsze - odchudzasz się przecież dla jakichś, nawet subiektywnych korzyści. Dla mnie to dziwne, że ktoś gloryfikuje troszkę więcej kilogramów, a sam się odchudza. No ale co kto lubi

no dokładnie
to tak, jakbym uważała, że świetnie czuję się w blondzie, wyglądam dobrze i wokół ludzie sypią komplementy i w ogóle nie chciałabym tego zmieniać, ale po kryjomu rozglądałabym się za jakąś ciemną farbą

takie %^&*^ za przeproszeniem niby nic nie wadzi, wszystko oh i ah, jak to cudownie, ale zlećmy do 54kg, wtedy będzie jeszcze lepiej (przykład pani z tego wątku ).

Jedno mówią, drugie robią (lub planują ).


Nie mam nic do osób, które naprawdę czuja się dobrze ze swoimi kg - i nie chcą tego zmieniać. Ale póki co wypowiadają się takie osoby, które i tak chcą powrócić do swojej dawnej figury - czyli jednak coś im nie pasi