czy gruba kobieta może być sexy?

[Hultaj]

ale gdzie Ty niby widzisz ten atak grubych na chudych, no może jak Cie który ściśnie w samolocie to owszem , ale ogólnie ja tam uważam, że póki co walczą o swoje prawo do swojego terytorium.
nie wydaje mi się, żeby grubi robili czy to pod nosem czy poza nosem: o idzie, ale normalec, weź se kup bagietkę kobito, za to w drugą stronę jak najbardziej owszem, który to już pączek dzisiaj.
za to grbe dziewczyny w przyrodzie istnieją, i jak któraś grubsza reklamuje innym grubszym ładne majty to zaraz teksty szczupłych: no na co to promowanie otyłości? no ja przepraszam, czy majtki na 80kilową pannę mają reklamować 50kilowe? czy tylko mnie by interesowała logika? ;-)



nie no, super, że Ty wiesz lepiej czy ktoś jest czy nie jest szczęsliwy, za to po pierwsze primo to chyba nie znam ładnej dziewczyny, która by się nie wdzięczyła do lusterka i nie lubiła na siebie patrzeć :P a po drugie primo to nie rozumiem, no to w końcu stają czy nie :

wszystkie kobiety >puszyste< jakie znam i jakie sa szczesliwe ze swoja waga, nie sa szczesliwe, bo staja przed lustrem umalowane, ubrane, ufryzowane odpicowane i mowia sobie (sszczerze tak myslac) >ale jestem zaje.pikna i zegzi< tylko .... no w ogole nie staja przed tym lustrem i nie rozstrzasaja tego pseudo-problemu.

chodzi Ci o nago czy o co.

[santos]

Napisane przez Hultaj

ale gdzie Ty niby widzisz ten atak grubych na chudych, no może jak Cie który ściśnie w samolocie to owszem , ale ogólnie ja tam uważam, że póki co walczą o swoje prawo do swojego terytorium.

Ale o jakim ataku ty to mowisz? Mi chodzi o wzajemne ujadanie, jedni, ze grubasy to brzydaaaaale, a drudzy, ze moze byc piekne i wciskaja sie do standartow pierwszych, gdzie w ogole nie tedy droga. Popatrz na ten watek, jaka mila wymiana zdan o jakiem *******e

Napisane przez Hultaj

nie wydaje mi się, żeby grubi robili czy to pod nosem czy poza nosem: o idzie, ale normalec, weź se kup bagietkę kobito, za to w drugą stronę jak najbardziej owszem, który to już pączek dzisiaj.

Ja sie z takimi komentarzami nie spotkalam. W sensie o paczku.

Napisane przez Hultaj

nie no, super, że Ty wiesz lepiej czy ktoś jest czy nie jest szczęsliwy, za to po pierwsze primo to chyba nie znam ładnej dziewczyny, która by się nie wdzięczyła do lusterka i nie lubiła na siebie patrzeć :P a po drugie primo to nie rozumiem, no to w końcu stają czy nie :

Pisze otych, co znam, znam troche "puszystych" osob blisko, roznych sie ma przyjaciol czy tam czlonkow rodziny.

Napisane przez Hultaj

za to grbe dziewczyny w przyrodzie istnieją, i jak któraś grubsza reklamuje innym grubszym ładne majty to zaraz teksty szczupłych: no na co to promowanie otyłości? no ja przepraszam, czy majtki na 80kilową pannę mają reklamować 50kilowe? czy tylko mnie by interesowała logika? ;-)

No ale jak nie jak tak?! Przeciez na zmarszczki kremow babcie po 90siatce nie reklamuja, nawet nie te po 60 tylko te kole 30-40 i to po botoksie i komputerowej obrobce. A kobity lecooooom lecoooooom* i kupuuuujoooooom masowo. Z gaciami jest tak samo :P

Napisane przez Hultaj

to po pierwsze primo to chyba nie znam ładnej dziewczyny, która by się nie wdzięczyła do lusterka i nie lubiła na siebie patrzeć :

ja jestem pikna i zegzi jak bogini Wenus, ale nie patrze, bo nie mam lustra No, to juz znasz

[Hultaj]

coś Ty, nigdy żeś nie widziała, żeby chudzielcowi podtykali, naści bo ty taka malusia, wiatr zawieje i zdmuchnie, a grubaskowi: no ile jeszcze (nieważne, czy to posilek pierwszy czy 17ty, i tak przecież dobrze wygląda). :P To mało w zyciu widziałas. :-D


no dopsz, ale kremik na zmarszczunie kupujesz co by byc właśnie taka gładką jak pupka niemowlęcia, a raczej gruba pani choćby niew iem jak się starał zgłupieć (jak to u szczuplersów, nie) raczej nie uwierzy, że wbije się w majteczki s'ki. (No chyba, że duże s'ki, jakiś czas temu odkrylam, że są duże rozmiarówki małych rozmiarówek, coś w stylu np. duże M, i przepraszam, troszkę padłam :P).


tak czy owak Zbigniew Nowak. :P
Ja już mam naprawdę po dziurki w nosie tego tematu idę poczytać o zdradach ;-):P, miłego pojeżdżania grubasom czy grubaskom, są to przecież ludzie zwyczajnie leniwi i bez żadnych problemów emocjonalnych i tego rodzaju bzdur.

ale nie patrze bo

nie wierzę. ani tyci tyci.



do kitu było to top model. :P jeno Piróg mnie się podobał, 'lubię' go. :P
A Tyszka to jest gejem, przepraszam?

[santos]

Kto/Co to jest Tyszka?
a co do patrzenia, to przyznaje, ze bym chciala (kto by nie chcial nooo!) ale serio, widze jeno swe pikne oblicze w lustrze, jak mam duzy obcas to moze cyc Moze zaczne chodzic do przymierzalni w sklepach sie podziwiac w duzych lustrach ?
Na zdrady zapraszamy, ja tez juz powoli przechodze Trzeba podenerwowac ludzi gdzie indziej

[WhiteCherry]

Napisane przez santos

ja tez juz powoli przechodze Trzeba podenerwowac ludzi gdzie indziej

ja założyłam temat o programie Polish Next Top Model - teraz tam się powyżywam

[Hultaj]

Tyszka fotografem słynnym i bardzo dobrym ponoć, jest.

1szy odcinek byl ogółem straszny.

[muszynianka]

Buu :< ale tutaj z niektórych ignoranci :<

[miphuhiz]

Mi sie wydaje, ze wszystko chodzi o psychike i postrzeganie siebie.

Kiedy bylam mlodsza mialam taka figure, ze mezczyzni powłóczyli za mną wzrokiem i kazdemu, komu moglo cos stac - stawalo.

ale czy wtedy bylam szczesliwa? Nie.

Teraz jestem, obiektywnie i subiektywnie rzecz ujmujac, gruba i jestem szczesliwa. I na serio w dupie to mam czy ktos odwroci na moj widok wzrok i pomysli "O fuj, co za grubas. Moglaby z soba cos zrobic" czy ktos (pewnie, wg niektorych, jakis zobczeniec ) sie zachwyci i stweirdzi "co za piekna kobieta"

Ja sie przynajmniej, juz, nie przejmuje co o mnie pomysla inni. Jestem pewna siebie, szczesliwa i tylko zastanawia mnie dlaczego inni, chudsi, probuja na sile wmowic mi, ze pewnie sobie wmawiam to moje szczescie i gdybym byla chudsza to bylabym szczesliwa.

[blackbird]

Tak sobie myślę ...naprawdę uważacie że grube jest sexy??Ale tak jak w temacie-GRUBE.Ja nie mówię o wydatnych piersiach czy sterczącym tyłeczku,ja nawet nie mówię o lekkim brzuszku,ja mówię grube-czyli obfite ramiona,kołkowate otłuszczone nogi,nie krągły lecz kwadratowy zadek lub brzuch sterczący bardziej niż piersi-to jest grube i to nie jest seksowne.Tak samo nie jest seksowne chude - chude czyli nieproporcjonalnie sterczące stawy,chude czyli krzywe nogi miedzy którymi przebiegł by pies z budą bo nie ma na nich ciała,chude czyli zaburzone rysy twarzy,brak atrybutów kobiecości(jak to może być seksi?to 11 letni chłopiec tez byłby seksi...).Wiecie jaka może być gruba lub chuda kobieta pomimo wszystko,POMIMO wagi?Może być piękna, może mieć wspaniałe oczy i zmysłowe usta,może mieć grację i cudowna cerę,może być śliczna,ładna ,charyzmatyczna ale nie seksowna.Oczywiście jeden facet woli tę krąglejszą inny tę szczuplejszą ,jeden woli większy inny mały zgrabny biuścik,tak jak jeden woli blondynki inny brunetki a jeszcze inny rude,ale gruby czy chudy to są już pewne skrajności,to już powoduje zniekształcenia wyglądu,to nie może być atrakcyjne nawet z biologicznego punktu widzenia,bo to nie jest zdrowe...
I jeszcze dla równowagi dodam ,że seksowna kobieta wcale nie musi być ładna i że seksowne ciało można sobie wypracować(stąd pewnie pogarda dla grubych,bo maja wiele możliwości żeby popracować nad sobą i zmienić swoja sytuację ,jeśli tego nie robią to świadczy to o ich małej sile charakteru a to w wielu budzi takie odczucia)

[Elfir]

Zaręczam ci, że są mężczyźni, dla których otłuszczona kobieta jest seksi.
Są nawet strony i filmy porno z takimi aktorkami/modelkami.
Bardzo często na takich zdjęciach tusza łączy się z dojrzałym wiekiem (a więc obfity biust jest już "workowaty").

Jeśli taka kobieta znajdzie sobie kochającego partnera, który dokarmia ją jeszcze pączkami, by nie schudła - to czy nie jest szczęśliwa?

Bardziej niż poczucia szczęścia obawiałabym się jednak komplikacji zdrowotnych (kręgosłup, stawy biodrowe, zawał, cukrzyca itp.)

[WhiteCherry]

Napisane przez Elfir

Zaręczam ci, że są mężczyźni, dla których otłuszczona kobieta jest seksi.
Są nawet strony i filmy porno z takimi aktorkami/modelkami.
Bardzo często na takich zdjęciach tusza łączy się z dojrzałym wiekiem (a więc obfity biust jest już "workowaty").

Jeśli taka kobieta znajdzie sobie kochającego partnera, który dokarmia ją jeszcze pączkami, by nie schudła - to czy nie jest szczęśliwa?

Bardziej niż poczucia szczęścia obawiałabym się jednak komplikacji zdrowotnych (kręgosłup, stawy biodrowe, zawał, cukrzyca itp.)

kochający mąż nie doprowadzałby świadomie do śmierci - też oglądałam jeden taki filmik, gdzie byl tzn. 'pasący' i kobieta, nie mogąca wstać z łóżka o własnych siłach.
a kobieta wiadomo, chwyta się wszystkiego (w tym przypadku każdego ), kto okaże zainteresowanie i wątpliwą miłość - dlatego trwa w takiej ruinie.

[Elfir]

A kochająca kobieta nie dopuści świadomie do smierci męża.

To skąd zasklepione tłuszczami arterie i zawały serca u mężczyzn?
Czyż nie jest to spowodowane niewłaściwym odżywianiem - i nie ma co się oszukiwać, gotują głównie kobiety w małżeństwach.
A to upiecze misiowi kruchy placuszek, tłustą kaczuszkę, usmaży schabowe z cebulką. A że misio nie lubi warzyw, to przecież nie będzie robić sałatek i surówek. Bo trzeba misia trochę rozpieszczać, skoro taki kochany.

[201803080934]

Napisane przez Elfir

Zaręczam ci, że są mężczyźni, dla których otłuszczona kobieta jest seksi.
(...)
Jeśli taka kobieta znajdzie sobie kochającego partnera, który dokarmia ją jeszcze pączkami, by nie schudła - to czy nie jest szczęśliwa?

oni się nazywają feedersi

[karolynka90]

Napisane przez Elfir

Jeśli taka kobieta znajdzie sobie kochającego partnera, który dokarmia ją jeszcze pączkami, by nie schudła - to czy nie jest szczęśliwa?

To jest po prostu fetysz.. Bardzo niezdrowy, swoją drogą.

[Elfir]

dla ciebie niezdrowy fetysz to tłuszczyk, a dla niego wystające kości

[WhiteCherry]

Napisane przez karolynka90

To jest po prostu fetysz.. Bardzo niezdrowy, swoją drogą.

i wychodzi znowu na nasze - ważny jest wygląd a nie kobieta, która padnie na zawał

skrajności nie są seksi :}

[Elfir]

Ludzie dla swojej przyjemności lekceważą zdrowie. Np. palacze.
No to dla przyjemności pączka też można sobie polekceważyć.

Ech, gdyby nie groźba nadmiernych kg - nie chciałybyście jeść częściej słodyczy?

[WhiteCherry]

Napisane przez Elfir

Ech, gdyby nie groźba nadmiernych kg - nie chciałybyście jeść częściej słodyczy?

ja jem zbyt często

[Elfir]

a jest to zdrowe?

[kalincia]

Napisane przez WhiteCherry

więc po prostu wystarczy przyznać, że szczupłe = lepsze, chociażby ze względu na lepszy wybór ciuchów.

nie wiem dlaczego nie potraficie zrozumiec, że piszecie i zachwalacie jedno, ale i tak robicie drugie, przeczące pierwszemu

wystarczy stwierdzić zgodnie z prawdą : tak, odchudzam się. Tak, chcę być szczupłą osobą, bo mam większy wybór ciuchów, bo szczupłe mają lepiej.


i nie byłoby niepotrzebnych dyskusji w tym temacie

bo jeśli osoba twierdzi, że doskonale czuje się ze swoją wagą i nie chciałaby jej zmieniac, bo akceptuje siebie i kocha swoje cialo ( i facet również), ale po cichu i tak liczy na zrzucenie kg, by być szczupłą -> nikt takiej osoby nie będzie brał na poważnie bo mówi jedno, a robi drugie. bez względu na motywy takiego postępowania (Twoim argumentem są akurat ciuchy ).

O jasny gwint! Jestem osobą z dużą nadwagą (napisałam wcześniej ile mierzę i ważę) . Ty po prosty nie wierzysz, że taka osoba jak ja może się czuć zdrowo w swoim ciele, i pięknie.
Nie odchudzam się i nie tyję, mam tyle samo kg. od 6 lat. wcześniej było mniej, ale cóż, latka lecą. Teraz ma m40, kochającego faceta, którego uwielbiam z pełną wzajemnością i rajcuję z takąż samą...i dużą grupę przyjaciół, z którymi dobrze się czuję. I pewność uzyskaną na podstawie doświadczeń, że podobam się facetom. Oczywiście, że nie wszystkim, ale nikt nie podoba się wszystkim. Nie jestem postrzegana jak kanapa, ale atrakcyjna kobieta, dla ludzi z mojego środowiska, a nie boli mnie, że niekoniecznie podobam się gimnazjalistom i studentom...Każdy ma swój "target". W pełni rozumiem odpowiedź tej koleżanki jednej z piszących:ty wiesz, jakie to dobre?" Dobre, wyrafinowane jedzenie jest niesamowicie pięknym doznaniem, nie należę do osób, które umartwiają się jedząc bez smaku, bo trzeba dbać o linię. i nie wmówicie mi, że dietetyczne jedzenie, jest pyszne, bo zanim pogodziłam się z sobą, to próbowałam wielokrotnie zrzucić wagę, wychodząc z (jakże błędnego) założenia, że moje powodzenie, miłość, spełnienie zalezy od kilogramów. Jak znalazłam miłość, to mi przeszło. Potem, po 9 latach przeszła tamta miłość, bo przyszła następna, ta najprawdziwsza...I trwa! i waga nic do tego nie ma i nigdy nie miała. To tylko my, głupie baby, zanim dojrzejemy myślimy, że nasze szczęście w życiu zależy od kilogramów. A durnowaci, którzy tak jeszcze ciągle myślą, wyrażają swoje opinie z mocą ludzi przekonanych o powołaniu do nawracania na dobrą drogę chudości...Jestem szczęśliwa i odkąd przestałam myśleć, że moja radość i szczęscie zależą od mojej wagi, jest super. (a waga stoi na wysokim, ale tym samym poziomie, widocznie jest dla mnie najodpowiedniejsza. Mam 70 kg. 162 lub 1 cm. jestem szczęsliwa.

[WhiteCherry]

Napisane przez Elfir

a jest to zdrowe?

wyniki mam idealne łącznie z usg brzucha, jak coś się zmieni to poinformuję

Napisane przez kalincia

O jasny gwint! Jestem osobą z dużą nadwagą (napisałam wcześniej ile mierzę i ważę) . Ty po prosty nie wierzysz, że taka osoba jak ja może się czuć zdrowo w swoim ciele, i pięknie.
Nie odchudzam się i nie tyję, mam tyle samo kg. od 6 lat. wcześniej było mniej, ale cóż, latka lecą. Teraz ma m40, kochającego faceta, którego uwielbiam z pełną wzajemnością i rajcuję z takąż samą...i dużą grupę przyjaciół, z którymi dobrze się czuję. I pewność uzyskaną na podstawie doświadczeń, że podobam się facetom. Oczywiście, że nie wszystkim, ale nikt nie podoba się wszystkim. Nie jestem postrzegana jak kanapa, ale atrakcyjna kobieta, dla ludzi z mojego środowiska, a nie boli mnie, że niekoniecznie podobam się gimnazjalistom i studentom...Każdy ma swój "target". W pełni rozumiem odpowiedź tej koleżanki jednej z piszących:ty wiesz, jakie to dobre?" Dobre, wyrafinowane jedzenie jest niesamowicie pięknym doznaniem, nie należę do osób, które umartwiają się jedząc bez smaku, bo trzeba dbać o linię. i nie wmówicie mi, że dietetyczne jedzenie, jest pyszne, bo zanim pogodziłam się z sobą, to próbowałam wielokrotnie zrzucić wagę, wychodząc z (jakże błędnego) założenia, że moje powodzenie, miłość, spełnienie zalezy od kilogramów. Jak znalazłam miłość, to mi przeszło. Potem, po 9 latach przeszła tamta miłość, bo przyszła następna, ta najprawdziwsza...I trwa! i waga nic do tego nie ma i nigdy nie miała. To tylko my, głupie baby, zanim dojrzejemy myślimy, że nasze szczęście w życiu zależy od kilogramów. A durnowaci, którzy tak jeszcze ciągle myślą, wyrażają swoje opinie z mocą ludzi przekonanych o powołaniu do nawracania na dobrą drogę chudości...Jestem szczęśliwa i odkąd przestałam myśleć, że moja radość i szczęscie zależą od mojej wagi, jest super. (a waga stoi na wysokim, ale tym samym poziomie, widocznie jest dla mnie najodpowiedniejsza. Mam 70 kg. 162 lub 1 cm. jestem szczęsliwa.

i Ciebie przynajmniej rozumiem - twierdzisz że dobrze czujesz się ze swoją wagą, nie chcesz jej zmieniać, więc wszystko gra.
nie rozumiałam tylko pań twierdzących, że ich waga jest idealna i nigdy tak dobrze się nie czuły ze sobą, ale i tak po kryjomu pragną być szczupłe.

[karolynka90]

Napisane przez WhiteCherry

nie rozumiałam tylko pań twierdzących, że ich waga jest idealna i nigdy tak dobrze się nie czuły ze sobą, ale i tak po kryjomu pragną być szczupłe.

.. i w podpisie mają:
x ---> 54 kg

[Elfir]

Napisane przez WhiteCherry

wyniki mam idealne łącznie z usg brzucha, jak coś się zmieni to poinformuję

Ja nie pytam czy ty jesteś zdrowa, tylko czy jedzenie dużej ilości słodyczy jest zdrowe?

[WhiteCherry]

Napisane przez Elfir

Ja nie pytam czy ty jesteś zdrowa, tylko czy jedzenie dużej ilości słodyczy jest zdrowe?

dla mnie jak widać tak
poza tym bez przesady, mega dużych ilości to ja nie jem. Ale nie wyobrażam sobie zrezygnować ze słodyczy zupełnie.
to tak apropo wypowiedzi ze wcześniejszych stron, że wszystkie jesteśmy zgryźliwe, bo zazdrościmy innym gdy kremówkę wcinają a my na diecie i odmawiamy sobie wszystkiego w imię szczupłej sylwetki. Haha, nie mam tego problemu.

karolynka90 - otóż to ja rozumiem gdy ktoś naprawdę jest zadowolony z siebie, a niech będzie. Mój gust w tym względzie jest przecież nieistotny Natomiast jeśli ktoś ma podpis taki o jakim wspomniałaś, a przy okazji oh ah, kocham swe ciało i nie dążę do szczupłej sylwetki - halo, nie my tu mamy chyba problem

[santos]

Napisane przez kalincia

O jasny gwint! Jestem osobą z dużą nadwagą (napisałam wcześniej ile mierzę i ważę) . Ty po prosty nie wierzysz, że taka osoba jak ja może się czuć zdrowo w swoim ciele, i pięknie.
Nie odchudzam się i nie tyję, mam tyle samo kg. od 6 lat. wcześniej było mniej, ale cóż, latka lecą. Teraz ma m40, kochającego faceta, którego uwielbiam z pełną wzajemnością i rajcuję z takąż samą...i dużą grupę przyjaciół, z którymi dobrze się czuję. I pewność uzyskaną na podstawie doświadczeń, że podobam się facetom. Oczywiście, że nie wszystkim, ale nikt nie podoba się wszystkim. Nie jestem postrzegana jak kanapa, ale atrakcyjna kobieta, dla ludzi z mojego środowiska, a nie boli mnie, że niekoniecznie podobam się gimnazjalistom i studentom...Każdy ma swój "target". W pełni rozumiem odpowiedź tej koleżanki jednej z piszących:ty wiesz, jakie to dobre?" Dobre, wyrafinowane jedzenie jest niesamowicie pięknym doznaniem, nie należę do osób, które umartwiają się jedząc bez smaku, bo trzeba dbać o linię. i nie wmówicie mi, że dietetyczne jedzenie, jest pyszne, bo zanim pogodziłam się z sobą, to próbowałam wielokrotnie zrzucić wagę, wychodząc z (jakże błędnego) założenia, że moje powodzenie, miłość, spełnienie zalezy od kilogramów. Jak znalazłam miłość, to mi przeszło. Potem, po 9 latach przeszła tamta miłość, bo przyszła następna, ta najprawdziwsza...I trwa! i waga nic do tego nie ma i nigdy nie miała. To tylko my, głupie baby, zanim dojrzejemy myślimy, że nasze szczęście w życiu zależy od kilogramów. A durnowaci, którzy tak jeszcze ciągle myślą, wyrażają swoje opinie z mocą ludzi przekonanych o powołaniu do nawracania na dobrą drogę chudości...Jestem szczęśliwa i odkąd przestałam myśleć, że moja radość i szczęscie zależą od mojej wagi, jest super. (a waga stoi na wysokim, ale tym samym poziomie, widocznie jest dla mnie najodpowiedniejsza. Mam 70 kg. 162 lub 1 cm. jestem szczęsliwa.

1. Ogolnie mowisz, to, co pisalam, ze w ogole nie tedy droga, zeby patrzec na wage. Ale z drugiej, chamskiego zlosliwego pojazdu jak bys nie dodala, to by nie bylo dobrze. Zaraz musza byc aluzje, ze tylko "dojrzali" I "dorosli" lubia kragle. Juz slyszelismy, ze grubsze sa sympatyczniejsze i madrzejsze, teraz bedzie, ze piekno XXL jest dla koneserow

2. Patrze jak wryta, ze dietetyczne jedzenie nie jest pyszne. Kolezanki codziennie slinia sie do moich domowych obiadkow w pracy, a sa dietetyczne. Z drugiej strony jem slodycze, ciasta itd i jakos nie mam nadwagi. To mit, ze trzeba wybierac miedzy dobrym jedzeniem a sylwetka. A no i przeciez tego tiramisu nie trzeba od razu zezrec tacy, mozna 1 kawalek

[Elfir]

ja, niestety tyję po wszystkim, co nie jest czystą wodą :/

Co to za sprawiedliwość!? Jedziemy z TŻ w góry. Dużo chodzimy. Ja jem oszczędnie, on obżera się batonikami. Po powrocie on: - 5kg, ja: 0kg :-/

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:53 ----------

Napisane przez WhiteCherry

dla mnie jak widać tak

Wiesz, palacz też jest zdrowy, póki mu raka nie wykryją

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez Elfir

ja, niestety tyję po wszystkim, co nie jest czystą wodą :/

Co to za sprawiedliwość!? Jedziemy z TŻ w góry. Dużo chodzimy. Ja jem oszczędnie, on obżera się batonikami. Po powrocie on: - 5kg, ja: 0kg :-/

W takim wypadku naprawde powinnas isc do endokrynologa, moga to byc zaburzenia hormonalne, a jak endokrynolog nic nie znajdzie to... sprobowac cwiczen silowych. Tak wiem, brzmi okropnie, ale prawda jest taka ze podkręcają ślicznie metabolizm

Napisane przez santos

A no i przeciez tego tiramisu nie trzeba od razu zezrec tacy, mozna 1 kawalek

Prawda jest tez taka, ze jezeli przestaniemy jest to tiramisu po calej tacy. Tak samo fastfoody, to po miesiacu góra, tego tiramisu bedziemy mogli zjesc az pol kawalka... bo nie bedzie ono az tak smakowac
Tiramisu bedzie za slodkie, pizza za ciezka, a na mysl o McD po prostu poczujemy bol watroby

[WhiteCherry]

Napisane przez Elfir

ja, niestety tyję po wszystkim, co nie jest czystą wodą :/

Co to za sprawiedliwość!? Jedziemy z TŻ w góry. Dużo chodzimy. Ja jem oszczędnie, on obżera się batonikami. Po powrocie on: - 5kg, ja: 0kg :-/



Wiesz, palacz też jest zdrowy, póki mu raka nie wykryją

ja nigdy nie byłam na żadnej diecie, no, niczego sobie nie odmawiam (oczywiście w granicach rozsądku, np. fast food b.rzadko, ale w sumie nie lubię, gazowanych nie piję bo nie lubię, tak samo tłuste rzeczy jak boczek, golonka etc odpada).

(ale tu nikt nie mówi o wcinaniu słodyczy bez opamiętania, aż do totalnego zapchania i zwrócenia wszystkiego przez żołądek czy pożerania wszystkiego jak leci, wiadomo przecież że wszystko w nadmiarze może szkodzić, nawet poczciwa marchewka
ale dalej obstaję przy zdaniu, że zdrowiej jest zjeść czekoladę niż wypalić paczkę papierosów ).

[Elfir]

to zależy od proporcji
1 czekolada = 1 paczka
czy
1 czekolada = 1 papieros



Ja, żeby nie tyć, muszę uważać na to co jem
15 kg poszło w górę po zamieszkaniu razem z nie odmawiającym sobie niczego TŻ

[hania811]

Napisane przez Elfir

ja, niestety tyję po wszystkim, co nie jest czystą wodą :/

Może właśnie jesz za mało..tym sposobem metabolizm leży i kwiczy

Polecam ćwiczenia siłowe, regularne, nieduże posiłki i spożywanie białka zwierzęcego- tak w skrócie