Odchudzanie z francuską dietą proteinową dr. Pierre Dukana część 15

[songoma]

Napisane przez napoleonka74

Dziś mija tydzień...a spadku nie widać
Dziewczyny, miała tak któraś?

Śniło mi się że jadłam chleb i obudziłam się z poczuciem winy...Zwariuje..

oo, sny na poczatku diety tez mnie dreczyly.. normalnie masakra, ciagle myslalam mam diete mam diete nie moge tego zjesc.. a pozniej budzilam sie i myslalam: kurcze, moglam sprobowac..:d

---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:49 ----------

Napisane przez twinsplus1

a Rumcia, ja sie pytalam tam wczesniej ale chyba nie zauwazylas to jeszcze raz zapytam, jak tam na tej nowej fazie 4/3 ustabilizowalo sie czy dalej hustawka, no i najwaznijesze spadki czy sa jakies konkretne?
\

podpisuje sie, tez bym chciala wiedziec czy 4/3 bardziej skuteczne, mozebym przeszla

[xal]

Napisane przez napoleonka74

Dziś mija tydzień...a spadku nie widać
Dziewczyny, miała tak któraś?

Śniło mi się że jadłam chleb i obudziłam się z poczuciem winy...Zwariuje..

Ja tak miałam miesiąc więc przeszlam na niby III dla odpoczynku ...

[SimplyDivine]

Napisane przez (:tysia:)

Mam taki sam ubijak do mleka (ale w Polsce )


Dziewczyny, a dlaczego wy cały czas mówicie o jakiś avatarach, a ja żadnego nie widzę??

Super jest ten ubijak bo mam bezgrzeszne cappuccino i latte na zawolanie

A co do avatarow to pewnie masz w ustawieniach odznaczone by nie pokazywac. Wejdz w Ustawienia Profilu (ja zazwyczaj poprostu klikam na Prywatne wiadomosci u gory i mnie tam zabiera) pozniej w Edytuj opcje i pozniej zjedz w dol i tam bedzie Opcje wyswietlania watkow i tam musisz zaznaczyc ptaszka przy Pokaz ikonki Avatar A w Edytuj Avatar sama mozesz swoj ustawic jesli chcesz

Napisane przez songoma

oo, sny na poczatku diety tez mnie dreczyly.. normalnie masakra, ciagle myslalam mam diete mam diete nie moge tego zjesc.. a pozniej budzilam sie i myslalam: kurcze, moglam sprobowac..:d

---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:49 ----------


podpisuje sie, tez bym chciala wiedziec czy 4/3 bardziej skuteczne, mozebym przeszla

Ja ide teraz 4/3, wczesniej szlam 1/1 i spadki mam nadal, calkiem spore, zazwyczaj mi rosnie we wtorek i srode (po ostatnim dniu PP i pierwszym dniu PW) ale to glownie zalezy od porcelanki i tego co jadlam na kolacje. Ogolnie polecam ten tryb lub jesli ktos woli to 2/1 powinien przyniesc takie same efekty

[(:tysia:)]

Napisane przez SimplyDivine

A co do avatarow to pewnie masz w ustawieniach odznaczone by nie pokazywac. Wejdz w Ustawienia Profilu (ja zazwyczaj poprostu klikam na Prywatne wiadomosci u gory i mnie tam zabiera) pozniej w Edytuj opcje i pozniej zjedz w dol i tam bedzie Opcje wyswietlania watkow i tam musisz zaznaczyc ptaszka przy Pokaz ikonki Avatar A w Edytuj Avatar sama mozesz swoj ustawic jesli chcesz

Dziękuję! Działa! ale śmiesznie teraz Tak w ogóle, to Twój avatar mi bardzo humor poprawił

[Maliness]

a ja się dziś wzięłam za pieczenie ciasteczek owsianych wyszły przepyszne, smakują nawet mojej mamie i prosiła mnie o przepis

nie wiem tylko, jak długo mogą leżeć. mieszkam na stancji i w domu jestem tylko w weekendy i zrobiłam sobie zapas na 4 dni i nie wiem, czy będą się jeszcze nadawać do jedzenia...

[SimplyDivine]

Napisane przez (:tysia:)

Dziękuję! Działa! ale śmiesznie teraz Tak w ogóle, to Twój avatar mi bardzo humor poprawił

Nie ma za co A moj Avatar to obraz tego jak moj TZ wyglada jak mu nawijam o kosmetykach, ciuchach, perfumach, butach i diecie...

Napisane przez Maliness

a ja się dziś wzięłam za pieczenie ciasteczek owsianych wyszły przepyszne, smakują nawet mojej mamie i prosiła mnie o przepis

nie wiem tylko, jak długo mogą leżeć. mieszkam na stancji i w domu jestem tylko w weekendy i zrobiłam sobie zapas na 4 dni i nie wiem, czy będą się jeszcze nadawać do jedzenia...

Jesli je zapakujesz szczelnie w folie aluminiowa albo pudelko plastkowe, jak juz sa zupelnie zimne to powinny byc ok i nadal chrupiace po kilku dniach. Tylko musza byc zupenie zimne

[czekolada2]

Witam Was Jestem tu nowa i to mój pierwszy post
Postanowiłam podzielić się z Wami moimi rezultatami i sposobem dietowania
Mam 169 cm, waga wyjściowa 65kg. Chciałam zrzucić troszkę ciałka przed nowym rokiem akademickim, mimo ze nie wyglądałam tragicznie to miałam mega brzuszek i brzydkie ramiona z tłuszczykiem. Diete trzymam od 40 dni i spadło mi 6kg.Miejszcze się już w spodnie z gimnazjum Chciałam Wam powiedzieć że idę systemem 1 dzień Proreinki/ 1 dzień P +Warzywka. I mimo ze 2 razy zjadłam na obiad gołąbka z farszem z ryżem, i 2 razy rosołek, i raz kawałek ciasta to waga dalej spadała...aha i ważne...wiem że nie powinnam aż tyle ale placuszki dukana tak mi smakują że jem je każdego dnia po 3 także polecam system 1/1 bo daje takie same efekty jak 5/5...mimio że nie odchudzałam się z nadwagi
[pozdrawiam

[(:tysia:)]

Napisane przez SimplyDivine

Nie ma za co A moj Avatar to obraz tego jak moj TZ wyglada jak mu nawijam o kosmetykach, ciuchach, perfumach, butach i diecie...

śmieję się jeszcze bardziej

[Konczita]

wstałam, boli mnie głowa i brzuch - koszmarny dzień

Napisane przez Sparta

O! To jest mega pyszny pomysł...fęks bejbe

Witam
Ja miałam krajzyz wczoraj...zjadłam prawie całe "ciasto kapuczino dukanowskie " było w nim 7 łyżek skrobii, ale nie mogłam no nie mogłam miałam takie parcie na słodkie, na jedzenie...a wszystko to że się @ zbliża i normalnie nie wyrabiam. Dziś oczywiście dojadłam ostatni kawałk i już nie ma nic...na szczęście

ale nagrzeszyłaś no no no ... hehe to ja nie piszę jak szalałam wczoraj

Napisane przez twinsplus1

dziewczyny za spadki

Oj Sparta grzesznica ze mnie straszna ostatnio grzech grzechem pogania wczoraj na kolacje zerzarlam 3 niedukanowe gofry z niedukanowa nutella oto ja, tak jest od dluzszego czasu, juz mam zmeczenie materialu i tak sobie kombinuje jak sie uratowac

---------- Dopisano o 08:50 ---------- Poprzedni post napisano o 08:42 ----------

PYTANIE DO RUMCI jak wstanie jak tam twoj organizm reaguje po zmianie trybu teraz? Pamietam ze hustawkowo bylo na poczatku a teraz jak jest?

kolejna grzesznica - no już jest nas trochę hahahaha

Napisane przez Agnese69

Cześć dziewczęta.
No, ja dziś po wczorajszym obżarstwie kapuścianym zaliczyłam +0,3
Jak ja nie lubię wzrostów...
Widzę, że u Was dziś bardzo piękne wyniki - czyli moje wczorajsze życzenia spadków spełniły się tylko dla WAS, a nie dla NAS, no cóż, lepsze to niż nic...


Konczi, bosko, brawo
WIerzyć, wierzyć... Jeśli to pomaga, to narzekaj, jęcz i marudź więcej, a ja wobec tego też zacznę:
Łoooooo jeeezuuusiiickuuuuu, nic mi nie spaaadaaaa, nie wiem, co mam robiiiić, wzrosty sameeeee, zamiast chudnąć to tyjęęęę Buuuuuuuu
Poczekam do jutra i sprawdzę czy to działa...
...

kochana spróbuj zobaczymy jutro jak będzie może to jakas metoda

Napisane przez Agnese69

Ja się dziś nie naudzielam. Zaraz wypadam na zakupki szybkie, potem na biegu kawa u kumpelasi, potem już z jęzorem na brodzie do domu, ogarnąć cokolwiek i przygotować coś dla ludzi, bo o 17-tej wjazd mi sąsiedzi robią i mam imprezkę. Boję się tego, co ONI przyniosą ze sobą, może się obronię. Najem się wcześniej po brodę swoich kapuścianych wymysłów to może nie będę miałą ciągoty na sałątkę makaronową
WIęc tutaj zgłoszę się wieczorem i się wyspowiadam szczerze
Buźka siostry

Baw się dobrze i trzymaj pionu !!!!!
mało grzesz

Napisane przez sweeney

Hello
czytam was codziennie, ale po ostatnich kłótniach jakie tu miały miejsce jakoś nie miałam ochoty sie odezwać Dobrze, że zapanował spokój .

Przyszłam się wyżalić !!
ZGRZESZĘ DZIŚ !!
I to bardzo. Idę na urodziny do mojego chrześniaka i przecież nie powiem 4latkowi, że nie zjem tortu, który on sam dekorował i nie spróbuje ciasteczek, które piekł z mamą itd. Dobrze, że jadę samochodem to chociaż nic nie wypiję

widzę że grzechy to chyba weekendowy wyczyn
baciory polecą dzisiaj ojj ....

[twinsplus1]

a ja wlasnie wrocilam wyglodniala z zakupow i szamiem mielone z wczoraj, zaraz zabiore sie za kuraka, ja dzis gotuje tylko dla siebie, moj M robi obiad dla reszty

---------- Dopisano o 14:16 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------

Napisane przez SimplyDivine

Ja ide teraz 4/3, wczesniej szlam 1/1 i spadki mam nadal, calkiem spore, zazwyczaj mi rosnie we wtorek i srode (po ostatnim dniu PP i pierwszym dniu PW) ale to glownie zalezy od porcelanki i tego co jadlam na kolacje. Ogolnie polecam ten tryb lub jesli ktos woli to 2/1 powinien przyniesc takie same efekty

a powiedz jak bylo na poczatku, kiedy zmienialas - dlugo trwalo zanim organizm przestal wariowac i zauwazylas znaczace spadki?

[SimplyDivine]

Napisane przez twinsplus1

a ja wlasnie wrocilam wyglodniala z zakupow i szamiem mielone z wczoraj, zaraz zabiore sie za kuraka, ja dzis gotuje tylko dla siebie, moj M robi obiad dla reszty

---------- Dopisano o 14:16 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------



a powiedz jak bylo na poczatku, kiedy zmienialas - dlugo trwalo zanim organizm przestal wariowac i zauwazylas znaczace spadki?

Powiem Ci, ze nie mialam w sumie okresu wariowania. Waga mi rosla co prawda na PP, ale jak zorientowalam sie, ze to od skrobi i mleka w proszku to teraz wzrosty mam tylko po solonej kolacji lub gdy zbyt malo zjem i czasami w srode rano ktora jest wazeniem po pierwszym dniu PW

[twinsplus1]

Napisane przez SimplyDivine

Powiem Ci, ze nie mialam w sumie okresu wariowania. Waga mi rosla co prawda na PP, ale jak zorientowalam sie, ze to od skrobi i mleka w proszku to teraz wzrosty mam tylko po solonej kolacji lub gdy zbyt malo zjem i czasami w srode rano ktora jest wazeniem po pierwszym dniu PW

dzieki za odpowiedz tlumacze sobie ciagle, ze zmiany sa dobre ja zdecydowalam sie na 2/1, wedlug doktorka zostalo mi 7kg wiec ten tryb powinien byc ok, tak mysle 4/3 to za dlugo dla mnie, zbyt duzo mozliwosci do grzeszenia

---------- Dopisano o 15:17 ---------- Poprzedni post napisano o 15:14 ----------

Napisane przez czekolada2

Witam Was Jestem tu nowa i to mój pierwszy post
Postanowiłam podzielić się z Wami moimi rezultatami i sposobem dietowania
Mam 169 cm, waga wyjściowa 65kg. Chciałam zrzucić troszkę ciałka przed nowym rokiem akademickim, mimo ze nie wyglądałam tragicznie to miałam mega brzuszek i brzydkie ramiona z tłuszczykiem. Diete trzymam od 40 dni i spadło mi 6kg.Miejszcze się już w spodnie z gimnazjum Chciałam Wam powiedzieć że idę systemem 1 dzień Proreinki/ 1 dzień P +Warzywka. I mimo ze 2 razy zjadłam na obiad gołąbka z farszem z ryżem, i 2 razy rosołek, i raz kawałek ciasta to waga dalej spadała...aha i ważne...wiem że nie powinnam aż tyle ale placuszki dukana tak mi smakują że jem je każdego dnia po 3 także polecam system 1/1 bo daje takie same efekty jak 5/5...mimio że nie odchudzałam się z nadwagi
[pozdrawiam

witaj na forum i za rezultat trzymam za dalsze

[SimplyDivine]

Napisane przez twinsplus1

dzieki za odpowiedz tlumacze sobie ciagle, ze zmiany sa dobre ja zdecydowalam sie na 2/1, wedlug doktorka zostalo mi 7kg wiec ten tryb powinien byc ok, tak mysle 4/3 to za dlugo dla mnie, zbyt duzo mozliwosci do grzeszenia

Ja w czasie tych ponad 2 miesiecy zgrzeszylam 2 razy, na wakacjach a i tak wrocilam ze spadkiem Zarowno w domu jak i w pracy wszyscy mnie wspieraja i trzymaja kciuki wiec nie chce tego zawalic dla chwili przyjemnosci, ktorej bede potem zalowac. Nie wiem co bedzie za kolejne 2 - 3 miesiace bo w koncu nawet w polowie drogi nie jestem, ale mam nadzieje ze mi sie uda. I Tobie zycze tego samego
Jedyny problem przy 2/1 dla mnie to gotowanie na PW - trzeba robic tylko 1 porcje lub cos co da sie zamrozic bo nie da sie tego jesc na drugi dzien bo juz jest PP - dlatego wybralam 4/3

[broadwaydream]

Dziewczyny, jestem załamana, proszę, niech któraś napisze coś, co mi przemówi do rozsądku, cokolwiek mądrego Już 3 dni wytrzymałam na czystym P, by wczoraj w nocy znów mieć napad kompulsywnego obżerania. Zjadłam chyba wszystko, co można (żeby wam zobrazować, ile tego było dodam, że wydałam na jedzenie 50zł). Dziś obiecałam sobie powrót do dukana, stanęłam o 15 na wadze, zobaczyłam 73.5 (czyli +4kg !!!), zdołowałam się i...poszłam jeść, oczywiście niedukanowe jedzenie. Nie wiem, co się ze mną dzieje. Dodam, że czuję się z tym strasznie, samoocena mi zupełnie upadła, mam wrażenie, że ważę już 90kg, czuję jak rosnę, a nie potrafię się wrócić na dobrą drogę. Ciągle, obsesyjnie myślę o niedukanowym jedzeniu.
Wiem, że gdybym wytrzymała choć tydzień, byłoby z górki. Proszę, trzymajcie za mnie kciuki, bym od jutra zaczęła spowrotem grzecznie dukać. Sama nie dam rady

---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:24 ----------

Dodam, że moja cera zaczęła znów wyglądać jak pole wulkaniczne. Masakra. A wczesniej wytrzymac 4 miesiace bezgrzesznie nie bylo problemem/

[SimplyDivine]

Napisane przez broadwaydream

Dziewczyny, jestem załamana, proszę, niech któraś napisze coś, co mi przemówi do rozsądku, cokolwiek mądrego Już 3 dni wytrzymałam na czystym P, by wczoraj w nocy znów mieć napad kompulsywnego obżerania. Zjadłam chyba wszystko, co można (żeby wam zobrazować, ile tego było dodam, że wydałam na jedzenie 50zł). Dziś obiecałam sobie powrót do dukana, stanęłam o 15 na wadze, zobaczyłam 73.5 (czyli +4kg !!!), zdołowałam się i...poszłam jeść, oczywiście niedukanowe jedzenie. Nie wiem, co się ze mną dzieje. Dodam, że czuję się z tym strasznie, samoocena mi zupełnie upadła, mam wrażenie, że ważę już 90kg, czuję jak rosnę, a nie potrafię się wrócić na dobrą drogę. Ciągle, obsesyjnie myślę o niedukanowym jedzeniu.
Wiem, że gdybym wytrzymała choć tydzień, byłoby z górki. Proszę, trzymajcie za mnie kciuki, bym od jutra zaczęła spowrotem grzecznie dukać. Sama nie dam rady

---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:24 ----------

Dodam, że moja cera zaczęła znów wyglądać jak pole wulkaniczne. Masakra. A wczesniej wytrzymac 4 miesiace bezgrzesznie nie bylo problemem/

Nie zalamuj sie Musisz sobie twardo postanowic, ze to jest ostatnia dieta jaka w zyciu przeprowadzisz. Wyciagnij spodnie ktore nosilas 10 kg temu, popatrz na zdjecia - nie chcesz do tego wrocic. Pomysl sobie jak super sie czulas gdy zobaczylas to 70 na wadze Moze ustal sobie jakis system nagrod? Za kazde 5 kg jakis drobiag i im wiecej kg w dol tym drobiazg coraz wiekszy. A jak nastepnym razem najdzie Cie na kompulsy to wyjdz z domu, wez prysznic, napij sie wody - byle z dala od lodowki! Wiem, ze to bedzie trudne, sama zmagam sie co jakis czas z kompulsywnym obzeraniem sie, wciaz sie boje sama siebie jak zostaje sama w domu wiec staram sie do tego nie dopuscic No i pisz tutaj - po to jestesmy by pomoc

[moose1979]

Napisane przez broadwaydream

Dziewczyny, jestem załamana, proszę, niech któraś napisze coś, co mi przemówi do rozsądku, cokolwiek mądrego Już 3 dni wytrzymałam na czystym P, by wczoraj w nocy znów mieć napad kompulsywnego obżerania. Zjadłam chyba wszystko, co można (żeby wam zobrazować, ile tego było dodam, że wydałam na jedzenie 50zł). Dziś obiecałam sobie powrót do dukana, stanęłam o 15 na wadze, zobaczyłam 73.5 (czyli +4kg !!!), zdołowałam się i...poszłam jeść, oczywiście niedukanowe jedzenie. Nie wiem, co się ze mną dzieje. Dodam, że czuję się z tym strasznie, samoocena mi zupełnie upadła, mam wrażenie, że ważę już 90kg, czuję jak rosnę, a nie potrafię się wrócić na dobrą drogę. Ciągle, obsesyjnie myślę o niedukanowym jedzeniu.
Wiem, że gdybym wytrzymała choć tydzień, byłoby z górki. Proszę, trzymajcie za mnie kciuki, bym od jutra zaczęła spowrotem grzecznie dukać. Sama nie dam rady

---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:24 ----------

Dodam, że moja cera zaczęła znów wyglądać jak pole wulkaniczne. Masakra. A wczesniej wytrzymac 4 miesiace bezgrzesznie nie bylo problemem/

Kiedyś fajny artykuł na Onecie czytałem. Nawet jakoś niedawno był. Jedno z ważniejszych, co utknęło mi w pamięci, to był punkt pierwszy. Mówił on o tym, że dieta nie może być dla osoby odchudzającej się jakąś karą, albo innym przymusem. Ja staram się nie myśleć o dukanie każdego dnia. Ustalam sobie jakieś menu dzień wcześniej i trzymam się go kolejnego dnia. Jak mam ochotę na słodkości, to robię sobie twarożek ze słodzikiem. Moje wzrosty też mnie irytują. Ale tak już jest. A Ty zjadłaś żarełka za 50 zł, więc te 4 kilo wcale nie dziwią. Tylko pamiętaj, że to jeszcze nie tłuszczyk Ogólnie nasze wzrosty, to nie tłuszczyk. Chyba nikt nie sądzi, że jak zje dzisiaj cukierka, to jutro przez to będzie miał pół kilo wzrostu?? To nie działa tak szybko Jedyne, co mogę Ci doradzić, to właśnie przestać myśleć o tym, że jesteś na diecie. W nocy, jak mnie głód dopada, to wypijam trochę wody. Żołądek się zapcha i po sprawie. Niestety ta dieta, jak i każda inna, wymaga od nas diametralnej zmiany trybu żywienia. A to wymaga od nas zmiany sposobu myślenia o jedzeniu. Nie wiem, jak Ci pomóc z tym drugim. Ja też czasem złapię się na tym, że mam ochotę przerwać dietę i zjeść sobie pół litra lodów orzechowych, jak miałem to kiedyś w zwyczaju Ale chyba szkoda mi już tego, co osiągnąłem. Poza tym, obiecałem sobie, że już nigdy nie przytyję, tak, jak przez te ostatnie dwa lata. I Ty też sobie coś obiecaj. I osiągaj swój cel drobniutkimi kroczkami. Ja jakieś trzy tygodnie temu widziałem już 6 na początku mojej wagi. A na drugi dzień skoczyło mi o prawie kilogram. I tak wisiało aż do dziś. Dziś znowu spadło i to niżej niż, ostatnio. I pewnie jutro wzrośnie, ale za kolejne 3 tygodnie zjedzie jeszcze niżej niż dzisiaj. Dlatego proszę mi się tutaj nie rozklejać. Pomyśl sobie o tym, że twoje wysiłki będą wynagrodzone. Może to potrwać trochę dłużej, ale dasz radę. Jak każdy z nas. Więc oficjalnie na forum apeluję: PROSZĘ WZIĄĆ SIĘ W GARŚĆ I SPALIĆ ZA SOBĄ MOSTY, KTÓRE DZIELĄ CIĘ OD PORAŻEK Zapomnij o wczorajszym dniu i pomyśl, co przygotujesz sobie na jutro A póki jasno za oknem, ciesz się obecną chwilą. Bo nie zmienisz przeszłości, a na przyszłość masz ogromny wpływ. DO DZIEŁA !!!!!

[twinsplus1]

Napisane przez SimplyDivine

Ja w czasie tych ponad 2 miesiecy zgrzeszylam 2 razy, na wakacjach a i tak wrocilam ze spadkiem Zarowno w domu jak i w pracy wszyscy mnie wspieraja i trzymaja kciuki wiec nie chce tego zawalic dla chwili przyjemnosci, ktorej bede potem zalowac. Nie wiem co bedzie za kolejne 2 - 3 miesiace bo w koncu nawet w polowie drogi nie jestem, ale mam nadzieje ze mi sie uda. I Tobie zycze tego samego
Jedyny problem przy 2/1 dla mnie to gotowanie na PW - trzeba robic tylko 1 porcje lub cos co da sie zamrozic bo nie da sie tego jesc na drugi dzien bo juz jest PP - dlatego wybralam 4/3

to ja z tym nie bede miala problemu, raczej gotuje na jeden dzien, a jesli cos to ewentualnie sobie zamroze i dziekuje za slowa otuchy

Napisane przez broadwaydream

Dziewczyny, jestem załamana, proszę, niech któraś napisze coś, co mi przemówi do rozsądku, cokolwiek mądrego Już 3 dni wytrzymałam na czystym P, by wczoraj w nocy znów mieć napad kompulsywnego obżerania. Zjadłam chyba wszystko, co można (żeby wam zobrazować, ile tego było dodam, że wydałam na jedzenie 50zł). Dziś obiecałam sobie powrót do dukana, stanęłam o 15 na wadze, zobaczyłam 73.5 (czyli +4kg !!!), zdołowałam się i...poszłam jeść, oczywiście niedukanowe jedzenie. Nie wiem, co się ze mną dzieje. Dodam, że czuję się z tym strasznie, samoocena mi zupełnie upadła, mam wrażenie, że ważę już 90kg, czuję jak rosnę, a nie potrafię się wrócić na dobrą drogę. Ciągle, obsesyjnie myślę o niedukanowym jedzeniu.
Wiem, że gdybym wytrzymała choć tydzień, byłoby z górki. Proszę, trzymajcie za mnie kciuki, bym od jutra zaczęła spowrotem grzecznie dukać. Sama nie dam rady

---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:24 ----------

Dodam, że moja cera zaczęła znów wyglądać jak pole wulkaniczne. Masakra. A wczesniej wytrzymac 4 miesiace bezgrzesznie nie bylo problemem/

No widzisz u mnie to samo, ale kochana musimy wziasc sie w garsc zmien sobie tryb jesli ci ciezko, w domu trzymaj tylko dukanowe jedzonko, nie nos przy sobie drobnych co by drozdzowki sobie po drodze nie kupic, a karta placic za nia przecie nie bedziesz
zajmij sobie czyms glowe, najlepiej cwiczeniami lub hobby

wez sie w garsc inaczej sie nie da! i nie waz sie w sorodku dnia! to bez sensu i prowadzi do niepotrzebnych sytuacji takich j.w.

dasz rade, pomysl sobie ze pryszczy wiecej ci wyskoczy

[Konczita]

Napisane przez broadwaydream

Dziewczyny, jestem załamana, proszę, niech któraś napisze coś, co mi przemówi do rozsądku, cokolwiek mądrego Już 3 dni wytrzymałam na czystym P, by wczoraj w nocy znów mieć napad kompulsywnego obżerania. Zjadłam chyba wszystko, co można (żeby wam zobrazować, ile tego było dodam, że wydałam na jedzenie 50zł). Dziś obiecałam sobie powrót do dukana, stanęłam o 15 na wadze, zobaczyłam 73.5 (czyli +4kg !!!), zdołowałam się i...poszłam jeść, oczywiście niedukanowe jedzenie. Nie wiem, co się ze mną dzieje. Dodam, że czuję się z tym strasznie, samoocena mi zupełnie upadła, mam wrażenie, że ważę już 90kg, czuję jak rosnę, a nie potrafię się wrócić na dobrą drogę. Ciągle, obsesyjnie myślę o niedukanowym jedzeniu.
Wiem, że gdybym wytrzymała choć tydzień, byłoby z górki. Proszę, trzymajcie za mnie kciuki, bym od jutra zaczęła spowrotem grzecznie dukać. Sama nie dam rady

---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:24 ----------

Dodam, że moja cera zaczęła znów wyglądać jak pole wulkaniczne. Masakra. A wczesniej wytrzymac 4 miesiace bezgrzesznie nie bylo problemem/

o kurcze - co mogę poradzić ... hmmm ja niestety grzeszę i to świadomie, to wakacje to panieński to wesele ... później staram się grzecznie dukać ale takie napady to na pewno nic dobrego bo dostarczasz tylko dużo W i T do organizmu ... po czym może być jakiś wzrost i zaburzenie dla dukana ale może zrób tak jak ja - mam na lodówce swoje zdjęcia jak jestem duża i fotkę z czasów narzeczeństwa z mężem - i właśnie do takiej formy chcę wrócić - to te fotki często powstrzymują mnie przed niedukanowym żarełkiem ... może warto mieć w pobliżu mleko w proszku ? na chwilę zaspokoi potrzebę zjedzenia czegoś innego ...
trzymam kciuki !

[napoleonka74]

Byłam w Lidlu w celu nabycia Syrup'u i znalazłam fajne szprotki, takie bez dodatków.
a i zrobiłam zapiekankę z kurczaka z Waszych przepisów i wyszła bosko!
Zazdrość mnie zżera jak czytam o Waszych spadkach ale ja Wam jeszcze pokaże!!!

[Aganiala]

Napisane przez Konczita

o kurcze - co mogę poradzić ... hmmm ja niestety grzeszę i to świadomie, to wakacje to panieński to wesele ... później staram się grzecznie dukać ale takie napady to na pewno nic dobrego bo dostarczasz tylko dużo W i T do organizmu ... po czym może być jakiś wzrost i zaburzenie dla dukana ale może zrób tak jak ja - mam na lodówce swoje zdjęcia jak jestem duża i fotkę z czasów narzeczeństwa z mężem - i właśnie do takiej formy chcę wrócić - to te fotki często powstrzymują mnie przed niedukanowym żarełkiem ... może warto mieć w pobliżu mleko w proszku ? na chwilę zaspokoi potrzebę zjedzenia czegoś innego ...
trzymam kciuki !

och ja chyba tak samo zrobię, - powieszę sobie zdjęcia na lodówce i może mnie to będzie motywować.
A grzechy...ciągle coś mnie kusi..... już zrezygnowałam z wczorajszych urodzin u teściowej. Jednak z obiadu niedzielnego nie dało sie wykręcić.
Wzięłam ze sobą mięso z kurczaka jednak nie dałam rady skusiłam się na sałatę i napiłam się rosołu w kubku bez makaronu bez marchewki...a "oka" wybierałam - paranoja.

Ciężko jest.....dziś do końca dnia muszę być już grzeczna

Rano się ważyłam i tak jak wczoraj 71 kg ;(
Patrząc na wasze doświadczenie to po dzisiejszym grzechu pewnie pójdzie w górę. Cholera i tak się czuję na duuuużo więcej

No nic na jakaś chwilę uciekam na spacer i koncercik na mieście.
Jak się uda to odezwę się później.

Myślami jestem cały czas z Wami!!!

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:18 ----------

Napisane przez broadwaydream

Dziewczyny, jestem załamana, proszę, niech któraś napisze coś, co mi przemówi do rozsądku, cokolwiek mądrego Już 3 dni wytrzymałam na czystym P, by wczoraj w nocy znów mieć napad kompulsywnego obżerania. Zjadłam chyba wszystko, co można (żeby wam zobrazować, ile tego było dodam, że wydałam na jedzenie 50zł). Dziś obiecałam sobie powrót do dukana, stanęłam o 15 na wadze, zobaczyłam 73.5 (czyli +4kg !!!), zdołowałam się i...poszłam jeść, oczywiście niedukanowe jedzenie. Nie wiem, co się ze mną dzieje. Dodam, że czuję się z tym strasznie, samoocena mi zupełnie upadła, mam wrażenie, że ważę już 90kg, czuję jak rosnę, a nie potrafię się wrócić na dobrą drogę. Ciągle, obsesyjnie myślę o niedukanowym jedzeniu.
Wiem, że gdybym wytrzymała choć tydzień, byłoby z górki. Proszę, trzymajcie za mnie kciuki, bym od jutra zaczęła spowrotem grzecznie dukać. Sama nie dam rady

---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:24 ----------

Dodam, że moja cera zaczęła znów wyglądać jak pole wulkaniczne. Masakra. A wczesniej wytrzymac 4 miesiace bezgrzesznie nie bylo problemem/

Jestem z Tobą Życzę powodzenia od jutra na pewno będzie lepiej!!!
Mi również jest bardzo ciężko. Najchętniej rzuciłabym się na słodkieale nie wolno!!! I koniec
Dasz radę powodzenia!!!

[Sparta]

Napisane przez Agnese69

Ja się dziś nie naudzielam.

Ojej nie najadaj się tak kapuchy, bo Cię gazy złapią...uuu to jest ciężkie na imprezach

Napisane przez broadwaydream

Dziewczyny, jestem załamana, proszę, niech któraś napisze coś, co mi przemówi do rozsądku, cokolwiek mądrego . A wczesniej wytrzymac 4 miesiace bezgrzesznie nie bylo problemem/

Ty??? Takie grzechy, no nie wierzę
Spokojnie poradzisz sobie, kto da rade jak nie Ty?? Hę? Pytam się ja, Siostra Spartaaa
Buziuchna do góry i jazda, jazda jedziemy gubimy
Mobilki, mobilki jak ścieżka na Dukana?

[songoma]

Napisane przez broadwaydream

Dziewczyny, jestem załamana, proszę, niech któraś napisze coś, co mi przemówi do rozsądku, cokolwiek mądrego

trzymaj sie, kochana, wiem co to jest taki 'moment' zwątpienia kiedy czlowieka az ponosi i faktycznie jest mu tak smutno i zal ze by ta dziure najchetniej zalepil jedzeniem. ale wiesz, ze nie warto, wiesz ze musisz przestac, zeby nie zaprzepascic ostatnich miesiecy
dukaj z nami razem, mi by zal bylo opuszczac takiego towarzystwa!
a powiem Wam ze za kazdym razem mam ochote na grzeszek to mysle sobie.. a co ja powiem na wizazu? i czasami skutkuje ;P
najwazniejsze jest zebys zmienila teraz myslenie i nawet jak Ci bardzo zle zaparla sie i postanowila ruszyc dalej z dukanem!
te 4 kilo zbijesz, dasz rady!

aww.. powiem wam ze przed praca myslalam ze cos rozerwe. bylam wczesniej, bo pojechalam do wplatomatu i szlam sobie na nogach do pracy.. pomyslalam, ze napilabym sie kawki wiec ruszylam w stone kawiarni gdzie zawsze biore kawe na wynos.
po drodze zobaczylam inna i weszlam, majac nadzieje na inne mleko, niz 3,2. na miejscu okazalo sie ze nie dosc ze nie ma innego mleka, to pani innej kawy niz zwykla mi nie zrobi ani latte ani cappucino. no to wzielam zwykla, z mlekiem. kubek byl 2x mniejszy niz pijam zawsze, zaplacilam 2zl wiecej i na dodatek pani uraczyla mnie (wiem ze nie zlosiliwie) ciastkiem do kawy a to juz przebralo czarke XD wzielam pakuneczek i lekko zaburzonym krokiem wyszlam z lokalu a jak tylko doszlam do pracy smetnie odpakowalam ciasteczko, obejrzalam je po czym zawinelam, ZGNIOTLAM I Z NAMASZCZENIEM WYWALILAM DO KOSZA. no nie sadzilam ze stac mnie na taki heroiczny czyn <zeby nie bylo ze marnuje jedzonko, wspolpracownik tez jest na dukanie wiec nie chcialam mu wpychac, mimo ze on na III:P>
a na dopelnienie tego dnia, po powrocie do domu okazalo sie ze zostala z moich rybek podeszwa, bo troche za dlugo byly w piecu xd i strassznie slone byly, za duzo przyprawilam~~ oj, chyba mi to mleko 3,2 i sol nie posluzy jutro.. ale nie zgrzeszylam!~!
jade teraz na zakupy dziewczynki

[Sparta]

A co tu tak cicho? No wiecie co, zaraz się chyba zanudzę
Na kolacje zrobiłam leniwe, tym razem bez skrobii czyli wszystko dozwolone....wyszło bombastycznie

[rumcia1]

Duk Duk
Konczita gratuluję spadku, a jednak to PP u Ciebie się poprawiło, może na stałe?

Napisane przez Juliszka

Hejka Gwiazdy - w koncu papa Dukan postanowil mnie wynagrodzic

dzisiaj kolejny solidny spadek - -600g, mimo ze wcale nie bylam jakas przesadnie grzeczna na PW i sie troche opychalam

Pozdrawiam serdecznie wszytskich i gratuluje kolejnych weekendowych spadkow

Gratuluję Jak ty to robisz, że na PW masz taki spadzior?

Napisane przez twinsplus1

dziewczyny za spadki

Oj Sparta grzesznica ze mnie straszna ostatnio grzech grzechem pogania wczoraj na kolacje zerzarlam 3 niedukanowe gofry z niedukanowa nutella oto ja, tak jest od dluzszego czasu, juz mam zmeczenie materialu i tak sobie kombinuje jak sie uratowac

---------- Dopisano o 08:50 ---------- Poprzedni post napisano o 08:42 ----------

PYTANIE DO RUMCI jak wstanie jak tam twoj organizm reaguje po zmianie trybu teraz? Pamietam ze hustawkowo bylo na poczatku a teraz jak jest?

Wstałam, otworzyłam kompa, odezwałam się i okazało się, że idziemy na 12 na mszę, więc pozamykałam wszystko i nie zdąrzyłam odpowiedzieć, ale pytanie widziałam.
Widzisz u mnie trudno powiedzieć czy zawirowania z wagą to do końca efekt zmiany trybu, bo wróciłam do pracy, więc bywało tak, że nie jadłam nic od śniadania aż do 16 po południu - mało piłam, mało jadłam, potem wesele, też coś małodukanowego wpadło, ale sie trzymało tego samego poziomu przez około 2 tygodnie, po czym spadło całe kilo. Teraz 1 dzień PW spadło, drugi PW wzrosło, jutro nie wiem jak będzie. Ogólnie tryb nie jest najgorszy, bo weekendy mogę jeść warzywa, a na imprezy to łatwiejsze, ale trochę mnie nuży, że do pracy trudno mi coś brać na PP przez 4 dni, dlatego może ten tryb 2/1 byłby fajniejszy. Z drugiej strony 1 dzień warzyw to mało na smakołyki, bo ten pierwszy zwykle tak mi umyka, że zamiast gotować coś fajnego ala' uczta warzywna, to zwykle do kurczaka dodaję świeżego ogórka, czy pomidora, a to jest niedosyt, że nie ma jakiegoś innego dania z gotowanymi warzywami. Muszę poobserwować się trochę dłużej, to może bardziej konkretne wnioski wysunę.

Napisane przez sinioritag

Dzień Dobry!
Wczoraj minął miesiąc jak jestem na dukanie!
Najpierw muszę sobie pogratulawać spadku o 7,6kg!
Wczoraj miałam dzień głodówki ponieważ dopadł mnie jakiś wirus żołądkowy (synek ze żłobka przyniósł) i nie mogłam nic jeść jedyne co przełknęłam to 1,5 litra kisielu i parę sucharów bardzo nie dukanowych, dlatego po wczorajszym dniu porcelanowym -1,1kg...

Miesięczny wynik bardzo ładny. Gratuluję.

Napisane przez Agnese69

Cześć dziewczęta.
No, ja dziś po wczorajszym obżarstwie kapuścianym zaliczyłam +0,3
Jak ja nie lubię wzrostów...
Widzę, że u Was dziś bardzo piękne wyniki - czyli moje wczorajsze życzenia spadków spełniły się tylko dla WAS, a nie dla NAS, no cóż, lepsze to niż nic...

No słuchaj łeb w łeb idziemy, jak na dół to razem, jak w górę to obie

Napisane przez SimplyDivine

Gratuluje spadkow dziewczynki

Agnese i Rumcia - podalam wczesniej przepis na cynamonowe cappuccino jakbyscie przeoczyly, bo wiem ze bylo zainteresowanie


U mnie pracowity poranek - sernik na zimno w lodowce, muffinki z niespodzianka w piekarniku, pieczen rzymska juz przygotowana czeka na swoja kolej, sterta prania wyprasowana i na wadze spadek 200 gram zaliczony Lubie takie niedziele

Widziałam, widziałam. Pyszności pokazałaś na zdjęciu. Muszę sobie sprawić taką maszynę do ubijania mleka, kiedyś próbowałam zrobić to mikserem tak jak na bitą śmietanę, ale nie wyszło fajne. Ciut sie spieniło, ale to taka kiepska imitacja była.

Napisane przez twinsplus1

a Rumcia, ja sie pytalam tam wczesniej ale chyba nie zauwazylas to jeszcze raz zapytam, jak tam na tej nowej fazie 4/3 ustabilizowalo sie czy dalej hustawka, no i najwaznijesze spadki czy sa jakies konkretne?

Napisane przez songoma

iala wiedziec czy 4/3 bardziej skuteczne, mozebym przeszla

Odpowiedziałam wyżej

Napisane przez SimplyDivine

Nie ma za co A moj Avatar to obraz tego jak moj TZ wyglada jak mu nawijam o kosmetykach, ciuchach, perfumach, butach i diecie...

Jesli je zapakujesz szczelnie w folie aluminiowa albo pudelko plastkowe, jak juz sa zupelnie zimne to powinny byc ok i nadal chrupiace po kilku dniach. Tylko musza byc zupenie zimne

Mi on się kojarzy z czymś Nie wypowiem z czym, ale jest fajowy i jak go widzę, to od razu micha mi się cieszy.
A jak teraz wstawiłaś opis, to jeszcze mocniej będzie mi się bananowo robiło.

[twinsplus1]

pewnie wszyscy jedza

[Achika]

sparta podaj przepis na leniwe bo mnie nie wychodz anawet ze skrobia ;///

[SimplyDivine]

Napisane przez twinsplus1

pewnie wszyscy jedza

Ja jem truskawkowego denata

Dzis mnie Tata rozczulil, bo mowi, ze podczytuje tu nas troche zeby sie do diety przygotowac bo chce zaczac i jest dumny ze mnie jak sobie dobrze radze i wszystkim staram sie doradzic Tato, jesli i to przeczytasz - dziekuje

[rumcia1]

Napisane przez broadwaydream

Dziewczyny, jestem załamana, proszę, niech któraś napisze coś, co mi przemówi do rozsądku, cokolwiek mądrego Już 3 dni wytrzymałam na czystym P, by wczoraj w nocy znów mieć napad kompulsywnego obżerania. Zjadłam chyba wszystko, co można (żeby wam zobrazować, ile tego było dodam, że wydałam na jedzenie 50zł). Dziś obiecałam sobie powrót do dukana, stanęłam o 15 na wadze, zobaczyłam 73.5 (czyli +4kg !!!), zdołowałam się i...poszłam jeść, oczywiście niedukanowe jedzenie. Nie wiem, co się ze mną dzieje. Dodam, że czuję się z tym strasznie, samoocena mi zupełnie upadła, mam wrażenie, że ważę już 90kg, czuję jak rosnę, a nie potrafię się wrócić na dobrą drogę. Ciągle, obsesyjnie myślę o niedukanowym jedzeniu.
Wiem, że gdybym wytrzymała choć tydzień, byłoby z górki. Proszę, trzymajcie za mnie kciuki, bym od jutra zaczęła spowrotem grzecznie dukać. Sama nie dam rady

---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:24 ----------

Dodam, że moja cera zaczęła znów wyglądać jak pole wulkaniczne. Masakra. A wczesniej wytrzymac 4 miesiace bezgrzesznie nie bylo problemem/

Hej
Zaczęłyśmy od tej samej wagi i dążymy do tej samej i jesteśmy chyba w podobnym miejscu, chociaż Ty jesteś trochę dłużej na diecie. Zmęczenie materiału Cię dopadło, ale musisz sobie przypomnieć tamto uczucie, które spowodowało, że wzięłaś się za dietę. Zobacz, ze kosztowało Cię to sporo wysiłku, ale wytrzymałaś tyle czasu i skutki pozytywne już widzisz. Na pewno nie chcesz powrócić do stanu sprzed diety. Pomyśl, że na wszystko w życiu trzeba zapracować, chcemy się zmienić, chcemy z przyjemnoscią oglądać się w lustrze, ale musimy coś z siebie dać, żeby tak było. Ustal sobie co zjesz przez kolejne dni, zaglądaj tu często i pisz jak Ci idzie, jak zechcesz podjeść niedukanowe, to weź szklankę wody, włącz komputer i się wyżal. W sklepie pomyśl, ze szkoda wydawać kasę na jedzenie rzeczy, które nam nie służą, lepiej kupic sobie kosmetyk, czy dukanowe jedzenie, albo nawet pójść do restauracji na kawę, albo kurczaka, czy rybę. Zawsze to inaczej, jakieś urozmaicenie. Głowa do góry. Musisz wytrzymać, bo tego właśnie pragniesz.

[broadwaydream]

Napisane przez SimplyDivine

Nie zalamuj sieMusisz sobie twardo postanowic, ze to jest ostatnia dieta jaka w zyciu przeprowadzisz. Wyciagnij spodnie ktore nosilas 10 kg temu, popatrz na zdjecia - nie chcesz do tego wrocic. Pomysl sobie jak super sie czulas gdy zobaczylas to 70 na wadze Moze ustal sobie jakis system nagrod? Za kazde 5 kg jakis drobiag i im wiecej kg w dol tym drobiazg coraz wiekszy. A jak nastepnym razem najdzie Cie na kompulsy to wyjdz z domu, wez prysznic, napij sie wody - byle z dala od lodowki! Wiem, ze to bedzie trudne, sama zmagam sie co jakis czas z kompulsywnym obzeraniem sie, wciaz sie boje sama siebie jak zostaje sama w domu wiec staram sie do tego nie dopuscic No i pisz tutaj - po to jestesmy by pomoc

System nagród i prysznic połączony z wyjściem z domu to super pomysły. Najgorsze jest jak nie ma się czym zająć, przychodzi nuda, od razu jedzenie w głowie (ewentualnie jak teraz, gdy przychodzi stres, ale w moim wypadku to nieodlaczny element zawodu). Dziękuję za rady i wsparcie , postaram się do nich stosować

Napisane przez moose1979

Kiedyś fajny artykuł na Onecie czytałem. Nawet jakoś niedawno był. Jedno z ważniejszych, co utknęło mi w pamięci, to był punkt pierwszy. Mówił on o tym, że dieta nie może być dla osoby odchudzającej się jakąś karą, albo innym przymusem. Ja staram się nie myśleć o dukanie każdego dnia. Ustalam sobie jakieś menu dzień wcześniej i trzymam się go kolejnego dnia. Jak mam ochotę na słodkości, to robię sobie twarożek ze słodzikiem. Moje wzrosty też mnie irytują. Ale tak już jest. A Ty zjadłaś żarełka za 50 zł, więc te 4 kilo wcale nie dziwią. Tylko pamiętaj, że to jeszcze nie tłuszczyk Ogólnie nasze wzrosty, to nie tłuszczyk. Chyba nikt nie sądzi, że jak zje dzisiaj cukierka, to jutro przez to będzie miał pół kilo wzrostu?? To nie działa tak szybko Jedyne, co mogę Ci doradzić, to właśnie przestać myśleć o tym, że jesteś na diecie. W nocy, jak mnie głód dopada, to wypijam trochę wody. Żołądek się zapcha i po sprawie. Niestety ta dieta, jak i każda inna, wymaga od nas diametralnej zmiany trybu żywienia. A to wymaga od nas zmiany sposobu myślenia o jedzeniu. Nie wiem, jak Ci pomóc z tym drugim. Ja też czasem złapię się na tym, że mam ochotę przerwać dietę i zjeść sobie pół litra lodów orzechowych, jak miałem to kiedyś w zwyczaju Ale chyba szkoda mi już tego, co osiągnąłem. Poza tym, obiecałem sobie, że już nigdy nie przytyję, tak, jak przez te ostatnie dwa lata. I Ty też sobie coś obiecaj. I osiągaj swój cel drobniutkimi kroczkami. Ja jakieś trzy tygodnie temu widziałem już 6 na początku mojej wagi. A na drugi dzień skoczyło mi o prawie kilogram. I tak wisiało aż do dziś. Dziś znowu spadło i to niżej niż, ostatnio. I pewnie jutro wzrośnie, ale za kolejne 3 tygodnie zjedzie jeszcze niżej niż dzisiaj. Dlatego proszę mi się tutaj nie rozklejać. Pomyśl sobie o tym, że twoje wysiłki będą wynagrodzone. Może to potrwać trochę dłużej, ale dasz radę. Jak każdy z nas. Więc oficjalnie na forum apeluję: PROSZĘ WZIĄĆ SIĘ W GARŚĆ I SPALIĆ ZA SOBĄ MOSTY, KTÓRE DZIELĄ CIĘ OD PORAŻEK Zapomnij o wczorajszym dniu i pomyśl, co przygotujesz sobie na jutro A póki jasno za oknem, ciesz się obecną chwilą. Bo nie zmienisz przeszłości, a na przyszłość masz ogromny wpływ. DO DZIEŁA !!!!!

Dziękuję za mądre słowa Biorę się więc za palenie! Jedzenie nie może mną rządzić. Przygotowałam sobie już na jutro, w razie napadu głodu deser (twarogowa galaretka od spodu, na wierzchu czereśniowa galaretka z napoju na słodziku), skompletuje menu, popakuje w pojemniki i od rana do wieczora nie tknę niczego innego. Dobrze mieć wsparcie na tym forum, raz jeszcze wielkie dzięki

Napisane przez twinsplus1

to ja z tym nie bede miala problemu, raczej gotuje na jeden dzien, a jesli cos to ewentualnie sobie zamroze i dziekuje za slowa otuchy



No widzisz u mnie to samo, ale kochana musimy wziasc sie w garsc zmien sobie tryb jesli ci ciezko, w domu trzymaj tylko dukanowe jedzonko, nie nos przy sobie drobnych co by drozdzowki sobie po drodze nie kupic, a karta placic za nia przecie nie bedziesz
zajmij sobie czyms glowe, najlepiej cwiczeniami lub hobby

wez sie w garsc inaczej sie nie da! i nie waz sie w sorodku dnia! to bez sensu i prowadzi do niepotrzebnych sytuacji takich j.w.

dasz rade, pomysl sobie ze pryszczy wiecej ci wyskoczy

Przejde chyba na 3/3. Najgorzej jest, jak widze, jak na uczelni ludzie wyjmują co chwila pyszne kanapki, zamawiają obiad w bufecie, biegają z gorącą czekoladą albo po zajęciach z współczesnego uzupełniają energię snickersem, by mieć ją jeszcze na balet. Ale dam radę! A z tymi pryszczami, dobra motywacja, niczego nie boję się bardziej Dziękuję

Napisane przez Konczita

o kurcze - co mogę poradzić ... hmmm ja niestety grzeszę i to świadomie, to wakacje to panieński to wesele ... później staram się grzecznie dukać ale takie napady to na pewno nic dobrego bo dostarczasz tylko dużo W i T do organizmu ... po czym może być jakiś wzrost i zaburzenie dla dukana ale może zrób tak jak ja - mam na lodówce swoje zdjęcia jak jestem duża i fotkę z czasów narzeczeństwa z mężem - i właśnie do takiej formy chcę wrócić - to te fotki często powstrzymują mnie przed niedukanowym żarełkiem ... może warto mieć w pobliżu mleko w proszku ? na chwilę zaspokoi potrzebę zjedzenia czegoś innego ...
trzymam kciuki !

Fotka wydrukowana i powieszona została przed chwilą Mam nadzieję, że pomoże. Dodatkową powiesiłam w swoim kalendarzu, ktory mam zawsze przy sobie (inaczej nie ogarnełabym się z planem zajęć). Dziękuję za rady i mam nadzieję, że dodukamy do tych naszych upragnionych wag razem

Napisane przez Aganiala

och ja chyba tak samo zrobię, - powieszę sobie zdjęcia na lodówce i może mnie to będzie motywować.
A grzechy...ciągle coś mnie kusi..... już zrezygnowałam z wczorajszych urodzin u teściowej. Jednak z obiadu niedzielnego nie dało sie wykręcić.
Wzięłam ze sobą mięso z kurczaka jednak nie dałam rady skusiłam się na sałatę i napiłam się rosołu w kubku bez makaronu bez marchewki...a "oka" wybierałam - paranoja.

Ciężko jest.....dziś do końca dnia muszę być już grzeczna

Rano się ważyłam i tak jak wczoraj 71 kg ;(
Patrząc na wasze doświadczenie to po dzisiejszym grzechu pewnie pójdzie w górę. Cholera i tak się czuję na duuuużo więcej

No nic na jakaś chwilę uciekam na spacer i koncercik na mieście.
Jak się uda to odezwę się później.

Myślami jestem cały czas z Wami!!!

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:18 ----------




Jestem z Tobą Życzę powodzenia od jutra na pewno będzie lepiej!!!
Mi również jest bardzo ciężko. Najchętniej rzuciłabym się na słodkieale nie wolno!!! I koniec
Dasz radę powodzenia!!!

Dziękuję, dam, dam, biorę się za siebie i obiecuję więcej nie żalić!

Napisane przez Sparta

Ojej nie najadaj się tak kapuchy, bo Cię gazy złapią...uuu to jest ciężkie na imprezach


Ty??? Takie grzechy, no nie wierzę
Spokojnie poradzisz sobie, kto da rade jak nie Ty?? Hę? Pytam się ja, Siostra Spartaaa
Buziuchna do góry i jazda, jazda jedziemy gubimy
Mobilki, mobilki jak ścieżka na Dukana?

Dam radę! Nie mogę marnować zycia przez głupią paczkę chipsow (ktora patrzy na mnie swoimi kocio-shrekowymi oczami, wredna paskuda ). Dzięki Spartuś za ciepłe słowa

Napisane przez songoma

trzymaj sie, kochana, wiem co to jest taki 'moment' zwątpienia kiedy czlowieka az ponosi i faktycznie jest mu tak smutno i zal ze by ta dziure najchetniej zalepil jedzeniem. ale wiesz, ze nie warto, wiesz ze musisz przestac, zeby nie zaprzepascic ostatnich miesiecy
dukaj z nami razem, mi by zal bylo opuszczac takiego towarzystwa!
a powiem Wam ze za kazdym razem mam ochote na grzeszek to mysle sobie.. a co ja powiem na wizazu? i czasami skutkuje ;P
najwazniejsze jest zebys zmienila teraz myslenie i nawet jak Ci bardzo zle zaparla sie i postanowila ruszyc dalej z dukanem!
te 4 kilo zbijesz, dasz rady!

No najgorsze jest, że 4 miesiące dukania i 1/3 wagi wróciła przez pare dni. Ale trzeba płacic za glupotę, życie. Zazdroszcze Ci silnej woli z wyrzuceniem ciastka mam nadzieję, że będzie się ona Ciebie trzymała do ustabilizowania wymarzonej wagi! Dzięki za słowa otuchy!







Obiecuję Wam więcej nie narzekać, dukać grzecznie i naprawdę dzięki za wsparcie. Poczytałam trochę i czuję, że mam większą motywację do odchudzania. Cieszę się, że można tu zawsze uzyskać wsparcie, bo w momentach krzyzysu, jak mój, jest ono naprawde potrzebne (a niestety, żyję w takim srodowisku, gdzie ludzie raczej życzą mi bym przytyła, a nie zrzuciła kilogramy, oczywiście są wyjątki). Jesteście kochani!

---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:54 ----------

Napisane przez rumcia1

Hej
Zaczęłyśmy od tej samej wagi i dążymy do tej samej i jesteśmy chyba w podobnym miejscu, chociaż Ty jesteś trochę dłużej na diecie. Zmęczenie materiału Cię dopadło, ale musisz sobie przypomnieć tamto uczucie, które spowodowało, że wzięłaś się za dietę. Zobacz, ze kosztowało Cię to sporo wysiłku, ale wytrzymałaś tyle czasu i skutki pozytywne już widzisz. Na pewno nie chcesz powrócić do stanu sprzed diety. Pomyśl, że na wszystko w życiu trzeba zapracować, chcemy się zmienić, chcemy z przyjemnoscią oglądać się w lustrze, ale musimy coś z siebie dać, żeby tak było. Ustal sobie co zjesz przez kolejne dni, zaglądaj tu często i pisz jak Ci idzie, jak zechcesz podjeść niedukanowe, to weź szklankę wody, włącz komputer i się wyżal. W sklepie pomyśl, ze szkoda wydawać kasę na jedzenie rzeczy, które nam nie służą, lepiej kupic sobie kosmetyk, czy dukanowe jedzenie, albo nawet pójść do restauracji na kawę, albo kurczaka, czy rybę. Zawsze to inaczej, jakieś urozmaicenie. Głowa do góry. Musisz wytrzymać, bo tego właśnie pragniesz.

O mój Boze, gdybym wrocila do wagi sprzed dukana i poprzedniej diety... Ja już z 4kg do przodu czuję się jak wieloryb i znów mnie łapie te uczucie, ze wole siedziec w domu i nikomu się nie pokazywac, bo mi wstyd, a co powiedziec, jakbym dobila jak kiedys do 80, albo początkowych 90 (tyle ważyłam 2 lata temu, pozniej zbiłam 10kg, a na dukanie od maja poszła prawie kolejna 10tka).
Dziękuję za wsparcie, fakt, jestem zmeczona dieta ale naszło mnie to tak jakos strasznie nagle. Jeszcze w sierpniu mialam tak, ze chcialam jesc dukanowe jedzenie, pasowala mi dieta i czulam, ze moge tak do konca zycia, potem powrot na uczelnie i kryzys. Ale biorę się za siebie, jeszcze raz wielkie dzięki takie slowa naprawde duzo dają

[Konczita]

Napisane przez Aganiala

och ja chyba tak samo zrobię, - powieszę sobie zdjęcia na lodówce i może mnie to będzie motywować.
A grzechy...ciągle coś mnie kusi..... już zrezygnowałam z wczorajszych urodzin u teściowej. Jednak z obiadu niedzielnego nie dało sie wykręcić.
Wzięłam ze sobą mięso z kurczaka jednak nie dałam rady skusiłam się na sałatę i napiłam się rosołu w kubku bez makaronu bez marchewki...a "oka" wybierałam - paranoja.
Ciężko jest.....dziś do końca dnia muszę być już grzeczna

zobaczysz że pomaga !
a co do obiadków niedzielnych u rodzinki może poproś aby dla Ciebie ugotowali np mięsko osobno lub zrobili rybkę gotowaną szybka i smaczna - u mnie prośba poskutkowała zawsze znajdzie się coś dla mnie

Napisane przez songoma

aww.. powiem wam ze przed praca myslalam ze cos rozerwe. bylam wczesniej, bo pojechalam do wplatomatu i szlam sobie na nogach do pracy.. pomyslalam, ze napilabym sie kawki wiec ruszylam w stone kawiarni gdzie zawsze biore kawe na wynos.
po drodze zobaczylam inna i weszlam, majac nadzieje na inne mleko, niz 3,2. na miejscu okazalo sie ze nie dosc ze nie ma innego mleka, to pani innej kawy niz zwykla mi nie zrobi ani latte ani cappucino. no to wzielam zwykla, z mlekiem. kubek byl 2x mniejszy niz pijam zawsze, zaplacilam 2zl wiecej i na dodatek pani uraczyla mnie (wiem ze nie zlosiliwie) ciastkiem do kawy a to juz przebralo czarke XD wzielam pakuneczek i lekko zaburzonym krokiem wyszlam z lokalu a jak tylko doszlam do pracy smetnie odpakowalam ciasteczko, obejrzalam je po czym zawinelam, ZGNIOTLAM I Z NAMASZCZENIEM WYWALILAM DO KOSZA. no nie sadzilam ze stac mnie na taki heroiczny czyn <zeby nie bylo ze marnuje jedzonko, wspolpracownik tez jest na dukanie wiec nie chcialam mu wpychac, mimo ze on na III:P>

no proszę proszę to się nazywa mobilizacja - tylko brać przykład - gratuluję postawy !

Napisane przez SimplyDivine

Ja jem truskawkowego denata

Dzis mnie Tata rozczulil, bo mowi, ze podczytuje tu nas troche zeby sie do diety przygotowac bo chce zaczac i jest dumny ze mnie jak sobie dobrze radze i wszystkim staram sie doradzic Tato, jesli i to przeczytasz - dziekuje

Kochana Tata ma prawo a raczej powinien być z Ciebie dumny dobry duszku

Napisane przez broadwaydream

Fotka wydrukowana i powieszona została przed chwilą Mam nadzieję, że pomoże. Dodatkową powiesiłam w swoim kalendarzu, ktory mam zawsze przy sobie (inaczej nie ogarnełabym się z planem zajęć). Dziękuję za rady i mam nadzieję, że dodukamy do tych naszych upragnionych wag razem

Obiecuję Wam więcej nie narzekać, dukać grzecznie i naprawdę dzięki za wsparcie. Poczytałam trochę i czuję, że mam większą motywację do odchudzania. Cieszę się, że można tu zawsze uzyskać wsparcie, bo w momentach krzyzysu, jak mój, jest ono naprawde potrzebne (a niestety, żyję w takim srodowisku, gdzie ludzie raczej życzą mi bym przytyła, a nie zrzuciła kilogramy, oczywiście są wyjątki). Jesteście kochani!

---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:54 ----------



O mój Boze, gdybym wrocila do wagi sprzed dukana i poprzedniej diety... Ja już z 4kg do przodu czuję się jak wieloryb i znów mnie łapie te uczucie, ze wole siedziec w domu i nikomu się nie pokazywac, bo mi wstyd, a co powiedziec, jakbym dobila jak kiedys do 80, albo początkowych 90 (tyle ważyłam 2 lata temu, pozniej zbiłam 10kg, a na dukanie od maja poszła prawie kolejna 10tka).
Dziękuję za wsparcie, fakt, jestem zmeczona dieta ale naszło mnie to tak jakos strasznie nagle. Jeszcze w sierpniu mialam tak, ze chcialam jesc dukanowe jedzenie, pasowala mi dieta i czulam, ze moge tak do konca zycia, potem powrot na uczelnie i kryzys. Ale biorę się za siebie, jeszcze raz wielkie dzięki takie slowa naprawde duzo dają

Szczypioreczku masz motywację a więc trzymaj się dukanowej drogi na wątku zawsze znajdziesz wsparcie a to dlatego, że wszyscy są tu w jednym celu aby zrzucić zbędny smalec i czuć się dobrze w swoim ciele


---------- Dopisano o 20:08 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ----------

Rumcia, Olcia co u Was ? ;>