FAZA III diety proteinowey dr Pierre'a Dukana

[eliza40]

Emila mi nie chodzi kochane o czas tylko o stwierdzenie ,że woda równomiernie się rozchodzi po organizmie.
Ale mniejsza o to ważne,żeby pokazywała mniej

[Emila3000]

Eliza nie pamietam skad to wytrzasnelam, czy moze sama wymyslialam taka teorie zeby nie swirowac (bo czasem poltora kilo roznicy bylo)

moze ktos wpadnie na to co sie z tą wagą dzieje ze jej nie ma pozniej, albo jest jeszcze wiecej jak w ruskim cyrku - bylo i ni ma

[johambina]

widzę że o wagach dalej..
ja się ważę tak do godziny po wstaniu... nie to, żeby mi się wcześniej nie chciało ale najpierw muszę laski nakarmić, ogarnąć, naszykować śniadanko do szkoly starszej, sobie jogurcik z otrębami... w międzyczasie porcelanka, zmiana pampersa i inne cuda... i zejdzie...
ale faktem jest ze różnica między waga zaraz po wstaniu a tą po prawie godzinie jest nieraz koło 0,5-0,7kg

[eliza40]

Ale czym później to jest właśnie więcej i ja wolę od razu wskoczyć

[johambina]

elizka ale ja dopóki nie wejdę na wagę to nic nie jem i nie piję....
szczerze mowiąc nawet czasu nie mam

[kasia_1011]

Hejka!
Właśnie wróciłam z przedszkolnego festynu.
Jadłam tam normalnie...
kiełbaska, ciasto, chlebek...
ciekawe co na to waga.

Jeszcze miesiąc i IV faza...
Jak ja bym chciała już ZWYCZAJNIE jeść...

[johambina]

Napisane przez kasia_1011

Jak ja bym chciała już ZWYCZAJNIE jeść...

a ja się zastanawiam czy będę w ogóle potrafiła jeść normalnie....
szczerze mówiąc to ta moja III faza jest jakas dziwna...wiem, że źle ale nie przykładam się jak należy do niej
a mimo to nie tyję, jak sie przyłożę to nawet cos tam spada......
jesoooo kopnijcie mnie i sprowadźcie na ziemię żebym się przyłozyła....
bo mnie czasu brakuje zeby zjeśc w ciągu dnia chleb, owoców jem dużo (chyba nawet za dużo) ale staram się je jeść do poludnia bo wiem że cukier się z nich długo rozkłada.....czy jakoś tak.....
rybki, serki homo, wieśmaki mięsko owszem.... ale nic więcej mi nie wchodzi.. no i jajka kratkami wcinam...
ale wiem że to nie tak być powinno.....
mam się sama lać?

[kasia_1011]

Napisane przez johambina

ale wiem że to nie tak być powinno.....
mam się sama lać?

Jak chcesz to my Ci możemy manto spuścić

[Agnese69]

Napisane przez Emila3000

Eliza nawet w instrukcji obslugi wagi pisze zeby sie wazyc 15 min po wstaniu z lozka
u mnie na poczatku diety waga sie rano stabilizowala 40 min nawet
i pozniej im bardziej chudlam tym byly mniejsze wahania wagi
teraz woda nie ma sie gdzie zatrzymywac i gromadzic wiec nie ma takiego problemu
ale widac cos w tym jest bo dziewczyny tez pisaly ze im waga rano szaleje

O proszę, to spora ulga, że wszystkie tak mają. A ja już wagę myślałam reklamować.. Ale róznica o 700g w ciągu 10 sekund? Przesada... No dobra, będę podchodziła do tego z większym spokojem więc.
Najczęściej jest tak, że rano przed pracą to ja niebardzo mam czas odczekiwać do ważenia i jakoś to planować szczególnie... Lecę do łazienki, siku, mycie, w bieliźnie na wagę i potem już się ubieram, więc nie będzie już czasu na ważenie w bieliźnie... Pozostanę więc przy tym trybie ważenia, ale będę stawała na wagę raz a dobrze i przyjmowała to, co na niej ujrzę zamiast skakać w te i nazad zastanawiając się który pomiar to ten dzisiejszy albo wyciągając średnią - niemal jak to dziś uczyniłam
Ale pocieszające jest to, że to raczej normalka

Napisane przez johambina

jesoooo kopnijcie mnie i sprowadźcie na ziemię żebym się przyłozyła....
bo mnie czasu brakuje zeby zjeśc w ciągu dnia chleb, owoców jem dużo (chyba nawet za dużo) ale staram się je jeść do poludnia bo wiem że cukier się z nich długo rozkłada.....czy jakoś tak.....
rybki, serki homo, wieśmaki mięsko owszem.... ale nic więcej mi nie wchodzi.. no i jajka kratkami wcinam...
ale wiem że to nie tak być powinno.....
mam się sama lać?

Ależ proszę bardzo, możesz na mnie liczyć...


A teraz idę z psiurem na spacer - pogoda jak drut - trzeba korzystać

A potem uczta w pizzerii z okazji urodzin mojego TŻta. Dziś będę już grzeczna, obiecuję. Po pizzy wracamy do domu, gdzie mamy szarlotkę upieczoną przez moją mamcię... mniam... No i ta szarlotka z kawusią będzie dopełnieniem uczty...
Nie kupuję żadnych krówek chipsów itp... żeby nie kusiło

[eliza40]

Agnes mi się zdaje ,że ta twoja waga to i tak jakaś nie teges jest.Ja też wchodzę na swoją ze trzy razy ale pokazuje to samo.Zawsze zanim wleze kolejny raz to czekam żeby wszystko zniknęło.
Mam ciasto na jutro na ucztę schowane i normalnie cały czas o nim myślę

[Izuszka]

Hej Dziewuszki jeśli chodzi o mnie, to waga się waha 61-62, jeśli tylko nie idzie bardziej w górę to jest ok
ha, stabilizacja jest cudowna! w sumie to mogłabym tak do końca życia jeść. dzisiaj rozpysta, lazania i kawałek kremówki kokosowej, oh poezja!

[Agnese69]

A ja już powróciłąm z mojej ucztowej wyprawy. Pizza była pyszszszszniasta... i duża
Najadłam się bardzo - mój żołądek już po prostu nie mieści większych ilości. Zjadłam 3 kawałki bez brzeżków i mało nie pękłam. To dobrze. Potem wróciliśmy do domu, chwilę odsapnęliśmy i teraz dojadam szarloteczkę i popijam kawką... Wiem, że na dziś będę miała dosyć... już tylko pić... Czuję się pełna, ale szczęśliwa No i nie było przegięcia, czyli zgodnie z założeniami i z umową z Aleksandrą

[Aleksandra_M]

Napisane przez Agnese69

A ja już powróciłąm z mojej ucztowej wyprawy. Pizza była pyszszszszniasta... i duża
Najadłam się bardzo - mój żołądek już po prostu nie mieści większych ilości. Zjadłam 3 kawałki bez brzeżków i mało nie pękłam. To dobrze. Potem wróciliśmy do domu, chwilę odsapnęliśmy i teraz dojadam szarloteczkę i popijam kawką... Wiem, że na dziś będę miała dosyć... już tylko pić... Czuję się pełna, ale szczęśliwa No i nie było przegięcia, czyli zgodnie z założeniami i z umową z Aleksandrą

brawo za dotrzymanie umowy
ja jutro tez pizze, ale domowa
TŻ na haslo "co jemy jutro na moja uczte" bez zastanowienia rzucil "PIZZA" no i tak bedzie, z prawdziwym sosem czosnkowym, na deser nie wiem jeszcze co, no i winko bedzie...
probowal mnie gadzina wczoraj skusic na nie, "no co Ty, ze mna sie nie napijesz? ja Ci pozwalam".... no łajza no

dobranoc Panstwu

[johambina]

dobry
u mnie wzrościk i się zeźliłam bo wcale nie nagrzeszyłam wczoraj, wyjątkowo grzeczna byłam.... i na dwóch spacerkach byłam długich....
no nic nie marudze....

miłej niedzieli

[Maricken]

Dzień dobry
Ja dziś nadal mam nadwyżkę w postaci równego 1kg, dlatego zdecydowałam, że uczty dziś nie będzie Nast. uczta za tydzień i wprowadzam dwa dni proto jeśli do środy nie będzie spadać do punktu wyjścia

[adaikaka]

Hej

No to mój mąż położył kres mojemu obżarstwu...
Powiedział mi wczoraj, że przytyłam
Co prawda waga ciągle stoi w miejscu ale to moje pożeranie wszystkiego spowodowało, że czuję sie ciężka i w ogóle bleee
Do tego jestem na dniach @ co to jeszcze potęguje...

W każdym razie w końcu dostałam porządnego kopa (pół nocy przez to nie spałam)...

czy do czwartku mogę sobie zrobić tak:
niedz- PROTO
pon-PROTO
wt-PW
śr-PROTO
czw-PROTO
piątek - wraca WZOROWA III faza??

Czy sobie mogę tym zaszkodzić??
Za karę będę tą III fazę liczyć od początku... Mam co chciałam

[Agnese69]

Haj, dziewczęta.
No i już się nacieszyłąm moją cudną wagą 56,5... Dziś 57,6
Nawet po poprzednie uczcie, gdzie przegięcie było masakryczne nir było aż takiego wzrostu...
No cóż, trzeba to wziąć na klatę i czekać do piątku żeby tygodniowy bilans ocenić...

Napisane przez johambina

dobry
u mnie wzrościk i się zeźliłam bo wcale nie nagrzeszyłam wczoraj, wyjątkowo grzeczna byłam.... i na dwóch spacerkach byłam długich....
no nic nie marudze....miłej niedzieli

No, witaj w klubie... we dwie będzie nam może raźniej

Napisane przez Maricken

Dzień dobry
Ja dziś nadal mam nadwyżkę w postaci równego 1kg, dlatego zdecydowałam, że uczty dziś nie będzie Nast. uczta za tydzień i wprowadzam dwa dni proto jeśli do środy nie będzie spadać do punktu wyjścia

Ja też już ją mam. Liczę na to, że spadnie... Twoja też spadnie...

Napisane przez adaikaka

Hej

czy do czwartku mogę sobie zrobić tak:
niedz- PROTO
pon-PROTO
wt-PW
śr-PROTO
czw-PROTO
piątek - wraca WZOROWA III faza??

Czy sobie mogę tym zaszkodzić??
Za karę będę tą III fazę liczyć od początku... Mam co chciałam

Moim skromnym zdaniem, to jest zbyt przekombinowany plan... Miałabym obawy, że organizm zgłupieje... Czemu nie zrobisz po prostu dwóch dni proto i (ewentualnie) jednej uczty w tygodniu do czasu aż się unormuje, a pozostałe dni WZORCOWEJ III? Piszesz, że się objadasz i stąd to poczucie ciężkości. Piszesz też, że waga nie pokazuje wzrostu. Nie rozumiem więc po co chcesz wprowadzać takie restrykcje dla swojego biednego ciała...? Po to tylko żeby waga ruszyła w dół wystarczyłoby - moim zdaniem - przestać jeść niedozwolone i dwa dni proto w tygodniu. No i więcej luzu w podejściu do tematu, bo stres też Ci nie pomaga przecież...
Spokojnie, na pewno będzie dobrze.

[adaikaka]

Napisane przez Agnese69

Haj, dziewczęta.
No i już się nacieszyłąm moją cudną wagą 56,5... Dziś 57,6
Nawet po poprzednie uczcie, gdzie przegięcie było masakryczne nir było aż takiego wzrostu...
No cóż, trzeba to wziąć na klatę i czekać do piątku żeby tygodniowy bilans ocenić...



Moim skromnym zdaniem, to jest zbyt przekombinowany plan... Miałabym obawy, że organizm zgłupieje... Czemu nie zrobisz po prostu dwóch dni proto i (ewentualnie) jednej uczty w tygodniu do czasu aż się unormuje, a pozostałe dni WZORCOWEJ III? Piszesz, że się objadasz i stąd to poczucie ciężkości. Piszesz też, że waga nie pokazuje wzrostu. Nie rozumiem więc po co chcesz wprowadzać takie restrykcje dla swojego biednego ciała...? Po to tylko żeby waga ruszyła w dół wystarczyłoby - moim zdaniem - przestać jeść niedozwolone i dwa dni proto w tygodniu. No i więcej luzu w podejściu do tematu, bo stres też Ci nie pomaga przecież...
Spokojnie, na pewno będzie dobrze.

Przykro mi z powodu wzrostu... na pewno zleci po protoczwartku

Co do mojej paniki...
Dziękuję za kubeł zimnej wody Potrzebowałam otrzeźwienia...
masz rację... wystarczy, że zacznę serio podchodzić do III fazy...
Coś mi się poprzestawiało w tej mojej główce... jak ja mogłam tak polecieć z tym obżeraniem się

Naprawdę III faza jest o wiele trudniejsza niż faza II...

[Maricken]

Napisane przez Agnese69

Haj, dziewczęta.
No i już się nacieszyłąm moją cudną wagą 56,5... Dziś 57,6
Nawet po poprzednie uczcie, gdzie przegięcie było masakryczne nir było aż takiego wzrostu...
No cóż, trzeba to wziąć na klatę i czekać do piątku żeby tygodniowy bilans ocenić...




No, witaj w klubie... we dwie będzie nam może raźniej




Ja też już ją mam. Liczę na to, że spadnie... Twoja też spadnie...


Spadnie, spaść musi! Żądam jej spadnięcia

Moim skromnym zdaniem, to jest zbyt przekombinowany plan... Miałabym obawy, że organizm zgłupieje... Czemu nie zrobisz po prostu dwóch dni proto i (ewentualnie) jednej uczty w tygodniu do czasu aż się unormuje, a pozostałe dni WZORCOWEJ III? Piszesz, że się objadasz i stąd to poczucie ciężkości. Piszesz też, że waga nie pokazuje wzrostu. Nie rozumiem więc po co chcesz wprowadzać takie restrykcje dla swojego biednego ciała...? Po to tylko żeby waga ruszyła w dół wystarczyłoby - moim zdaniem - przestać jeść niedozwolone i dwa dni proto w tygodniu. No i więcej luzu w podejściu do tematu, bo stres też Ci nie pomaga przecież...
Spokojnie, na pewno będzie dobrze.

Zgadzam się, że to jest przesada. Nawet na II niektórzy tak się nie katowali. Nie ma sensu tego robić, przyszło mi do głowy że to może podziałać tak jak przedłużająca się U - spowolnisz metabolizm. Tak więc, tak jak mówi Agnese, 2 dni proto i reszta normalnie po III fazowemu. Ja zastanawiam się czy nie wywalić np. chleba na jakiś czas albo sera - sama się przekonałam, że mogę bez tego żyć.
Może 1 raz w tygodniu chleb, 1 raz ser, 1 raz skrobia a owoc codziennie i te dwa 2 protodni jak do środy kilo nie zleci
Co sądzicie?

[Agnese69]

Napisane przez Maricken

Zgadzam się, że to jest przesada. Nawet na II niektórzy tak się nie katowali. Nie ma sensu tego robić, przyszło mi do głowy że to może podziałać tak jak przedłużająca się U - spowolnisz metabolizm. Tak więc, tak jak mówi Agnese, 2 dni proto i reszta normalnie po III fazowemu. Ja zastanawiam się czy nie wywalić np. chleba na jakiś czas albo sera - sama się przekonałam, że mogę bez tego żyć.
Może 1 raz w tygodniu chleb, 1 raz ser, 1 raz skrobia a owoc codziennie i te dwa 2 protodni jak do środy kilo nie zleci
Co sądzicie?

Ja bym poprzestała na dwóch dniach proto na razie. Generalnie na stabilizacji chodzi o to przecież żeby organizm przyswajał te wszystkie produkty spokojnie i w odpowiedznich dawkach. Przecież nie zamierzamy zrezygnować z chleba czy sera już na zawsze, prawda? Więc musimy nasze ciałko przygotować do przyjmowania ich bez konsekwencji w przyszłości. Dwa dni proto powinny pomóc. Jeśli nie, może wtedy prowdzić kolejne restrykcje - stopniowo... Moim zdaniem trzeba tu rozwagi żeby sobie bardziej nie zaszkodzić niż pomóc. Bo co, jeśli teraz doraźnie odjęcie chleba i sera pmoże, owszem, a później na IV zacznie się jojo, bo organizm nie przystosował się należycie do normalnego jedzenia? Potem będzie, że dieta nie teges, że jojo po niej...
Spokojnie. Powolutku się wszytsko ustabilizuje. Ale wzorcowe prowadzenie diety wskazane jak najbardziej - czego i sobie życzę...

[Aleksandra_M]

Napisane przez adaikaka

Hej

No to mój mąż położył kres mojemu obżarstwu...
Powiedział mi wczoraj, że przytyłam
Co prawda waga ciągle stoi w miejscu ale to moje pożeranie wszystkiego spowodowało, że czuję sie ciężka i w ogóle bleee
Do tego jestem na dniach @ co to jeszcze potęguje...

W każdym razie w końcu dostałam porządnego kopa (pół nocy przez to nie spałam)...

czy do czwartku mogę sobie zrobić tak:
niedz- PROTO
pon-PROTO
wt-PW
śr-PROTO
czw-PROTO
piątek - wraca WZOROWA III faza??

Czy sobie mogę tym zaszkodzić??
Za karę będę tą III fazę liczyć od początku... Mam co chciałam

widze ze juz Ci dziewczyny doradzily, ja dorzuce swoje 3grosze...
JA bym nie robila tak jak podalas... skoro waga stoi to po co sie katowac. po prostu grzeczna III faza i juz
a maz powiedzial tak bo pewnie widzial Cie jak bylas najedzona, z pelnym brzuchem...
moj TŻ jak mnie widzi wieczorem to sie smieje ze w ciazy jestem (taki mam wypchany zoladek ) a rano znowu mam plaski brzuch

[Maricken]

Napisane przez Agnese69

Ja bym poprzestała na dwóch dniach proto na razie. Generalnie na stabilizacji chodzi o to przecież żeby organizm przyswajał te wszystkie produkty spokojnie i w odpowiedznich dawkach. Przecież nie zamierzamy zrezygnować z chleba czy sera już na zawsze, prawda? Więc musimy nasze ciałko przygotować do przyjmowania ich bez konsekwencji w przyszłości. Dwa dni proto powinny pomóc. Jeśli nie, może wtedy prowdzić kolejne restrykcje - stopniowo... Moim zdaniem trzeba tu rozwagi żeby sobie bardziej nie zaszkodzić niż pomóc. Bo co, jeśli teraz doraźnie odjęcie chleba i sera pmoże, owszem, a później na IV zacznie się jojo, bo organizm nie przystosował się należycie do normalnego jedzenia? Potem będzie, że dieta nie teges, że jojo po niej...
Spokojnie. Powolutku się wszytsko ustabilizuje. Ale wzorcowe prowadzenie diety wskazane jak najbardziej - czego i sobie życzę...

Niezłą mamy gimnastykę z tą III fazą nie ma co Zobaczę jak mi pójdzie do środy - wtedy miną 2 tygodnie na III. Jak będzie coś spadać to zrobię tak jak mówisz a jak nie...to coś wymyślę

[adaikaka]

Napisane przez Aleksandra_M

widze ze juz Ci dziewczyny doradzily, ja dorzuce swoje 3grosze...
JA bym nie robila tak jak podalas... skoro waga stoi to po co sie katowac. po prostu grzeczna III faza i juz
a maz powiedzial tak bo pewnie widzial Cie jak bylas najedzona, z pelnym brzuchem...
moj TŻ jak mnie widzi wieczorem to sie smieje ze w ciazy jestem (taki mam wypchany zoladek ) a rano znowu mam plaski brzuch

No właśnie zastanawiam się czy nie powiedział tego z obawy, że w końcu zacznę tyć naprawdę... Jak by nie było widział jak wrzucam w siebie śmieciowe jedzenie i słodycze...
Tak czy siak dzieku temu się otrząsnęłam...

Ale chyba lepiej liczyć moją III fazę od początku coo??

[Aleksandra_M]

Napisane przez Maricken

Może 1 raz w tygodniu chleb, 1 raz ser, 1 raz skrobia a owoc codziennie i te dwa 2 protodni jak do środy kilo nie zleci
Co sądzicie?

o matko.... nie mam pojecia.... ja tez mam nadwyzke 700g, ale jakos mi nie przyszlo do glowy wymyslac takich planow

chociaz moze niedlugo bedzie spadek, bo dzis rano waga skakala 78,8-78,9 i nie chciala sie ustabilizowac @ w pelni wiec moze cos zleci, dodatkowo wczoraj w nocy mnie przewialo bo z goracego lozka w otwarte okno wylazlam (nie pytajcie dlaczego, zabije TŻ..... ) wiec nie mam na nic smaka, nie pociagnie mnie do grzechow przynajmniej.. szkoda ze dzisiejsza uczta przejdzie bez smaku

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ----------

Napisane przez adaikaka

No właśnie zastanawiam się czy nie powiedział tego z obawy, że w końcu zacznę tyć naprawdę... Jak by nie było widział jak wrzucam w siebie śmieciowe jedzenie i słodycze...
Tak czy siak dzieku temu się otrząsnęłam...

Ale chyba lepiej liczyć moją III fazę od początku coo??

o jezu.... nie wiem

moze wlasnie maz po to to powiedzial, zebys sie otrzasnela?
moj TŻ jak wczoraj zobaczyl ze wkladam do buzi 1KOSTKE czekolady od razu na mnie naskoczyl, ze po co sie odchudzalam jak teraz OBZERAM sie czekolada

[adaikaka]

Napisane przez Aleksandra_M

dodatkowo wczoraj w nocy mnie przewialo bo z goracego lozka w otwarte okno wylazlam (nie pytajcie dlaczego, zabije TŻ..... )

Dlaczego??

---------- Dopisano o 10:24 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------

Napisane przez Aleksandra_M

o jezu.... nie wiem

moze wlasnie maz po to to powiedzial, zebys sie otrzasnela?
moj TŻ jak wczoraj zobaczyl ze wkladam do buzi 1KOSTKE czekolady od razu na mnie naskoczyl, ze po co sie odchudzalam jak teraz OBZERAM sie czekolada

szkoda, że mój tak od razu na mnie nie naskoczył
Ale chyba troszkę przesadza

[Agnese69]

Napisane przez adaikaka

No właśnie zastanawiam się czy nie powiedział tego z obawy, że w końcu zacznę tyć naprawdę... Jak by nie było widział jak wrzucam w siebie śmieciowe jedzenie i słodycze...
Tak czy siak dzieku temu się otrząsnęłam...

Ale chyba lepiej liczyć moją III fazę od początku coo??

Adaikaka, popadasz w paranoję... uspokój się, bo
Jakie od początku? Już zaczęłaś III fazę i jeszcze raz zacząć się jej nie da. Zamiast marnować energię na snucie kolejnych, coraz bardziej skomplikowanych planów, weź się w garść i rób III jak Papcio Dukan przykazał. Oszczędzisz sobie kłopotów, komentarzy TŻta, a nam łamigłówek Nie kombinuj tylko idź jak człowiek tą III i będzie dobrze. Łajzo jedna!

[adaikaka]

Napisane przez Agnese69

Adaikaka, popadasz w paranoję... uspokój się, bo
Jakie od początku? Już zaczęłaś III fazę i jeszcze raz zacząć się jej nie da. Zamiast marnować energię na snucie kolejnych, coraz bardziej skomplikowanych planów, weź się w garść i rób III jak Papcio Dukan przykazał. Oszczędzisz sobie kłopotów, komentarzy TŻta, a nam łamigłówek Nie kombinuj tylko idź jak człowiek tą III i będzie dobrze. Łajzo jedna!

dobrze mamo


Dzięki Agnese Potrzebowałam tego

[eliza40]

Hej
U mnie dziś +0,1 kg Na III przeszłam 4 września i do tego czasu mam 0,7 kg więcej a do mojego podpisu brakuje mi 1,7 kg
Chyba wpadnę w depresję

[Emila3000]

Matko dziewczyny co Wy kombinujecie, przeczytalam kilka postow i wiecej nie moge
jecie codziennie chleb, ser, owoce. UCZTE 2 razy w tygodniu i 2 skrobie, jeden dzien proto
dopiero na 3 faze przeszlyscie a juz kombinujecie dajcie ogranizmowi przyzwyczaic sie do normalnego jedzenia, bo kiedys i tak bedziecie musialy to zrobic i wlasnie od tego jest 3 faza, jezeli w ciagu miesiaca nie spadnie to mozecie mysles zeby zrobic wiecej dni proto i to przez 2 tygodnie tylko
i tyle
nie jedzcie tyle soli, jakiegos smieciowego zarcia i bedzie dobrze
pizze jadlyscie wiec nastepna za miesiac czy 2

[Aleksandra_M]

Napisane przez adaikaka

Dlaczego??

chcesz wiedziec??
ten debil o polnocy wzial sie za marynowanie grzybow!!! i jak sie gotowaly to stwierdzil ze polezy troszeczke i zasnal!!!!!!!!! i grzyby sie spalily razem z garnkiem i czarny dym byl w mieszkaniu (dobrze ze ja i corcia spalysmy za zamknietymi drzwiami w sypialni), obudzilo go szczypanie w gardle, zalal "grzyby" woda, UCHYLIL okna i przyszedl przestraszony do nas.... dobrze ze jestem wredna i dociekliwa bo jak mi powiedzial ze UCHYLIL okna to wyskoczylam z lozka a tu wszedzie siwo, no jak mgla... otworzylam okna na osciez robiac przeciag, nastawilam budzik na 5rano i poszlam spac. i wylazlam o tej 5 z rozgrzanego lozka (ten gamon sie na mnie wgramolil, a goracy jak kaloryfer....) i ja poszlam pozamykac okna. w pokoju bylo 15stopni, i przeciag za***isty.... no i mam dzis...
z wielka laska poszedl dupek do apteki po leki dla mnie....

no.. wygadalam sie.... Agnese... dobrze mowilas, Mamuska, ze moj TŻ to podgatunek
za kare musial mnie wczoraj zawiezc na drugi koniec miasta do marketu po nowe gary pomimo tego ze na duzych zakupach bylismy we czwartek
do konca zycia bede mu wypominac jego grzyby......

---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 11:11 ----------

Napisane przez Emila3000

Matko dziewczyny co Wy kombinujecie, przeczytalam kilka postow i wiecej nie moge
jecie codziennie chleb, ser, owoce. UCZTE 2 razy w tygodniu i 2 skrobie, jeden dzien proto
dopiero na 3 faze przeszlyscie a juz kombinujecie dajcie ogranizmowi przyzwyczaic sie do normalnego jedzenia, bo kiedys i tak bedziecie musialy to zrobic i wlasnie od tego jest 3 faza, jezeli w ciagu miesiaca nie spadnie to mozecie mysles zeby zrobic wiecej dni proto i to przez 2 tygodnie tylko
i tyle
nie jedzcie tyle soli, jakiegos smieciowego zarcia i bedzie dobrze
pizze jadlyscie wiec nastepna za miesiac czy 2

ja jestem grzeczna i nie kombinuje
biore na klate wszystko co wujcio na III zalecil