Prowokacja wobec "zakochanego" - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-09-20, 12:10   #121
miphuhiz
Zakorzenienie
 
Avatar miphuhiz
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 033
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Bardzo Ci wspolczuje Kaolit.
Zapewne mialas duze nadzieje zwiazane z tym zwiazkiem.
Mam nadzieje, ze nastepny chlopak na ktorego trafisz okaze sie normalnym i porzadnym facetem a nie jakims dupkiem.
__________________
Rzadko inteligencja idzie w parze z urodą, ale u mnie się tak jakoś złożyło
miphuhiz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 12:57   #122
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Jak się jest z kimś 2 miesiące i się jest BARDZO spragnionym uczuć, to się wciąga takie słowa jak gąbka.
Temu takie metody facetów ciągle działają - trafi taki na kobietę o dość niskim poczuciu własnej wartości, o silnej potrzebie bycia kochaną, docenianą, pożądaną...i zdobywa co chce.

Na początku się można tym zachłysnąć i nawet jeśli cośtam w duszy pika, że to jest przecież podejrzane, to się chce wierzyć, że to prawda.
Kaolit posłuchała tego pikania, a jednocześnie miała cichą nadzieję, że jej intuicja się myli. Sprawdziła. Teraz wie. Lepiej teraz, niż za kolejne parę miesięcy.
Zgadzam się z tym co napisałaś. To, że mnie się nie podoba metoda i ja bym tak nie zrobiła nie oznacza, że nie widzę iż facet był no delikatnie mówiąc niegodny zaufania

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Nie no, pisząc "że bym wiedziała" miałam na myśl, że bym przeczuwała. Wiesz, jest tak czasem w życiu, że coś Ci mówi, że coś nie gra ale pewności nie masz. Potrzebujesz się upewnić.
Tak, dowody są potrzebne żeby się rozstać - zarówno w małżeństwie jak i nie małżeństwie.
Nie rozstawałam się w małżeństwie, ale w nie małżeństwie nie interesowały mnie nigdy dowody. Ja się kieruję swoimi odczuciami - jak czuję, że w związku nie jest tak jak uważam, że powinno być to do tej pory sobie odpuszczałam. Po co mi związek, w którym nie czuję się szczęśliwa? I żaden dowód na winę lub brak winy faceta by mnie raczej nie uszczęśliwił.

Cytat:
Dlaczego, każdy sposób jest dobry. Zwłaszcza jak skuteczny
Ja tak nie uważam. Są metody, które poniżają nie tylko podejrzanego ale i tego, kto podejrzewa.

Cytat:
Nie no, ollecja zakłada, że mężowi to już się nie może spodobać jakaś inna, atrakcyjniejsza. Bo teoretycznie, skoro nie zwiał w drodze do ołtarza ani przed, to znaczy, że wybrał najlepszą. Gdyby to było takie proste.
Mnie tam i tak w tym sposobie myślenia podłamuje to, że jak nie ma ślubu, to nie ma lojalności. O matko...rozumiem, że ollencja nie oszukuje i nie okłamuje tylko tych, którym dała to na piśmie
Dosyć ryzykowne założenie.

Cytat:
Napisane przez Kaolit Pokaż wiadomość
Też by mnie to rozbawiło właśnie . Na pewno nie zdenerwowało, bo będąc w związku w którym kocham drugą osobę na pewno nie byłabym zainteresowana jakimś męskim podchodem na nk i raczej prowokacja pozostałaby bez echa a jakbym się dowiedziała, że to zmyślone konto, z którego pisał TŻ to by mi raczej moje ego i samoocenę połechtało, że 'tak mu zależy, że testuje moją >>wierność<< na nk"
Na prawdę mnie zaskakujesz tym co piszesz.

Dla mnie taki brak zaufania ze strony partnera byłby ciosem w samo serce, było by to dla mnie przewinienie tak ciężkiego kalibru jak zdrada, nie wiem czy chciałabym w ogóle jeszcze myśleć poważnie o kimś, kto nie ma do mnie za grosz zaufania... Ja bym taką osobę przestała darzyć zaufaniem, nie wyobrażam sobie żebym mogła kontynuować związek.

Mnie tak raz facet zrobił wiele lat temu - wysłał do mnie sms-y jako "cichy wielbiciel" bo chciał sprawdzić co zrobię. I był mocno zdziwiony kiedy mu pokazałam, że "od kilku dni jakiś frajer do mnie pisze". Może i on był dumny z tego, że jestem taka wierna. Tyle, że ja mam swoje zasady, które są dla mnie ważne a on mi pokazał, że w nie kompletnie nie wierzy. Zresztą potem byliśmy jeszcze chwilę razem i widać ten test to było mu mało, bo potem było więcej testów z jego strony...

Nie chciałam być z kimś, kto nie wierzy we mnie i w to co ja wierzę, czuję i robię bo jaki jest tego sens? A wiesz dlaczego mnie tak sprawdzał? Bo sam mnie zdradzał. Może dlatego mam aż takie negatywne nastawienie do takich metod.

Cytat:
Raczej konto nie grało większej roli na początku w kwestii mojego ostatniego związku
Zależało mi na nim. Przed tą całą prowokacją zaczęłam mu ufać jeszcze bardziej niż wcześniej. Tak mnie przekonywał, że jestem najważniejszą dziewczyną w jego życiu i że żadna inna go nie interesuje, jakbym była niewiadomo jak boska i wyjątkowa Ale jednak tak nie było.
Gdyby naprawdę tak czuł, odpisałby Natalii: 'mam dziewczynę, nie jestem zainteresowany'. A stało się inaczej
Nie no ja nie uważam i nigdzie tego nie pisałam, że facet jest ok. Jak dla mnie to skończony buc i tyle, to, że już z nim nie jesteś to akurat tylko się cieszyć, bo po co być z kimś takim...

Cytat:
O to chodzi, że intuicja to jedno, a fakty to drugie.
Na samej swojej intuicji nie mogę polegać. Jej osąd też bywa zaburzony, jestem osobą emocjonalną i czasem nie potrafię zimno spojrzeć na sprawę.
Zawsze pewne "nieścisłości" u faceta można jakoś 'wytłumaczyć' - np. widzę, że gość mi nie odpisuje na smsy pewnego dnia, mimo że wiem że nie ma w tym czasie zajęć. No to moja intuicja mówi: "no to pewnie jest zajęty czymś i został dłużej w pracy" - a faktem może być, że w tym czasie spotkał się z byłą na seks. Ale nie powie mi o tym, wytłumaczy się "miałem dużo pracy i nie pisałem" - i ja to łyknę, bo mi na nim zależało, bo chciałabym żeby tak w istocie było, jak twierdzi, więc w to UWIERZĘ.

A w tej sytuacji chciałam dowodu, że jego deklaracje są śmieciami, bo czasami to przeczuwałam; no ale jego wcześniejsze starania, przyjeżdżanie do mnie, dawanie kwiatów, dotyk jego ust był tak przekonujący że byłam mu w stanie uwierzyć we wszystko :|
Raz, dwa razy można tłumaczyć... ale stale?

Myślę, że problemem jest to, że wierzyłaś mu mimo, że czułaś, iż tak na prawdę nie powinnaś. Może ty faktycznie potrzebowałaś się przekonać, że on kłamie. Mnie by wystarczyło, że tak czuję

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
to jest akurat nadinterpretacja,
trudno wg mnie podejrzliwie łypać okiem na partnera, chyba, że kto lubi,
ale prawda jest taka, że wielu facetów wpada z kochanicami zwyczajnie przez lenistwo, a niekoniecznie przez wypasiona intuicję szanownej małzonki, wystarczy, że trafi się egzemplarz, który wysili nieco pacynę (któremu będzie naprawdę zależało, by sprawa się nie rypła), współcześnie wystarczy zacząć do przejrzenia internetu, ludzie plotkują, baby piszą chętnie na forach jak i na czym przyłapały swojego i zacząć od niepowielania podstawowych błędów (nagła zmiana zachowania, większa obojętność/zwiększona troska, dalej pisać nie będę bo i po co).
Dla mnie istota rozumująca logicznie, gdy coś jej nie pasuje, sprawdza, co może być na rzeczy, choćby m.in. dlatego, że można sobie coś ubzdurac przez przypadek i dopiero właśnie wyjśc na idiotę z tekstami, że chyba masz romans, podczas gdy facet naprawdę mógł zapragnąć zrzucić 20 kilo.
No i dalszy ciąg tej prawdy jest taki, że kochanki zupełnie lubią takie żonki ufne w swoją nieomylność i panowanie nad sytuacją, to, że znają przecież faceta na wylot; są łatwiejsze;-) niż pilnowaczki i awanturnice (chyba niewiele kochanek na początku dąży do rozbicia związku, niektóre kobiety też nie chcą niszczyć swoich małżeństw, przypuszczam oczywiście, że dopiero z czasem pojawia się parcie, jeśli musi, na to, żeby Krzyś Grześ Artur do kochanki po pracy wracał, a nie do żony), krótko mówiąc, ale co tu tłumaczyć.
Zawsze jest jakieś ryzyko - takie samo przy braku kontroli i ufności jak i przy nadmiernej kontroli.

Cytat:
a co do samego tutaj tematu, to tak naprawdę jedynym przewinieniem tutaj faceta była przesada w deklarcjach, wystarczyłoby, żeby swoje infantylne nieco wyznania podzielił przez 3 i zaprawił szczyptą udawanej ;-) wątpliwości, nie dość, że miałby to samo co chciał ugrać, to jeszcze Kaolit prawdopodobnie jadłaby mu z ręki przekonana, że niezłe bóstwo za nogi złapała.
Ale żeby się aż tak wysilać umysłowo to musiało by mu zależeć, a jemu przecież nie zależało.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 14:01   #123
50 latek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
... Tyle, że ja mam swoje zasady, ...
Pisz to częściej, bo wiele kobiet nie rozumie jakie to ważne dla Was samych i dla ... nas w sytuacji, gdy chcemy poznać taką ... na zawsze.
50 latek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 14:32   #124
Irisfeal
Wtajemniczenie
 
Avatar Irisfeal
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 611
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Pisz to częściej, bo wiele kobiet nie rozumie jakie to ważne dla Was samych i dla ... nas w sytuacji, gdy chcemy poznać taką ... na zawsze.
Każdy ma jakieś swoje zasady

Mnie facet sprawdził no i w porządku. On ma probelmy z wyrażaniem swoich uczuć. Był zły o to że np nie pisze tak często jak kiedyś(miałam sporo zajęć-1 rok sudiów) podejrzewał itd. Sprawdził,powiedział mi o tym, wszystko sobie wytłumaczyliśmy i jest ok. Nie myślałam o tym jako o czymś niewybaczalnym itd bo miał obawy, martwił się, było mu źle. A dzięki temu nasz związek się uzdrowił. Pewnie jakbym się nie dowiedziałą, dusił by to w sobie, czuł nieszczęśliwy i pewnie by się nam zwiazek posypał(był temu dosyć bliski przed tą rozmową).
__________________
Fenris

Przepraszam za ewentualny brak polskich znaków - kwestia pisania na urządzeniach przenośnych

Edytowane przez Irisfeal
Czas edycji: 2010-09-20 o 14:36
Irisfeal jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 15:02   #125
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

A mnie byłoby przykro gdyby mnie ktoś sprawdził...


I jestem zdania że niestety Autorka za bardzo kombinuje i jest przeświadczona chyba (aż nadto) o swojej za***istości, co wyraża się w jej postach, jaka to ona sprytna i superbabka że przechytrzyła facetów. Ok, tylko co z tego masz Autorko? Wpakowałaś się w związek z niewłaściwym facetem, co zdarza się każdej z nas. Ale uważaj by kiedyś ktoś nie zostawił Cię za taką podejrzliwość... Ktoś z kim byłaby szansa stworzenia czegoś większego niż 2-miesięczna przygoda. Bo takie zabawy w fałszywe konta urządzała koleżanka mając 16 lat, a wydaje mi się że CHYBA jesteś starsza... Choć może się mylę. W każdym razie gdyby mnie facet sprawdził, to raczej byłby dla nas koniec. Nie chciałabym być z kimś kto mi nie w pełni ufa. Bo skąd potem będę wiedzieć że nie sprawdzi mnie po roku? 2 latach? 5? Bo a nuż mi się np. mogło coś zmienić i znów trzeba się utwierdzić w przekonaniu że jestem wierna.

Po prostu, z bajerantami się nie wdaje w żadne afery i tyle. Jeśli się wdałaś to albo jesteś naiwna (wcale nie taka przebiegła) albo nie wiem... lęk przed samotnością? Bo ja nie zainteresowałabym się facetem który po miesiącu papla o ślubie i dzieciach
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 15:04   #126
50 latek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez Irisfeal Pokaż wiadomość
Każdy ma jakieś swoje zasady
Ale nie każdy ma właściwe
50 latek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 15:08   #127
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Ale nie każdy ma właściwe
Dla danej osoby zasady, którymi się kieruje w życiu, są właściwe.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 15:14   #128
50 latek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Dla danej osoby zasady, którymi się kieruje w życiu, są właściwe.
Mówisz o facecie Kaolit?
50 latek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 15:15   #129
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez Irisfeal Pokaż wiadomość
Mnie facet sprawdził no i w porządku. On ma probelmy z wyrażaniem swoich uczuć. Był zły o to że np nie pisze tak często jak kiedyś(miałam sporo zajęć-1 rok sudiów) podejrzewał itd. Sprawdził,powiedział mi o tym, wszystko sobie wytłumaczyliśmy i jest ok. Nie myślałam o tym jako o czymś niewybaczalnym itd bo miał obawy, martwił się, było mu źle. A dzięki temu nasz związek się uzdrowił. Pewnie jakbym się nie dowiedziałą, dusił by to w sobie, czuł nieszczęśliwy i pewnie by się nam zwiazek posypał(był temu dosyć bliski przed tą rozmową).
Też miałam taką sytuację.


Tak się zastanawiam...50latku, nie doczytałam, co według Ciebie powinna była zrobić autorka? Odejść, nie mając pewności, że jej pikająca i błyskająca na czerwono intuicja ma rację? Czy czekać aż on sam się wkopie i zdradzi ją przed jej nosem? Ja nie twierdzę, że jej postępowanie było idealne, wspaniałe itd, zastanawia mnie tylko jaką alternatywę byś jej zaproponował.
Przecież gdyby odeszła tak po prostu "bo ja czuję, że twoje zapewnienia o miłości są nieprawdziwe, że jak mnie całujesz, to marzysz o innej", to mogłaby potem długo się zastanawiać, czy przypadkiem nie skrzywdziła dobrego, bardzo bardzo bardzo zakochanego w niej człowieka. Przecież tacy wrażliwcy entuzjaści też się zdarzają.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 15:19   #130
50 latek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
... Tak się zastanawiam...50latku, nie doczytałam, co według Ciebie powinna była zrobić autorka? ...
Nie próbować zaczynać związku od braku zaufania.
50 latek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 15:22   #131
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Mówisz o facecie Kaolit?
Piszę ogólnie o ludziach, tak samo jak Ty.

---------- Dopisano o 15:22 ---------- Poprzedni post napisano o 15:20 ----------

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Nie próbować zaczynać związku od braku zaufania.
Zawsze wchodzisz w nowe relacje ze 100% kredytem zaufania?

Jeśli tak, to podziwiam. Ja tak nie potrafię, zbyt wiele razy zaufanie zostało nadszarpnięte, żeby je tak po prostu rozdawać na prawo i lewo. Poznaję kogoś i oboje na zaufanie zarabiamy. Ba, zarabiamy na nie przez cały czas.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 15:27   #132
Irisfeal
Wtajemniczenie
 
Avatar Irisfeal
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 611
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość

Zawsze wchodzisz w nowe relacje ze 100% kredytem zaufania?

Jeśli tak, to podziwiam. Ja tak nie potrafię, zbyt wiele razy zaufanie zostało nadszarpnięte, żeby je tak po prostu rozdawać na prawo i lewo. Poznaję kogoś i oboje na zaufanie zarabiamy. Ba, zarabiamy na nie przez cały czas.
Otóż to. Mnie chłopak nie ufał przez jedną głupią sytuację którą źle zrozumiał na początku naszego związku. Ja na początku zachowywałam dystans bo po miesiącu znajomości człowieka prawie się nie zna. Dlatego tyle dla mnie znaczyło, że widziałam jak mi zaczynał naprawdę ufac po paru ładnych miesiącach, ja tak samo jak widziałam jego zachowanie zaczęłam mu w pełni ufać. Ale w każdej chwili to zaufanie może być nadszarpnięte i trzeba na nie pracować. A już świeżo poznanej osobie bezgranicznie ufać raczej nie można.
__________________
Fenris

Przepraszam za ewentualny brak polskich znaków - kwestia pisania na urządzeniach przenośnych
Irisfeal jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 15:28   #133
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość

Nie rozstawałam się w małżeństwie, ale w nie małżeństwie nie interesowały mnie nigdy dowody. Ja się kieruję swoimi odczuciami - jak czuję, że w związku nie jest tak jak uważam, że powinno być to do tej pory sobie odpuszczałam. Po co mi związek, w którym nie czuję się szczęśliwa? I żaden dowód na winę lub brak winy faceta by mnie raczej nie uszczęśliwił.
Dziwne, co to w sumie za różnica ? Czyli, że nie będąc w małżeństwie byłas na tyle słabo zaangażowana emocjonalnie, że wystarczyły Ci tylko przeczucia żeby związek zakończyć ? Oj, Janek coś ostatnio się zmienił, czuję, że coś kręci, w rozmowach jest chyba nieszczery, może coś ukrywa - a to wezmę i rzucę go, pal pies te 5 lat związku
Ja rozumiem, że na sali sądowej trzeba mieć twarde dowody jak się chce rozwieźć z orzekaniem o winie męża - zdrajcy. Ale żeby zakończyć związek nieformalny to juz wystarczą tylko poszlaki i przeczucia ? Nie, ja też bym potrzebowała dojść do faktów, które za tym stoją. Różnymi innymi sposobami, poza romową, która niczego by mi nie dawała.
Inaczej bym się bała, jak to powiedziała Hultajka, że gościu tylko postanowił schudnąć 20 kilo i mnie w to nie wciągać albo, że robi cokolwiek innego, co nie wiąże się z inną panią czy panem, a wierny i uczciwy jak ten pies

Zresztą dla mnie te scenariusze są czysto teoretyczne póki co, obym zawsze miała jasne sytuacje. Czego i innym życzę.


Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Ja tak nie uważam. Są metody, które poniżają nie tylko podejrzanego ale i tego, kto podejrzewa.
Ale co? Poniżałoby Cię założenie fikcyjnego profilu na portalu społecznościowym ? No bez jaj. A poniżył to pan siebie sam, było się nie ślinić do pierwszej lepszej chętnej.


Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
kto nie ma do mnie za grosz zaufania...
Ale przecież nie mówimy o takim "sprawdzaniu" kogos z nudów i dla zabawy, a o skrajnych przypadkach kiedy wiadomo, że innymi metodami prawdy nie dojdziemy. Ja przynajmniej mówię o takich.
No przecież to właśnie przez to nadszarpnięte zaufanie ludzie są skłonni uciekać się do tego typu metod. Czyli kiedy mają podstawy sądzic, że druga strona jest nieuczciwa i na dodatek nieszczera. Na podstawie różnych przesłanek - w zalezności od przypadku.


Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Nie no ja nie uważam i nigdzie tego nie pisałam, że facet jest ok. Jak dla mnie to skończony buc i tyle, to, że już z nim nie jesteś to akurat tylko się cieszyć, bo po co być z kimś takim...
No tutaj Hultajka też ma rację - gdyby był mniej wylewny, bardziej się powściągał w fałszywych deklaracjach, to by można było z ręki jeść. Ale przestrzelił chłopina i przestał być wiarygodny. Może po prostu nie wyczuł dziewczyny, bą są i takie - znam nawet ten typ osobiście - co to na ciepłe słówka lecą jak muchy do gówna. I niekoniecznie są to nastolatki.
Buc czy nie, podobnież próbował na różne sposoby - zdaniem pewnego dojrzałego wizażanina z tego wątku

Prawda jest taka, że spotkać w 100% uczciwego i lojalnego partnera, to jak trafić los na loterii. Ufać trzeba, żeby zbudować związek i pokochać, pewnie, że tak. A potem to już pozostaje tylko wiara, że robi sie wszystko co można żeby związek był dobry i ta druga strona nie szuka rozrywek na boku. Czasem jest to zgodne z prawdą, a czasem nie. Czujność jednak zachować trzeba i nie spoczywać na laurach w przekonaniu, ze skoro np. ślubował, to już zaklepany na stałe i na pewno nikt inny nie jest w stanie go sobą zainteresować.

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Pisz to częściej, bo wiele kobiet nie rozumie jakie to ważne dla Was samych i dla ... nas w sytuacji, gdy chcemy poznać taką ... na zawsze.
Och, jak się poznało taką na zawsze to się jej nie chrzani głodnych kawałków i nie leci na pierwszą lepszą z internetu. Gdyby był uczciwy, nie dawał powodów do podejrzeń, to byłby właśnie w szczęśliwym związku. A ze on ciągle jeszcze poszukujący jest...to powodzenia.

Faktem jest, że są i tacy, co nie wierzą nigdy nikomu i w nic, w związku z czym patologicznie wręcz poszukują dowodów na uczciwość/nieuczciwość partnera/partnerki ale to są osoby z zaburzone psychicznie, a mam nadzieję, że autorka wątku sie do nich nie zalicza
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 15:28   #134
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Pisz to częściej, bo wiele kobiet nie rozumie jakie to ważne dla Was samych i dla ... nas w sytuacji, gdy chcemy poznać taką ... na zawsze.
Szkoda, że nie zacytowałeś do końca bo dalsza część zdania: "a on mi pokazał, że w nie kompletnie nie wierzy" miało kluczowe znaczenie

Cytat:
Napisane przez Irisfeal Pokaż wiadomość
Każdy ma jakieś swoje zasady

Mnie facet sprawdził no i w porządku. On ma probelmy z wyrażaniem swoich uczuć. Był zły o to że np nie pisze tak często jak kiedyś(miałam sporo zajęć-1 rok sudiów) podejrzewał itd. Sprawdził,powiedział mi o tym, wszystko sobie wytłumaczyliśmy i jest ok. Nie myślałam o tym jako o czymś niewybaczalnym itd bo miał obawy, martwił się, było mu źle. A dzięki temu nasz związek się uzdrowił. Pewnie jakbym się nie dowiedziałą, dusił by to w sobie, czuł nieszczęśliwy i pewnie by się nam zwiazek posypał(był temu dosyć bliski przed tą rozmową).
Ja tego nie rozumiem, jak można ufać komuś o kim wiemy, że nie ufa nam. Ja po prostu nie umiałabym być z kimś, kto jest wobec mnie podejrzliwy, kto nie wierzy w szczerość moich uczuć. Dla mnie to bez sensu być w związku z kimś co do kogo nie jestem pewna (lub z kimś, kto mnie nie jest pewny).
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 15:29   #135
50 latek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Piszę ogólnie o ludziach, tak samo jak Ty.

---------- Dopisano o 15:22 ---------- Poprzedni post napisano o 15:20 ----------



Zawsze wchodzisz w nowe relacje ze 100% kredytem zaufania?

Jeśli tak, to podziwiam. Ja tak nie potrafię, zbyt wiele razy zaufanie zostało nadszarpnięte, żeby je tak po prostu rozdawać na prawo i lewo. Poznaję kogoś i oboje na zaufanie zarabiamy. Ba, zarabiamy na nie przez cały czas.
Nie jesteś precyzyjna. Związek, a początek relacji to różne rzeczy. Od początku facet jej śmierdział, więc nie powinna się w to pakować, co jej zresztą napisałem (zapraszam do moich postów). A ona się pakowała, bo chciała uwierzyć, ale z drugiej strony chciała go przyłapać i zanim powstał związek, to na portalu powstała legenda Natalii, która by twórców Stirlitz'a olśniła.

A dla mnie zasady są jedne - uniwersalne. Chcesz być z drugą osobą - zaufaj. Nie potrafisz zaufać - odejdź.
50 latek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 15:37   #136
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

50latku, nie jestem precyzyjna dlatego, że piszę o ogólnych relacjach międzyludzkich. Kolega/koleżanka tak samo zarabia na moje zaufanie, jak mężczyzna, z którym zaczynam się spotykać.

Dla mnie różnica między związkiem a początkiem relacji jest w tym przypadku żadna - o zaufanie partnera trzeba dbać.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 15:40   #137
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Związek, a początek relacji to różne rzeczy.

(...)

A dla mnie zasady są jedne - uniwersalne. Chcesz być z drugą osobą - zaufaj. Nie potrafisz zaufać - odejdź.
A co ma w takim razie zrobić osoba, której zaczyna coś w kilku/kilkunastoletnim związku podśmiardywać ? Docieka, wypytuje, błaga o prawdę, a partner - tchórz idzie w zaparte ?

Też tak po prostu odejść, bo się straciło zaufanie ? Wziąć winę na siebie przy okazji ?
Dlaczego rozstałaś sie z Krzyśkiem ? Ach wiesz, straciłam do niego zaufanie, chyba mnie zdradzał. Pewna nie jestem, ale chyba coś kręcił. Acha.
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 15:40   #138
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Dziwne, co to w sumie za różnica ? Czyli, że nie będąc w małżeństwie byłas na tyle słabo zaangażowana emocjonalnie, że wystarczyły Ci tylko przeczucia żeby związek zakończyć ? Oj, Janek coś ostatnio się zmienił, czuję, że coś kręci, w rozmowach jest chyba nieszczery, może coś ukrywa - a to wezmę i rzucę go, pal pies te 5 lat związku
Ale dlaczego tak uważasz? Napisałam po prostu, że nie mam doświadczenia w sprawach rozwodowych i tyle, a ty dorobiłaś od razu całą ideologię uczuciową do związków nieformalnych...

Cytat:
Ja rozumiem, że na sali sądowej trzeba mieć twarde dowody jak się chce rozwieźć z orzekaniem o winie męża - zdrajcy. Ale żeby zakończyć związek nieformalny to juz wystarczą tylko poszlaki i przeczucia ? Nie, ja też bym potrzebowała dojść do faktów, które za tym stoją. Różnymi innymi sposobami, poza romową, która niczego by mi nie dawała.
Inaczej bym się bała, jak to powiedziała Hultajka, że gościu tylko postanowił schudnąć 20 kilo i mnie w to nie wciągać albo, że robi cokolwiek innego, co nie wiąże się z inną panią czy panem, a wierny i uczciwy jak ten pies
Nie chodzi mi o to, że wystarczą poszlaki i przeczucia. Chodzi mi o to, że jak czuję, ze nie jestem szczęśliwa w związku to nie potrzebuję sobie udowadniać, że nie jestem bo ja to cholera jasna czuję. Tak samo czuję, że mnie np. boli ręka i nie potrzebuję zbierać na to dowodów. Dlatego jakbym czuła, że jestem z kłamcą i oszustem to wystarczy mi moje do tego przeświadczenie, które z reguły nie bierze się z niczego.

Bo dlaczego teraz nie podejrzewasz męża o zdradę? No bo nic na to nie wskazuje, prawda? A kiedy zaczynamy podejrzewać? Ano wtedy gdy pojawia się coś, co nam każe się zastanowić nad tym. I teraz jak bym chciała mieć rozwód z orzekaniem o winie to może zbierałabym dowody, ale jakbym chciała po prostu odejść i nie oglądać delikwenta nigdy więcej to po co mi te dowody? Do czego? Do przekonywania siebie samej, że nie zwariowałam?

Cytat:
Ale przecież nie mówimy o takim "sprawdzaniu" kogos z nudów i dla zabawy, a o skrajnych przypadkach kiedy wiadomo, że innymi metodami prawdy nie dojdziemy. Ja przynajmniej mówię o takich.
No przecież to właśnie przez to nadszarpnięte zaufanie ludzie są skłonni uciekać się do tego typu metod. Czyli kiedy mają podstawy sądzic, że druga strona jest nieuczciwa i na dodatek nieszczera. Na podstawie różnych przesłanek - w zalezności od przypadku.
Widzisz, ja jestem uprzedzona do "sprawdzania". I nie sprawdzam bo nie mam ochoty być przez kogokolwiek kiedykolwiek inwigilowana a mam zasadę że nie robię innym tego, czego bym sama nie chciała doświadczyć

Cytat:
No tutaj Hultajka też ma rację - gdyby był mniej wylewny, bardziej się powściągał w fałszywych deklaracjach, to by można było z ręki jeść. Ale przestrzelił chłopina i przestał być wiarygodny. Może po prostu nie wyczuł dziewczyny, bą są i takie - znam nawet ten typ osobiście - co to na ciepłe słówka lecą jak muchy do gówna. I niekoniecznie są to nastolatki.
Buc czy nie, podobnież próbował na różne sposoby - zdaniem pewnego dojrzałego wizażanina z tego wątku

Prawda jest taka, że spotkać w 100% uczciwego i lojalnego partnera, to jak trafić los na loterii. Ufać trzeba, żeby zbudować związek i pokochać, pewnie, że tak. A potem to już pozostaje tylko wiara, że robi sie wszystko co można żeby związek był dobry i ta druga strona nie szuka rozrywek na boku. Czasem jest to zgodne z prawdą, a czasem nie. Czujność jednak zachować trzeba i nie spoczywać na laurach w przekonaniu, ze skoro np. ślubował, to już zaklepany na stałe i na pewno nikt inny nie jest w stanie go sobą zainteresować.
Wiesz czym innym jest zaufanie i wiara a czym innym naiwność I zgadzam się, że ciężko znaleźć dobrego partnera, tym bardziej należy się uważnie przyglądać od początku.

Tyle, że dla mnie przyglądać się a testować to 2 różne rzeczy. Poza tym pomyślne przechodzenie testów o niczym nie świadczy czego sama jestem przykładem - uczciwie przeszłam wszystkie testy mojego byłego a jednak go rzuciłam bo dosyć miałam chęci kontroli, więc jak widać jego plan nie był zbyt skuteczny pomimo, że obiekt testowy osiągał wyniki maksymalne
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 15:44   #139
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Od początku facet jej śmierdział, więc nie powinna się w to pakować
Po tym, jak zostałam swego czasu bardzo mocno skrzywdzona, śmierdział mi każdy facet. W pewnym momencie doszłam do skądinąd słusznego wniosku, że przecież to niemożliwe, że wszyscy są tacy podli, że to we mnie jest problem, że powinnam spróbować, otworzyć się na relacje damsko-męskie. Postarałam się zaufać, ale przychodziło mi to z trudem, ciągle jednak się bałam, że coś jest nie tak. Jednocześnie wmawiałam sobie, że głupia jestem, przecież wszystkie znaki na niebie i na ziemi pokazują, że mu zależy.
To jest plątanina myśli, emocji, człowiek nie wie co ma robić. Z jednej strony bardzo się chce być szczerze kochanym, z drugiej się tego panicznie boi i chce się mieć dowód, poza pięknymi słowami i gestami.
No i Kaolit zdobyła dowód. Tylko nie taki, na jaki bardzo liczyła.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 15:58   #140
Irisfeal
Wtajemniczenie
 
Avatar Irisfeal
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 611
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Ja tego nie rozumiem, jak można ufać komuś o kim wiemy, że nie ufa nam. Ja po prostu nie umiałabym być z kimś, kto jest wobec mnie podejrzliwy, kto nie wierzy w szczerość moich uczuć. Dla mnie to bez sensu być w związku z kimś co do kogo nie jestem pewna (lub z kimś, kto mnie nie jest pewny).
Prosto. Zależało mi na nim a on chciał mi zaufać, po prostu miał z tym problem. Miałabym go tylko dlatego przekreślić Ja mu zaufałam szybciej ale to bez związku z jego zaufaniem do mnie.Oboje na swoje zaufanie zapracowaliśmy. Ja jego raz zawiodłam ale na szczęście odpracowałam to i cały czas się staram go nie zawieść.
Mnie właśnie dziwi trochę takie od razu wchodzenie w relację z pełnym zaufaniem. Ja musze kogoś dobrze poznać zanim będę pewna, że można tej osobie w 100% zaufać..
__________________
Fenris

Przepraszam za ewentualny brak polskich znaków - kwestia pisania na urządzeniach przenośnych
Irisfeal jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 16:02   #141
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Ale dlaczego tak uważasz? Napisałam po prostu, że nie mam doświadczenia w sprawach rozwodowych i tyle, a ty dorobiłaś od razu całą ideologię uczuciową do związków nieformalnych...
Pisałam to na podstawie tego co sama powiedziałaś: nie rozstawałam sie w malżeństwie, ale nie w małżeństwie nie potrzebne mi były dowody, nie musiałam sprawdzać i sie przekonywać. Wcześniej z kolei pisałaś o tym, że dowody to prędzej są potrzebne na sprawie rozwodowej.
Stąd wniosek, że łatwiej Ci jest zakonczyć związek nieformalny, wystarczą Ci do tego przeczucia niż formalny, bo wtedy trzeba dowodów.

Tak to zrozumiałam początkowo. Natomiast po tym jak dodałaś to:

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
I teraz jak bym chciała mieć rozwód z orzekaniem o winie to może zbierałabym dowody, ale jakbym chciała po prostu odejść i nie oglądać delikwenta nigdy więcej to po co mi te dowody? Do czego? Do przekonywania siebie samej, że nie zwariowałam?
to widzę to już nieco inaczej

Aczkolwiek dalej nie przekonuje mnie argument o tym, że wystarczy odejść jak się jest nieszczęśliwym. To znaczy ja się zgadzam, że jak sie jest nieszczęśliwym, to jest przesłanka do rozstania. Ale zanim się to zrobi, to warto dojść przyczyny.
Dlaczego jestem nieszczęsliwa ? Bo Janek się zmienił ostatnio, nie przytula, nie całuje, znika wieczorami, coś z nim nie tak. ALE DLACZEGO ? Nie chce powiedzieć. A może chory jest, może ma jakieś stresy w pracy, może w hazard podał i mafia go ściga , a może ma terminalne stadium raka, a może na inną religię przeszedł, a może, może, może...Zanim odejdę to spróbuje się sama czegoś dowiedzieć
Czy by Cię to kompletnie nie obchodziło ? Nie wydaje mi się.

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Tak samo czuję, że mnie np. boli ręka i nie potrzebuję zbierać na to dowodów. Dlatego jakbym czuła, że jestem z kłamcą i oszustem to wystarczy mi moje do tego przeświadczenie, które z reguły nie bierze się z niczego.
Hm...no ja nie wiem ale jak mnie boli ręka, to moją pierwszą myslą nie jest żeby ją sobie odrąbać, a raczej zastanawiam się dlaczego mnie boli, szukam przyczyn. Sama, a jak nie daje rady to idę po pomoc. A decyduję co robić kiedy już wiem na czym stoję i jaka jest moja sytuacja. Albo leczę, albo obcinam

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Widzisz, ja jestem uprzedzona do "sprawdzania". I nie sprawdzam bo nie mam ochoty być przez kogokolwiek kiedykolwiek inwigilowana a mam zasadę że nie robię innym tego, czego bym sama nie chciała doświadczyć
No wiesz, ja też o tym nie marzę, też bym nie chciała. Ale to też bardzo zależy ode mnie.

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
tym bardziej należy się uważnie przyglądać od początku.
No to właśnie Kaolit się przyjrzała i już wie na czym stoi. Lepiej teraz niż za rok, dwa, czy jak już będą na świecie dzieci.

A propos, zajrzałam w Twój podpis i widzę, że widnieje tam już okrągle "zero" days to go No co Wy dziewczyny, do roboty się brać !

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
więc jak widać jego plan nie był zbyt skuteczny pomimo, że obiekt testowy osiągał wyniki maksymalne
Gdyż obiekt niepotrzebnie się o tym dowiedział

Ja chcę jeszcze raz podkreślić - nie popieram robienia tego typu prowokacji dla zabawy i bez powodu, tzn. jest OK, ale tak na wszelki wypadek sprawdzę. To jest czysta głupota i na miejscu takich osób poszłabym po pomoc do specjalisty.

Edytowane przez sine.ira
Czas edycji: 2010-09-20 o 16:05
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 16:28   #142
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Chciałabyś być szpiegowana przez faceta? Chciałabyś żeby zastawiał na ciebie "pułapki" i sprawdzał? Ja bym nie chciała. Nigdy. Dlatego sama też bym tak komuś nie zrobiła. Bo mam najprostszą w świecie i najskuteczniejszą zasadę - nie robię innym tego, czego bym sama doświadczyć nie chciała. Proste, skuteczne, gwarantuje uczciwość i ogranicza dylematy
Napisałam już że nie miałabym z tego powodu problemu. Też wyznaję tą zasadę, więc skoro mi nie przeszkadza sprawdzanie, bo jestem uczciwa to czemu mojemu chłopu by miało przeszkadzać?

Oczywiście napisałam, że to nie może przekształcić się w jakąś manię.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 16:28   #143
Luciana
Raczkowanie
 
Avatar Luciana
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 53
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

boshh... chyba jestem z innej planety, nigdy by mi do głowy nie przyszedł pomysł, żeby kogoś sprawdzać w taki wymyślny sposób może naiwna i łatwowierna jestem
chociaż tyle deklaracji już na początku znajomości wzbudziłyby moją nieufność.
Luciana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 16:37   #144
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość

Najbardziej czego nie lubię to takiej "moralnej elastyczności" - jak inni kradną/oszukają/szpiegują to są źli, ale jak ja ukradnę itd. to "nic nie jest czarno-białe" i inne bla bla bla "to nie jest takie proste jak ci się wydaje"... Jest proste, tylko człowiek lubi sobie i innym tłumaczyć, że wcale nie zachował się jak ostatnia świnia, ewentualnie jeśli się tak zachował to "nie jego wina" tylko złego świata i złych okoliczności.
Widzisz, akurat nie do mnie z tymi żalami, bo ja należę do osób, które od siebie oczekują nawet więcej niż od innych, choć chciałabym, żeby reszta też miała takie podejście jak ja (wszakże "Moja racja jest najmojsza").
Ale łatwiej mi wytłumaczyć kogoś innego. Poza tym uważam, że ludzie z natury są źli, albo co najmniej głupi.

---------- Dopisano o 16:37 ---------- Poprzedni post napisano o 16:33 ----------

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
No i co jak cię ktoś tak ciężko zawiedzie to mówisz sobie "trudno świat nie jest czarno-biały" i przechodzisz nad tym do porządku dziennego żyjąc dalej jakby nigdy nic? Tak wynika z twojej wypowiedzi, że "świat jest szary" więc nie wyciągamy konsekwencji ze złego postępowania.

Bo mnie jak ktoś ciężko zrani to po prostu nie chcę mieć z nim więcej nic wspólnego i nie widzę w tym nic dziwnego. Dla mnie jest wtedy jak najbardziej czarny i zły jeśli już tak posługujemy się kolorami... [/COLOR]
Nie, nie przechodzę nad tym do porządku dziennego. Najpierw mówię mu co zrobił źle, daję czas do namysłu nad swoim zachowaniem, jeśli nie widzi w nim nic złego to papa, ale jeśli zrozumiał i mu zależy na dalszej znajomości, wie że źle zrobił i tego błędu już nie popełni to daję mu szansę. Błądzić jest rzeczą ludzką...
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 16:39   #145
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Pisałam to na podstawie tego co sama powiedziałaś: nie rozstawałam sie w malżeństwie, ale nie w małżeństwie nie potrzebne mi były dowody, nie musiałam sprawdzać i sie przekonywać. Wcześniej z kolei pisałaś o tym, że dowody to prędzej są potrzebne na sprawie rozwodowej.
Stąd wniosek, że łatwiej Ci jest zakonczyć związek nieformalny, wystarczą Ci do tego przeczucia niż formalny, bo wtedy trzeba dowodów.

Tak to zrozumiałam początkowo. Natomiast po tym jak dodałaś to:
to widzę to już nieco inaczej
A bo może mało jasno się wyraziłam. Nie chodzi przecież o to, żeby w poniedziałek zobaczyć że X zakłada nowy krawat i seksowne gatki a w środę złożyć pozew rozwodowy no wiesz taka szybka to ja nie jestem. Ale nie wiem czy bawiłabym się w zbieranie dowodów gdybym miała wewnętrzne przekonanie, że to już czas pakować walizki. Ostatecznie co takie dowody zmienią? No mogą utwierdzić w przekonaniu, że się dobrze robi.

Cytat:
Aczkolwiek dalej nie przekonuje mnie argument o tym, że wystarczy odejść jak się jest nieszczęśliwym. To znaczy ja się zgadzam, że jak sie jest nieszczęśliwym, to jest przesłanka do rozstania. Ale zanim się to zrobi, to warto dojść przyczyny.
Dlaczego jestem nieszczęsliwa ? Bo Janek się zmienił ostatnio, nie przytula, nie całuje, znika wieczorami, coś z nim nie tak. ALE DLACZEGO ? Nie chce powiedzieć. A może chory jest, może ma jakieś stresy w pracy, może w hazard podał i mafia go ściga , a może ma terminalne stadium raka, a może na inną religię przeszedł, a może, może, może...Zanim odejdę to spróbuje się sama czegoś dowiedzieć
Czy by Cię to kompletnie nie obchodziło ? Nie wydaje mi się.
Oczywiście, że też bym się próbowała dowiedzieć, z tym, że ja bym pytała, pytała, pytała... i obserwowała, obserwowała, obserwowała Mam inne metody, że tak powiem.

Cytat:
Hm...no ja nie wiem ale jak mnie boli ręka, to moją pierwszą myslą nie jest żeby ją sobie odrąbać, a raczej zastanawiam się dlaczego mnie boli, szukam przyczyn. Sama, a jak nie daje rady to idę po pomoc. A decyduję co robić kiedy już wiem na czym stoję i jaka jest moja sytuacja. Albo leczę, albo obcinam
Zabawne, ale ja robię tak samo - po prostu dobieram inne metody niż to, co opisywała autorka wątku

Cytat:
No to właśnie Kaolit się przyjrzała i już wie na czym stoi. Lepiej teraz niż za rok, dwa, czy jak już będą na świecie dzieci.
Z tym się zgadzam cały czas. Mnie tylko idzie o metodę

Cytat:
A propos, zajrzałam w Twój podpis i widzę, że widnieje tam już okrągle "zero" days to go No co Wy dziewczyny, do roboty się brać !
Kiedy ona nie chce
Mimo, że mamusia tak ładnie prosi...

Cytat:
Napisane przez ciri15 Pokaż wiadomość
Napisałam już że nie miałabym z tego powodu problemu. Też wyznaję tą zasadę, więc skoro mi nie przeszkadza sprawdzanie, bo jestem uczciwa to czemu mojemu chłopu by miało przeszkadzać?

Oczywiście napisałam, że to nie może przekształcić się w jakąś manię.
Ok Nie doczytałam najwyraźniej.

Cytat:
Napisane przez Irisfeal Pokaż wiadomość
Prosto. Zależało mi na nim a on chciał mi zaufać, po prostu miał z tym problem. Miałabym go tylko dlatego przekreślić Ja mu zaufałam szybciej ale to bez związku z jego zaufaniem do mnie.Oboje na swoje zaufanie zapracowaliśmy. Ja jego raz zawiodłam ale na szczęście odpracowałam to i cały czas się staram go nie zawieść.
Mnie właśnie dziwi trochę takie od razu wchodzenie w relację z pełnym zaufaniem. Ja musze kogoś dobrze poznać zanim będę pewna, że można tej osobie w 100% zaufać..
Nie no wiadomo każdy wybiera na co się godzi.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 16:42   #146
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
No ja bym tak właśnie zrobiła. Powiedziała wprost o co mi chodzi. A skoro on jej nie zdradził do momentu aż "użyła Natalki" to znaczy, że jej facet zdradził ją z nią samą, myśląc, że to nie ona. No rewelacja - nie wiadomo śmiać się czy płakać...

No i co? Ona by powiedziała, że coś jest nie tak(czy nawet mówiła, nie pamiętam czy to pisała) a on co miał zrobić w takim razie? Powiedział że wszystko ok, normalka. To by było dopiero głupie jakby powiedziała "czuje że mnie oszukujesz więc Cie rzucam".

Ważne co on myślał, pisząc z Natalką, a nie prawdziwa tożsamość Natalki.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 16:51   #147
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez ciri15 Pokaż wiadomość
No i co? Ona by powiedziała, że coś jest nie tak(czy nawet mówiła, nie pamiętam czy to pisała) a on co miał zrobić w takim razie? Powiedział że wszystko ok, normalka. To by było dopiero głupie jakby powiedziała "czuje że mnie oszukujesz więc Cie rzucam".

Ważne co on myślał, pisząc z Natalką, a nie prawdziwa tożsamość Natalki.
Głupie?
Moim zdaniem było by uczciwe.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-09-20, 16:55   #148
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Znali się 2 miesiące podczas których facet pieprzył jak potłuczony farmazony o ślubie i miłości po grób, a jeszcze do tego co innego mówił a co innego robił. To jakie jeszcze dowody są potrzebne? To nie były wystarczające dowody do tego, żeby dać sobie spokój wg ciebie?

Jak ci ktoś mówi, że nie był w pubie a go tam sama widziałaś - to co szukasz świadków na potwierdzenie tego co widziałaś, czy zakładasz, że z oczami masz wszystko w porządku i ten ktoś najwyraźniej kłamie? Bo piszecie cały czas, że lepiej mieć "dowód". No a to co ty myślisz, sądzisz czy czujesz to nie jest dla ciebie dowód? Nie ufasz sobie samej?
Po pierwsze to nie zauważyłam, by napisała, że on co innego mówiła co innego robił, tylko ona co innego czuła.
Wydaje i się, że zauroczony facet(oczywiście nie mówię o ich przypadku) może pieprzyć takie farmazony dziewczynie, w której się zakochał. Dopiero później jak minie ten okres zauroczenia, okaże się, ile z tego było wypowiedziane pod wpływem chwili, a ile zostało.

Nie jest, nie jestem jasnowidzem ani nikim w tym rodzaju. Mogę się mylić w swych przeczuciach. Może Ty masz takie zdolności, że to co Ci się wydaje zawsze okazuje się prawdą, nie przeczę że tak może być. A co do takich przykładów jak podałaś z tym facetem w pubie - ona ich właśnie nie miała do kiedy nie wykorzystała "Natalki".

---------- Dopisano o 16:55 ---------- Poprzedni post napisano o 16:52 ----------

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Głupie?
Moim zdaniem było by uczciwe.
Moim zdaniem głupie i bezpodstawne.
Jakby mnie tak facet rzucił to by mi było bardzo przykro i pomyślałabym, że szukał na siłę powodu, a nie mógł znaleźć i mi taki kit wcisnął.
Pomyśl, że zerwałaby w taki sposób z kimś, kto tak naprawdę jej nie oszukał, a to była tylko jej wybujała wyobraźnia.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 17:01   #149
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez ciri15 Pokaż wiadomość
Widzisz, akurat nie do mnie z tymi żalami, bo ja należę do osób, które od siebie oczekują nawet więcej niż od innych, choć chciałabym, żeby reszta też miała takie podejście jak ja (wszakże "Moja racja jest najmojsza").
Ale łatwiej mi wytłumaczyć kogoś innego. Poza tym uważam, że ludzie z natury są źli, albo co najmniej głupi.

Nie, nie przechodzę nad tym do porządku dziennego. Najpierw mówię mu co zrobił źle, daję czas do namysłu nad swoim zachowaniem, jeśli nie widzi w nim nic złego to papa, ale jeśli zrozumiał i mu zależy na dalszej znajomości, wie że źle zrobił i tego błędu już nie popełni to daję mu szansę. Błądzić jest rzeczą ludzką...
Przecież to nie były żale do ciebie

Cytat:
Napisane przez ciri15 Pokaż wiadomość
Po pierwsze to nie zauważyłam, by napisała, że on co innego mówiła co innego robił, tylko ona co innego czuła.
Wydaje i się, że zauroczony facet(oczywiście nie mówię o ich przypadku) może pieprzyć takie farmazony dziewczynie, w której się zakochał. Dopiero później jak minie ten okres zauroczenia, okaże się, ile z tego było wypowiedziane pod wpływem chwili, a ile zostało.
Pisała, pisała - że nie odpisywał na sms-y, kłamał że nie pił a pił i inne takie.

Cytat:
Nie jest, nie jestem jasnowidzem ani nikim w tym rodzaju. Mogę się mylić w swych przeczuciach. Może Ty masz takie zdolności, że to co Ci się wydaje zawsze okazuje się prawdą, nie przeczę że tak może być. A co do takich przykładów jak podałaś z tym facetem w pubie - ona ich właśnie nie miała do kiedy nie wykorzystała "Natalki".
Co innego przeczucia, a co innego przeświadczenie. Ja bym tego nie wrzucała do jednego wora.

Cytat:
Moim zdaniem głupie i bezpodstawne.
Jakby mnie tak facet rzucił to by mi było bardzo przykro i pomyślałabym, że szukał na siłę powodu, a nie mógł znaleźć i mi taki kit wcisnął.
Pomyśl, że zerwałaby w taki sposób z kimś, kto tak naprawdę jej nie oszukał, a to była tylko jej wybujała wyobraźnia.
Przecież on ją robił w balona to dlaczego niby miało mu być bardzo przykro i miał myśleć, że na siłę szukała powodu? A co do kogoś uczciwego to raczej chyba nie miałaby podejrzeń prawda? Bo niby dlaczego? Na podejrzenia trzeba czymś zapracować.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 17:02   #150
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
że jak czuję, ze nie jestem szczęśliwa w związku to nie potrzebuję sobie udowadniać, że nie jestem bo ja to cholera jasna czuję
o Hesus , ale ona nie była nieszczęsliwa; nie wiem, jak można być nieszczęsliwym przy deklaracjach żeś jedna na milion, ona go sprawdziła 'dla zasady' , bo przetrenowywał koleś.

Cytat:
Ano wtedy gdy pojawia się coś, co nam każe się zastanowić nad tym.
np. zbyt częste póxne powroty, namnożenie delegacji, ble ble, może facet zdradza a może chce więcej zarobić na wypas futro.

Cytat:
Wiesz czym innym jest zaufanie i wiara a czym innym naiwność
co tu nazwiesz naiwnością, są zawody, gdzie bez problemu facet (kobieta, jak ma wysokie libido i lubi te sporty) może nawiązać romans w godzinach pracy, a nie będąc specjalnie gorliwą, gorliwym, nie złapie się tego; weźmy np. nauki jazdy (bez urazy dla nikogo), 30 godzin kursu jak nie lepiej, ciasny samochód; to teraz są komórki, zadzwonisz, zapytasz, a jak 10 lat temu kobieta mogła mieć pewność, że mąż/konkubent w ramach godzinki nie zaliczal numerka w hoteliku czy lesie, a po wszystkim wracał uśmiechnięty. Nie ma co iść w kurioza, ale jak kobieta ma mieć pewność, że jej facet nie chodzi do burdelu, albo, że kursując między miastami nie zatrzyma się z na chwilę z tirowką. Albo że chłop-policjant nie wyskoczy pomiędzy drzewa; że prowadzący spożywczak nie przeleci na zapleczu chętnej praktykantki.
Nie może. Więc tak nie ględźmy, jak to zaufanie i wiara różne są od naiwności.
Nie wiem, czemu założenie, że żeby zdradzać partnera musi być romans, świece, interesująca rozmowa i w koncu wykradziona noc poza domem.

Cytat:
A bo może mało jasno się wyraziłam. Nie chodzi przecież o to, żeby w poniedziałek zobaczyć że X zakłada nowy krawat i seksowne gatki a w środę złożyć pozew rozwodowy no wiesz taka szybka to ja nie jestem. Ale nie wiem czy bawiłabym się w zbieranie dowodów gdybym miała wewnętrzne przekonanie, że to już czas pakować walizki. Ostatecznie co takie dowody zmienią? No mogą utwierdzić w przekonaniu, że się dobrze robi.
czyli ogólnie, sorry za cynizm, wystarczy dawać Ci poczucie szczęscia a już na boku można hulaj dusza, piekła nie ma, oto przepis, jak Ciebie oszukać.
bo tu jedyne co facet zawinił, przypominam, to był za słodki, i tym konkretnie wzbudził podejrzenia, rzuciłabys Klarissa kogoś, bo po 2 miesiącach Ci kadzi, jakie to ma szczęście, że Ciebie spotkał (pewnie tak ), no ciekawe.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2010-09-20 o 17:05
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:35.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.