Czy to koniec? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-09-21, 14:11   #1
andzia_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 15
Unhappy

Czy to koniec?


Witam chciałabym prosić Was o rade a raczej wasz punkt widzenia w tej sprawie. Jestem ze swoim Tż juz 7 lat a poznalismy się jak miałam lat 17. Mieszkamy ze soba jakieś 5 lat od początku moich studiów,ślubu nie mamy. Na początku nie potrafilam bez niego zyc byl dla mnie najwazniejszy bardzo go kochałam... no własnie kochałam. Teraz tż ma 26 lat troche sie zmienil od czasu gdy go poznalam. Nie wiem co sie dzieje ale chyba zrozumialam pewne sprawy. To że jego codzienne picie alkoholu moze sie w przyszlosci zle skonczyc, dodam ze jego rodzice bardzo duzo piją(chyba są alkoholikami). To że jest tak zadłużony ze nie wiem czy wyjdzie z tych długów kiedykolwiek w zasadzie dotyka to nas obojga bo ja tez przez to musze sobie wszystkiego odmawiac zeby nas utrzymac. A juz nie mam sił. Do zadłużenia sie nie przyczyniłam wręcz przeciwnie błagałam zeby nie kupowal niczego na raty i nie uzywal kart kredytowych. Niestety nie poskutkowalo a cierpimy teraz za to oboje. To ze nie próbuje nic zmienic, szukac nowej pracy tkwi w jednym miejscu gdzie nieduzo zarabia (pracę załatwił mu kolega). Nie ma żadnych ambicji, żadnych planów na przyszłość twierdzi ze na nic go nie stac. A przeciez pieniądze to nie wszystko. Mnie to dobija widze ze sie zle dzieje coraz mniej do niego czuje i to nie chodzi o to ze chce uciec od problemów i go zostawic gdy dzieje sie zle ale wydaje mi sie ze dopiero teraz zaczynam sobie to ukladac w jedna calość jakim tak naprawde człowiekiem jest mój tż. Że chyba źle wybrałam. Boje sie ze to nie jest chwilowy kryzys tylko taki juz bedzie zawsze. Nie wiem czy to problemy go tak zniszczyły ale zawsze bylam przy nim. Jednak dłużej nie mam siły.....
andzia_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 14:19   #2
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Czy to koniec?

To jak i z kim żyjesz zależy od ciebie.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 14:20   #3
cerveza
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 584
Dot.: Czy to koniec?

Cytat:
Napisane przez andzia_ Pokaż wiadomość
Witam chciałabym prosić Was o rade a raczej wasz punkt widzenia w tej sprawie. Jestem ze swoim Tż juz 7 lat a poznalismy się jak miałam lat 17. Mieszkamy ze soba jakieś 5 lat od początku moich studiów,ślubu nie mamy. Na początku nie potrafilam bez niego zyc byl dla mnie najwazniejszy bardzo go kochałam... no własnie kochałam. Teraz tż ma 26 lat troche sie zmienil od czasu gdy go poznalam. Nie wiem co sie dzieje ale chyba zrozumialam pewne sprawy. To że jego codzienne picie alkoholu moze sie w przyszlosci zle skonczyc, dodam ze jego rodzice bardzo duzo piją(chyba są alkoholikami). To że jest tak zadłużony ze nie wiem czy wyjdzie z tych długów kiedykolwiek w zasadzie dotyka to nas obojga bo ja tez przez to musze sobie wszystkiego odmawiac zeby nas utrzymac. A juz nie mam sił. Do zadłużenia sie nie przyczyniłam wręcz przeciwnie błagałam zeby nie kupowal niczego na raty i nie uzywal kart kredytowych. Niestety nie poskutkowalo a cierpimy teraz za to oboje. To ze nie próbuje nic zmienic, szukac nowej pracy tkwi w jednym miejscu gdzie nieduzo zarabia (pracę załatwił mu kolega). Nie ma żadnych ambicji, żadnych planów na przyszłość twierdzi ze na nic go nie stac. A przeciez pieniądze to nie wszystko. Mnie to dobija widze ze sie zle dzieje coraz mniej do niego czuje i to nie chodzi o to ze chce uciec od problemów i go zostawic gdy dzieje sie zle ale wydaje mi sie ze dopiero teraz zaczynam sobie to ukladac w jedna calość jakim tak naprawde człowiekiem jest mój tż. Że chyba źle wybrałam. Boje sie ze to nie jest chwilowy kryzys tylko taki juz bedzie zawsze. Nie wiem czy to problemy go tak zniszczyły ale zawsze bylam przy nim. Jednak dłużej nie mam siły.....
I Ty chcesz przeżyć resztę życia z kimś takim? otrząśnij się kobieto i uciekaj czym prędzej. Chyba nie chcesz już zawsze finansować mało ambitnego i zadłużonego pijaka?!
cerveza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 14:24   #4
Maartha_
Raczkowanie
 
Avatar Maartha_
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 37
Dot.: Czy to koniec?

Jak go poznałaś miałaś 17 lat, z tego co piszesz wnioskuje, że on miał 19...
Zaczynał swoje życie, związałaś się z kimś kto nie miał pewnej sytuacji...
Teraz on pije, stoi w miejscu. Mówisz, że uczucia się z twojej strony się skończyły "kochałam" ...Nie łączy cię z nim ślub, nie macie dzieci! Nie możesz być z facetem tylko dlatego, żeby mu pomóc! Pomyśl o sobie! ...a jeśli okaże się, że jesteś w ciąży? Będziesz przy nim tak siedzieć całe życie ? Jak widzisz taką przyszłość ?
Przemyśl to
Maartha_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 14:25   #5
andzia_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 15
Dot.: Czy to koniec?

Tak to prawda ale czesto slysze ze jak sie przezylo z kims najgorsze to potem jest juz tylko lepiej, albo ze nie warto przez chwilowy kryzys wszystkiego przekreslac bo potem moge zalowac. Dlatego nie wiem co robic. Poza tym tż moze strasznie zareagowac az sie boje
andzia_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 14:29   #6
Maartha_
Raczkowanie
 
Avatar Maartha_
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 37
Dot.: Czy to koniec?

Gdybać " co by było..." można zawsze i nie ma to większego sensu!
Musisz wiedzieć czago chcesz - zastanów się.
Od jakiego czasu to trwa ? Napisz coś więcej o jego rodzinie ? Ma rodzeństwo ? Jakie jest ?
Maartha_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 14:29   #7
kermitowa
Zadomowienie
 
Avatar kermitowa
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 376
Dot.: Czy to koniec?

Sama napisałas ze go kochałas czyli jest to przeszlosc. Wyobrazasz sobie byc z kims kogo sie juz nie kocha? To jedna sprawa. A druga alkohol, dlugi chcesz takiego zycia dla siebie i dla swoich dzieci w przyszlosci?. Jesli nie to zakoncz te znajomosc teraz a nie pozniej jak bedzie slub, dzieci i kredyt na glowie.
__________________
Nie masz żadnej szansy, ale ją wykorzystaj.
Arthur Schopenhauer
kermitowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 14:31   #8
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Czy to koniec?

Jak boisz się reakcji to zmarnuj siebie życie przy kimś taki, bo tkwisz w szambie, tylko JESZCZE chyba tego nie czujesz. Jesteś z facetem, który chleje, na długi, kupuje na raty rzeczy, na które go nie stać.
Czego będzie żałować? Oddechu zachlanego faceta? tych tygodni, miesięcy, kiedy to ty was utrzymujesz? kolejnej karty z pełnym obciążeniem?
Masz, na co pozwalasz, a ty pozwalasz, abyś zmarnowała sobie życie przy kimś takim.
Wyobrażasz sobie założenie rodziny z kimś takim?
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 14:33   #9
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Czy to koniec?

Cytat:
Napisane przez andzia_ Pokaż wiadomość
Witam chciałabym prosić Was o rade a raczej wasz punkt widzenia w tej sprawie. Jestem ze swoim Tż juz 7 lat a poznalismy się jak miałam lat 17. Mieszkamy ze soba jakieś 5 lat od początku moich studiów,ślubu nie mamy. Na początku nie potrafilam bez niego zyc byl dla mnie najwazniejszy bardzo go kochałam... no własnie kochałam. Teraz tż ma 26 lat troche sie zmienil od czasu gdy go poznalam. Nie wiem co sie dzieje ale chyba zrozumialam pewne sprawy. To że jego codzienne picie alkoholu moze sie w przyszlosci zle skonczyc, dodam ze jego rodzice bardzo duzo piją(chyba są alkoholikami). To że jest tak zadłużony ze nie wiem czy wyjdzie z tych długów kiedykolwiek w zasadzie dotyka to nas obojga bo ja tez przez to musze sobie wszystkiego odmawiac zeby nas utrzymac. A juz nie mam sił. Do zadłużenia sie nie przyczyniłam wręcz przeciwnie błagałam zeby nie kupowal niczego na raty i nie uzywal kart kredytowych. Niestety nie poskutkowalo a cierpimy teraz za to oboje. To ze nie próbuje nic zmienic, szukac nowej pracy tkwi w jednym miejscu gdzie nieduzo zarabia (pracę załatwił mu kolega). Nie ma żadnych ambicji, żadnych planów na przyszłość twierdzi ze na nic go nie stac. A przeciez pieniądze to nie wszystko. Mnie to dobija widze ze sie zle dzieje coraz mniej do niego czuje i to nie chodzi o to ze chce uciec od problemów i go zostawic gdy dzieje sie zle ale wydaje mi sie ze dopiero teraz zaczynam sobie to ukladac w jedna calość jakim tak naprawde człowiekiem jest mój tż. Że chyba źle wybrałam. Boje sie ze to nie jest chwilowy kryzys tylko taki juz bedzie zawsze. Nie wiem czy to problemy go tak zniszczyły ale zawsze bylam przy nim. Jednak dłużej nie mam siły.....
Ja bym z Nim poważnie porozmawiała.Odsrtaw te jego butelki bo stanie się alkoholikiem.Nie pozwalaj mu po prostu pić i pokaż mu taka sytuacje jak widzisz- jemu tak samo opowiedz oprocz tego ze coraz mniej czujesz ,bo zobaczysz co on powie,nie ma co się z taka wiadomoscia rzucac.Ale powiedz mu ,ze niech poszuka lepszej pracy żebyście mogli wyjść z tych długów które macie,bo to poważna sprawa.Porozmawiaj z Nim koniecznie i powiedz co on na to.Bo to jest ważne co Ci powie,jaki ma punkt widzenia,bez tego ciężko jest ruszyć.Ale jest w niezlym amoku :/
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 14:34   #10
Doda87
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 499
GG do Doda87
Dot.: Czy to koniec?

Cytat:
Napisane przez andzia_ Pokaż wiadomość
Witam chciałabym prosić Was o rade a raczej wasz punkt widzenia w tej sprawie. Jestem ze swoim Tż juz 7 lat a poznalismy się jak miałam lat 17. Mieszkamy ze soba jakieś 5 lat od początku moich studiów,ślubu nie mamy. Na początku nie potrafilam bez niego zyc byl dla mnie najwazniejszy bardzo go kochałam... no własnie kochałam. Teraz tż ma 26 lat troche sie zmienil od czasu gdy go poznalam. Nie wiem co sie dzieje ale chyba zrozumialam pewne sprawy. To że jego codzienne picie alkoholu moze sie w przyszlosci zle skonczyc, dodam ze jego rodzice bardzo duzo piją(chyba są alkoholikami). To że jest tak zadłużony ze nie wiem czy wyjdzie z tych długów kiedykolwiek w zasadzie dotyka to nas obojga bo ja tez przez to musze sobie wszystkiego odmawiac zeby nas utrzymac. A juz nie mam sił. Do zadłużenia sie nie przyczyniłam wręcz przeciwnie błagałam zeby nie kupowal niczego na raty i nie uzywal kart kredytowych. Niestety nie poskutkowalo a cierpimy teraz za to oboje. To ze nie próbuje nic zmienic, szukac nowej pracy tkwi w jednym miejscu gdzie nieduzo zarabia (pracę załatwił mu kolega). Nie ma żadnych ambicji, żadnych planów na przyszłość twierdzi ze na nic go nie stac. A przeciez pieniądze to nie wszystko. Mnie to dobija widze ze sie zle dzieje coraz mniej do niego czuje i to nie chodzi o to ze chce uciec od problemów i go zostawic gdy dzieje sie zle ale wydaje mi sie ze dopiero teraz zaczynam sobie to ukladac w jedna calość jakim tak naprawde człowiekiem jest mój tż. Że chyba źle wybrałam. Boje sie ze to nie jest chwilowy kryzys tylko taki juz bedzie zawsze. Nie wiem czy to problemy go tak zniszczyły ale zawsze bylam przy nim. Jednak dłużej nie mam siły.....
Masz rację, źle wybrałaś.
Doda87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 14:36   #11
andzia_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 15
Dot.: Czy to koniec?

Ta zla sytuacja finansowa trwa od okolo 2 lat i nie wiem jak do niego dotrzec zeby cos zaczął dzialac probowalam na rozne sposoby. Niby zalatwia jakis kredyt konsolidacyjny ale jest mu ciezko dostac trwa to juz prawie rok. Jego rodzice są na emeryturze siedza w domu nic nie robia za to lubia pic. Nie bardzo lubie do nich jezdzic, choc szanuje ich bo sa to dobrzy ludzie w gruncie rzeczy. Tż ma siostre ktora tez lubi alkohol (piwo), choc ma dzieci pracuje maja wlasna firme widze ze dziala chodzi nawet do psychologa tak wiec widze ze probuje sobie radzic z problemami idzie do przodu. Tż stoi w miejscu.
andzia_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-09-21, 14:39   #12
dagienka
Zadomowienie
 
Avatar dagienka
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 185
Dot.: Czy to koniec?

Nie rozmawiaj, nie naprawiaj. Uciekaj.

Jak ja żałuję, że moja mama 20 lat temu nie miała takiego wizażu i też jej wszyscy mówili, że "są dzieci, macie ślub, nie można kogoś tak zastawiać". Co prawda nie chodziło a alkohol, ale o przegrywanie każdych, dosłownie każdych pieniędzy. Ciesz się, że nie macie ślubu! Ani dzieci! Chcesz za parę lat być zarobioną i nieszczęśliwą żoną alkoholika, pracującą tylko po to, żeby spłacić jego długi? Pakuj walizki jeszcze dziś i się wyprowadzaj!

Uciekaj, najszybciej jak możesz!

Edytowane przez dagienka
Czas edycji: 2010-09-21 o 14:41
dagienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 14:43   #13
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Czy to koniec?

I co? Wiedząc to wszystko chcesz na serio związać się z facetem, który chleje i pochodzi z takiej rodziny? Może poczytaj, jak możesz skończyć jako współuzależniona żona alkoholika, ale i to pewnie nie uchroni cię przed popełnieniem błędu zmarnowania sobie przy kimś takim życia.
I nie rozumiesz, jak działa mechanizm uzależnienia, twoje gadanie NIC nie da, on ma problem i z piciem i w wydawaniem nieswojej kasy, to się leczy, a nie jęczy.
Chcesz miec domu, w którym rządzi wóda czy piwo i lęk przed komornikiem?
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 14:44   #14
andzia_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 15
Dot.: Czy to koniec?

Jeśli chodzi o alkohol to twierdzi ze panuje nad tym i 2 piwa nie stanowia problemu sama nie wiem. Tż nie chleje na potęge nigdy nie chodzi pijany 2 piwa i koniec. Ale narazie ma 26 lat. Spakowalabym sie juz dzis ale na sama mysl ze mam go tak zostawic mam łzy w oczach... a niby go nie kocham co za dziwne uczucie...
andzia_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 14:49   #15
dagienka
Zadomowienie
 
Avatar dagienka
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 185
Dot.: Czy to koniec?

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
Ja bym z Nim poważnie porozmawiała.Odsrtaw te jego butelki bo stanie się alkoholikiem.Nie pozwalaj mu po prostu pić i pokaż mu taka sytuacje jak widzisz- jemu tak samo opowiedz oprocz tego ze coraz mniej czujesz ,bo zobaczysz co on powie,nie ma co się z taka wiadomoscia rzucac.Ale powiedz mu ,ze niech poszuka lepszej pracy żebyście mogli wyjść z tych długów które macie,bo to poważna sprawa.Porozmawiaj z Nim koniecznie i powiedz co on na to.Bo to jest ważne co Ci powie,jaki ma punkt widzenia,bez tego ciężko jest ruszyć.Ale jest w niezlym amoku :/
Przepraszam Cię bardzo, ale to co piszesz to totalne bzdury i mam nadzieję, że autorka nie weźmie ich pod uwagę! On już jest alkoholikiem, pochodzącym z rodziny alkoholików! Długi nie są ich, tylko jego. Sam ich narobił, a teraz autorka utrzymuję ich oboje, z kimś takim się nie rozmawia, tylko wypieprza na zbity pysk.

---------- Dopisano o 15:49 ---------- Poprzedni post napisano o 15:44 ----------

Cytat:
Napisane przez andzia_ Pokaż wiadomość
Jeśli chodzi o alkohol to twierdzi ze panuje nad tym i 2 piwa nie stanowia problemu sama nie wiem. Tż nie chleje na potęge nigdy nie chodzi pijany 2 piwa i koniec. Ale narazie ma 26 lat. Spakowalabym sie juz dzis ale na sama mysl ze mam go tak zostawic mam łzy w oczach... a niby go nie kocham co za dziwne uczucie...
To strach o przyszłość. Musisz zostawić to co znasz. Pomyśl, że skoro dajesz sobie radę pracować sama na waszą dwójkę, to tym bardziej poradzisz sobie sama za tą kasę.

Serio, nóż mi się w kieszeni otwiera, bo to przeżyłam. Bo słucham jak moja mama opowiada, że jak była w ciąży ze mną to on rok siedział w domu i pił po jedno, dwa piwka dziennie, bo niby miał jechać do pracy do Niemiec, ale nie znał języka. I gdzie ona miała oczy, że nie zauważyła braku ambicji i w ogóle braku czegokolwiek, oprócz chęci wygodnego życia (taaa... u teściów, w pokoju 3x3m z małym dzieckiem, a potem dwójką).
dagienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 14:50   #16
0nasty0
Wtajemniczenie
 
Avatar 0nasty0
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Wlkp. / NL
Wiadomości: 2 075
GG do 0nasty0
Dot.: Czy to koniec?

Skoro jesteście ze sobą tyle czasu, to ja nie rozumiem jak dopuściłaś do takich rzeczy które on robi.
__________________
Szczęśliwa od 05.08.2007


lexie
Generalnie termin wzrokowiec tyczy się tego, że dana osoba się najłatwiej uczy,
zapamiętuje materiał wizualny, a nie tego, że musi się patrzeć na gołe panie.
0nasty0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 14:50   #17
kaps
Zakorzenienie
 
Avatar kaps
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 3 620
Dot.: Czy to koniec?

Cytat:
Napisane przez dagienka Pokaż wiadomość
Nie rozmawiaj, nie naprawiaj. Uciekaj.

Jak ja żałuję, że moja mama 20 lat temu nie miała takiego wizażu i też jej wszyscy mówili, że "są dzieci, macie ślub, nie można kogoś tak zastawiać". Co prawda nie chodziło a alkohol, ale o przegrywanie każdych, dosłownie każdych pieniędzy. Ciesz się, że nie macie ślubu! Ani dzieci! Chcesz za parę lat być zarobioną i nieszczęśliwą żoną alkoholika, pracującą tylko po to, żeby spłacić jego długi? Pakuj walizki jeszcze dziś i się wyprowadzaj!

Uciekaj, najszybciej jak możesz!
Dokładnie! Nie ma co czekać na to aż on zacznie więcej pić, skoro już teraz się nie stara, to jak to będzie wyglądało jak dajmy na to weźmiecie ślub, czy urodzi wam się dziecko. Moim zdaniem jeśli on się nie potrafi zmienić, a co gorsza nawet nie próbuje, to nie ma sensu ciągnąć tego związku dalej, bo po co? Żeby w przyszłości żałować?
__________________
Klasa przede wszystkim, żadnych dramatów.
kaps jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 14:54   #18
andzia_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 15
Dot.: Czy to koniec?

Dziewczyny kiedy pojechalam z TŻ do jego siostry i wykłócałam sie z nimi ze maja problem z alkoholem to jego siostra powiedziala ze jej psychlog twierdzi ze wlasnie 1 czy 2 piwa dziennie to nie problem ja sie upieralam ze jest a oni patrzeli na mnie jak na idiotke ze im wmawiam chorobe i sama zaczelam wątpic. Rozumiem ze jest to alkoholizm??? Czy znacie kogos chodzi mi o fachowca ktory mógłby to potwierdzic??? Zeby i oni to uslyszeli??
andzia_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 14:55   #19
Maartha_
Raczkowanie
 
Avatar Maartha_
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 37
Dot.: Czy to koniec?

zastanów się ? czy ty go kochasz ? Bo mówisz, że nie a jednak cały czas go bronisz . Może to jednak przywyczajenie? Czasem trzeba pomyśleć o sobie!
Pomyśl jak by to było jak by się za rok urodziło wam dziecko ?
Jakie masz cele w życiu ? Chcesz stać w miejscu z facetem co ma problemy z piciem i długami ? Możesz mieć kogoś lepszego - na pewno!

Co do tego czy to problem czy nie - a co by twoj facet powiedział jak by nie pił cały tydzień ? Przyjmie to ze spokojem czy zareaguje inaczej ? Chyba tylko tak to najlepiej sprawdzić
Ja kiedyś usłyszałam on kobiety która była uzależniona od picia i pomagała innym, że alkoholik nie musi pić codziennie, nie musi pić dużo, ale może pić co tydzień, co dwa...ale sobie tego nie odmówi

Edytowane przez Maartha_
Czas edycji: 2010-09-21 o 14:59
Maartha_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-09-21, 14:56   #20
paczek1990
Wtajemniczenie
 
Avatar paczek1990
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: okolice Katowic
Wiadomości: 2 796
Dot.: Czy to koniec?

Moim zdaniem powinnaś z nim bardzo poważnie porozmawiać. Postaw mu ultimatum-idzie się leczyć i szuka nowej, lepiej płatnej pracy-określ termin-np do kiedy ma znaleźć pracę-wiadomo jednak że jest o pracę ciężko wiec jeśli nic nie znajdzie-ale będziesz widzieć że się stara, ze chodzi i szuka to przedłuż termin i zapisać się na leczenie- albo od niego odejdziesz. Skoro ma problem z alkoholem to trzeba stawać takie warunki. Człowiekowi trzeba pomóc a nie zostawiać samemu sobie.
paczek1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 14:56   #21
kaps
Zakorzenienie
 
Avatar kaps
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 3 620
Dot.: Czy to koniec?

Cytat:
Napisane przez andzia_ Pokaż wiadomość
Jeśli chodzi o alkohol to twierdzi ze panuje nad tym i 2 piwa nie stanowia problemu sama nie wiem. Tż nie chleje na potęge nigdy nie chodzi pijany 2 piwa i koniec. Ale narazie ma 26 lat. Spakowalabym sie juz dzis ale na sama mysl ze mam go tak zostawic mam łzy w oczach... a niby go nie kocham co za dziwne uczucie...
Od 2 piw się zaczyna, przepraszam od 1... Później pije się 2 i 3 i 4 i za każdym razem nie stanowi to dla osoby pijącej problemu. Bo przecież dlaczego on ma sobie nie wypić tych piw, przecież jest zmęczony po pracy i jemu się należy. A jak się powie, że jest uzależniony to święcie się oburza żeby nie robić z niego alkoholika tylko dlatego, że wypije sobie po pracy te 2 piwa...
__________________
Klasa przede wszystkim, żadnych dramatów.
kaps jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 14:59   #22
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Czy to koniec?

A może andziu, wejdź na sensowne strony poświęcone alkoholizmowi i tam wszystko wyczytasz. Przecież nikt nie staje się alkoholikiem od chlania na dzień dobry litra wódki!!!! Poczytaj o MECHANIZMACH uzależnienia.
Na razie to idziesz jak ćma, by zmarnować sobie życie.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 15:03   #23
0nasty0
Wtajemniczenie
 
Avatar 0nasty0
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Wlkp. / NL
Wiadomości: 2 075
GG do 0nasty0
Dot.: Czy to koniec?

A możecie mi powiedzieć, dlaczego ten chłopak jest ciągle przez Was najeżdżany?
Zastanowiła się któraś z Was, dlaczego tak się stało?
Są razem 7 lat, to sporo czasu.
Więc może autorka też ma coś za uszami.
Jak to mówią "z kim przystajesz takim się stajesz".
__________________
Szczęśliwa od 05.08.2007


lexie
Generalnie termin wzrokowiec tyczy się tego, że dana osoba się najłatwiej uczy,
zapamiętuje materiał wizualny, a nie tego, że musi się patrzeć na gołe panie.
0nasty0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 15:03   #24
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Dot.: Czy to koniec?

e....
ja bym uciekła.
Nawet sądze, że nie ma po co tłumaczyć dlaczego bo to się wydaje oczywiste...

(btw - patrzyłaś przez 7 lat jak ten człowiek się stacza, sama mówisz że chciałaś pomóc a on nic.. ja bym nie wierzyła że nagle chęci na zmiany nabierze)
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥
eyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 15:04   #25
dagienka
Zadomowienie
 
Avatar dagienka
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 185
Dot.: Czy to koniec?

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Na razie to idziesz jak ćma, by zmarnować sobie życie.



Poza tym, mieszka z kimś, kto robi takie długi i usprawiedliwia. Początki współuzależnienia. Po 5 latach to nawet mnie nie dziwi...
dagienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 15:07   #26
patris18
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Krasnystaw/lublin
Wiadomości: 170
GG do patris18
Dot.: Czy to koniec?

Jeśli go nie kochasz to odejdź ...a jeśli kochasz to pogadaj z nim postaw warunki ,że to musi się zmienić a jak nie to koniec.
__________________
... Cokolwiek zamierzasz zrobić, o czymkolwiek marzysz, zacznij działać. Śmiałość zawiera w sobie geniusz, siłę i magię...
patris18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 15:08   #27
andzia_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 15
Dot.: Czy to koniec?

Zaczynam myslec nad tym co zrobic widzac wasze twarde stanowisko na ten temat. Jesli chodzi o ultimatum to chyba nie ma juz sensu bo juz byly takie proby nawet przez 2 tyg niczego nie pil a potem powrót. A i to nie jest tak ze ja sama nas utrzymuje dzielimy wydatki na pol z tym ze zarabiam mniej bo musze godzic prace ze studiami ale to juz 5 rok prawie cale moje zarobki ida na podstawowe wydatki.
andzia_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 15:09   #28
dagienka
Zadomowienie
 
Avatar dagienka
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 185
Dot.: Czy to koniec?

Cytat:
Napisane przez 0nasty0 Pokaż wiadomość
A możecie mi powiedzieć, dlaczego ten chłopak jest ciągle przez Was najeżdżany?.
Proszę:

Cytat:
Napisane przez andzia_ Pokaż wiadomość
Teraz tż ma 26 lat troche sie zmienil od czasu gdy go poznalam. Nie wiem co sie dzieje ale chyba zrozumialam pewne sprawy. To że jego codzienne picie alkoholu moze sie w przyszlosci zle skonczyc, dodam ze jego rodzice bardzo duzo piją(chyba są alkoholikami). To że jest tak zadłużony ze nie wiem czy wyjdzie z tych długów kiedykolwiek w zasadzie dotyka to nas obojga bo ja tez przez to musze sobie wszystkiego odmawiac zeby nas utrzymac. A juz nie mam sił. Do zadłużenia sie nie przyczyniłam wręcz przeciwnie błagałam zeby nie kupowal niczego na raty i nie uzywal kart kredytowych. Niestety nie poskutkowalo a cierpimy teraz za to oboje. To ze nie próbuje nic zmienic, szukac nowej pracy tkwi w jednym miejscu gdzie nieduzo zarabia (pracę załatwił mu kolega). Nie ma żadnych ambicji, żadnych planów na przyszłość twierdzi ze na nic go nie stac.
Właśnie dlatego na niego najeżdżamy.
dagienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 15:10   #29
cerveza
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 584
Dot.: Czy to koniec?

Cytat:
Napisane przez 0nasty0 Pokaż wiadomość
A możecie mi powiedzieć, dlaczego ten chłopak jest ciągle przez Was najeżdżany?
Zastanowiła się któraś z Was, dlaczego tak się stało?
Są razem 7 lat, to sporo czasu.
Więc może autorka też ma coś za uszami.
Jak to mówią "z kim przystajesz takim się stajesz".
Zauważ, że napisała, że się boi jak facet zareaguje na to, że ona chce się z nim rozstać. Może jest przez niego zastraszana? Może to taki toksyczny typ, że dziewczyna jest zaślepiona, ogłupiona i po prostu boi się skończyć ten związek? bo on jej np wmawia, że jest nikim i sobie nikogo nie znajdzie. Albo po prostu ją straszy, że coś jej zrobi.

Aha - i zaczęli być ze sobą jak ona miała 17. lat, to najprawdopodobniej jej pierwszy poważny związek, więc ona po prostu nie wie jak to jest być w normalnym, szczęśliwym związku.

Edytowane przez cerveza
Czas edycji: 2010-09-21 o 15:11 Powód: dopisek
cerveza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 15:10   #30
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Czy to koniec?

A te długi to skąd się wzięły? I całe branie na raty - co wtedy kupował? Jak przypuszczam, same niezbędne do życia rzeczy - telewizor LCD, samochód i takie tam? Może da się to zwrócic, spieniezyc i chociaż trochę wygrzebac z tych długów?
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:29.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.