|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2010-09-24, 21:57 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2
|
2 problemy w jednym temacie :(
Witam dziewczyny,
liczę, że doradzicie mi w dwóch kwestiach. 1. Mój problem z alkoholem Otóż czasami mam problemy z samokontrolą. Zwyczajnie lubię od czasu do czasu, przy okazji albo i bez coś wypić, jednak czasami zdarza mi się zbyt dużo i wiadomo jak jest- urywa mi się film i robię rzeczy, których później żałuje i jest mi za nie zwyczajnie wstyd. Nie są to jakieś bardzo okropne rzeczy, zazwyczaj po prostu mówię coś, co na trzeźwo nigdy nie wypłynęłoby z moich ust. Chociaż czasami jest gorzej, zdarza mi się np uderzyć TŻ... nie mam pojęcia dlaczego, budzi się we mnie jakaś agresja w stosunku do niego, chociaż kocham go bardzo! Generalnie wiem ile mogę wypić- np 250 ml wódki to dla mnie dawka po której już mam fajny nastrój, ale jednocześnie się nią nie upiję, albo np butelka wina. Tylko, że na imprezie nie liczę kieliszków- może to i błąd? po prostu nie czuję, że jest już dla mnie za dużo. Czuję się fajnie, aż nagle odpływam i budzę się na drugi dzień w zupełnym szoku, bo ostatni moment, który pamiętam był jeszcze w miarę ''na trzeźwo". Co dziwne, kiedy mieszkałam w mieście, w którym studiowałam (TŻ mieszka w naszym mieście rodzinnym), nigdy mi się to nie zdażyło, w klubie czy u znajomych- nigdy. Mam wrażenie, że jakoś ze strachu, bo tam mogę liczyć tylko na siebie, nie ma przy mnie TŻ. Aa.. i nie myślcie, że upijam się co chwila gdy jestem na imprezie z TŻ, nie- zdarzyło mi się dosłownie kilka razy, ale BARDZO ich żałuję. Może doradzicie coś w tej kwestii? Jak to jest u Was, jak się kontrolujecie? Mogłabym całkiem zrezygnować z alkoholu , ale wiadomo- lubię. Chociaż może i powinnam, bo nie chcę krzywdzić TŻ. 2. Kolejna sprawa dotyczy tego, że zmieniłam kierunek studiów (za pierwszym razem się nie dostałam) i teraz jestem znów na I roku, tyle że w mieście oddalonym kilkaset kilometrów od TŻ. Poprzedni kierunek studiowałam blisko domu, więc częściej byłam tam niż w mieście gdzie studiowałam. Praktycznie 2 lata mieszkałam z TŻ, a teraz przez najbliższy rok będziemy się widzieli co 3-4 weekend, z racji ogromu nauki i odległości jakoś nie bardzo mogę sobie to wyobrazić. Oczywiście po roku mam zamiar przenieść się bliżej, no ale... Nie wiem, jak damy radę a już za tydzień muszę się przeprowadzić! |
2010-09-24, 22:26 | #2 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 7
|
Dot.: 2 problemy w jednym temacie :(
1. Nie pije alkoholu. Nie lubię. J Widziałam obraz wywołany przez alkohol. Nie w mojej rodzinie ale tuż obok. Samokontrola. To najlepszy sposób. Pomyśl jedno - możesz się uzależnić. Jeżeli popadniesz w nałóg - wyjście będzie ciężkie być może bezpowrotne. Stracisz wszystko i więcej.
2. Rozłąka jest czasami dobra dla dwojga ludzi. Sama widzę się rzadko z moją bratnią duszą, nawet raz na dwa tygodnie. Mieszkamy daleko. Ale warto. Czekać, być cierpliwym i budować wspólnie to co piękne. Dasz radę. Nie jesteś sama |
2010-09-24, 22:30 | #3 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 298
|
Dot.: 2 problemy w jednym temacie :(
Cytat:
2. No cóż, musicie jakoś to przetrzymać. Są telefony, maile, skype. Postaraj się wypełnić czymś każdą godzinkę, żeby nie mieć czasu tęsknić. Wiadomo, że tęsknić będziesz, ale jak się czymś zajmiesz będzie łatwiej to przetrzymać
__________________
|
|
2010-09-24, 22:38 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 156
|
Dot.: 2 problemy w jednym temacie :(
Ad.1 Jeśli po alkoholu robisz się agresywna i potrafisz bić swojego TŻ to przestań pić.
Ad.2 Nie zamartwiaj się tym co będzie, skup na teraźniejszości.
__________________
"It's a long road When you're on your own And it hurts when They tear your dreams apart And every new town Just seems to bring you down Trying to find peace of mind Can break your heart It's a real war." 23.09.2010 born again...harder way |
2010-09-24, 22:44 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
|
Dot.: 2 problemy w jednym temacie :(
1. Ja na twoim miejscu, skoro dostrzegasz, że masz z alkoholem problem, całkowicie zrezygnowałabym z picia. Ja rozumiem, że to można lubić, sama lubię czasem strzelić sobie coś mocniejszego, ale są osoby, które pić zwyczajnie nie powinny.
Każde urwanie filmu to wielkie spustoszenie dla twojego organizmu, to raz. Dwa - mówienie i robienie rzeczy, których na trzeźwo byś nie zrobiła. Jeśli chodzi o głupie gadanie czy wygłupy, to da się znieść, najesz się wstydu, ale będziesz żyć. Natomiast BICIE swojego partnera to jest przegięcie. To jasny i wyraźny znak, że powinnaś przestać pić. Cokolwiek. I nie "tylko jedno piwo", "tylko jednego drinka", bo im więcej tych piw i drinków tym mniejsza kontrola nad tym co robisz, tym bardziej chce ci się pić "bo skoro jeden wypiłam i nic mi nie jest, to przecież moge wypić drugi, bedzie ok, wiem, kiedy przestać" a jak widać - wcale nie wiesz i z samokontrolą masz problem. Całkowita abstynencja. Nie mówię, że na zawsze, może jak trochę dojrzejesz, wydoroślejesz, nauczysz się bardziej kontrolować (aczkolwiek byłabym w tej kwestii baaaaardzo ostrożna). Teraz jednak alkohol to twój wróg. Nie wolno ci bić partnera, nigdy. A jak robisz to po alkoholu - to jeszcze gorzej. Bo bijesz go właściwie bez powodu. Szczerze mu współczuję. 2. Cóż, nie ma innego wyjścia jak tylko zacisnąć zęby i jakoś przetrwać okres rozłąki. Będzie cięzko, zwłaszcza, że juz mieszkaliście razem, ale pomyśl, to mimo wszystko tylko kilka lat życia, zdobędziesz wymarzone wykształcenie, a potem czeka was wspólne życie Oczywiście pod warunkiem, że nie będziesz go po pijaku biła. Musisz zebrac się w sobie, znaleźć siłę i wierzyć, że będzie dobrze. Nie wyjeżdżaj na studia z myśleniem "będzie strasznie, źle, nie wiem, czy nam się uda", bo to cię zniszczy od środka. Ucz się pilnie i wypatruj każdego spotkania, poza tym są telefony, jest Skype, możecie codziennie rozmawiać
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
|
2010-09-24, 22:50 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: WrocLove
Wiadomości: 19
|
Dot.: 2 problemy w jednym temacie :(
bardzo ważne jest to że jesteś świadoma swojego problemu i jego konsekwencji. mysle,że jest to spowodowane ogromnymi zmianami w twoim życiu których najnormalniej się boisz, ale... jeśli nie przestaniesz na starcie z upływem czasu zaczniesz brnąć w to jeszcze głębiej, będziesz pić coraz więcej, zaczniesz być coraz bardziej nerwowa, brak koncentracji, i wszelkie inne następstwa alkoholizmu, moja rada jest taka, poszukaj w swoim mieście spotkań AA, pójdź raz, zobacz i posłuchaj innych ludzi, może to ci pomoże. alkohol NIE jest wart tego co przez niego możesz stracić i nigdy nie odzyskać!!!
|
2010-09-24, 23:12 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 213
|
Dot.: 2 problemy w jednym temacie :(
...Generalnie wiem ile mogę wypić- np 250 ml wódki to dla mnie dawka po której już mam fajny nastrój, ale jednocześnie się nią nie upiję, albo np butelka wina.... - wydaje mi się że możesz mieć poważny problem z alkoholem jeżeli 250ml (czyli dokładnie szklanka)wódki jest dla ciebie dawką "akurat". Może się mylę ale dla mnie jest to dość spora ilość... Dobrze ze zdajesz sobie sprawę z tego że możesz mieć z tym problem. Wiadomo że nikt nie jest święty i sama też zaliczyłam 2 razy tzw. zgon czego się teraz bardzo wstydzę. ale dzięki temu a właściwie "przez to" teraz staram się ograniczać alkohol. Na imprezach zwyczajnie opuszczam sobie np. co druga - trzecią kolejkę. To samo tyczy się wina. Staram się pić wolniej aby nie dolewano mi go tak często jak innym. Zawsze dobrze się bawię ale nie tracę kontroli nad sobą. Mówisz o liczeniu kieliszków/lampek wina. A czy jest w tym coś dziwnego? Znam spore grono osób które właśnie w ten sposób sobie radzi. Na pewno taka samokontrola nie zaszkodzi Ci a może jedynie pomóc .
Co do odległości. Wszystko da się wytrzymać wiem po swoim przykładzie. Studiowałam w innym mieście niż mieszkał mój TŻ. Czasem on przyjeżdżał do mnie a czasem ja do niego. Codziennie rozmawialiśmy przez kom. gg itp. Nie powiem... czasami było ciężko, czasami strasznie przykro (gdy współlokatorki wychodziły ze swoimi chłopakami do kina czy na imprezę) a mi serce się krajało bo zazdrościłam im tych chwil "we dwoje". Ale daliśmy rade (3 lata) i teraz gdy jestem już po studiach pobraliśmy się . Trzeba być dobrej wiary. Życzę powodzenia Edytowane przez kadu87 Czas edycji: 2010-09-24 o 23:13 Powód: literówka |
2010-09-24, 23:16 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 996
|
Dot.: 2 problemy w jednym temacie :(
1. Ja nie piję w ogóle. Alkohol mi nie służy, a zdarzało mi się kiedyś jak i Tobie przeholować. Stwierdziłam więc,że sensu to nie ma żadnego i przestałam pić. Wbrew obiegowym opiniom nie oznacza to, że wstąpiłam do klasztoru, ale kilka lat temu nie wyobrażałam sobie,żeby niepicie było możliwe- ot, co to za impreza bez kilku głębszych? Teraz widzę, że głupia byłam, ale cóż, na błędach się człowiek uczy
|
2010-09-24, 23:32 | #9 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2
|
Dot.: 2 problemy w jednym temacie :(
Cytat:
To nie jest tak, że ja piję codziennie do nieprzytomności, o nie! Tylko wtedy, gdy jest okazja- urodziny, jakaś większa impreza (a wiadomo- takie są raz na jakiś czas), a pisząc "bez okazji" miałam na myśli np film czy pogaduchy z TŻ w domu przy lampce wina czy przy piwie ( raz w tygodniu, raz na 2 tygodnie). "Zgon" zdarzyło mi się zaliczyć chyba 4 razy w życiu i co dziwne zawsze gdy jest przy mnie TŻ, ewentualnie bliska przyjaciółka. Wydaje mi się że to dlatego, że przy nich czuję się bardzo bezpiecznie, że moja samokontrola trochę spada, bo wiem, ze co by się nie działo, to mi się krzywda nie stanie. Ale tych 4 razy bardzo żałuję, dlatego postanowiłam coś zmienić, ograniczyć, liczyć te kieliszki w końcu. Dodam jeszcze, że na poważniejszych imprezach np wesele czy jakieś rodzinne uroczystości- tam ZAWSZE trzymam fason, a "odlecieć" zdarzyło mi się raczej na kameralnych imprezach w gronie znajomych. ---------- Dopisano o 00:32 ---------- Poprzedni post napisano o 00:26 ---------- Cytat:
Edytowane przez _Gaja _ Czas edycji: 2010-09-24 o 23:33 |
||
2010-09-25, 00:14 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 046
|
Dot.: 2 problemy w jednym temacie :(
Nie zgadzam się. Autorko - wiesz, ile możesz wypić, żeby nie stracić kontroli nad sobą. To już pół sukcesu. Teraz odejmij od tej wartości jakieś 10-20% i tyle pij. I ANI kieliszka więcej. To nie jest takie trudne - nie zaliczyłam zgona na imprezie chyba od gimnazjum Poza tym same plusy - główka nie boli, żołądek się oszczędza; gwarantuję, że będziesz bawić się dużo lepiej a do tego nie będzie że jesteś jedyna niepijąca w towarzystwie. Poza tym ja polecam odstawienie czystej a przerzucenie się na jakieś drinki i inne piwka coby nie było że 'z pustymi rękami się bawisz'. Alkohol jest dla ludzi, o ile się kontroluje jego ilość.
|
2010-09-25, 00:30 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 97
|
Dot.: 2 problemy w jednym temacie :(
No skoro znasz bezpieczną dla siebie dawkę alkoholu to na nastepnej imprezie wyznacz sobie ilość, którą możesz wypić - np. co najwyżej jeden drink na godzinę, jak wypijesz wcześniej, to nalej sobie soku czy coli - będzie przy okazji zdrowiej dla wątroby. Naucz sie odmawiać kolejek. Jeżeli nie będziesz potrafiła się tego trzymać, no to sorry gregory - abstynencja. Osoby, które robią się agresywne po alkoholu, i na dodatek nie potrafią z tego wyciągnąć wniosków = osoby z którymi się nie imprezuje. A druga sprawa - jeżeli wasz związek jest silny to przetrwa. Ale miej na uwadze że bijąc chłopaka po pijaku niszczysz swój związek bardziej niż odległością.
|
2010-09-25, 00:51 | #12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 996
|
Dot.: 2 problemy w jednym temacie :(
A to takie straszne jest ?
|
2010-09-25, 00:58 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 046
|
Dot.: 2 problemy w jednym temacie :(
|
2010-09-25, 06:05 | #14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
|
Dot.: 2 problemy w jednym temacie :(
Cytat:
Poza tym zasadnicza sprawa - bije po pijaku swojego faceta. Gdybym ja po pijaku podniosła na kogoś ręke i na dodatek następnego dnia tego nie pamiętała, nie wzięłabym do ust nawet kropli alkoholu już nigdy. To już nie są tylko zgony, to jest przemoc. I nie warto ryzykowac, "bo ja wiem, ile mogę wypić". Dziewczyna sama przyznaje, że ma problem z alkoholem. Widziałam w życiu zbyt wiele osób z takim problemem, żeby wiedzieć, iż abstynencja to jedyne skuteczne i stuprocentowo pewne rozwiązanie.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
|
|
2010-09-25, 06:15 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: 2 problemy w jednym temacie :(
Po alkoholu wlacza Ci sie agresor, moja rada nie pij.
|
2010-09-25, 08:43 | #16 |
Rozeznanie
|
Dot.: 2 problemy w jednym temacie :(
Jedynym sposobem na uporanie się z tym jest CAŁKOWITE zrezygnowanie z alkoholu.
Nikt Cię nie upilnuje, sama też się nie upilnujesz, bo w trakcie picia nie da się kontrolować jeżeli tak na to reagujesz. A jeżeli ktoś Ci wyznaczy granicę to chyba go zabijesz. Czy to taki problem - nie pić? Lepiej się nad tym zastanów zanim będzie za późno i już nie będzie to takie proste.
__________________
|
2010-09-25, 09:02 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 436
|
Dot.: 2 problemy w jednym temacie :(
Popieram, abstynencja. Warto tego przynajmniej SPRÓBOWAĆ, zeby zobaczyć jak radzimy sobie bez alkoholu. Ja mam podobny problem, latwo tracę kontrole pijąc. Potem cały dzień jestem zatruta. W tej chwili zakończyłam "alkohologenną" znajomość, nie będzie okazji ani powodów więcej (pije tylko towarzysko, za to naprawdę dużo naraz mogę wypić).
Nie powiem, ze to łatwe przestać pić w ogóle, ale dla niektórych to pewnie jedyna droga. Może niekoniecznie dla Ciebie... sama mozesz się przekonać.
__________________
Dystymiczka |
2010-09-28, 09:38 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 122
|
Dot.: 2 problemy w jednym temacie :(
jak sie ma prblem, to treba go rozwiazac. najlepszym wejsciem z twojej sytuacji bedzie po prostu nie pic... dobrze, ze sama umiesz stwierdzic, ze masz z tym problem, bo ewidentnie to normalne zachowanie nie jest.pozdrawiam!
---------- Dopisano o 10:38 ---------- Poprzedni post napisano o 10:34 ---------- i codo wypowiedzi monius czy jak ci tam wizazanko ;P to zdecydowanie nie masz racji , bo przy kazdej dawce alkoholu (no chyba , ze to jest jedno piwo, czy lampka wina) watrobka,trzustka,zaladec zek dostaja po 4 literach ... alkohol czlowieka wyniszcza i trzeba mowic o tym glosno, no chyba, ze to jest dla "zdrowotnosci" tak jak juz mowilam piwo (np. na kamice nerkowa) czy wino (np.na poprawe krazenia) w malych dawach.. |
2010-09-28, 17:27 | #19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: WrocLove
Wiadomości: 19
|
Dot.: 2 problemy w jednym temacie :(
napisałam to, ponieważ znam pare takich osób, które to właśnie zaczynały tak samo jak ty a dziś są alkoholikami, jedni pijący dalej drudzy trzeźwi. różnie w życiu bywa, nie chciałam z ciebie zrobić tutaj alkoholiczki, tylko po to żebyś przemyślała sobie jakie mogą być konsekwencje twojego działania jeśli czegoś z tym nie zrobisz a tym bardziej jeśli w grę wchodzi również przemoc w twoim wydaniu.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:54.