Odchudzanie z francuską dietą proteinową dr. Pierre Dukana część 15

[Agnese69]

[QUOTE=rumcia1;22288361]
Wraca mój mąż ze szkolenia.
/............/.
Dobrze, że już wraca.[QUOTE]

Twój wraca, a mój wyjeżdża. Normalnie w poniedział z rańca jedzie mi na 4 dni do Berlina. Ale mu matka firma zaserwowała szkolonko, co...? I przez 4 dni będę słomianą wdową samotnie wychowującą dziecko
Damy radę... Praca, dom, dziecko, szkoła, lekcej, pies, dwa koty... I jeszcze wiklinę mi przywiozą w poniedziałek i trzeba będzie wyplatać... a jak...
JA nie dam rady? JA? Nie ma takiej opcji...

[zlotqo]

cześć lachoniki
przyszłam się wyspowiadać: zjadłam 3 frytki i mięso takie do dania kebab z kurczaka...
i dwa, przyszłam się pochwalić że oto dziś, po niecałych dwóch miesiącach diety, waga pokazała 68 kg, a zatem jest mnie mniej o równo 10 kg!!!!!!

no, a teraz idę grzecznie Was czytać

[songoma]

jestem na chwilke!
udalo mi sie spakowac (nie spalam, skonczylam przed chwila), rozmrozic lodowke, wyczyscic ja, i powiem wam szczerze - nie wiem gdzie ja to wszystko pomiescilam, powaznie. teraz caly pokoj zagracony jest reklamowkami, plecakami, torbami na zakupy i pudlami. i to wszystko bylo w dwoch szafeczkach i kuchni
mam chwile czasu bo jestem wzglednie odrobiona, a mama jeszcze nie przyjechala
jako ze nie spalam, nie ma sensu podawanie wagi, chociaz sie zwazylam z ciekawosci ile moze przybyc po dwoch dnia ustawicznego jedzenia bez snu i sie z lekka.. zdziwilam +2kg, wyobrazacie sobie? koszmar jakis ;D ale wypilam kawe i zjadlam kanapke z plackow otrebowych - porcelanka byla, wiec jutro jak sie porzadnie wyspie moze cos konkretnego waga pokaze :P

jakos mi tak dziwnie. chcialam sie juz wyprowadzac, ale teraz jak ten moj pokoj tak opustoszal.. nie wiem.. juz za nim tesknie ._. moj zielony pokoik!
teraz bede musiala pogodzic sie z byciem z kims w jednym pokoju i z mniejsza iloscia miejsca, ale mam nadzieje ze sie dostosuje. az boje sie pomyslec co poczuje jak zobacze ten pokoj calkiem pusty bez mebli. owww
no to trzymajcie sie, i do napisania
gratuluje spadeczkow, nie marudzic ze male, bo wazne ze sa! i juz!
buziaki

[broadwaydream]

Napisane przez songoma

jestem na chwilke!
udalo mi sie spakowac (nie spalam, skonczylam przed chwila), rozmrozic lodowke, wyczyscic ja, i powiem wam szczerze - nie wiem gdzie ja to wszystko pomiescilam, powaznie. teraz caly pokoj zagracony jest reklamowkami, plecakami, torbami na zakupy i pudlami. i to wszystko bylo w dwoch szafeczkach i kuchni
mam chwile czasu bo jestem wzglednie odrobiona, a mama jeszcze nie przyjechala
jako ze nie spalam, nie ma sensu podawanie wagi, chociaz sie zwazylam z ciekawosci ile moze przybyc po dwoch dnia ustawicznego jedzenia bez snu i sie z lekka.. zdziwilam +2kg, wyobrazacie sobie? koszmar jakis ;D ale wypilam kawe i zjadlam kanapke z plackow otrebowych - porcelanka byla, wiec jutro jak sie porzadnie wyspie moze cos konkretnego waga pokaze :P

jakos mi tak dziwnie. chcialam sie juz wyprowadzac, ale teraz jak ten moj pokoj tak opustoszal.. nie wiem.. juz za nim tesknie ._. moj zielony pokoik!
teraz bede musiala pogodzic sie z byciem z kims w jednym pokoju i z mniejsza iloscia miejsca, ale mam nadzieje ze sie dostosuje. az boje sie pomyslec co poczuje jak zobacze ten pokoj calkiem pusty bez mebli. owww
no to trzymajcie sie, i do napisania
gratuluje spadeczkow, nie marudzic ze male, bo wazne ze sa! i juz!
buziaki

A co studiujesz, jeśli mozna zapytac? Bo jak się domyślam, uciekasz do mieszkanka studenckiego albo akademiku?

[Aleksandra_M]

Napisane przez napoleonka74

Cześć
+200g pomimo porcelany
a jeszcze dziś pewnie zgrzeszę bo mam urodziny! bleeee

stoooooooooooo laaaaaaaaaat!!!!!!!!!!!!
ogromniastych spadkow i utrzymania wymarzonej wagi


---------- Dopisano o 10:40 ---------- Poprzedni post napisano o 10:35 ----------

Napisane przez rumcia1

Ja mam zboczenie i często przeliczam rózności.

Aleks może te czerone plamy to jakieś uczulenie?... nowy pokarm? Trzymam żeby sie wyjaśniło i przeszło szybko.

Widzę, że Tobie spada - gratki Cieszę sie

Mói dwaj najmłodsi też złapali wirusa, ale standardowego kichają, smarkaja...

ja tez mam takie zboczenie, ze patrze ile wychodzi za kg, a jak nie ma napisane to przeliczam

no wlasnie nie mam pojecia co to, bo pojawia sie i znika, co chwile w innym miejscu, wieczorem wyglada jak bable po komarach, na drugi dzien placki.... do tego wczoraj katar i goraczka... tez dziwna bo dowala, scina ja z nog, za godzine nie ma ani sladu po niej i Majka szaleje z Babcia.... bylam u lekarza i powiedzial, ze to jakis rumien wirusowaty czy jakos tak, nie pamietam, bo jak mi powiedzial ze mam podawac Calcium, witamine C i cos na zbicie goraczki to sie zagotowalam.....
dobrze ze chociaz osluchal i zajrzal w gardlo, wymacal szyjke i tak wszystko jest ok.... a sie rozpisalam....
ale na bank nie zmienialam proszku do prania, mydla itp, nie zjadla niczego nowego. ma 2lata i od dawna wszystko je (no smazonego nie je i nie bedzie )
dziekuje za gratki spada mi lepiej niz na II.... tfu tfu tfu
zdrowka dla Dzieciaczkow Twoich

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:40 ----------

Napisane przez Agnese69

I jeszcze wiklinę mi przywiozą w poniedziałek i trzeba będzie wyplatać... a jak...
JA nie dam rady? JA? Nie ma takiej opcji...

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:41 ----------

Napisane przez zlotqo

cześć lachoniki
przyszłam się wyspowiadać: zjadłam 3 frytki i mięso takie do dania kebab z kurczaka...
i dwa, przyszłam się pochwalić że oto dziś, po niecałych dwóch miesiącach diety, waga pokazała 68 kg, a zatem jest mnie mniej o równo 10 kg!!!!!!

no, a teraz idę grzecznie Was czytać

o zesz Ty.... az 3 frytki?
ale za te 10kg
ja po dwoch miesiacach mialam 5kg takze zazdroszcze, gratuluje i oby tak dalej

[Aleksandra_M]

Napisane przez songoma

no to trzymajcie sie, i do napisania
gratuluje spadeczkow, nie marudzic ze male, bo wazne ze sa! i juz!
buziaki

kochana.... ja to znam przeprowadzalam sie juz 10razy w ciagu 6lat
i jak na studiach no byl jeden pelen samochod po dach, to w tej chwili jest to ciezarowka po dach lozeczko, fotelik do karmienia, pralka, lodowka, lozko a do tego piekarniki, maszyny do chleba, mikrofalowki, ciuchy, itp itd...
ja chyba stane w niedziele pod kosciolem i bede zbierac do puszki na samochod przeprowadzkowy, bo w nasze kombi to ledwo majki zabawki wejda a do Slupska kilosow tyle ze nie oplaca sie jezdzic na 4razy... łahahah chyba raczej 10razy....
no i teraz przez Ciebie to az sie boje swojej przeprowadzki..... powrotu na stare smieci po 6latach...............

[twinsplus1]

Napisane przez Agnese69

No dobra, ja spróbuję.... No to idę wizualizować...

dzieki Agnese mam 2 po przecinku - jest 67,2 ale jest bardzo dobrze, bo wczoraj rano bylo uwaga 68,7 ale to moje 3 dni grzeszenia wlasnie, uff wrocilam do punktu wyjscia

Napisane przez joanasz

no to jutro pewnie spadeczki, a ja znowu nagrzeszylam i w dodatku dopiero jem kolacje ciagle nie mam czasu na jedzenie ale to twrozek ze szcxypiorkiem i rzodkiewka-no musze uzupelnic bilns

Gratulacje zadomowienia
Ciagle tyle stukacie musze noce zarywac aby Was nadrobic

Spadkow zycze sobie i Wam ja tu jeszcze pobuszuje i poczytam pa

nie grzesz wez sie za siebie, przecie mamy razem na III isc, a ile kg zostalo any way?

Napisane przez broadwaydream

Dobry dzionek!



Pięknie, należy się ogromny spadek! Trzymam kciuki, by był (mnie na urodzinach zawsze najbardziej kusi tort, jestem kremolubna)

juz byl dzieki a jak u Ciebie?

Napisane przez napoleonka74

Cześć
+200g pomimo porcelany
a jeszcze dziś pewnie zgrzeszę bo mam urodziny! bleeee

WSZYSTKIEGO NAJ NAJ Z OKAZJI URODZIN

Napisane przez zlotqo

cześć lachoniki
przyszłam się wyspowiadać: zjadłam 3 frytki i mięso takie do dania kebab z kurczaka...
i dwa, przyszłam się pochwalić że oto dziś, po niecałych dwóch miesiącach diety, waga pokazała 68 kg, a zatem jest mnie mniej o równo 10 kg!!!!!!

no, a teraz idę grzecznie Was czytać

wow gratulacjie i wielkie to sie nazywa tempo

[Karla_17]

siemka chudzinki;*
ja powoli zbliżam się do 51 kg!
ale jestem podbudowana, bo TŻ zauważył... no i koleżanki... no i mamcia
fajooowo
gratuluję spadków i nie grzeszyć proszę!

[Aleksandra_M]

a tak w ogole to mam czas popisac z Wami bo Mama stoi dzis przy garach
beda prawdziwe golabki na uczte a z reszty kapuchy bigosik leczowy do sloika na zas

[rumcia1]

Napisane przez broadwaydream

rumcia - jak to nie ma do kogo? do nas pisz Ja sobie robię leniwą sobotę (przedostatnią wolną w tym roku) z książką, więc co chwila będę zaglądać na forum (wyłączając wieczorny spektakl, ktorego doczekac sie nie moge )

Oczywiście, że Was mam, to wczoraj dużo tu czasu spedziłam i dzisiaj od rana, co w sobotnie poranki mi sie raczej nie zdarza. Teraz jednak skutecznie dzieci mnie odciągaja od kompa.

Do najmłodszego nie mam siły ostatnio - nauczył sie otwierać drzwi do łazienki i ciągle chce tam chodzic i grzebać w toalecie. Kostkę musiałam usunać, żeby jej nie lizał, ale nie mam jak drzwi zamknąć od zewnątrz. Może mu przejdzie szybko - jego bracia też tak mieli - byleby sie w wodzie pochlapać nie ważne czy w toalecie.

A co dzisiaj czytasz?

Wypatrzyłam, że dzisiaj na polsacie jest film "Diabeł ubiera się u Prady i obejrzę kawałek, bo ktoś mi książkę polecał.

A musicalu zazdroszczę. Mi się marzą listopadowe wypady do teatru - cały karnet, ale troche to drogo wychodzi na dwie osoby. Może chociaż na jedną sztukę się wybierzemy.

---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 10:55 ----------

Napisane przez Agnese69

Twój wraca, a mój wyjeżdża. Normalnie w poniedział z rańca jedzie mi na 4 dni do Berlina. Ale mu matka firma zaserwowała szkolonko, co...? I przez 4 dni będę słomianą wdową samotnie wychowującą dziecko
Damy radę... Praca, dom, dziecko, szkoła, lekcej, pies, dwa koty... I jeszcze wiklinę mi przywiozą w poniedziałek i trzeba będzie wyplatać... a jak...
JA nie dam rady? JA? Nie ma takiej opcji...

My kobiety musimy dać radę. Matki, żony, kochanki, sprzęty AGD w jednym. Ja tylko wikliny nie potrafię wyplatać, ale śmiem twierdzić, że byłabym w stanie sie tego nauczyć.

Napisane przez zlotqo

cześć lachoniki
przyszłam się wyspowiadać: zjadłam 3 frytki i mięso takie do dania kebab z kurczaka...
i dwa, przyszłam się pochwalić że oto dziś, po niecałych dwóch miesiącach diety, waga pokazała 68 kg, a zatem jest mnie mniej o równo 10 kg!!!!!!
no, a teraz idę grzecznie Was czytać

Idziesz jak burza.

Napisane przez twinsplus1

dzieki Agnese mam 2 po przecinku - jest 67,2 ale jest bardzo dobrze, bo wczoraj rano bylo uwaga 68,7 ale to moje 3 dni grzeszenia wlasnie, uff wrocilam do punktu wyjscia
...
wow gratulacjie i wielkie to sie nazywa tempo

O mamciu 1,5kg to jest dopiero tempo. klask i:

Napisane przez Karla_17

siemka chudzinki;*
ja powoli zbliżam się do 51 kg!
ale jestem podbudowana, bo TŻ zauważył... no i koleżanki... no i mamcia
fajooowo
gratuluję spadków i nie grzeszyć proszę!

każdy komplement mile widziany. Gratki

[twinsplus1]

Napisane przez rumcia1

Oczywiście, że Was mam, to wczoraj dużo tu czasu spedziłam i dzisiaj od rana, co w sobotnie poranki mi sie raczej nie zdarza. Teraz jednak skutecznie dzieci mnie odciągaja od kompa.

Do najmłodszego nie mam siły ostatnio - nauczył sie otwierać drzwi do łazienki i ciągle chce tam chodzic i grzebać w toalecie. Kostkę musiałam usunać, żeby jej nie lizał, ale nie mam jak drzwi zamknąć od zewnątrz. Może mu przejdzie szybko - jego bracia też tak mieli - byleby sie w wodzie pochlapać nie ważne czy w toalecie.

A co dzisiaj czytasz?

Wypatrzyłam, że dzisiaj na polsacie jest film "Diabeł ubiera się u Prady i obejrzę kawałek, bo ktoś mi książkę polecał.

A musicalu zazdroszczę. Mi się marzą listopadowe wypady do teatru - cały karnet, ale troche to drogo wychodzi na dwie osoby. Może chociaż na jedną sztukę się wybierzemy.

obejrzyj caly ja go ogladalam 3 razy i pewnie i 4 tez bym ogladnela

[rumcia1]

Napisane przez twinsplus1

obejrzyj caly ja go ogladalam 3 razy i pewnie i 4 tez bym ogladnela

Jeśli tak, to postaram się obejrzeć w całości.
Już sobie kombinuje, że zgrzeszę na filmie 4 łykami wytrawnego winka.

[twinsplus1]

Napisane przez rumcia1

O mamciu 1,5kg to jest dopiero tempo. klask i:

każdy komplement mile widziany. Gratki

oj Rumcia, ale to nadwyzka spadla po grzeszeniu, taka wage mialam w poniedzialek,a dzis sobota ale to sa wlasnie efekty nie trzymania sie diety - NIE GRZESZYC, pewnie teraz bym miala kg mniej no coz tza trwac dalej i sie pilnowac!

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:20 ----------

Napisane przez rumcia1

Jeśli tak, to postaram się obejrzeć w całości.
Już sobie kombinuje, że zgrzeszę na filmie 4 łykami wytrawnego winka.

nie kombinuj Rumcia bo ci to bokiem wyjdzie

[Variance]

cześć Kochane!
gratuluje wszystkim spadków, a widzę ze sa spore, to super!

a ja mam dylemat.
zwykle wchodze na wage w pizamce, czyli szerokiej bluzce i cienkich spodniach od dresu. dziś też i wyszło - 58kg.
ale, że się przebierałam to wskoczyłam na wage w bieliznie i wyszlo 57kg i teraz nie wiem czy mam 57kg czy 58kg, bo watpie zeby bluzka i spodnie ważyły kilogram chyba moja waga świruje, a u TŻ jest rozwalona, a babci nie ma! i nie wiem czy moge juz sie cieszyc z 57kg...

ech, no nic...
wgl! pospałam dziś dłużej i słuchajcie!
całą noc śniło mi się, że otworzyłam swoja cukiernie i robilam pyszne muffinki, ciasteczka, babeczki, beziki, torciki...
az sie rozmarzylam!

[Beata 25]

Napisane przez Aleksandra_M

kochana.... ja to znam przeprowadzalam sie juz 10razy w ciagu 6lat
i jak na studiach no byl jeden pelen samochod po dach, to w tej chwili jest to ciezarowka po dach lozeczko, fotelik do karmienia, pralka, lodowka, lozko a do tego piekarniki, maszyny do chleba, mikrofalowki, ciuchy, itp itd...
ja chyba stane w niedziele pod kosciolem i bede zbierac do puszki na samochod przeprowadzkowy, bo w nasze kombi to ledwo majki zabawki wejda a do Slupska kilosow tyle ze nie oplaca sie jezdzic na 4razy... łahahah chyba raczej 10razy....
no i teraz przez Ciebie to az sie boje swojej przeprowadzki..... powrotu na stare smieci po 6latach...............

A ty ze Słupska jestes bo ja mieszkalam w okolicach i tam sie uczylam A teraz dopiero bede w maju na urlopie

[broadwaydream]

Napisane przez twinsplus1

juz byl dzieki a jak u Ciebie?

Dziś, w trakcie @ i po PP (2 dzień @) jest 73. Jak wrócę do 70, robię sobie prezent i kupuję kolejne szpilki Będę straszyła facetów, planuję takie z min.10 cm, by mieć z 186

Napisane przez rumcia1

A co dzisiaj czytasz?

Wypatrzyłam, że dzisiaj na polsacie jest film "Diabeł ubiera się u Prady i obejrzę kawałek, bo ktoś mi książkę polecał.

A musicalu zazdroszczę. Mi się marzą listopadowe wypady do teatru - cały karnet, ale troche to drogo wychodzi na dwie osoby. Może chociaż na jedną sztukę się wybierzemy.

Dzisiaj Notatnik Teatralny "Sztuka aktorska". Niby gazeta, ale biorąc pod uwagę, że ma 421 stron, traktuję ją jak książkę .
Diabeł bardzo przyjemny film, oczywiście genialna Meryl, bardzo dobra Hathaway. Dla mnie idealna pozycja na miłe spędzenie sobotniego wieczoru (i niestety, automatycznie też widzę siebie z kieliszkiem wina i tym filmem...ale na takie przyjemnosci poczekam jednak do IIIczki, narazie w kieliszku będzie cola - oczywiście po pierwszym )

A próbowałaś na wejściówki wchodzić? Zależne z jakiego miasta jestes, bo w mniejszych czasem nie ma, ale wtedy nie jest to 60zł za bilet, tylko 10-20 Z tym, że trzeba, jeśli nie ma wolnych miejsc siedziec na schodach albo dostawkach (w muzycznym często nie ma wolnych, ale np. w wybrzeżu w gdansku, czy miejskim w gdyni jeszcze z takim przypadkiem się nie spotkałam, a w teatrze jestem minimum cztery razy miesięcznie).

[Beata 25]

Gratuluje wszystkim spadkow i zycze 100 lat solenizantce

Ja nie wiem ile waze bo mi sie waga troszke popsula wiec ide dzisiaj kupic nowa oby byla lepsza niz ostatnio tylko jak TZ zobaczy nowy zakup to juz sobie wyobrazam....

Wczoraj troszke nagrzeszylam wiec... spadku raczej nie bedzie ale tego sie juz dzisiaj nie dowiem moze jutro

A wiecie co u mnie nikt nie widzi ze schudlam jak to mozliwe ze az 7,300 mi spadlo i nikt Kolezanki widzialy jak schudlam 4 i dalo sie zauwazyc jak to mozliwe????

Moze nowa WAGA jest niezbedna moze nie spadlo mi tyle ile Wam pisze Cholera ale siara bedzie

[Siala_Bala]

Napisane przez rumcia1

Siala - Bala fajnie, że się obkupiłaś. U mnie nie ma pytałam ekspedientki, a w zdrowej żywności zapłaciłam 6.90zł za pół kilo.

To chyba musisz założyć sobie książkę przychodów i rozchodów.

Drogie pieruństwo ale co zrobić.. jak chce się jeść ciacho to skrobia musi być
Ja kiedyś robiłam sobie takie pisadło ile mam kasy a ile wydaję i czy mam tyle ile powinnam... zawsze mi wychodziło, że więcej wydałam niż zarobiłam

Napisane przez Aleksandra_M

prosimy tu szybciutko wklepac historie jak od siejacej baby powstala Siala Bala !!!
no i super z tym piekarnikiem, ze udalo sie oddac. szkoda tylko ze taki drogi kupilas da sie taniej

Drogi ?! Najtańszy był za 230zł jaki widziałam.. a właściwie nie widziałam bo była tylko cenówka z opisem a produktu brak
Ale luuuuuzik, miałam bon na 300zł, więc mnie to nie szarpnęło bezpośrednio z kieszeni
A z tą Siala Balą to było tak..
koleżanka i jej mąż ze znajomymi pojechali w góry.. wpisnają się, włażą, gramolą, potem oblewają i każdy ma już dość... Wtarabanili się w końcu na szczyt i każdy sypie jakimiś kwiatkami w stylu "o kutfa", "japierdoła" i inne wulgi a mąż koleżanki (rewelacyjny koleś po prostu mistrz) rzecze "ohhh siała baba" konsternejszon i polewka z niego bo nie wiadomo skąd mu się to uroiło.. no i ja zapoznawszy się z tą historią cały czas w pracy używałam Siała Baba (bo bardzo dużo klnę) i aż razu pewnego mi się coś popindrzyło i wyszło "siala bala".. potem powstała nawet pieśń zwycięstwa (jak w pracy udało nam się dorwać złodzieja - w ochronie pracując) ze słowami siala bala lala lala siala, siala, bala bala ale to trza usłyszeć jak jest śpiewane w duecie z moją Agness takim menelskim głosem i charakterystyczną melodyją
Aż zatęskniłam za pracą

O kurde.. moje dziecię ciśnie taką porcelanę, że chyba pampers pękł w szwach.. boję się zajrzeć do łóżeczka już nieraz musiałam go kąpać całego przez to

[rumcia1]

Napisane przez twinsplus1

nie kombinuj Rumcia bo ci to bokiem wyjdzie

tego bym nie chciała

Napisane przez broadwaydream

Dziś, w trakcie @ i po PP (2 dzień @) jest 73. Jak wrócę do 70, robię sobie prezent i kupuję kolejne szpilki Będę straszyła facetów, planuję takie z min.10 cm, by mieć z 186
Widać na co idzie kasa
Dzisiaj Notatnik Teatralny "Sztuka aktorska". Niby gazeta, ale biorąc pod uwagę, że ma 421 stron, traktuję ją jak książkę .
Diabeł bardzo przyjemny film, oczywiście genialna Meryl, bardzo dobra Hathaway. Dla mnie idealna pozycja na miłe spędzenie sobotniego wieczoru (i niestety, automatycznie też widzę siebie z kieliszkiem wina i tym filmem...ale na takie przyjemnosci poczekam jednak do IIIczki, narazie w kieliszku będzie cola - oczywiście po pierwszym )

A próbowałaś na wejściówki wchodzić? Zależne z jakiego miasta jestes, bo w mniejszych czasem nie ma, ale wtedy nie jest to 60zł za bilet, tylko 10-20 Z tym, że trzeba, jeśli nie ma wolnych miejsc siedziec na schodach albo dostawkach (w muzycznym często nie ma wolnych, ale np. w wybrzeżu w gdansku, czy miejskim w gdyni jeszcze z takim przypadkiem się nie spotkałam, a w teatrze jestem minimum cztery razy miesięcznie).

Jestem z Rzeszowa. Nie wiem czy u nas są takie tańsze wejściówki. Wiem, że co roku jesienią są wystawiane fajne sztuki i karnety można nabyć, ale zwykle rozchodzą się do firm jak ciepłe bułeczki.

[Siala_Bala]

Napisane przez rumcia1

tego bym nie chciała

Lepiej że ci wyjdzie bokiem jakby ci miało wejść w boczki
A już najlepiej jak to co ma wyjść to jednak wyjdzie dołem i właściwą drogą

[rumcia1]

Napisane przez Siala_Bala

Drogie pieruństwo ale co zrobić.. jak chce się jeść ciacho to skrobia musi być
Ja kiedyś robiłam sobie takie pisadło ile mam kasy a ile wydaję i czy mam tyle ile powinnam... zawsze mi wychodziło, że więcej wydałam niż zarobiłam

Drogi ?! Najtańszy był za 230zł jaki widziałam.. a właściwie nie widziałam bo była tylko cenówka z opisem a produktu brak
Ale luuuuuzik, miałam bon na 300zł, więc mnie to nie szarpnęło bezpośrednio z kieszeni
A z tą Siala Balą to było tak..
koleżanka i jej mąż ze znajomymi pojechali w góry.. wpisnają się, włażą, gramolą, potem oblewają i każdy ma już dość... Wtarabanili się w końcu na szczyt i każdy sypie jakimiś kwiatkami w stylu "o kutfa", "japierdoła" i inne wulgi a mąż koleżanki (rewelacyjny koleś po prostu mistrz) rzecze "ohhh siała baba" konsternejszon i polewka z niego bo nie wiadomo skąd mu się to uroiło.. no i ja zapoznawszy się z tą historią cały czas w pracy używałam Siała Baba (bo bardzo dużo klnę) i aż razu pewnego mi się coś popindrzyło i wyszło "siala bala".. potem powstała nawet pieśń zwycięstwa (jak w pracy udało nam się dorwać złodzieja - w ochronie pracując) ze słowami siala bala lala lala siala, siala, bala bala ale to trza usłyszeć jak jest śpiewane w duecie z moją Agness takim menelskim głosem i charakterystyczną melodyją
Aż zatęskniłam za pracą

O kurde.. moje dziecię ciśnie taką porcelanę, że chyba pampers pękł w szwach.. boję się zajrzeć do łóżeczka już nieraz musiałam go kąpać całego przez to

No nie wiem jak Ty to robiłaś, że wydawałaś więcej niż zarabiałaś
Historia rzeczywiście skomplikowana, ale śmieszna.

A mojego najmłodszego też często muszę kąpać przy zmianie pampersa i przebierać body. Chociaż zmieniam często.

---------- Dopisano o 12:40 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ----------

Dobra muszę zrobić pierwszy krok w ponownym zbadaniu jakości mojej pracy. Będę Was jednak podglądać.

[Siala_Bala]

Napisane przez rumcia1

No nie wiem jak Ty to robiłaś, że wydawałaś więcej niż zarabiałaś

Ja też nie wiem jak to się działo.. ale lepiej że wydałam więcej niż zarobiłam i jeszcze mi zostało w portfelu niż jakbym w portfelu nie miała już nic a z obliczeń wyszłoby, że powinnam

Spadam się szykować na tę bibę rodzinną... pewnie mój garbaty mąż nie naszykował se nic coby włożył na siebie i znowu muszę mu ja kompletować odzienie wyjściowe jak się wkutfię to mu dam swoje skarpetki.. i wybiorę różowe specjalnie bo w tej jego szufladzie to "sodomia i gomoria" a powiem, że nie było do pary albo miał dziurawe

[zlotqo]

dzięki dziewczyny, kochane jesteście

ja tylko przelotem znowu, mnóstwo obowiązków dzisiaj a jeszcze za 2h d pracy... i jeszcze siostra dzieci mi wcisnęła, bosko!
nie wiem kiedy normalnie będę mogła z Wami na forum pogadać

[Sparta]

Napisane przez Agnese69

Nie chcę Cię martwić, ale Dondzio nic z tym nie zrobi, gdyż DOndzio to wymyślił...
Jestem zbulwersowana głupawym pomysłem... Zarąbiście, potrzebne mi kolejne wolne tuż po przerwie świątecznej, za to zbiorą mi np. ze trzy dni wolne w roku... Świetnie...

Wiem że mi mój kochany Dondzio takie coś zrobił, należą mu się baty ale i tak będzie mi się podobał

Konczita kochanie, nie jestem ekonomistką bo szkolę się w kierunku służb medycznych ale nie wiem po co mam taki przedmiot
Napoleonka 666 lat Ci życzę i najmniejszych spodni na świecie

Ja mam dziś sprzątnia, oganrnęłam chatę a zaraz włączam muzę na fulla i jedziemy z toljetem potem robię obiad dla TŻta
Teraz wcinam śledzie w jogurcie z las pomidoros i ogurkos...ymmm muczaczaossss

[sanderson93]

NAPOLEONKA 100 lat i osiągnięcia wymarzonej wagi !
a ja dzisiaj już na drugiej fazie ! ahh. wymyśliłam sobie, że będę robić 1 protein i drugi dzień bez protein i tak na przemian
a wkońcu się okazało, że waga źle ważyła . na początku ważyłam 63.6 a po fazie uderzeniowej 62.1

[twinsplus1]

Napisane przez Variance

cześć Kochane!
gratuluje wszystkim spadków, a widzę ze sa spore, to super!

a ja mam dylemat.
zwykle wchodze na wage w pizamce, czyli szerokiej bluzce i cienkich spodniach od dresu. dziś też i wyszło - 58kg.
ale, że się przebierałam to wskoczyłam na wage w bieliznie i wyszlo 57kg i teraz nie wiem czy mam 57kg czy 58kg, bo watpie zeby bluzka i spodnie ważyły kilogram chyba moja waga świruje, a u TŻ jest rozwalona, a babci nie ma! i nie wiem czy moge juz sie cieszyc z 57kg...

ech, no nic...
wgl! pospałam dziś dłużej i słuchajcie!
całą noc śniło mi się, że otworzyłam swoja cukiernie i robilam pyszne muffinki, ciasteczka, babeczki, beziki, torciki...
az sie rozmarzylam!

ja bym sobie policzyla 57 zreszta ja wchodze na wage w bieliznie

Napisane przez broadwaydream

Dziś, w trakcie @ i po PP (2 dzień @) jest 73. Jak wrócę do 70, robię sobie prezent i kupuję kolejne szpilki Będę straszyła facetów, planuję takie z min.10 cm, by mieć z 186

zleci ci szybko a korek 10cm tez kiedys mialam, wtedy to czlowiek patrzyl na ludzi z gory

[zlotqo]

ja też dołączam się do życzeń urodzinowych dla Napoleonki sto lat i tyle kilo mniej ile chcesz

a ja uciekam, będę dopiero jutro i to wieczorem... dzisiaj kończę o 20 i idę do TŻ a jutro od rana do 18.... więc nie będę miała dostępu do internetu. miłego weekendu Wam życzę!

[Siala_Bala]

Napisane przez sanderson93

NAPOLEONKA 100 lat i osiągnięcia wymarzonej wagi !
a ja dzisiaj już na drugiej fazie ! ahh. wymyśliłam sobie, że będę robić 1 protein i drugi dzień bez protein i tak na przemian
a wkońcu się okazało, że waga źle ważyła . na początku ważyłam 63.6 a po fazie uderzeniowej 62.1

ale ma być dzień protein i dzień proteinowo warzywny raczej.

[twinsplus1]

Napisane przez sanderson93

NAPOLEONKA 100 lat i osiągnięcia wymarzonej wagi !
a ja dzisiaj już na drugiej fazie ! ahh. wymyśliłam sobie, że będę robić 1 protein i drugi dzień bez protein i tak na przemian
a wkońcu się okazało, że waga źle ważyła . na początku ważyłam 63.6 a po fazie uderzeniowej 62.1

gratulacje za spadek co do trybu 1/1 to jest P/PW, czyli Proteiny/Proteiny i Warzywka, czyli proteiny mamy w kazdy dzien

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napoleonko, wszystkiego najlepszego!

I gratuluję wszystkim spadków , u mnie przestój...

Powiedzcie mi, czy tylko w Lidlu jest ten pudding/budyń jaki jest nam dozwolony czy może jeszcze w jakimś innym sklepie/innej firmy znajdę?
No i gdzie znajdę przepis na galaretkę z tego syropu?