kochające TŻtów cierpliwe czekajki plotkują, część III

[solll]

ojj to nie stac mnie kupie sobie podróby

a dzidzia Cię kopnęła bo pewnie niedobra byłaś ale cudnie

[Montii]

wiesz ja ogolnie chodze jak slon to moze dlatego je zajechałam

[solll]

wiesz co ja chyba też chodzę jak słon no trudno nic na to nei poradze:P:

[Mystiquee]

Te śniegowce tak się zdzierają strasznie...
Ale ciepluchy straszne

[Hajja Hawwa]

Napisane przez _kamea_

A ja kupiłam wczoraj buty na jesień, zamszowe, chociaż takich nie lubię ale te wyjątkowo przypadły mi do gustu. Teraz jeszcze muszę dokupić jakieś na deszczowe pogody.

Gratuluję zakupów

Napisane przez monoika

Witajcie Wizażanki To mój pierwszy post w tym wątku. Podczytuję Was już jakiś czas ale nie miałam odwagi wcześniej napisać, a kiedy wreszcie się na nią zebrałam to już właściwie nie ma po co... Zapewne chciałybyście wiedzieć coś o mnie ( o nas ) Jesteśmy ze sobą ponad 3 lata, ja mam 25 lat on 32 lata. Oboje już pracujemy. Skończyłam 2 kierunki studiów dziennych na UE w Poznaniu (dawna AE), pracuję w korporacji w dziale finansów. Byłam naprawdę szczęśliwa aż do dnia dzisiejszego gdy mój związek okazał się fikcją... i wszytko co o naszym związku napisałam powinno być już w czasie przeszłym... Nie byłam zaręczona i nigdy nie naciskałam sądząc, że kiedyś ten dzień nadejdzie i nawet teraz się go nie spodziewałam ale tego że jestem/byłam z facetem którego tak naprawdę nie znałam też się nie spodziewałam. W pracy zajmuję się prognozowaniem i ryzykiem finansowym a nie potrafiłam przewidzieć takiego scenariusza choć miałam pewne symptomy ale przez pracę i ciągły brak czasu sądziłam że tylko mi się wydawało że mój mężczyzna ma dwa światy i nie jest tym, za kogo się podawał. Zauważyłam, że wiele kobiet przejmuje się tutaj pracą, studiami. Ja wiem, że to nie jest takie ważne. Mam dobrą pracę, skończone dobre studia, byłam jedną z najlepszych studentek na roku , również pensja jest adekwatna do wysiłku jaki wkładam w pracę. Mimo tego wszystkiego jestem bardzo bardzo nieszczęśliwa i oddałabym to wszystko co do tej pory osiągnęłam w zamian za bycie kochaną. Dziewczynki nawet nie wiecie ile macie... Kogoś kto Was szanuje, kocha bez względu na wszystko, nie okłamuje, kogoś na kim możecie polegać. Macie to czego ja tak naprawdę nigdy nie miałam... Zaznaczam że nigdy nie byłam wobec faceta zołzowata ani zazdrosna, ufałam w każdej kwestii, sądziłam, że jeśli cokolwiek powiedział to tak było. Postępowałam wobec niego tak jak chciałam żeby wobec mnie postępowano i niestety facet tę swobodę wykorzystał, burząc to wszystko w co do tej pory wierzyłam. Przepraszam że piszę w tym wątku ale ten wątek nawet dla mnie stał się przyjazny. Gratuluję wszystkim zaręczonym (szczerze i bez zazdrości) i trzymam kciuki za wszystkie oczekujące Wiem, że to czekanie i wiara są bardzo miłe i mnie niestety już to nie spotka ale Wam z całego serce życzę tej najpiękniejszej chwili w życiu każdej kobiety i mam nadzieję, że chociaż będę mogła czasami się tu udzielać i chociaż z Wami to przeżywać i cieszyć się Waszym szczęściem, mimo że ten wątek mnie już nie będzie dotyczył. Pewnie uznacie mnie za wariatkę. Dziś rzeczywiście piszę trochę nieskładnie bo i późna godzina a poza tym straciłam osobę, którą bardzo kochałam tylko jak się okazało bez wzajemności. Mam nadzieję, że tym postem nie popsuje Wam naprawdę fajnej atmosfery na tym forum. Pozdrawiam serdecznie

Biedna Ty Opowiedz co ten facet Ci zrobił i jak to się stało, że nie jesteście już razem. On zerwał? Przyznał się, że cały czas Cię oszukiwał, że Cię kocha?
I zostań z nami, to przecież nie ma znaczenia, że nie masz TŻta. Jeszcze będziesz miała i to lepszego od tamtego fałszywca!

Napisane przez Montii

czy chłopczyk czy dziewczynka...byleby dało mi w nocy pospać ihih

Może Ci trochę nie dać spać A mam pytanie takie wścibskie Wy planowaliście to dziecko, czy wpadka była?

Napisane przez kooocur

wrzuciłam zdjęcie

Szkoda, że nie mam dostępu do poczty

Napisane przez Mystiquee

Między bliźniakami jest taka specyficzna więź...
Podoba mi się to
U mnie w rodzinie była tylko jedna ciąża mnoga, mojej prababci.
Potem już się nie rodziły bliźniaki.
Wolałabym jedne dziecko na początku, bliźniaki to dużo więcej pracy niż przy jednym. Poza tym martwi mnie to, że jednemu mogę dać więcej miłości a drugiemu mniej nie zauważając tego... A potem mi dzieci będą wypominać, że jednego kocham bardziej a drugiego mniej...

E tam, tak samo może być w przypadku dzieci nie bliźniaków. Jak będziesz się starać poświęcać tyle samo czasu każdemu dziecku to nie ma takiej możliwości, żeby tak było

Napisane przez kooocur

wczoraj przeczytałam, ze do końca roku zostało 98 dni....a do 08.11 duzo mniej- ciekawe czy sie sprawdza moje przewidywania

Tż zamilkł na temat ślubu i zareczyn..jak gadał tak teraz cisza

A co ma byś 8. listopada?

Napisane przez yoona

hej laski, ale u mnie piekna pogoda, a TŻ w pracy.
nie mam pomyslu co na obiad upichcić.

U mnie też piękna pogoda, a ja już 7 dzień z domu nie wychodzę, bo chora jestem

Napisane przez kooocur

Yoona ja mam rosołek, ale jakies drugie danie by sie przydało...może ktoś coś podpowie

Ja właśnie teraz idę na rosołek

[Mystiquee]

Laski czytajcie to:
''Mój Artur poprosił mnie w niedzielę o rękę. Odmówiłam. Kocham go bardzo, ale myślę że mamy jeszcze czas na takie sprawy (mamy po 24 lata). Bardzo go tym zraniłam, jego rodzice obrazili się na mnie, generalnie zawiodłam ich. Ja pragnę być żoną i mamą, ale nie teraz-za rok góra dwa. Z Artkiem nie rozmawiałam od tego czasu. Napisał, że kocha mnie ale moje niezdecydowanie go przeraża. Jak to odkręcić. Przeprosić Jego i Jego rodzinę? Zgodzić się na ślub?
Jesteśmy razem od 2 lat, bardzo go kocham.''
Ja jej nie rozumiem... Czy ona myśli że ślub i wesele organizuje się w ciągu dwóch tygodni? Przecież oświadczyny to nie małżeństwo...

[Wena90]

Montii, oj uwierz są jeszcze gorsze Ogolnie to plaga takich bez mózgów panuje ;/

Mustyquee, dziwna laska, może jeszcze nie jest gotowa, ale jeśli jest pewna, że to jest ten to nie muszą się śpieszyć z organizacją ślubu.. ale spaliła

TŻ mnie zirytował, cieszyłam się, że do Niego pójdę, kupię ciasteczko zjemy... a on jak zwykle o tych zdjęciach.. spytałam się jak tam czwartkowa sesja z małolatkami, zaczął mi mówić z nerwami, że Jego kuzyn na niczym się nie zna, że pora do bani, pejzaż, miejsce, daleko do tego... To spytałam jak tam szalone modeleczki, powiedział, że była tylko jedna miała może z 16 lat i nieco drętwa. To mówię, że tez bym się wstydziła, jakiś starszy obcy typ mi cyka zdjęcia, i spytałam czy ładna, a on już się zaczął dziwnie zachowywać i poszedł z gg... Dziwny typ Normalnie spytałam, bo wiem, że nie lubi retuszować zdjęć i jak ktoś ma mankamenty to już zdjęcia są dla niego spalone... Przecież nie jestem zazdrosna o dziecko ;/ 7 lat od niego młodsze... Jakoś dziwnie się zachował pff. Rzeczywiście się "stara". Jeszcze moja mama ma klimakterium i chyba oszaleje!

[Montii]

Hajja - jejjj jak ja nie lubię takich pytań do głowy by mi nie wpadło by pytać się kogoś o takie coś ale jak już koniecznie chcesz wiedzieć, to żadnej antykoncepcji nie stosowaliśmy, chcieliśmy mieć dziecko, a czy teraz , czy za rok to obojętne. Jest teraz. A każdą znajomą osobę która jest w ciąży o to pytasz?


mystiquee za rok,dwa będzie chciała być żoną a wtedy facet się wypnie tez nie kumam laski, to z wizażu?

[Mystiquee]

Nie, to pytanie zadała na jakimś portalu z o2.pl.
Wyszłam z poczty a tam takie pytanie...
Masakra... To szczęście mieć takiego faceta, a ona tego nie szanuje...

[Montii]

mystiquee a skąd Twój avatarrr?

---------- Dopisano o 14:45 ---------- Poprzedni post napisano o 14:44 ----------

wena będziesz do niego szła?

[_kamea_]

Napisane przez Mystiquee

Laski czytajcie to:
''Mój Artur poprosił mnie w niedzielę o rękę. Odmówiłam. Kocham go bardzo, ale myślę że mamy jeszcze czas na takie sprawy (mamy po 24 lata). Bardzo go tym zraniłam, jego rodzice obrazili się na mnie, generalnie zawiodłam ich. Ja pragnę być żoną i mamą, ale nie teraz-za rok góra dwa. Z Artkiem nie rozmawiałam od tego czasu. Napisał, że kocha mnie ale moje niezdecydowanie go przeraża. Jak to odkręcić. Przeprosić Jego i Jego rodzinę? Zgodzić się na ślub?
Jesteśmy razem od 2 lat, bardzo go kocham.''
Ja jej nie rozumiem... Czy ona myśli że ślub i wesele organizuje się w ciągu dwóch tygodni? Przecież oświadczyny to nie małżeństwo...

Myślę, że dziewczyna spanikowała po prostu, a odkręcić będzie jej to raczej cięzko, zresztą zależy to też od faceta

[Wena90]

No głupia typka, jeszcze będzie płakać ;/

Mystiquee, boję się Twojego avatara jakoś

Montii, no, bo jest chory, a mam blisko, ale teraz to już sama nie wiem, miał się starać, a nawet o nic go spytać nie można, bo psioczy jak baba z @... Miał się starac i co? Nawet jak pójdę to ciacha nie dostanie za takie zachowanie Ciągle tylko zdjęcia i zdjęcia, a gdzie JA?

[Montii]

może chory to troche zmierzły a wiesz jak to jest z facetami... chory i wielka afera

[Wena90]

Wiem straszni z nich panikarze. Biadoli, że osłabiony... a jak ja ledwo oddychałam, bo to najpierw zatoka szczękowa rozwalona, oko spuchnięte od tego, później się dusiłam, bo mam alergię na grzyby pleśniowe co z pyłkami traw i zbóż mi skurczyło oskrzela, to jak za dużo o tym mówiłam to przesadzałam Jak się jest osłabionym idzie się na dokładne badania krwi i się tankuje co brakuje a nie...

[Montii]

właaaśnie my kobitki musimy dawać sobie ze wszystkim radę ;-)
mój jeszcze ani razu nie był chory, na prawdę ma porządną odporność ale widzę po tacie, ma katar i już oh ah

[Wena90]

Mój po Mamie odziedziczył łapanie wszelkich chorób... Ale tak często osłabiony jest może od 6 miesięcy... a na badania nie ma czasu pff;/
Faceci to mięczaki, żaden z nich nie wytrzymałby @ o porodzie nie wspomnę

[karka1986]

Dziewczyny piszę odnośnie prezentów z rossmanna. Trzeba się zalolgować, zapisać na newsletter i w zakładce "mój profil" w dodatkowej zakładce uzupełnić rodzaj skóry i moje ciało. Potem trzeba sie zalogować i kliknąć w ikonke prezentu. Powodzenia

[solll]

Napisane przez Montii

właaaśnie my kobitki musimy dawać sobie ze wszystkim radę ;-)
mój jeszcze ani razu nie był chory, na prawdę ma porządną odporność ale widzę po tacie, ma katar i już oh ah

hehe a to mój wręcz przeciwnie, nie narzeka nigdy, a jak mu każe iść do lekarza to mnie nie słucha

mystiquee dziwna laska, moimz daniem wclae nie ejst gotowa na slub ani dzieci no bo gdyby kochala i byla pewna to chyba nie ma znaczenia czy teraz czy za rok?

nie rozumiem takiego podejscia- ludzie maja np po 19,20 lat, chca brac slub, miec dzieci a ludzie gadaja, ze za mlodzi, ze to sie rozpadnie, ze cos tam, to i owo a przeciez milosc jest, warunki sa, czego chciec wiecej mam czekac az mi stuknie trzydziecha i zmarszczki bede miec i to znak, ze jestem gotowa na dziecko?? bez sensu:p

wena a Ty idz do Tz i powiedz mu ze za akre tego ciacha nie dostanie, bo sie rzuca niech cierpi i patrzy jak Ty zajadasz

[Mystiquee]

Napisane przez Wena90

Mystiquee, boję się Twojego avatara jakoś

O kurczę hihihi zaraz go zmienię

[_kamea_]

Napisane przez Mystiquee

O kurczę hihihi zaraz go zmienię

A ten jest mistrzowski

[Montii]

mnie się podobał ten z bacikiem

[solll]

Mystiquee rozwalasz tymi avatarami

[Mystiquee]

Napisane przez Montii

mnie się podobał ten z bacikiem

Bacikowy jest fajny...
Idę przejrzeć jakie jeszcze mam.

[Wena90]

Soll, a tak zrobię kupię sernik na zimno, on go uwielbia i nie dostanie Też nie chce iść do lekarza, więc ja też nie pójdę dopóki on nie pójdzie, szantaż a co:P

Mystiquee no najlepszy był z batem

Dziewczyny zmykam się ogarnąć buziaki

[Hajja Hawwa]

Napisane przez Montii

żuurek też bym zjadła

Ja jadłam ostatnio przez kilka dni i już mi się przejadł

Napisane przez Wena90

Byłam dziś na tym rozpoczęciu, dziewczyny! Ile typowych labadziar! Ja naprawdę nie oceniam ludzi po okładce, ale jeśli stoi taka co tak wygląda w koncie, krzywi się, żuje gumę i mierzy każdą po kolei z tępym wyrazem twarzy to nie mam pytań! Na szczęście są też normalne sympatyczne dziewczyny, zapowiada się ok, a jak będzie to wyjdzie w praniu. Teraz jeszcze studia... Zapowiada się ciekawie ;p
O 17 idę odwiedzić mojego zachrypniętego TŻ... piękna pogoda, więc 15 min spacerkiem dobrze mi zrobi, szkoda, że solo Na parapetówkę do Jego kuzynki nie idziemy, w sumie dobrze, niech się kuruje, ja jutro mam już na 8 pierwsze zajęcia na studium do 16:15 nie chciałabym być jakaś nietomna :P Poza tym byłby tam Jego porabany brat, aja nie mam ochoty na Jego towarzystwo.

Miłego weekendu

Dobrze, że są tam jakieś normalne dziewczyny.

Napisane przez Montii

podobno ma byc straszna zima, mam nadzieje,ze nie

O matko! Oby nie, bo ja nie lubię zimy! Ja chcę znów lato

Napisane przez Moon91

hej polecam ten filmik jest swietny
http://www.demotywacje.pl/?id=8032
mam pytanie na waszych przyszlych slubach tez bedziecie sie wyginac na pierwszy taniec czy jakis spokojny bedzie?

Ten filmik już kiedyś widziałam
Ja bym chciała rumbę. Ten układ jest świetny:

http://www.youtube.com/watch?v=xtl0KWCqmh0

Napisane przez Montii

wowwwwww poczułam mojego malucha

Ojej Ale Ci zazdroszczę

Napisane przez Wena90

Montii, właśnie tez myślałam nad oryginałem emu Ja zmarzluch jestem, a jak znów ma być taka zima...
Kurcze też bym Ci pokazała ostrą babkę która odpadła szybko jak byłam na kosmetologii, przerażała mnie TŻ prawie spadł z krzesła jak ją zobaczył. Ma zablokowaną galerię ;/

To opisz ją

Napisane przez mabi84

tak jest- regularne sekszenie
a dziś mieliśmy takie plany bo miałam miec wolną chatę a mój kochany właśnie zjeżdża na weekend i jest bardzo stęskniony a tu jak zwykle dupa z planów bo mama ma wrócic wcześniej z pracy
dziś tu nie posiedzę bo nim Tż przyjedzie muszę ogarnąc całą chałupę, zrobic zaopatrzenie w markecie, jakieś jedzonko zrobic i się wypielęgnowac wpadnę wieczorem

To nie zabezpieczacie się?

Napisane przez Mystiquee

Co do tańca to chcemy z TŻtem zatańczyć tango, już nawet staraliśmy się ćwiczyć, ale nie wiem jak to wyjdzie. Chyba musielibyśmy zapisać się na jakieś kilka lekcji...

My też się pewnie zapiszemy na kurs tańca wcześniej

[daafnee]

Wena Twój to aby zajmuje sie jakimś hobby i robi to dla siebie..
mój TŻ odkąd wróciliśmy non stop pomaga rodzicom przy remoncie.. ja rozumiem pomóc itd. ale my już od tygodnia nie mieliśmy chwili dla siebie.. a on jedzie tam, jedzie sram, robi to, tamto, a to z ojcem, a to z matką.. umawialiśmy się, że to jest ICH remont, nie jego.. on tam pomieszka 2-3 lata i sie wyniesie, a póki co odpierdala wszystko za nich..
wczoraj pojechałam tam go odwiedzić, a on? poszedł sobie na kompa poczytać jak sie panele układa.. miałam do 18 czas (byłam od 15 u niego), a o 16 już byłam w domu, bo nie widziałam sensu tam być..
nie robie mu awantur, staram się być wyrozumiała, ale jest mi cholernie przykro.. owszem pisze smsy i to nawet miłe, interesuje się mną, dziś nawet na 5 min wpadł, bo akurat był niedaleko.. ale ja bym tak chciała się przytulić albo poleżeć chwile razem ehhh.. tak mi go brakuje ale niestety 100% swojego czasu poświęca im i remontowi.. gdyby to była kwestia miesiąca to jeszcze ok, ale ja wiem, że będą przy tym robić wielee miesięcy.. nie wiem jak rozwikłać ten problem teraz jak jeszcze żyją w spartańskich warunkach to szanuje, że im pomaga, para rąk więcej to zawsze bliżej końca.. ale boje się, że jak już w miare to zrobią, to potem bedzie "a bo garaż, bo piwnica, bo płot".. narazie wole nie gdybać.. ale czarno to widze

[Hajja Hawwa]

Napisane przez Mystiquee

Laski czytajcie to:
''Mój Artur poprosił mnie w niedzielę o rękę. Odmówiłam. Kocham go bardzo, ale myślę że mamy jeszcze czas na takie sprawy (mamy po 24 lata). Bardzo go tym zraniłam, jego rodzice obrazili się na mnie, generalnie zawiodłam ich. Ja pragnę być żoną i mamą, ale nie teraz-za rok góra dwa. Z Artkiem nie rozmawiałam od tego czasu. Napisał, że kocha mnie ale moje niezdecydowanie go przeraża. Jak to odkręcić. Przeprosić Jego i Jego rodzinę? Zgodzić się na ślub?
Jesteśmy razem od 2 lat, bardzo go kocham.''
Ja jej nie rozumiem... Czy ona myśli że ślub i wesele organizuje się w ciągu dwóch tygodni? Przecież oświadczyny to nie małżeństwo...

Dziewczyna porażka

Napisane przez Montii

Hajja - jejjj jak ja nie lubię takich pytań do głowy by mi nie wpadło by pytać się kogoś o takie coś ale jak już koniecznie chcesz wiedzieć, to żadnej antykoncepcji nie stosowaliśmy, chcieliśmy mieć dziecko, a czy teraz , czy za rok to obojętne. Jest teraz. A każdą znajomą osobę która jest w ciąży o to pytasz?

Jak nie lubisz takich pytań to po prostu nie odpowiadaj Nie wiedziałam, że to dla Ciebie drażliwy temat. Z reguły moje znajome jak były w ciąży jeszcze bez ślubu to same mówiły bez pytania jak do tego doszło (tak się tłumaczyły). Niektóre mówiły właśnie jak Ty, a inne, że wpadka. Więc nie pytam się wszystkich, bo same mówią

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:32 ----------

Napisane przez daafnee

Wena Twój to aby zajmuje sie jakimś hobby i robi to dla siebie..
mój TŻ odkąd wróciliśmy non stop pomaga rodzicom przy remoncie.. ja rozumiem pomóc itd. ale my już od tygodnia nie mieliśmy chwili dla siebie.. a on jedzie tam, jedzie sram, robi to, tamto, a to z ojcem, a to z matką.. umawialiśmy się, że to jest ICH remont, nie jego.. on tam pomieszka 2-3 lata i sie wyniesie, a póki co odpierdala wszystko za nich..
wczoraj pojechałam tam go odwiedzić, a on? poszedł sobie na kompa poczytać jak sie panele układa.. miałam do 18 czas (byłam od 15 u niego), a o 16 już byłam w domu, bo nie widziałam sensu tam być..
nie robie mu awantur, staram się być wyrozumiała, ale jest mi cholernie przykro.. owszem pisze smsy i to nawet miłe, interesuje się mną, dziś nawet na 5 min wpadł, bo akurat był niedaleko.. ale ja bym tak chciała się przytulić albo poleżeć chwile razem ehhh.. tak mi go brakuje ale niestety 100% swojego czasu poświęca im i remontowi.. gdyby to była kwestia miesiąca to jeszcze ok, ale ja wiem, że będą przy tym robić wielee miesięcy.. nie wiem jak rozwikłać ten problem teraz jak jeszcze żyją w spartańskich warunkach to szanuje, że im pomaga, para rąk więcej to zawsze bliżej końca.. ale boje się, że jak już w miare to zrobią, to potem bedzie "a bo garaż, bo piwnica, bo płot".. narazie wole nie gdybać.. ale czarno to widze

Jej A oni nie mogą jakąś ekipę remontową zatrudnić tylko swojego syna męczą?

[Montii]

to nie jest dla mnie drażliwy temat ale jeżeli ktoś już koniecznie chce wiedzieć to odpowiem bo niczego się nie wstydzę. Mnie szczegóły życia innych osób nie obchodzą i myślę,że i innych nie powinny, a co z tego że przed ślubem? dlaczego nikt nie interesuje się czy mamy mieszkanie czy mamy pracę,czy jest dochód tylko czy jest ślub... jak dla mnie ślubu może nie być, bez niego jesteśmy szczęśliwsi niż niejedna para z obrączką. i tyle

[daafnee]

Napisane przez Hajja Hawwa

Dziewczyna porażka


Jak nie lubisz takich pytań to po prostu nie odpowiadaj Nie wiedziałam, że to dla Ciebie drażliwy temat. Z reguły moje znajome jak były w ciąży jeszcze bez ślubu to same mówiły bez pytania jak do tego doszło (tak się tłumaczyły). Niektóre mówiły właśnie jak Ty, a inne, że wpadka. Więc nie pytam się wszystkich, bo same mówią

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:32 ----------


Jej A oni nie mogą jakąś ekipę remontową zatrudnić tylko swojego syna męczą?

wszystko robią sami.. nie wiem dlaczego.. może z braku kasy, może z braku zaufania, nie mam pojęcia..
czekam tylko na ten Kraków, aby te 2 dni będzie tylko ze mną.. mam nadzieje..
nawet jak sie widzimy już na chwile, przeważnie jedziemy do jakiegoś sklepu, to oni i tak co 5 minut dzwonią, a bo to, bo tamto, bo ma to kupić, to wziąć.. itd.. ehhhh..

[Montii]

dafne a kiedy jedziecie?