Kobiety mężczyzn mundurowych:) - część III

[libelle]

Napisane przez julia_218218

Witam wszystkie panie...ah jak zazdroszcze Wy sie szykujecie do wesela aja?.....do kolejnej misji afg.....heh

Napisane przez pidzi

witam nową (chyba) mundurową
i oj nie wszystkie bo ja się nie szykuję na wesele,ale dokładnie na to co Ty.

Witam Nową

Ja się nie szykuję ani na misję ani na wesele ale szczerze współczuję misji...
Napisz nam coś więcej o sobie

U mnie dziś kiepski dzień. Nie sądziłam, że aż tak bardzo mogą popsuć człowiekowi nerwy te wszystkie papierowe sprawy. Myślałam, że w ZUSie jest fatalna obsługa interesanta, ale PZU ich pobiło na głowę !! Kolejka była ze 20 osób, czynne 3 okienka i nikt nie obsługuje. Na pytanie gdzie jest informacja usłyszałam NIE MA ! Jasne, po co komu informacja ??!! a co druga osoba wchodząca podchodziła do pierwszego stanowiska i pytała o to co ja!
wrrrrr nie będę już się denerwowała i wam marudziła...

[lovebird]

libelle, u mnie na szczęście tak tragicznie w tych instytucjach nie jest, za to na akademikach niektórzy pracownicy też szczególnie mili nie są... Ale mówi się trudno, na takich się już nic nie poradzi...
A jak tam z Twoimi kośćmi, coś lepiej? Kiedy będą wyniki badań?

pidzi, dzięki za słowa otuchy na pewno damy radę, ale nie ucieszyła mnie ta wiadomość...

julia_218218, witamy

Ja byłam dzisiaj w moim zakładzie pracy, żeby sprawdzić sobie grafik na przyszły tydzień, a tu się okazuje, że w żaden dzień nie idę do pracy A specjalnie przyjechałam tydzień wcześniej, bo nie mam jeszcze studiów, więc będę miała czas na pracę, ale mówi się trudno...

[libelle]

Napisane przez lovebird

libelle, u mnie na szczęście tak tragicznie w tych instytucjach nie jest, za to na akademikach niektórzy pracownicy też szczególnie mili nie są... Ale mówi się trudno, na takich się już nic nie poradzi...
A jak tam z Twoimi kośćmi, coś lepiej? Kiedy będą wyniki badań?
..

Na prześwietleniu jeszcze nie byłam a gin powiedziała mi że może się to dziadostwo zrastać nawet kilka miesięcy bo niestety ani tego zagipsować ani nijak usztywnić. Mam ją oszczędzać ale jak ? nie siadać ?

A jak by ktoś nie wiedział po co jest kość ogonowa to mu wyjaśnię, że po to żeby mogła się złamać i żeby nie można było sobie na tyłku usiąść

[pidzi]

Napisane przez libelle

U mnie dziś kiepski dzień. Nie sądziłam, że aż tak bardzo mogą popsuć człowiekowi nerwy te wszystkie papierowe sprawy. Myślałam, że w ZUSie jest fatalna obsługa interesanta, ale PZU ich pobiło na głowę !! Kolejka była ze 20 osób, czynne 3 okienka i nikt nie obsługuje. Na pytanie gdzie jest informacja usłyszałam NIE MA ! Jasne, po co komu informacja ??!! a co druga osoba wchodząca podchodziła do pierwszego stanowiska i pytała o to co ja!
[COLOR=DarkOrchid]wrrrrr nie będę już się denerwowała i wam marudziła...

też bym się wkurzyła jak bym miała stać tyle w kolejkach a inni by to olewali a jestem bardzo cierpliwą osobą i też nienawidzę jakichkolwiek papierkowych spraw. pamiętam jak musiałam latać po całym mieście żeby zbierać głupie pieczątki (obiegówka) z uniwerku na który tylko złożyłam papiery ale nawet nie studiowałam bo wybrałam coś innego. szlag mnie trafiał tym bardziej że dzień później się przeprowadzałam z Tż i to był ostatni dzień

Napisane przez lovebird

pidzi, dzięki za słowa otuchy na pewno damy radę, ale nie ucieszyła mnie ta wiadomość...

dacie, na pewno dacie!
mama Tż-ta mówiła zawsze (kiedy długo się z nim nie widziałam) że to taka próba dla nas czy powinnyśmy być razem i że to tak specjalnie Ktoś tam na górze ułożył żeby nas sprawdzić

Napisane przez libelle

Na prześwietleniu jeszcze nie byłam a gin powiedziała mi że może się to dziadostwo zrastać nawet kilka miesięcy bo niestety ani tego zagipsować ani nijak usztywnić. Mam ją oszczędzać ale jak ? nie siadać ?

A jak by ktoś nie wiedział po co jest kość ogonowa to mu wyjaśnię, że po to żeby mogła się złamać i żeby nie można było sobie na tyłku usiąść

współczuję i życzę zdrowia


ja postanowiłam ruszyć się z domu i poszliśmy z Tż- on się zapisał na siłkę, ja na ABS koniec siedzenia w domu i zbierania tłuszczyku tu i tam no i koniec wakacji niestety...
i sdzczerze Wam powiem, idę na te studia, IV rok, ale jakoś mi dziwnie, nikogo nie znam, wszyscy się znają, jakoś tak mi obco i czuję się niepewnie...

[lovebird]

pidzi, nie przejmuj się, zdążysz jeszcze sporo ludzi poznać Potrzeba trochę czasu
Ja też od początku roku akademickiego planuję zgubić trochę tłuszczyku i codziennie robić jakieś ćwiczenia Już się nawet zapisałam na jazdę konną, raz w tygodniu będzie też basen, a w pozostałe dni siłownia, ew. ćwiczenia samemu w domu Mam nadzieję, że nie wymięknę szybko Póki co dałam sobie jeszcze spokój, bo moją wymówką jest końcówka choroby, ale od poniedziałku, a najpóźniej środy (bo wtedy idę na te konie) biorę się za siebie Za miesiąc szykują się dwa bale, więc trzeba jakoś wyglądać, co nie?
A jak tam spędzacie weekend? Ja siedzę cały czas w łóżku, mimo że tego aż tak już nie potrzebuję, ale rozleniwiłam się strasznie :P Mam już wszystko rozpakowane, a że w akademiku nie ma koleżanek, to nie ruszam się za bardzo, tylko albo siedzę na komputerze, albo coś czytam, albo śpię Planuję jeszcze sobie film obejrzeć, który mi przyszła bratowa bardzo polecała i nawet zaczęliśmy go z TŻ-em oglądać, ale ja dość szybko zasnęłam A TŻ powiedział potem, że film naprawdę ładny, więc muszę go obejrzeć

[pidzi]

lovebird, dzięki za słowa otuchy
też kiedyś jeździłam konno i uwielbiam to i szczerze mówiąc chyba się rozejrzę za jakąś stadniną koło Łodzi

mój łikend spokojnie... upiekłam właśnie szarlotkę, ale zdążyłam też się podłamać artykułem, który właśnie przeczytałam. polecam mimo że jest przygnębiający, ale właśnie o tym jak misja zmienia żołnierza i jego rodzinę... http://facet.onet.pl/impulsy/bohater...5,artykul.html

[lovebird]

pidzi, ja też kiedyś jeździłam i stwierdziłam, że muszę gdzieś tutaj też jakąś stajnię znaleźć, bo jak bym miała się ciągle uczyć i uczyć, to bym chyba zwariowała. Coś mi się jeszcze od życia należy więc i Ty sobie jakiejś poszukaj
A artykułu nie przeczytam, nie czytam już nic o misjach, bo szkoda moich nerwów. Jeszcze nie mam się czym przejmować. Oglądałam ten film ("Wzgórze nadziei") i wcale mi się aż tak nie podobał. Nie lubię patrzeć, jak ludzie się co kawałek zabijają. To film o żołnierzu, który pojechał na wojnę i wrócił po kilku latach. Trochę mi się ciągnął, bo ponad dwie godziny trwał, ale i tak nie mam co robić

[pidzi]

lovebird no podobno trzeba codziennie minimum pół godziny poświęcić na odprężenie się bo inaczej można nabawić się bólu głowy, a stres to nie tak hop siup, dlatego zapisałam się na fitness i zobaczymy jak to będzie
o misjach i ja postanowiłam już nie czytać dzisiaj 3 żołnierzy polskich znowu zostało rannych w Afganistanie...

i widze, że w łikend tylko my tu zaglądamy lovebird

[lovebird]

Napisane przez pidzi

i widze, że w łikend tylko my tu zaglądamy lovebird

i mnie by pewnie nie było, gdyby mój TŻ dostał przepustkę i do mnie przyjechał A ja do niego nie jechałam, bo świeżo po chorobie jestem (właściwie, to jeszcze nie do końca wyleczona, ale już biegam wszędzie ), więc nie chciałam ani go zarazić, ani nawrotu choroby. Siedzę tu sama i mi się nudzi. Dzisiaj przyjechała nowa współlokatorka do akademika, jutro moja przyjaciółka też przyjeżdża, więc robi się tłoczno No a od tego tygodnia będzie trzeba zaczynać załatwianie wszystkich papierków i latanie między uczelniami... A za tydzień studia... Trochę jestem zła, bo planowaliśmy z TŻ-em iść na bal uniwersytecki, a tu właśnie przeczytałam, że była rezerwacja biletów online i obawiam się, że już nic nie można dostać w kasie Bo online są już wszystkie wyprzedane... Jutro się przejdę i zapytam. Ale może i lepiej, bo TŻ ma dzień wcześniej w domu święto rodzinne i musielibyśmy jechać na jeden dzień do domu, a potem do mnie tutaj...
I dobrze robisz, że o misjach już nic nie czytasz, nie ma co się niepotrzebnie stresować Twój na pewno wróci cały i zdrowy, a martwienie się na zapas i tak nic mu nie pomoże Będzie dobrze

[pidzi]

no właśnie... studia a mi się tak nie chce poza tym wkurzyłam się i zawiodłam bo się przeniosłam a tu się okazuje że w ogóle nie otworzyli specjalizacji, którą wybierałam przy rekrutacji... i można powiedziec, że nie mam żadnej specjalizacji, poprostu będę(oby) mieć studia i tyle... druga sprawa... prawdopodobnie na moim uniwerku na wymianę na Erasmusa na pół roku można wyjeżdżać w pierwszym semestrze,a że ja chciałam jechać na V-tym roku to jest to bez sensu, bo jechałabym wtedy kiedy Tż wraca z misji i jak się tu nie załamać

co do misji to ja też wiem że mój wróci cały i zdrowy, ale nie jestem pewna ile się zmienimy- on i ja bo pół roku to nie mało.
bal uniwersytecki to fajna sprawa nigdy nie byłam na takim

[libelle]

Do Was to tylko raz nie zajrzeć a nadrukujecie się jak szalone a jak zaglądam codziennie to cisza jak makiem zasiał !

U nas pieluszkowa codzienność. Tż dziś pojechał do mechanika z samochodem więc nie mogłam sobie pospać dłużej, zazwyczaj wstaje pierwszy i zabiera małą do kuchni a ja odsypiam noc. Muszę się jednak powoli przyzwyczajać do takiego początku dnia jak dziś bo TŻ w przyszły wtorek wraca do pracy i zostaniemy same ;(

[Karola82]

Napisane przez libelle

Zapisałam się i nawet byłam. Dostałam skierowanie na prześwietlenie, bo najprawdopodobniej mam złamaną albo pękniętą kość ogonową. Zobaczymy na 100% co i jak jak już będę miała prześwietlenie z opisem.

Masakre masz, to pewnie przez poród co pisałaś, że było jakby Ci ktoś siekierę w plecy wbijał? ale to chyba lekarze decydują czy porod naturalny czy cesarka żeby takich przypadków nie było

Co do powrotu tż do pracy to pewnie strasznie Ci żal bo zaś weekendy Wam zostaną no ale lepsze to niż nic. Mojemu tż kończy się w ogóle teraz 29 października kontrakt

Napisane przez julia_218218

Witam wszystkie panie...ah jak zazdroszcze Wy sie szykujecie do wesela aja?.....do kolejnej misji afg.....heh

Witam nową mundurową i czekamy na kolejną wizytę

Napisane przez lovebird

JaA jak tam spędzacie weekend? Ja siedzę cały czas w łóżku, mimo że tego aż tak już nie potrzebuję, ale rozleniwiłam się strasznie :P Mam już wszystko rozpakowane, a że w akademiku nie ma koleżanek, to nie ruszam się za bardzo, tylko albo siedzę na komputerze, albo coś czytam, albo śpię Planuję jeszcze sobie film obejrzeć, który mi przyszła bratowa bardzo polecała i nawet zaczęliśmy go z TŻ-em oglądać, ale ja dość szybko zasnęłam A TŻ powiedział potem, że film naprawdę ładny, więc muszę go obejrzeć

Myśmy z tż byli w sobotę w kinie na Stosunkach międzymiastowych i film jak dla mnie bardzo śmieszny chyba, ale napewno nie dla dzieci tylko tak od 18 roku życia. Jak dla mnie to jeden z fajniejszych ostatnimi czasy filmów "romantycznych".
Co do akademika to zazdroszczę Ci bo ja nigdy nie mieszkałam, dojeżdżałam na uczelnię z domu Do tego kto wie, czy się na kolejne studia nie wybiorę

Napisane przez pidzi

o misjach i ja postanowiłam już nie czytać dzisiaj 3 żołnierzy polskich znowu zostało rannych w Afganistanie...

i widze, że w łikend tylko my tu zaglądamy lovebird

Nic nie słyszałam, że coś się znowu stało

[~ania_87]

Napisane przez Karola82

Co do powrotu tż do pracy to pewnie strasznie Ci żal bo zaś weekendy Wam zostaną no ale lepsze to niż nic. Mojemu tż kończy się w ogóle teraz 29 października kontrakt



Myśmy z tż byli w sobotę w kinie na Stosunkach międzymiastowych i film jak dla mnie bardzo śmieszny chyba, ale napewno nie dla dzieci tylko tak od 18 roku życia. Jak dla mnie to jeden z fajniejszych ostatnimi czasy filmów "romantycznych".

Ech ta ich praca... jak tak sobie myślę to w najbliższym czasie to z tż będziemy mieć dla siebie strasznie mało czasu... praca, studia kurs... a pro po studiów mamy z tż tak plan ułożony, ze jak ja mam zajęcia to tż ma wolne a jak ja mam wolne to tż ma zajęcia na uczelni....
Karola mojemu też się teraz kończy kontrakt....

też chcę sie wybrać z tż do kina ale czasu brak... chcemy się wybrać na sluby panieńskie

[libelle]

Napisane przez Karola82

Masakre masz, to pewnie przez poród co pisałaś, że było jakby Ci ktoś siekierę w plecy wbijał? ale to chyba lekarze decydują czy porod naturalny czy cesarka żeby takich przypadków nie było

Co do powrotu tż do pracy to pewnie strasznie Ci żal bo zaś weekendy Wam zostaną no ale lepsze to niż nic. Mojemu tż kończy się w ogóle teraz 29 października kontrakt

Myśmy z tż byli w sobotę w kinie na Stosunkach międzymiastowych i film jak dla mnie bardzo śmieszny chyba, ale napewno nie dla dzieci tylko tak od 18 roku życia. Jak dla mnie to jeden z fajniejszych ostatnimi czasy filmów "romantycznych".
Co do akademika to zazdroszczę Ci bo ja nigdy nie mieszkałam, dojeżdżałam na uczelnię z domu Do tego kto wie, czy się na kolejne studia nie wybiorę

Kość pewnie mi poszła dla tego, że już wcześniej była albo złamana albo podgięta po tym jak jako dziecko dostałam kopa w tyłek od brata, ale nigdy nie miałam jej prześwietlanej więc nie wiadomo jak to na prawdę wyglądało. Co prawda zgłaszałam lekarce, że coś tam się z nią działo ale mówiła, że nic nie powinno się dziać, a poza tym jak już byłam w ciąży to i tak nie można było prześwietlenia robić. Po drugie dziecko miało być MAŁE Do samego końca wychodziła na USG malutka dopiero na końcu zaczęła się obżerać i wyszła taka duża. Do tego ta rączka z główką i kość poszła... Staram się brać jak najmniej tych przeciwbólowych bo bym się chyba uzależniła jak bym brała 2x dziennie. Pewnie jak by wiedzieli że Ninka będzie taka duża to bym miła cesarkę a tak wyszło tak jak wyszło. Teraz tylko czekać kiedy się pozrastam.

Napisane przez ~ania_87

Ech ta ich praca... jak tak sobie myślę to w najbliższym czasie to z tż będziemy mieć dla siebie strasznie mało czasu... praca, studia kurs... a pro po studiów mamy z tż tak plan ułożony, ze jak ja mam zajęcia to tż ma wolne a jak ja mam wolne to tż ma zajęcia na uczelni....
Karola mojemu też się teraz kończy kontrakt....

też chcę sie wybrać z tż do kina ale czasu brak... chcemy się wybrać na sluby panieńskie

My chyba do kina to się wybierzemy dopiero w przyszłym roku, jak dobrze pójdzie i będzie z kim małą zostawić.

[libelle]

A tu znowu cisza
nawet nasze Nowe się nie odzywają...

[Bambi19]

Cześć dziewczyny,kobiety, żony, narzeczone mężczyzn mundurowych zwłaszcza wojskowych
Tak czytałam sobie forum i Wasze wypowiedzi i podziwiam niektóre z Was Wypowiedzi pełne miłości, pokory, uznania dla Waszych mężczyzn
Przesyłam pozdrowienia na ten słoneczny (u mnie za oknem) dzień

[libelle]

Napisane przez Bambi19

Cześć dziewczyny,kobiety, żony, narzeczone mężczyzn mundurowych zwłaszcza wojskowych
Tak czytałam sobie forum i Wasze wypowiedzi i podziwiam niektóre z Was Wypowiedzi pełne miłości, pokory, uznania dla Waszych mężczyzn Jestem kolejna kobietą mundurowego, konkretnie wojskowego i chociaż nasz związek nie zaczął się wczoraj to po dziś dzień nie mogę do końca pogodzić się z charakterem tej pracy....Ach jak mi działa na nerwy i ten cały brak zorganizowania tam, istny bałagan.....Są dni lepsze i gorsze, ale nabardziej dokucza fakt, że będąc w takim związku poniekąd jesteś sama.....chyba jakiś pesymizm ze mnie uszedł..... ale czasami tak mi się wydaje.
Przesyłam pozdrowienia na ten słoneczny (u mnie za oknem) dzień

Nio i wywołałam nową

Witam Cię Bambi19 Mam nadzieję, że zostaniesz z nami na dłużej, bo ostatnio coś nas mało, a Nowe zaglądają raz i znikają..
Większość jeśli nie wszystkie z nas to kobiety wojskowych więc jesteś jak najbardziej w śród swoich Praca fakt bardzo niezorganizowana i tak jak mówisz po części robiąca z nas słomiane wdowy. Ja w tej chwili mam swojego TŻta przy sobie ale tylko do wtorku a potem znowu będziemy się widywali weekendowo Nie da się na to nic poradzić i trzeba się przyzwyczaić a dni fakt czasem są gorsze, ale warto myśleć pozytywnie i przypominać sobie te piękne chwile

[Bambi19]

Wiadomo....trzeba sobie wspominać piękne chwile, bo one pomagają w trudnych sytuacjach.

[aicila]

Napisane przez libelle

A tu znowu cisza
nawet nasze Nowe się nie odzywają...

z mojej strony cisza, bo po pierwsze rozpoczęłam już staż i do 16:00 jestem w pracy, a po drugie do ślubu zostały nam tylko 4 dni, więc wolnych chwil mi brak :/ ale podczytuję Was raz dziennie i wiem co się dzieje

Bambi19 ja również cię witam na naszym wątku

[libelle]

Napisane przez Bambi19

Wiadomo....trzeba sobie wspominać piękne chwile, bo one pomagają w trudnych sytuacjach. Niestety mój luby także nie jest obok mnie, w tej chwili na jakimś głupim szkoleniu kolejnym z resztą....a teraz szykuje się poligon w listopadzie achhhh

Mój całe szczęście na poligony nie jeździ, ale z tego co wiem szukuje się na jakieś szkolenie z tym, że nie wiadomo kiedy, bo muszą najpierw zebrać większą grupę.
Najgorzej będzie się przestawić do tego, że znowu cały tydzień będę sama po praktycznie 2 miesiącach bycia ze sobą codziennie
Człowiek się szybko przyzwyczaja do dobrego...

Napisane przez aicila

z mojej strony cisza, bo po pierwsze rozpoczęłam już staż i do 16:00 jestem w pracy, a po drugie do ślubu zostały nam tylko 4 dni, więc wolnych chwil mi brak :/ ale podczytuję Was raz dziennie i wiem co się dzieje

Aicila ty jesteś jak najbardziej usprawiedliwiona
Ja tam nie moge się doczekać na kolejne zdjęcia ślubne

[Bambi19]

[Karola82]

Napisane przez libelle

Kość pewnie mi poszła dla tego, że już wcześniej była albo Teraz tylko czekać kiedy się pozrastam

Wiadomo...niczego nie można przewidzieć, najważniejsze że Ninka zdrowa bo faktycznie przeboje miałaś

Napisane przez Bambi19

Cześć dziewczyny,kobiety, żony, narzeczone mężczyzn mundurowych zwłaszcza wojskowych

Witam Bambi19 niestety oprócz bałaganu w jednostkach i ciągłych wyjazdach nigdy nic nie wiadomo, teraz są z nami a za dwa lata co będzie? może mojego też przeniosą bo nie będzie dla niego etatu tam gdzie służy teraz? i jak tu myśleć o stabilizacji? Oj wiele pytań stawia nam los na drodze a my możemy tylko czekać co przyniesie jutro...

Napisane przez aicila

z mojej strony cisza, bo po pierwsze rozpoczęłam już staż i do 16:00 jestem w pracy, a po drugie do ślubu zostały nam tylko 4 dni, więc wolnych chwil mi brak :/ ale podczytuję Was raz dziennie i wiem co się dzieje

Kurde Aicila ja fotek nie widziałam, może nie mam Twojego nk? hm... muszę to sprawdzić I teraz jesteś usprawiedliwiona, ale po ślubie to poprosimy o relację jak tam na stażu i oczywiście tą ślubną co najmniej tak długą jaką napisała Ania_87

A u mnie kochane zmiany, zmiany! tak jak zwykle no więc nic nowego Mięliśmy z tż wyjechać do sanatorium od 10 października i co? i To było nasze drugie podejście. Pierwsze było w sierpniu do Kudowy a teraz drugie do Lądka. Miałam nadzieje wypocząć trochę, oderwać się od wszystkiego tutaj. Miał to być nasz ostatni wspólny samotnie wyjazd we dwoje, taki romantyczny...eh.... No i tak: ja z koleżanką ugrałam sobie że idę na L4, tż dostał podpis od lekarza i od komendanta, wszystko pięknie ładnie....mięli tylko wysłać jeszcze faks do sanatorium a tu tż dali na kurs angielskiego od poniedziałku, który już trwa Aicila, chyba wywołałam wilka z lasu

[aania_20]

Napisane przez aicila

z mojej strony cisza, bo po pierwsze rozpoczęłam już staż i do 16:00 jestem w pracy, a po drugie do ślubu zostały nam tylko 4 dni, więc wolnych chwil mi brak :/ ale podczytuję Was raz dziennie i wiem co się dzieje

To już wszystko zapięte na ostatni guzik?
Czekamy na relacje

Napisane przez libelle

Mój całe szczęście na poligony nie jeździ, ale z tego co wiem szukuje się na jakieś szkolenie z tym, że nie wiadomo kiedy, bo muszą najpierw zebrać większą grupę.
Najgorzej będzie się przestawić do tego, że znowu cały tydzień będę sama po praktycznie 2 miesiącach bycia ze sobą codziennie
Człowiek się szybko przyzwyczaja do dobrego...

Oj tak.... miałam podobnie jak TŻ po sanatorium do pracy wrócił.... znowu mi zimno jak śpię

Napisane przez Karola82

[/CENTER]
A u mnie kochane zmiany, zmiany! tak jak zwykle no więc nic nowego Mięliśmy z tż wyjechać do sanatorium od 10 października i co? i

Napisane przez Karola82

To było nasze drugie podejście. Pierwsze było w sierpniu do Kudowy a teraz drugie do Lądka. Miałam nadzieje wypocząć trochę, oderwać się od wszystkiego tutaj. Miał to być nasz ostatni wspólny samotnie wyjazd we dwoje, taki romantyczny...eh.... No i tak: ja z koleżanką ugrałam sobie że idę na L4, tż dostał podpis od lekarza i od komendanta, wszystko pięknie ładnie....mięli tylko wysłać jeszcze faks do sanatorium a tu tż dali na kurs angielskiego od poniedziałku, który już trwa

No kurka.... uroki naszego MONu cudownego.... ;/ nie martw się

Napisane przez Bambi19

Zazdroszczę....też bym chciała aby mój na poligony nie jezdził. Ja do dobrego tak samo się przyzwyczajam tym bardziej,że już mieszkaliśmy razem całkiem długo, ale potem "zły" los nas na nowo wywiał w różne strony czyli do punktu wyjścia się wróciło i czekam aż to się zmieni....ach czasami to nie znoszę tego wojska i na słowo żołnierz reaguje alergicznie, wszystko byłoby łatwiejsze....

Witaj!
Można spytać skąd jesteście?
Mam nadzieję że będziesz nas częściej odwiedzać!

Znam uroki mieszkania na odległość - z nas teraz małżeństwo weekendowe. TŻ jedzie w poniedziałki o świcie, wraca w piątki wieczorem...
Myśli intensywnie na szczęście o przeniesieniu bliżej, no ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Kobiety, trzymać mi tu kciuki

[Bambi19]

Witam w środowe przepołudnie!

[libelle]

Napisane przez aania_20

Oj tak.... miałam podobnie jak TŻ po sanatorium do pracy wrócił.... znowu mi zimno jak śpię

Aniu nawet mi tym nie mów, znowu będę musiała wyjąć jakąś przytulankę żeby nie było mi tak pusto. Nie dość, że zimno to jeszcze nie ma się do kogo przytulić I przyjdzie mi odliczać dni do weekendu albo jakiś świąt, żeby wypadł długi weekend...

Napisane przez Bambi19

Witam w środowe przepołudnie!
Skąd jesteśmy....mój ukochany służy w Szczecinie, mieszkałam już tam, musiałam wrócić do kujawsko-pomorskiego (moje strony). Staramy się o przeniesienie w moje okolice, bo to by nam znacznie ułatwiło żywot, tym bardziej, że i on otwarty i chętny na takową zmianę Jednak chęci chęciami, a życie - życiem....Jak zwykle nic nie wiadomo, teraz się okazało, że tutaj nie tak łatwo coś znaleźć. Szkoda gadać, teraz czekam już na odpowiedź, która ma się pojawić chyba w piątek czy da się czy nie w najbliższym czasie, jeżeli nie to jak zwykle mnie pozostanie się dostosować i chyba przenieść z powrotem (czego nie chcę). Jednak bywają takie dni, że szczerze zazdroszcze koleżankom, przyjaciółkom etc., które mogą pozwolić sobie na planowanie, normalne życie itd. Nie jest w stanie zrozumieć tego żona, kobieta, dziewczyna, która nie była/nie jest w takim związku, one są inne, specyficzne, trudniejsze, wymagają wiele poświęceń, zwłaszcza od osoby cywilnej (tu kobieta może być wojskowym/mundurowym). Czasami zastanawiałam się jaki typ kobiety pasuje do faceta wojskowego, ale chyba nie ma konkretnego typu. Mi jest ciężko czasami, gdyż mam w sobie naturę buntowniczki, która mnie samej szkodzi, bo spalam się na rzeczach nie do przeskoczenia....Sama o tym wiem, a jednak to bierze górę. Czasami jest łatwiej, czasami ciężej. Mam nadzieję, że w końcu w tej kwestii ułoży się coś po mojej myśli. W sumie to mój najtrudniejszy związek ze względu na typ pracy jaką mój luby wykonuje, trochę to dziwne, bo nigdy nie pomyślałabym, iż coś takiego może utrudniać żywot obojga. Jednym słowem do głowy mi prędzej nie przychodziło, że praca może stanowić jakiś problem, utrudnienie, do czasu aż znalazłam się w takiej sytuacji. Jestem szczęśliwa, mam miłość głęboką, taką jakiej być może brakuje osobom, które są na codzień, jednak czasami nie czuję się spełniona, tym bardziej, że pamiętam jak to jest gdy jest dobrze i można być każdego dnia obok siebie (mieszkając razem). To co we mnie budzi bunt, to fakt, że tak trudno się przenieść i to całe postępowanie wokół tego, ach czemu nie może być tak jak w każdej innej pracy (okres wypowiedzenie ok 2 tyg i narazie)???Ale takie uroki. Trochę to absurd, bo jak któraś z Was napisała, nie szukałam mundurowego, a znalazłam lub jak ktoś woli los nas połączył. Nie ukrywam facet w mundurze - zwłaszcza wojskowym to jest to ;-) . Pozdrawiam

My też chcieliśmy przenieść TŻta do Kielc, żeby był na miejscu. Cóż nie udało się... Najpierw okazało się, że trzeba by zmienić wojska powietrzna na lądowe a potem dowiedzieliśmy się, że w Kielcach mają likwidować ostatnią tutejszą jednostkę...
Tak więc nie pozostaje nam nic innego jak odliczać czas do emerytury

[Karola82]

Napisane przez libelle

Aniu nawet mi tym nie mów, znowu będę musiała wyjąć jakąś przytulankę żeby nie było mi tak pusto. Nie dość, że zimno to jeszcze nie ma się do kogo przytulić I przyjdzie mi odliczać dni do weekendu albo jakiś świąt, żeby wypadł długi weekend...

Ja mojego tż nie pożyczę a szczerze to ostatnio odwracam się do niego pleckami i śpię, albo przenoszę się na kanapę, bo ciągle coś mi przeszkadza....

Napisane przez aania_20

Myśli intensywnie na szczęście o przeniesieniu bliżej, no ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Kobiety, trzymać mi tu kciuki

To Aniu_20 ja trzymam kciuki żebyście razem byli bez rozstań

A ja się pochwalę, mój tż dostał kontrakt na służbę stałą

[aania_20]

Napisane przez Karola82

[/CENTER]
A ja się pochwalę, mój tż dostał kontrakt na służbę stałą

Gratulacje!!! Przekaż mu To opijamy wieczorem

[libelle]

Napisane przez Karola82

[/CENTER]

Ja mojego tż nie pożyczę a szczerze to ostatnio odwracam się do niego pleckami i śpię, albo przenoszę się na kanapę, bo ciągle coś mi przeszkadza....

To Aniu_20 ja trzymam kciuki żebyście razem byli bez rozstań

A ja się pochwalę, mój tż dostał kontrakt na służbę stałą

Karola my też GRATULUJEMY
i opijamy z Wami

Ja wreszcie mogę się przytulić do mojego TŻta, jak byłam w ciąży nie szło się przytulić, bo brzuch mi przeszkadzał

A my dziś po pierwszym szczepieniu. Mała tak zaczęła płakać jak dostała zastrzyk, że aż mi się serce ścisnęło Do momentu zastrzyku była bardzo dzielna i uśmiechnięta. Całe szczęście szybko dała się utulić. A jeśli chodzi o szczepionki to ta przyjemność kosztowała nas 515zł a trzeba je powtórzyć jeszcze 2x za 6 tygodni i potem za następne 6 tygodni. Może mi ktoś powie na co ma być to całe ich becikowe ? Strasznie mamy prorodzinne państwo...

[Karola82]

Dziękuję Wam Ja też oblewam z tż kontrakt ale przy herbatce

Libcia to te szczepienie to jakieś skumulowane tak? Drogo...

[libelle]

Napisane przez Karola82

Dziękuję Wam Ja też oblewam z tż kontrakt ale przy herbatce

Libcia to te szczepienie to jakieś skumulowane tak? Drogo...

Tak to szczepienie skojarzone. Zamiast 21 wkuć będzie miała tylko 12 do 3 roku życia a szkoda mi dzieciaka. Zresztą z tego co wiem w tych skojarzonych są jakieś szczepionki których nie ma w tych bezpłatnych. Tyle dobrze , że u nas prezydent miasta sponsoruje Pneumokoki i Meningokoki dzieciom które są zameldowane w Kielcach. A te szczepienia też są bardzo drogie.