|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 50
|
nie chce byc chrzesną
Czy wypada odmówić kuzynowi (nie miałam z nim specjalnie dobrego kontaktu) - nie chce być chrzesną, jakoś nie czuję sie odpowiednią osobą. Jak wybrnąć??
|
|
|
|
|
#2 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 431
|
Re: nie chce byc chrzesną
Bardzo podziękuj, dowiedz sie o datę chrztu i powiedz że wyjeżdżasz
Albo że nie masz bierzmowania (albo chociaż że zgubiłaś świadectwo i pytałaś o odpis ale jest duży problem z jego uzyskaniem - nie zdążysz, nie masz pieniędzy, czasu na chodzenie po kościołach i załatwianie papierków). W najgorszym razie możesz się "rozchorować" dwa tygodnie przed chrztem. Ewentualnie powiedz że chociaż masz odpowiednie sakramenty to nie jesteś wierząca i nie chodzisz do kościoła. Albo poproś kogoś z rodziny, żeby delikatnie dał kuzynowi do zrozumienia że nie masz na to ochoty i żeby podsunął mu inną ofiarę.Rany! Te prośby na chrzestnego to prawdziwy koszmar... No chyba że się wie że ktoś chce na siebie przyjąć taki obowiązek. |
|
|
|
|
#3 | ||
|
Nutka nie gryzie!
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3 706
|
Re: nie chce byc chrzesną
Nooo tak..kiedyś słyszałam że nie wypada odmawiać ..ale jeżeli już masz taki zamiar to zrób jak radzi Ci Dominika tylko odpowiednio wcześnie,żeby nie postawić kuzyna w klopotliwej sytuacji w ostatniej chwili.
__________________
_________________________ _________________________ _ _________________________ _________________________ _
|
||
|
|
|
|
#4 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 553
|
Re: nie chce byc chrzesną
witam
sama dałam sie wkopac w bycie chrzestna w młodym wieku . najlepszym wyjściem jest powiedzenie prawdy ,powiedz ,że nie czujesz sie na siłach i nie jesteś w stanie podjąc tej odpowiedzialności plus kiepski kontakt z ojcem dziecka ,zakomunikuj ,ze ty nie wiesz czy bedzie im odpowiadało twoje podejscie do zycia i wychowania . popros o wybranie kogos innego blizszego im . powodzenia pzdr paula |
|
|
|
|
#5 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: woj. śląskie
Wiadomości: 122
|
Re: nie chce byc chrzesną
Ja też słyszałam, że nie powinno się odmawiać, ale czemu? - nie wiem...
|
|
|
|
|
#6 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 553
|
Re: nie chce byc chrzesną
ja tez słyszłam ,że nie nalezy odmówic bo podobno dziecku się nie odmawia ale jak dla mnei to jakis zabobon wymyślony przez rodziców dla swojej wygody ,nie mozna zmuszac kogokolwiek aby przyją na siebie taka odpowiedzialność .
wybiera sie rodziców chrzestnych aby to oni w razie nieszczęscia zajeli sie dzieckiem a przeciez nie kazdy ma tyle siły . pzdr paula |
|
|
|
|
#7 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 426
|
Re: nie chce byc chrzesną
Brak bierzmowania to bedzie najlepsza wymowka. Chyba ze zdecydujesz sie powiedziec prawde. Ale rzeczywiscie podobno nie wypada odmawiac...
Ja zostalam chrzestną w wieku 16 lat! A najdziwniejsze jest to ze nie mam bierzmowania, wiec na poczatku odmowilam. Nawet sie cieszylam jak mnie poprosili na chrzestną i żalowalam ze nie moge nia zostac. Z tym dzieckiem bylam wyjatkowo zzyta. Od chwili kiedy jego mama byla w ciąży Mimo mojej odmowy i tak zostalam chrzestną bo po prostu nie bylo kogo wziąć. A chcieli mlode osoby. Rodzina matki Patryczka sie od niej odwrocila wiec krąg poszukiwań trzeba bylo zawezic do rodziny ojca dziecka, czyli mojego brata ciotecznego. A tak sie sklada ze w jego rodzinie jestem jedyną mloda dziewczyna Ksiadz o bierzmowanie nawet nie zapytal :|. Chociaz ja do konca trzeslam sie ze strachu ze beda jakies nieprzyjemnosci. Ja czulam ogromna presje rodziny. Glupio mi bylo ze zostane chrzestna tak troche "nielegalnie". Ale coz, jak nie bylo innej mozliwosci, i tak dziecko zostalo ochrzczone dopiero po roku bo caly czas liczyli na to, ze rodzina matki dziecka zainteresuje sie losem corki. Teraz troche zaluje ze sie w to wpakowalam Nie ma sie do czego spieszyc. Strasznie sie rozpisalam, troche nie na temat Mam nadzieje ze wybaczycie
__________________
|
|
|
|
|
#8 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 3 675
|
Re: nie chce byc chrzesną
witam
tak przy okazji tego tematu mam pytanie o chrzestnych... jaka właściwie jest ich rola? no oczywiście poza trzymaniem do chrztu? Paula piszesz że w razie nieszczęscia powinni zając się dzieckiem, no ale czy faktycznie jest to możliwe? na ogół jedno jest z rodziny ojca drugie matki (choć bywa inaczej), jak niby dwoje ludzi nie mających kontaktu ze sobą mogłoby zajac sie dzieckiem? wydaje mi się ze w razie nieszczęscia rola ta przypadłaby najbliższej rodzinie; rodzicom/ rodzeństwu, i wydaje mi się że niektórzy własnie liczą na górę prezentów z byle okazji dla dziecka, i fundowanie potrzebnych rzeczy, ja osobiście nie mam żadnego kontaktu ze swoimi rodzicami chrzestnymi i nie przypominam sobie żeby byli obecni w moim zyciu (no byli jeszcze na komunii), nie moge też powiedzieć że w jakiejkolwiek sytuacji mogłabym na nich liczyć jest mi troche przykro ale nie dlatego że nie obsypywali mnie prezentami, a dlatego że w ogołe się mną nie interesowali, ot zwykły kontakt "rodzinny"; pytanie czy jestem cała i zdrowa i jak leci w szkole, a jak to jest u was, jaki macie kontakt z chrzestnymi? i jeżeli sami nimi jesteście to jak wygląda wasz kontakt z dzieckiem? i tak przy okazji wyboru kandydata na chrzesntych zastanawiam się kogo ja wybrałabym dla swojego dziecka.. chyba najlpeszym rozwiązaniem jest rodzeństwo? ale ja rodzeństwa nie posiadam, nie mam też bliskich kuzynów tylko własnie takich z którymi mam mały kontakt, i co mam ich uszczęsliwiac na siłe? pozdrawiam wszystkich juz, o mało co i uciekających potencjalnych chrzesntych
__________________
. . Marzenia się spełnią. Czekają tylko na właściwy moment.
|
|
|
|
|
#9 | ||
|
Nutka nie gryzie!
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3 706
|
Re: nie chce byc chrzesną
He
? A ja jestem chrzesną taka mieszkającą bliziutko,bywającą b.często z prezentami, slodyczami ,rzeby pobawić ,przypilnować itp...a i tak chrzesny jest lepszy-mieszka daleko i raz na rok robi prezent taki większy i wtedy wszyscy skaczą jaki on dobry Ale trudno chrzesniaka kocham i robię to dla niego nie dla pozorów ![]() A niewziełyscie kobietki pod uwagę faktu , że taki wybór na chrzesną (nego) to jednak wyróżnienie? Przeciez nie bierze się do swojego dziecka kogoś "bylejakiego"...Sam jesteście mamami (będziecie ) I co ??? Ja wybierałam na chrzesną mojej córki najbliższą mi osobę, godną zaufanie (w razie gdyby coś się stało..)...
__________________
_________________________ _________________________ _ _________________________ _________________________ _
|
||
|
|
|
|
#10 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 426
|
Re: nie chce byc chrzesną
paula78 napisał(a):
> wybiera sie rodziców chrzestnych aby to oni w razie nieszczęscia zajeli sie dzieckiem a przeciez nie kazdy ma tyle siły . Kosciol tlumaczy to tak, ze chrzestni sa po to aby dbac o religijne wychowanie dziecka. Moim skromnym zdaniem od tego sa rodzice i ja nie nakaze im ciagac dziecka co niedziele 5 km do kosciola. Ani sama go nie zabiore bo moj chrzesniak jest wyjatkowo niesmialym i strachliwym dzieckiem. Boi sie KAZDEGO obcego czlowieka. Nawet mnie :/ Ja zauwazylam ze teraz ludzie dobieraja sobie chrzestnych na zasadzie albo sentymentu (o, to moja ukochana kuzynka, zawsze sie przyjaznilysmy, chce aby zostala chrzestna mojego dziecka) albo zasobnosci portfela (ten pracuje w dobrej firmie, na pewno bedzie obsypywal naszego Jasia prezentami). Ja mam kontakt tylko z moja chrzestna. Jest moim autorytetem w wielu dziedzinach. Nie obsypuje mnie prezentami, sama ma bardzo duzo wydatkow, glupio mi jest przyjmowac od niej cokolwiek. Najlepsze co od niej dostaje to przyjazn i fakt, ze zawsze moge do niej przyjechac, mam w ich domu nawet wlasny pokoj i wspaniale sie tam czuje. Chrzestnego widzialam 3 razy w zyciu - na chrzcie, kiedys jak bylam z babcia u jego rodzicow i ostatni raz dzien po mojej komunii bo w dniu mojego swieta "nie mial czasu" mnie odwiedzic.
__________________
|
|
|
|
|
#11 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 571
|
Re: nie chce byc chrzesną
Chrzestni mają za zadanie zaopiekować się dzieckiem jak by coś stało się rodzicom. Poza tym mają wspierać rodziców w religijnym wychowaniu dziecka.
Wytłumacz, że nie jesteś gotowa podjąć się takiego zobowiązania. |
|
|
|
|
#12 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 553
|
Re: nie chce byc chrzesną
chrzestni w czasie chrztu przysięgaja przed Bogiem ,ze beda wychowywac dziecko i wspierac rodziców w domysle zajmą sie dzieckiem po smierci rodziców.
czy się niem zajmą czy nie to już ich sprawa ale trudno zmuszac kogoś z kim ma sie kiepski kontakt do podjęcia się tego. pozatym to ,ze maja sie nim zając nie znacy ,ze nie znający sie dobrze rodzice chrzestni mają sie pobrac i wychowywac wspólnie chrzesniaka . mój kontakt z chrzestnym jest super i nie chodzi tu o drogie prezenty ale o pamięć o urodzinach ,itp o świetną rozmowę. z chrzestna nie mam kontakt żadnego ,widze ja raz na 5 lat i zamienione 3 zdania wystarczają a jest siostra mojego taty. sama zostałam wkopana w bycie chrzestna w wieku 17 lat -myśle ,że powodem były pieniądze moich rodziców ,teraz jestem na swoim i prezent na komunię był rzucony w kąt bo była to mądra ksiazka a nie kasa. widziałam chrzesnice na chrzcie i komuni i pewnie juz sie nie zobaczymy. pzdr paula Edytowane przez paula78 Czas edycji: 2011-05-09 o 22:06 |
|
|
|
|
#13 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 70
|
Re: nie chce byc chrzesną
Mialam kiedys taka sytuacje - poinformowano mnie ze zostane matka chrzestna dziecka mojej kuzynki. POINFORMOWANO bez wczesniejszego zapytania mnie. Grzecznie odmowilam.Bylam osoba nie pracujaca, nie mialam pieniazkow.
Jesli odmowisz - powinni Cie zrozumiec. |
|
|
|
|
#14 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: woj. śląskie
Wiadomości: 122
|
Re: nie chce byc chrzesną
Chciałam jeszcze dodać, że trochę dziwię się rodzicom, którzy proszą na chrzestnych osoby, z którymi utrzymują znikome kontakty. Najlepiej wcześniej zorientować się, dla kogo bycie chrzestnym byłoby ciężarem, a dla kogo wyróżnieniem. Chrzestnymi mojego dziecka są moja siostra i brat męża - osoby, które dobrze znam, lubię i szanuję. Moja siostra bardzo się ucieszyła, że będzie mamą chrzestną dla naszego Michasia. Kiedy mnie poproszono o bycie chrzestną też odebrałam to jako wyróżnienie.
|
|
|
|
|
#15 |
|
Raczkowanie
|
Re: nie chce byc chrzesną
Monic, masz rację. Moi rodzice wybrali dla mnie swoich przyjaciół ze studiów. Efekt był taki, iż mimo że mieszkaliśmy w tym samym mieście, tak na dobrą sprawę poza komunią nie miałam prawie żadnego kontaktu ze swoimi rodzicami chrzestnymi. Przykre, że nawet nie złożyli mi życzeń kiedy kończyłam 18 lat czy zdawałam maturę.. a teraz mam mieszane uczucia co do bycia chrzestną i nie wiem czy bym nie odmówiła. Myślę,że jeżeli nie jest się do końca pewnym to lepiej grzecznie podziękować, zwłaszcza jeżeli miałoby to komuś ciążyć ( dosłownie i w przenośni), bo bycie chrzestnym to jednak spore obciążenie i lepiej mieć wcześniej tego świadomość.Pozdrawiam serdecznie
__________________
Supergirls just fly...
|
|
|
|
|
#16 |
|
Raczkowanie
|
Re: nie chce byc chrzesną
Z tymi przyjaciółmi na chrzestnego/chrzestną to jest różnie...
Moją chrzestną jest przyjaciółka mojej mamy z pracy. Mimo że wyprowadziła się do innego miasta - nadal mamy kontkat i jest mi bliższa niż chrzestny (mąż siostry mojej mamy). Kiedyś rozmawiałyśmy z mamą że gdyby ciocia nie została moją chrzestną to pewnie kontakt by się urwał... Sama osobiście chciałabym by moja psiapsiółka została chrzestną mojego dziecka własnie po to by zcementować przyjaźń i mieć stały kontakt... A wracając do problemu Aspirynki - to ja bym odmówiła... tak pisały moje poprzedniczki: mówiąc że nie czuję się na siłach lub finansowo Wszystko też zależy jakie są powody że to Ciebie wybrali... moze własnie chcieliby odnowić kontakty? pozdrówka |
|
|
|
|
#17 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 50
|
Re: nie chce byc chrzesną
Hej dziewczyny, bardzo dziękuje za odpowiedzi. Nawet nie wiecie jak mi ulżyło... Jesli chodzi o bierzmowanie to wiedzą że mam. Nie będę chyba kłamac, powiem że nie chce i nie jestem odpowiednią osoba na to miejsce ... Poza tym mieszkamy na dwoch krancach Polski, ja studiuje i nie wiem gdzie jest moje miejsce w zyciu. Poza tym nie parcuje i nie mam kasy na prezenty itp.
jesli chodzi o nasze kontakty, to nie sa one aż tak złe, nie sa poprostu takie, żeby brali mnie na chrzesną. Nie chce potem, żeby gadali w rodzinie, że ja to jestem taka i taka co boś tam... Jeszcze raz Wam bardzo dziekuje i serdecznie pozdrawiam! |
|
|
|
|
#18 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 138
|
Re: nie chce byc chrzesną
Moim rodzicom kompletnie nie udal sie wybor chrzestnych dla mnie i mojej siostry. Zadne z nich sie nami nie interesuje i nie utrzymujemy kontaktow.
Co do mnie-nie zamierzam byc niczyja chrzestna, na szczescie nie mam bierzmowania |
|
|
|
|
#19 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Re: nie chce byc chrzesną
Ja zostałam poproszona o bycie chrzesną, gdy dzisiuś był jeszcze w brzuszku
["wychodzi" za niecały miesiąc]. Odebrałam to za wielkie wyróżnienie, ponieważ byłam pewna, że moja Ciocia poprosi swoją chrześnicę na chrzesną swojego maluszka.Mój kontakt tez jest baaardzo mały, z chzresną ostatni raz widziałam się na komuni, a z chrzesnym raz na jakiś czas i mówimy sobei tylko "Dzień dobry".
__________________
05.06.2015
|
|
|
|
|
#20 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 520
|
Dot.: Re: nie chce byc chrzesną
Cytat:
Bez przesady z tym wielkim wyróżnieniem. Z tego co widzę w znacznej większości znanych mi przypadków (nie mówię o jakiś tam wzruszających wyjątkach) "matka chrzestna" to formalność za którą idą tylko wydatki. W końcu kogoś trzeba wyznaczyć do tej "misji" niesienia prezentów na różne okazje
__________________
|
|
|
|
|
|
#21 | |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Re: nie chce byc chrzesną
Cytat:
Matka chrzesna to formaloność za którą idą tylko wydatki ? Chyba sobie żartujesz ! Poprostu ręce opadają... No nie, może nie żartujesz, jeśli Ty tak traktujesz swoja chrzesniaczke/chrzesniaka Pojawiasz się tylko na jakąś okazje z prezentem, a potem masz jeszcze pretensje, że musiałaś wydać kase na chzreniaka/chzresniaczke, a gdyby nim/nia nie byla, to bys nie musiala.Mój chrzesny też mnie tak próbuje przekupić, a szczerze wolałabym, aby poświęcił mi troche czasu niż dawał prezenty. Za to moją chrzesną, uważam za kogoś ważnego w moim życiu, nie za zwykłą Ciocię, jak każdą inną, tylko że ta ma papierek "matka chrzesna Joanny ...."
__________________
05.06.2015
|
|
|
|
|
|
#22 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 520
|
Dot.: Re: nie chce byc chrzesną
Cytat:
![]() Nie dorabiajmy teorii do bycia chrzestną. Czyli z dzieciakiem nic mnie nie łączy (kurcze, to nie moje dziecko, przed chwilą się urodziło) ale jak zostanę chrzestną to się dzieje czary-mary, Harry Potter i nagle z dzieciakiem łączą mnie magiczne więzi. Otóż nie łączą. To w dalszym ciągu nie moje dziecko, a więzi to mnie łączą z jego matką. Tyle. Zrobiłam jej uprzejmość. I nie widzę w tym nic wzniosłego ani wzruszającego. Bo nie ma w tym nic specjalnego. A pretensji nie mam do nikogo. Wzięłam na siebie ten ciężar (tak, nazywam rzeczy po imieniu) to wzięłam. I z obowiązku się wywiązuje.
__________________
Edytowane przez goldfish3000 Czas edycji: 2008-08-24 o 01:13 |
|
|
|
|
|
#23 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Re: nie chce byc chrzesną
Ale zgodziłaś się być jego chrzesną, "drugą mamą". A skoro zrobiłaś to tylko z uprzejmości to wg mnie to powinnaś odmówić... Ale oczywiście ja się nie wtrącam
Zrobiłaś co chciałaś. Tylko ja mówię, z mojego doświadczenia ze chrzesnymi, choć mam ich dwóch [zresztą jak każdy ] to chrzesy mnie olewa i choć jest, to jedynie na papierku i akcie chrztu. I mam o to do niego żal...edit. dlatego wkurza mnie, gdy ktoś zostaje chzresnym z przymusu, "bo dziecku sie nie odmawia" lub z uprzejmosci.
__________________
05.06.2015
|
|
|
|
|
#24 | |||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 520
|
Dot.: Re: nie chce byc chrzesną
Cytat:
Co ja, aniołem stróżem dzieciaka się staje? Zbawienie jego duszy leży w moich rękach, czy jak? Otaczam go jakąś matkochrzestnową mocą opiekuńczą? Jak bym odmówiła to dopiero było by głupio. Cytat:
"Funkcja" chrzestnego to nie jest czymś czarodziejsko cudownym. Można sobie wmawiać, że jest inaczej ale to raczej tylko formalność. I tak większość do tego podchodzi. Cytat:
Skąd poczucie, że trzeba odczuwać jakieś straszne emocje bo ktoś dziecko urodził? No super, ale co w związku z tym? Co Cię łączy z tym dzieckiem, oprócz tego, że jest śliczne czy coś tam i jest dzieckiem osoby którą lubisz/szanujesz/kochasz (niepotrzebne skreślić) Co?
__________________
|
|||
|
|
|
|
#25 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 524
|
Dot.: Re: nie chce byc chrzesną
dziecku sie nie odmawia to ne jego wina ze sie urodzilo
a z drugiej strony to nie ladnie
__________________
Julek 18.09.2013[*]
|
|
|
|
|
#26 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Re: nie chce byc chrzesną
goldfish3000 nie będę się z Tobą sprzeczać, bo i tak nie zrozumiesz... Non stop powtarzasz, że to nie jest twoje dziecko, że nie łączy Cię z nim jakaś więź, że chzrestna to tylko formalnosc, itd itd
__________________
05.06.2015
|
|
|
|
|
#27 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: dzikie południe
Wiadomości: 13 473
|
Dot.: Re: nie chce byc chrzesną
ja tam sie z Fiszka zgadzam. zadne to wyroznienie - bo w koncu dziecko jakichs chrzestnych miec musi a na kogo wypadnie na tego bec
![]() w sumie moglabym byc chrzestna dwojki dzieci, z ktorymi laczy mnie cos wiecej niz wiezy krwi, szkopul w tym, ze te dziecki chrzczone nie sa i nie ebda wiec i matka chrzestna nie zostane. swego czasu dosyc dobitnie powiedzialam, co sadze o byciu chrzestnym rodzicem i od tamtej pory nikt nawet nie mysli o tym, by mnie prosic o piastowanie tej funkcji, na szczescie
__________________
Przemoknięte serca miast I tylko ty i ja szczęśliwi tym dniem Bo choć zapomniał o nas świat Mokrzy od stóp do głow nie tracimy nadziei |
|
|
|
|
#28 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 15 515
|
Dot.: nie chce byc chrzesną
zgadzam sie z goldfish i zizou. dla mnie bycie chrzestna to tylko formalnosc, czesto calkiem droga formalnosc. sama zapieram sie przed tym rekami i nogami (jak na razie sie udaje
)ja obserwuje, ze wiekszosc ludzi zostaje chrzestnymi z przymusu, bo nie ma chetnych na to stanowisko, a czasem nie wypada odmowic, bo i brak przekonywujacych argumentow. |
|
|
|
|
#29 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 942
|
Dot.: nie chce byc chrzesną
Goldfish popieram.
Dla mnie to tez tylko formalnosc. zostałam chrzestna w wieku 17lat. Gdybym jeszcze raz miała wybirac, powiedziałabym NIE. Powiedziałabym teraz że jestem za młoda, że nie będzie mnie stać jako studentkę na prezent komunijny, że nie będę chyba odpowiednią osobą. U mnie było to pod presją rodziny Rodzice - dziecku się nie odmawia. Dziadkowie itd uradowani, że będę chrzestną córki mojej kuzynki. Jak dziadek czasem żartuje że jestem drugą mamusią itd to mi słabo. Sama nie mam żalu do moich chrzestnych, że się nie wywiązują.Nie żałuje dziecku pieniedzy na świeta, urodziny itp, choc to dodatkowy wydatek to i tak spada to na moich rodzicow, poniewaz ja nie mam stalej pracy. Ostatnio miałam niemiłą scenę. Ponieważ odbywam staż i zarabiam jakieś pieniądze to powinnam zrobić jakiś prezent mojej chrześnicy. Nie żałuje, ale nie rozumiem tego i się nie poczuwam. To był mój bład.
__________________
Regeneracja ducha i ciała Uczę się żyć na nowo. Tym co tu i teraz. ![]() |
|
|
|
|
#30 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 52
|
Dot.: nie chce byc chrzesną
Ja również jestem w podobnej sytuacji. Nie chcę być chrzestną. Nie ukrywałam tego od samego początku. Z rodzicami dziecka nie mam specjalnie kontaktu, mieszkają daleko ode mnie, mało zarabiam.
Kiedy rodzice dziecka powiedzieli, że mam być chrzestną, odpowiedziałam, że "się zgadzam, bo przecież się nie odmawia, ale uważam, że powinni się lepiej zastanowić nad wyborem matki chrzestnej, bo nie będę sypała prezentami, nie będę odwiedzała częściej niż dotychczas - czyli raz na rok." Niestety nie zrozumieli aluzji i i tak dalej chcieli mnie na matkę chrzestną, argumentując "nie żartuj, tu nie chodzi o pieniądze i prezenty". No tak, teraz tak mówią, ale ciekawe czy jak się nie zjawię na roczku, drugich urodzinach, czy jak dziecko nie dostanie rowerka na komunię itp to dalej będą uważali, że to "nie chodzi o pieniądze". Już same chrzciny to przecież wydatek - nie wypada pójść w dresie, nie mogę przecież dać tylko kartki z życzeniami - czyli niby nie chodzi o pieniądze, ale jednak pieniądze wydać muszę. Mimo wszystko zgodziłam się, ponieważ wiem, że nikt inny z rodziny matki ani ojca nie dostał zgody z parafii - więc nie mieli wyboru. (Znajomych nie chcieli brać, bo to wg nich "nie powinno się brać znajomych" od razu dla pierwszego dziecka). Bardzo to przykre, że jeszcze przed chrzcinami wiem, że będę złą chrzestną. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:17.





Albo że nie masz bierzmowania (albo chociaż że zgubiłaś świadectwo i pytałaś o odpis ale jest duży problem z jego uzyskaniem - nie zdążysz, nie masz pieniędzy, czasu na chodzenie po kościołach i załatwianie papierków). W najgorszym razie możesz się "rozchorować" dwa tygodnie przed chrztem. Ewentualnie powiedz że chociaż masz odpowiednie sakramenty to nie jesteś wierząca i nie chodzisz do kościoła. Albo poproś kogoś z rodziny, żeby delikatnie dał kuzynowi do zrozumienia że nie masz na to ochoty i żeby podsunął mu inną ofiarę.




) I co ??? Ja wybierałam na chrzesną mojej córki najbliższą mi osobę, godną zaufanie (w razie gdyby coś się stało..)...



05.06.2015 
] to chrzesy mnie olewa i choć jest, to jedynie na papierku i akcie chrztu. I mam o to do niego żal...
Julek 18.09.2013

