My się jeździć nie boimy i po drogach się wozimy! - mamy już prawo jazdy - cz. II

[isa666]

Witam kolejne nowe Amatorki

Wstrzymałam się z wymianą opon na zimówki na razie. Najbliższe 2 tygodnie zapowiadają suche i słoneczne, więc może jednak śnieg nie spadnie

[Dorotheos]

Napisane przez michalcia

Witam Dziewczynki, niektóre kojarze jeszcze z wątku dla niemogących zdać... Dziś z całą pewnością mogę zawitac tu, bo udało mi się ZDAĆ! Właśnie dziś o 10:00

Jestem przeszczęśliwa, bo trochę mnie to zdartej psychiki kosztowało. Ach, jak dobrze, że już mam to za sobą!

GRATULACJE!!!

[karolca]

a ja dziś pięknie parkowałam równolegle tyłem, na górce - patrząc wyłącznie w lusterka

[Lomi107]

Napisane przez karolca

a ja dziś pięknie parkowałam równolegle tyłem, na górce - patrząc wyłącznie w lusterka

Nie no.. pełen szacun! Ja jeszcze z parkowaniem na bakier, ale przyjdzie czas...

Wczoraj odbyłam swoją pierwszą, w pełni samodzielną jazdę po zakorkowanych ulicach Warszawy..
To nic, że nie dotarłam tam gdzie chciałam..
To nic, że nie jechałam drogą, którą chciałam..
TO NIC, że pojechałam drogami, gdzie były górki <sic! chciałam je właśnie ominąć na pierwszy raz...> ronda z tramwajami etc..
BYŁO SUPER!
Na początku stres nie chciał odpuścić, serce mi biło jak oszalałe.. ale po jakimś czasie się trochę uspokoiłam i ogarnęłam
I tylko raz mi zgasnął!
Po drodze zgarnęłam jeszcze mamę <dziwnie, ale jak z Nią jechałam zaczęłam się znowu bardziej stresować..o.O nie wiem czemu, bo mama ani nie krzyczy, ani nie wywiera presji tylko prowadzi ze mną spokojną rozmowę ;-)
Przy okazji zaliczyłam już stacje benzynową i znowu mogę śmigać..
Po wczorajszym dniu jestem z siebie dumna, mama moja również

[Lucy1111]

To ja też się pochwalę, od paru dni jestem na Śląsku z wizytą i jeżdżę sobie po okolicy przy każdej możliwej okazji. Oceniam swe wyczny na 4
Wczoraj zatrzymała nas policja, bo nie świeciło nam lewe światło Na szczęście mieliśmy przy sobie zapasową żarówkę, więc mandatu nie dostaliśmy. Niestety okazało się,że to nie wina przepalonej żarówki, a jakiejś kostki Czeka nas wymiana. No i coś cieknie spod maski... Wczoraj zauważyliśmy czarną plamę pod samochodem

[karolca]

Napisane przez Lucy1111

To ja też się pochwalę, od paru dni jestem na Śląsku z wizytą i jeżdżę sobie po okolicy przy każdej możliwej okazji. Oceniam swe wyczny na 4
Wczoraj zatrzymała nas policja, bo nie świeciło nam lewe światło Na szczęście mieliśmy przy sobie zapasową żarówkę, więc mandatu nie dostaliśmy. Niestety okazało się,że to nie wina przepalonej żarówki, a jakiejś kostki Czeka nas wymiana. No i coś cieknie spod maski... Wczoraj zauważyliśmy czarną plamę pod samochodem

nie coś, tylko OLEJ.

[Amaunet]

Można się dołączyć? Zdałam ponad miesiąc temu, ale jak widzę te kwiatki, jakie sadzę podczas jazdy, to tylko usiąść i płakać...

[isa666]

Dziewczyny czy możliwe jest jechanie na długich światłach nie wiedząc o tym?
Nie chodzi o mnie tylko dziwi mnie jedna rzecz: tak się złożyło, że przez 2 dni pod rząd, gdy jechałam rano do pracy jechała za mną taka młoda kobietka(zdaje się, że nową Yariską jak dobrze zauważyłam) i tak mi za przeproszeniem jarała światłami, że aż mnie własne lusterka oślepiały. Właściwie mogłabym nie używać swoich świateł, bo jej tak mocno świeciły, że ja całą drogę przed sobą mimo ciemności widziałam
To autko miało co prawda ksenony, ale pierwszy raz zdarzyło mi się żeby ktoś jadący za mną tak mocno świecił. Wydaje mi się, że ta kobita musiała jechać chyba cały czas na długich

[Vivienne]

Napisane przez isa666

Dziewczyny czy możliwe jest jechanie na długich światłach nie wiedząc o tym?
Nie chodzi o mnie tylko dziwi mnie jedna rzecz: tak się złożyło, że przez 2 dni pod rząd, gdy jechałam rano do pracy jechała za mną taka młoda kobietka(zdaje się, że nową Yariską jak dobrze zauważyłam) i tak mi za przeproszeniem jarała światłami, że aż mnie własne lusterka oślepiały. Właściwie mogłabym nie używać swoich świateł, bo jej tak mocno świeciły, że ja całą drogę przed sobą mimo ciemności widziałam
To autko miało co prawda ksenony, ale pierwszy raz zdarzyło mi się żeby ktoś jadący za mną tak mocno świecił. Wydaje mi się, że ta kobita musiała jechać chyba cały czas na długich

Jak ma się źle ustawione światła to mogą tak walić po oczach.

[sauer]

isa666 a może były po prostu za wysoko ustawione? Te nowe samochody w ogóle mają takie mocne światła, też to zauważyłam, bo czasami mnie to bardzo dziwi i irytuje :P

---------- Dopisano o 16:30 ---------- Poprzedni post napisano o 16:28 ----------

Napisane przez Amaunet

Można się dołączyć? Zdałam ponad miesiąc temu, ale jak widzę te kwiatki, jakie sadzę podczas jazdy, to tylko usiąść i płakać...

dziewczyny czy któraś z Was wie, ile może kosztować i teraz uwaga opisuję co
pod spodem auta ktoś mi powiedział, że rdza zaczyna wchodzić i że muszę to czymś "zamalować" czy tam coś z tym zrobić
Jadę w poniedziałek i nie wiem na ile pieniędzy musiałabym się naszykować a może któraś już to robiła

[isa666]

Hmmm...no może macie rację z tym ustawieniem świateł Ale kurka jak kobita jeździ i ludzi oślepia i nikt jej jeszcze uwagi nie zwrócił? Jak jeszcze raz za mną pojedzie i się za mną zatrzyma na światłach tak chyba wysiąde i ją uświadomię

[karolca]

Napisane przez sauer

isa666 a może były po prostu za wysoko ustawione? Te nowe samochody w ogóle mają takie mocne światła, też to zauważyłam, bo czasami mnie to bardzo dziwi i irytuje :P

---------- Dopisano o 16:30 ---------- Poprzedni post napisano o 16:28 ----------




dziewczyny czy któraś z Was wie, ile może kosztować i teraz uwaga opisuję co
pod spodem auta ktoś mi powiedział, że rdza zaczyna wchodzić i że muszę to czymś "zamalować" czy tam coś z tym zrobić
Jadę w poniedziałek i nie wiem na ile pieniędzy musiałabym się naszykować a może któraś już to robiła

znaczy się podwozie? Są preparaty zabezpieczające przed korozją jednak nie wiem ile to kosztuje, na pewno warto. Ja czekam na jakiś dodatkowy grosz, muszę usunąc zaczątki rudej z progów :/

[igunia18]

Napisane przez sauer

isa666 a może były po prostu za wysoko ustawione? Te nowe samochody w ogóle mają takie mocne światła, też to zauważyłam, bo czasami mnie to bardzo dziwi i irytuje :P

---------- Dopisano o 16:30 ---------- Poprzedni post napisano o 16:28 ----------




dziewczyny czy któraś z Was wie, ile może kosztować i teraz uwaga opisuję co
pod spodem auta ktoś mi powiedział, że rdza zaczyna wchodzić i że muszę to czymś "zamalować" czy tam coś z tym zrobić
Jadę w poniedziałek i nie wiem na ile pieniędzy musiałabym się naszykować a może któraś już to robiła

pewnie chodzi o farbę podkładową mi jak zaczęła wchodzić rdza (jakieś 2 lata temu) to sama zamalowałam i do tej pory mam spokój

[PannaCola]

Mój tata zajął się wczoraj zabezpieczeniem podwozia Ale jeszcze nie skończył
Ogólnie jak na razie rdzę widać tylko wokół zamka do bagażnika :P

A i dziś w mojej okolicy zapaliło się auto,które stało w garażu. Opel corsa. Prawie cały przód się spalił...

[sauer]

Napisane przez karolca

znaczy się podwozie? Są preparaty zabezpieczające przed korozją jednak nie wiem ile to kosztuje, na pewno warto. Ja czekam na jakiś dodatkowy grosz, muszę usunąc zaczątki rudej z progów :/

no podwozie ;p tyle, że słyszałam, że ja sama tego nie mogę zrobić tylko muszę jechać do specjalisty :P

Napisane przez igunia18

pewnie chodzi o farbę podkładową mi jak zaczęła wchodzić rdza (jakieś 2 lata temu) to sama zamalowałam i do tej pory mam spokój

no co Ty mówisz sama? to może mi też się uda? a co to ta farba? mogłabyś coś bliżej powiedzieć?

Napisane przez PannaCola

Mój tata zajął się wczoraj zabezpieczeniem podwozia Ale jeszcze nie skończył
Ogólnie jak na razie rdzę widać tylko wokół zamka do bagażnika :P

A i dziś w mojej okolicy zapaliło się auto,które stało w garażu. Opel corsa. Prawie cały przód się spalił...

a jak zabezpiecza? w jaki sposób? jakimś preparatem?
nawet mnie nie strasz, że corsa się zapaliła... a wiadomo z jakiem przyczyny?

[karolca]

no bo sama tego nie dasz rady zrobić, bo jak A farba podkładowa to nie do końca to samo...

[Vivienne]

W końcu, po długim czekaniu na terminy zaufanego mechanika, zawiozłam tośkę na naprawę. I jeździ bosko Żadnego przerwania obrotów, szarpania, tracenia mocy. Ach i och Zapomniałam, że tak potrafi jeździć

[karolca]

Napisane przez Vivienne

W końcu, po długim czekaniu na terminy zaufanego mechanika, zawiozłam tośkę na naprawę. I jeździ bosko Żadnego przerwania obrotów, szarpania, tracenia mocy. Ach i och Zapomniałam, że tak potrafi jeździć

i jaka była diagnoza?

[Vivienne]

Pisałam wcześniej, bo auto mechanik sprawdził już jakiś czas temu, ale terminy do niego zabójcze Okazało się, że to przewody zapłonowe i uszczelki pokryw zaworów, czyli w sumie przez to nie paliła na wszystkie gary i stąd to wszystko. Ale to już za nami

[karolca]

Napisane przez Vivienne

Pisałam wcześniej, bo auto mechanik sprawdził już jakiś czas temu, ale terminy do niego zabójcze Okazało się, że to przewody zapłonowe i uszczelki pokryw zaworów, czyli w sumie przez to nie paliła na wszystkie gary i stąd to wszystko. Ale to już za nami

to nie tak źle

[PannaCola]

Napisane przez sauer

a jak zabezpiecza? w jaki sposób? jakimś preparatem?
nawet mnie nie strasz, że corsa się zapaliła... a wiadomo z jakiem przyczyny?

Szczerze to nie mam pojęcia Ale wydaje mi się,że maluje je jakimś specyfikiem

No zapaliła... Pewno jakieś zwarcie w instalacji... Ale wyglądała niezbyt ciekawie... Auto z 2003 roku chyba...

[Vivienne]

Napisane przez karolca

to nie tak źle

No nie, choć byłoby gorzej finansowo, jakbym wzięła oryginalne części Toyoty

Z tej całej radości zapomniałam się pożalić- porysowałam auto Teraz muszę odłozyć na lakiernika ;P jestem genialna

[karolca]

mocno? Ja ostatnio za mocno otworzyłam drzwi w aucie TŻ i uderzyłam nimi o barierkę. Lekko zagięła się blacha... myślałam, że mnie tam zje ale wrócił z garażu i nieco mu przeszło. Bo kto parkuje tak, żebym musiała przeciskać się wąską szparą po prawie 4 godzinach jazdy

Ostatnio jeżdżę jak pirat. Przez pół miasta [centrum] muszę przejechać w pół godziny. Po drodze minimum jeden korek - godziny szczytu. Więc muszę bardzo się spieszyć. Zmieniam pasy, wyprzedzam, przekraczam prędkość :/ TŻ by tego nie wytrzymał. Ale z nim jadę grzecznie

[Vivienne]

No trochę, nieduże to to, ale głębokie, ale już mnie w tym samym miejscu ktoś wcześniej załatwił, więc nie boli to tak bardzo jak fakt, że to było przy ojcu. Zawsze jak coś odwalę to przy nim, chyba źle na mnie działa... Ale to jego wina, że wyciąga mnie z łóżka do mechanika chorą z gorączką
Miałam prawo popełnić błąd, nie? Powiedzmy Na plus dla mnie to zawsze załatwiam siebie, nigdy kogoś Za to mnie już parę razy ktoś uszkodził. W tym miejscu chcę podziękować tym badziewnym kierowcom, którzy już kilkakrotnie mnie porysowali !
W każdym razie tak czy siak połowa auta do pomalowania.

Ja z kolei przy TŻcie czuję sie najbardziej swobodna i najbliżej wtedy mi do jazdy samodzielnej

[roxi1980]

Cześć "kierowniczki"
Czy został na tym wątku jeszcze ktoś, kto się stresuje jazdą?
Czy można się do Was podłączyć?

Ja póki co prawie nie jeżdżę...
Prawo zrobiłam w czerwcu 2008, od tego czasu może z 6 razy siedziałam za kólkiem, no dobra nie siedziałam samochód był odpalony i prowadziłam go JA
W sierpniu br. wsiadłam po 1,5 roku do sporej, nie mojej na dodatek, vectry i robiłam za kierowcę, stres ogromny, ale poszło świetnie.
Teraz przymierzamy się wreszcie do kupienia naszego pierwszego auta. Mamy synka i psa, więc chielibyśmy spore autko (zapałałam miłością i chyba będzie to vectra, być może nawet wersja kombi). Aaaaaaaaaaaaaa jak ja się boję - wiem, że musimy mieć spore auto (co wywołuje we mnie stresa... parkowanie itp.), wiem, że będę musiała wozić moje dziecko i już się boję "na zapas"
Przyjmiecie mnie??
KASIA

[karolca]

Napisane przez roxi1980

Cześć "kierowniczki"
Czy został na tym wątku jeszcze ktoś, kto się stresuje jazdą?
Czy można się do Was podłączyć?

Ja póki co prawie nie jeżdżę...
Prawo zrobiłam w czerwcu 2008, od tego czasu może z 6 razy siedziałam za kólkiem, no dobra nie siedziałam samochód był odpalony i prowadziłam go JA
W sierpniu br. wsiadłam po 1,5 roku do sporej, nie mojej na dodatek, vectry i robiłam za kierowcę, stres ogromny, ale poszło świetnie.
Teraz przymierzamy się wreszcie do kupienia naszego pierwszego auta. Mamy synka i psa, więc chielibyśmy spore autko (zapałałam miłością i chyba będzie to vectra, być może nawet wersja kombi). Aaaaaaaaaaaaaa jak ja się boję - wiem, że musimy mieć spore auto (co wywołuje we mnie stresa... parkowanie itp.), wiem, że będę musiała wozić moje dziecko i już się boję "na zapas"
Przyjmiecie mnie??
KASIA

zawsze można dokupić czujnik parkowania. za niecałe 100 zł dostaniesz już kamerę parkowania. Za około 200-400 zestwa - czujniki parkowania, kamera cofania oraz wyświetlacz. poza tym to tylko się wydaje, że auto jest tak ogromne, a te 20 cm to nie tak dużo. Ja przesiadając się ze starego clio do lanosa też miałam wrażenie, ze to duuuuży samochód, ale było ok. Podobnie jak wsiadłam do octavi kombi. Bez większej różnicy.

---------- Dopisano o 22:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:52 ----------

wiecie co ostatnio zaobserwowałam?
że podczas prowadzenie auta jestem bardzo napięta, napinam całe plecy, brzuch :/ Nie jest to wygodne ale w sumie nawet nie kontroluję. Jak tylko łapię się na tym, staram się rozluźnić mięśnie, ale nie potrafię. Po dłuższej trasie jestem tym zmęczona...

[sauer]

dzięki dziewczyny

opowiedzieć Wam zabawną historię?
Wsiadam rano do auta, zapalam, słyszę, że "kręci" ale nagle przestaje, pod maską wyje syrena i już przestaje ''kręcić". No to gaszę, syrena przestaje wyć, otwieram maskę przekręcam kluczyk w syrenie wsiadam - to samo. Wyjmuję bezpiecznik, który też za alarm odpowiada - wsiadam, to samo
ktoś ma pomysł o co kaman? bo wróciłam z zajęć, odpalam znów słyszę, że kręci - czyli akumulator jeszcze naładowany - za chwilę sytuacja z syreną się powtarza to sobie dałam spokój
oczywiście dzwonię do elektryka magika co mi zamontował ten alarm ale on musi przyjechać i to zobaczyć. Narazie nie miał pomysłów.
Bo co innego jakby już akumulator padł - wtedy bym wiedziała, że muszę odpalić z kabli i może coś tam by było ok ale teraz przez to, że akumulator ok, alarm nadal się trzyma bo i zamknęłam na alarm to nie wiem co mam robić bo nie mogę ruszyć. Nie mam już sił do tego auta...

[karolca]

Napisane przez sauer

dzięki dziewczyny

opowiedzieć Wam zabawną historię?
Wsiadam rano do auta, zapalam, słyszę, że "kręci" ale nagle przestaje, pod maską wyje syrena i już przestaje ''kręcić". No to gaszę, syrena przestaje wyć, otwieram maskę przekręcam kluczyk w syrenie wsiadam - to samo. Wyjmuję bezpiecznik, który też za alarm odpowiada - wsiadam, to samo
ktoś ma pomysł o co kaman? bo wróciłam z zajęć, odpalam znów słyszę, że kręci - czyli akumulator jeszcze naładowany - za chwilę sytuacja z syreną się powtarza to sobie dałam spokój
oczywiście dzwonię do elektryka magika co mi zamontował ten alarm ale on musi przyjechać i to zobaczyć. Narazie nie miał pomysłów.
Bo co innego jakby już akumulator padł - wtedy bym wiedziała, że muszę odpalić z kabli i może coś tam by było ok ale teraz przez to, że akumulator ok, alarm nadal się trzyma bo i zamknęłam na alarm to nie wiem co mam robić bo nie mogę ruszyć. Nie mam już sił do tego auta...

może jest gdzieś przebicie? Czy poza alarmem nie masz innych zabezpieczeń (immobiliser, blokada zapłonu). Albo nie wyłączasz alarmu niestety zaocznie więcej nie powiem.

[isa666]

Vivienne współczuję porysowania autka Ja mojego biedaka też porysowałam przez krzaki na parkingu, ale to już dawno.

karolca ja z początku też jeździłam cala spięta, noga od sprzęgła mi cierpła i też czasem kręgosłup pobolewał. Ale już się chyba rozluźniłam, oddaliłam sobie trochę siedzenie i jadę trochę bardziej leżąco, bo wcześniej prawie że siedziałam na kierownicy

Wczoraj wymieniłam opony na zimówki. Chyba to byl dobry moment, bo rano u mnie były -3 stopnie

[Vivienne]

Napisane przez isa666

Vivienne współczuję porysowania autka Ja mojego biedaka też porysowałam przez krzaki na parkingu, ale to już dawno.

Wczoraj wymieniłam opony na zimówki. Chyba to byl dobry moment, bo rano u mnie były -3 stopnie

Pierwsza rysa zawsze boli najbardziej, także teraz z pewym dystanem to przyjęłam, aż sama się zdziwiłam :P

A opony wymieniam we wtorek, już jestem umówiona do wulkanizatora.