Po poronieniu - kiedy okres, kolejna ciąża?

[asiago]

Lukasz-sh bardzo mi przykro z tego powodu,nie poddawaj sie,cos znajdziesz,trzymam kciuki. Sorki ze sie nie odzywałam ale maz byl na urlopie i komp byl zajęty. Ale maz juz dzisiaj w pracy wiec bedzie luźniej i jak cos sie zgadamy. Dziewczyny wlasnie jadę autobusem do gina (zostało jeszcze tylko 3 godz drogi) bo dostałam 2 @ i jak wszystko bedzie ok to w tym miesiącu zaczynamy stymulację i starania.Justa masz rację nikt nas lepiej nie zrozumie niż dziewczyny z forum ktore przeszły to samo.

---------- Dopisano o 14:24 ---------- Poprzedni post napisano o 14:07 ----------

Buziaki dla was wszystkich,super ze jesteściePozdrawiam goraco

---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------

Nie wiem jak u was ale u mnie za oknem autobusu cudownie swieci słońce ktore nastraja bardzo pozytywnie. Chcialabym przekazać wam troszkę optymizmu który we mnie teraz jest...A tak w ogóle to wczoraj skończył mi sie skrócony macierzyński po # i teraz juz na legalu pracuje,w końcu mogę wyjąć moją imienną pieczątkę:-D W taki dzień jak dziś wszystko musi się udać:-*

[Dragonfly83]

Przyszedł okres, chyba marne były te nasze starania w tym cyklu....ale nie poddam się

[Lukasz_sh]

Jak na razie to skończył mi się optymizm,który mnie rozpierał................

[MMONIKA9]

cześć dziewczyny dawno się nie udzielałam a to przez to że popadam w coraz większą depresję Listopad się zbliza i coraz więcej myśli że niebawem trzymała bym w rękach moje maleństwo ;( do tego straszny dół że kolejny cykl i nic miałam nadzieję ze we wrześniu nam się uda bo nawet pod koniec września miałam jednodniowe plamienia krwią i już były nadzieje i radość a tu nagle na koniec września dostałam okres ;( było rozczarowanie były łzy była złość a to też dlatego ze okres po # mi się poprzesawiał zupełnie zawsze miałam regularny co miesiąc ego samego dnia a teraz po # to pierwszy okres dostałam 6 sierpnia potem 3 września i 30 września jestem załamana popadam w straszną depresje nic mi się niechce nie mam ochoty do życia ciągle płacze przewraża mnie ten listopad najchętniej zamkneła bym się w domu bez okien i drzwi i z kontaktem ze światem i przesiedziała tak do nowego roku wiem że ten cykl też przepadnei i kolejne także chyba znowu niemam owulacji tak jak przed ciążą pęcherzyki się tworzyły ale niepękały i wkoncu gdy poraz pierwszy miałam owulke bo ją czułam to udało się zaciążyć a teraz znowu nic okres jest mija potem oczekiwanei czy będzie jakiś podejrzany śluz lub bol jajnika i nic ;( i znowu będzie 2 lata oczekiwań załamuje mnie to wyć mi się chce już nie mam sił staje się coraz słabsza ;(

[justa878]

Napisane przez MMONIKA9

cześć dziewczyny dawno się nie udzielałam a to przez to że popadam w coraz większą depresję Listopad się zbliza i coraz więcej myśli że niebawem trzymała bym w rękach moje maleństwo ;( do tego straszny dół że kolejny cykl i nic miałam nadzieję ze we wrześniu nam się uda bo nawet pod koniec września miałam jednodniowe plamienia krwią i już były nadzieje i radość a tu nagle na koniec września dostałam okres ;( było rozczarowanie były łzy była złość a to też dlatego ze okres po # mi się poprzesawiał zupełnie zawsze miałam regularny co miesiąc ego samego dnia a teraz po # to pierwszy okres dostałam 6 sierpnia potem 3 września i 30 września jestem załamana popadam w straszną depresje nic mi się niechce nie mam ochoty do życia ciągle płacze przewraża mnie ten listopad najchętniej zamkneła bym się w domu bez okien i drzwi i z kontaktem ze światem i przesiedziała tak do nowego roku wiem że ten cykl też przepadnei i kolejne także chyba znowu niemam owulacji tak jak przed ciążą pęcherzyki się tworzyły ale niepękały i wkoncu gdy poraz pierwszy miałam owulke bo ją czułam to udało się zaciążyć a teraz znowu nic okres jest mija potem oczekiwanei czy będzie jakiś podejrzany śluz lub bol jajnika i nic ;( i znowu będzie 2 lata oczekiwań załamuje mnie to wyć mi się chce już nie mam sił staje się coraz słabsza ;(

Hej.
Nie załamuj się!
Udaj się na monitoring cyklu, koleżanka chodzi i też jej pęcherzyk nie pękł, to dał jej jakiś specjalny zastrzyk. Nie możesz się poddawać - trzeba walczyć o swoje!

[madzik2221]

Napisane przez MMONIKA9

cześć dziewczyny dawno się nie udzielałam a to przez to że popadam w coraz większą depresję Listopad się zbliza i coraz więcej myśli że niebawem trzymała bym w rękach moje maleństwo ;( do tego straszny dół że kolejny cykl i nic miałam nadzieję ze we wrześniu nam się uda bo nawet pod koniec września miałam jednodniowe plamienia krwią i już były nadzieje i radość a tu nagle na koniec września dostałam okres ;( było rozczarowanie były łzy była złość a to też dlatego ze okres po # mi się poprzesawiał zupełnie zawsze miałam regularny co miesiąc ego samego dnia a teraz po # to pierwszy okres dostałam 6 sierpnia potem 3 września i 30 września jestem załamana popadam w straszną depresje nic mi się niechce nie mam ochoty do życia ciągle płacze przewraża mnie ten listopad najchętniej zamkneła bym się w domu bez okien i drzwi i z kontaktem ze światem i przesiedziała tak do nowego roku wiem że ten cykl też przepadnei i kolejne także chyba znowu niemam owulacji tak jak przed ciążą pęcherzyki się tworzyły ale niepękały i wkoncu gdy poraz pierwszy miałam owulke bo ją czułam to udało się zaciążyć a teraz znowu nic okres jest mija potem oczekiwanei czy będzie jakiś podejrzany śluz lub bol jajnika i nic ;( i znowu będzie 2 lata oczekiwań załamuje mnie to wyć mi się chce już nie mam sił staje się coraz słabsza ;(

Monia rozumiem twoj bol i rozczarowanie ale pomysl co ci da takie dolowanie sie?! nic nie przyspieszaj na sile.jesli potrzebujesz rozmowy pisz tutaj albo udaj sie do specjalisty niech ci pomoga.nie mozna zyc ciagle z czarnymi myslami.z reszta jak bedziesz ciagle myslala ze ci cos nie wychodzi albo ze sie nie uda to jak moze sie udac.musisz byc silna i stawic temu czola trzymam kciuki za ciebie i zycze wiecej opymizmu i wiary w siebie

[asiago]

JUSTA878 masz rację,Monika idz na monitoring,bedziesz wiedziała czy masz owulacje,czy masz odpowiedni poziom hormonów itp. gin zadecyduje co ci podac.Ja właśnie dzis zaczęłam monitoring,dostałam zastrzyki z gonadotropiny od niedzieli a potem musze sie zgłosić na ocenę pęcherzyka i oznaczenie progesteronu.Jest nadzieja ze sie uda.Ja bez tego w ciaze nie zajde,ale cieszy mnie fakt ze jest cos co moze mi pomóc.Postanowiłam ze sie nie poddam,znalazłam w sobie siłę do walki.Dziewczyny trzymam kciuki

[justa878]

Także październik może być owocny dla wielu z nas ja też po miesiączce, która powinna się pojawić 20-23 będę próbowała szczęścia chociaż przy moich nieregularnych okresach pewnie znowu się dowiem dopiero koło 6 tyg
Trzeba być dobrej myśli i wpisać się pomału na wątek staraczek "po przejściach" jak my

Pozdrawiam i 3mam kciuki za II kreski

[Madziara 26]

Napisane przez justa878

Napisz jak wyniki

Hej a wyniki dobre mój lekarz od nerek powiedział że az nierealne jak na mnie. Byłam u niego w pt on był przeciwny mojej ciąży ( ale u niego to od humoru zależy raz mówi tak raz nie) teraz powiedział ze napewno to ze #nie ma nic wspólnego z moją chorobą!!! I życzy mi wszystkiego najlepszego. Nie wiem wiec dlaczego mnie tak nastraszył . My juz po staraniach w tym cyklu zobaczymy czy cos z tego wyszło pozdrawiam

Asiago cieszę się że się nie poddałaś napewno ci się uda trzymam kciuki

witam mmonika9 ja tu juz na forum sie steskniłam za Tobą nie martw się na pewno wszystko bedzie dobrze wiem ze łatwo powiedziec trudniej zrobić ale może jak przestaniesz myslec o tym to wkońcu się uda nerwy napewno nic nie dają. Ja tez nie wiem czy mi sie uda, ale trudno tyle juz wycierpiałysmy ze nie mozemy sie poddawać głowa do góry.

[alipa]

Witajcie! Jestem tu po raz pierwszy. Wątek jest mi bardzo bliski. Dwa lata temu z hakiem poroniłam... To było takie ciężkie... Dziś mój mały łobuz ma 2latka i 5 dni. Nie martwcie się kobietki. Czasem trzeba w życiu przejść przez koszmar, żeby cieszyć się po stokroć z tego co mamy. Pozdrawiam i głowy do góry

[karina222]

Cześć Dziewczyny

Właśnie rozpoczęła mi się druga @ i w tym cyklu zaczynamy starania, za tydzień mamy urlop, więc wszystko się jak na razie dobrze składa, mam nadzieję, że będę mieć owulację w tym cyklu, bo w poprzednim niestety jej nie było. Proszę trzymać kciuki

[asiago]

Napisane przez justa878

Także październik może być owocny dla wielu z nas ja też po miesiączce, która powinna się pojawić 20-23 będę próbowała szczęścia chociaż przy moich nieregularnych okresach pewnie znowu się dowiem dopiero koło 6 tyg
Trzeba być dobrej myśli i wpisać się pomału na wątek staraczek "po przejściach" jak my

Pozdrawiam i 3mam kciuki za II kreski

Hej, masz na myśli jakiś konkretny wątek, czy dopiero masz zamiar go założyć? Zamieść tu link do tego wątku. Mam nadzieję że w końcu uda się każdej z nas, ja od dzisiaj "pobieram" hormony, mam nadzieję że stymulacja przyniesie skutek jak za pierwszym razem, ale skończy się to lepiej, wierzę w to. Jeśli nie w listopadzie czeka mnie dziurkowanie-laparoskopia. Pozdrawiam i trzymam kciuki

---------- Dopisano o 15:18 ---------- Poprzedni post napisano o 15:16 ----------

Napisane przez karina222

Cześć Dziewczyny

Właśnie rozpoczęła mi się druga @ i w tym cyklu zaczynamy starania, za tydzień mamy urlop, więc wszystko się jak na razie dobrze składa, mam nadzieję, że będę mieć owulację w tym cyklu, bo w poprzednim niestety jej nie było. Proszę trzymać kciuki

Ja trzymam kciuki za nas wszystkie Pozdrawiam, udanego i owocnego urlopu życzę

---------- Dopisano o 15:24 ---------- Poprzedni post napisano o 15:18 ----------

Napisane przez alipa

Witajcie! Jestem tu po raz pierwszy. Wątek jest mi bardzo bliski. Dwa lata temu z hakiem poroniłam... To było takie ciężkie... Dziś mój mały łobuz ma 2latka i 5 dni. Nie martwcie się kobietki. Czasem trzeba w życiu przejść przez koszmar, żeby cieszyć się po stokroć z tego co mamy. Pozdrawiam i głowy do góry

Witaj alipa, jeszcze niedawno mogłabym napisać to samo, podobnie jak ty po pierwszym # urodziłam moją kochaną córeczkę i myślałam że teraz już mnie to nie spotka, tymczasem okazało się że kolejna ciąża zakończyła się# i niestety moja córcia musi jeszcze trochę poczekać na rodzeństwo, ale historia lubi się powtarzać, więc mam nadzieję że tym razem się uda. Pozdrawiam, trzymaj się ciepło, buziaki dla twojego maluszka

[justa878]

Jest taki temat. Także mi pozostaje jeszcze jakieś 2 tyg do okresu i się też tam zapisuję

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=457700

[kasiek64]

Witam.
Parę dni mnie nie było (niestety do całego naszego nieszczęścia doszedł jeszcze pogrzeb babci ) Myślałam, że wiadomości będzie dużo ale nie rozpisałyście się. Ja już po 2 @ i nic nie stoi na przeszkodzie by zacząć starania ale wspólną decyzją odkładamy na przyszły miesiąc. Muszę trochę odpocząć bo zmęczona jestem całym tym natłokiem negatywnych przeżyć. W sobotę minęło równo 2 miesiące od mojego # i jakoś załapałam doła.

asiago dopiero zwróciłam uwagę, że pochodzisz gdzieś z mazur. Zazdroszczę. Piękne okolice i bardzo mi bliskie. Co roku spędzamy urlop w Węgorzewie bo tam właśnie mieszkała Ś.P babcia

[Lukasz_sh]

a ja sie zaszylam w domku,ktorego moze miec nie bede jak nie znajde przcywyplata meza nie starczy na mieszkanie i raty tyle cv wyslalam dzwonilam i nic

[asiago]

Napisane przez kasiek64

Witam.
Parę dni mnie nie było (niestety do całego naszego nieszczęścia doszedł jeszcze pogrzeb babci ) Myślałam, że wiadomości będzie dużo ale nie rozpisałyście się. Ja już po 2 @ i nic nie stoi na przeszkodzie by zacząć starania ale wspólną decyzją odkładamy na przyszły miesiąc. Muszę trochę odpocząć bo zmęczona jestem całym tym natłokiem negatywnych przeżyć. W sobotę minęło równo 2 miesiące od mojego # i jakoś załapałam doła.

asiago dopiero zwróciłam uwagę, że pochodzisz gdzieś z mazur. Zazdroszczę. Piękne okolice i bardzo mi bliskie. Co roku spędzamy urlop w Węgorzewie bo tam właśnie mieszkała Ś.P babcia

Bardzo mi przykro z powodu Twojej babci, ja śmierć mojej babci bardzo przeżyłam i choć minęło już prawie 3 lata, wciąż wydaje mi się że zaraz zapuka do naszych drzwi... mieszkaliśmy z nią, ale mieliśmy oddzielne wejście. Z Węgorzewa do mnie 50 km Nie dołuj się, to nic nie da, ja jak łapię doły to idę na cmentarz i zapalam znicz z myślą o moim aniołku, na jakimś dziecięcym "niczyim" anonimowym grobie, od razu mi lepiej...To dobrze,że chcesz odczekać, ważne jest byś się wyciszyła i uspokoiła nerwy po takich przeżyciach. Trzymaj się cieplutko, dużo powodów do radości i uśmiechu

---------- Dopisano o 18:04 ---------- Poprzedni post napisano o 17:56 ----------

Napisane przez Lukasz_sh

a ja sie zaszylam w domku,ktorego moze miec nie bede jak nie znajde przcywyplata meza nie starczy na mieszkanie i raty tyle cv wyslalam dzwonilam i nic

Kurcze, żałuję że nie mogę Ci pomóc , żebyś mieszkała tu gdzie ja, pewnie by się coś dało zrobić, ale niestety kilometry...Trzymaj się jakoś, wierzę w ciebie. A nie próbowałaś przynajmniej na jakiś czas wrócić do starej pracy? Pozdrawiam

[Lukasz_sh]

nie mam mozliwosci juz tam wrocic zmienil sie kierownik

---------- Dopisano o 19:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:01 ----------

poronienia ,brak pracy,problemy finansowe i z męzem wszystko zwaliło sie teraz w kupe obłęd ,paranoja już dłużej tak nie umiem..........

[Agu25]

Witam serdecznie was wszystkie dziewczyny
Bardzo dobrze rozumiem wszystkie osoby które przeżyły starte ciąży.
Mi to się przytrafiło trzy miesiace temu "usłyszałam wyrok" ciąż jest obumarła,był to 11 tyg. To był po prostu szok, koszmar ... masakra !!! I nie dowierzanie dlaczego ?Jak to sie stało ? Najgorsze jest to ,że tak strasznie o siebie dbałam mało co sie męczyłam a tu taki cios !!! Teraz z perspektywy czasu boli mniej ale boli .Lekarz pozwolił nam sie starać o dzidzie juz po trzech miesiącach , także sie staramy ,zobaczymy ,
Czy ktoś starał się już po 3 msc i się udało?
Boję się strasznie ale mam nadzieje ,że za drugim razem będzie ok.
Mam jeszcze do was pytanie bo tak myśleć o przyczynach ( może ktoś się z tym spotkał ) miałam w sumie przez okres ciąży remont (malowanie , suche tynki itp.) w sumie smurd, kurz ...
Cały czas dobrze się czułam wszystkie badania ok a tu nagle .......
Czy mogło to mieć wpływ ???? Nie wiem sama nie wiem ! Jeśli ktos wie bardzo proszę o odpowiedź
Pozdrawiam serdecznie

[asiago]

Napisane przez Agu25

Witam serdecznie was wszystkie dziewczyny
Bardzo dobrze rozumiem wszystkie osoby które przeżyły starte ciąży.
Mi to się przytrafiło trzy miesiace temu "usłyszałam wyrok" ciąż jest obumarła,był to 11 tyg. To był po prostu szok, koszmar ... masakra !!! I nie dowierzanie dlaczego ?Jak to sie stało ? Najgorsze jest to ,że tak strasznie o siebie dbałam mało co sie męczyłam a tu taki cios !!! Teraz z perspektywy czasu boli mniej ale boli .Lekarz pozwolił nam sie starać o dzidzie juz po trzech miesiącach , także sie staramy ,zobaczymy ,
Czy ktoś starał się już po 3 msc i się udało?
Boję się strasznie ale mam nadzieje ,że za drugim razem będzie ok.
Mam jeszcze do was pytanie bo tak myśleć o przyczynach ( może ktoś się z tym spotkał ) miałam w sumie przez okres ciąży remont (malowanie , suche tynki itp.) w sumie smurd, kurz ...
Cały czas dobrze się czułam wszystkie badania ok a tu nagle .......
Czy mogło to mieć wpływ ???? Nie wiem sama nie wiem ! Jeśli ktos wie bardzo proszę o odpowiedź
Pozdrawiam serdecznie

Witaj Agu25, bardzo mi przykro że i Ciebie to spotkało, mi lekarz pozwolił starać się po 2 m-cach, z tym że muszę brać hormony, bo mam problemy z zajściem w ciążę, więc biorę i zobaczymy co z tego będzieWiesz, jeśli chodzi o przyczynę to ciężko powiedzieć czy to mogło mieć wpływ, na pewno miało jakiś tam mały udział, ale myślę że prędzej po prostu dziecko było za słabe, tak powiedział mi mój gin że większość # to właśnie dlatego, ale jak było u ciebie, to mogłyby wyjaśnić badania, chociaż nie zawsze cokolwiek wykazują. Nie ma co się zamartwiać dlaczego, wiele z nas nie dowie się nigdy, trzeba myśleć o przyszłości. Życzę powodzenia w staraniach i samych pozytywnych myśli Ta strata zawsze będzie bolała, ale czas leczy rany...Trzymam kciuki

[Agu25]

Napisane przez asiago

Witaj Agu25, bardzo mi przykro że i Ciebie to spotkało, mi lekarz pozwolił starać się po 2 m-cach, z tym że muszę brać hormony, bo mam problemy z zajściem w ciążę, więc biorę i zobaczymy co z tego będzieWiesz, jeśli chodzi o przyczynę to ciężko powiedzieć czy to mogło mieć wpływ, na pewno miało jakiś tam mały udział, ale myślę że prędzej po prostu dziecko było za słabe, tak powiedział mi mój gin że większość # to właśnie dlatego, ale jak było u ciebie, to mogłyby wyjaśnić badania, chociaż nie zawsze cokolwiek wykazują. Nie ma co się zamartwiać dlaczego, wiele z nas nie dowie się nigdy, trzeba myśleć o przyszłości. Życzę powodzenia w staraniach i samych pozytywnych myśli Ta strata zawsze będzie bolała, ale czas leczy rany...Trzymam kciuki

Dzięki serdeczne asiago za te słowa są naprawdę bezcenne
Mam nadzieje,że szybko zafasolkujemy

[asiago]

Ja też mam taką nadzieję Wiem ile znaczą te słowa, bo sama dzięki dziewczynom z forum odzyskałam wiarę i nadzieję że spotka mnie jeszcze coś dobrego, a nie same nieszczęścia , których ostatnio nie brakowało w moim życiu. Trzymaj się i pisz kiedy tylko będziesz miała ochotę, tu ktoś zawsze cię wysłucha, doradzi, to pomaga Pozdrowionka

[karina222]

Napisane przez Agu25

Witam serdecznie was wszystkie dziewczyny
Bardzo dobrze rozumiem wszystkie osoby które przeżyły starte ciąży.
Mi to się przytrafiło trzy miesiace temu "usłyszałam wyrok" ciąż jest obumarła,był to 11 tyg. To był po prostu szok, koszmar ... masakra !!! I nie dowierzanie dlaczego ?Jak to sie stało ? Najgorsze jest to ,że tak strasznie o siebie dbałam mało co sie męczyłam a tu taki cios !!! Teraz z perspektywy czasu boli mniej ale boli .Lekarz pozwolił nam sie starać o dzidzie juz po trzech miesiącach , także sie staramy ,zobaczymy ,
Czy ktoś starał się już po 3 msc i się udało?
Boję się strasznie ale mam nadzieje ,że za drugim razem będzie ok.
Mam jeszcze do was pytanie bo tak myśleć o przyczynach ( może ktoś się z tym spotkał ) miałam w sumie przez okres ciąży remont (malowanie , suche tynki itp.) w sumie smurd, kurz ...
Cały czas dobrze się czułam wszystkie badania ok a tu nagle .......
Czy mogło to mieć wpływ ???? Nie wiem sama nie wiem ! Jeśli ktos wie bardzo proszę o odpowiedź
Pozdrawiam serdecznie

U mnie też to był 11 tydzień i też było to 3 miesiące temu i też właśnie będziemy zaczynać starania. W kupie zawsze raźniej

U mnie też wszystko było ok, wszystkie badania zrobione prze ciążą i w jej trakcie wzorowe, czułam się dobrze, pracowałam o wiele mniej i się nie przemęczałam, ale jak widać są rzeczy na które po prostu nie mamy wpływu i mimo naszych największych starań życie ułoży dla nas inny scenariusz niż byśmy chcieli.

Ja też boję się bardzo, że przy drugiej ciąży wszystko może się powtórzyć, ale chęć spróbowania jeszcze raz jest jednak silniejsza od tego lęku.

[Agu25]

Napisane przez karina222

U mnie też to był 11 tydzień i też było to 3 miesiące temu i też właśnie będziemy zaczynać starania. W kupie zawsze raźniej

U mnie też wszystko było ok, wszystkie badania zrobione prze ciążą i w jej trakcie wzorowe, czułam się dobrze, pracowałam o wiele mniej i się nie przemęczałam, ale jak widać są rzeczy na które po prostu nie mamy wpływu i mimo naszych największych starań życie ułoży dla nas inny scenariusz niż byśmy chcieli.

Ja też boję się bardzo, że przy drugiej ciąży wszystko może się powtórzyć, ale chęć spróbowania jeszcze raz jest jednak silniejsza od tego lęku.

Dokładnie czuje to samo "chęć spróbowania jeszcze raz jest jednak silniejsza od tego lęku ".
Mój lekarz tez powiedział mi ,że nie raz żaden czynnik nie ma na to wpływu, pewnie tak samo było w twoim i moim przypadku.
Trzeba myśleć pozytywnie ,dołowanie nie ma sensu nic to nie daje a dodatkowo zraża ludzi obok Ciebie. Szczerze po tym wydarzeniu początkowo zamknęłam się w sobie a także zakończyłam nie które znajomości . Miejmy nadzieje ,że nasze starania nie pójdą na marne .Pozdrawiam serdecznie

[asiago]

Karina222 to zrozumiałe że się boisz, że może się powtórzyć to co najgorsze, ale musisz być dobrej myśli i walczyć, ja wiem że łatwo powiedzieć, ale ja walczyłam 2 lata po pierwszym# i mam największy skarb jaki można miec w życiu, nie żałuję że tyle musiałam przejść, każdy dzień z moją córcią jest dla mnie nagrodą. I teraz też będę walczyć, nawet jeśli ma mnie to spotkać raz jeszcze! Trzymam kciuki

[madzik2221]

Napisane przez kasiek64

Witam.
Parę dni mnie nie było (niestety do całego naszego nieszczęścia doszedł jeszcze pogrzeb babci ) Myślałam, że wiadomości będzie dużo ale nie rozpisałyście się. Ja już po 2 @ i nic nie stoi na przeszkodzie by zacząć starania ale wspólną decyzją odkładamy na przyszły miesiąc. Muszę trochę odpocząć bo zmęczona jestem całym tym natłokiem negatywnych przeżyć. W sobotę minęło równo 2 miesiące od mojego # i jakoś załapałam doła.

asiago dopiero zwróciłam uwagę, że pochodzisz gdzieś z mazur. Zazdroszczę. Piękne okolice i bardzo mi bliskie. Co roku spędzamy urlop w Węgorzewie bo tam właśnie mieszkała Ś.P babcia

Kasia najszczersze kondolencje trzymaj sie kochana
Jesli nie czujesz sie na silach to narazie sie wstrzymajcie,stres niczego nie zmieni a wrecz przeciwnie moze tylko pogorszyc sprawe.Uszka do gory bedzie dobrze

---------- Dopisano o 21:34 ---------- Poprzedni post napisano o 21:28 ----------

Napisane przez Agu25

Witam serdecznie was wszystkie dziewczyny
Bardzo dobrze rozumiem wszystkie osoby które przeżyły starte ciąży.
Mi to się przytrafiło trzy miesiace temu "usłyszałam wyrok" ciąż jest obumarła,był to 11 tyg. To był po prostu szok, koszmar ... masakra !!! I nie dowierzanie dlaczego ?Jak to sie stało ? Najgorsze jest to ,że tak strasznie o siebie dbałam mało co sie męczyłam a tu taki cios !!! Teraz z perspektywy czasu boli mniej ale boli .Lekarz pozwolił nam sie starać o dzidzie juz po trzech miesiącach , także sie staramy ,zobaczymy ,
Czy ktoś starał się już po 3 msc i się udało?
Boję się strasznie ale mam nadzieje ,że za drugim razem będzie ok.
Mam jeszcze do was pytanie bo tak myśleć o przyczynach ( może ktoś się z tym spotkał ) miałam w sumie przez okres ciąży remont (malowanie , suche tynki itp.) w sumie smurd, kurz ...
Cały czas dobrze się czułam wszystkie badania ok a tu nagle .......
Czy mogło to mieć wpływ ???? Nie wiem sama nie wiem ! Jeśli ktos wie bardzo proszę o odpowiedź
Pozdrawiam serdecznie

Witaj,
bardzo ci wspolczuje z powodu straty malenstwa,ale tak jak piszesz uplywa troche czasu i bol jest mniejszy.Najwazniejesze to pozytywne nastawienie a tobie widze go nie brakuje
Ja po 1 @ po # zaszlam w ciaze,zupelnie przez przypadek nie chcialam nawet bo tez sie balam bardzo a teraz wiem ze tak mialo byc i nie zaluje,mam pod sercem moj najwiekszy Skarb i tylko to sie liczy Czasami wracaja wspomnienia ale tak juz zostanie,nam pozostaje tylko wierzyc ze wszystko bedzie ok i ze w zadnym wypadku nie wolno sie poddac ani zalamac.
co do powodu # nie wydaje mi sie zeby to mialo duzy wplyw na # szczerze mowiac nie wiem ale rozne sa teorie.tak jak tu pisza dziewczyny,badania moglyb wyjasnic sparwe chociaz i to czasami zawodzi.
Trzymam kciuki za ciebie

Lukasz_sh nie zalamuj sie bo to najgorsze co moze byc.Popytaj znajomych moze cos beda wiedzieli w sprawie pracy.No i zacznij myslec troszke pozytywniej wtedy bedzie ci latwiej trzymam kciuki

[Lukasz_sh]

juz pytalam znajomych nie ma

[kasiek64]

Dzięki dziewczyny. Humor dziś lepszy, choć zmęczenie daje popalić bo o 21 chodzę spać. Oczekuje na weekend to może nadrobię trochę snu. Wierzę mocno, że będzie dobrze, szybko stanę na nogi i wkrótce zobaczę dwie kreseczki na teście i tym razem wszystko potoczy się inaczej.
Agu25 witam na naszym magicznym forum. Bardzo mi przykro, że i ty musiałaś przeżyć ten koszmar. Myślę, że nie ma co się zastanawiać nad tym co było przyczyną. Ale to normalna reakcja. Ja też wmawiałam sobie, że to przez remont, podróż na mazury, upały. Ale to nic nie daje. Widocznie tak miało być. Teraz będzie już tylko lepiej.
Życzę wszystkim udanego dnia i dużo słońca, które nastraja optymistycznie (choć u mnie póki co potworna mgła)

[Madziara 26]

Witam nową mamę aniołka, tu na pewno znajdziesz wsparcie i zrozumienie. Masz racje w kupie zawsze raźniej ja też zaczęłam starania w tym miesiącu (w 3 mc po#) Mam nadzieje ze to będzie owocny miesiąc dla wszystkich staraczek. Kasiek przykro mi z powodu twojej babci :-( ale spójrz na to pozytywnie twój dzidziuś nie będzie tam sam. Na pewno teraz Ci się uda w końcu będziesz miała wsparcie tam z góry. Trzymaj się cieplutko.

[kasiek64]

Dzięki Madziara 26. Też o tym tak myślę. Nawet po pogrzebie do męża mówiłam, że teraz babcia będzie opiekować się naszym dzieciątkiem i może wstawi się za nami, żeby w końcu do nas los się uśmiechnął. Babcia bardzo cieszyła się z mojej ciąży. Była jedną z pierwszych którzy się dowiedzieli bo akurat bylismy u niej na wakacjach. Stawiała, że będzie chłopiec. Teraz nie ma ani jej ani naszego maluszka. Smutne ale prawdziwe.

[MMONIKA9]

Napisane przez Lukasz_sh

juz pytalam znajomych nie ma

Głowa do góry będzie lepiej jestem w takiej samej sytuacji jak ty, poronienie w 20 tyg ciązy gdzie dziecko umierało mi na rękach bo ja urodziłam nagle w domu, brak pracy-wysyłam dzień w dzień pełno cv i nikt niechce oddzwonić do tego kłotnie z facetem czuję się jak by mnie karał za to że straciłam nasze dzieciątko jak by był o to zły bo z dnia na dzień jest coraz gorszy coraz bardziej opryskliwy czepia się o byle gówno - dołuje mnie już to wszytsko jestem u kresu wytrzymałości jak tak dalej będzie to niebawem wyląduje w wariatkowie bo psychicznie niewytrzymam no i jak by mało było to wciąż czeka nas remont domu na który brak siana i jeszcze spłacamy kredyt za samochód którego nie mamy bo nam skradziono do tego wszystkiego ci powiem że mnie okradziono w domu gdy urodziłam synka tż zadzwonił po karetke przyjechało 2 lekarzy i kierowca i gdy lekarka odcinała mi pępowine drugi lekarz stał z boku i zakosił mi aparat, zorientowałam się dopiero po kilku dniach że go niema więc pech goni pecha więc niełam się teraz musi być tylko dobrze


wiem że muszę się trzymać i wytrwać to jeżeli chcę być znowu szczęsliwa i żeby znowu wszystko było dobrze wiem że wszystko się jeszcze ułoży wszystko w swoim czasie czasem mnie zdumiewa jak człowiek potrafi być silny i ile potrafi przetrwać by doczekac się szczęśliwych dni