|
|
#1021 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: wizaż
Wiadomości: 4 586
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Heh, powiem Wam, ze ja nigdy nie spędziłam Sylwestra na wrocławskim rynku, a mam do niego 10 minut
Za to jednego spędziłam na poznańskim.Pumas, fajnie, że Ci się udało.
__________________
"Była jednak za duża na złodziejkę, zbyt uczciwa na skrytobójczynię, zbyt inteligentna na żonę i zbyt dumna, by podjąć jedyną powszechnie dostępną damską profesję. Dlatego została wojowniczką. /T.Pratchett, "Blask Fantastyczny"/ |
|
|
|
|
#1022 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 424
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Ja tez sie nie moge doczekac grudnia, moze polowy listopada, jak sezon ruszy Po prostu nawet nie wiecie, jak duza radosc sprawila mi ta deska. Codziennie sie do mnie usmiecha i wola - wez mnie, sprobuj mnie~! A ja musze jeszcze co najmniej miesiac czekac.... Codziennie siedze na stronach z opiniami o stokach, o roznych rzeczach, zwariowalam
|
|
|
|
|
#1023 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: wizaż
Wiadomości: 4 586
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Hehe
![]() Ze sprzętów to generalnie przemawia do mnie komputer no i lodówka ![]() Z deską nie próbowałam. Dobranoc dziewczyny Do jutra!
__________________
"Była jednak za duża na złodziejkę, zbyt uczciwa na skrytobójczynię, zbyt inteligentna na żonę i zbyt dumna, by podjąć jedyną powszechnie dostępną damską profesję. Dlatego została wojowniczką. /T.Pratchett, "Blask Fantastyczny"/ |
|
|
|
|
#1024 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 637
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Pumas a przyczepiasz ją w domu przed lustrem i próbujesz?
![]() Ja rok temu pierwszy raz próbowałam i nart i snowboardu, ale śmiesznie było bo i ja, i mój TŻ nie wiedzieliśmy o tym nic, więc probowalismy sobie i tego i tego, bo do snowboardu akurat zabrakło instruktorow. Jak przejechałam na snowboardzie 5 metrow to cieszyłam się ![]() Na nartach jakoś lepiej poszło, zjechalismy z górki, gorzej z hamowaniem było
__________________
www.pustamiska.pl - tylko kliknięcie i pomagasz |
|
|
|
|
#1025 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 424
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Kala taaaaak, przyczepialam juz parenascie razy hehe, umordowalam sie przy tym, wiadome, goraco, w tych buciorach, no ale mialam straszny fun ;-)
Ja w tamtym roku w lutym dopiero zaczelam "jezdzic", stawiac pierwsze kroki na desce. Na nartach nigdy nie jezdzilam, moj tz za to od urodzenia prawie, ale przestal jezdzic na pare lat, bo jakos nie bylo nikogo, kto by go do tego zmusil (tak jak ja :P). No i zarowno on sie zajawił, jak i jego rodzice (rowniez po laaaataaaach), no i ja deską. I rowniez to bylo w Zakopcu, najpierw na Szymoszkowej, a potem juz w Białce. Powiem wam, ze tylu upadlow nigdy nie zaliczylam, Po prostu nie potrafilam sie utrzymac na desce, nic mi nie szło, koszmar. Zdarzalo sie nawet, ze płakałam na stoku z bólu i niemocy (bałam sie zjechac, wyjsc sie nie dalo, zejsc rowniez ) Ale sie nie zniechecilam, a dodal mi sil przedostatni wyjazd na deske na Kotelnice. Cale 3 dni jezdzilam, prawie zero upadków, super triki, nawet skoki byly, no rewelacja. Nikt nie mogl uwierzyc, ze takie meczarnie przezylam 3 tyg. wczesniej. I taki mały morał z tego: nie warto sie poddawac, trzeba walczyc do konca i..... uczyć się na własnej desce!!!!!!!!!!! Sprzet z wypozyczalni to najwieksze zło (jesli chodzi o deski, narty to nie znam sie), mozna sie predzej zabic niz nauczyc jezdzic
|
|
|
|
|
#1026 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 637
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Wiesz Pumas, ja jestem po operacji kolana, wprawdzie teraz to już 2 lata, ale nadal mam starszne schizy na tym punkcie no i do pełnej sprawnosci kolano nie wrocilo, więc balam sie starsznie. Zwlaszcza, że jak byłam na rehabilitacji po operacji to 90% ludzi było kontuzji na nartach czy desce.
Jak probowalam na desce i wlasnie ciągle upadalam i wstawalam takim jakby obrotem z klęku (widzialam ze instrukotrzy tak uczą ) to wlasnie jakoś bałam się że coś z tym kolanem bedzie. Potem TŻ chcial nart sporbowac, to wymienilismy i wjechalismy na górkę, prawie wpadlam na słup wyciagu i balam sie zjechac i schodzilam troszkę z gorki hehe. Jakoś bardziej deska mi się spodobała, ale chyba jednak na początklu warto miec albo instruktora albo kogoś kto umie jeździć. A probowaliśmy pod Nosalem.
__________________
www.pustamiska.pl - tylko kliknięcie i pomagasz |
|
|
|
|
#1027 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 424
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Kala, deska nie jest na pewno dla kogos, kto ma problem z kolanami, bo to one najbardziej sa obciazone. Ja troche mam problem z jednym, ale sie nie przejmuje, staram sie rozgrzac porzadnie przed zjazdem i tyle. Sniegowe historie sa swietne, opowiedz cos jeszcze ;-)
|
|
|
|
|
#1028 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 637
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Wiesz ogólnie i deska i narty obciążają kolana, nie wiem czy narty nie bardziej jednak, po zjeździe całe mi się trzęsły i ledwo stałam, ale też pewnie z wrażenia
Prędkość wydała mi się zawrotna, choć był to najniższy stok gdzie dzieci się uczyły Zrobiłam fajne zdjęcia na wyciągu, wjeżdżają dzieci po 1,40m i nagle pomiędzy nimi mój TŻ 2m haha. to był stok do nauki ale niestety jazda tam to była porażka, bo ludzie nie myślą, że jesli ktos dorosly tam jeździ tzn że nie umie dobrze jeździć, i od polowy trasy stali rodzice z aparatami i robili zdjecia dzieciom, niepatrzac ze ktos jedzie niepewnie i wywala sie żeby zahamowac jak wyskakują. Szlag mnie po prostu trafiał, bo ja nie umialam w ogole sie zatrzymac, ani za dobrze wymijac a tu wyskakuje mi paniusia bo musi zdjecia porobic córce. Idiotka. Przez takich ludzi nieźle się poobijaliśmy i zniechęcilismy trochę do jazdy tam. Byliśmy tydzien wtedy, z czego chyba 3-4 dni na stoku, więc wiele nie pojeździlismy i historii niewiele A teraz kasy nam brakuje i nie wiem czy wyjedziemy, choc podobno miejsca gdzie bylismy rok temu są, a super pokoik mieliśmy.A Ciebie TŻ uczył jeździc?
__________________
www.pustamiska.pl - tylko kliknięcie i pomagasz |
|
|
|
|
#1029 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 424
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Kala, ludzie na stoku potrafia uprzykrzyc zycie zwlaszcza poczatkujacym
Ja sie ludzi boje, ze ktos we mnie wjedzie albo nie daj boze ja w kogos, bo jeszcze wtedy nie umialam NIC!!!! tylko jechac i drzec w nieboglosy: uwaaaagaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaa!!!!!!! Mnie TZ nie uczyl, bo sam na desce nie umie - mielismy sie razem uczyc na desce, ale on wydygał (bal sie pewnie kompromitacji), wiec wzielam instruktora na godzine, z czego 30 min spedzilam na wyciagu, wiec niestety 30 min z instruktorem, to raptem nauka zapinania, odpinania deski, stania i podstawy skrecania i przechodzenia z krawedzi na krawedz. Potem to juz sama sie uczylam, metoda prob i bledow, koszmar jakis. TZ niestety strasznie mnie wysmiewał, mowil, ze ja ucze sie juz 2 dzien, a nic nie umiem, ze on by to opanowal w 15 min. Strasznie to bylo przykre dla mnie, bo ja glupia nie jestem i ze sportem zawsze mialam do czynienia, wiec nie moglam sie pogodzic z taka surową ocena Jednak potem okazalo sie, ze jak mialam deske DAMSKA, brdziej miekka i dobrze ustawione wiazania i dobrze dobrana dlugosc, to nie bylo mowy o upadkach, jezdzilam jak stary zawodowiec Dlatego tak mnie to pocieszylo i postanowilam szybko kupic swoj sprzet, zeby kolejnego sezonu nie marnowac. Jakie mieliscie pokoje? gdzie? My bylismy w super pokojach, willa maria anna, strasznie malo zaplacilismy, bo chyba w ferie 50 zl od osoby, pokoj na poddaszu, z jacuzzi itp ![]() W tym roku niestety minimum 6 dni pani sobie zyczy i 120 zl od osoby... a to troche duzo jak dla nas.---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ---------- A teraz cos do Arieny i Juli !!! Snilyscie mi sie dzisiaj nad ranem! Byl to straszny koszmar! Naprawde obudzilam sie na sile bardzo wystraszona ![]() Ariena miala dziecko, ktore mi powierzyla na kilka dni, zebym sie nim opiekowala. Dziecko sie zesralo, ja go ladnie przewinelam, umylam. Mialam oddac jej to dziecko i spotkac sie w tym czasie z Jula :P Pojechalam z tym dzieckiem samochodem mojego chlopaka, umowilysmy sie, gadka szmatka, jakies zakupy w markecie itp. Ale najwazniejsze teraz: Jula jak cofała przy wyjezdzie, walnela w mojego chlopaka samochód, ja walnelam w jakas babe, baba w chlopa, ktory odbil sie rowniez na moje auto. Bylam przerazona, wiadome, nie moje auto. Jak wyszlysmy z aut zobaczyc straty, podbieglo 2 facetow i zabrali nas z tymi autami jakby do autobusu. Kazali wyciagac wszystko z tych aut i okazywac cenne rzeczy. Jula miala taka czapke z kaczkami na górze i strasznie nie chciala jej oddac! Plakala, bila sie z nimi, oni ją wrzucili (Jule) na polke przy dachu (w autobusie), Ariena stala jak slup soli bojac sie odezwac, a ja walczylam o radio mojego chlopaka i jakies dokumenty. schowalam je z tylu w spodnie, zeby bandyci nie zauwazli, ze je zabralam po kryjomu. Zabrali nam telefony, a tylko Ariena gdzies swoj schowala i zadzwonilysmy do jej meza. Ja zaczelam krzyczec do sluchawki, ze Ariena cos tam, a on w ogole nie wiedzial, z kim gada i o kim ja mowie. Jula miala brazowe dlugie wlosy z grzywka na bok, Ariena bez zmian Skonczylo sie na wielkiej bitwie, szarpaninie, strzelaniu (tak tak, ja mialam pistolet i strzelalam), az w koncu postrzelony gosc zlapal mnie za noge i chcial mnie zabic, no i na sile sie obudzilam. Takich wrazen mi dostarczacie w nocy hehe
|
|
|
|
|
#1030 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 637
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Eh ci faceci, mój TŻ w ogole nie chcialm instruktora bo stwierdzil ze on sam się w 5 min nauczy
mialismy wziac tylko dla mnie ale w koncu i tak nie wyszlo bo nie bylo wolnych. Mnie to przerazalo, że wstaję po upadku i jeszcze nie wyprostowałam się a juz jadę Pokój mieliśmy w willi irena, blisko Krupówek. Na takim poddaszu, najbardziej wypasiony podobno Duzo miejsca, tv, szafki, kuchnia, łazienka i ładny widoczek. Płaciliśmy chyba za dobę 115zł ale nie jestem pewna, i to było po jakiejś negocjacji cenowej. Aha, i z deską nawet nie wchjodzilam na wyciag, chyyba bym si ę zabiła wjezdzajac. No i po co, jak wchodzilam do połowy stoku i starczylo mi
__________________
www.pustamiska.pl - tylko kliknięcie i pomagasz |
|
|
|
|
#1031 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: wizaż
Wiadomości: 4 586
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Pumas
DDDUmarłam ![]() Chyba sobie sprawię czapkę z kaczkami
__________________
"Była jednak za duża na złodziejkę, zbyt uczciwa na skrytobójczynię, zbyt inteligentna na żonę i zbyt dumna, by podjąć jedyną powszechnie dostępną damską profesję. Dlatego została wojowniczką. /T.Pratchett, "Blask Fantastyczny"/ |
|
|
|
|
#1032 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 95
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
o matko, jak ja sobię przypomnę mój pierwszy wyjazd w góry. To było 2 lata temu, uczył mnie TŻ. Wypożyczyłam narty w specjalnym miejscu. Obuwie mnie cały czas uwierało...
Zjazdy to był jakiś koszmar, czułam się jak oferma, co chwile się wywracałam, podnieść się to była męka. Zdarzało się, że ryczałam.Tak było przez pierwsze 2 dni, później zmieniłam buty i narty i.... od razu lepiej, już tak nie uwierało, narty trochę krótsze i kurczę załapałam wreszcie o co w tym chodzi. Zjeżdzałam z takiej góry może nie jakiejś dla dzieci, ale o umiarkowanym stopniu trudności, zaczęło mi się mega podobać. Ale jak sobie dziś przypomnę pierwsze dni... tę histerię na stoku, zniecierpliwienie doświasczonych znajomych...
__________________
Ada szuka pracy! Pracy, która da możliwość rozwoju...
|
|
|
|
|
#1033 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 3 258
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Pumka!!!
![]() Co do nart to ja narciarką jestem od dawna tylko z przerwami. Mąż nie umie, kiedyś go uczyłam, ale na razie szkoda nam kasy na takie wypady na narty. Wolimy sobie pochodzić po szlakach. Właśnie wczoraj byliśmy z moimi rodzicami w górach. Na Pilsku, Boraczej itd, cały dzień chodziliśmy i mnie teraz nogi napieprzają i zakwasy mam. Od spodu na stopach to czuję jakby mi kości miały skórę przebić, ledwo chodzę.
__________________
|
|
|
|
|
#1034 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Pumas,
|
|
|
|
|
#1036 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 424
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Dm ja nie wiem czemu dopiero teraz!!!!!!!!!! Zapraszamy na dłużej
![]() Ariena, o Ty, widzisz, to widocznie moje zapedy gangsterskie tez sie w tym snie objawily, a Julki zamilowanie do zwierzat.....:P Pilsko )) Fajnie, ze jestes narciarka, moze sie spotkamy na stoku w tym roku co ? A TZ sie nauczy, kupisz mu lekcje z instruktorem i po sprawie.Kala, ja nie mialabym cierpliwosci wychodzic pod góre, ja musze miec sporo miejsca na rozped, bo mimo totalnego braku umiejetnosci uwielbiam szybka jazde. Dlatego kupilam sobie szybka deske :P To nie placiliscie jakos duzo, taki standard mysle, choc pewnie mozna znalezc cos tanszego! My kiedys bylismy w wypasionych apartamentach, zaplacilismy 500 zl za dwa dni. Masakra cenowa jak dla nas, mozna powiedziec, ze bylo warto, jednak nie skorzystalismy ze wszystkich dobrodziejstw tego miejsca.... Adka, poczatki zawsze sa trudne, grunt to dobry sprzet, i widze, ze to jest kluczem do sukcesu oraz DETERMINACJA. Ja jestem bardzo waleczna, zdeterminowana i uparta, nie odpuszczam nigdy!!!!!!!!!! Jesli cos mi nie idzie, to wkurzam sie na siebie, wyzywam, placze, ale brne do celu. Tak bylo i z deską (nikt mi nie dawal szans) i teraz z szukaniem noclegu. Po tylu odmowach obiecywalam sobie, ze to juz ostatni raz dzwonie, a jednak dzwonilam jeszcze 10 razy i w koncu sie udalo. Uffff. Wrocilam z dluuuugasnego spaceru i padam na twarz. A zaraz jade do ikei po szafe
Edytowane przez pumas Czas edycji: 2010-10-11 o 16:52 |
|
|
|
|
#1037 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: wizaż
Wiadomości: 4 586
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Dziś ruszyłam tyłek i zapisałam się na angielski. Jestem uboższa o 699 zł...
Trochę mi przykro, że mój poziom to B1/B2, ale zawsze to jakaś motywacja do nauki, do ruszenia się z domu. Pumas, może miłość do zwierząt to akurat u mnie przeciętne, ale w tym śnie tak jak w życiu - pewnie bym się biła i szarpała ))Cytat:
Jak się uprę to też nic i nikt mnie nie zniechęci. Tylko mój problem jest taki, że za dużo rzeczy bym chciała na raz i doba ma tylko 24 h
__________________
"Była jednak za duża na złodziejkę, zbyt uczciwa na skrytobójczynię, zbyt inteligentna na żonę i zbyt dumna, by podjąć jedyną powszechnie dostępną damską profesję. Dlatego została wojowniczką. /T.Pratchett, "Blask Fantastyczny"/ |
|
|
|
|
|
#1038 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 8 253
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#1039 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 544
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Ja też muszę coś ze sobą robić. I wreszcie zabrać się porządnie do przygotowywania do certyfikatu z niemieckiego, usiąść do francuskiego i hiszpańskiego.
A w tym tygodniu muszę przelać pieniądze za studia za 1 semestr. 2700zł 5400zł za rok. Chamstwo.I będę chyba jechała do Łodzi na szkolenie jedno, ale jak mi przyślą na maila kiedy znów będzie z tego zakresu, który mnie interesuje. Sama będę płaciła a drogi nie jest, chyba. Nie pamiętam, ale jak się interesowałam, to musiał być tani ![]() I muszę sobie zorganizować czas bo za dużo myślę myśleniem, które wpędza mnie w jakieś dołki, nostalgie itp :/ Chodzę prawie codziennie na siłownię, efekty zaczyna być widać, więc mam nadzieję, że za 2 mce będę wyglądała tak jak chcę Zminimalizowałam ilość jedzonych słodyczy do 2 batonów dziennie ;> Teraz zamieniam je na kiśle a potem kupię sobie białko smakowe jakieś, miałam ostatnio o smaku ciastek z kremem. A są róóóóżżżżne, są bananowe, truskawkowe, czekoladowe (które jak się podgrzeje smakują jak kakao ), a są mega zdrowe i kompletnie nietuczące.A wczoraj byłam na zakupach i zaszłam do mc donalda... I się tak najadłam, że nie poszłam już na siłownię, którą potem planowałam.. ![]() Ale za to kupiłam 3 koszule w hm. Świetne są, piękny krój, marszczone ramionka, ładnie leżą i za grosze bo za 39zł. Wzięłam 2 czarne i 1 szarą. I majtaski. I koniec zakupów w tym miesiącu bo nie będę miała za 2 tygodnie co jeść
__________________
You can see in my eyes that no one is my chain.. .supergirls just fly.
Edytowane przez bossy Czas edycji: 2010-10-11 o 19:10 |
|
|
|
|
#1040 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: wizaż
Wiadomości: 4 586
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Danaee, wybrałam profi-lingua. Głównie ze względu na cenę i odległość od domu.
Bossy, zazdroszczę Ci tych szkoleń i przede wszystkim znajomości języków )Ja bym się wybrała na jakiś kurs związany z kreatywnością, wszystko jedno co - malarstwo, fotografia, projektowanie.
__________________
"Była jednak za duża na złodziejkę, zbyt uczciwa na skrytobójczynię, zbyt inteligentna na żonę i zbyt dumna, by podjąć jedyną powszechnie dostępną damską profesję. Dlatego została wojowniczką. /T.Pratchett, "Blask Fantastyczny"/ |
|
|
|
|
#1041 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 544
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Jula ale szkolenie to sama bym chciała nie z pracy.
__________________
You can see in my eyes that no one is my chain.. .supergirls just fly.
|
|
|
|
|
#1042 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 8 253
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
|
|
|
|
|
#1043 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: wizaż
Wiadomości: 4 586
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Heh, ja się wyprowadzam za rok dopiero. Będę jechać zupełnie z innej strony i tam też są megakorki. Ty przynajmniej masz tramwaje z L. Ja z mojego Z. mam tylko autobusy i to te, które rzadziej jeżdżą (N itp).
Chociaż mam koleżankę na Dolnobrzeskiej, na samym końcu, i dojazd do niej to była całaaa wyprawa... Nie wiem jak ja przeżyję zmianę miejscówki, bo mieszkam teraz w ścisłym centrum i wszystko mam bardzo, bardzo blisko. Patrząc na mapę google to niedaleko L. jest kilka firm, może warto aplikować bezpośrednio? Cytat:
Jutro idę zobaczyć co mają ciekawego.
__________________
"Była jednak za duża na złodziejkę, zbyt uczciwa na skrytobójczynię, zbyt inteligentna na żonę i zbyt dumna, by podjąć jedyną powszechnie dostępną damską profesję. Dlatego została wojowniczką. /T.Pratchett, "Blask Fantastyczny"/ |
|
|
|
|
|
#1044 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 8 253
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Cytat:
A wiadomo jakie nasze miasto jest pokorkowane :PNa razie nie aplikuję bezpośrednio, bo czekam na wyniki z tego dziekanatu. A jak on się nie uda, to w poniedziałek mam jeszcze sąd. Wiadomo, że lepiej by było mieć pracę z lepszymi zarobkami, ale mnie takie stanowiska satysfakcjonują |
|
|
|
|
|
#1045 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 3 258
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Wiecie jaki numer...w sumie nie mogę za bardzo powiedzieć. Chodzi o to że odezwała się do mnie eks firma bo mają pewien problem, w związku z tym że u nich pracowałam. Problem finansowy...ale to mąż z nimi gada, bo ja nie mam zamiaru.
Byłyby niezłe jaja jakbym wróciła do nich do pracy przez ten jeden problem który mają, ale to raczej nierealne.
__________________
|
|
|
|
|
#1046 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 424
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Ariena, to ci ludzie... jak to sie mawia: jak trwoga to do boga
Ciekawe, ciekawe, napisz, jak sie rozwinie sytuacja. Bossy, nie wiedzialam, ze jestes na odwyku slodyczowym :P A z tym McD to mnie rozbawilas - chyba kazdy tak czasem ma - ja i moj chlopak na pewno ;-) Zakupy to fajna rzecz, ja niestety na razie musze zajac sie inna sfera kupowania ;-) Jula, fajnie, ze sie w koncu zapisalas. na pewno beda tego efekty, zobaczysz. (jak widac nawet we snach sie szarpie, kloce i bije, czyli niestety to chyba cala ja....) Kupilismy mega szafe, 200x236, nie wiem, jak ją zlozymy w tym mini pokoju, mam nadzieje, ze jakos sie uda, bo mam pewne watpliwosci.... JAk juz stanie na nogi, to wam cykne zdjecie W sklepie spotkalam mojego ex szefa, ktory mnie mobbingował !!!!!!! jezu, jak tylko zobaczylam ten łeb, to od razu schowałam się za polki i taka wydygana jak jakis dzikus, czekalam, az pojdzie. A on za mną, za te półki !!!!! no to ja dalej długa. No ale raczej nie widzial, ze ja to ja, mialam obstawe. Ale naprawde cisnienie mi skoczylo! Nie cierpie tego czlowieka. |
|
|
|
|
#1047 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 8 253
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Cytat:
![]() My się coś nie możemy zabrać za szukanie łóżka - niestety wszystkie standardowe sklepy odpadają, bo my musimy mieć dłuższe niż 200cm. Tak samo z materacem będzie problem ![]() A mieszkanie będziemy urządzać dopiero pewnie po kilku miesiącach od wprowadzenia. Najpierw trzeba pomieszkać, żeby potem się zdecydować co i jak i gdzie ma być. Kobieta nam zostawia kanapę, fotele, regały na książki, komodę na buty i wielkie biurko, które pewnie będzie za stół robić. I gigantycznego Komandora, do którego wszystkie ciuchy i jeszcze więcej rzeczy wejdzie. Więc na początek nam wystarczy |
|
|
|
|
|
#1048 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 424
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Dana, a czemu takie wielkie lozko ? Mąż taki gigant?
My mamy 140x200 i jest naprawde wystarczajace. Mamy małą sypialnie ( w ogole jak tak patrze, to cały dom jest mały, raptem 60 metrów), wiec w sypialni zmiescilo sie lozko takie, dwa stoliki nocne oraz podwojna duza komoda i lampa podlogowa. Wiecej sie nie dalo tu wepchac. Ale mysle, ze jest przytulnie. A co do urzadzania, macie racje. Lepiej troche pomieszkac i dopiero zdecydować, gdzie co i jak. Ja w tym mieszkaniu mieszkam juz... nawet nie wiem, 7 lat ? I widze, co chce zmienic, ulepszyc itp. choc pewnie jak juz to ulepsze, to znowu wpadnie mi do glowy cos innego. A skoro juz jestesmy w temacie urzadzania, co myslicie o przedpokojach? Czy powinny zostac normalne, standardowe, czy moze jakies odjechane? Ja mam dosc szeroki i dlugi przedpokoj, jest na czym pracowac (choc bez przesady), musze wziac pod uwage psa, ktory urzeduje wlasnie tam i wszystko niszczy. Z drugiej strony przedpokoj to miejsce wprowadzajace do reszty mieszkania.... Macie jakies inspiracje? Delicja?
|
|
|
|
|
#1049 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 8 253
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Cytat:
![]() No nasze mieszkanie będzie miało 62m. I dla mnie to jest standardowa "wielkość", a nie mała :P |
|
|
|
|
|
#1050 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 95
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Cytat:
zazdroszczę dziewczyny, ja bym chciała mieć chociaż takie 40m kw. ale póki ja nie mam pracy, to możemy sobie z TŻ o własnym mieszkaniu pomarzyć. Na razie wynajmujemy kawalerkę po znajomości za ponad 700 zł. Źle nie jest, ale wolałabym swoje własne rzecz jasna. Z drugiej strony, jeszcze nie jestem pewna czy TŻ to ten właściwy, tzn jestem szczęśliwa, ale często się kłócimy i dopadają mnie rozterki. Mamy oboje trochę wybuchowe charaktery i nie wiem czy kiedyś nie będziemy mieli dość... Może dobrze, że jeszcze nie mamy wspólnego mieszkania. Ah, jakieś głupie myśli mnie dopadają.
__________________
Ada szuka pracy! Pracy, która da możliwość rozwoju...
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Praca i biznes
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:54.



Za to jednego spędziłam na poznańskim.











A wiadomo jakie nasze miasto jest pokorkowane :P

