2010-10-11, 19:09 | #2191 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 889
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Witam dziewczyny, mogę się przyłączyć?
Szukam małej rady Co prawda, nie jestem nieśmiała, ale nigdy to ja pierwsza nie podeszłam do faceta Na studiach mam takiego pewnego chłopaka, nie jest z mojej grupy. Wizualnie bardzo mi się podoba, wydaje się być skromny i sympatyczny. Parę razy wymieniliśmy się dłuższym spojrzeniem, ale patrzeć to nie znaczy zauważać Tak się zastanawiam czy, by do niego nie zagadać? Bez zobowiązań, zapoznać się, porozmawiać... Ale mam pewne obawy... Czy to nie będzie jakoś dziwnie wyglądało i odebrane przez niego? Bo co, wyskoczę ni stąd ni zowąd i zacznę z nim rozmawiać? Nie tyle martwię się odrzucenia z jego strony, ale takiego braku chęci nawet do zwykłej rozmowy... Jak myślicie, powinnam, podejść i się z nim zapoznać, czy dać sobie spokój? |
2010-10-12, 20:33 | #2192 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 190
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
zaczep go o jakieś bzdury, pogadaj o szkole a potem samo może się potoczyć...
|
2010-10-18, 21:17 | #2193 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 910
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Właściwie to piszę chyba tylko po to, żeby się wyżalić w znajomym gronie ;]...
Wyszukałam sobie kolejnego, do którego powzdychałam i ...tyle. Tym razem obiekt westchnień był tak profesjonalny, że nawet nie jestem do końca pewna czy naprawdę mnie olał. Chociaż nie mam żadnego powodu, żeby myśleć inaczej Postanowiłam się nie płaszczyć. Jak zwykle. I teraz będę go olewać. Podobno to też działa na facetów Tylko że on pewnie nawet nie zauważy tych moich wysiłków. Ech, faceci.. . Edytowane przez jodame Czas edycji: 2010-10-18 o 21:18 |
2010-10-19, 12:02 | #2194 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: paradise
Wiadomości: 906
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
A ja po ostatnim olaniu mnie przez pewnego chłopaka (w sumie to kłamca, tchórza i totalnego frajera) miałam dość facetów.
Ale ostatnio napisał do mnie chłopak, z którym pisaliśmy już mniej więcej od wakacji. Strasznie miło mi się z nim gada, jest inteligenty i dowcipny, z wyglądu też mój ideał.. No ale tak piszemy czasem, jak któreś z nas ma trochę czasu i kurczę ostatnio sobie myślałam, jak by było fajnie gdybyśmy się spotkali w realu.. Jesteśmy z tego samego miasta, a co więcej osiedla, ale szczerze mówiąc to nigdy w życiu się nie widzieliśmy, nie wiem jak to możliwe Tylko tutaj jak zwykle daje znać mój brak pewności siebie i kompleksy.. Od razu nachodzą mnie myśli, że on jest przecież taki przystojny, pewnie ma powodzenie, a ja taka szara, wydaje mi się, że nie jestem jakaś tam znowu brzydka, no ale nie uważam siebie za dziewczynę, która by do niego pasowała Wiem, wiem, trzeba zmienić przede wszystkim podejście, pracuję nad tym, ale same wiecie jak jest.. Nie wiem w sumie dlaczego to napisałam, chyba tylko po to, żeby gdzieś te moje obawy wyrzucić na zewnątrz, żeby było trochę lżej |
2010-10-20, 21:20 | #2195 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 73
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Cytat:
ja się już tak czaje dobry rok... i zawsze, jak sobie postanowie, ze zagadam, to się wycofuje jak tylko go zobaczę
__________________
Why do I keep hitting myself with a hammer? Because it feels so good when I stop. Guess what, You are not tired! |
|
2010-10-21, 19:31 | #2196 |
Raczkowanie
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Ehh...tylko ja tu wyrwać tego faceta? Oto jest pytanie
__________________
'I never put off till tomorrow, what I can possibly put do the day after.' nie prostuję i regeneruję od 23.06.2011! szaleję i obijam się Edytowane przez immortal_soul Czas edycji: 2011-09-19 o 19:55 |
2010-10-23, 14:00 | #2197 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: z krainy bulbozaurów
Wiadomości: 56
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
To może teraz ja.
Proszę o radę. Dać sobie spokój z facetem, który ma dużo ładnych koleżanek, jest bardzo towarzyski i nie mam pewności czy tak miło zachowuje się tylko w stosunku do mnie? Nie mam jego numeru telefonu, ale wspólnych znajomych tak. Ponoć delikatnie widać obustronne zainteresowanie, ale nie wiem czy można to nazwać chemią. Nie zaprasza na przysłowiową "kawę". Cóż począć? |
2010-10-23, 18:55 | #2198 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 46
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Cytat:
Powodzenia!
__________________
love me or love me not. ♥
|
|
2010-10-23, 20:07 | #2199 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 910
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Cytat:
Ale popieram not giving up on love (strasznie długi nick ;p). Skoro facet fajny i interesuje się Tobą a Ty nim, to warto spróbować. Ale skoro jest otoczony wianuszkiem kobiet, to lepiej nie stawać w kolejce do niego i nie próbować zwrócić na siebie jego uwagi na siłę. Ostrożnie, z uśmiechem czekać na rozwój sytuacji. Powiem Ci, że jeszcze niedawno byłam w podobnej sytuacji. Zrobiłam krok naprzód -na szczęście taki "normalny"- i okazało się, że wcale nie jestem na początku tej kolejki do niego, jak mi się wydawało.. . No cóż, bywa... . |
|
2010-10-23, 22:41 | #2200 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 46
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Cytat:
I słusznie zrobiłaś, przynajmniej nie będziesz kiedyś żałować, że nic nie zrobiłaś Trzeba być dobrej myśli i może następnym razem się uda
__________________
love me or love me not. ♥
|
|
2010-10-24, 15:08 | #2201 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: z krainy bulbozaurów
Wiadomości: 56
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Cytat:
No właśnie próbuję się od tego zdystansować, oczywiście. I wydaje mi się, że nim czegokolwiek się dowiem, stracę ochotę i zapał. Chyba już tak się dzieje. Już długo się nie widzieliśmy, a kiedy się spotkamy,to pewnie już całkowicie rozwieje się to uczucie zauroczenia ,albo będzie dobrze. Zobaczymy |
|
2010-10-24, 18:18 | #2202 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Ziemia obiecana
Wiadomości: 5 161
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Hey dziewczyny, chyba muszę się do Was przyłączyć..
Dzisiaj stojąc przy kasie zobaczyłam boskiego chłopa, widziałam spode łba, że się odwraca i patrzy na mnie ale ja oczywiście udawałam, że nie jestem nim zainteresowana. I tak jest zawsze, chyba, że to facet zrobi pierwszy krok, ale w takiego typu sytuacjach bywa zwykle tak, że już nigdy więcej ludzie się nie spotkają.. A szkoda, bo był przecudowny!
__________________
Żyj pełnią życia i nie bój się tego co Cię spotyka. Wszystko zawsze kończy się dobrze! |
2010-10-24, 21:38 | #2203 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Dziewczynki! Miałam się już poddać. Czyli w moje wersji ciągle o min myśleć ale się do niego nie odzywać gdy sam zaprosił mnie na spacer. Wczoraj znów się odezwał, znów wyszliśmy. Nie wiem tylko czy to są wyjścia jako przyjeciele czy wyjścia randki". Mamy wspólnych znajomych, możepo postu chciał pogadać. Ja chba czuję chemię co rawda nie chciał mnie pocałować ale przytula... nie wiem co myśleć. Jeśl nie przestanie tak robić zacznę Go naprawdę lubić co ja mam robić? czekać aż się to rozwinie czy sama jakoś reagować? help~!
|
2010-10-25, 16:05 | #2204 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 910
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
A jak chciałabyś/mogłabyś zareagować?
Ja bym czekała, uśmiechała się. Może sama zaproponowała jakiś spacer/piwo..? Powolutku a skutecznie |
2010-10-26, 23:20 | #2205 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
właśne o to mi chodzi... mam sama napisać? po tym jak się spotkaliśmy On się nie odzwał jeszcze sam.. dopiero ja tam coś napisałam i w sumie wymieniliśmy z 3 smsy (cofam się do LO). Sam się nie odezwał... po obejrzeniu "kobiety pragną bardziej" miałam zamiar się nie odzywać bo jak głosi prawda objawiona w tym filmie "jeśli facet chce sę z Tobą spotkać to się spotka i jeśli facet chce do Ciebie zadzwonić to zadzwoni".
Nie chcę wyjść na desperatkę a z drugiej strony mi zależy żeby coś z tego wyszło... jestem beznadziejna. Czy to wszystko prostsze być nie może? ---------- Dopisano o 00:20 ---------- Poprzedni post napisano o 00:15 ---------- [QUOTE=jodame;22870543]A jak chciałabyś/mogłabyś zareagować? Mogę w czasie jakiegoś przytulania przypadkowo znaleźć się twarz przy twarzy bo były takie sytuacje że miałam wrażenie, że chce mnie pocałować ale ja się właśnie uśmiechałam i panikowałam czyli zbywałam całą sytuację śmiechem. |
2010-10-27, 22:06 | #2206 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 910
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Cytat:
Tylko jeśli go nie odstraszyłaś jakoś, nie zniechęciłaś, to prawda jest taka, że gdyby chciał, to by się odezwał. Nie wiem. ;] |
|
2010-10-27, 22:34 | #2207 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 63
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Ja jak kogos poznaje to jestem bardzo zdystansowana i cicha. Na pewnym portalu randkowym poznalam fajnego faceta-spotkalismy sie. On gadal, gadal, gadal i... gadal. Mi sie dobrze sluchalo, ale czulam ze jestem zbyt cicha Ale nie wiem, nie moglam nic wydusic, rozpoczac z sama z siebie jakiegos tematu. Pozniej o tym pisalismy ( ja zainicjowalam temat , tak zartobliwie ) ale on twierdzil, ze za bardzo tego nie zauwazyl, ze mu to nie przeszkadzalo. Spotykamy sie dalej, ja sie po malu rozkrecam. Na poczatku panikowalam jak tylko widzialam, ze dzwoni Brzuch z nerwow bolal, ze znooowu bede milczala. Ale tematow mamy coraz wiecej. I tak sobie mysle... facetow to moze intrygowac. Taka cisza, tajemniczosc... Wiec sa plusy Czuje sie przy nim coraz swobodniej Ale staram sie utrzymywac taki lekki dystansik. Nie wydzwaniam, nie pisze ciagle do niego. Jak jednego dnia gadalismy caly wieczor na gg ( ja zagadalam ) to nastepnego dnia juz sie strategicznie nie odzywalam , a on zadzwonil wieczorem.
__________________
Edytowane przez anonimowo Czas edycji: 2010-10-27 o 22:38 |
2010-10-31, 21:05 | #2208 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
[cool] [czesc]
Witam, przynoszę nowinę. Anony wam tu zaglądają i temat czytają. Są to tak samo jak wy, nieśmiali chłopcy pragnący tylko przytulasi i spędzania razem wieczorów pijąc kakao. Pozdrawiam i polecam, Michał Białek Edytowane przez Pomadka Czas edycji: 2010-10-31 o 21:41 Powód: reklama |
2010-11-17, 16:22 | #2209 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 50
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
warto wierzyć w siebie to jedyna droga do wyzbycia się tej naszej 'choroby'
__________________
zaczynamy ! 58-57-56-55-54-53-52-51-50-49 kg _________________ Miłość jest to jakieś nie wiadomo co, przychodzące nie wiadomo skąd i nie wiadomo jak, i sprawiające ból nie wiadomo dlaczego.
Edytowane przez LuksusssxD Czas edycji: 2010-11-18 o 16:35 Powód: bo tak |
2010-11-19, 20:02 | #2210 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 241
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
dziewczyny, pomocy!
moja sytuacja przedstawia się tak: mam kolegę, znamy się od roku ze szkoły. teraz jesteśmy na innych studiach, ale utrzymujemy kontakt, czasem się spotykamy na kawe czy coś, ale nie za często. po prostu tak wychodzi, on nie nalega na spotkania, ja też nie chce mu ciągle ich proponować. nie jest tak, że spotkania są tylko z mojej inicjatywy, po prostu spotykamy się jak uda nam się zgadać i ustalić pasujący termin kolega traktuje mnie jak koleżanke, mysle, że mnie lubi, ale na tym się raczej kończy. muszę też wspomnieć, że on ma sporo koleżanek, nawet takie które zna od 'zawsze' i na prawde sie przyjaźnią. dziewczyny nie ma i z tego co wiem, w żadnej nie jest zakochany nieźle nam się rozmawia, nie nudzimy się ze sobą, no ale oczywiście musiało mnie trafić i mi się spodobał. no i w ogóle nie wiem co robić, od razu mówię, że napewno nie powiem mu tego wprost, nie odważę się, zresztą uważam, że to bezsensu, no bo on traktuje mnie jak kolezanke. chciałabym jednak spróbować coś zrobić, dać mu jakiś dyskretny znak, ale NIE UMIEM! kurdeee, chciałabym żeby nasza znajomość się jakoś rozwinęła, ale naprawdę nie wiem jak to zrobić :C tylko nie mówcie, że skoro mu się nie podobam to nie mam szans! ja wierzę w miłość od niepierwszego wejrzenia tak więc może mi coś doradzicie? co mam robić? no i jeszcze powiem, że nie jestem jakaś straaaasznie nieśmiała. tzn. jestem, ale nie tak mega sama czasem do niego zagaduje i nie jest tak, że przy nim nie mogę się odezwać, czy coś w tym styl |
2010-11-20, 00:41 | #2211 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 4
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Dawno mnie tu nie było. Przeczytałam to co mnie ominęło, ale mało tego było, jesień chyba nie sprzyja romantycznym uniesieniom.
Zakochałam się 2 lata, 2 miesiące i 20 dni temu i jestem zakochana do tej pory. Po drodze wprawdzie byłam zauroczona, ale szybko minęło. Podoba mi się kolega z klasy, podoba mi się pod każdym względem, kocham jego poczucie humoru, charakter, oczy w kolorze czekolady, styl ubierania... To jest mój ideał, wiem, że drugiego takiego nie znajdę. Nie stoi do niego kolejka dziewczyn, nie podoba się żadnej z moich koleżanek, lubią go, ale jako kolegę. Nikomu się specjalnie nie podoba, a mnie coś do niego ciągnie Od zawsze wszyscy mi mówią, że do siebie pasujemy. Nie wiem pod jakim względem, nigdy nie pytałam, a nawet nie mówiłam nikomu, że się w nim podkochuję. Marzyłam by pójść z nim na bal i prawie się udało gdyby nie fakt, że kolega mnie "zaklepał" (bez mojej wiedzy) więc on zaprosił kogoś innego. Ciągle próbuję do niego się zbliżyć zagadać, ale się boję. Czasem chwilę z nim pogadam o jakiś głupotach, ale nic poza tym. On też czasem zagaduje o jakąś głupotę, ale to jest sporadyczne. Robię sylwestra i zapraszam około 8 osób z klasy i zastanawiam się czy nie wyjdzie głupio jak go zaproszę, ale raz kozie śmierć. Spróbować nie zaszkodzi. W poniedziałek zagadam do niego, proszę o wsparcie duchowe i trzymajcie za mnie kciuki, bo na samą myśl o tym mam ciarki i skręca mi się żołądek. |
2011-02-18, 21:35 | #2212 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 8
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Tak dawno nikt tu się nie udzielał, czy to znaczy że wszyscy wyleczyli się już z nieśmiałości?! Z tego w ogóle da się wyleczyć? ;>
Na początku wspomnę, że jestem mężczyzną. Przejdę od razu do rzeczy. Znam dziewczynę kilka miesięcy, ale te kilka miesięcy się nie widzieliśmy i nie gadaliśmy. Ostatnio napisała do mnie i tak od sms'a do spaceru, a skończyło się na herbatce w jej domu. Najbardziej podoba mi się w niej to, że akceptuje moją nieśmiałość i małomówność... i chce mnie z tego 'wyleczyć' . Podczas spotkania często zapadały chwile 'niezręcznej ciszy', ale wydaje mi się, że mam u niej małą taryfę ulgową z powodu mojego charakteru. Zaprosiłem ją do siebie, zapewne wyjdę po nią pod szkołę i pójdziemy do mnie. I teraz przechodzę do meritum - jak to zorganizować, żeby się dziewczyna nie zanudziła... Tak, wiem - wszystko powinno być na spontanie itd., ale mi takie rady na wiele się nie przydadzą. Co zrobić z tą cholerną ciszą, jeżeli zapadnie?! W swoim pokoju mam dość małe łóżko i po złożeniu mieszczą się na nim dwie osoby, ale jest trochę ciasno ;p jak myślicie, nie będzie jej to przeszkadzało. A na czymś siedzieć trzeba. Im bliżej siedzimy tym dla mnie lepiej, nie wiem natomiast jak ona to odbierze. Ja czuje się w jej towarzystwie dobrze (bardzo szybko się do niej przyzwyczaiłem, a zazwyczaj taki nie jestem - to dobry znak) i wydaje mi się, że ona w moim również. Jak się rozstawaliśmy na ostatnim spotkaniu, to ona tak stała, że do końca nie wiedziałem czego oczekuje - a skończyło się na zwykłym 'do zobaczenia'. Jak pożegnać i przywitać ją tym razem? Mam nadzieję, że któraś z was przeczyta i znajdzie chęci na odpowiedź. Pozdrawiam |
2011-02-19, 23:26 | #2213 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 241
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
wyleczyć do końca chyba się nie da, ale zmniejszyć jej natężenie- jak najbardziej
jeśli chodzi o to łóżko, to raczej nie powinno jej przeszkadzać, biorąc pod uwagę to, że chyba Cię lubi. na przywitanie powinieneś cmoknąć ją w policzek, pamiętam jak ja nigdy nie wiedziałam jak się witać z moim kolegą i zawsze było trochę niezręcznie, aż pewnego razu on pierwszy pocałował mnie w policzek i od tej pory nie mamy problemu a co zamierzacie razem robić? może obejrzycie jakiś film? wtedy nie będzie problemu z ciszą, chociaż z drugiej strony niewiele sobie pogadacie. macie jakiś wspólnych znajomych? jak tak, to można pogadać o nich. nie wiem czy dużo o sobie wiecie, ale skoro znacie się od paru miesięcy przez które nie za wiele rozmawialiście, to zadawaj jej różne pytania, jakie filmy lubi, czy lubi sporty, gdzie była na wakacjach i bądź zainteresowany tym co odpowiada i rozmowa jakoś się potoczy! będziecie u Ciebie w domu, więc jak zapadnie taka mega cisza, to możesz jej coś pokazać, jakieś stare zdjęcia, czy co tam masz ciekawego w pokoju powodzenia! |
2011-02-20, 13:22 | #2214 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Ziemia obiecana
Wiadomości: 5 161
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
To znowu ja.. i znowu klapa u mnie z facetami.
Nowy semestr i biorę się do roboty, zaczynam rozglądać się na wydziale i robię krok do przodu. Postanowienie. Zobaczymy co z tego wyjdzie.. Oby, oby..
__________________
Żyj pełnią życia i nie bój się tego co Cię spotyka. Wszystko zawsze kończy się dobrze! |
2011-02-25, 15:33 | #2215 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 8
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
sara100 wielkie dzięki za odpowiedź
Trochę posiedzieliśmy i pogadaliśmy, ale nadal znacznie za dużo milczeliśmy. Ona wie, że jest małomówny jak cholera, ale 'akceptuje' to i chce się ze mną spotykać, czeka aż się przełamie. Ale... myślę, że wina nie leży tylko po mojej stronie. Zawsze sądziłem, że kobiety są rozgadane i jeżeli znajdzie się temat to mogą nawijać w nieskończoność, ona taka nie jest. Spotykamy się znowu u mnie (zimno na dworze, nie chce nam się nigdzie wychodzić) i myślę, że teraz posłużę się radą sary - obejrzymy jakiś film. Będziemy sami w domu, więc nikt nam nie będzie przeszkadzał. Czytałem jakiś artykuł na temat nieśmiałości mężczyzn do kobiet (i na odwrót), jeżeli nie możemy znaleźć dobrego tematu do rozmowy to powinniśmy sobie wyobrazić, że naszym rozmówcą jest nasz najlepszy kolega/koleżanka i rozmawiamy z nim o wszystkim co nam przychodzi do głowy (oczywiście nie dosłownie o wszystkim). I jeszcze mam pytanie: czy dotyk, zbliżenie się itd., ogranicza nieśmiałość, sprawi że poczujemy się swobodniej? Wydaje mi się, że tak. Jak wy sądzicie z perspektywy kobiety? |
2011-03-09, 17:37 | #2216 |
Przyczajenie
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
.
Edytowane przez Blondasa Czas edycji: 2011-03-09 o 17:38 Powód: pomyliłam się |
2011-03-10, 10:58 | #2217 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 113
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Mam problem, proszę o radę. Ostatnio poznałam fajnego chłopaka. Poszliśmy z naszymi wspólnymi znajomymi do klubu, fajnie się bawiliśmy.
Znajomi chcieli już wracać, my zostaliśmy we dwójkę. Problem w tym, że jestem cholernie nieśmiała. Nie wiem co powiedzieć, biedak musiał cały czas kombinować jak rozkręcić rozmowę. Przez tą nieśmiałość czuję się głupia, pusta, nudna. Boję się że on będzie miał właśnie takie zdanie o mnie:-( Co ja mam zrobić, żeby się jakoś wyluzować, zachowywać się normalnie a nie jak jakiś kołek?:-( |
2011-03-10, 17:50 | #2218 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 665
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Mam tak, że przy kimś, kogo uważam za fajniejszego od siebie, często nie potrafię znaleźć nic ciekawego do powiedzenia. Przy obcych ludziach, którzy są mądrzejsi, lepiej sytuowani, lepiej ubrani, tacy bardziej "ĄĘ" doznaję jakiegoś mega-ucisku na mózgu. Czuję, że zachowuję się jak głupia. I nie mam zbyt wiele do powiedzenia. Jestem zakompleksiona, ale walczę z tym
__________________
|
2011-03-10, 21:28 | #2219 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Ziemia obiecana
Wiadomości: 5 161
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Cytat:
__________________
Żyj pełnią życia i nie bój się tego co Cię spotyka. Wszystko zawsze kończy się dobrze! |
|
2011-03-10, 22:00 | #2220 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 113
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:50.