Koty część II - Strona 16 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Zwierzęta domowe - wiZOOż

Notka

Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-10-16, 21:32   #451
patbar
Zadomowienie
 
Avatar patbar
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 228
Dot.: Koty część II

Ale dyskusja nastała Każdy kto kocha zwierzęta nie jest za ich biciem. Jednak chyba za bardzo naskakujecie na Agnes. Każde zwierze zeby poskromić swoje małe warknie na nie, syknie, czy też ugryzie. Takie pacnięcie go w tyłek nie uważam za jakieś złe. Postanowiłam zamykać kotka w pokoju, jak za bardzo da mi w kość. Jest strasznie uparty. Rzuca sie na mnie, atakuje. Ja go odpycham, a on wtedy jeszcze bardziej. Traktuje to jako zabawe, ale kurcze mnie to nie bawi, bo boli.
Kuwete przestawiłam w miejsce, w które sie załatwiał na panele. I jak narazie wszystko ląduje w kuwecie.
patbar jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-16, 21:43   #452
motylek1007
Zakorzenienie
 
Avatar motylek1007
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez loss_lauri Pokaż wiadomość
kot NIE ZROZUMIE ZA CO SIĘ GO BIJE. zapamięta tylko samo bicie i strach. według ciebie to jest dobra metoda wychowawcza?
no własnie

Cytat:
Napisane przez Agnese69 Pokaż wiadomość
Dżizus! Wiesz jak? A tak samo jak ukochanemu dziecku, któremu powtarzasz osiemdziesiąty raz, że nie wolno dotykać gniazdka elektrycznego lub rozgrzanego piekarnika, a ono sięga tam osiemdziesiąty pierwszy, dajesz klapsa po łapce.
ja nie daje
wolę stosować inne kary jeśli chodzi o dziecko ale nie klapsy


Cytat:
Napisane przez Agnese69 Pokaż wiadomość
Proponuję więc skończyć tę jałową dyskusję i przejść do innych tematów na wątku. Nie zrozumiałaś mnie ani w ząb, próbowałam wyjaśnić jak mogłam, nie udało się. Trudno.
ja cie zrozumiałam, dla ciebie klaps to nie bicie zwierzaka,dla mnie to bezsens, bo ono tego nie powiąże, a to odczuwa i po co....więc to ty mnie nie zrozumiałaś, a szkoda
__________________

[*] 11.09.2012
jeszcze się kiedyś spotkamy...
motylek1007 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-16, 22:01   #453
Maricken
Zadomowienie
 
Avatar Maricken
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 789
Wyślij wiadomość przez ICQ do Maricken
Dot.: Koty część II

Dajmy spokój może, bo i tak każdy będzie obstawał przy swoim. Ważne jest aby nie "wylać dziecka z kąpielą"...przy tym całym procesie wychowawczym Od weterynarzy i od kociarzy z miau.pl dowiedziałam się o metodzie poskramiania gryzącego kota czyli o łapaniu go za kark (jak kocica) i przytrzymywaniu przy podłożu...kot się wtedy od razu uspokaja podobnież...no i ta teoria pochodzi od miłośników tych zwierząt jakby nie było...Nie sądzę, że zwierzę wtedy nie czuje strachu lub bólu bardziej niż wtedy gdy się go lekko pacnie..a co z poradami (również z ww. źródeł), aby w kota rzucać czymś miękkim jak rozrabia albo głośno miauczy...tego sama nie wymyśliłam a wyczytałam, że jest całe mnóstwo zwolenników takich rozwiązań...Mi nie przyszłoby do głowy czymkolwiek rzucać w zwierzę Tak więc, to jest temat rzeka i poglądy nie do pogodzenia niestety
__________________
"If slaughterhouses had glass walls, everyone would be a vegetarian." L. McCartney
Maricken jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-16, 22:17   #454
strawberka
Zakorzenienie
 
Avatar strawberka
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 260
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez Maricken Pokaż wiadomość
Dajmy spokój może, bo i tak każdy będzie obstawał przy swoim. Ważne jest aby nie "wylać dziecka z kąpielą"...przy tym całym procesie wychowawczym Od weterynarzy i od kociarzy z miau.pl dowiedziałam się o metodzie poskramiania gryzącego kota czyli o łapaniu go za kark (jak kocica) i przytrzymywaniu przy podłożu...kot się wtedy od razu uspokaja podobnież...no i ta teoria pochodzi od miłośników tych zwierząt jakby nie było...Nie sądzę, że zwierzę wtedy nie czuje strachu lub bólu bardziej niż wtedy gdy się go lekko pacnie..a co z poradami (również z ww. źródeł), aby w kota rzucać czymś miękkim jak rozrabia albo głośno miauczy...tego sama nie wymyśliłam a wyczytałam, że jest całe mnóstwo zwolenników takich rozwiązań...Mi nie przyszłoby do głowy czymkolwiek rzucać w zwierzę Tak więc, to jest temat rzeka i poglądy nie do pogodzenia niestety
zgadzam się
ale przytrzymywanie kota przy podłożu jest niejako naśladowaniem zachowania matki, która właśnie w ten sposób karze kocię, wydaje mi się, że klapsów jako kary nie zrozumie
unieruchomienie kota do pierwszego "miau" stosuję jak mój kilka razy z rzędu atakuje moją rękę i stanowcze "NIE" lub dmuchnięcie w pyszczek nie pomaga
natomiast jak nie chciałam, aby wchodził między kable, to psikałam go wodą ze spryskiwacza tylko ponoć trzeba to robić tak, żeby nie widział, że robi to człowiek, ponieważ kot skojarzy, że nie może robić tego tylko wtedy kiedy człowiek patrzy, ale za to jak go nie ma to można szaleć

przyznam się, że zdarzyło mi się mu dać klapsa, ale żałuję tego, bo był to moim zdaniem, tylko przejaw mojej bezsilności, który nic nie dał
__________________
nadzieja umiera ostatnia....
strawberka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-16, 22:39   #455
beoneself
Zakorzenienie
 
Avatar beoneself
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 9 487
Dot.: Koty część II

Witam wszystkie właścicielki pięknych kotów i kotek (przeglądałam zdjęcia w wątku ), za tydzień pojawi się u mnie w domu mały kotek Ma obecnie jakieś 7 tygodni. Staram się właśnie doczytać w necie jak najwięcej, co, gdzie, jak i kiedy...
Macie jakieś dobre rady na początek?
beoneself jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-16, 22:54   #456
Agnese69
Zadomowienie
 
Avatar Agnese69
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 498
Dot.: Koty część II

[QUOTE=loss_lauri;22708920
a jak odróżniasz 'klapsa' od 'bicia'? siłą uderzenia, zamiarem?

[I]Tak właśnie - siłą klepnięcia. Moim zamiarem nie jest sprawić ból zwierzęciu tylko takim szturchańcem zwrócić jego uwagę na niewłaściwość postępowania. Ale ta siła właśnie ma być taka żeby był to szturchaniec - słynny KLAPS - a nie bolesne uderzenie - to duża różnica, którą od paru już godzin próbuję tu podkreślić. [/I]

przepraszam, ale dla mnie 'klaps', 'klapnięcie' to bicie.

Dla mnie to nie to samo. Naprawdę widzę między tymi dwoma terminami dużą różnicę może dlatego, że znaczenie słowa klaps jest dla mnie inne niż dla Ciebie...

nie kwestionuję tego, że kochasz swoje koty - przykro mi, ze tak to odebrałaś. ale dla mnie bicie to bicie. a dzieci i zwierząt - czyli stworzeń słabszych od nas samych - się nie bije. możesz mi wytłumaczyć, jaki ma to odnieść skutek?

Taki właśnie, jaki odniosło - przestał sikać mi do łóżka. On dostał klapsa. A Stelci wystarczyło postawić drugą kuwetę i przestała sikać obok. Nie ma jednakowej metody na wszytskie koty świata, jak nie ma na wszystkie dzieci.
Mój syn jak był malutki bardzo dobrze rozumiał co mu wolno, a czego nie. Jak raz powiedziałam do malutkiego jeszcze dziecka, że czegoś nie wolno, bo to niebezpieczne to więcej nie próbował tego dotykać. A moja córka była zgoła jego przeciwieństwem. Można było jej wiele razy zakazywać, odwracać uwagę, zagadywać, odprowadzać w inne miejsce, cuda na kiju wyprawiać, a ona i tak za chwilę maszerowała w zakazanym kierunku. Któregoś dnia spróbowałam i klepnęłam ją po rączce i podniosłam na nią głos ze srogą miną. Boleć jej to nie mogło, ale jednak dobrze wiedziała, że to nie żarciki jakieś tylko kara. Więcej do piekarnika nie wyciągała rączek. Jest dziecko takie i siakie. Nikt nie może mi zarzucić, że źle się opiekuję moimi dziećmi, że są zaniedbane albo nie daj boże BITE. Ale wtedy właśnie tamten klaps był przeze mnie z premedytacją użyty jako środek wychowawczy. W tamtych warunkach z tym właśnie dzieckiem poskutkował. Gdybym go nie użyła, być może przy następnej okazji jechałabym z nią do szpitala z oparzeniem - wtedy pewnie bym się nasłuchała, że źle się opiekuję swoim dzieckiem, skoro do tego doszło...

wydaje ci się, że kot skojarzy swoje niewłaściwe zachowanie z tym, że jego opiekun - najważniejszy dla niego człowiek - go uderzył? niestety, nie skojarzy. ale ból. strach zapamięta

Nie "wydaje mi się" tylko tak właśnie było - chyba, że to palec boży zdecydował, że przestał mi sikać do łóżka... Jego piekun i najważniejszy człowiek wyraźnie zaprotestował przeciwko takiemu działaniu. I nie sprawił mu BÓLU - rozwinęłam tę różnicę kolosalną wyżej - ale zamanifestował swój sprzeciw jasno i wyraźnie. Nie zauważyłam żeby kot się obraził albo ode mnie odsunął - nic z tych rzeczy. Ale sikać przestał... I jakoś nie kojarzył mojej ręki z bólem i strachem, skoro się do niej przychodzi łasić. Może jednak to był tylko wychowawczy szturchaniec, a nie lanie?
A co do tego czy zwierzę wie za co tego klapsa dostało... wie doskonale, o ile jest to reakcja natychmiastowa. Nie ma sensu go karać, jeśli znajdę kałużę sików w łóżku po pewnym czasie. Ale jak widzę, że sika i go w tym momencie złapię i klepnę to doskonale wie, o co chodzi, w końcu to inteligentne stworzenia...
Tak więc rozróżniajmy.
A jeśli Ty lub koleżanka macie swoją niezachwianą opinię na ten temat to przecież ja nie żądam żebyście zaczęły lać swoje koty, ja próbuję tylko obronić słowo "klaps" i postawić je w olbrzymiej odległości od słowa "bicie". To nie jest to samo i tej wersji pozwolę sobie się trzymać.


Cytat:
Napisane przez patbar Pokaż wiadomość
Ale dyskusja nastała Każdy kto kocha zwierzęta nie jest za ich biciem. Jednak chyba za bardzo naskakujecie na Agnes. Każde zwierze zeby poskromić swoje małe warknie na nie, syknie, czy też ugryzie. Takie pacnięcie go w tyłek nie uważam za jakieś złe. Postanowiłam zamykać kotka w pokoju, jak za bardzo da mi w kość. Jest strasznie uparty. Rzuca sie na mnie, atakuje. Ja go odpycham, a on wtedy jeszcze bardziej. Traktuje to jako zabawe, ale kurcze mnie to nie bawi, bo boli.
Kuwete przestawiłam w miejsce, w które sie załatwiał na panele. I jak narazie wszystko ląduje w kuwecie.
Dzięki za wsparcie. Właśnie, w stadzie jest zawsze samiec lub samica Alfa. W domu to ja nią jestem. I to kot musi się podporządkować, nie na odwrót. Moje koty ze mną nie dyskutują. Ja im pozwalam na ich niezależność, one szanują zasady domu. I nie muszę ich choćby klepać. Ale tamten był bardziej oporny i zdecydowanie próbował pokazać kto tu rządzi. Więc się dowiedział.


Cytat:
Napisane przez motylek1007 Pokaż wiadomość
ja nie daje
wolę stosować inne kary jeśli chodzi o dziecko ale nie klapsy

Ja też nie stosowałam klapsów - przy pierwszym dziecku - nie było takiej potrzeby. Przy drugim już mi się kilka razy zdarzyło - zawsze wtedy, gdy samo tłumaczenie nie przyniosło żadnych rezultatów - dziecko nie lubiło przyjmować do wiadomości, że czegoś mu nie wolno... Teraz moja córka wie, że są takie chwile, kiedy miejsca na dyskusję nie ma, co nie przeszkadza jej być córeczką mamusi.

ja cie zrozumiałam, dla ciebie klaps to nie bicie zwierzaka,dla mnie to bezsens, bo ono tego nie powiąże, a to odczuwa i po co....więc to ty mnie nie zrozumiałaś, a szkoda
Jeśli odczuwa, to i powiąże... Dlaczego nie wierzysz w jego możliwości? Nie wiesz, jakie cuda zwierzęta potrafią się nauczyć? Są inteligentne.
Moje zwierzaki nie są bite - to mnie tak oburzyło na początku dyskusji. Są pieszczone, śpią w moim łóżku i usypiają moje dziecko. Jest im u mnie dobrze, co okazują mi na każdym kroku. Ale w takim przypadku jak wtedy, zrobiłabym dziś dokładnie to samo. Są granice, których zwierzę przekroczyć nie może - musi wiedzieć, kto jest "samcem alfa".

---------- Dopisano o 23:54 ---------- Poprzedni post napisano o 23:40 ----------

Cytat:
Napisane przez Maricken Pokaż wiadomość
Dajmy spokój może, bo i tak każdy będzie obstawał przy swoim. Ważne jest aby nie "wylać dziecka z kąpielą"...przy tym całym procesie wychowawczym
Jestem za i w związku z tym kończę dialog na temat klapsów. Sorry, jeśli zbyt długo go przeciągnęlam, chciałam tylko być właściwie zrozumianą, ale chyba be z skutku i wychodzi na to, że jestem potworem znęcającym się nad zwierzętami... moje koty by się z tego uśmiały...

Cytat:
Napisane przez beoneself Pokaż wiadomość
Witam wszystkie właścicielki pięknych kotów i kotek (przeglądałam zdjęcia w wątku ), za tydzień pojawi się u mnie w domu mały kotek Ma obecnie jakieś 7 tygodni. Staram się właśnie doczytać w necie jak najwięcej, co, gdzie, jak i kiedy...
Macie jakieś dobre rady na początek?
Witaj, mam nadzieję, że Cię nie wystraszyłam (mówię za siebie) ostrą wymianą zdań z koleżankami... Spokojnie, to była wyjątkowa sytuacja

Co do maluszka to pewnie trzeba go będzie nauczyć kuwetkować, prawda? Co jeszcze jest dla Ciebie zagadką? Gdzie ma spać? Jakie miski i gdzie? Pytaj, na pewno znajdą się rady.. .
Co do nauki sikania do kuwety to ja to robiłam kilkakrotnie i zawsze w taki sam sposób. Jak się maleństwo tylko obudziło albo po długiej zabawie, brałam je do kuwety, siadałam obok i jak się z niej wygramoliło to z powrotem je do kuwety. Kocię siada, kładzie się tam, próbuje zjeść żwirek, wypluwa, mamle, bada, sprawdza, wyłazi, wsadzam znowu... aż w końcu pojmuje (to chyba instynkt), że trzeba grzebnąć. Jak już grzebnie to za chwilę siknie. Wtedy głaszczemy, chwalimy głośno, gratulujemy sukcesu i cieszymy się widocznie. Moje wszystkie maluszki - WSZYSTKIE - na drugie sikanie już same szły do kuwety Tak właśnie - to naprawdę mądre zwierzęta.
Dlatego też... zastanów się dobrze zanim kotek się pojawi w domu, gdzie ustawisz tę kuwetę żeby Ci było najwygodniej i kotkowi również... No i zachowaj dystans kuwety od misek - ale to na pewno już wiesz...
No, co tam jeszcze byś chciała wiedzieć - może akurat będę miała jakieś doświadczenie w tym zakresie...?
Agnese69 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-16, 23:20   #457
bellebelle
Zadomowienie
 
Avatar bellebelle
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 272
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez beoneself Pokaż wiadomość
Witam wszystkie właścicielki pięknych kotów i kotek (przeglądałam zdjęcia w wątku ), za tydzień pojawi się u mnie w domu mały kotek Ma obecnie jakieś 7 tygodni. Staram się właśnie doczytać w necie jak najwięcej, co, gdzie, jak i kiedy...
Macie jakieś dobre rady na początek?
Najwazniejsze to dowiedz sie od poprzednich wlascicieli, czy kotek byl juz szczepiony i uczony korzystania z toalety
Niepoprawne korzystanie z toalety moze wynikac na poczatku ze strachu przed nowym miejscem i jego zapachem, wiec zanim zaczniesz nauczac kotka, daj mu kilka dni na przyzwyczajenie sie do nowej sytuacji.
__________________

bellebelle jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-10-17, 07:10   #458
motylek1007
Zakorzenienie
 
Avatar motylek1007
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez Agnese69 Pokaż wiadomość

Jeśli odczuwa, to i powiąże... Dlaczego nie wierzysz w jego możliwości? Nie wiesz, jakie cuda zwierzęta potrafią się nauczyć? Są inteligentne.
nadal mnie nie rozumiesz..... zwierzęta są własnie inteligentne, dlatego nie potrzebują takich metod jakie stosujesz.

Cytat:
Napisane przez Agnese69 Pokaż wiadomość
Moje zwierzaki nie są bite - to mnie tak oburzyło na początku dyskusji. Są pieszczone, śpią w moim łóżku i usypiają moje dziecko. Jest im u mnie dobrze, co okazują mi na każdym kroku. Ale w takim przypadku jak wtedy, zrobiłabym dziś dokładnie to samo. Są granice, których zwierzę przekroczyć nie może - musi wiedzieć, kto jest "samcem alfa".
tu sie zgadzam zwierzak powinien wiedzieć co możne a co nie i moje to wiedzą doskonale, mimo ze nigdy nie użyłam wobec nich siły.

chce ci przekazać, ze klapsy NIC nie dają, zwierzę (i kazdy inny) uczy sie lepiej, szybciej i milej, jesli ma pozytywne skojarzenia a nie negatywne i na tym konczę rozmowę
__________________

[*] 11.09.2012
jeszcze się kiedyś spotkamy...
motylek1007 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-17, 07:35   #459
estre
Zakorzenienie
 
Avatar estre
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 307
Dot.: Koty część II

Dokładnie, bicie nic nie daje

Ja macham palcem wskazującym i mówię "nie wolno" albo "zostaw" itd.
Jak nie skutkuje to przytrzymuję kota za kark, jak matka, to zawsze skutkuje
__________________
http://anydalla.blogspot.com
estre jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-17, 09:23   #460
bellebelle
Zadomowienie
 
Avatar bellebelle
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 272
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez estre Pokaż wiadomość
Ja macham palcem wskazującym i mówię "nie wolno" albo "zostaw" itd.
Jak nie skutkuje to przytrzymuję kota za kark, jak matka, to zawsze skutkuje
Probowalam tego zlapania za kark, delikatnie, nawet jej z ziemi nie podnioslam ale kicia zaczela sie drzec w nieboglosy jakbym ja ze skory obdzierala Twoja tez tak ma?
Bo czasami to az rece opadaja, jeszcze nie znalazlam 100% skutecznego sposobu na oduczenie jej gryzienia, dmuchanie w pyszczek nie pomaga, zaczyna gryzc bardziej energicznie wtedy
__________________

bellebelle jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-17, 09:39   #461
Sparta
Wtajemniczenie
 
Avatar Sparta
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Boskie piekło :)
Wiadomości: 2 278
Dot.: Koty część II

A my za 2 tyg musimy zrobić posiwe z uszu, nadal Miruś ma dużo tej wydzieliny...żadne leki nie skutkują a karmę antyalergiczną zwracał nawet 2 razy więc zostaliśmy przy karmie Royala na kłaki

Ponawiam pytanie
Czy ktoś ma kota rasy american curl...te z uszkami wywiniętymi?
__________________
Czas powiedzieć stop przemocy wobec zwierząt!!!


Sparta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-17, 11:06   #462
loss_lauri
Zakorzenienie
 
Avatar loss_lauri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Tsukuba
Wiadomości: 3 605
Dot.: Koty część II

[QUOTE=Agnese69;22710136][QUOTE=loss_lauri;22708920
a jak odróżniasz 'klapsa' od 'bicia'? siłą uderzenia, zamiarem?

[I]Tak właśnie - siłą klepnięcia. Moim zamiarem nie jest sprawić ból zwierzęciu tylko takim szturchańcem zwrócić jego uwagę na niewłaściwość postępowania. Ale ta siła właśnie ma być taka żeby był to szturchaniec - słynny KLAPS - a nie bolesne uderzenie - to duża różnica, którą od paru już godzin próbuję tu podkreślić. [/I]

przepraszam, ale dla mnie 'klaps', 'klapnięcie' to bicie.

Dla mnie to nie to samo. Naprawdę widzę między tymi dwoma terminami dużą różnicę może dlatego, że znaczenie słowa klaps jest dla mnie inne niż dla Ciebie...
widzę że dalsza dyskusja na ten temat nie ma sensu, skoro twierdzisz że 'klaps' - jak to określiłaś - jest czymś dopuszczalnym w wychowywaniu kotów. jednakże radziłabym ci zapoznać się ze zdaniem behawiorystów zwierzęcych na ten temat.


Nie "wydaje mi się" tylko tak właśnie było - chyba, że to palec boży zdecydował, że przestał mi sikać do łóżka... Jego piekun i najważniejszy człowiek wyraźnie zaprotestował przeciwko takiemu działaniu. I nie sprawił mu BÓLU - rozwinęłam tę różnicę kolosalną wyżej - ale zamanifestował swój sprzeciw jasno i wyraźnie. Nie zauważyłam żeby kot się obraził albo ode mnie odsunął - nic z tych rzeczy. Ale sikać przestał... I jakoś nie kojarzył mojej ręki z bólem i strachem, skoro się do niej przychodzi łasić. Może jednak to był tylko wychowawczy szturchaniec, a nie lanie?
A co do tego czy zwierzę wie za co tego klapsa dostało... wie doskonale, o ile jest to reakcja natychmiastowa. Nie ma sensu go karać, jeśli znajdę kałużę sików w łóżku po pewnym czasie. Ale jak widzę, że sika i go w tym momencie złapię i klepnę to doskonale wie, o co chodzi, w końcu to inteligentne stworzenia...
Tak więc rozróżniajmy.
A jeśli Ty lub koleżanka macie swoją niezachwianą opinię na ten temat to przecież ja nie żądam żebyście zaczęły lać swoje koty, ja próbuję tylko obronić słowo "klaps" i postawić je w olbrzymiej odległości od słowa "bicie". To nie jest to samo i tej wersji pozwolę sobie się trzymać.
nie, nie wie - oddając kotom cały szacunek i uwielbienie, jakim je darzymy - koty nie myślą w taki sposób jak ludzie. jeszcze raz polecam konsultację z behawiorystą, skoro nie wierzysz.



Dzięki za wsparcie. Właśnie, w stadzie jest zawsze samiec lub samica Alfa. W domu to ja nią jestem. I to kot musi się podporządkować, nie na odwrót. Moje koty ze mną nie dyskutują. Ja im pozwalam na ich niezależność, one szanują zasady domu. I nie muszę ich choćby klepać. Ale tamten był bardziej oporny i zdecydowanie próbował pokazać kto tu rządzi. Więc się dowiedział.

tutaj się zgodzę - trzeba wyznaczyć granice, których nie wolno przekroczyć. ale przecież można to zrobić innymi, bardziej skutecznymi metodami - systematycznym, konsekwentnym szkoleniem od kocięctwa.
gdy używasz siły wobec kogoś słabszego. przyznajesz tym samym że skończyły ci się wszelkie inne argumenty...
Cytat:
Napisane przez motylek1007 Pokaż wiadomość
nadal mnie nie rozumiesz..... zwierzęta są własnie inteligentne, dlatego nie potrzebują takich metod jakie stosujesz.



tu sie zgadzam zwierzak powinien wiedzieć co możne a co nie i moje to wiedzą doskonale, mimo ze nigdy nie użyłam wobec nich siły.

chce ci przekazać, ze klapsy NIC nie dają, zwierzę (i kazdy inny) uczy sie lepiej, szybciej i milej, jesli ma pozytywne skojarzenia a nie negatywne i na tym konczę rozmowę
zgadzam się i również na tym kończę.
__________________
Mój blog o dbaniu o urodę w Japonii i Korei: www.kiyora.pl
loss_lauri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-17, 11:57   #463
ratta
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 553
Dot.: Koty część II

Przeczytałam już pierdyliard artykułów na temat załatwiania się poza kuwetą i nadal nie wiem. Pasuje mi opis, że chce dominować i że jest zestresowana. Tyle że ja mówię "nie wolno", pokazuję kuwetę, a ona zaraz wpycha się do łóżka, więc chyba nie bardzo rozumie.
__________________
Proszę osoby, które zaciągnęły kredyt hipoteczny, o wypełnienie ankiety do pracy magisterskiej, która znajduje się
TU

Z góry dziękuję za pomoc.

ratta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-17, 13:29   #464
patbar
Zadomowienie
 
Avatar patbar
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 228
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez estre Pokaż wiadomość
Dokładnie, bicie nic nie daje

Ja macham palcem wskazującym i mówię "nie wolno" albo "zostaw" itd.
Jak nie skutkuje to przytrzymuję kota za kark, jak matka, to zawsze skutkuje
Tez tak robiłam, ale dla kota była jeszcze większa radocha. Rzucał się na palec myśląc, że chce się z nim bawić.
patbar jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-17, 13:38   #465
strawberka
Zakorzenienie
 
Avatar strawberka
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 260
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez patbar Pokaż wiadomość
Tez tak robiłam, ale dla kota była jeszcze większa radocha. Rzucał się na palec myśląc, że chce się z nim bawić.
dlatego próbuj sposobu z unieruchamianiem go przyciskając za kark do podłogi... moim zdaniem to
sposób dający lepszy efekt

zresztą, choćbyśmy nie wiem jakie sposoby stosowały, to koty nigdy nie będą tak posłuszne jak psy owszem trzeba im dawać do zrozumienia kto tu rządzi, ale chyba nie ma co oczekiwać, że nasze "kary" odniosą natychmiastowy efekt
__________________
nadzieja umiera ostatnia....

Edytowane przez strawberka
Czas edycji: 2010-10-17 o 13:40
strawberka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-17, 16:34   #466
Agnese69
Zadomowienie
 
Avatar Agnese69
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 498
Dot.: Koty część II

Już doba minęła odkąd po raz pierwszy użyłam w swej wypowiedzi nieszczęsnego słowa KLAPS, a tu wciąż jeszcze koleżanki nie moga zakończyć jałowej dyskusji... wiedzące na pewno lepiej, więcej i dłużej niż ja - nie mająca pojęcia o wychowaniu zwierząt i dzieci właścicielka obecnie trzech szczęśliwych czworonogów i matka dwójki szczęśliwych dzieci. Poddaję się. Nie chce mi się więcej tłumaczyć tej subtelnej różnicy - widać zbyt subtelna w zderzeniu z rozdmuchaną potęgą słowa KLAPS.

Ratta - za radą koleżanek - tłumacz jej dalej, że sika się do kuwety. Tłumacz aż zrozumie... najwyżej przyjdzie Ci wymienić dywan, ale co tam, przecież ważniejsze żeby kotka nie poczuła się urażona... przepraszam za ironię, nie do Ciebie, broń Boże jest skierowana, tak mi przyszło do głowy, że skoro wyczerpałaś już wszystkie DOZWOLONE sposoby nauczania to co teraz? Dywan do wymiany? No, albo porozmawiaj z behawiorystą...

A tak na poważnie - próbowałaś ze spryskiwaczem?

A'propos przytrzymywania za kark przy podłodze, czyli inaczej przyduszania do podłogi kota - tak? - to jest to zalecana metoda, ale jednak metoda przemocy, czy się mylę? Matka w ten sposób przytrzymuje swoje małe w celach wychowawczych, więc i my możemy. Ale jak matka pacnie łapą młode po pysku, to my pacnąć po tyłku nie możemy, bo wpadnie w depresję? A że matki tak robią to widziałam na własne oczy wielokrotnie, bo jako osoba bez sumienia i znęcająca się nad zwierzętami przygarnęłam ciężarną Stelcię i miałam okazję przed 2 miesiące obserwować jej metody wychowawcze z bardzo bliska, gdyż jako taka okropna persona, prawie mieszkałam tam z nimi w tym ich pudle żeby kociaczki były dopieszczone, wygłaskane i oswojone z człowiekiem, coby przyszłych właścicieli nie drapały i nie gryzły...
Ja nie twoerdzę, że przyduszanie do podłogi jest zbrodniczym działaniem, ale jednak przemocą się tego kota przytrzymuje i on protestuje głośno, zdaje się... Czyli nie jest zachwycony, pewnie się boi, co?... Czyli jak to napisała któraś z moich zagorzałych przeciwniczek - kot zapamięta, że człowiek - najważniejsza dla niego osoba sprawia mu ból i strach... Czy tego akurat kot nie jest w stanie zapamiętać...? Bo już zgłupiałam szczerze mówiąc...
Agnese69 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-17, 16:39   #467
Sparta
Wtajemniczenie
 
Avatar Sparta
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Boskie piekło :)
Wiadomości: 2 278
Dot.: Koty część II

Ciężko ułozyc koty, bo to kot to kot
__________________
Czas powiedzieć stop przemocy wobec zwierząt!!!


Sparta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-17, 17:07   #468
Agnese69
Zadomowienie
 
Avatar Agnese69
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 498
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez Sparta Pokaż wiadomość
Ciężko ułozyc koty, bo to kot to kot
A wiesz, Sparta, że ja właściwie nie miałam z moimi kotami problemów wychowawczych? Wszystkie bardzo szybko chwyciły gdzie siku, gdzie jeść, gdzie spać, a kotki zwłaszcza pojętne są, moim zdaniem... Stelcia miała na początku kłopoty z samooceną widać, bo posikiwała gdzie nie trzeba, ale okazało się, że trzeba jej było drugą kuwetą postawić żeby nie musiała wspólnie z Melcią korzystać i problem się skończył jak ręką odjął...
Ten sławny już tu mój Diesel też się szybciutko nauczył załatwiać do kuwety, jak miał ze 3 miesiące może odbiło mu z sikaniem w moje łóżko, ale po trzech takich akcjach mu przeszło i nie wróciło... On też był najbardziej zadziorny ze wszytskich moich kotów, ale nie był pieszczony jako malutki kotek, więc się taki dzikusek wychował... Potem go musieliśmy wychowywać - poprzez izolację od nas, gdy gryzł i drapał. Kiedyś moją córcię tak udrapał, że jej sznyta od oka do podbródka zostawił (w Wigilię przemówił tak pięknie), do tej pory ma ślad jak się przyjrzeć - wtedy cały wieczór przesiedział w pralni zamknięty za karę - nie było wigilijnego opłatka... Też mu z wiekiem przeszło, ale zawsze jak drapał to konsekwentnie wystawialiśmy go za drzwi...
Ale faktem jest, że koty mają swoje zdanie w większości spraw
Agnese69 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-17, 18:07   #469
loss_lauri
Zakorzenienie
 
Avatar loss_lauri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Tsukuba
Wiadomości: 3 605
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez patbar Pokaż wiadomość
Tez tak robiłam, ale dla kota była jeszcze większa radocha. Rzucał się na palec myśląc, że chce się z nim bawić.
bo to ludzki gest - taki palec łatwo skojarzyć z jakaś np zabawką.
ja polecam gest zakazujący - otwarta dłoń z głośnym powiedzeniem NIE.
koty to inteligentne stworzenia, które szybko się uczą. u mnie z czasem doszło do tego, że wystarczy sama otwarta dłoń
__________________
Mój blog o dbaniu o urodę w Japonii i Korei: www.kiyora.pl
loss_lauri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-17, 18:55   #470
beoneself
Zakorzenienie
 
Avatar beoneself
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 9 487
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez Agnese69 Pokaż wiadomość
Witaj, mam nadzieję, że Cię nie wystraszyłam (mówię za siebie) ostrą wymianą zdań z koleżankami... Spokojnie, to była wyjątkowa sytuacja

Co do maluszka to pewnie trzeba go będzie nauczyć kuwetkować, prawda? Co jeszcze jest dla Ciebie zagadką? Gdzie ma spać? Jakie miski i gdzie? Pytaj, na pewno znajdą się rady.. .
Co do nauki sikania do kuwety to ja to robiłam kilkakrotnie i zawsze w taki sam sposób. Jak się maleństwo tylko obudziło albo po długiej zabawie, brałam je do kuwety, siadałam obok i jak się z niej wygramoliło to z powrotem je do kuwety. Kocię siada, kładzie się tam, próbuje zjeść żwirek, wypluwa, mamle, bada, sprawdza, wyłazi, wsadzam znowu... aż w końcu pojmuje (to chyba instynkt), że trzeba grzebnąć. Jak już grzebnie to za chwilę siknie. Wtedy głaszczemy, chwalimy głośno, gratulujemy sukcesu i cieszymy się widocznie. Moje wszystkie maluszki - WSZYSTKIE - na drugie sikanie już same szły do kuwety Tak właśnie - to naprawdę mądre zwierzęta.
Dlatego też... zastanów się dobrze zanim kotek się pojawi w domu, gdzie ustawisz tę kuwetę żeby Ci było najwygodniej i kotkowi również... No i zachowaj dystans kuwety od misek - ale to na pewno już wiesz...
No, co tam jeszcze byś chciała wiedzieć - może akurat będę miała jakieś doświadczenie w tym zakresie...?
Dziękuję za miłe przyjęcie
A więc po kolei - maluszek na razie jest cały czas przy mamie, już załatwia się do kuwety
Ma około 7 tygodni, mama dalej go karmi i je również już jakąś mokrą karmę z puszki - tę samą, co mama (podobno to niezbyt dobrze, że taką dla dorosłych kotów?).

Nie wychodził nigdzie poza pomieszczenie biura , nie był jeszcze szczepiony, odrobaczany ani nic w tym stylu.

No i ja zdecydowałam się go "adoptować", i nie wiem czy weterynarza mogę załatwić na spokojnie po iluśtam dniach od zabrania go do domu, czy wybrać się do weta jak najszybciej?

Niestety nie wiem nic na temat pielęgnacji i żywienia, nie wiem jak dużą kuwetę powinnam kupić, czy zamykaną z tymi śmiesznymi drzwiczkami, czy narazie wystarczy niewielka miska, no i czy żwirek standardowy, czy silikonowy...

Obecnie kocica i moje kociątko wcinają karmę jaka się trafi, sikają do piachu i generalnie nikt się z nimi nie cacka... (bo jest taki właściwie niczyj, kocica mieszka w biurze u brata i raz na jakiś czas pojawiają się małe kotki). Dlatego chcę go zabrać jak najszybciej.


Cytat:
Napisane przez bellebelle Pokaż wiadomość
Najwazniejsze to dowiedz sie od poprzednich wlascicieli, czy kotek byl juz szczepiony i uczony korzystania z toalety
Niepoprawne korzystanie z toalety moze wynikac na poczatku ze strachu przed nowym miejscem i jego zapachem, wiec zanim zaczniesz nauczac kotka, daj mu kilka dni na przyzwyczajenie sie do nowej sytuacji.
No właśnie załatwia się do kuwety, ale liczę się z tym, że w domu będzie uczenie go na nowo

Co do szczepień - bo jeszcze żadnych nie przechodził - jakie to są mniej więcej koszty?

Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi, nigdy nie miałam ani kota ani żadnego innego zwierzęcia, jestem więc w temacie zupełnie zielona

Edytowane przez beoneself
Czas edycji: 2010-10-17 o 18:56
beoneself jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-17, 18:58   #471
marea
Wtajemniczenie
 
Avatar marea
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Gdansk
Wiadomości: 2 458
Dot.: Koty część II

Tak czytam i czytam i myślę jak postąpić z krnąbrnym i nieposłusznym kotem....tak bardzo negujecie kary "cielesne" ale czyż nie tak właśnie kotka wychowuje swoje dzieci ? czy nie to nazywamy ich wczesną socjalizacją? Kotka również karze swoje dzieci w cielesny sposób, nie sprawia im bólu ale trzepnie łapką po głowie jak zasłużą...i kalps czyli delikatne pacniecie kota by odczuł to ale nie sprawiło mu to bólu chyba nie jest daleki od tego jak kotka odnosi się do swoich dzieci ?! są koty na które wystarczy krzyknąć i są pokorne...ale nie zawsze to działa...mój kot ma taką mała wadę że lubi mnie podgryzać, czasami tak bez powodu, i też go czasem pacnę w głowę delikatnie, tak jak koty sobie nawzajem okazują niezadowolenie, pacając łapą gdy coś je wkurza...
marea jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-17, 19:49   #472
Agnese69
Zadomowienie
 
Avatar Agnese69
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 498
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez beoneself Pokaż wiadomość
Dziękuję za miłe przyjęcie
A więc po kolei - maluszek na razie jest cały czas przy mamie, już załatwia się do kuwety
Ma około 7 tygodni, mama dalej go karmi i je również już jakąś mokrą karmę z puszki - tę samą, co mama (podobno to niezbyt dobrze, że taką dla dorosłych kotów?).

No nie, to niedobrze... Powinien jeść jedzonko dla malusich kotków (z napisem "kitten" na opakowaniu) - Estre jest tu fachowcem od kociego żarełka, może będzie miała jakąś propozycję dla Ciebie, bo ja się boję cos polecać, bo sama się jej dopytywałam niedawno o jedzenie dla moich sterylek... Pewnie obecnych opiekunów nie da się naprostować, ale wkrótce bęziesz mogła się koteczkiem sama zaopiekować, więc mu kiszeczki wyregulujesz...

Nie wychodził nigdzie poza pomieszczenie biura , nie był jeszcze szczepiony, odrobaczany ani nic w tym stylu.

Tak czy inaczej, pierwszą rzeczą po przywieziemni do domu jest umówienie się do weta. Tam go najpierw odrobaczą, a po 10 dniach zaszczepią. Wet Ci wszystko dokładnie wyłuszczy, co i jak po kolei. Spokojnie.

No i ja zdecydowałam się go "adoptować", i nie wiem czy weterynarza mogę załatwić na spokojnie po iluśtam dniach od zabrania go do domu, czy wybrać się do weta jak najszybciej?

Jak najszybciej - na drugi, trzeci dzień, jak się maluszek rozejrzy i przyzwyczai troszkę do nowego otoczenia.

Niestety nie wiem nic na temat pielęgnacji i żywienia, nie wiem jak dużą kuwetę powinnam kupić, czy zamykaną z tymi śmiesznymi drzwiczkami, czy narazie wystarczy niewielka miska, no i czy żwirek standardowy, czy silikonowy...

W sklepie zoo są zwykłe kuwetki prostokątne - nie stwierdziłam jakichś rozbieżności rozmiarowych... kup najzwyklejszą, zamykana może koteczka wystraszyć, moim zdaniem... A co do żwirku to czytając różne portale kocie zauważyłam, że jest szkoła osmolicka i otwocka, w zależności od upodobań właścicieli chyba najpierw, potem kotów Ja kupuję żwirek taki drewniany (jakby granulki z trocin)... On ma fajne właściwości zbrylające tak, że kiedy kot nasika, to w tym miejscu tworzy się bryłka wygodna do usunięcia łopatką. Nawet można go spuszczać w kibelku, ale polecam spłukiwać to przynajmniej dwukrotnie, bo mimo, że producent deklaruje nie zapychanie się rur, to moje jednak się zapchały . Poza tym pochłania on też przykre zapachy... Moje koty szybko go zaakceptowały i bez sprzeciwów załatwiały potrzeby w kuwecie.

Obecnie kocica i moje kociątko wcinają karmę jaka się trafi, sikają do piachu i generalnie nikt się z nimi nie cacka... (bo jest taki właściwie niczyj, kocica mieszka w biurze u brata i raz na jakiś czas pojawiają się małe kotki). Dlatego chcę go zabrać jak najszybciej.

Moim zdaniem, jeśli ma 7 tygodni to możesz go powoli zabierać. Być może to odrobinę wcześniejsze zabranie go od matki będzie dla niego bezpieczniejsze niż taki tryb żywienia dla tak młodziutkiego żołądeczka... Nie wiem, co na to bardziej doświadczone kociary?

No właśnie załatwia się do kuwety, ale liczę się z tym, że w domu będzie uczenie go na nowo

No i tak pewnie będzie. Ale jeśli już to umie to zajmie Ci chwilę dosłownie żeby mu pokazać gdzie ma to robić i przypilnować go pierwsze dwa-trzy razy żeby dobrze trafił. Moja Mela była zabrana z domu, gdzie była dobrze zaopiekowana i umiała sikać do kuwetki i zajęło mi kwadrans zanim siknęła pierwszy raz do swojej u mnie już. A Diesel chował się jak dzikus na podwórku i w piwnicy, nie znał kuwety i gdzieś z godzinę, półtorej z nim przy kuwecie siedziałam zanim pojął o co mi chodzi. Ale pojął i drugi raz już sam poszedł do kuwety bezbłednie. One są mądre, szybko pojmują takie rzeczy

Co do szczepień - bo jeszcze żadnych nie przechodził - jakie to są mniej więcej koszty?

Hmmmm... nie pamiętam... Ze 20 zł odrobaczanie, ze 20-30 szczepienie na kocie choroby... Nie, nie będę zmyślać, bo naprawdę nie pamiętam - ja za cholerę nie mam pamięci do cen - fajnie chyba

Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi, nigdy nie miałam ani kota ani żadnego innego zwierzęcia, jestem więc w temacie zupełnie zielona
Spokojnie, dasz radę. Jak mój pierwszy kot zamiałczał pod moimi drzwiami to nawet nie miałam dla niego miejsca do spania i pierwsze, co zrobiłam to co? napoiłam go mlekiem i nakarmiłam parówkami TAK właśnie! No przeżył to i nawet jakichś sensacji wielkich nie było, ale już na drugi dzień jak poczytałam tu i ówdzie to myślałam, że mnie wyrzuty sumienia zjedzą...
Nakupiłam kocich akcesoriów i żarełka i było już tylko dobrze
Ty też dasz radę.

---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:45 ----------

Cytat:
Napisane przez marea Pokaż wiadomość
Tak czytam i czytam i myślę jak postąpić z krnąbrnym i nieposłusznym kotem....tak bardzo negujecie kary "cielesne" ale czyż nie tak właśnie kotka wychowuje swoje dzieci ? czy nie to nazywamy ich wczesną socjalizacją? Kotka również karze swoje dzieci w cielesny sposób, nie sprawia im bólu ale trzepnie łapką po głowie jak zasłużą...i kalps czyli delikatne pacniecie kota by odczuł to ale nie sprawiło mu to bólu chyba nie jest daleki od tego jak kotka odnosi się do swoich dzieci ?! są koty na które wystarczy krzyknąć i są pokorne...ale nie zawsze to działa...mój kot ma taką mała wadę że lubi mnie podgryzać, czasami tak bez powodu, i też go czasem pacnę w głowę delikatnie, tak jak koty sobie nawzajem okazują niezadowolenie, pacając łapą gdy coś je wkurza...
Ojojojoj no to się zaraz zacznie... Nie wiem czy takie szczere wyznanie jest tu mile widziane... ja się dobę tłumaczyłam...
Żarcik taki
Agnese69 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-17, 20:23   #473
estre
Zakorzenienie
 
Avatar estre
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 307
Dot.: Koty część II

Muszę sprecyzować. Mam dwa koty więc nie ma mowy o gryzieniu mnie. One bawią się wspólnie i mnie nie gryzą. Moje grożenie palcem dotyczy nie wchodzenia gdzieś np. Przyciskam je do ziemi rzadko. Łapię za skórę na karku lekko i wtedy się uspokajają. Nie wyją ani nic z tych rzeczy.
__________________
http://anydalla.blogspot.com
estre jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-17, 20:27   #474
beoneself
Zakorzenienie
 
Avatar beoneself
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 9 487
Dot.: Koty część II

Agnese, dziękuję Ci za dokładne odpowiedzi
Zastanawia mnie jeszcze czy potrzebuję tak już teraz czegoś do transportowania kotka? Coś specjalnego czy wystarczy pudełko? No i jak duże?
Pewnie będzie chciał mieć swój własny osobisty kocyk/poduszkę?
Czy zabrania kawałka kocyka jego mamy jest dobrym pomysłem? Żeby miał znany zapach w nowym miejscu.

Mam naprawdę ogromną ilość pytań. Przeczytałam całą II część wątku i zabiorę się w wolnej chwili za I...
beoneself jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-17, 20:30   #475
esfira
Zakorzenienie
 
Avatar esfira
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 002
Dot.: Koty część II

ja nie rozumiem jednej rzeczy- jak można klapsnąć kota? przecież on ma futro i klapsa nie poczuje, przecież każde dziecko wie, że klaps boli na gołą skórę mój kot lubi, jak się go poklepie, jeszcze się wypina ;P
co do karania kotów, to pacnięcie gazetą zwiniętą w rurkę- kota nie zaboli, ale będzie huk i zwierzak się przestraszy. Ja na swojego osobiście prycham, musi to bardzo śmiesznie wyglądać, ale jakoś działa
__________________
Wiedzę o świecie czerpię z forum Wizaż

Scandinavian Sleeping & Living
esfira jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-17, 20:41   #476
Agnese69
Zadomowienie
 
Avatar Agnese69
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 498
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez beoneself Pokaż wiadomość
Agnese, dziękuję Ci za dokładne odpowiedzi
Zastanawia mnie jeszcze czy potrzebuję tak już teraz czegoś do transportowania kotka? Coś specjalnego czy wystarczy pudełko? No i jak duże?

Ja jak zobaczyłam ceny transporterków dla kotów to padłam na twarz i wymyśliłam inną opcję. Kupiłam plastikowy koszyk piknikowy - taki zamykany z dwóch stron dwoma wieczkami i te wieczka z klipsikiem takim żeby się nie otwierały same i kot od wewnątrz nie uniesie ich. Są w dobrym rozmiarze i w tym wożę moje dziewczyny do weta. Oczywiście na dnie wyłożyłam im ręcznik.

Pewnie będzie chciał mieć swój własny osobisty kocyk/poduszkę?

Kocyczek koci - a jakże - w moim domu wszystkie koty upodobały sobie ten sam jeden kocyk i na nim się układają... Nawet kupiłam drugi koc, dla nas, bo nam koty zaanektowały przecież, ale wtedy moje kotki się podzieliły i jedna okupuje jeden, a druga - drugi

Czy zabrania kawałka kocyka jego mamy jest dobrym pomysłem? Żeby miał znany zapach w nowym miejscu.

To jest bardzo dobry pomysł. Ja z Melcią dostałam jedną zabaweczkę ze starego domu. A jak oddawałam małe Stelci ludziom to pocięłam jeden kocyczek na 4 części i każdy maluszek poszedł do nowych domków owinięty w taki kawałek kocysia z zapachem mamy... Będzie się czuł bezpieczniej wtedy...

Mam naprawdę ogromną ilość pytań. Przeczytałam całą II część wątku i zabiorę się w wolnej chwili za I...
Pytaj, pytaj... Ja też jestem tu po to, żeby się dowiadywać tego, czego jeszcze nie wiem...

---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:35 ----------

Cytat:
Napisane przez esfira Pokaż wiadomość
ja nie rozumiem jednej rzeczy- jak można klapsnąć kota? przecież on ma futro i klapsa nie poczuje, przecież każde dziecko wie, że klaps boli na gołą skórę mój kot lubi, jak się go poklepie, jeszcze się wypina ;P
co do karania kotów, to pacnięcie gazetą zwiniętą w rurkę- kota nie zaboli, ale będzie huk i zwierzak się przestraszy. Ja na swojego osobiście prycham, musi to bardzo śmiesznie wyglądać, ale jakoś działa
No właśnie, bo nie o ból ma tu chodzić tylko o szturchańca, pacnięcie, cholera, nie wiem, jak jeszcze mogę to nazwać, na pewno nie uderzenie... No i to ma bardziej zwrócić uwagę zwierzęcia, że zostało szturchnięte, że nie ma akceptacji dla jego działań, niż go boleć - tego nikt nie chce...
Prychasz, powiadasz... musze wypróbować na moich panienkach...
Agnese69 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-17, 23:08   #477
ratta
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 553
Dot.: Koty część II

Ja tam tego zwichniętego zwierzaka nie mam zamiaru popychać, ale rozumiem o co chodzi i pewnie na bardziej pewne siebie koty zadziała. Mojego pokoju nie naznaczyła, w końcu to też jej pokój Drugi już jest zamknięty, może w końcu się przyzwyczai do kuwety na nowo.
Jak na razie maleńki sukces - kuweta znalazła się w przedpokoju i kotka się załatwiła. Minusem rozwiązania jest to, że nie ma tam miejsca, w którym mogłaby stać na stałe, bo się nie da przejść lub zamknąć/otworzyć drzwi wejściowych. Ale panna jak widać potrzebuje luksusu i nie będzie czekać na zajętą łazienkę. Wielokrotnie było tak, że chciała iść akurat gdy ktoś tam był, w końcu się zbuntowała. Oby to był jedyny powód.
__________________
Proszę osoby, które zaciągnęły kredyt hipoteczny, o wypełnienie ankiety do pracy magisterskiej, która znajduje się
TU

Z góry dziękuję za pomoc.

ratta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-18, 07:17   #478
Agnese69
Zadomowienie
 
Avatar Agnese69
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 498
Dot.: Koty część II

Ratta, jak się juz raz załatwiła to znaczy, że taki stan rzeczy akceptuje... Teraz juz będzie tylko lepiej...
Agnese69 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-18, 07:57   #479
patbar
Zadomowienie
 
Avatar patbar
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 228
Dot.: Koty część II

Czy można dawać malemu kotku takie domowe zarełko, jak np. jakieś wedliny drobiowe, parówki, kurczaka? Nie zaszkodzi mu? Moja kotka ostatnio zabrała mi z kanapki ser żółty. A dziś przyłapałam ją na piciu kawy z mojego kubka. Gorzej jak z dzieckeim.
patbar jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-10-18, 08:17   #480
strawberka
Zakorzenienie
 
Avatar strawberka
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 260
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez patbar Pokaż wiadomość
Czy można dawać malemu kotku takie domowe zarełko, jak np. jakieś wedliny drobiowe, parówki, kurczaka? Nie zaszkodzi mu? Moja kotka ostatnio zabrała mi z kanapki ser żółty. A dziś przyłapałam ją na piciu kawy z mojego kubka. Gorzej jak z dzieckeim.
nie powinno się dawać mu takich rzeczy, bo jak wiemy wędliny są naszpikowane solą, a sól nie jest zdrowa dla kota

żebyś wiedziała, że jak z dzieckiem musisz teraz pilnować co stawiasz i zostawiasz na stole/szafkach
__________________
nadzieja umiera ostatnia....
strawberka jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:25.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.