![]() |
#451 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 228
|
Dot.: Koty część II
Ale dyskusja nastała
![]() Kuwete przestawiłam w miejsce, w które sie załatwiał na panele. I jak narazie wszystko ląduje w kuwecie. |
![]() ![]() |
![]() |
#452 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
|
Dot.: Koty część II
Cytat:
![]() Cytat:
![]() wolę stosować inne kary jeśli chodzi o dziecko ale nie klapsy ![]() ja cie zrozumiałam, dla ciebie klaps to nie bicie zwierzaka,dla mnie to bezsens, bo ono tego nie powiąże, a to odczuwa i po co....więc to ty mnie nie zrozumiałaś, a szkoda
__________________
[*] 11.09.2012 jeszcze się kiedyś spotkamy... |
||
![]() ![]() |
![]() |
#453 |
Zadomowienie
|
Dot.: Koty część II
Dajmy spokój może, bo i tak każdy będzie obstawał przy swoim. Ważne jest aby nie "wylać dziecka z kąpielą"...przy tym całym procesie wychowawczym
![]() ![]() ![]()
__________________
"If slaughterhouses had glass walls, everyone would be a vegetarian." L. McCartney |
![]() ![]() |
![]() |
#454 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 260
|
Dot.: Koty część II
Cytat:
![]() ale przytrzymywanie kota przy podłożu jest niejako naśladowaniem zachowania matki, która właśnie w ten sposób karze kocię, wydaje mi się, że klapsów jako kary nie zrozumie ![]() unieruchomienie kota do pierwszego "miau" stosuję jak mój kilka razy z rzędu atakuje moją rękę i stanowcze "NIE" lub dmuchnięcie w pyszczek nie pomaga ![]() natomiast jak nie chciałam, aby wchodził między kable, to psikałam go wodą ze spryskiwacza ![]() ![]() przyznam się, że zdarzyło mi się mu dać klapsa, ale żałuję tego, bo był to moim zdaniem, tylko przejaw mojej bezsilności, który nic nie dał ![]()
__________________
nadzieja umiera ostatnia....
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#455 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 9 487
|
Dot.: Koty część II
Witam wszystkie właścicielki pięknych kotów i kotek (przeglądałam zdjęcia w wątku
![]() ![]() Macie jakieś dobre rady na początek? ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#456 | ||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 498
|
Dot.: Koty część II
[QUOTE=loss_lauri;22708920
a jak odróżniasz 'klapsa' od 'bicia'? siłą uderzenia, zamiarem? [I]Tak właśnie - siłą klepnięcia. Moim zamiarem nie jest sprawić ból zwierzęciu tylko takim szturchańcem zwrócić jego uwagę na niewłaściwość postępowania. Ale ta siła właśnie ma być taka żeby był to szturchaniec - słynny KLAPS - a nie bolesne uderzenie - to duża różnica, którą od paru już godzin próbuję tu podkreślić. [/I] przepraszam, ale dla mnie 'klaps', 'klapnięcie' to bicie. Dla mnie to nie to samo. Naprawdę widzę między tymi dwoma terminami dużą różnicę może dlatego, że znaczenie słowa klaps jest dla mnie inne niż dla Ciebie... nie kwestionuję tego, że kochasz swoje koty - przykro mi, ze tak to odebrałaś. ale dla mnie bicie to bicie. a dzieci i zwierząt - czyli stworzeń słabszych od nas samych - się nie bije. możesz mi wytłumaczyć, jaki ma to odnieść skutek? Taki właśnie, jaki odniosło - przestał sikać mi do łóżka. On dostał klapsa. A Stelci wystarczyło postawić drugą kuwetę i przestała sikać obok. Nie ma jednakowej metody na wszytskie koty świata, jak nie ma na wszystkie dzieci. Mój syn jak był malutki bardzo dobrze rozumiał co mu wolno, a czego nie. Jak raz powiedziałam do malutkiego jeszcze dziecka, że czegoś nie wolno, bo to niebezpieczne to więcej nie próbował tego dotykać. A moja córka była zgoła jego przeciwieństwem. Można było jej wiele razy zakazywać, odwracać uwagę, zagadywać, odprowadzać w inne miejsce, cuda na kiju wyprawiać, a ona i tak za chwilę maszerowała w zakazanym kierunku. Któregoś dnia spróbowałam i klepnęłam ją po rączce i podniosłam na nią głos ze srogą miną. Boleć jej to nie mogło, ale jednak dobrze wiedziała, że to nie żarciki jakieś tylko kara. Więcej do piekarnika nie wyciągała rączek. Jest dziecko takie i siakie. Nikt nie może mi zarzucić, że źle się opiekuję moimi dziećmi, że są zaniedbane albo nie daj boże BITE. Ale wtedy właśnie tamten klaps był przeze mnie z premedytacją użyty jako środek wychowawczy. W tamtych warunkach z tym właśnie dzieckiem poskutkował. Gdybym go nie użyła, być może przy następnej okazji jechałabym z nią do szpitala z oparzeniem - wtedy pewnie bym się nasłuchała, że źle się opiekuję swoim dzieckiem, skoro do tego doszło... wydaje ci się, że kot skojarzy swoje niewłaściwe zachowanie z tym, że jego opiekun - najważniejszy dla niego człowiek - go uderzył? niestety, nie skojarzy. ale ból. strach zapamięta ![]() Nie "wydaje mi się" tylko tak właśnie było - chyba, że to palec boży zdecydował, że przestał mi sikać do łóżka... Jego piekun i najważniejszy człowiek wyraźnie zaprotestował przeciwko takiemu działaniu. I nie sprawił mu BÓLU - rozwinęłam tę różnicę kolosalną wyżej - ale zamanifestował swój sprzeciw jasno i wyraźnie. Nie zauważyłam żeby kot się obraził albo ode mnie odsunął - nic z tych rzeczy. Ale sikać przestał... I jakoś nie kojarzył mojej ręki z bólem i strachem, skoro się do niej przychodzi łasić. Może jednak to był tylko wychowawczy szturchaniec, a nie lanie? A co do tego czy zwierzę wie za co tego klapsa dostało... wie doskonale, o ile jest to reakcja natychmiastowa. Nie ma sensu go karać, jeśli znajdę kałużę sików w łóżku po pewnym czasie. Ale jak widzę, że sika i go w tym momencie złapię i klepnę to doskonale wie, o co chodzi, w końcu to inteligentne stworzenia... Tak więc rozróżniajmy. A jeśli Ty lub koleżanka macie swoją niezachwianą opinię na ten temat to przecież ja nie żądam żebyście zaczęły lać swoje koty, ja próbuję tylko obronić słowo "klaps" i postawić je w olbrzymiej odległości od słowa "bicie". To nie jest to samo i tej wersji pozwolę sobie się trzymać. Cytat:
Cytat:
Moje zwierzaki nie są bite - to mnie tak oburzyło na początku dyskusji. Są pieszczone, śpią w moim łóżku i usypiają moje dziecko. Jest im u mnie dobrze, co okazują mi na każdym kroku. Ale w takim przypadku jak wtedy, zrobiłabym dziś dokładnie to samo. Są granice, których zwierzę przekroczyć nie może - musi wiedzieć, kto jest "samcem alfa". ---------- Dopisano o 23:54 ---------- Poprzedni post napisano o 23:40 ---------- Cytat:
![]() Cytat:
![]() Co do maluszka to pewnie trzeba go będzie nauczyć kuwetkować, prawda? Co jeszcze jest dla Ciebie zagadką? Gdzie ma spać? Jakie miski i gdzie? Pytaj, na pewno znajdą się rady.. . Co do nauki sikania do kuwety to ja to robiłam kilkakrotnie i zawsze w taki sam sposób. Jak się maleństwo tylko obudziło albo po długiej zabawie, brałam je do kuwety, siadałam obok i jak się z niej wygramoliło to z powrotem je do kuwety. Kocię siada, kładzie się tam, próbuje zjeść żwirek, wypluwa, mamle, bada, sprawdza, wyłazi, wsadzam znowu... aż w końcu pojmuje (to chyba instynkt), że trzeba grzebnąć. Jak już grzebnie to za chwilę siknie. Wtedy głaszczemy, chwalimy głośno, gratulujemy sukcesu i cieszymy się widocznie. Moje wszystkie maluszki - WSZYSTKIE - na drugie sikanie już same szły do kuwety ![]() Dlatego też... zastanów się dobrze zanim kotek się pojawi w domu, gdzie ustawisz tę kuwetę żeby Ci było najwygodniej i kotkowi również... No i zachowaj dystans kuwety od misek - ale to na pewno już wiesz... No, co tam jeszcze byś chciała wiedzieć - może akurat będę miała jakieś doświadczenie w tym zakresie...? |
||||
![]() ![]() |
![]() |
#457 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 272
|
Dot.: Koty część II
Cytat:
![]() Niepoprawne korzystanie z toalety moze wynikac na poczatku ze strachu przed nowym miejscem i jego zapachem, wiec zanim zaczniesz nauczac kotka, daj mu kilka dni na przyzwyczajenie sie do nowej sytuacji.
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#458 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
|
Dot.: Koty część II
Cytat:
Cytat:
![]() chce ci przekazać, ze klapsy NIC nie dają, zwierzę (i kazdy inny) uczy sie lepiej, szybciej i milej, jesli ma pozytywne skojarzenia a nie negatywne i na tym konczę rozmowę
__________________
[*] 11.09.2012 jeszcze się kiedyś spotkamy... |
||
![]() ![]() |
![]() |
#459 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 307
|
Dot.: Koty część II
Dokładnie, bicie nic nie daje
![]() Ja macham palcem wskazującym i mówię "nie wolno" albo "zostaw" itd. Jak nie skutkuje to przytrzymuję kota za kark, jak matka, to zawsze skutkuje ![]()
__________________
http://anydalla.blogspot.com |
![]() ![]() |
![]() |
#460 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 272
|
Dot.: Koty część II
Cytat:
![]() Bo czasami to az rece opadaja, jeszcze nie znalazlam 100% skutecznego sposobu na oduczenie jej gryzienia, dmuchanie w pyszczek nie pomaga, zaczyna gryzc bardziej energicznie wtedy ![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#461 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Boskie piekło :)
Wiadomości: 2 278
|
Dot.: Koty część II
A my za 2 tyg musimy zrobić posiwe z uszu, nadal Miruś ma dużo tej wydzieliny...żadne leki nie skutkują a karmę antyalergiczną zwracał nawet 2 razy więc zostaliśmy przy karmie Royala na kłaki
Ponawiam pytanie Czy ktoś ma kota rasy american curl...te z uszkami wywiniętymi?
__________________
Czas powiedzieć stop przemocy wobec zwierząt!!! |
![]() ![]() |
![]() |
#462 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Tsukuba
Wiadomości: 3 605
|
Dot.: Koty część II
[QUOTE=Agnese69;22710136][QUOTE=loss_lauri;22708920
a jak odróżniasz 'klapsa' od 'bicia'? siłą uderzenia, zamiarem? [I]Tak właśnie - siłą klepnięcia. Moim zamiarem nie jest sprawić ból zwierzęciu tylko takim szturchańcem zwrócić jego uwagę na niewłaściwość postępowania. Ale ta siła właśnie ma być taka żeby był to szturchaniec - słynny KLAPS - a nie bolesne uderzenie - to duża różnica, którą od paru już godzin próbuję tu podkreślić. [/I] przepraszam, ale dla mnie 'klaps', 'klapnięcie' to bicie. Dla mnie to nie to samo. Naprawdę widzę między tymi dwoma terminami dużą różnicę może dlatego, że znaczenie słowa klaps jest dla mnie inne niż dla Ciebie... widzę że dalsza dyskusja na ten temat nie ma sensu, skoro twierdzisz że 'klaps' - jak to określiłaś - jest czymś dopuszczalnym w wychowywaniu kotów. jednakże radziłabym ci zapoznać się ze zdaniem behawiorystów zwierzęcych na ten temat. Nie "wydaje mi się" tylko tak właśnie było - chyba, że to palec boży zdecydował, że przestał mi sikać do łóżka... Jego piekun i najważniejszy człowiek wyraźnie zaprotestował przeciwko takiemu działaniu. I nie sprawił mu BÓLU - rozwinęłam tę różnicę kolosalną wyżej - ale zamanifestował swój sprzeciw jasno i wyraźnie. Nie zauważyłam żeby kot się obraził albo ode mnie odsunął - nic z tych rzeczy. Ale sikać przestał... I jakoś nie kojarzył mojej ręki z bólem i strachem, skoro się do niej przychodzi łasić. Może jednak to był tylko wychowawczy szturchaniec, a nie lanie? A co do tego czy zwierzę wie za co tego klapsa dostało... wie doskonale, o ile jest to reakcja natychmiastowa. Nie ma sensu go karać, jeśli znajdę kałużę sików w łóżku po pewnym czasie. Ale jak widzę, że sika i go w tym momencie złapię i klepnę to doskonale wie, o co chodzi, w końcu to inteligentne stworzenia... Tak więc rozróżniajmy. A jeśli Ty lub koleżanka macie swoją niezachwianą opinię na ten temat to przecież ja nie żądam żebyście zaczęły lać swoje koty, ja próbuję tylko obronić słowo "klaps" i postawić je w olbrzymiej odległości od słowa "bicie". To nie jest to samo i tej wersji pozwolę sobie się trzymać. nie, nie wie - oddając kotom cały szacunek i uwielbienie, jakim je darzymy - koty nie myślą w taki sposób jak ludzie. jeszcze raz polecam konsultację z behawiorystą, skoro nie wierzysz. Dzięki za wsparcie. Właśnie, w stadzie jest zawsze samiec lub samica Alfa. W domu to ja nią jestem. I to kot musi się podporządkować, nie na odwrót. Moje koty ze mną nie dyskutują. Ja im pozwalam na ich niezależność, one szanują zasady domu. I nie muszę ich choćby klepać. Ale tamten był bardziej oporny i zdecydowanie próbował pokazać kto tu rządzi. Więc się dowiedział. tutaj się zgodzę - trzeba wyznaczyć granice, których nie wolno przekroczyć. ale przecież można to zrobić innymi, bardziej skutecznymi metodami - systematycznym, konsekwentnym szkoleniem od kocięctwa. gdy używasz siły wobec kogoś słabszego. przyznajesz tym samym że skończyły ci się wszelkie inne argumenty... Cytat:
__________________
Mój blog o dbaniu o urodę w Japonii i Korei: www.kiyora.pl |
|
![]() ![]() |
![]() |
#463 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 553
|
Dot.: Koty część II
Przeczytałam już pierdyliard artykułów na temat załatwiania się poza kuwetą i nadal nie wiem. Pasuje mi opis, że chce dominować i że jest zestresowana. Tyle że ja mówię "nie wolno", pokazuję kuwetę, a ona zaraz wpycha się do łóżka, więc chyba nie bardzo rozumie.
__________________
Proszę osoby, które zaciągnęły kredyt hipoteczny, o wypełnienie ankiety do pracy magisterskiej, która znajduje się
TU Z góry dziękuję za pomoc. |
![]() ![]() |
![]() |
#464 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 228
|
Dot.: Koty część II
Tez tak robiłam, ale dla kota była jeszcze większa radocha. Rzucał się na palec myśląc, że chce się z nim bawić.
|
![]() ![]() |
![]() |
#465 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 260
|
Dot.: Koty część II
Cytat:
sposób dający lepszy efekt zresztą, choćbyśmy nie wiem jakie sposoby stosowały, to koty nigdy nie będą tak posłuszne jak psy ![]()
__________________
nadzieja umiera ostatnia....
Edytowane przez strawberka Czas edycji: 2010-10-17 o 13:40 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#466 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 498
|
Dot.: Koty część II
Już doba minęła odkąd po raz pierwszy użyłam w swej wypowiedzi nieszczęsnego słowa KLAPS, a tu wciąż jeszcze koleżanki nie moga zakończyć jałowej dyskusji... wiedzące na pewno lepiej, więcej i dłużej niż ja - nie mająca pojęcia o wychowaniu zwierząt i dzieci właścicielka obecnie trzech szczęśliwych czworonogów i matka dwójki szczęśliwych dzieci. Poddaję się. Nie chce mi się więcej tłumaczyć tej subtelnej różnicy - widać zbyt subtelna w zderzeniu z rozdmuchaną potęgą słowa KLAPS.
Ratta - za radą koleżanek - tłumacz jej dalej, że sika się do kuwety. Tłumacz aż zrozumie... najwyżej przyjdzie Ci wymienić dywan, ale co tam, przecież ważniejsze żeby kotka nie poczuła się urażona... przepraszam za ironię, nie do Ciebie, broń Boże jest skierowana, tak mi przyszło do głowy, że skoro wyczerpałaś już wszystkie DOZWOLONE sposoby nauczania to co teraz? Dywan do wymiany? No, albo porozmawiaj z behawiorystą... A tak na poważnie - próbowałaś ze spryskiwaczem? A'propos przytrzymywania za kark przy podłodze, czyli inaczej przyduszania do podłogi kota - tak? - to jest to zalecana metoda, ale jednak metoda przemocy, czy się mylę? Matka w ten sposób przytrzymuje swoje małe w celach wychowawczych, więc i my możemy. Ale jak matka pacnie łapą młode po pysku, to my pacnąć po tyłku nie możemy, bo wpadnie w depresję? A że matki tak robią to widziałam na własne oczy wielokrotnie, bo jako osoba bez sumienia i znęcająca się nad zwierzętami przygarnęłam ciężarną Stelcię i miałam okazję przed 2 miesiące obserwować jej metody wychowawcze z bardzo bliska, gdyż jako taka okropna persona, prawie mieszkałam tam z nimi w tym ich pudle żeby kociaczki były dopieszczone, wygłaskane i oswojone z człowiekiem, coby przyszłych właścicieli nie drapały i nie gryzły... Ja nie twoerdzę, że przyduszanie do podłogi jest zbrodniczym działaniem, ale jednak przemocą się tego kota przytrzymuje i on protestuje głośno, zdaje się... Czyli nie jest zachwycony, pewnie się boi, co?... Czyli jak to napisała któraś z moich zagorzałych przeciwniczek - kot zapamięta, że człowiek - najważniejsza dla niego osoba sprawia mu ból i strach... Czy tego akurat kot nie jest w stanie zapamiętać...? Bo już zgłupiałam szczerze mówiąc... |
![]() ![]() |
![]() |
#467 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Boskie piekło :)
Wiadomości: 2 278
|
Dot.: Koty część II
Ciężko ułozyc koty, bo to kot to kot
![]()
__________________
Czas powiedzieć stop przemocy wobec zwierząt!!! |
![]() ![]() |
![]() |
#468 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 498
|
Dot.: Koty część II
A wiesz, Sparta, że ja właściwie nie miałam z moimi kotami problemów wychowawczych? Wszystkie bardzo szybko chwyciły gdzie siku, gdzie jeść, gdzie spać, a kotki zwłaszcza pojętne są, moim zdaniem... Stelcia miała na początku kłopoty z samooceną widać, bo posikiwała gdzie nie trzeba, ale okazało się, że trzeba jej było drugą kuwetą postawić żeby nie musiała wspólnie z Melcią korzystać i problem się skończył jak ręką odjął...
Ten sławny już tu mój Diesel też się szybciutko nauczył załatwiać do kuwety, jak miał ze 3 miesiące może odbiło mu z sikaniem w moje łóżko, ale po trzech takich akcjach mu przeszło i nie wróciło... On też był najbardziej zadziorny ze wszytskich moich kotów, ale nie był pieszczony jako malutki kotek, więc się taki dzikusek wychował... Potem go musieliśmy wychowywać - poprzez izolację od nas, gdy gryzł i drapał. Kiedyś moją córcię tak udrapał, że jej sznyta od oka do podbródka zostawił (w Wigilię przemówił tak pięknie), do tej pory ma ślad jak się przyjrzeć - wtedy cały wieczór przesiedział w pralni zamknięty za karę - nie było wigilijnego opłatka... Też mu z wiekiem przeszło, ale zawsze jak drapał to konsekwentnie wystawialiśmy go za drzwi... Ale faktem jest, że koty mają swoje zdanie w większości spraw ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#469 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Tsukuba
Wiadomości: 3 605
|
Dot.: Koty część II
Cytat:
ja polecam gest zakazujący - otwarta dłoń z głośnym powiedzeniem NIE. koty to inteligentne stworzenia, które szybko się uczą. u mnie z czasem doszło do tego, że wystarczy sama otwarta dłoń ![]()
__________________
Mój blog o dbaniu o urodę w Japonii i Korei: www.kiyora.pl |
|
![]() ![]() |
![]() |
#470 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 9 487
|
Dot.: Koty część II
Cytat:
![]() A więc po kolei - maluszek na razie jest cały czas przy mamie, już załatwia się do kuwety ![]() Ma około 7 tygodni, mama dalej go karmi i je również już jakąś mokrą karmę z puszki - tę samą, co mama (podobno to niezbyt dobrze, że taką dla dorosłych kotów?). Nie wychodził nigdzie poza pomieszczenie biura ![]() No i ja zdecydowałam się go "adoptować", i nie wiem czy weterynarza mogę załatwić na spokojnie po iluśtam dniach od zabrania go do domu, czy wybrać się do weta jak najszybciej? Niestety nie wiem nic na temat pielęgnacji i żywienia, nie wiem jak dużą kuwetę powinnam kupić, czy zamykaną z tymi śmiesznymi drzwiczkami, czy narazie wystarczy niewielka miska, no i czy żwirek standardowy, czy silikonowy... Obecnie kocica i moje kociątko wcinają karmę jaka się trafi, sikają do piachu i generalnie nikt się z nimi nie cacka... (bo jest taki właściwie niczyj, kocica mieszka w biurze u brata i raz na jakiś czas pojawiają się małe kotki). Dlatego chcę go zabrać jak najszybciej. Cytat:
![]() Co do szczepień - bo jeszcze żadnych nie przechodził - jakie to są mniej więcej koszty? Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi, nigdy nie miałam ani kota ani żadnego innego zwierzęcia, jestem więc w temacie zupełnie zielona ![]() ![]() Edytowane przez beoneself Czas edycji: 2010-10-17 o 18:56 |
||
![]() ![]() |
![]() |
#471 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Gdansk
Wiadomości: 2 458
|
Dot.: Koty część II
Tak czytam i czytam i myślę jak postąpić z krnąbrnym i nieposłusznym kotem....tak bardzo negujecie kary "cielesne" ale czyż nie tak właśnie kotka wychowuje swoje dzieci ? czy nie to nazywamy ich wczesną socjalizacją? Kotka również karze swoje dzieci w cielesny sposób, nie sprawia im bólu ale trzepnie łapką po głowie jak zasłużą...i kalps czyli delikatne pacniecie kota by odczuł to ale nie sprawiło mu to bólu chyba nie jest daleki od tego jak kotka odnosi się do swoich dzieci ?! są koty na które wystarczy krzyknąć i są pokorne...ale nie zawsze to działa...mój kot ma taką mała wadę że lubi mnie podgryzać, czasami tak bez powodu, i też go czasem pacnę w głowę delikatnie, tak jak koty sobie nawzajem okazują niezadowolenie, pacając łapą gdy coś je wkurza...
|
![]() ![]() |
![]() |
#472 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 498
|
Dot.: Koty część II
Cytat:
![]() ![]() Nakupiłam kocich akcesoriów i żarełka i było już tylko dobrze ![]() Ty też dasz radę. ---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:45 ---------- Cytat:
![]() ![]() Żarcik taki ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
#473 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 307
|
Dot.: Koty część II
Muszę sprecyzować. Mam dwa koty więc nie ma mowy o gryzieniu mnie. One bawią się wspólnie i mnie nie gryzą. Moje grożenie palcem dotyczy nie wchodzenia gdzieś np. Przyciskam je do ziemi rzadko. Łapię za skórę na karku lekko i wtedy się uspokajają. Nie wyją ani nic z tych rzeczy.
__________________
http://anydalla.blogspot.com |
![]() ![]() |
![]() |
#474 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 9 487
|
Dot.: Koty część II
Agnese, dziękuję Ci za dokładne odpowiedzi
![]() ![]() Zastanawia mnie jeszcze czy potrzebuję tak już teraz czegoś do transportowania kotka? Coś specjalnego czy wystarczy pudełko? No i jak duże? Pewnie będzie chciał mieć swój własny osobisty kocyk/poduszkę? Czy zabrania kawałka kocyka jego mamy jest dobrym pomysłem? Żeby miał znany zapach w nowym miejscu. Mam naprawdę ogromną ilość pytań. Przeczytałam całą II część wątku i zabiorę się w wolnej chwili za I... ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#475 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Koty część II
ja nie rozumiem jednej rzeczy- jak można klapsnąć kota? przecież on ma futro i klapsa nie poczuje, przecież każde dziecko wie, że klaps boli na gołą skórę
![]() co do karania kotów, to pacnięcie gazetą zwiniętą w rurkę- kota nie zaboli, ale będzie huk i zwierzak się przestraszy. Ja na swojego osobiście prycham, musi to bardzo śmiesznie wyglądać, ale jakoś działa ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#476 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 498
|
Dot.: Koty część II
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:35 ---------- Cytat:
![]() Prychasz, powiadasz... musze wypróbować na moich panienkach... ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
#477 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 553
|
Dot.: Koty część II
Ja tam tego zwichniętego zwierzaka nie mam zamiaru popychać, ale rozumiem o co chodzi i pewnie na bardziej pewne siebie koty zadziała. Mojego pokoju nie naznaczyła, w końcu to też jej pokój
![]() Jak na razie maleńki sukces - kuweta znalazła się w przedpokoju i kotka się załatwiła. Minusem rozwiązania jest to, że nie ma tam miejsca, w którym mogłaby stać na stałe, bo się nie da przejść lub zamknąć/otworzyć drzwi wejściowych. Ale panna jak widać potrzebuje luksusu i nie będzie czekać na zajętą łazienkę. Wielokrotnie było tak, że chciała iść akurat gdy ktoś tam był, w końcu się zbuntowała. Oby to był jedyny powód.
__________________
Proszę osoby, które zaciągnęły kredyt hipoteczny, o wypełnienie ankiety do pracy magisterskiej, która znajduje się
TU Z góry dziękuję za pomoc. |
![]() ![]() |
![]() |
#478 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 498
|
Dot.: Koty część II
Ratta, jak się juz raz załatwiła to znaczy, że taki stan rzeczy akceptuje... Teraz juz będzie tylko lepiej...
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#479 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 228
|
Dot.: Koty część II
Czy można dawać malemu kotku takie domowe zarełko, jak np. jakieś wedliny drobiowe, parówki, kurczaka? Nie zaszkodzi mu? Moja kotka ostatnio zabrała mi z kanapki ser żółty. A dziś przyłapałam ją na piciu kawy z mojego kubka. Gorzej jak z dzieckeim.
|
![]() ![]() |
![]() |
#480 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 260
|
Dot.: Koty część II
Cytat:
![]() żebyś wiedziała, że jak z dzieckiem ![]() ![]()
__________________
nadzieja umiera ostatnia....
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:25.