Pierścień NuvaRing - wątek zbiorczy!

[Nuova]

Powiedzcie mi proszę, dziewczyny, czy któraś miała może problem natury psychicznej podczas używania NR? Bo moja historia jest taka: używam go od 3 miesięcy, na początku było super, żadnych efektów ubocznych, duże libido, trochę piersi mi urosły, a raczej zaokrągliły się, poza tym - jakbym nic nie stosowała, cudo. Jednak miesiąc temu zaczęłam mieć dziwne stany lękowe, zrobiłam się bardzo płaczliwa, czepialska, przewrażliwiona na wszystko, miałam czarne myśli, chciałam zrywać z facetem...Budziłam się rano i zaczynałam dzień od płaczu, wieczorem znowu ryczałam. To było straszne, bo do tej pory byłam wesołą dziewczyną, bez większych problemów. Dodam, że nic traumatycznego nie przeżyłam, więc nie widzę innego wyjścia i obwiniam NR. W tym miesiącu z niego zrezygnowałam, bo nie mogłam wytrzymać i wszystko powoli wraca do normy. Poza tym z krążkiem w środku nie mogłam dochodzić :?: Tzn. tak mi się wydaje, ale być może nie miałam orgazmów przez te stany depresyjne.

Teraz zastanawiam się czy wrócić do NR - bo jest niesmaowicie wygodny, dyskretny, nie schudłam, nie przytyłam, cera ok, włosy też...Co mam robić?

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez Nuova

Powiedzcie mi proszę, dziewczyny, czy któraś miała może problem natury psychicznej podczas używania NR? Bo moja historia jest taka: używam go od 3 miesięcy, na początku było super, żadnych efektów ubocznych, duże libido, trochę piersi mi urosły, a raczej zaokrągliły się, poza tym - jakbym nic nie stosowała, cudo. Jednak miesiąc temu zaczęłam mieć dziwne stany lękowe, zrobiłam się bardzo płaczliwa, czepialska, przewrażliwiona na wszystko, miałam czarne myśli, chciałam zrywać z facetem...Budziłam się rano i zaczynałam dzień od płaczu, wieczorem znowu ryczałam. To było straszne, bo do tej pory byłam wesołą dziewczyną, bez większych problemów. Dodam, że nic traumatycznego nie przeżyłam, więc nie widzę innego wyjścia i obwiniam NR. W tym miesiącu z niego zrezygnowałam, bo nie mogłam wytrzymać i wszystko powoli wraca do normy. Poza tym z krążkiem w środku nie mogłam dochodzić :?: Tzn. tak mi się wydaje, ale być może nie miałam orgazmów przez te stany depresyjne.

Teraz zastanawiam się czy wrócić do NR - bo jest niesmaowicie wygodny, dyskretny, nie schudłam, nie przytyłam, cera ok, włosy też...Co mam robić?

ja mysle ze to raczej jesień....ale zapytaj gina.

[Nuova]

Też się zastanawiałam nad jesienią, ale wszystko się zaczęło jeszcze w wakacje, pogoda była super, a ja siedziałam w domu i histeryzowałam. Najbardziej mi w tym wszystkim mojego faceta żal, bo parę razy zrobiłam mu paskudne akcje przy znajomych (a nigdy tak nie robię, brzydze się takim zachowaniem), wypominałam mu jakieś starocie, nie odzywałam się albo marudziłam cały czas. Dziwię się, że wytrzymał ze mną w ogóle Teraz już jest ok, ale nigdy tak źle się nie czułam, normalnie jakbym sobą nie była tylko jędzą jakąś. Zastanawiałam się, czy do mojej gin iść, ale to coś w ogóle da?

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez Nuova

Też się zastanawiałam nad jesienią, ale wszystko się zaczęło jeszcze w wakacje, pogoda była super, a ja siedziałam w domu i histeryzowałam. Najbardziej mi w tym wszystkim mojego faceta żal, bo parę razy zrobiłam mu paskudne akcje przy znajomych (a nigdy tak nie robię, brzydze się takim zachowaniem), wypominałam mu jakieś starocie, nie odzywałam się albo marudziłam cały czas. Dziwię się, że wytrzymał ze mną w ogóle Teraz już jest ok, ale nigdy tak źle się nie czułam, normalnie jakbym sobą nie była tylko jędzą jakąś. Zastanawiałam się, czy do mojej gin iść, ale to coś w ogóle da?

może ci hormony zbada, bo może dlatego

[merci]

Chyba faktycznie najlepszym rozwiązaniem byłoby zbadanie hormonów, wtedy miałabyś jasną i popartą czymś odpowiedź
Tak sobie myślę, że też muszę się poobserwować, bo u siebie również zauważyłam stany depresyjne na tabletkach. Co prawda to się zaczęło już po kilku miesiącach stosowania, więc nie łączyłam tego z hormonami, tym bardziej, że ogólnie mój TŻ miewał hmm... "gorsze chwile" Ale zastanowiło mnie to, że nawet kiedy między nami jest dobrze, to ja miewam jakieś napady chęci zrywania, obwiniania, itp. - czyli jak u Ciebie. Teraz przeszłam na nuvaring, więc zobaczymy, czy coś się zmieni

Właśnie, dzisiaj po raz pierwszy włożyłam krążek i od razu mam do Was pytanie, liczę, że podzielicie się doświadczeniem
Niby prawidłowo włożyłam ringa (bo niby co można zrobić źle ), na początku go nie czułam, ale teraz czuję, że się wysuwa, boję się, że jak wstanę, to wypadnie Zrzucam to na karb okresu, bo niestety go jeszcze mam (a właściwie to sam początek, bo zaczyna mi się dopiero na koniec przerwy w braniu tabsów) i chciałam zapytać, czy też tak miałyście? I czy potem już było ok? Bo myślę, że po miesiączce powinno być lepiej, teraz to chyba normalne, że się wyślizguje?

Od razu dziękuję za odpowiedzi, byłabym wdzięczna, bo trochę się denerwuję

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez merci

Właśnie, dzisiaj po raz pierwszy włożyłam krążek i od razu mam do Was pytanie, liczę, że podzielicie się doświadczeniem
Niby prawidłowo włożyłam ringa (bo niby co można zrobić źle ), na początku go nie czułam, ale teraz czuję, że się wysuwa, boję się, że jak wstanę, to wypadnie Zrzucam to na karb okresu, bo niestety go jeszcze mam (a właściwie to sam początek, bo zaczyna mi się dopiero na koniec przerwy w braniu tabsów) i chciałam zapytać, czy też tak miałyście? I czy potem już było ok? Bo myślę, że po miesiączce powinno być lepiej, teraz to chyba normalne, że się wyślizguje?

Od razu dziękuję za odpowiedzi, byłabym wdzięczna, bo trochę się denerwuję

ja mysle ze masz za płytko włożony.
ja nigdy nie mialam uczucia ze mi wypadnie, wrecz czasem sprawdzam czy napewno tam jest BO GO WOGOLE NIE CZUJE

zreszta nie martw sie TZ ci pchnie

[asmenaa]

Napisane przez merci

Chyba faktycznie najlepszym rozwiązaniem byłoby zbadanie hormonów, wtedy miałabyś jasną i popartą czymś odpowiedź
Tak sobie myślę, że też muszę się poobserwować, bo u siebie również zauważyłam stany depresyjne na tabletkach. Co prawda to się zaczęło już po kilku miesiącach stosowania, więc nie łączyłam tego z hormonami, tym bardziej, że ogólnie mój TŻ miewał hmm... "gorsze chwile" Ale zastanowiło mnie to, że nawet kiedy między nami jest dobrze, to ja miewam jakieś napady chęci zrywania, obwiniania, itp. - czyli jak u Ciebie. Teraz przeszłam na nuvaring, więc zobaczymy, czy coś się zmieni

Właśnie, dzisiaj po raz pierwszy włożyłam krążek i od razu mam do Was pytanie, liczę, że podzielicie się doświadczeniem
Niby prawidłowo włożyłam ringa (bo niby co można zrobić źle ), na początku go nie czułam, ale teraz czuję, że się wysuwa, boję się, że jak wstanę, to wypadnie Zrzucam to na karb okresu, bo niestety go jeszcze mam (a właściwie to sam początek, bo zaczyna mi się dopiero na koniec przerwy w braniu tabsów) i chciałam zapytać, czy też tak miałyście? I czy potem już było ok? Bo myślę, że po miesiączce powinno być lepiej, teraz to chyba normalne, że się wyślizguje?

Od razu dziękuję za odpowiedzi, byłabym wdzięczna, bo trochę się denerwuję

No to ja powiem ze swojego doświadczenia a stosuję nr już z rok.
Wkładam go odpowiednio, nie czuję go prawie nigdy. No właśnie- prawie. Czasami leżę i czuję jak się wysuwa i co z tego jak go dopchnę jak on znowu i już się nauczyłam że musi sam wrócić na swoje miejsce i uwierz mi, że on nie wypadnie

[merci]

Dzięki za odpowiedzi
Właściwie nie bałam się, że wypadnie zupełnie, ale, że się lekko wysunie, na szczęście dziś już było ok, z braku TŻ-a popchnęłam go tamponem
Co prawda przy jego wyjmowaniu znowu lekko się wysunął, ale potem wrócił na swoje miejsce
A co do ogólnych "wrażeń" - póki co bardzo się cieszę, że zmieniłam metodę antykoncepcji, pierścień jest baaardzo wygodny; nie odczułam też na razie żadnych skutków ubocznych, czuję się normalnie, zero bólu brzucha czy ogólnego złego samopoczucia, o których wspominały dziewczyny No, ale zobaczymy, co będzie potem, konkretniej będę mogła się wypowiedzieć chociaż po miesiącu stosowania.
Szkoda, że dopiero teraz dowiedziałam się czegoś więcej o nuvaring, darowałabym sobie trucie się tabletkami. Niby brałam tylko rok, ale i tak wątroba mogła na tym trochę pocierpieć

Pozdrawiam cieplutko

[PurBlanka]

Napisane przez merci

Dzięki za odpowiedzi
Właściwie nie bałam się, że wypadnie zupełnie, ale, że się lekko wysunie, na szczęście dziś już było ok, z braku TŻ-a popchnęłam go tamponem
Co prawda przy jego wyjmowaniu znowu lekko się wysunął, ale potem wrócił na swoje miejsce
A co do ogólnych "wrażeń" - póki co bardzo się cieszę, że zmieniłam metodę antykoncepcji, pierścień jest baaardzo wygodny; nie odczułam też na razie żadnych skutków ubocznych, czuję się normalnie, zero bólu brzucha czy ogólnego złego samopoczucia, o których wspominały dziewczyny No, ale zobaczymy, co będzie potem, konkretniej będę mogła się wypowiedzieć chociaż po miesiącu stosowania.
Szkoda, że dopiero teraz dowiedziałam się czegoś więcej o nuvaring, darowałabym sobie trucie się tabletkami. Niby brałam tylko rok, ale i tak wątroba mogła na tym trochę pocierpieć

Pozdrawiam cieplutko

Mam podobne wrażenia Też mam pierwszy krążek i żadnych skutków ubocznych (libido obniżone chyba jeszcze po tabletkach ) no i ta wygoda Mimo wszystko się stresuje jak coś takiego może mnie uchronić przed ciążą

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez PurBlanka

Mam podobne wrażenia Też mam pierwszy krążek i żadnych skutków ubocznych (libido obniżone chyba jeszcze po tabletkach ) no i ta wygoda Mimo wszystko się stresuje jak coś takiego może mnie uchronić przed ciążą

RACZYSZ żartować? po co stosujesz coś w co nie wierzysz?

[PurBlanka]

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;22638106]RACZYSZ żartować? po co stosujesz coś w co nie wierzysz?[/QUOTE]
Raczę żartować

[Annuar]

Witajcie, od kilku lat używam tabletek antykoncepcyjnych, ogólnie dobrze toleruję antykoncepcję hormonalną, ale nie jestem zadowolona. Narzekam na suchości, spadek libido i dosyć częste stany zapalne. Ginekolog zalecił mi zmianę tabletek na zawierające naturalny hormon (Qlaira) albo krążki. Z początku byłam na "nie" i na razie zmieniłam tabletki na Qlairę, ale z tego co czytam krążki mogłyby mi odpowiadać. NuvaRing "kusi" mnie relacjami kobiet nt lepszego libido i mniejszych suchości niż przy tabletkach Od wielu lat używam tamponów wszystkich rozmiarów, więc (chyba) nie powinnam mieć problemów z założeniem, ale mam kilka wątpliwości, pewnie dla kogoś kto stosuje krążki trochę śmiesznych.
1) - spotkałam się z wypowiedziami, iż przez tampon wypadł krążek (w sytuacji gdy okres jeszcze trwa a już trzeba założyć kolejny krążek). Czy można tego nie zauważyć i "zgubić" krążek ? Czy przy każdym korzystaniu z toalety podczas normalnych czynności fizjologicznych i podczas okresu muszę uważać i się pilnować?
2) krążek umieszczam jak tampon, a więc na tyle głęboko na ile "pozwalają moje palce". Czy jest możliwość że podczas współżycia krążek zostanie wsunięty przez penis głębiej, tak że mogę mieć później problem z wyciągnięciem krążka ?
3) co ze skutecznością? Wskażnik Pearla dla Qlairy wynosi 0,42-0,79 (niektóre tabletki mają jeszcze niższy) , a dla NuvaRingu 0,25-1,75. Dziwi mnie trochę ta wysokość i duża rozpiętość. Skoro krążek ma tę zaletę że nie trzeba o nim pamiętać codziennie (jak o tabletkach), odpada zmniejszanie skuteczności przez nieprawidłowości w przyjmowaniu związane z pomijaniem tabletek, opóźnionym braniem itp. Więc wskaźnik Pearla powinien być chyba niższy (?)
4) czy stosowanie krążka zwiększa ryzyko stanów zapalnych ?

[felisiti]

Ja z cala pewnoscia moge odpowiedziec na 1 pytanie, bo nie wiem dlaczego ale prawie za kazdym razem jak wyciagam tampona wylatuje i krazek czasem wychodzi do polowy, czasem caly wypada. Pewnie dlatego ze tampon jest obok krazka. Probowalam wepchnac krazek dalej, ale nie dam rady. Probowalam tamponem popchnac krazek ale tez nie dam rady. Siedzi twardo w jednym miejscu i sie nie rusza. Chyba bardzo sobie upodobal to miejsce A wracajac do tematu to raz myslalam ze nie wypadl i cieszylam sie 'w koncu mi sie udalo' a okazalo sie ze lezal w kacie na podlodze - zauwazylam go przypadkiem. Wiec od tej pory uwazam jak wyciagam tampona, bo jednak istnieje mozliwosc niezauwazenia ze krazek wypadl. Wtedy sie spieszylam i dosc energicznie wyciagnelam tampona, dlatego i krazek polecial na drugi koniec lazienki hehe Ale nie przejmuj sie bo chyba tylko mnie sie takie akcje przytrafiaja, ogolnie z tego co czytalam to dziewczynom sie to rzadko zdarza. Chce cie tylko uswiadomic ze jest to mozliwe. A jezeli chodzi o czynnosci fizjologiczne to kompletnie nie ma sie czego bac - nie wypadnie sam z siebie napewno. Swoja droga zastanawiam sie czy podczas wspolzycia nie bedzie wylatywal na tej samej zasadzie co z tamponem niby z tego co pamietam nikt tu nie pisze o takim przypadku, ale o tamponach tez malo dziewczyn pisalo... wyprobowalabym to w praktyce i mialabym zagadke rozwiazana ale poki co mecze sie juz 16 dzien z okresem
na reszte pytan wybacz ale nie posiadam informacji

[tabasco87]

Dziewczyny już nie wiem co mam zrobić, od jakiegos roku kombinuje z antykoncepcja i caly czas coś jest nie tak. Na poczatku brałam Yaz, od niego dostawałam wysypki na całym ciele, pierwsze trzy miesiące było w miare ok, a później to już tragedia. Następnie dostłąm od lekarza Novynette. Znowu podobna sytuacja, pierwsze trzy miesiace ok, a później cere miałam gorszą niż w wieku 15 lat, taotanie zmieniły mi sie włosy, nie wiedzialam jak się ratować. Więc znowu zmiana. TYm razem na Nuvaring. Pierwszy miesiąc było super, żadnych skótków ubocznych. Teraz mam drugi krążek i tak mnie wysypało, że głupio mi wyjśc z domu, po prostu pryszcz na pryszczu. Problem z cera to jedyny skutek uboczny, ale jest w takiej skali, że nie wiem co zrobić, czy sie jeszcze przez miesiąc przemęczyć czy odstawić. Myślicie, że z czasem może się to unormować, poprawić? Spróbować wytrwać 3 miesiące? Nie wiem czy zniose taki swój wyglad dłużej . Przed zastosowaniem antykoncepcji nie miałam żdnych problemów z cera.

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez Annuar

Witajcie, od kilku lat używam tabletek antykoncepcyjnych, ogólnie dobrze toleruję antykoncepcję hormonalną, ale nie jestem zadowolona. Narzekam na suchości, spadek libido i dosyć częste stany zapalne. Ginekolog zalecił mi zmianę tabletek na zawierające naturalny hormon (Qlaira) albo krążki. Z początku byłam na "nie" i na razie zmieniłam tabletki na Qlairę, ale z tego co czytam krążki mogłyby mi odpowiadać. NuvaRing "kusi" mnie relacjami kobiet nt lepszego libido i mniejszych suchości niż przy tabletkach Od wielu lat używam tamponów wszystkich rozmiarów, więc (chyba) nie powinnam mieć problemów z założeniem, ale mam kilka wątpliwości, pewnie dla kogoś kto stosuje krążki trochę śmiesznych.
1) - spotkałam się z wypowiedziami, iż przez tampon wypadł krążek (w sytuacji gdy okres jeszcze trwa a już trzeba założyć kolejny krążek). Czy można tego nie zauważyć i "zgubić" krążek ? Czy przy każdym korzystaniu z toalety podczas normalnych czynności fizjologicznych i podczas okresu muszę uważać i się pilnować?
2) krążek umieszczam jak tampon, a więc na tyle głęboko na ile "pozwalają moje palce". Czy jest możliwość że podczas współżycia krążek zostanie wsunięty przez penis głębiej, tak że mogę mieć później problem z wyciągnięciem krążka ?
3) co ze skutecznością? Wskażnik Pearla dla Qlairy wynosi 0,42-0,79 (niektóre tabletki mają jeszcze niższy) , a dla NuvaRingu 0,25-1,75. Dziwi mnie trochę ta wysokość i duża rozpiętość. Skoro krążek ma tę zaletę że nie trzeba o nim pamiętać codziennie (jak o tabletkach), odpada zmniejszanie skuteczności przez nieprawidłowości w przyjmowaniu związane z pomijaniem tabletek, opóźnionym braniem itp. Więc wskaźnik Pearla powinien być chyba niższy (?)
4) czy stosowanie krążka zwiększa ryzyko stanów zapalnych ?

1-nie. nigdy mi nie wypadl ani przy wyciaganiu tamponu ani przy innych czynnosciach.
2-nie mozesz miec problemow-penis troche popchnie ale nie na tyle abys nie zlapala.
3-u mnie działa super.
4-ja nie mam zadnych.

[monius9]

Napisane przez Annuar

1) - spotkałam się z wypowiedziami, iż przez tampon wypadł krążek (w sytuacji gdy okres jeszcze trwa a już trzeba założyć kolejny krążek). Czy można tego nie zauważyć i "zgubić" krążek ? Czy przy każdym korzystaniu z toalety podczas normalnych czynności fizjologicznych i podczas okresu muszę uważać i się pilnować?
2) krążek umieszczam jak tampon, a więc na tyle głęboko na ile "pozwalają moje palce". Czy jest możliwość że podczas współżycia krążek zostanie wsunięty przez penis głębiej, tak że mogę mieć później problem z wyciągnięciem krążka ?
3) co ze skutecznością? Wskażnik Pearla dla Qlairy wynosi 0,42-0,79 (niektóre tabletki mają jeszcze niższy) , a dla NuvaRingu 0,25-1,75. Dziwi mnie trochę ta wysokość i duża rozpiętość. Skoro krążek ma tę zaletę że nie trzeba o nim pamiętać codziennie (jak o tabletkach), odpada zmniejszanie skuteczności przez nieprawidłowości w przyjmowaniu związane z pomijaniem tabletek, opóźnionym braniem itp. Więc wskaźnik Pearla powinien być chyba niższy (?)
4) czy stosowanie krążka zwiększa ryzyko stanów zapalnych ?

1. tejk it izi, wystarczą 3 sekundy skupienia zamiast szarpnięcia za sznurek. da się przeżyć. przy dużych zaparciach może się zdarzyć że krążek się wysunie, ale możesz go wyjąć przed wypróżnieniem i założyć po bez żadnego problemu.
2. nie jesteś studnią bez dna, bez przesadki
3. 0,25 jest zasadniczo mniejsze niż 0,42. a 1.75 prawdopodobnie wynika z tego, że z krążkiem możesz się 'spóźnić' [np jak go wyjmujesz ja nakiś czas] o 3 godziny, a nie o 12. co i tak nie zmienia faktu, że szansa na ciążę jest nikła a 99,9% bab które zachodzi nie jest w stanie ogarnąć tego, że trzeba krążek włożyć, bo jak leży w lodówce to przed ciążą nie chroni.
4. nie. niektórzy nawet twierdzą, że wręcz przeciwnie.

[malaMigotkAaa]

Dziewczyny, czy antybiotyk w żelu do stosowania miejscowego na skórę (klindacin T) może mieć wpływ na działanie krążka?

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez malaMigotkAaa

Dziewczyny, czy antybiotyk w żelu do stosowania miejscowego na skórę (klindacin T) może mieć wpływ na działanie krążka?

nie.

[malaMigotkAaa]

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;22657532]nie.[/QUOTE]
Dziękuję

[Annuar]

Dziękuję Wam za odpowiedzi na moje pytania.

Kwestia ostrożności i kontrolowania "czy krążek wypadnie" jest dla mnie ważna, czasem w mało komfortowych warunkach trzeba wymienić tampon. Ostatnio wymieniałam tampon w bazie górskiej na wysokości 3600 m npm stojąc na wietrze na kamieniach za wielkim głazem. Tym samym robiłam to szybko i pilnowanie "czy przypadkiem krążek nie wypadł" byłoby kłopotliwe. Ale rozumiem, że "coś za coś" To i tak lepsze niż np. w przypadku wymiotów czy biegunek zastanawianie się "tabletka się wchłonęła czy nie".

A co z przechowywaniem w wysokiej temperaturze? Czy nieprzekraczanie temp. 30 st. jest takie ważne ? (co więc robią kobiety w krajach gdzie temp. przekracza 30 st.). Czasem udajemy się w podróż gdzie jest ponad 30 st (nawet u nas) i co wtedy z przechowywaniem krążka ?

Na jakiś forum przeczytałam iż ginekolog (?) powiedział dziewczynie że jak ma plamienia śródcykliczne to jest mniej zabezpieczona. Dla mnie to prawie szokująca informacja - przecież ogrom kobiet ma (zwłaszcza przez pierwsze miesiące) jakiś plamienia. Nigdy nie zetknęłam się z taką informacją. Ale to powiedział lekarz !

[monius9]

Napisane przez Annuar

Dziękuję Wam za odpowiedzi na moje pytania.

Kwestia ostrożności i kontrolowania "czy krążek wypadnie" jest dla mnie ważna, czasem w mało komfortowych warunkach trzeba wymienić tampon. Ostatnio wymieniałam tampon w bazie górskiej na wysokości 3600 m npm stojąc na wietrze na kamieniach za wielkim głazem. Tym samym robiłam to szybko i pilnowanie "czy przypadkiem krążek nie wypadł" byłoby kłopotliwe. Ale rozumiem, że "coś za coś" To i tak lepsze niż np. w przypadku wymiotów czy biegunek zastanawianie się "tabletka się wchłonęła czy nie".

A co z przechowywaniem w wysokiej temperaturze? Czy nieprzekraczanie temp. 30 st. jest takie ważne ? (co więc robią kobiety w krajach gdzie temp. przekracza 30 st.). Czasem udajemy się w podróż gdzie jest ponad 30 st (nawet u nas) i co wtedy z przechowywaniem krążka ?

Na jakiś forum przeczytałam iż ginekolog (?) powiedział dziewczynie że jak ma plamienia śródcykliczne to jest mniej zabezpieczona. Dla mnie to prawie szokująca informacja - przecież ogrom kobiet ma (zwłaszcza przez pierwsze miesiące) jakiś plamienia. Nigdy nie zetknęłam się z taką informacją. Ale to powiedział lekarz !

ja się tylko stresowałam jak przyszło mi załatwiać się w sławojce jakby tam wpadł to już koniec, a w domu [albo chociaż w Polsce] miałam być za 2 tygodnie
przy wysokiej temperaturze - lodówka. w naszym klimacie spokojnie wystarczy zacieniona szuflada w kącie pokoju, ale ja i tak dla pewności trzymam w lodówce, domownikom nie przeszkadza.
jak jechałam do bułgarii i bałam się że w autokarze temp przekroczy 30 stopni to wzięłam termos, nalałam zimnej wody z kranu i tam wsadziłam zapakowany nieotwarty krążek. działa jak lodówka, tydzień później woda była cały czas zimna, opakowanie nie przepuściło ani grama wody.
rewelacjami od tego lekarza bym się nie przejmowała, nie wiadomo czy dziewczyna nie zmyślała, a nawet jeśli nie, to wśród lekarzy też się zdarzają parapety.

[Liiii]

zmieniłam Qlaire na krazek i narazie jest ok zobaczymy jak bedzie dalej...

[Annuar]

Napisane przez Liiii

zmieniłam Qlaire na krazek i narazie jest ok zobaczymy jak bedzie dalej...

Czekam na Twoje relacje (co się zmieniło na plus a co na minus) bo sama zastanawiam się nad zmianą z Q na krążek

[felisiti]

Napisane przez Annuar

Na jakiś forum przeczytałam iż ginekolog (?) powiedział dziewczynie że jak ma plamienia śródcykliczne to jest mniej zabezpieczona. Dla mnie to prawie szokująca informacja - przecież ogrom kobiet ma (zwłaszcza przez pierwsze miesiące) jakiś plamienia. Nigdy nie zetknęłam się z taką informacją. Ale to powiedział lekarz !

Mnie tez to nurtuje, bo pare razy widzialam takie opinie na roznych forach. Tzn. z wylaczeniem pierwszych 3 miesiecy stosowania bo wtedy to jest skutkiem przyzwyczajania sie. Tez mnie to przeraza, bo co? dzisiaj stosunek, jutro plamienie i mam sie bac czy nie jestem w ciazy? To bez sensu, nie chce takich akcji. Wlasnie po to przerzucilam sie na krazek zeby nie bylo peknietych gum i stresu, a tu sie jeszcze okaze ze z krazkiem jest tak samo...

[Nuova]

Naprawdę żadna z Was nie miała jakiś psychicznych problemów po krążku?

[felisiti]

Napisane przez Nuova

Naprawdę żadna z Was nie miała jakiś psychicznych problemów po krążku?

No wiesz, ja dopiero pierwszy krazek to malo doswiadczenia mam, ale przez pierwszy tydzien do dwoch to rzeczywiscie bylam bardzo drazliwa - jak przed okresem. Wkurzalam sie bez powodu itp. I to tak naprawde bardzo, ze nie moglam sie opanowac w zaden sposob. Jedna sytuacje mialam taka naprawde okropna bo juz kipialam, a nie moglam sobie pozwolic na takie zachowanie akurat w tej okolicznosci i ledwo dalam rade sie opanowac - ale mnie to wysilku kosztowalo. Na razie przeszlo... Ale nie zwracalam na to wiekszej uwagi bo po prostu przypisalam to "przyzwyczajaniu sie". I nawet nie chce myslec ze tak juz bedzie, mam nadzieje ze to byl pierwszy i ostatni raz. We wtorek wyjmuje 1 krazek, a tak od ok. tygodnia jest juz ze mna ok. I skonczyl mi sie w koncu okres!! po 19 dniach... a jak wyjme to od nowa

[Lynn]

Dziewczyny zastanawiam się nad krążkiem. Czy któras z was żałowała stosowania nuvaring?

[monius9]

Napisane przez Lynn

Dziewczyny zastanawiam się nad krążkiem. Czy któras z was żałowała stosowania nuvaring?

poczytaj wątek, były tu takie

[Lynn]

Napisane przez monius9

poczytaj wątek, były tu takie

Przeczytałam kilkanaście ostatnich stron i nie zauważyłam większego narzekania i dlatego aż trudno mi uwierzyć, że srodek jest taki rewelacyjny

[monius9]

środek hormonalny jak każdy inny - można się po nim spaść, wyłysieć, wypryszczyć, oszaleć, niechęcić do seksu, umrzeć... niczym się nie różni od tabletek, wyłączywszy to, że jest trochę wygodniejszy w stosowaniu