Samotne Mamusie-zapraszam

[laisla]

Ale ten Filuś to słodziak Naked super, że wrzucasz jego nowe fotki.
Orbitrek jest mój już nawet wczoraj po niego pojechałam z chłopakiem mojej siostry ale odjechaliśmy z kwitkiem bo szans na to aby to ustrojstwo zmieścić do mojej cordoby nie było żadnych na jutro załatwiłam transport i jak wszystko dobrze pójdzie to będę już mogła poćwiczyć. Ale sprzęt wygląda super okazale i porządnie więc tym bardziej się cieszę Oj teraz odchudzanie (lub utrzymanie efektów odchudzania) to nie lada wyczyn. Odkąd zrobiło się tak zimno to mam ciągle ochotę na coś kalorycznego..Walczę z tym jak mogę, ale weekend jednak był pod znakiem dobrego jedzonka
Czyżby nam wątek zamierał powoli?

[Marta89]

Witajcie Dziewczyny Widać chyba wszystkie zaabsorbowane swoim zyciem lub zmęczone, że aż pisać nie ma czasu

My wróciłyśmy do swojego domku, wiec samo rozpakowywanie itp trwało dwa dni. Do tego miałam pierwszy zjazd (śmiesznie to brzmi bo mam jazdy 5min do uczelni), więc całe dwa dni wyjęte z kalendarza - które teraz nadrabiam pranie, sprzątanie, no i oczywiście zabawy z córcią Więc znowu kołowrotek, całe dni w biegu:/

Naked to Cię Mama pociesza grunt, że dla naszysz dzieci jesteśmy naj bynajmniej póki co

Laisla, no nie da się ukryć, że jak za oknem robi się zimno, to ciągnie, to kalorycznego jedzonka - ale jak masz taki zapał do ćwiczeń, to wszystko spalisz tak piszecie o tych sprzętach, aż mi głupio, że jak w ogole nie ćwicze, ale no po prostu jestem taki leń w tym temacie, że nawet mi się nie chce

Kingusia i co spotkaliście się?

[kingusia1991]

witam sie z Wami kochane
wybaczcie, ze nie pisalam ale jak wchodzilam i widzialam, ze cichutko i nikt sie nie odzywa to jakos weny tez nie mialam

choc sie troche wydarzylo...

Napisane przez naked21

A to my z poniedziałku

super wygladacie !! A Filipek taki slodziak, ze hej

Napisane przez laisla

Orbitrek jest mój

Czyżby nam wątek zamierał powoli?

gratulacje wygranej licytacji i powodzenia w cwiczeniach!

noo chyba watek umiera Nam

Napisane przez Marta89

Kingusia i co spotkaliście się?

hehe tak spotkalismy sie ...
powiem Wam, ze pojechalismy tam gdzie on mieszka teraz...
mielismy w parku posiedziec i pogadac, ale stwierdizlismy, ze w parku nie bedziemy siedziec, bo i tak to bedzie krotko, bo M. mojej mamy musial i tak podjechac na chwilke do swojej pracy...

wiec wzielismy A. nad morze (od razu go uprzedzilam, zeby sobie nie wyobrazal, ze tak zawsze bedzie! )

szczerze jak do niego podeszlam - to mi troche serce pod gardlo podeszlo... nie wiem czemu ;/

on chcial mnie przytulic - ja sie nie zgodzilam powiedzial, ze sie stresuje... a ja do niego, ze narobil bigosu to teraz bedzie go jadl...

przepraszal mnie przez caly ten czas (bylismy praktycznie ze soba cala niedziele od godziny 10 rano do prawie 20 wieczorem )
przepraszal tez moja mame i w ogole... przykro mu bylo
skruche na pewno mial...

kupil dla niuni krzeselko grajace i dal mi kase na nia...

byl nia zachwycony i wpatrzony w nia jak w obrazek...
normalnie identycznie szczerze mowiac wygladaja... (mam zdjecie, ale takie z daleka - szkoda,ze z bliska nie zrobilam, to bym Wam pokazala - maja identyczne oczyska )

ciagle chcial pchac wozek lub brac ja na rece...
no i przepraszal mnie co chwile (troche mnie to meczylo)

coz... zobaczymy jak bedzie dalej (moze to chwilowe)
nadziei nie chce sobie robic

szczegolnie, ze jest jeszcze R. ... i to troche trudna sytuacja teraz
z reszta od razu nie bede do A. biec i lapac go i z nim byc, bo jakies konsekwencje musi poniesc, z reszta nawet jak sie zmienil/ zmieni nie wiem jak bedzie...


no i wstawiam zdjecia malutkiej - i ostatnie A. z Kornela

[laisla]

Marta, fakt szumnie brzmi ten zjazd skoro to 5 minut ale jak tam samopoczucie? rozerwałaś się troszkę wśród znajomych? I jak tam Wam na wychowawczym?

Kingusia...to się porobiło...bigosu Są bardzo podobni, to od razu widać. Oby to nie był chwilowy zryw, bo przeprosinami co pięć minut to raczej nic Ci ani Twojej mamie nie udowodni, póki co zawodził więc długa droga przed nim aby odbudować Twoje zaufanie. I mówię tylko w kontekście Kornelci bo przecież jest jeszcze R.
U nas zimno strasznie jak na początek października, a noce to już w ogóle brak słów. Wczoraj pierwszy raz włączyłam ogrzewanie. Marzy mi się kominek..i nawet byłby w zasięgu ręki bo można go u mnie wybudować, tylko jak sobie myślę o dźwiganiu drewna na moje poddasze to już mniej mi sie chce. Ale ten zapach..i cieplutko..Pomyślę jeszcze.

[naked21]

Kingusia faktycznie podobni, a A. to chyba jeszcze młody chłopak oczywiście to nie usprawiedliwia jego nieodpowiedzialności ciężka sprawa teraz, w sumie to ciekawe jak to się rozwinie bądź ostrożna

Laisla jak tam na orbitreku?? ja narazie się wstrzymuję z zakupem, bo muszę pochodzić do dentysty.

Marta kołowrotek tylko na poczatku jak sie zaklimatyzujecie bedziecie miec mnostwo czasu dla siebie

[laisla]

Naked, orbitrek jest kolosem w porównaniu do rowerka ale to chyba jego jedyna wada tak poza tym można się nieźle zmęczyć i pracuje tak jak mówiłaś więcej mięśni niż na rowerku. Jak narazie jestem bardzo zadowolona z zakupu
Po ciąży i karmieniu byłam niestety stałą pacjentką dentysty, nic przyjemnego, również dla kieszeni
Jak noce Filusia, cokolwiek się zmieniło na lepsze?

[naked21]

laisla będziesz zadowolona z orbitrekowych efektów, wierz mi zresztą taki rodzaj odtłuszczania to ja uwielbiam i polecam każdemu, a nie diety wspomóc się można l-karnityną lub cla, polecam bio cla ale to dość kosztowna sprawa. A Tobie myślę niepotrzebna

nie chcę zapeszać, ale ostatnio nasze noce są lepiej przesypiane i spokojniejsze z Filusia grubasek się robi i ogólnie jakos sobie radzimy

Ł sie tez odezwał, o dziwo kulturalnie zapragnął mi wjechać na sumienie chcąc sie dogadać dla dobra małego, zapewniając, że nie ma sprawiedliwości w sądzie. Nie odpisałam. Zobaczymy co niebawem nowego wymysli. Nie mam ochoty na dogadywanie się z nim, widywanie go, wysluchiwanie kłamstw. Szkoda mojej energii

Oj tak dentysta teraz nadszarpnie budżet. Zwłaszcza, że zdrożał ostatnio- za plombę min 100 zł

[laisla]

U nas tak samo, stówka nie moja za plombę odpukać, stan uzębienia obie mamy jak narazie w stanie bardziej niż dobrym tak więc jeszcze chwila spokoju w tej kwestii. Chociaż córcia jesienią zazwyczaj ma przegląd w szkole i wtedy ewentualnie coś tam trzeba zrobić. ale na szczęście generalnie ma zdrowe i bezproblemowe ząbki
Naked, ja myślę, że Ł. boi się sądu, dlatego mówi że nie ma sprawiedliwości. Na Twoim miejscu to ja bym się jednak tego sądu trzymała bo on jest zmienny jak chorągiewka i raczej nic wiążącego na dłuższą metę z nim nie ustalisz I tak jak mówisz, Twoje nerwy i tak muszą dużo znosić, szkoda ich dodatkowo obciążać.
Z dietą już nie szaleję, ale nie wrócilam też do dawnych zwyczajów czyli głodzenie się cały dzień aż do wieczora gdy po wszystkich zajęciach wreszcie w spokoju siadałam do jednego wielkiego posiłku..Przemiana materii zerowa bo spowolniona przez ten całodzienny głód, do którego już tak byłam przyzwyczajona, że wcale go nie czułam. Teraz jest cztery, pięć małych posiłków, zdarzają się słodycze i nie ma wielkiego obżarstwa. I taka to dieta. A waga jak narazie stoi, tak jak chciałam na 58kg.
Naked, Filipek będzie już chyba powoli stabilizował swoje (Wasze) noce więc chyba będzie już tylko lepiej. Super, że nie ma większych problemów zdrowotnych (własciwie będąc w ciąży chyba każda z nas ma różne obawy..), a z brzuszkiem boryka się chyba większość maluchów. Czasami jak zobaczę, jakie ludzie mają problemy ze zdrowiem swoich dzieci to tysięczny raz dziękuję za moją śliczną i zdrową córeczkę

[Marta89]

Pewnie, jakieś chwilowe dolegliwości, czy okres nieprzespanych nocy nijak się mają do problemów z którymi niektorzy się zmagają - zawsze uronie łezkę, jak pokazują w tv te biedne dzieci na które pieniążki zbierają smsami...

A u nas niby dużo czasu, a dzień za krótki, bo ja mam zawsze tyyle do zrobienia jest spokojniej, mniej nerwów, oby tak dalej. Ale już Ex mąci mój spokój - no ale poczekam na rozwój sytuacji ale chyba zaś będzie wojna

Naked ja myślę, że powinnaś sądownie ustalić alimenty i ograniczyć mu prawa - tylko, żeby on nie wyskoczył,że Ty mu uniemożliwiasz kontakt z Filipkiem.

Kingusia śliczną masz córcię super ma leginsy w panterkę, chyba odgapię dla mojej Małej a z A uważaj, obserwuj. Gadać to sobie może dużo, a zobaczysz czy to idzie w parze z postępowaniem.

[laisla]

Marta, super, że znowu jesteś
Chociaż wieści niewesołe..wojna mówisz tak sobie myślę teraz, że chociaż moja córka nie ma kontaktu z ojcem (wielki minus w chwili gdy wchodzi w okres dorastania) to jednak mamy dzięki temu niezakłócony spokój i rytm naszego życia, a to wielki jednak plus. Jednak są chwile, gdy ciągle jest mi niezmiernie smutno, tak jak dzisiaj, gdy złożyła w całość jakąś starą zabawkę, którą miałyśmy wynieść do piwnicy, a ona że nie bo to od taty (już nie komentowałam, że jedyna rzecz chyba z trzech, którą ma od niego )

[Marta89]

I to jest właśnie to... Moja Mała jeszcze nic nie rozumie, ale co bedzie później? To my ponosimy odpowiedzialność za głupote ich ojców,stajemy na głowie, by zapewnić im w miarę normalne życie, a jeszcze przychodzą chwile, gdy dzieci mają do nas żal, że jest tak a nie inaczej... i bądź tu mądra Chociaż my wiem, że tak jest lepiej, że to równiez, a może i przede wszystkim dla ich dobra, to chyba będą zawsze takie chwile braku ojca - tylko pytanie, czy Tego ojca, czy ojca tak w ogole...

[laisla]

Chyba jednak tego...jakikolwiek by nie był takie mam wrażenie..
Ale wiesz, jeśli chodzi o żal, to nigdy go do mnie nie miała, nawet kiedyś skomentowała, że dziwi mi się, że tyle lat z nim próbowałam wytrzymać (7 małżeństwa plus kolejne dwa i pól separacji gdy czekałam aż go coś oświeci, niestety nie oświeciło), ale do losu napewno ma żal, że tak jej się życie bez ojca poukładało.

[Marta89]

Smutne, tym bardziej, że wie, że z takim człowiekiem nie dało się żyć, ani jako mężem, ani jako ojcem - to bardzo mądra dziewczyna, zresztą pewnie pamięta, co w waszym małżeństwie się działo. Jednak mówisz, że mimo tego smuci się, że wyszło, jak wyszło
Koleżanka mi opowiadała, że najgorsze co wspomina z rozstania rodziców to, to jak na rozwodzie musiała powiedzieć z którym rodzicem chce mieszkać, a miała wtedy 10lat.
I jak zwykle najbardziej cierpią dzieci. Tylko nie wiem, czy przez głupote swoich ojców, czy przez to, że my takich ojców im wybrałyśmy

[laisla]

Pewnie, że możemy mieć do siebie pretensje, nawet jeśli nasze dzieci ich do nas nie mają bo doskonale wiemy, że same sobie tego piwa naważyłyśmy, a pić muszą i one
Beznadziejnie musiało się czuć dziecko postawione przed wyborem z którym rodzicem ma być bo przecież nie zawsze jest w rodzinie patologicznie, są inne powody rozstania rodziców i dziecko jest związane wtedy z obojgiem..

[naked21]

laisla wiem, że on zmienny jest toteż nie wierzę w jego dobre chęci, ani przemiany. Nie odpisałam mu. Z sądem narazie się wstrzymuję. Nie potrzebuję kasy póki co, a spokój nasz jest bezcenny

Marta moim argumentem nr 1 w sądzie przeciwko Ł będą jego zaburzenia emocjonalne[ a wg mnie choroba psychiczna- no nie oszukujemy się] więc chyba sąd zrozumie, że dla naszego bezpieczeństwa wolałam się trzymać od delikwenta z daleka.. Oby.. Tym bardziej, że napisałam mu że musi się leczyć, wtedy inaczej będą nasze relacje wygladały. Także jego droga do małego nie do końca była zamknieta.

Mam nadzieje, że jakos się uwiniesz ze sprawami z exem. Grnt, że już obrałaś właściwy tor i nie dajesz się zwodzć. Najgorsze co do tej pory robiłyśmy to naiwna wiara, że oni się zmienią bo przecież mamy dzieci, bo my takie fajne babki itp na drzewo z nimi!

Macie racje dziewczyny, przez nasze błędy będą cierpieć dzieci. Córeczka laisly juz duza, ma już za sobą rozstanie i rozumie co sie dzieje, ale wyobrażam sobie, że nie jest jej łatwo z tym żyć My mamy przed soba tłumaczenie naszym pociechom dlaczego inne dzieci mają tatusiów a one nie

macie cioteczki mojego tłuściocha- dresiarza a ja mykam spać

[laisla]

Naked, prawdziwy superman ten Twój słodziaczek a jaką ma minę zadziorną na tym srebrnym zdjęciu, jakbyś go nieco zirytowała tymi fotkami

Ciekawe jak sąd podejdzie do tej kwestii choroby psychicznej..okaże się kiedyś..
Znowu weekend i nieśmiałe przypominanie Pana C. że istnieje gdybym znalazła chwilę. Ale jakoś ostatnio chyba przez nadmiar zajęć czuję się taka zmęczona psychicznie, zero luzu, ciszy tylko jakaś galopada myśli, że wolę się z nikim oprócz rodziny nie spotykać aby złapać chwilę ciszy i spokoju chociaż w weekend. Jakoś ostatnio męczy mnie codzienność bardziej niż zwykle

[serduszkoooo25]

musze Was nadrobić zobaczyłam tylko cudownego superprzystojniaka: love:

[laisla]

A co u Ciebie Serduszko? Miło,że znowu jesteś

[serduszkoooo25]

Napisane przez laisla

A co u Ciebie Serduszko? Miło,że znowu jesteś

a u mnie dobrze wszystko mała mnie skopała dzisiaj ogolnie pozytywnie jest jestem juz oficjalną dziewczyną mojego R
mamusia była u mnie tydzien i strasznie sie cieszy ze zostanie babcią wszystko sie super układa

[Marta89]

Serduszko cudowne wiadomości cieszę się, że Ci się układa i dobrze, że się odezwałaś

O Laisla doskonale Cię rozumiem z tą galopada myśli, zmęczeniem codziennością... ech nie jest lekko.

Naked, ale Twój Synuś ma piękne oczy

A mi dzisiaj jakoś tak nijak, pusto, czy co... Niby mnóstwo do zrobienia, a mi się nic nie chce, chociaż dzień za krótki, to ja się obijam i zaraz będę mieć do siebie pretensje o to.

Dzisiaj widziałam się z exem i to mnie chyba tak przybiło, ja nie lubie ranić nikogo, ale dałam radę wytrwać w swoim postanowieniu, przecież tak będzie lepiej ...

[laisla]

Serduszko, to naprawdę wspaniała wiadomość, oby Wam się wszystko poukładało, to Twoja córcia (bo piszesz, że ona, prawda) będzie miała normalną rodzinę. Trzymam kciuki
Marta, piszesz, że nie chciałaś ranić, czyli że ex ciągle próbuje Ciebie do siebie przekonać, i dzisiaj też tak było pewnie. Czy tak lepiej, to nie nam oceniać bo to Ty go znasz ale z tego, co pisałaś o nim to chyba lepiej..
U mnie sobota znowu pod znakiem galopu bo u nas zaczyna się festiwal teatralny i dzieci aby podłapać punkty ze sprawowania poszły przebrane na paradę rozpoczynającą ten festiwal, ja w tym czasie umówiłam się na zaległe zajęcia, a tutaj parada trwała dosłownie pól godziny i w trakcie zajęć córcia mi dzwoni, ze czeka już na mnie tylko sama z panią...i zanim gubiąc nogi i koła po nią przygnałam to tak czekały 20min witając mnie z wyrzutem w oczach..i znowu poczułsam się jak wyrodna matka, niemal pracoholiczka. A umówilyśmy się, że jeśli skończy się wcześniej to ona sobie z kwadrans na mnie poczeka, ewentualnie pójdzie na jakieś lody. Ale pani podobno musiała czekać aż po wszystkich rodzice nie przyjadą..Nie wiem, może ja mam za bardzo samodzielną córkę, przyzwyczajoną aby sobie radzić ale jak sięgam pamięcią to od czwartej klasy, a już napewno w piątej jeździlam sama albo z koleżanką na zajęcia dodatkowe do centrum autobusem, na jakieś papiernicze zakupy i w tym wieku to nie było nic nadzwyczajnego..i miałam pełną rodzinę, a nie samą matkę, która staje na rzęsach aby wszystko pogodzić..tak czy inaczej głupio było mi strasznie Wieczór jednak minął już spokojnie bo jeszcze pospacerowałyśmy nad Wisłą, dzisiaj wreszcie można było nacieszyć się barwami jesieni w blasku słońca i w jako takiej temperaturze. Zapraszam rodzinę na pyszności jutro i właśnie skończyłam kucharzenie (z pomocą córci do pewnego momentu). Jeszcze tylko czekam na sygnał bo odbieram siostrę z wesela spod miasta pewnie ok 3 rano i półmetek weekendu za nami. A jutro galopada dosłowna bo mała ma jazdę konną, a ja w tym czasie rolki

[naked21]

laisla- weekend Wam sie super zapowaiada, ale kobietko uważaj na siebie, żeby czasem przemęczenie nie zamieniło się w chandrę jesienną... wyszło cos ze spotkania z Panem C.??

kiedyś w ogóle były inne czasy jak tak porównuje moje dzieciństwo z siostry. Ja mając 6 lat brałam za rękę młodszego o 2 lata braciszka i całe lato szwedalismy się po okolicznych osiedlach z całą ekipą dzieciaków w podobnym wieku. Oczywiście bardzo mi to nie odpowiadało, że mi rodzice młodego wciskali pod opiekę więc jak tylko zaczynała sie zabawa w chowanego uciekałam mu... a moja siostra dużo bardziej trzymana pod kloszem a bo większy ruch na drogach, a bo ciągle się słyszy o pedofilach

serduszko super, że juz oficjalnie stanowicie parę. Treaz dużo lepiej będziesz znosić i ciążowe dolegliwości i przede wszystkim ewentualne nieprzyjemności ze strony ex takie wsparcie faceta jest bezcenne i daje dużo nadziei na dalsze szczęsliwe Wasze życie! trzymam kciuki bardzo mocno

a jak się czujesz?? Niebawiem pewnie dostaniesz pierwszego kopniaka, koniecznie nam tu się pochwal Poznałaś już rodzinę R.??

Marta oby humor zaczął bardziej dopisywać u mnie też każde odezwanie się exa psuje humor na cały dzień wczoraj rozmawiałam chwilę z jego znajomą i Ł rozpowiada wszędzie jak to ja utrudniam mu i jego rodzinie kontakty z małym... No tak nawet wręcz uniemożliwiam, zgadza się, ale że dużo by się zmieniło gdyby zaczłą terapię to już nie wspomina... Niech sobie gada, a gada o mnie źle.

****
Filuś totalnie skradł moje serce, mimo że widzę niestety podobieństwo jego do Ł :/ w piątek stuknęło mu 6 tyodni Brzuszek mu jeszcze czasem nawala, ale coraz fajniejszy się robi. Uśmiecha, tuli, czasem wyzywa Jest strasznie kochany. Jeszcze bardziej sobie to uświadomiłam kiedy szperając na forum gazetowym natknęłam się na wątek pewnej kobiety, niewiele ode mnie starszej... Ryczałam jak głupia czytając to, bo akurat miałam małego na poduszce i karmiłam...
http://forum.gazeta.pl/forum/w,16556...am_31_lat.html

Mimo że wiem, że każdego dnia dzieją się ludziom tragedie, to nie mogę nie myśleć o tej kobiecie. Mam nadzieje, jak ktoś już napisał, że to historia wymyślona

Dziewczyny miłego weekendu zmykam, mały woła swoje mleczarenki

[Marta89]

Laisla i jak aktywna niedziela minęła? My w sumie nic ciekawego nie robiłyśmy, a weekend zleciał nie wiadomo kiedy.

Zimno na dworze i już mnie zaczyna irytować, to ubieranie, nie wiem co to będzie, jak przyjdzie zima moja Mała na słowo ubieramy sie, przebieramy, itp czy to na dwór, czy pieluszkę - znajduje sobie tysiąc różnych zajęć, biega po całym domu, wywala wszystko na podloge, nosz diabeł w nią wstępuje. Och jak bym chciała posiadać anielską cierpliwość.

Laisla nie myśl o sobie, jak o wyrodnej matce - no coś Ty. Normalna zyciowa sytuacja

Naked no po prostu wiedziałam, że ze strony Ł będzie taki odzew. Brak słów. Wielcy tatusiowe, pobawią się się z nakarmionym, ubranym, wychowanym dzieckiem i my mamy jeszcze być im wdzięczne za to, bo przecież oni sa tak pokrzywdzeni - oczywiście przez nas No w przypadku Filipka, to nawet nie można jeszcze powiedzieć o bawieniu się, na spacer samego go nie weźmie, z Tobą dobrych relacji nie stara się utrzymać -a przecież to oczywiste, ze Wasze spotkania będą odbywać się, jak już to w trójkę. Własnemu dziecku nawet bzdetnego prezentu nie dał, no już nie mówiąc, ze jak z niego taki wielce tatuś, to powinien conajmniej połowe kosztów utrzymania Filipka pokrywać. Przecież to jest takie oczywiste, normalne, ale nie - niektórzy wręcz w tym momencie uznali by to za materializm. Nie no nakarmy, ubierzmy nasze dzieci w miłość ich tatusiów. Nie wiem, czego Ł oczekuje, paranoja. Nie wiem, nie pojmuje myslenia niektórych ludzi. Ten typ tak ma, widzę nasi ex'owie wykazują ten sam sposób 'myslenia' - a my teraz będziemy się z takimi du*pkami użerać.

[Black Sea]

hejka babeczki
jak sie miewacie??

ale mnie dlugoooo nie bylo ranyyy:rolleyes :

[naked21]

Dziewczyny
dostałam dziś list od adwokata Ł o konferencji ugodowej ws. alimentów i kontaktów z Filusiem, która ma sie odbyć 20.10.






edit: Black sea witaj "po latach", po podpisie wnioskuję, że wszystko pieknie ładnie. I tak trzymaj. A co u nas widać powyżej- niewiele zmian, wpadamy tu sobie polamentować

[serduszkoooo25]

Napisane przez naked21

Dziewczyny
dostałam dziś list od adwokata Ł o konferencji ugodowej ws. alimentów i kontaktów z Filusiem, która ma sie odbyć 20.10.






)

o kurcze i jak sie ustosunkujesz do tego??

a ja znowu brak czasu zeby przeczytac z grubsza to Kingusia wracasz do A??

kopniaka juz dostałam takze sie chwale zeby nie bylo
czuje sie nie zapeszajać super brzuszek rosnie co najwazniejsze, niedlugo połowkowe ma byc
a jesli chodzi o R to jak by ok do konca nie jest, wlasnie jak poznawała mnie ze swoja rodzinka, akurat było duzo ludzi bo wszyscy zjechali sie na urodziny jego mamy, no i sobie tak napoczatku pomyslalam ze eh bede narazie ukrywac ciaze to znaczy ubiore sie tak bardziej luznie no ale w koncu zalozylam obcisłą bluzke zeby brzuszek widac był( przeciez i tak sie kazdy dowie) no i w koncu on powiedzial ze to jego dziecko ja nie wiem jak mam to traktowac? wstydzi sie ? gadłam z nim a on ze tak bedzie lepiej ale mi sie to marnie widzi

[naked21]

serduszko, kochana to gratuluję kopniaka! faktycznie, przeoczyłam.. a co do R.- ja go rozumiem. Na pewno bardziej chciał Tobie oszczędzić ewentualnych przykrości. Pewnie jego najlbiżsi sie dowiedzą prawdy, a po co jakies ciotki maja mieć świetny powód do plotkowania, sensacji w rodzinie. Znam podobna sytuację, u nich to sie sprawdziło- rodzice chłopaka znali prawde, a reszta rodziny nie

na konferencję sie nie udam, bo o godz 11 nie mam z kim małego zostawić, poza tym nie chcę też konfrontacji z exem. Zadzwonię do tej pani mecenas jutro i zaprosze do siebie do domu, samą Jeśli się nie zgodzi, niech idą do sądu. Jak pisałam Wam, ja się Ł boję i nie chcę go widywać, poza tym nie będę sie z nim kłocić, a tak by ta "konferencja" zapewne wyglądała...

[serduszkoooo25]

Napisane przez naked21

serduszko, kochana to gratuluję kopniaka! faktycznie, przeoczyłam.. a co do R.- ja go rozumiem. Na pewno bardziej chciał Tobie oszczędzić ewentualnych przykrości. Pewnie jego najlbiżsi sie dowiedzą prawdy, a po co jakies ciotki maja mieć świetny powód do plotkowania, sensacji w rodzinie. Znam podobna sytuację, u nich to sie sprawdziło- rodzice chłopaka znali prawde, a reszta rodziny nie

na konferencję sie nie udam, bo o godz 11 nie mam z kim małego zostawić, poza tym nie chcę też konfrontacji z exem. Zadzwonię do tej pani mecenas jutro i zaprosze do siebie do domu, samą Jeśli się nie zgodzi, niech idą do sądu. Jak pisałam Wam, ja się Ł boję i nie chcę go widywać, poza tym nie będę sie z nim kłocić, a tak by ta "konferencja" zapewne wyglądała...

no i bardzo dobrze oszczedzisz sobie stresu własciwie to ten twoj Ł nawet duzo nie wywalczy w sądzie, bo prawo jest po naszej stronie,
a jak tam nasz słodziutki? jak sobie radzicie wogole? ja jestem przerazona 20 tygodni i 1 dzien do porodu

a co do R to nie potrzebnie na niego obrazona jestem i tyle hehe ale strzelam swoje fochy ciązowe zeby nie było wiecznie mi zle i niewygodnie o taka wredna jestem

[laisla]

witaj Black Sea ponownie
Widxicie jak ja pisxę, terax jakby awarii było mało ostatnio coś stało się klawiaturą, wirus cxy jaki diabeł i nie wyskakuje mi literka xamieniona w poście prxex x..i kilka innych xnaków jutro poprosxę kogoś o pomoc bo samej nic mi nie wychodxi
Oj Naked, Wam tex spokoju nie jest dane xaxnać Nie prxejmuj się więcej nix trxeba bo karmisx i nie wolno Ci się denerwować. Widxisx u mnie faktycxnie dwa kroki od chandry, chociax próbuję jakoś sobie wsxystko na nowo xorganiować(mówię o xajęciach bo trochę xa duxo na siebie wxięłam) i brakuje mi normalnego xycia x dxieckiem, wspólnych chwil spokoju nie tylko wyrwanych w weekendy
Tak Marta, racja tymi tatusiami od siedmiu boleści, dobrxe, xe moxemy chociax sobie tutaj trochę ponarxekać
Serdusxko, gratuluję kopniacxka, dbaj o siebie
Końcxę bo trudno tak normalnie coś napisać..jakiś sxyfr wychodxi

[Marta89]

O Naked, to widze Ł w natarciu Kochana zrób, jak uważasz, aby tylko Wam z Filipkiem było najlepiej, najspokojniej

Serduszko myślę, że dobrze R zrobił, nie masz o co się obrażać, a po co wszyscy mają wiedzieć, to tez dla Waszego spokoju tylko mógł to z Tobą ustalić najpierw

Laisla koniecznie komputer naprawiaj, zebys mogla z nami pisać

No i witaj Black Sea, my to się chyba nie znamy