Pogaduchy po szkole cz. IX pt.: ` Wycieczka do krainy Żółwi` :)

[gabasl]

Kladuś, zagięłaś mnie. Moja mama by nie miała nic przeciwko, a Ty może pokaż rodzicom, że mogą Ci ufać? Że Ty nie jesteś taka?

[klada]

Straciłam już nadzieję. Truję im już od kilku tygodni. A niby tacy łodzi i tolerancyjni... (Mama ma 35 lat, tata 37)/ W ogóle już się z nimi nie dogaduję. Zamykam się w swoim pokoju i siedzę tam sama. Zresztą, tata przychodzi do domu dopiero koło 19, cały czas tylko pracuje...

Z mamą cały czas się kłócę o to, że niby nic nie robię w domu. Tyle, że ona widzi to, co nie robię, a nie to co robię z własnej intencji. Nie widzi, że umyję naczynia lub pozamiatam i umyję podłogi w całym domu. Nie ważne jest to, że w soboty to ja sprzątam cały dom, łącznie z łazienką i schodami przed domem. Ona w sobotę nic nie zrobi... I ja nie mam być prawa zmęczona szkołą, bo ona też kiedyś chodziła do niej. Ona ciężej zajmuje się w domu gotując i zajmując się moim 1,5 rocznym bratem. Ok, nie przeczę, że to nie jest trudne, ale ja też mam prawo być zmęczona po szkole. Może nie fizycznie, ale umysłowo jestem padnięta. Przez 7-8 godzin muszę ciągle być skupiona i myśleć, plus po szkole odrabiać lekcje, uczyć się i robić coś w domu...
Dziś usłyszałam, że nie obchodzi ją ja i to co robię. Miło.

A kiedyś tak się dogadywałyśmy...

[olasia99]

Ja się w sumie rodizcom Klasy nie dziwię

[gabasl]

Kladuś, ja bym walczyła o swoje. Poważnie ..
nie można tak traktować dziecka. ...

[olasia99]

No, dziecka
Mnie mama teraz do żadnego klubu nie ma zamiaru puścić, jedynie na takie otwarte koncerty pod ratuszem itd., więc pozdro. I do 22/23
Moja mama myśli, ze będę jedyną dziewczyną na ów imprezie, ze mnie gwałcą/zabiją/pobiją/wywiozą/zaćpam się/upiję się (niepotrzebne skreśl).

[klada]

Napisane przez gabasl

Kladuś, ja bym walczyła o swoje. Poważnie ..
nie można tak traktować dziecka. ...

I to nie dziecka. Mam już 15 lat, potrafię być rozsądna. Zwłaszcza, że ostatnio bardzo się zmieniłam, głównie przez starsze towarzystwo. Nie jestem już taka naiwna i w ogóle dziecinna. Może to śmiesznie brzmi z ust 15-latki, ale ja na prawdę wydoroślałam. I nadal dorastam. Czuję jak się zmieniłam przez te kilka tygodni...

[olasia99]

Ja moim starszym już z milion razy mówiłam, że cuzję się jak trzydziestolatka w ciele szesnasto, ale mają to gdzieś ;d
No ale trudno się mówi, przecierpię do 18. A potem lata mi to ^^.

[klada]

A mi właśnie nie lata. Kiedyś miałam z nimi super kontakt. I to dosyć niedawno- z rok może. A teraz? Nie wiem... Coś się sypie i nic nie mogę na to poradzić. A ja nie chcę, żeby tak między nami było...
Najgorsze jest to, że oni chyba nie widzą problemu, myślą, że nic się nie zmieniło... To na prawdę smutne, jak los może się potoczyć.

Jest mi źle, bo każde wieczory (weekendy też) spędzam sama w pokoju, choć wiem, że wszystkie moje koleżanki w tym czasie dobrze się razem bawią gdzieś. Bo nie chodzi o to, że nie mogę chodzić do klubu, ale nigdzie. Bo mieszkam na przedmieściach i nie mamy chodnika, a jeździ tą ulicą pełno aut. A rodzicom nie chce się mnie wozić... Tym o to sposobem każde wieczory spędzam samotnie zamknięta w czterech ścianach. Wiecie jakie to żałosne? I smutne... Mam dość tego. Czuję się taka samotna. Ale wszyscy mają to w dupie. Każdy udaje, że nie widzi. Bo tak jest wygodniej.

[olasia99]

Ale co, koleżanki mają przyjechac do Ciebie? Nieoświetlona ta ulica? Bardzo niebezpieczna? Autobusów nie ma?
Twoi rodzice trochę przesadzają z tym akurat.

[klada]

No, emzetki w weekendy najpóźniej kursuje przed 20...
Nie chcę, aby koleżanki przychodziły do mnie. Chodzi mi o to, że my zawsze spotykamy się na mieście i włóczymy po nim.
No, trochę niebezpieczna jest ta ulica, bo ruchliwa, a chodnika nie ma, więc trzeba iść ulicą...

[zniszcz0mnie]

Napisane przez olasia99

No, dziecka
Mnie mama teraz do żadnego klubu nie ma zamiaru puścić, jedynie na takie otwarte koncerty pod ratuszem itd., więc pozdro. I do 22/23
Moja mama myśli, ze będę jedyną dziewczyną na ów imprezie, ze mnie gwałcą/zabiją/pobiją/wywiozą/zaćpam się/upiję się (niepotrzebne skreśl).

Moja mama myśli tak samo Ale ja zamierzam walczyć !

Napisane przez klada

A mi właśnie nie lata. Kiedyś miałam z nimi super kontakt. I to dosyć niedawno- z rok może. A teraz? Nie wiem... Coś się sypie i nic nie mogę na to poradzić. A ja nie chcę, żeby tak między nami było...
Najgorsze jest to, że oni chyba nie widzą problemu, myślą, że nic się nie zmieniło... To na prawdę smutne, jak los może się potoczyć.

Jest mi źle, bo każde wieczory (weekendy też) spędzam sama w pokoju, choć wiem, że wszystkie moje koleżanki w tym czasie dobrze się razem bawią gdzieś. Bo nie chodzi o to, że nie mogę chodzić do klubu, ale nigdzie. Bo mieszkam na przedmieściach i nie mamy chodnika, a jeździ tą ulicą pełno aut. A rodzicom nie chce się mnie wozić... Tym o to sposobem każde wieczory spędzam samotnie zamknięta w czterech ścianach. Wiecie jakie to żałosne? I smutne... Mam dość tego. Czuję się taka samotna. Ale wszyscy mają to w dupie. Każdy udaje, że nie widzi. Bo tak jest wygodniej.

Może spróbuj jeszcze z nimi pogadać.. Nie chodzi tylko o to że nie pozwalają Ci np iść do klubu, ale powiedz że jest Ci przykro, że nie starają się Ciebie zrozumieć, że kiedyś mieliście świetny kontakt, że w ogóle nie doceniają jak coś robisz...


Jest tak wcześnie a tu nikogo nie ma ?

Mam dwa kotki ! <3

[la beaute]

Olaś nie zapędzaj się z tą 18nastką. ja też tak kiedyś mówiłam a teraz jak ją mam to wcale nie czuję się jakoś bardziej dojrzalsza czy coś w tym rodzaju.
ciągle pytam rodziców o zgodę itp. W końcu Ty nadal będziesz na ich utrzymaniu i mają prawo czegoś Ci tam zabronić

[tysiaaa]

la beaute !

kladuś, kurczę.. nie zostaw tak tego, bo w jakąś depresję nam popadniesz przez te samotne wieczory :| jeśli kiedyś miałaś wspaniały kontakt z mamą, a teraz jest całkiem odwrotnie to znaczy, że wpłynęła na to jakaś sytuacja. Nic nie bierze się z niczego. Jeśli nie wiesz, dlaczego tak jest, a wiesz, że możesz z nią porozmawiać to nie ma, na co czekać. Powiedz jej, co zauważyłaś itd.. ;* może tu też chodzi o to, że tylu chłopaków się za Tobą ogląda ? ona się na pewno martwi, ale fakt - nie do przesady.. ;|

pees. masz jakiegoś bloga ?

[klada]

Ev, wiesz, kiedyś zaczęłam z nimi rozmowę o tym, jak się zachowujemy, ale powiedzieli, że oglądają film... Jeszcze tylko raz spróbowałam, ale oni nie widzieli problemu...

Jakie kotki?

Tysia, jw.

Tak, mam. Prześlę na PW.



Dzień dobry.
Miałam plany wstać o 8, a wstałam o 10. Chciałam odrobić wszystkie lekcje, pouczyć się. I zamierzam tak robić w każdy weekend, aby niedziele mieć naprawdę wolną- bez żadnych douczeń, odrabiania lekcji. Aby móc ją tylko przeleżeć, naprawdę odpocząć przed szkołą. Może uda mi się to kiedyś

[tysiaaa]

Napisane przez klada

Dzień dobry.
Miałam plany wstać o 8, a wstałam o 10. Chciałam odrobić wszystkie lekcje, pouczyć się. I zamierzam tak robić w każdy weekend, aby niedziele mieć naprawdę wolną- bez żadnych douczeń, odrabiania lekcji. Aby móc ją tylko przeleżeć, naprawdę odpocząć przed szkołą. Może uda mi się to kiedyś

ale plany! kurczę, sama bym tak chciała, ale w soboty nie posiadam czasu na naukę ;/

[Oh Peggy Brown]

klada, ja tam Twoich rodziców rozumiem. Zawsze chce się chronić najważniejsze osoby przed swoimi błędami. Tego się nie zmieni. Ty będziesz tama sama jak będziesz miała dzieci, wierz mi. Rozumiem, że może Ci to przeszkadzać, ale nie możesz na przykład wychodzić z koleżankami w dzień, a wieczory poświęcać domowi i nauce?

Byłam już na ''mieście'' pobrałam pieniądze, zapłaciłam ratę za czynsz, kupiłam chleb, serek do smarowania, dwie wędlinki, ćwiartkę z kurczaka i ryż i sobie właśnie zjadłam ryż z sosem z kurczaka i ananasem, który zrobiłam wczoraj, ale nie miałam już ryzu

[klada]

Peggy, w sumie ja też rozumiem rodziców. Wiem, że im zależy, że się o mnie boją. Ale mimo wszystko chyba mogliby mi zaufać, prawda? Zobaczyć, jak to na mnie wpłynie...

[Oh Peggy Brown]

klada, ale mam wielu znajomych, którzy uchodzili za rozważnych, a jak im rodzice na za dużo pozwolili to oni tylko chlali i potem się zastanawiali czy przypadkiem nie mają hiva/nie są w ciąży. Więc... no różnie z tym bywa. Ja też sobie kiedys obiecywałam, że nie będę się np. upijała i co? Obietnice nic nie dały. To jest taki wiek, że chce się wszystko spróbować, ale większość tego, czego sie chce spróbować jest niekoniecznie dobre.

[klada]

Napisane przez Oh Peggy Brown

klada, ale mam wielu znajomych, którzy uchodzili za rozważnych, a jak im rodzice na za dużo pozwolili to oni tylko chlali i potem się zastanawiali czy przypadkiem nie mają hiva/nie są w ciąży. Więc... no różnie z tym bywa. Ja też sobie kiedys obiecywałam, że nie będę się np. upijała i co? Obietnice nic nie dały. To jest taki wiek, że chce się wszystko spróbować, ale większość tego, czego sie chce spróbować jest niekoniecznie dobre.

Tak, ale ja już w sumie wszystkiego spróbowałam- picia, papierosów. Narkotyków czy dopalaczy się nie tykam, bo to gówno i nic więcej. Wiem, że to może śmiesznie brzmi z ust 15-latki, ale taka jest prawda. Po prostu chcę czasem gdzieś wyjść, a nie ciągle siedzieć sama w pokoju...

[zniszcz0mnie]

Napisane przez klada

Ev, wiesz, kiedyś zaczęłam z nimi rozmowę o tym, jak się zachowujemy, ale powiedzieli, że oglądają film... Jeszcze tylko raz spróbowałam, ale oni nie widzieli problemu...

Jakie kotki?

Tysia, jw.

Tak, mam. Prześlę na PW.



Dzień dobry.
Miałam plany wstać o 8, a wstałam o 10. Chciałam odrobić wszystkie lekcje, pouczyć się. I zamierzam tak robić w każdy weekend, aby niedziele mieć naprawdę wolną- bez żadnych douczeń, odrabiania lekcji. Aby móc ją tylko przeleżeć, naprawdę odpocząć przed szkołą. Może uda mi się to kiedyś

Brat przywiózł mi dwa swoje kotki bo się przeprowadza
Tak jak powiedziała Tyśka, coś musiało na to wpłynąć.. Oczywiście nie mówie, że coś zrobiłaś, ale staraj się pomyśleć kiedy to się zepsuło i od czego zaczęło
Ja też staram się tak robić i też średnio mi wychodzi ;p

Napisane przez Oh Peggy Brown

klada, ja tam Twoich rodziców rozumiem. Zawsze chce się chronić najważniejsze osoby przed swoimi błędami. Tego się nie zmieni. Ty będziesz tama sama jak będziesz miała dzieci, wierz mi. Rozumiem, że może Ci to przeszkadzać, ale nie możesz na przykład wychodzić z koleżankami w dzień, a wieczory poświęcać domowi i nauce?

Byłam już na ''mieście'' pobrałam pieniądze, zapłaciłam ratę za czynsz, kupiłam chleb, serek do smarowania, dwie wędlinki, ćwiartkę z kurczaka i ryż i sobie właśnie zjadłam ryż z sosem z kurczaka i ananasem, który zrobiłam wczoraj, ale nie miałam już ryzu

Zgadzam się z Tobą Peg Ale chodzi też o to że rodzice mają teraz całkiem inny kontakt z Kladą i wgl nie zauważają problemów..
Ja nie lubię ananasa


Eh, smutno mi że brat tak szybko pojechał

[Oh Peggy Brown]

Ewa, ja rozumiem, że mają inny kontakt, no tak się zdarza

klada, a nie możesz wychodzić z koleżankami w dzień?

[klada]

Napisane przez Oh Peggy Brown

Ewa, ja rozumiem, że mają inny kontakt, no tak się zdarza

klada, a nie możesz wychodzić z koleżankami w dzień?

No nie zawsze. Każdy jest zmęczony po szkole, a niektóre mają jakieś zajęcia dodatkowe. Wieczorem jest po prostu lepiej.
Eh, czekam tylko, aż będę miała prawo jazdy...

[tysiaaa]

trzeci dzień umieram z bólu brzucha okres..
czasami przechodzi na chwilę, ale znów wraca tak jak teraz. aż musiałam się położyć ;/

[yvonna7]

klada to Ty też zapisz się na jakieś zajęcia dodatkowe. Spróbuj czegoś nowego, może właśnie nauka gry na gitarze albo coś? Na pewno poznasz wielu ludzi.
Rodzice się o Ciebie martwią i chyba też to powinnaś zrozumieć... nie wiem, może rzeczywiście coś na to wpłynęło. może ta Twoja zmiana? zobaczyli, że gorzej się uczysz i to może przez to towarzystwo?

la beaute co tam ?

[Oh Peggy Brown]

ehh Tysiu, też mam @

[olasia99]

Napisane przez la beaute

Olaś nie zapędzaj się z tą 18nastką. ja też tak kiedyś mówiłam a teraz jak ją mam to wcale nie czuję się jakoś bardziej dojrzalsza czy coś w tym rodzaju.
ciągle pytam rodziców o zgodę itp. W końcu Ty nadal będziesz na ich utrzymaniu i mają prawo czegoś Ci tam zabronić

Może i fakt - będę pytać o zgodę, ale nie będzie tak, że mam do domu wracać, bo ciemno itd. Poza tym 18, III klasa, potem studia i się wyprowadzam

Klada, ja przez wakacje z moimi się bardzo kłóciłam, ale nie zrobiłam nic głupiego. Ani razu nie wyczuli ode mnie fakej, alkoholu, ponali moją najlepszą koleżankę i teraz mogę chodzić do 19, chociaż rok temu to byłoby nie do pomyślenia Może przeczekaj? Porozmawiaj z nimi o tym, że jest Ci smutno, że Ci nie ufają, że nie doceniają. powiedz, że umiesz o siebie zadbać. I może ustal jakąś godzinę powrotu i wracac ja tę godzinę, potem przedłuż o 15 minut itd. ?
Ja na 19 nigdy się nie spóźniłam i z pół miesiąca, i planuję do 19:30 poprosić
A jeżeli chodzi o imprezy, to... no to ja bym do 23 miała czas i nie mogłabym wracać Empekiem. Albo zbieram na taksówkę, albo na przystanek po mnie ktoś wychodzi itd.

I zgadzam się z Tysią. Myślę, że zobaczyli tę twoją zmianę.

I też mam @ :<

[Oh Peggy Brown]

wiecie, że kobieta, która nie ma okresu przebywając w otoczeniu kobiet, które mają okres też go za kilka dni dostanie?

[klada]

Napisane przez tysiaaa

trzeci dzień umieram z bólu brzucha okres..
czasami przechodzi na chwilę, ale znów wraca tak jak teraz. aż musiałam się położyć ;/

Ej, jakieś fatum czy co? Też mam okres i pierwszy raz mnie tak boli brzuch.

Napisane przez yvonna7

klada to Ty też zapisz się na jakieś zajęcia dodatkowe. Spróbuj czegoś nowego, może właśnie nauka gry na gitarze albo coś? Na pewno poznasz wielu ludzi.
Rodzice się o Ciebie martwią i chyba też to powinnaś zrozumieć... nie wiem, może rzeczywiście coś na to wpłynęło. może ta Twoja zmiana? zobaczyli, że gorzej się uczysz i to może przez to towarzystwo?

Nie potrzebne mi nowe towarzystwo.
Chciałabym zacząć grać na gitarze, ale na razie jej nie mam. A zresztą, i tak będę wtedy siedziała w pokoju. Bo na żaden kurs rodzice mnie nie puszczą. Szkoda kasy i zresztą, kto mnie będzie woził? Pamiętam, jak chodziłam rok temu na tańce. Zrezygnowałam, bo nikt nie chciał mnie wozić. A emzetki nie pasowały mi wtedy z godzinami...

Jej, ja naprawdę rozumiem rodziców. Ale bez przesady... Nic nie wpłynęło. Rok temu też tak było. Wszystko przez to, że mieszkam na tych przedmieściach i nie mam jak dojeżdżać do centrum... Moja zmiana? Nic tu nie dała. Rodzice nawet tego nie zauważyli. Oceny? Mama wie o tym i ją to nie obchodzi. w końcu 'uczę się dla siebie, nie dla niej'. Ona nawet nie wie, jak ma na nazwisko moja wychowawczyni, nie wie nawet, na jaki profil chodzę. Nowe towarzystwo? Takiego nie posiadam.

Napisane przez olasia99

Klada, ja przez wakacje z moimi się bardzo kłóciłam, ale nie zrobiłam nic głupiego. Ani razu nie wyczuli ode mnie fakej, alkoholu, ponali moją najlepszą koleżankę i teraz mogę chodzić do 19, chociaż rok temu to byłoby nie do pomyślenia Może przeczekaj? Porozmawiaj z nimi o tym, że jest Ci smutno, że Ci nie ufają, że nie doceniają. powiedz, że umiesz o siebie zadbać. I może ustal jakąś godzinę powrotu i wracac ja tę godzinę, potem przedłuż o 15 minut itd. ?
Ja na 19 nigdy się nie spóźniłam i z pół miesiąca, i planuję do 19:30 poprosić
A jeżeli chodzi o imprezy, to... no to ja bym do 23 miała czas i nie mogłabym wracać Empekiem. Albo zbieram na taksówkę, albo na przystanek po mnie ktoś wychodzi itd.

I zgadzam się z Tysią. Myślę, że zobaczyli tę twoją zmianę.

I też mam @ :<

Co z tego, skoro ustalę godzinę powrotu, a nie będę miała jak wrócić?

Z rodzicami już na ten temat rozmawiałam, pisałam kilka postów wcześniej z jakim skutkiem.

Nie zauważyli zmiany. Nawet nie wiedzą, co u mnie się dzieje. Nie zwierzam im się, więc niby jak mieli to zauważyć? My już praktycznie nie gadamy ze sobą.

Wszystkie mają okres?



Kurczę, wypadałoby trochę posprzątać...

[Likable]

Ej nie mówicie tak, ja nie mam @ i kurde nie chce bo jak na półmetek pójdę! a kysz, zarazicie mnie xd

[yvonna7]

a ja właśnie wczoraj wieczorem @ dostałam

klada to nie wiem, nie pomogę Ci.