Najgorsze wynalazki świata, grrr!

[Madia]

Widzę, że tutaj to nie tylko o przedmiotach, więc dorzucę coś od siebie.
Oprócz tych umywalek małych (umycie twarzy graniczy z cudem), w których rąk nie zmieszczę pod kranem, żeby nie walać ich po umywalce to denerwuje mnie ustawianie lodówki obok kuchenki gazowej. Gdy tylko coś gotowałam to zaraz mi się chłodzenie lodówy włączało. Genialne po prostu
Do tego denerwuje mnie prysznic w obecnym mieszkaniu: drzwi są na takich jakby szynach i tam się zbiera brud, który muszę szczoteczką do zębów myć, ale najgorsze jest to, że nie idzie tego potem zmyć. Gdy kieruję prysznic w tamto miejsce (żeby woda to wypłukała) to woda wylewa mi się z drugiej strony i muszę podkładać ręcznik, żeby całej podłogi potem nie zmywać. Ktoś genialnie ścianki prysznica umieścił na tym brodziku i jest to nieszczelne.

[aga696]

Przynico-kibel?
Gdy kupowałam meble w USA to jak był blat z szufladą,to one się nie rozsuwały. Spytałam o co chodzi,mówili że to dla ozdoby. Gdzie ja do cholery,mam więc trzymać sztućce?
Jak mieszkałam również w Stanach to były szafy z tajnymi przejściami tzn. Otwierałeś szafę, i tą deskę z tyłu można było ją rozsunąć i przejść do innego pokoju.

[WhiteCherry]

Napisane przez aga696

Jak mieszkałam również w Stanach to były szafy z tajnymi przejściami tzn. Otwierałeś szafę, i tą deskę z tyłu można było ją rozsunąć i przejść do innego pokoju.

a prysznico-kibel to masakra chociaż jak raz byłam na wakacjach, to spotkałam się z czymś w tym stylu - co prawda łazienka była raczej szeroka niż taka wąska z miejscem tylko na kibelek. I właśnie nie było tam w środku żadnej kabiny, zasłony, nic - tylko bateria prysznicowa przy ścianie i odpływ na podłodze. I kibel, umywalka etc Ale żeby takie coś skonstruować w swoim własnym domu to niee, w życiu.

[czokled]

Napisane przez aga696

Jak mieszkałam również w Stanach to były szafy z tajnymi przejściami tzn. Otwierałeś szafę, i tą deskę z tyłu można było ją rozsunąć i przejść do innego pokoju.

Czaaad!

[matyldaaaa]

Ja również mam nerwy na wspomniane wcześniej malutkie umywalki

Ale irytuje mnie również widok kranu zamontowanego tak wysoko, że woda spadająca rozpryskuje się na całą łazienkę. A gdy właściciel owej umywalki orientuje się, że coś jest nie tak to montuje istny hit czyli przedłużenie do kranu zrobione z węża ogrodowego lub innego dziwactwa

Nie wspomnę już o lustrach zamontowanych przy samym suficie gdzie stając na palcach (mam 156cm) mogę podziwiać jedynie swoje czoło

A doniczki bez dziurek sprzedawane wraz z podstawką bezcenne

I przypomniało mi się jeszcze, że u mojej kumpeli w kuchni jest tak, że w malutkiej kuchni lodówka jest na przeciwko szafki tak, że jeżeli chce się otworzyć lodówkę to owszem można ale żeby coś z niej wyciągnąć to już trzeba się zawiesić na drzwiach lodówki

A ! i jeszcze hit przez którego klnę codziennie otóż w akademiku śpię na łóżku piętrowym i szczebelki w drabince są bardzo wąskie i jak chodzę po niej bosymi stopami to mi się okropnie do nich wbijają. Tak jakby bardzo inteligentny twórca tych drabinek nie mógł ich zamontować poziomo zamiast pionowo

[peggy_blue]

jeszcze mi się przypomniały takie czajniczki do parzenia herbaty
http://images.☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠.pl/p/dom-i...aczem-0-7l.jpg
ze świecą szukać takich, które mają normalny dzióbek, a nie taki, który rozlewa herbatę wszędzie, tylko nie do kubka to samo tyczy się wielu dzbanków.

[santos]

Napisane przez czokled

Bardzo fajny wątek, studiuję wzornictwo przemysłowe i często projektujemy jakieś przedmioty codziennego użytku bądź zmieniamy już istniejące ale właśnie kretyńsko przemyślane, więc Wasze uwagi są dla mnie bardzo cenne

No to sluchaj, bo czasem, to to, co wyczyniaja ludzie projektujacy przedmioty wola o pomste do nieba. hahah

Podpisuje sie pod bryzgajacymi kranami i, oczyscie, pod 2 kranami, osobno na ciepla i zimna wode, przeklenstwo gdy mieszkalam w UK.

OD siebei dodam jeszcze wszelkie "rowki" ozdobne. Kilka razy widzialam np. pralke, krora obok pokretel miala taka "fale" postaci 3 rowkow. Juz oczami wyobrazni widzialam, jak >fajnie< sie cos takiego musi myc.
To samo z prazkowanymi pokretlami. Ufajda sie to ,a potem dygaj na kolanach ze szczoteczka do zebow i to szoruj

Aaaa i jeszcze z hitow wyspiarskich - okna z pojedyncza szyba oraz okna zamontowane w ten sposob, ze po srodku na dole i na gorze jest zawias. Okno otwiera sie tak, ze sie je "przesuwa" w srodku (cos a la drzwi obrotowe). Mowiac krotko mozesz wystawic glowe przez polowe szerokosci okna "

[muszynianka]

Umywaleczki z przedziwnym ogromnym kranem który się nie rusza - schylasz się do pseudo umywalki żeby umyć twarz i haczysz twarzą o kranem wybijając sobie niemal oko ;p nie wiem czy rozumiecie o czym mówię, ale taki długi gruby kran który się nie przesuwa w prawo w lewo.

A i osobny kran do wody ciepłej osobny do zimnej

[Gregorynka]

Napisane przez 69love69

w Na Wspólnej rafał i agnieszka maja takie w mieszkaniu, od razu jak je zobaczylam to pomyslalam, ze nie chcialabym zeby ktos widzial nawet moj cień jak chodze goła po lazience albo cos tam robie

To samo pomyślałam,czytając wypowiedź o szklanych drzwiach łazienki.

Ja natomiast nie pojmę montowania kuchenki gazowej bokiem do ściany, tzn. tak, że gałki od gazu są zamiast na dole to z boku. A, że kuchenka jest umiejscowiona pod ścianą,zawsze mam popalone włosy na rękach,gdy chcę zmniejszyć ostatni palnik,a na kuchence ma postawione 4 garnki
Tak samo 'montowanie' wycieraczek pod drzwiami od strony wewnętrznej. Ok,że ktoś chce mieć ładnie na zewnątrz,że wejście do wizytówka domu czy coś, ale nie rozumiem tego

Osobne krany też testowałam,idzie się przyzwyczaić

[dudipopka]

najgorszą rzeczą dla mnie są drzwiczki od piekarnika....których nie da się rozkręcić by umyć środek

[bita smietana]

W moim studenckim mieszkaniu wszędzie jest w miarę normalne napięcie w gniazdkach (natężenie? ), tylko w kuchni:

-nie można podłączyć czajnika elektrycznego, bo wywala korki
-nie można włączyć tostera i np. komputera do gniazdka, bo wywala korki
-nie można włączyć mikrofalówki, bo wywala korki.

nie mam pojęcia kto podłączał to w ten sposób

Do tego umywalka, w której nawet ręce się zbytnio nie mieszczą. Szaleństwo

[visionAM]

-nie można podłączyć czajnika elektrycznego, bo wywala korki
-nie można włączyć tostera i np. komputera do gniazdka, bo wywala korki
-nie można włączyć mikrofalówki, bo wywala korki.

nie mam pojęcia kto podłączał to w ten sposób

nie chodzi o podłączenie tylko o to, że coś jest nie tak z instalacją.
Myślałam, że tu mamy pisać o jakiś rzeczach ogólnodostępnych, a nie że ktoś ma rozwaloną instalację w domo/akademiku

Mnie wkurzają wymienione już umywalki
Poza tym czasami drzwi są skonstruowane tak, że otwierają się w ta niewygodną stronę, czyli np do środka jakiegoś małego pomieszczenia (np. łazienki), przez co zajmują prawie jej połowę i ograniczają ruch. A jakby się otwierały w druga stronę to byłoby wygodniej

Sedesy z półeczką... hmm nie wiem jak to wyjaśnić... ale gdy się załatwiamy to wszystko zostaje na tej półeczce i jak się spłucze to czasami trzeba jeszcze użyć szczotki aby wyczyścić sedes zdecydowanie wolę sedesy tak skonstruowane, że wszystko trafia od razu na dół :P

[Malla]

Prysznico-kibel rządzi

W mieszkaniu rodziców są kaloryfery pod sufitem

Widziałam też gniazdko elektryczne przy wannie - marzenie samobójcy.

Napisane przez matyldaaaa

Nie wspomnę już o lustrach zamontowanych przy samym suficie gdzie stając na palcach (mam 156cm) mogę podziwiać jedynie swoje czoło

Rozumiem projektantów nie myślących o niskich ludziach, ale żeby dziecko ujrzało swoją twarz dopiero po osiągnięciu metra siedemdziesiąt?

Napisane przez anonyme

Co do umywalek, to nigdy nie pojmę osobnych kranów do ciepłej i zimnej wody Tzn. wiem, że zrobione są, aby oszczędzać wodę, ale moim zdaniem to się nie sprawdza.

Nie wiem, jak się na tym oszczędza, przecież wystarczą kurki... Swoją drogą, nie cierpię baterii z wajchą.

Napisane przez visionAM

Sedesy z półeczką... hmm nie wiem jak to wyjaśnić... ale gdy się załatwiamy to wszystko zostaje na tej półeczce i jak się spłucze to czasami trzeba jeszcze użyć szczotki aby wyczyścić sedes zdecydowanie wolę sedesy tak skonstruowane, że wszystko trafia od razu na dół :P

Też tego nigdy nie zrozumiem. Ale ma to swój plus - łatwiej pobrać próbkę do badań sanepidowskich

[visionAM]

W mieszkaniu rodziców są kaloryfery pod sufitem

cooooo? ooo matko

[Jula]

- przeszklone drzwi do łazienki z kibelkiem naprzeciwko - mój hicior
- drzwi do łazienki z dużymi dziurami na dole (wywietrznikami?)
- przeszkolone i przedziurkowane drzwi do łazienki, która jest naprzeciwko salonu, w którym siedzi cała rodzina )))
- toaleta z "półeczką" - to też kretyński pomysł

[Malla]

Napisane przez Jula

- przeszkolone i przedziurkowane drzwi do łazienki, która jest naprzeciwko salonu, w którym siedzi cała rodzina )))

przeszklone, przedziurkowane drzwi do łazienki z kibelkiem z półeczką tuż przy drzwiach i prysznicem tuż nad nim, naprzeciw salonu, w którym siedzi cała rodzina

[Jula]

Malla, a między kibelkiem i prysznicem powinno być gniazdo elektryczne )

[santos]

Przypomnialo mi sie jeszcze: prysznice, ktore maja tak ustawiona regulacje, ze kapiemy sie w wodzie albo "nieco" za zimnej, albo wrzatku

[malutka01]

To i ja dorzucę coś od siebie.
Kuchenka gazowa z piekarnikiem, do którego zapalenia przydałyby się 3 sztuki rąk. Jedna, do trzymania wciśniętego kurka. Druga, do podniesienia tej blachy zaraz nad palnikiem piekarnika a trzecia do samego już podpalenia. Zawsze jak sama odpalam piekarnik, to wkładam dłoń z zapalniczką pod tą blachę i po odpaleniu szybko wyrzucam zapalniczkę i wyciągam rękę, co by się nie oparzyć.
No ale może wynalazcom chodziło o ćwiczenie refleksu użytkowników.

[sundee]

Hahaha. Wątek hicior. Kibloprysznica nie skomentuję, bo nie miałam styczności, ale umywalki to jest naprawdę psikus miesiąca, najgorsze że muszę z takich korzystać w pracy, że nie wspomnę o opadającej klapie... Drzwi też są momentami utrudnieniami bo kiedy wchodzę do mieszkania otwierając drzwi, mogę przywalić drzwiom sąsiadki, jeśli ona by akurat też wychodziła. Jest wiele takich momentów, ale te co się powtarzają częściej niż raz w tygodniu potrafią wyprowadzić człowieka z równowagi. No i to ustawianie regulacji ciepła w prysznicu, faktycznie miazga.

Ja miałam problem z niedomykającymi się drzwiczkami w starym choć ergonomicznym NRD-owskim segmencie kuchennym, odkąd zlikwidowałam większość drzwiczek problem sam zniknął.

[muszynianka]

"gazowy przepływowy ogrzewacz wody" (junkers...) który gaśnie gdy wieje wiatr i nie ma ciepłej wody.
wysyłamy ludzi w kosmos, wynaleźliśmy in vitro, chirurgia jest szalenie precyzyjna ale nikt nie stworzył junkersa który działa gdy jest wiatr i często myję głowę w zimnej wodzie _-_ XXI wiek, super

[peggy_blue]

przypomniało mi się jeszcze odkąd zepsuła się rodzicom stara, może 20 letnia deska do prasowania, nie możemy znaleźć żadnej w miarę stabilnej. Przerabialiśmy już wiele, od takich z biedronki, bo kolubryny z Viledy i żadna nie chce stać prosto, nie da się na niej postawić żelazka, bo się chybocze. A najlepsze są takie podstawki na żelazko, które są z jakiegos plastiku, wyłożonego gumą i się topią

[bita smietana]

vision- tak, ale to rozwiązanie to mój prywatny hicior

Dodatkowo- szafy zabudowane, z tym takim podwieszanym drutem na wieszaki, który jest za słaby (IKEA) i wygina się pod 4 sztukami ubrań.

Toaleto-prysznic mnie zagiął

[santos]

Napisane przez peggy_blue

przypomniało mi się jeszcze odkąd zepsuła się rodzicom stara, może 20 letnia deska do prasowania, nie możemy znaleźć żadnej w miarę stabilnej. Przerabialiśmy już wiele, od takich z biedronki, bo kolubryny z Viledy i żadna nie chce stać prosto, nie da się na niej postawić żelazka, bo się chybocze. A najlepsze są takie podstawki na żelazko, które są z jakiegos plastiku, wyłożonego gumą i się topią

haha, dobre. JA juz przyjelam jako fakt i dana prawde, ze wszystkie deski sie kiwaja he he.
Za to NIECIERPIE zelazek z "para" ktore zamiast/oprocz robic pare - ciekna. A szczerze mowiac, wiekszosc ma te swietna wlasciwosc. WYnajmowalam w zyciu DUZO mieszkan, gdzie zelazka byly na wyposazeniu, a i kilka razy sama kupowalam i JEDNO mi sie trafilo takie, gdzie parowanie dzialalo super i nie towarzyszylo mu ciekniecie... Reszcie sie ulewalo jak noworodkowi

---------- Dopisano o 14:25 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------

Napisane przez bita smietana

Dodatkowo- szafy zabudowane, z tym takim podwieszanym drutem na wieszaki, który jest za słaby (IKEA) i wygina się pod 4 sztukami ubrań.

Ja mialam taka szafe z IKEI, gdzie te uchwyty po bokach byly za plytkie i rura spadala pod ciezarem. Az poratowala mnie moja kochana mama, ktora, odwiedzajac mnie, jakos to naprawila. Do dzis nie wiem jak, ale dzialalo dlugi czas

[peggy_blue]

Napisane przez santos

haha, dobre. JA juz przyjelam jako fakt i dana prawde, ze wszystkie deski sie kiwaja he he.
Za to NIECIERPIE zelazek z "para" ktore zamiast/oprocz robic pare - ciekna. A szczerze mowiac, wiekszosc ma te swietna wlasciwosc. WYnajmowalam w zyciu DUZO mieszkan, gdzie zelazka byly na wyposazeniu, a i kilka razy sama kupowalam i JEDNO mi sie trafilo takie, gdzie parowanie dzialalo super i nie towarzyszylo mu ciekniecie... Reszcie sie ulewalo jak noworodkowi

---------- Dopisano o 14:25 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------


Ja mialam taka szafe z IKEI, gdzie te uchwyty po bokach byly za plytkie i rura spadala pod ciezarem. Az poratowala mnie moja kochana mama, ktora, odwiedzajac mnie, jakos to naprawila. Do dzis nie wiem jak, ale dzialalo dlugi czas

i tu podobnie- jedyne żelazko, które nie ulewało pochodziło jeszcze z panieńskiego wyposażenia mojej mamy, niestety zepsuło się, spadając z chyboczącej się deski

[Tuff]

Hity, które widziałam na własne oczy to:
- drzwi od małej łazienki (gdzie jest tylko ubikacja i umywalka) z drzwiami z szybą. Ta łazienka umiejscowiona jest zaraz koło wejścia do mieszkania, wiec gdy ktoś wchodzi możesz mu pomachać siedząc na ubikacji
- gniazdka w kuchni schowane w półce
- włącznik światła do pokoju umiejscowiony na korytarzu (stancja)

[Amanda:)]

Napisane przez santos

haha, dobre. JA juz przyjelam jako fakt i dana prawde, ze wszystkie deski sie kiwaja he he.
Za to NIECIERPIE zelazek z "para" ktore zamiast/oprocz robic pare - ciekna. A szczerze mowiac, wiekszosc ma te swietna wlasciwosc. WYnajmowalam w zyciu DUZO mieszkan, gdzie zelazka byly na wyposazeniu, a i kilka razy sama kupowalam i JEDNO mi sie trafilo takie, gdzie parowanie dzialalo super i nie towarzyszylo mu ciekniecie... Reszcie sie ulewalo jak noworodkowi

A może to nie deski się kiwają a po prostu mieszkanie jest krzywe Rozmawiałam ostatnio z rodzicami na ten temat i się okazało ,że kiedyś nie zwracano za bardzo uwagi na to ,żeby mieszkania były dokładnie wymierzone i dlatego np. w jednym wszystkie meble nam się kiwały a w drugim stały już prosto.

[Malla]

Napisane przez santos

Przypomnialo mi sie jeszcze: prysznice, ktore maja tak ustawiona regulacje, ze kapiemy sie w wodzie albo "nieco" za zimnej, albo wrzatku

Napisane przez malutka01

Kuchenka gazowa z piekarnikiem, do którego zapalenia przydałyby się 3 sztuki rąk. Jedna, do trzymania wciśniętego kurka. Druga, do podniesienia tej blachy zaraz nad palnikiem piekarnika a trzecia do samego już podpalenia. Zawsze jak sama odpalam piekarnik, to wkładam dłoń z zapalniczką pod tą blachę i po odpaleniu szybko wyrzucam zapalniczkę i wyciągam rękę, co by się nie oparzyć. No ale może wynalazcom chodziło o ćwiczenie refleksu użytkowników.

Ej, mam tak w domu

Napisane przez muszynianka

"gazowy przepływowy ogrzewacz wody" (junkers...) który gaśnie gdy wieje wiatr i nie ma ciepłej wody.
wysyłamy ludzi w kosmos, wynaleźliśmy in vitro, chirurgia jest szalenie precyzyjna ale nikt nie stworzył junkersa który działa gdy jest wiatr i często myję głowę w zimnej wodzie _-_ XXI wiek, super

Jak to nie? Moi rodzice wymienili starego junkersa na nowego za ok. 700 zł i działa pięknie. Poprzedni ciągle gasł albo buchał ogniem (nikt u mnie w rodzinie nie miał grzywki, hehe).

Napisane przez peggy_blue

i tu podobnie- jedyne żelazko, które nie ulewało pochodziło jeszcze z panieńskiego wyposażenia mojej mamy, niestety zepsuło się, spadając z chyboczącej się deski

[wyszukiwarka]

Napisane przez peggy_blue

i tu podobnie- jedyne żelazko, które nie ulewało pochodziło jeszcze z panieńskiego wyposażenia mojej mamy, niestety zepsuło się, spadając z chyboczącej się deski

żelazka wymiatają
Zanim moje się rozgrzeje to cała bluzka jest mokra

[pamfilia]

Jeszcze mi się przypomniało:
montowanie karnisza tak, że blokuje on okno i można je otworzyć na jakieś 5-7cm tak że nawet ręki nie da się wystawić