Egzamin na prawo jazdy-pytania,relacje,trzymanie kciuków :) cz.IX

[BLOND_PRINCESSKA]

Napisane przez phelania

Napewno bedzie lepiej kochana zdasz nastepnym razem

---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ----------

No to kochane tak
Odświeżam swój temattak jak wczesniej pisalam mam egzamin juz w ten wtorek godz 20.30 wczoraj mialam jazdy doszkalajce (godz 18-20) szło mi tragicznie , samochody na mnie trabiłychcialam ruszyc z 4-órki:br zydal:gasł mi chyba z 5 razy , bylam strasznie meczona i rozkojarzona bylam po pracy choc we wtorek tez bedeogólnie tragedia coraz bardziej sie boje... Moze któras z was tez zdaje w tym dniu zawsze razniej

O której ??? Jeju to już noc, ja bym się trochę bała, jest ciemno,nie widać linii, człowiek zmęczony..... no nie wiem,ja bym się nie zapisała na tą godzinę, egzaminator też pewnie zmęczony i będzie chciał jak najszybciej się udać do domu,ale może akurat Tobie się uda
ze mna gość jeździł godzine,a w godzinę poprzednią zrobił 4 osoby

[kaszkasz]

ło matko phelania ... 20:30 ? .... nigdy w życiu
osobiście bym takiej godziny nie wybrała ... wolałabym dłużej czekać ale w normalnych warunkach jeździć :/
z całego serca POWODZENIA

[phelania]

Napisane przez kaszkasz

ło matko phelania ... 20:30 ? .... nigdy w życiu
osobiście bym takiej godziny nie wybrała ... wolałabym dłużej czekać ale w normalnych warunkach jeździć :/
z całego serca POWODZENIA

No niestety ...taka godz zapisywalam sie 5 października po oblanym egzaminie i byl termin wlasnie na 26 października na godz 20.30 lub na 14 listopada a w grudniu kończy mi sie teoriawiec chcialam jak najszybciej , to mnie wystraszyłyscie

[kaszkasz]

phelania, eeetam wystraszyłyście ... podziwiam Cie bardzo za odwagę
ja pewnie czekałabym do tego 14 listopada hihihihi

[nancy822]

Napisane przez phelania

No niestety ...taka godz zapisywalam sie 5 października po oblanym egzaminie i byl termin wlasnie na 26 października na godz 20.30 lub na 14 listopada a w grudniu kończy mi sie teoriawiec chcialam jak najszybciej , to mnie wystraszyłyscie

A mi pasowałaby taka godzina Na kursie połowe godzin przejeździłam po godzinie 19 i jeździło mi się znakomicie. Co prawda człowiek o tej porze jest już dość wymęczony ale za to ruch jest mały i szybo można objechać trasę
Phelania życzę powodzenia!!

[karolinee1983]

Napisane przez michalcia

Ja wciąż czekam na odbiór. Pewnie jak wróce na weekend do domu za tydzień, to będzie już. I czekaja mnie pierwsze jazdy rodzinnym samochodem. Jak sobie pomyślę, to trochę się znów będę denerwowała. Bo jadąc jednak Lką, masz świadomośc, ze ta literka u góry jest zainstalowana, wszyscy wiedzą, że się uczysz. No i w razie czego, zawsze instruktor może zareagować. A tak to cała odpowiedzialność spada na kierowcę. To prawda chyba, że zdanie egzaminu to dopiero pierwsze krok (jakże ważny, ale pierwszy), potem sie dopiero zaczyna prawdziwa nauka jazdy.
A skąd można wziąć te zielone listki? Chyba by mi się przydały

Ja odebrałam już swoje prawko. Jedyne, co mi się w nim nie podoba to moje zdjęcie ale biorąc pod uwagę to, jak wiele przeszłam, żeby to prawko mieć, zdjęcie jakoś przeżyję.

Michalcia, masz rację, zdanie prawka, to naprawdę pierwszy krok. Ja po odebraniu plastiku postanowiłam wsiąść do starej skodziny felicji mojego tatuśka i co?? Porażka! Wszystko chodziło inaczej - sprzęgło brało na samym dole, a na kursie brało mi na samej górze i właściwie ruszałam na pół sprzęgle, biegi ciężko wchodziły, a hamulca ręcznego nie miałam siły spuścić Po 10 minutach się przesiadłam, wracał ojciec. Widziałam jego panikę w oczach i jestem załamana...
Do dziewczyn, które zdały - czy Wy też tak miałyście, jak się przesiadłyście do innego auta??? Bo ja czułam się, jakbym pierwszy raz za kółkiem siedziała

Na co dzień będę jeździć peugotem mojego narzeczonego i mam nadzieję, że będzie technicznie bardziej zbliżony do grande punto, na którym zdawałam, bo inaczej naukę zaczynam od nowa...

[kar0link4]

Napisane przez wyszukiwarka

Dziękuje wszystkim za słowa otuchy,bardzo mi pomagają naprawdę
Ale już się serio zaczynam bać... Pierwsze 2 egzaminy były olewcze "bo to pierwsze"... a teraz już żartów nie ma

Oblałam bo wymusiłam... mądra Wyszukiwarka zamiast wjechać na lewy skrajny pas skręcając w lewo to się na prawy wepchała
I w dodatku miałam do poprawki jeszcze parkowanie... Boże,co ja mam z tym parkowaniem? Oblałabym w tym samym miejscu,na tym samym zadaniu i z tym samym egzaminatorem co w pierwszym egzaminie.... ale jakoś się wybroniłam..
Miałam prostopadłe,ale dał mi takie ciasne miejsce,że masakra i jak pisałam wyżej-na tym samym parkingu,w którym oblałam właśnie na parkowaniu...
Więc się męczę... wjechałam krzywo,tył auta był baaardzo blisko drugiego samochodu.Kazał mi wyjechać w preciwnym kierunku... już mówiłam sama do siebie po cichu : oblałam,oblałam...
Podjechałam trochę do przodu ale za bardzo mi się to auto nie wyprostowało,więc chciałam je wyprostować drugi raz,to znowu nie mogłam hamulca puścić bo mi na ulice zlatywał... a z tyłu ruch jak w Warszawie...No to zaciągam ręczny i z ręcznego samochód na parkingu prostuję... zabuczał,że nie wiem,ale wyprostowałam. Później się głowię: Jak wyjechać skoro zawsze co chwilę jakiś samochód wyjeżdżał tam i bałam się,że zablokuję ruch.. Egzaminator już głowę na nagłówku położył,ja cała spocona ale wyjechałam.. no i później wymusiłam...
Ogólnie jechałam ok.35 min. Egzaminator powiedział,że wyszłam z tego parkowania obronną ręką... ale ja i tak smutna jestem..

Szkoda Ale następnym razem już na pewno się uda, mówię Ci A zapisałaś się na kolejny egzamin?
Mój instruktor też mi powiedział, że ja nie wymuszę, to zdam

Napisane przez phelania

No to kochane tak
Odświeżam swój temattak jak wczesniej pisalam mam egzamin juz w ten wtorek godz 20.30 wczoraj mialam jazdy doszkalajce (godz 18-20) szło mi tragicznie , samochody na mnie trabiłychcialam ruszyc z 4-órki:br zydal:gasł mi chyba z 5 razy , bylam strasznie meczona i rozkojarzona bylam po pracy choc we wtorek tez bedeogólnie tragedia coraz bardziej sie boje... Moze któras z was tez zdaje w tym dniu zawsze razniej Kurcze podchodze juz 5 raz i naprawde kres mojej cierpliwosci dobiega końca

Powodzenia!

[wyszukiwarka]

Napisane przez kar0link4

Szkoda Ale następnym razem już na pewno się uda, mówię Ci A zapisałaś się na kolejny egzamin?
Mój instruktor też mi powiedział, że ja nie wymuszę, to zdam

Jeszcze się nie zapisałam.. Muszę dokupić 5 godzin i muszę mieć wypisane zaświadczenie Nie mam siły... tym bardziej,że od wielu osób na kursie usłyszałam,ze bardzo dobrze jeżdzę... a tu co? Lipa...
Najgorsza jest ta presja rodziców... niby nic nie powiedzieli,pocieszali,al e czułam,że trochę tak jakby znów zawiedzieni byli... I w dodatku znajomi... "Zdałaś?" "Jak tam prawko?" itp...

[BLOND_PRINCESSKA]

Napisane przez wyszukiwarka

Jeszcze się nie zapisałam.. Muszę dokupić 5 godzin i muszę mieć wypisane zaświadczenie Nie mam siły... tym bardziej,że od wielu osób na kursie usłyszałam,ze bardzo dobrze jeżdzę... a tu co? Lipa...
Najgorsza jest ta presja rodziców... niby nic nie powiedzieli,pocieszali,al e czułam,że trochę tak jakby znów zawiedzieni byli... I w dodatku znajomi... "Zdałaś?" "Jak tam prawko?" itp...

nie martw się następnym razem się uda
i nie przejmuj się innymi, jak zdasz prawko będzie Twoje i nikt Ci go nie zabierze

[michalcia]

wyszukiwarka wiem doskonale, jaka to zgryzota nie zdanie tego cholernego prawka. Tak, ta presja jest najgorsza. Te pytania, jak mi poszło itp. Dlatego ja po trzecim niezdanym egzaminie już nikomu nic o prawku nie mówiłam. Wiedzieli oczywiście rodzice (bo ktoś za to płacić musiał) i mój Kochany. A jak ktoś mnie pytał, jak tam prawko, to nie mówiłam nic, tylko kwitowałam, że praca nad prawkiem trwa, a ja sie pochwale jak już bede miała czym
Może Ty też tak zrób, bo te pytania i tłumaczenie się może zdołować. Jesteśmy z Tobą! Nie poddawaj się, Kochana

---------- Dopisano o 17:56 ---------- Poprzedni post napisano o 17:42 ----------

Napisane przez karolinee1983

Ja odebrałam już swoje prawko. Jedyne, co mi się w nim nie podoba to moje zdjęcie ale biorąc pod uwagę to, jak wiele przeszłam, żeby to prawko mieć, zdjęcie jakoś przeżyję.

Michalcia, masz rację, zdanie prawka, to naprawdę pierwszy krok. Ja po odebraniu plastiku postanowiłam wsiąść do starej skodziny felicji mojego tatuśka i co?? Porażka! Wszystko chodziło inaczej - sprzęgło brało na samym dole, a na kursie brało mi na samej górze i właściwie ruszałam na pół sprzęgle, biegi ciężko wchodziły, a hamulca ręcznego nie miałam siły spuścić Po 10 minutach się przesiadłam, wracał ojciec. Widziałam jego panikę w oczach i jestem załamana...
Do dziewczyn, które zdały - czy Wy też tak miałyście, jak się przesiadłyście do innego auta??? Bo ja czułam się, jakbym pierwszy raz za kółkiem siedziała

Na co dzień będę jeździć peugotem mojego narzeczonego i mam nadzieję, że będzie technicznie bardziej zbliżony do grande punto, na którym zdawałam, bo inaczej naukę zaczynam od nowa...

Ja się uczyłam na Nissanie Micrze i Toyocie Yaris, na której większość przejeździłam i zdawałam tez egzamin. Samochodem rodzinnym co prawda też już jeździłam, ale na ulice będę sie strasznie bała wyjechać. Chyba będe miała takie same nerwy jak przed examem!

[kaszkasz]

Napisane przez karolinee1983

Ja odebrałam już swoje prawko. Jedyne, co mi się w nim nie podoba to moje zdjęcie ale biorąc pod uwagę to, jak wiele przeszłam, żeby to prawko mieć, zdjęcie jakoś przeżyję.

..................

Do dziewczyn, które zdały - czy Wy też tak miałyście, jak się przesiadłyście do innego auta??? Bo ja czułam się, jakbym pierwszy raz za kółkiem siedziała
............

GRATULUJĘ odebrania prawka

ja dobierając zdjęcie tylko spojrzałam czy ja to ja ... a w domu masakra jak się przyjrzałam ... było strasznie blade, przymglone ... więc telefon do fotografa wykonałam i zaraz na maila miałam fotkę którą sama sobie wyretuszowałam delikatnie i zaniosłam do innego już laboratorium ... duuużo lepiej wyszło
w word przyjęli i jestem zadowolona


a jeśłi chodzi o zmianę samochodu .... do każdego trzeba się przyzwyczaić ... choć byłam zaskoczona jak z yariski wsiadłam do naszego forda focusa i to kombi .... dobrze mi się jeździ ... no i ta widoczność przez tylne szyby ... poezja w porównaniu z yariską
ale gdyby tak z marszu ktoś by mi kazał wsiąść do innego samochodu i pojechać ... pewnie bym się zestresowała

Napisane przez wyszukiwarka

...........
Najgorsza jest ta presja rodziców... niby nic nie powiedzieli,pocieszali,al e czułam,że trochę tak jakby znów zawiedzieni byli... I w dodatku znajomi... "Zdałaś?" "Jak tam prawko?" itp...

pewnie wcale nie byli zawiedzeni tylko zmartwieni bo wiedzą jak bardzo Ci zależy

ja o swoim egzaminie powiedziałam bardzo wąskiemu gronu ... po wszystkim przeprosiłam resztę ale po prostu nie chciałam zapeszać i potem wysłuchiwać właśnie tych ciągłych pytań ... to WY tutaj na forum wiedzieliście najwięcej

[jomic]

kaszkasz, widzę, że nie tylko ja ukrywam swój egz. O pierwszym terminie wiedział brat- robił za taxi do WORD, instruktor i przyjaciele z Warszawy. O drugim wiedzą wizażanki, koleżanka z pokoju w pracy (taxi do word - wie też o wyniku pierwszego egz), instruktor, przyjaciele z Warszawy. Wie tak mało osób i z daleka, żeby nie wydali i nie marudzili mi w dzień egz, nie pocieszali, nie pytali. Ja tak wolę

[asiunia21]

sama nie wierze ale.. udało mi się ZDAŁAM!
no teraz to już tylko czekać na plastik. a powiedzcie mi dziewczyny czy najpierw muszę zapłacić w urzędzie komunikacji i potem czekać czy mogę zapłacić przy odbiorze? jak to dokładnie wygląda bo pytałam egzaminatora ale niewiele zapamiętałam

[kaszkasz]

asiunia21 GRATULACJE !!

wiesz nie podpowiem na 100% z tym wydaniem prawa jazdy bo w różnych miastach jest różnie
u mnie płaci się przy odbiorze ... może zadzwoń do swojego wydziału komunikacji i zapytaj?

[asiunia21]

dziękuję kaszkasz. chyba po prostu pojadę i zapytam na miejscu co i jak. ważn że już mam z głowy

[niegrzeczna88]

hej dziewczyny, dawno mnie tu nie bylo, mam nadzieje ze jeszcze mnie pamietacie
asiunia21 gratulacje!!!
ja wczoraj po raz pierwszy odkad mam prawko ( a mam je niecale 2 tygodnie) jechalam sama autem, nie moglam sie wczesniej przelemac balam sie i wogole, planowalam ktoredy pojade zeby wogole ruchu nie bylo:P ale wczoraj wkoncu tata powiedzial jedz do pracy sama musisz wkoncu nauczyc sie jezdzic sama.. zmusil mnie heh no i dobrze w sumie bo nawet mi sie samej lepiej jechalo niz z nim, on ciagle mi radzil ze to robie tak to tak a tu mam sobie zawrocic tak a nie inaczej;/ takze dziewczyny pomalu malymi kroczkami jakos to bedzie chyba hehe pozdrawiam was *

[mala zmiana]

Napisane przez niegrzeczna88

hej dziewczyny, dawno mnie tu nie bylo, mam nadzieje ze jeszcze mnie pamietacie
asiunia21 gratulacje!!!
ja wczoraj po raz pierwszy odkad mam prawko ( a mam je niecale 2 tygodnie) jechalam sama autem, nie moglam sie wczesniej przelemac balam sie i wogole, planowalam ktoredy pojade zeby wogole ruchu nie bylo:P ale wczoraj wkoncu tata powiedzial jedz do pracy sama musisz wkoncu nauczyc sie jezdzic sama.. zmusil mnie heh no i dobrze w sumie bo nawet mi sie samej lepiej jechalo niz z nim, on ciagle mi radzil ze to robie tak to tak a tu mam sobie zawrocic tak a nie inaczej;/ takze dziewczyny pomalu malymi kroczkami jakos to bedzie chyba hehe pozdrawiam was *

No ja jutro tez jade sama na zakupy, wprawdzie 10 km w jedna strone ale juz przezywam. Asiunia21 opowiedz jak bylo na egzaminie.W jakim miescie zdawalas?

[Anja_K]

Asiu gratuluję i mam nadzieję że jutro też będę się mogła pochwalić takim wynikiem jak Ty. )

Mam do Was kochane pytanie, jak poradziłyście sobie z tym stresem? bo ja dziś to już mam takie 'łomoty' serca że nie wiem co będzie jutro. I tu moje pytanie brałyście jakieś syropki tabłetki itp? Mi sąsiadka poradziła żebym kupiła sobie jakiś syropek dla dzieci uspokajający ale taki żeby nie dawał efektu senności, ona tak zrobiła i mówiła że stres dużo mniejszy.A Wy co o tym myślicie? Może znacie jakieś nazwy, bo ja póki co dzieci nie mam i nie znam się na takich syropkach.

[karolinee1983]

Napisane przez Anja_K

Asiu gratuluję i mam nadzieję że jutro też będę się mogła pochwalić takim wynikiem jak Ty. )

Mam do Was kochane pytanie, jak poradziłyście sobie z tym stresem? bo ja dziś to już mam takie 'łomoty' serca że nie wiem co będzie jutro. I tu moje pytanie brałyście jakieś syropki tabłetki itp? Mi sąsiadka poradziła żebym kupiła sobie jakiś syropek dla dzieci uspokajający ale taki żeby nie dawał efektu senności, ona tak zrobiła i mówiła że stres dużo mniejszy.A Wy co o tym myślicie? Może znacie jakieś nazwy, bo ja póki co dzieci nie mam i nie znam się na takich syropkach.

Mi mama kupiła meliskę i sobie ją popijałam. A w dzień egzaminu (poza melisą) wziełam jeszcze 1 tabletkę persenu. Efekt był dość dziwny Byłam na pewno troszkę spokojniejsza, a może bardziej zobojętniała na otoczenie, ale widziałam u siebie skutki uboczne - drżały mi wargi i nie mogłam tego opanować dziwny stan ale chyba pomogło, bo wtedy zdałam

[Andainn]

Hej dziewczyny, mogę do was dołączyć?
Dzisiaj właśnie oblałam swój pierwszy egzamin, schrzaniłam łuk kompletnie, więc nawet nie wyjechałam z placu... Podłamana jestem jak nic... A kolejny egzamin 16.11...

[karolinee1983]

Witamy

Nie łam się, tutaj co druga (no może przesadziłam) miała przejście z tym nieszczęsnym łukiem. Ja sama oblałam na nim 2 razy. Nie martw się, trzeba próbować dalej.

[Andainn]

No wiem, wiem, ale jestem wściekła, bo dzisiaj rano przed egzaminem go ćwiczyłam i szło gładko, a tu taki cyrk...

[karolinee1983]

Napisane przez Andainn

No wiem, wiem, ale jestem wściekła, bo dzisiaj rano przed egzaminem go ćwiczyłam i szło gładko, a tu taki cyrk...

Mi też przed oblaniem łuku szło gładko

[mala zmiana]

Napisane przez Andainn

Hej dziewczyny, mogę do was dołączyć?
Dzisiaj właśnie oblałam swój pierwszy egzamin, schrzaniłam łuk kompletnie, więc nawet nie wyjechałam z placu... Podłamana jestem jak nic... A kolejny egzamin 16.11...

Nie martw sie do dwoch razy sztuka. Robilas na wyczucie czy na pacholki?

[BLOND_PRINCESSKA]

Dziewczyny pojawiło się dziś
(10/26/10) Prawo Jazdy:: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.

[kar0link4]

Napisane przez asiunia21

sama nie wierze ale.. udało mi się ZDAŁAM!

Gratuluję!

Napisane przez Andainn

Hej dziewczyny, mogę do was dołączyć?
Dzisiaj właśnie oblałam swój pierwszy egzamin, schrzaniłam łuk kompletnie, więc nawet nie wyjechałam z placu... Podłamana jestem jak nic... A kolejny egzamin 16.11...

Witamy!
Przykro mi, że nie zdałaś, ale nie przejmuj się, to był dopiero Twój pierwszy raz. Wyobraź sobie, że moja koleżanka miała dzisiaj swój szósty egzamin i też nie zdała na łuku! Uderzyła w tylny słupek. Także głowa do góry!


A dzisiaj phelania ma swój wielki dzień, o 20:30- powodzenia!

[Andainn]

Napisane przez mala zmiana

Nie martw sie do dwoch razy sztuka. Robilas na wyczucie czy na pacholki?

Dziękuję za słowa otuchy Robiłam na wyczucie, no ale jak widać wyczucia ciut zabrakło... :P

Witamy!
Przykro mi, że nie zdałaś, ale nie przejmuj się, to był dopiero Twój pierwszy raz. Wyobraź sobie, że moja koleżanka miała dzisiaj swój szósty egzamin i też nie zdała na łuku! Uderzyła w tylny słupek. Także głowa do góry!

Już mi trochę przeszło to uczucie porażki Liczę, że następnym razem będzie lepiej Tylko mój TŻ mnie rozdrażnił, kiedy powiedziałam, że nie zdałam. Wszyscy mnie pocieszali, że mam się nie przejmować, bo przecież nic się nie stało, a on stwierdził, że to bardzo niedobrze i że tak to jest, jak się jedzie z takim nastawieniem na egzamin (wczoraj na jeździe mi nie szło i wieczorem trochę marudziłam). Niby nic, głupia uwaga, no ale przykro jakoś mi się zrobiło, że ani słowa wsparcia i trochę się na nim zawiodłam...

phelania, życzę powodzenia! Mi też na jeździe dzień przed nie szło, ponoć to dobry znak, chociaż u mnie się nie sprawdził :P

[kaszkasz]

Napisane przez niegrzeczna88

............
ja wczoraj po raz pierwszy odkad mam prawko ( a mam je niecale 2 tygodnie) jechalam sama autem, nie moglam sie wczesniej przelemac balam sie i wogole, planowalam ktoredy pojade zeby wogole ruchu nie bylo:P ale wczoraj wkoncu tata powiedzial jedz do pracy sama musisz wkoncu nauczyc sie jezdzic sama.. zmusil mnie heh no i dobrze w sumie bo nawet mi sie samej lepiej jechalo niz z nim, on ciagle mi radzil ze to robie tak to tak a tu mam sobie zawrocic tak a nie inaczej;/ takze dziewczyny pomalu malymi kroczkami jakos to bedzie chyba hehe pozdrawiam was *

i gratuluję mądrego tatusia
mój TŻ tak się boi o swój skarb że mnie samej nie puszcza choć stwierdził ze dobrze mnie nauczyli jeździć
tyle dobrego że się nie wtrąca i nie komentuje ... ew podpowiada którędy będzie lepiej pojechać


Anja_K, ja brałam persen (nie powoduje senności i nie ogłupia - przyjmując zalecane dawki można prowadzić pojazdy) ale tydzień przed egzaminem bo to ziołowe jest i poradzono mi wcześniej brać żeby zaczęło działać. POWODZENIA

Andainn, tulę mocno ... trzymam kciuki aby następnym razem lepiej poszło.

BLOND_PRINCESSKA, już niedługo będziesz miała wymarzony dokument

[Anja_K]

Kurcze czyli z tym persenem już może nie wypalić, pójdę do apteki jeszcze i się spytam tam, może coś mi doradzą.

Andainn przykro mi, że oblałaś ja jutro też mam swój pierwszy egz. Jeszcze wczoraj panicznie bałam się łuku, teraz właśnie wróciłam z placu i powiem Wam że szło mi dosyć ładnie, ale z tego co czytam to wcale to pewnie nie wróży tego że i jutro tak będzie. Mimo wszystko po tej godzince z moim instruktorem jestem nieco spokojniejsza bo jakoś tak pogadał mi trochę i nastawił całkiem pozytywnie. Wg zaleceń dziś mam iść wcześniej spać i się nie przejmować na zapas, o !:P

Żeby to tylko takie łatwe było

[kaszkasz]

Anja_K, jest też Persen Forte - nie wiem o której masz egzamin ... jak po południu to teraz na noc 2 kapsułki, rano 2 kapsułki i godzinę przed egzaminem już tylko jedną
jak rano masz mieć egzam to nie wiem czy jest sens ... ale to chyba tzreba by spytać farmaceutę ? ale moze się obędzie bez wspomagacza ?

ja byłam ogólnie w bardzo trudnym okresie nie tylko przez kurs i egzamin ... bez tego bym chyba nie podołała nie wiem tak do końca czy to on pomógł ale nie zaszkodził

na egzam jechałam wyluzowana, w poczekalni tez raczej bez większego stresu ... zestresowałam się tuż przed wyjazdem na miasto bo mało bym nie wyjechała przez światła i potem trochę mi się noga trzęsła na sprzęgle hihih ale tylko do pierwszego skrzyżowania i już potem super mi się jechało