Znalazłam skuteczny sposób na wypadanie włosów :)

[MM-1968]

Napisane przez tan88

a co bierzesz i jak długo?

bierze jakąś wierzbownicę

[etha]

Piję parzone ziele wierzbownicy drobnokwiatowej, prawie już od 2. miesięcy (bez kilku dni). Mam takie "jajko" do zaparzania i sypię połowę tego jajka na kubek, pewnie jakaś kopiasta łyżeczka będzie. I takie dwa kubki dziennie.
Wierzbownica jest bardzo tania, bo na doz kosztuje 2,08 zł za paczkę 50g. Mi taka paczka starcza na jakieś 8-9 dni. Nie wiem tylko jak jej "siła" wypada w porównaniu do Prostenalu, bo jeszcze go nie brałam, ale rozważcie wierzbownicę jako alternatywę pigułek

Od dwóch dni sypię też do wierzbownicy odrobinkę lukrecji, tyle na ile pozwalają mi na to kubki smakowe. Zobaczymy, czy rezultaty będą lepsze I planuję jeszcze tą rotację, którą opisałam kilka postów wyżej, ale to po okresie

Jestem pełna nadziei!

[MM-1968]

Napisane przez etha

Piję parzone ziele wierzbownicy drobnokwiatowej, prawie już od 2. miesięcy (bez kilku dni). Mam takie "jajko" do zaparzania i sypię połowę tego jajka na kubek, pewnie jakaś kopiasta łyżeczka będzie. I takie dwa kubki dziennie.
Wierzbownica jest bardzo tania, bo na doz kosztuje 2,08 zł za paczkę 50g. Mi taka paczka starcza na jakieś 8-9 dni. Nie wiem tylko jak jej "siła" wypada w porównaniu do Prostenalu, bo jeszcze go nie brałam, ale rozważcie wierzbownicę jako alternatywę pigułek

Od dwóch dni sypię też do wierzbownicy odrobinkę lukrecji, tyle na ile pozwalają mi na to kubki smakowe. Zobaczymy, czy rezultaty będą lepsze I planuję jeszcze tą rotację, którą opisałam kilka postów wyżej, ale to po okresie

Jestem pełna nadziei!

może jakieś fotki wrzucisz?

a ta lukrecja? jakie ma działanie?

[etha]

Niestety nie wrzucę fotek, bo włosków jeszcze nawet nie widzę i nie mam aparatu

Wierzbownica obniża poziom DHT, blokując 5AR, a lukrecja obniża poziom testosteronu, z którego potem miałby się zrobić DHT. Tylko z lukrecją to trzeba tak, żeby nie brać jej długo i robić przerwy w jej stosowaniu, bo potem mogą się zrobić problemy z potasem (? nie jestem pewna, ogółem coś chyba z elektrolitami).

-------

Jeszcze dopiszę: po zaprzestaniu picia naparu z korzenia lukrecji testosteron wraca do poziomu wyjściowego w ciągu 4. dni, a więc jest to działanie doraźne. Ja dodałam odrobinę lukrecji, bo myślę, że sama wierzbownica może działać słabiej niż saw palmetto (w sumie to tylko domysły), a nie chciałabym mieć zbytnich skoków przy zamianie wierzbownicy na Prostenal i odwrotnie. Szkoda, że nie ma jakichś danych porównawczych, chętnie bym poczytała o badaniach nawet po angielsku...

[Bejjka]

Napisane przez etha

Tylko z lukrecją to trzeba tak, żeby nie brać jej długo i robić przerwy w jej stosowaniu, bo potem mogą się zrobić problemy z potasem (? nie jestem pewna, ogółem coś chyba z elektrolitami)

biorę leki na obniżenie DHAES i na ulotce napisane jest żeby nie używać preparatów ziołowych zawierających korzeń lukrecji, bo mogą powodować niebezpieczny dla zdrowia wzrost potasu we krwi. ale to chyba odnosi się tylko do tego leku, bo m.in. działa moczopędnie, eliminując sód z organizmu a zatrzymując potas

[neo999]

Napisane przez etha

Piję parzone ziele wierzbownicy drobnokwiatowej, prawie już od 2. miesięcy (bez kilku dni). Mam takie "jajko" do zaparzania i sypię połowę tego jajka na kubek, pewnie jakaś kopiasta łyżeczka będzie. I takie dwa kubki dziennie.
Wierzbownica jest bardzo tania, bo na doz kosztuje 2,08 zł za paczkę 50g. Mi taka paczka starcza na jakieś 8-9 dni. Nie wiem tylko jak jej "siła" wypada w porównaniu do Prostenalu, bo jeszcze go nie brałam, ale rozważcie wierzbownicę jako alternatywę pigułek

Od dwóch dni sypię też do wierzbownicy odrobinkę lukrecji, tyle na ile pozwalają mi na to kubki smakowe. Zobaczymy, czy rezultaty będą lepsze I planuję jeszcze tą rotację, którą opisałam kilka postów wyżej, ale to po okresie

Jestem pełna nadziei!

etha, super że Ci się udało

Czyli to wszystko tylko dzięki wierzbownicy?

Ostatnio jak byłem w aptece, to widziałem wierzbownicę w tabletkach (60 szt. ok. 21 zł), ale nie kupiłem bo nie byłem pewny czy to działa tylko na prostatę, czy też obniża DHT. Tą wierzbownicę, którą widziałem produkuje Colfarm, tu możecie zobaczyć pudełko (także inne wyroby):
http://www.colfarm.pl/ziola_bez_zaparzania.html
I tak sobie teraz myślę, że skoro jedna tabletka zielonej herbaty zastępuje 5 filiżanek zaparzanej ziel. herb., to z wierzbownicą może być podobnie?

Wierzbownica

Działanie:
podstawowymi składnikami czynnymi ziela wierzbownicy są flawonoidy, kwercetyna, pochodne mirycetyny i sterole roślinne. Dzięki tym naturalnym substancjom wierzbownica korzystnie wpływa na prostatę i układ moczowy. Działa również oczyszczająco na organizm, wspomagając naturalne procesy detoksykacji. Zmniejsza wydzielanie łoju i powoduje jego upłynnienie, przez co poprawia wygląd cery.

Zaleca się:
stosować w celu oczyszczenia organizmu i ochrony gruczołu prostaty. Nie stosować w przypadku uczulenia na składniki preparatu.

Sposób użycia:
1 tabletka 3 razy dziennie przed jedzeniem. Nie przekraczać zalecanej porcji dziennej.

I jeszcze znalazłem dużo ciekawych rzeczy o wierzbownicy:
http://www.laboratoriumurody.pl/foru...ium,t1227.html

Chyba sobie kupię, albo taką do zaparzania, albo tableteczki

Dzięki etha za ten trop

---------- Dopisano o 15:18 ---------- Poprzedni post napisano o 15:02 ----------

Napisane przez BlueRoses

Witam Was ,chyba trafiłam na temat dla mnie , problem z włosami ma moja 9-cio letnia córka rok temu wypadły jej włosy dosłownie w ciagu paru godzin na czubku głowy (przedziałek) następnie w ciągu 2 dni straciła włosy już wielkości (dla porównania) jarmułki ,miejscami nie miała w ogóle włosów ale w wiekszości miała jakby obcięte przy skórze,byłam z nią u dermatologa który zlecił badania na tarczycę i żelazo (z tego co pamiętam) wyniki wyszły bardzo dobre więc lekarka stwierdziła że to na tle nerwowym (phii) ,zleciła jakąś wcierkę więc ja wcierałyśmy ale córce po niej piekła głowa i włosy jej się okropnie wysuszały więc odstawiłam ,na własną rękę zaczełam ja sama leczyć na początek drożdże , maseczki z nafty i szampon seboradin (jest super) włosy zaczęły jej odrastać ale już nie tak mocne jak miała przed wypadnięciem , po ok niecałych 2 miesiącach odstawiłam jej to wszystko twierdząc ze już po problemie (o ja durna) zaczął sie okres wiosenny owszem przez ten czas letni był spokój ale teraz miesiąc temu mamy powtórkę z rozrywki więc znowu drożdże ze skrzypem i pokrzywą ,nafta z zółtkiem (marny efekt) , zaczełam jej wcierać sok z cebuli ( efekt dosłownie widzialny juz po tygodniu) ale włosy jej wypadają teraz lekko po bokach ( a z tylu ma super grube geste włosy). Czy u takiego dziecka też może być ta choroba o której piszecie i czy u niej mogę takie badania na dht zrobić? I jak to u dziecka zachamować przecież nie będę jej podawać leku na prostate ;/ wolę mniej drastyczne kuracje

Wydaje mi się, że u dziewczynki 9 lat to chyba nie z powodu DHT, no ale od wszystkiego są wyjątki, jak to mówią "nie ma rzeczy niemożliwych"
Dlatego najlepiej zapytaj lekarza, albo nawet kilku niezależnych aby się upewnić. Możesz też poczytać:
http://abclysienie.pl/pytania/lysien...enowe-u-dzieci

[tan88]

dzisiaj od rana oglądam swoją głowę w lustrze i zauważyłam dużo nowych włosów, mają długość mniej więcej cm, pobiorę prostenal jeszcze z miesiąc i wtedy wrzucę zdjęcia głowy teraz przynajmniej mam już pewność, że to łysienie androgenowe

[neo999]

tan88, fajnie że rosną Ci nowe włoski

etha, przeglądałem ten wątek jeszcze raz i widzę, że o wierzbownicy piszesz od samego początku, to może napisz jeszcze jaki ma smak taka herbatka?

[gosiaczek6]

a czy wierzbownicę mozna brac razem z zielona herbatą? chodzi mi o tabletki, nie herbatki do picia

[MM-1968]

Zamówiłam dziś tę wierzbownicę, ale w tabletkach, bo innej w naszej aptece nie miewają....tylko nie wiem czy prostenal + wierzbownica to nie przesada? Zaintrygowało mnie jednak to, ze podobno działa przetłuszczanie włosów i skóry.. w tym prostenal chyba mi nie pomaga, a jak użyję wax to masakra


Ciekawa jestem co u dobrejrady? nie ma żadnych skutków ubocznych? Są dalsze postępy?

[tan88]

Napisane przez MM-1968

Zamówiłam dziś tę wierzbownicę, ale w tabletkach, bo innej w naszej aptece nie miewają....tylko nie wiem czy prostenal + wierzbownica to nie przesada? Zaintrygowało mnie jednak to, ze podobno działa przetłuszczanie włosów i skóry.. w tym prostenal chyba mi nie pomaga, a jak użyję wax to masakra


Ciekawa jestem co u dobrejrady? nie ma żadnych skutków ubocznych? Są dalsze postępy?

Też zastanawiam się czy połączenie prostenalu z wierzbownicą nie będzie przesadą. Ale w poniedziałek wybieram się do sklepu zielarskiego i zacznę pić herbatki. Zastanawia mnie tylko jak to smakuje. Nawet jak będzie niesmaczna to wypiję - czego nie robi się dla pięknych włosów a zarazem lepszego samopoczucia. Pytałam dwóch lekarzy o prostenal: dermatolog powiedział, że można brać, jednak nie mają oni jeszcze w tej kwestii doświadczenia, a internista stwierdził, że mogę brać skoro boli mnie prostata .

[etha]

Czy to tylko sprawka wierzbownicy to nie wiem, bo jednocześnie odstawiłam antykoncepty i może działanie się złożyło. Ale to było diane (które ma działanie typowo antyandrogenne), więc teoretycznie po odstawieniu powinnam stracić wszystkie włosy :P a tu jednak coś niecoś zostało i nawet nowe rośnie

Co do smaku: wyobraźcie sobie połączenie świeżego sianka z delikatną nutką senesu Pyszne to to nie jest, ale ja nawet piję bez cukru i traktuję już jak zwykłą herbatę, kwestia przyzwyczajenia.

Opowiadam się też bardziej za naparem, bo tańszy i na pewno mniej obciąża wątrobę niż kolejne piguły.

No i ja też nie przesadzałabym z jednoczesnym braniem prostenalu i wierzbownicy, co za dużo to nie zdrowo. Ja będę stosować na zmianę. Ty Neo też nie przesadzaj z tym wszystkim, bo nam tu zniewieściejesz!

[tan88]

a czy po tej wierzbownicy wypada Ci mniej włosów?

[etha]

Napisane przez tan88

a czy po tej wierzbownicy wypada Ci mniej włosów?

Teraz wypadają mi jak szalone, ale trudno się dziwić, bo minęły dopiero dwa miesiące po odstawieniu anty. Wypowiem się na ten temat za pół roku, jak się wszystko uspokoi i unormuje

[neo999]

Napisane przez etha

...
No i ja też nie przesadzałabym z jednoczesnym braniem prostenalu i wierzbownicy, co za dużo to nie zdrowo. Ja będę stosować na zmianę. Ty Neo też nie przesadzaj z tym wszystkim, bo nam tu zniewieściejesz!

Ooo! Fajnie, że się ktoś o mnie martwi!
Ale spokojnie, na razie atakuję moje zakola tylko Prostatanem (od spodu) i tym sprayem (od góry). No i czasem wypiję sobie zieloną herbatkę za Wasze zdrowie.
Też miałem zamiar napisać, żeby nie przesadzać, bo tak zarośniemy że fryzjerzy nie nadążą ze strzyżeniem
Jeżeli już kupię wierzbownicę, to albo zmniejszę dawki, albo będę łykał naprzemiennie (jeden dzień to, drugi tamto, albo jeden m-c to, drugi tamto).

Piszcie, co we włosach piszczy??

[abercrombie&fitch]

Napisane przez BlueRoses

Witam Was ,chyba trafiłam na temat dla mnie , problem z włosami ma moja 9-cio letnia córka rok temu wypadły jej włosy dosłownie w ciagu paru godzin na czubku głowy (przedziałek) następnie w ciągu 2 dni straciła włosy już wielkości (dla porównania) jarmułki ,miejscami nie miała w ogóle włosów ale w wiekszości miała jakby obcięte przy skórze,byłam z nią u dermatologa który zlecił badania na tarczycę i żelazo (z tego co pamiętam) wyniki wyszły bardzo dobre więc lekarka stwierdziła że to na tle nerwowym (phii) ,zleciła jakąś wcierkę więc ja wcierałyśmy ale córce po niej piekła głowa i włosy jej się okropnie wysuszały więc odstawiłam ,na własną rękę zaczełam ja sama leczyć na początek drożdże , maseczki z nafty i szampon seboradin (jest super) włosy zaczęły jej odrastać ale już nie tak mocne jak miała przed wypadnięciem , po ok niecałych 2 miesiącach odstawiłam jej to wszystko twierdząc ze już po problemie (o ja durna) zaczął sie okres wiosenny owszem przez ten czas letni był spokój ale teraz miesiąc temu mamy powtórkę z rozrywki więc znowu drożdże ze skrzypem i pokrzywą ,nafta z zółtkiem (marny efekt) , zaczełam jej wcierać sok z cebuli ( efekt dosłownie widzialny juz po tygodniu) ale włosy jej wypadają teraz lekko po bokach ( a z tylu ma super grube geste włosy). Czy u takiego dziecka też może być ta choroba o której piszecie i czy u niej mogę takie badania na dht zrobić? I jak to u dziecka zachamować przecież nie będę jej podawać leku na prostate ;/ wolę mniej drastyczne kuracje

Moim zdanie lekarka miała rację. To chyba łysienie plackowate, czyli nie na całej głowie ale takimi partiami/plackami. Jak najbardziej jest prawdopodobne że to na tle nerwowym. Wydaje się że dzieci są takie beztroskie ale to nie prawda. U nich psychika się cały czas rozwija i może akurat ma jakiś uraz, coś powoduje u niej stres ale nie widać tego na zewnątrz. Takie wciereczki nie pomogą za wiele ale ten wątek zdecydowanie nie dotyczy tego problemu bo DHT i łysienie androgenowe ma związek z hormonami płciowymi które dopiero w czasie dorastania zaczynają odgrywać ważną rolę. Wybierz się do innego lekarza, w razie czego do psychologa. Spróbuj też sama z nią porozmawiać jak się czuje i czy wszystko w porządki Problem wypadania nie zniknie jeśli nie wyeliminuje się przyczyny. A te wcierki różne, maseczki itp powodują tylko wzmocnienie i odżywienie czyli raczej przy niedoborach jakiś składników.

[etha]

Napisane przez abercrombie&fitch

Takie wciereczki nie pomogą za wiele ale ten wątek zdecydowanie nie dotyczy tego problemu bo DHT i łysienie androgenowe ma związek z hormonami płciowymi które dopiero w czasie dorastania zaczynają odgrywać ważną rolę.

Z tym się zdecydowanie nie zgodzę. Ja problem z hormonami męskimi mam od urodzenia (pamiętam, że jak miałam może 4-5 lat, to rówieśnicy pytali się mnie dlaczego mam tyle włosków na rękach i nogach smutne, ale prawdziwe.) Hormony mogą namieszać w każdym wieku, nawet u niemowlęcia (vide "wrodzony przerost nadnerczy"), chociaż prawdą jest, że zazwyczaj mieszają później. Jednak w tym, co opisuje BlueRoses wskazówką są raczej słowa: "wypadły jej włosy dosłownie w ciagu paru godzin", a to dlatego, że w ciągu paru godzin nie wytworzy się tyle hormonów, żeby włosy wypadły nagle, to po prostu niemożliwe. Niestety, nie potrafię też powiedzieć co może być takim powodem...

[Caramel Babe]

Dziewczyny ja mam rowniez problem z poszerzonym przedzialkiem, wypadajacymi wlosami do tego marnej jakosci (ciemny, mysi polski szatyn) Przestalam farbowac dwa lata temu zupelnie ale chyba znow zrobie sobie balejaz, bo przeswit i tak coraz wiekszy a w blond pasemkach wygladam korzystniej.


Jakies 8 miesiecy temu zaczelam moj plan ratowania wlosow. Znaczna poprawe zauwazylam po masazach glowy (codziennie 10-20 min) z olejkiem kokosowym i rozmarynowym, bralam cala armie witamin (ogromne dawki biotyny i innych z grupy B, zelazo, cynk) i po jakims czasie, okolo pol roku nawet moj maz zauwazyl poprawe u mnie.
Oczywiscie zrobilam wszystkie mozliwe badania, nie tylko hormonow, ale i poziomu witamin i mikroelementow we krwi. Kosztowalo mnie to okolo 300 zl albo i wiecej. Ogolnie wszystko kosztowalo mnie duzo wysilku i pieniedzy bo witaminy szybko sie koncza jak przyjmuje sie duze dawki.

Kupowalam szampony naturalne z rozmarynem bez chemii itp. Masaze byly dzienna rutyna. Ale jak juz sie uspokoilam bo na glowie zaczelo sie poprawiac, zaczely rosnoc male sterczace wlosy a reszta nie wypadala to przestalam brac witaminy, nie robie juz masazy, jem wiecej slodyczy i pizzy ( a kiedys tylko brazowy ryz, ryby, warzywa i owoce, orzechy itp) no i po jakichs 2 miesiacach wlosy wrocily do poprzedniego stanu.

Znow zamowilam nanogen i szczerze mowiac jak sobie pomysle, jak bardzo musze sie znow poswiecic to nie jestem pewna, czy chce. Czy poprostu nie lepiej bedzie sie pogodzic z lysieniem i dac sobie spokoj. Zajac sie czyms innym i pogodzic ze swoim losem. Licze na ten balejaz, ze znow sie sobie spodobam w blond refleksach, a przedzialek posypie nanogenem.

Ale... pisze do was na temat palmy sabalowej. Podobnie jak autorka tematu czytalam godzinami na zagranicznych i polskich forach o walce z lysieniem u kobiet i przeroznych specyfikach roslinnych majacych pomoc. Skusilam sie, zakupilam najmocniejszy ekstrakt i zaczelam brac kapsulki, jedna nakluwajac i dodawalam ja do oleju kokosowego i rozmarynowego na glowe przy codzienym masazu. Niestety przerwalam bardzo szybko (po 2 tyg bodajze) gdyz dowiedzialm sie od dziewczyn z forum na kafeterii pt. lysienie ze moze wplywac na wady plodu.

Przestraszylam sie, one tam dokladnie to opisaly jak to sie dzieje (kilka z nich jest bardzo zaawansowanych w chemii i biologii) i wybaczcie, ja nie mam o chemii pojecia, ale pisaly i ostrzegaly naprawede z sensem.

Ja byc moze kupie ten srodek, ktory poleca autorka tematu, ale jak juz bede miala (jak Pan Bog da) conajmniej dwojke dzieci. Do tego czasu nie wiem co zrobie. Czy wroce do poprzedniej rutyny, ktora jest maczaca, dluga, droga i nie widac efektow od razu ale chyba dziala, bo jakies tam efekty napewno byly. Jednak nie jestem pewna czy to przez te wszystkie starania czy poprostu moj organizm raz sobie kielkuje nowe wlosy a raz nie. Teraz napewno nie robie ku poprawie nic, wlosy znow leca, przeswit swieci jak ponad rok temu a ja czuje sie do d...py. Zamowilam znowu nanogen i bede sie sypac by nikt z otoczenia sie nie zorientowal.

[agitek]

Saw Palmetto nie powinno się brać, kiedy jest się w ciąży, w czasie starania się o dziecko oraz karmienia piersią. Wczytywałam się także w różne wypowiedzi na forach zagranicznych i przyznam szczerze, że nie natknęłam się nigdy na informację, że branie Saw Palmetto może w przyszłości doprowadzić do problemów z płodnością. A wręcz przeciwnie - pomaga kobietom, które mają rozchwianą gospodarkę hormonalną (np. policystyczne jajniki).

[abercrombie&fitch]

Napisane przez etha

Z tym się zdecydowanie nie zgodzę. Ja problem z hormonami męskimi mam od urodzenia (pamiętam, że jak miałam może 4-5 lat, to rówieśnicy pytali się mnie dlaczego mam tyle włosków na rękach i nogach smutne, ale prawdziwe.) Hormony mogą namieszać w każdym wieku, nawet u niemowlęcia (vide "wrodzony przerost nadnerczy"), chociaż prawdą jest, że zazwyczaj mieszają później. Jednak w tym, co opisuje BlueRoses wskazówką są raczej słowa: "wypadły jej włosy dosłownie w ciagu paru godzin", a to dlatego, że w ciągu paru godzin nie wytworzy się tyle hormonów, żeby włosy wypadły nagle, to po prostu niemożliwe. Niestety, nie potrafię też powiedzieć co może być takim powodem...

Pewnie i zdarzają się takie przypadki, ale wydaje mi się że wtedy poziom hormonów jest zachwiany. Trzeba by było robić badania jakieś hormonalne.

[Caramel Babe]

Napisane przez agitek

Saw Palmetto nie powinno się brać, kiedy jest się w ciąży, w czasie starania się o dziecko oraz karmienia piersią. Wczytywałam się także w różne wypowiedzi na forach zagranicznych i przyznam szczerze, że nie natknęłam się nigdy na informację, że branie Saw Palmetto może w przyszłości doprowadzić do problemów z płodnością. A wręcz przeciwnie - pomaga kobietom, które mają rozchwianą gospodarkę hormonalną (np. policystyczne jajniki).

Nie chodzi mi o problemy z plodnoscia, ale wady plodu. Pisaly to dziewczyny na kafeterii, musze poszukac, jak znajde to wkleje.

Cos jest w tej palmie sabalowej, bo widnieje w skladzie wielu srodkow na lysienie. Mam nadzieje, ze jest w 100% bezpieczna i informacje podawane przez dziewczyny sa nieprawdziwe.

[agitek]

Napisane przez Caramel Babe

Nie chodzi mi o problemy z plodnoscia, ale wady plodu. Pisaly to dziewczyny na kafeterii, musze poszukac, jak znajde to wkleje.

Cos jest w tej palmie sabalowej, bo widnieje w skladzie wielu srodkow na lysienie. Mam nadzieje, ze jest w 100% bezpieczna i informacje podawane przez dziewczyny sa nieprawdziwe.

O wadach płodu coś słyszałam, dlatego nie można brać palmy sabalowej podczas ciąży. Myślę, że najlepiej przestać ją brać na kilka miesięcy przed planowaną ciążą. A tak poza tym nie ma jakichś większych przeciwskazań. Sama od kilku dni eksperymentuję na sobie i jestem ciekawa efektów

[holeksw]

Witajcie!

Ja z problemem wypadania włosów borykałam się przez ostatnie 4 lata. Wiadomo że w czasie przesileń wypadają one w wiekszych ilosciach jednak u mnie wypadały nie zależnie od przesilenia. Stosowałam sporo preparatów, w tym także żelazo, raz było lepiej raz gorzej. Przy myciu traciłam 300 - 400 włosków.

W wakacje zdecydowałam sie na trwałe wyprostowanie włosów, twierdząc, że jak nie będę uzywać prostownicy to nie będę ich dodatkowo obciązać. Ktoś na jakimś forum napisał że takie prostowanie niszczy włosy, ale za wzmacnia cebulki. Nie wiem ile w tym prawdy, ale na mnie podziałało. Wypadanie przy myciu zmniejszyło sie do 200.

Od miesiąca łykam inneov i juz wogole rewelacja bo tracę 100 włosów przy myciu głowy. Biorąc pod uwagę fakt, że miesiące jak wrzesien - grudzień są miesiacami przesilenia i wtedy przed laty włosy leciały mi jak szalone, to jest to rewelacja!

Nie wiem co bardziej zahamowało wypadanie, najważniejsze jest to, że efekt jest super, szczególnie ze włosy po inneov szybciej rosną no a po prostowaniu są slicznie błyszczące i proste, bez względu na pogodę.

Mam nadzieję że komuś moja wypowiedz, w jaki kolwiek sposób pomoże

[neo999]

Hej!

Kupiłem sobie to ziele wierzbownicy. Jak sobie zaparzę (jutro) to napiszę o wrażeniach smakowych


Wierzbownica drobnokwiatowa. To roślina wieloletnia z naziemnymi rozłogami, dorastająca do 60cm wysokości. Rośnie na terenach wilgotnych w całej Polsce. Wyciąg z ziela wierzbownicy jest inhibitorem enzymu 5-AR powodującego przekształcanie się testosteronu w DHT (dihydrotestosteron). Zalecane jest na łysienie typu androgenowego (genetyczne). Wierzbownica drobnokwiatowa posiada również działanie antyłojotokowe. Zmniejsza wydzielanie łoju, zmniejsza keratynizację naskórka i mieszków włosowych. Powoduje również upłynnienie łoju zapobiegając powstawaniu zaskórników. Sprzedawana jest w postaci liści do parzenia lub w postaci torebek. Można ją nabyć w sklepach zielarskich i niektórych aptekach.


Działanie wierzbownicy:

• hamuje stany zapalne skóry i działa lagodząco w przypadku podrażnień

• redukuje liczbę zmian trądzikowych

• zmniejsza przetłuszczanie skóry

• zwęża pory

• działa przeciwzaskórnikowo

• wspomaga leczenie dolegliwości skórnych o podłożu grzybiczym

• wykazuje silne działanie antyandrogenowe (inhibicja 5-alfa reduktazy na
poziomie 64%), dzięki czemu może być stosowana w przypadku łysienia
androgenowego

• jest silnym antyoksydantem

• łagodzi skutki uboczne towarzyszące retinoidom

Wskazania:

• cera trądzikowa, skłonna do stanów zapalnych i przetłuszczania

• rozszerzone pory

• łojotok, łojotokowe zapalenie skóry - pomocniczo

• zaskórniki - pomocniczo

• choroby skórne o podłożu grzybiczym

• wspomagająco w wypadaniu włosów na tle androgenowym

• jako dodatek do kuracji retinoidowych

[MM-1968]

Napisane przez neo999

Hej!

Kupiłem sobie to ziele wierzbownicy. Jak sobie zaparzę (jutro) to napiszę o wrażeniach smakowych


Wierzbownica drobnokwiatowa. To roślina wieloletnia z naziemnymi rozłogami, dorastająca do 60cm wysokości. Rośnie na terenach wilgotnych w całej Polsce. Wyciąg z ziela wierzbownicy jest inhibitorem enzymu 5-AR powodującego przekształcanie się testosteronu w DHT (dihydrotestosteron). Zalecane jest na łysienie typu androgenowego (genetyczne). Wierzbownica drobnokwiatowa posiada również działanie antyłojotokowe. Zmniejsza wydzielanie łoju, zmniejsza keratynizację naskórka i mieszków włosowych. Powoduje również upłynnienie łoju zapobiegając powstawaniu zaskórników. Sprzedawana jest w postaci liści do parzenia lub w postaci torebek. Można ją nabyć w sklepach zielarskich i niektórych aptekach.


Działanie wierzbownicy:

• hamuje stany zapalne skóry i działa lagodząco w przypadku podrażnień

• redukuje liczbę zmian trądzikowych

• zmniejsza przetłuszczanie skóry

• zwęża pory

• działa przeciwzaskórnikowo

• wspomaga leczenie dolegliwości skórnych o podłożu grzybiczym

• wykazuje silne działanie antyandrogenowe (inhibicja 5-alfa reduktazy na
poziomie 64%), dzięki czemu może być stosowana w przypadku łysienia
androgenowego

• jest silnym antyoksydantem

• łagodzi skutki uboczne towarzyszące retinoidom

Wskazania:

• cera trądzikowa, skłonna do stanów zapalnych i przetłuszczania

• rozszerzone pory

• łojotok, łojotokowe zapalenie skóry - pomocniczo

• zaskórniki - pomocniczo

• choroby skórne o podłożu grzybiczym

• wspomagająco w wypadaniu włosów na tle androgenowym

• jako dodatek do kuracji retinoidowych

Wiem, że to nie na temat....ale co sądzicie o tym, żeby to brał 21 letni młodzieniec na kłopoty z trądzikiem i przetłuszczającymi się włosami?

[neo999]

Tą wierzbownicę da się spokojnie wypić, nawet bez cukru.


Nie wiem jak z tym młodzieńcem, trzeba by poszukać co inni piszą.
Na Wizażu np.
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=93753

[etha]

Napisane przez MM-1968

Wiem, że to nie na temat....ale co sądzicie o tym, żeby to brał 21 letni młodzieniec na kłopoty z trądzikiem i przetłuszczającymi się włosami?

Lepiej to skonsultować z lekarzem, ale ja bym chyba nie polecała. To tak jakby kobiecie obniżać estrogeny. Temu facetowi jeszcze się męskie hormony przydadzą... Może mu się zmniejszyć libido, może zachowywać się "mniej po męsku". No nie wiem, trudno coś doradzić, jeśli mu bardziej zależy na gładkiej buzi niż na męskości...

[MM-1968]

Napisane przez etha

Lepiej to skonsultować z lekarzem, ale ja bym chyba nie polecała. To tak jakby kobiecie obniżać estrogeny. Temu facetowi jeszcze się męskie hormony przydadzą... Może mu się zmniejszyć libido, może zachowywać się "mniej po męsku". No nie wiem, trudno coś doradzić, jeśli mu bardziej zależy na gładkiej buzi niż na męskości...

Dzięki za radę, to niech jest jak jest, kiedyś będę chciała mieć wnuki

[dobrarada]

Napisane przez MM-1968

Zamówiłam dziś tę wierzbownicę, ale w tabletkach, bo innej w naszej aptece nie miewają....tylko nie wiem czy prostenal + wierzbownica to nie przesada? Zaintrygowało mnie jednak to, ze podobno działa przetłuszczanie włosów i skóry.. w tym prostenal chyba mi nie pomaga, a jak użyję wax to masakra


Ciekawa jestem co u dobrejrady? nie ma żadnych skutków ubocznych? Są dalsze postępy?

Hej
co do mnie
teraz juz jakieś 3 tygodnie stosuję taką kurację:
1 tabl biotebalu - Biotyna 5mg (chyba?)
1 tabl Vitapil
1 tabl Prostanol Perfect (chyba 150 saw palmetto, likopen i pokrzywa)
1 tabl Sterko (320 Saw Palmetto)

tak psikam Loxonem 5% (ale od przypadku do przypadku) i czasami wcierkę (ale rzadko - bo zawsze gdzies się pomacam po głowie a potem po twarzy i gotowe! zaraz wetrę do oka tą piperynę i wtedy bieg po zdrowie ! tak szczypie!)

szampon Radical, Dermena - ale odzywki to różnie: czasami henna wax ale czasami (zwłaszcza jak do ludzi wychodzę ) to nakładam odzywkę Avonu tą powiększającą objętość włosów i na to pianka zwiekszająca objętość taft i taki sam lakier.

A ostatnio zaszalałam i byłam u fryzjera
aczkolwiek doznania mam niezbyt interesujące (opisane w wątku o dobrych fryzjerach w Bielsku-Białej). Ogólnie lekka klęska (kolor do bani) ale obcięcie super.

Włosy dalej mi wypadają ale tak powoli powoli stopniowo jakby coraz mniej. Czyli w wannie po umyciu kiedyś miałam w tym miejscu wylewania się wody z wanny - całe kółko odpływu zapełnione kłębuszkiem włosów, a teraz tak może 1/3 tego jest. Więc chyba mniej wypadają.

Co do przetłuszczania sie - dalej sie przetłuszczają mocno i tak samo przetłuszcza mi się twarz (dlatego chyba nie mam w zasadzie wiekszych znarszczek - mimo 40-tki), ale chyba mimo wszystko ciut mniej twarz - ale tylko ciut.

Włosy się błyszczą i nawet ich częściowe rozjaśnienie (mam refleksy we włosach) i zdjęcie z części włosów koloru (czarny Casting) - nie wysuszyło ich i mogę umyć i nie nałozyc żadnej odzywki a i tak się rozczesują łatwo i łupieżu nie ma.

Co do szybkości wzrostu - cały czas szybko rosną, w zasadzie u fryzjera farbowali mi odrost po 15 dniach od farbowania - bo juz było widać! Mam sporo siwych włosów i lśniły w czarnych jak posypane brokatem.
Co do nowych - rosną nadal, nie wypadają. czyli tych nowych praktycznie nie widuję ani w wannie ani nigdzie (na ciuchach, po praniu w pralce, na kanapie etc..) - wychodzi na to, ze wypadają raczej tylko te stare.

Nowych jest coraz więcej i linia czołowa jest już ładnie zarośnięta, powoli również porastam na czubku głowy, tak, że te stare włosy leżą jakby na takiej poduszce z nowych włosków. Niestety te nowe są jeszcze za krótkie żeby się kłaść razem ze starymi i sterczą i przebijają się przez stare i dość komicznie to wygląda - zwłaszcza jak są świeżo umyte i wysuszone.

Obiecuję, że jutro zrobię fotki i wstawię

[MM-1968]

Dzięki za odzew dobrarado
po przeczytaniu Twojego postu, z którego wynika, ze zażywasz większą dawkę saw palmetto zdecydowałam sie dołączyć do prostenalu wierzbownicę- 1 tabletkę dziennie...chyba nie zaszkodzi a może odrobinę zmniejszy łojotok

mnie też najwiecej włosków wyrasta na linii czoła, choć szału nie ma ale są i to sie liczy i zauważyłam, że pasek sie porzerza - czyli to, że wzrost zaczyna sie od czoła można uznać za prawidłowość....wszyscy tak mamy

wydaje tez mi się, że odrobinę mniej wypadają, ale nie da sie ukryć, że lecą - najwięcej tradycyjnie przy myciu....dlatego nie lubie myć włosów i staram sie nie myć częściej jak co drugi dzień...ale czasami muszę codziennie

to czekamy na fotki