Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)

[pumas]

Ohh Julka, nie bede sie rozpisywac na ten temat. Viva Italia
Dlatego tak nie moglam sie napatrzec

[glizduha]

Skoro o filmach mowa, widziałyście Vicky Cristina Barcelona ? Dla mnie bomba

[Jula]

Glizduha, widziałam, bardzo mi się podobał. Uwielbiam dobre, kolorowe, niebanalne, inspirujące kino. Moje okresy bezrobocia zawsze obfitują w dobrą literaturę/filmy albo uczestniczę w szkoleniach np z EFS, co jest bardzo niebezpieczne...
Z innych klimatów filmowych polecam wam również: Lalki (chiński, megakolorowy, zero gadania), Wiosna lato jesień zima i... wiosna (japoński) i dla zmiany kontynentu: Karmel (francusko-libański, ciepły i kobiecy). Jak któraś się skusi - dajcie znać jakie wrażenia.
Ja też chętnie obejrzę, co polecicie

[Ariena]

Mam już dość tego zatrucia. Cokolwiek zjem, wypiję to od razu lecę wiadomo gdzie. O tyle dobrze że nie wymiotuję ani nie mam gorączki.

[DMkAnia]

Napisane przez Jula

Glizduha, widziałam, bardzo mi się podobał. Uwielbiam dobre, kolorowe, niebanalne, inspirujące kino. Moje okresy bezrobocia zawsze obfitują w dobrą literaturę/filmy albo uczestniczę w szkoleniach np z EFS, co jest bardzo niebezpieczne...
Z innych klimatów filmowych polecam wam również: Lalki (chiński, megakolorowy, zero gadania), Wiosna lato jesień zima i... wiosna (japoński) i dla zmiany kontynentu: Karmel (francusko-libański, ciepły i kobiecy). Jak któraś się skusi - dajcie znać jakie wrażenia.
Ja też chętnie obejrzę, co polecicie

O taaaak! Filmy Kim Ki-Duka są wręcz bajkowe, polecam Pusty Dom, piękny. Lalki też oglądałam, świetne.
Do tego odrobinę Lyncha i głowa pełna dziwnych myśli

[201701300931]

Zła jestem Wystarczyło, że wróciłam do W. z domu rodzinnego i znowu mam maraton bólu głowy... W domu nic mi nie było przez 5 dni, a po powrocie od razu się zaczęło. Ja mam tego serdecznie dość

Filmów teraz nie oglądam, bo nawet nie mam jak pościągać. Tylko w kółko to samo w TV

[glizduha]

Jula widzę, że lubisz podobne klimaty co ja, polecam ci zatem piękna książkę, którą pewnie pochłoniesz raz dwa "Ptaszyna" Lindy Holeman
To jest jedna z tych książek, które można czytać na okrągło i za każdym razem odkryje się coś innego.

Co do filmów to polecam bardzo ciekawy i jakże "inny" dosłownie film pt "Baraka" nie pada w nim ani jedno słowo! Ładnie to gdzieś było napisane, że film jest czymś w rodzaju medytacji nad naszą planetą. Jak dla mnie istne arcydzieło, ale też trzeba lubić takie filmy, które dają coś do myślenia.

Ariena, biedactwo kuruj się

[Ariena]

Napisane przez glizduha

Jula widzę, że lubisz podobne klimaty co ja, polecam ci zatem piękna książkę, którą pewnie pochłoniesz raz dwa "Ptaszyna" Lidii Holeman
To jest jedna z tych książek, które można czytać na okrągło i za każdym razem odkryje się coś innego.

O tak na tą książkę poluję już jakiś czas w bibliotekach.
W ogóle ostatnio sobie czytam a chyba ze 2 lata nic nie czytałam. Lubię książki egzotyczne, dziejące się w Indiach, Chinach, krajach arabskich.
Z tego co czytałam ta Ptaszyna też się dzieje w Indiach?
Teraz czytam "Miłość Peoni" Lisa See dziejącą się w XVII wiecznych Chinach. Troszeczkę przynudnawa momentami, ale dużo się można dowiedzieć o tamtejszej kulturze. Jest taka orientalna i mistyczna, o duchach.

[Jula]

Teraz to ja czytam "Devil wears Prada" w oryginale. Idzie mi to z prędkością 10 str/dzień, ale się nie zniechęcam
Dzięki za propozycje książek/filmów Skorzystam z pewnością.

[pumas]

A ja ostatnio nic nie czytam i niewiele ogladam. Porazka, choc w ciagu ostatniej doby obejrzalam 4 filmy.

Ucze sie angielskiego na wtorek poprzez Fiszki. Mam nadzieje, ze mi cos wejdzie do tego pustego łba.

[glizduha]

Ariena nie tylko w Indiach ale spora część książki tam właśnie nas przenosi. Wszystko zaczyna się w Anglii.
Na tyle książki pisze:

"Jej historia zaczyna się na mrocznych ulicach obskurnej dzielnicy Liverpoolu, a znajduje finał na salonach rezydencji kolonialnych w Indiach.
"Opiszę Wam wszystko - będzie to trochę prawdy, trochę wspomnień, trochę koszmarnych snów - słowem, całe moje życie, które zaczęło się dawno, dawno temu, daleko, daleko stąd"

Kiedy Linny pisze te słowa, jest szanowaną, pełną gracji damą żyjącą w kolonialnych Indiach. Ale, jak się okazuje, pozory mogą mylić. Jej przeszłość kryje mroczną tajemnicę. Jako mała dziewczynka była zmuszana do prostytucji i w obronie własnej zabiła człowieka. Dzięki niezwykłej determinacji udało jej się wyrwać z nizin społecznych oraz poznać smak wolności i prawdziwej miłości. Jednak koszmar, przed którym ciągle ucieka, nie pozwala o sobie zapomnieć. "


To jedna z tych książek, które chciałoby się "sączyć" powoli jak dobry drink, bo szkoda jest nam skończyć i przestać czuć smak, a jednocześnie czyta się z zapartym tchem, będąc ciekawym puenty.
Polubiłam autorkę, przymierzam się do kupienia jej nowej książki pt. "Księżycowa klatka".

Filmy, które podałyście i książki mam już spisane

[morphen]

Moją kolorową "Filmotekę" podam może jak wrócę z pracy nie mam pamięci do tytułów.

Weekend się skończył.

Został dół dół dół. Ok, poparty dołem.
0 motywacji, 0 chęci, 0 organizacji, 0 pozytywnego myślenia. Zamartwianie się, przejmowanie, problemy i pesymizm górą.

Nic tylko walnąć się w potylice i czekać na efekty.

[glizduha]

No i to najgorsze co może być, zamartwianie się. Trzeba znaleźć pozytywne strony i ku nim skierować myśli.
Choć powiem, że u mnie pogoda paskudna, aż sama nastraja pesymizmem, znowu prawie cały dzień sama w domu, nie mogę doczekać się tego jednego, jedynego telefonu w sprawie pracy i jakby to podsumować nie mam się z czego cieszyć, a jednak
Wiem, że będzie dobrze, bo kiedyś musi, odbiorę już za niedługo telefon i usłyszę te kilka wyczekiwanych zdań, słońce w końcu zaświeci bo taka jest kolej rzeczy i tak przecież jest w naszym życiu. Dokładnie tak samo!

[morphen]

Właśnie.. widzisz Ty potrzebujesz pracy. Dla mnie to nigdy nie było problemem, jak nikt nie chciał mnie zatrudnić sam sobie organizowałem stanowisko pracy.
Za to reszta kompletny dół.

Co najgorsze, motywacje mam! I to ogromną ! Dlatego z każdą chwilą coraz bardziej się dobijam bo wszystko olewałem, olewam.

[Ariena]

Napisane przez glizduha

Ariena nie tylko w Indiach ale spora część książki tam właśnie nas przenosi. Wszystko zaczyna się w Anglii.
Na tyle książki pisze:

"Jej historia zaczyna się na mrocznych ulicach obskurnej dzielnicy Liverpoolu, a znajduje finał na salonach rezydencji kolonialnych w Indiach.
"Opiszę Wam wszystko - będzie to trochę prawdy, trochę wspomnień, trochę koszmarnych snów - słowem, całe moje życie, które zaczęło się dawno, dawno temu, daleko, daleko stąd"

Kiedy Linny pisze te słowa, jest szanowaną, pełną gracji damą żyjącą w kolonialnych Indiach. Ale, jak się okazuje, pozory mogą mylić. Jej przeszłość kryje mroczną tajemnicę. Jako mała dziewczynka była zmuszana do prostytucji i w obronie własnej zabiła człowieka. Dzięki niezwykłej determinacji udało jej się wyrwać z nizin społecznych oraz poznać smak wolności i prawdziwej miłości. Jednak koszmar, przed którym ciągle ucieka, nie pozwala o sobie zapomnieć. "


To jedna z tych książek, które chciałoby się "sączyć" powoli jak dobry drink, bo szkoda jest nam skończyć i przestać czuć smak, a jednocześnie czyta się z zapartym tchem, będąc ciekawym puenty.
Polubiłam autorkę, przymierzam się do kupienia jej nowej książki pt. "Księżycowa klatka".

Filmy, które podałyście i książki mam już spisane

Dlatego chcę to przeczytać.

Jk lubisz takie klimaty (Indie, kraje arabskie, Chiny) to obowiązkowo:
Chitra Banerjee Divakaruni "Mistrzyni Przypraw"! Cudna! Na jej podstawie powstał film "Magia zmysłów" ale trochę odbiega od książki. W ogóle przeczytałam parę jej książek które połknęłam jednym tchem. (Tłumaczka snów, Siostra mojego serca, Liana pragnień). Klimaty indyjskie, dzieje się w USA i Indiach.

Diana Abu-Jaber: "Półksiężyc" klimaty arabskie, dzieje się w USA
Mireca Eliade: "Majtreji" dzieje się w Indiach
Lisa See: "Miłość Peonii" właśnie przeczytałam. Fajna choć ja wolę klimaty indyjskie i arabskie. Już czeka na mnie "Kwiat śniegu i sekretny wachlarz" tej samej autorki, może dziś zacznę.

Dużo tego czytałam, tyle że już nie pamiętam tytułów i autorów. Wiem że jeszcze była taka książka o Hindusce która wyjechała do USA z mężem, mąż ją zostawił i potem musiała sobie radzić sama z dziećmi nie znając języka, nie mając zawodu, nigdy nie pracując. Tylko nie pamiętam jak się to nazywało. :/ Ale fajne było.
O już wiem, to się działo w Anglii jednak: Preethi Nair "Sto odcieni bieli"

[gwiazdeczka172]

Ariena czytałam Kwiat śniegu i sekretny wachlarz, jest świetna i wstrząsająca!

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------

A do tego mogę polecić:
- Okaleczona
- Łzy na piasku

[pumas]

Napisane przez morphen

Moją kolorową "Filmotekę" podam może jak wrócę z pracy nie mam pamięci do tytułów.

Weekend się skończył.

Został dół dół dół. Ok, poparty dołem.
0 motywacji, 0 chęci, 0 organizacji, 0 pozytywnego myślenia. Zamartwianie się, przejmowanie, problemy i pesymizm górą.

Nic tylko walnąć się w potylice i czekać na efekty.

A co Cie tak martwi, skoro prace masz? Wiem, ze czlowiek nie sama praca zyje, ale przywyklam, ze tutaj wszystkie zmartwienia z tego tytulu są...

Napisane przez glizduha

No i to najgorsze co może być, zamartwianie się. Trzeba znaleźć pozytywne strony i ku nim skierować myśli.
Choć powiem, że u mnie pogoda paskudna, aż sama nastraja pesymizmem, znowu prawie cały dzień sama w domu, nie mogę doczekać się tego jednego, jedynego telefonu w sprawie pracy i jakby to podsumować nie mam się z czego cieszyć, a jednak
Wiem, że będzie dobrze, bo kiedyś musi, odbiorę już za niedługo telefon i usłyszę te kilka wyczekiwanych zdań, słońce w końcu zaświeci bo taka jest kolej rzeczy i tak przecież jest w naszym życiu. Dokładnie tak samo!

Glizduhna, nawet nie wiesz, ile ja czekalam na tych kilka zdan. Boze, przerazajace, jak czlowiek ma nadzieje do konca... Doczekasz się

Napisane przez morphen

Właśnie.. widzisz Ty potrzebujesz pracy. Dla mnie to nigdy nie było problemem, jak nikt nie chciał mnie zatrudnić sam sobie organizowałem stanowisko pracy.
Za to reszta kompletny dół.

Co najgorsze, motywacje mam! I to ogromną ! Dlatego z każdą chwilą coraz bardziej się dobijam bo wszystko olewałem, olewam.

Nie rozumiem - masz motywacje, a mimo to olewasz?

Uczę się!! Jutro rozmowa...

[glizduha]

Napisane przez morphen

Właśnie.. widzisz Ty potrzebujesz pracy. Dla mnie to nigdy nie było problemem, jak nikt nie chciał mnie zatrudnić sam sobie organizowałem stanowisko pracy.

A jednak nie jest to "organizowanie stanowiska pracy" takie proste, w przeciwnym wypadku żadna z nas nie wylewałaby tu swoich smutków.

Pumas dasz radę

[Ariena]

A mnie mdli w brzuchu od rana. :/
Gdyby nie to że dostałam okres, że miałam biegunkę (już lepiej) mogłabym podejrzewać ciążę. Ale za dużo innych objawów co to podważają.

[pumas]

Ariena, z "okresem" tez mozna byc w ciazy Pamietaj Ale to pewnie jakies zatrucie.

Nie wiem, po co ja tam jutro jade.
Ale spokoj bez psa w domu... Oddałam go troche "babci" na przechowanie ;-)

[morphen]

Dzień Dobry

Pumas przede wszystkim powodzenia na rozmowie, trzymam mocno kciuki .

Co do mnie to jedyną optymistyczną wiadomością [a właściwie kilkoma] jakie dostałem wczoraj jest to, że kilka firm zgodziło się bezproblemowo abym znowu podpisał z nimi umowy dotyczące outsorcingu IT w ich firmach [kompleksowa opieka nad komputerami]. Pierwsi klienci są dla mnie najważniejsi, gdyż dają ogromną motywację do pracy, a chciałbym znowu powtórzyć ostatni wyczyn [0 własnej reklamy, opierałem się jedynie na poleceniach i to wystarczało].

Wczoraj miałem ochotę na słodkie a sernik mi się nie dopiekł co zauważyłem dopiero rano [jakiś dziwny przepis na kruchy sernik, ale sprawdzony przez znajomą już]. Pocieszyłem się dużą ilością czekolady do picia


Ariena jak będziesz wiedzieć jaka płeć daj znać

[Ariena]

Już mi przeszło. I mówię po raz kolejny-to nie ciąża.

Co tam laseczki u was słychać?
U mnie piękna pogoda, MUSZĘ dziś powysyłać do firm bo mnie już coś trafi. Potem pójdę na zakupy, posprzątam i zrobię obiad.
Już się nie doczekam długiego weekendu, kiedy mężol będzie cały dzień w domu i nie będę taka sama w mieszkaniu.
Śniło mi się dziś że znalazłam jakiegoś szczeniaka, potem kota. Może podświadomie bym chciała.

[Jula]

Co u mnie? Przeszukuję od 2 godzin internet w poszukiwaniu fajnych ofert. Nawet coś tam znalazłam. Myślicie, że PH w Kolastynie to dobry temat?? Nie mają dużych wymagań.

Wieczorem idę na zajęcia z tańca i spotkam się z koleżanką.

Robiłam dziś test na poziomie bdb z ang na stronie British Centre i wyszedł mi poziom B2+/C1, czyli nie tak źle Wczoraj cały wieczór czytałam Devil wears Prada i chyba sobie ściągnę film do obejrzenia po raz kolejny...

O pogodzie nie myślę bo jest ciemno/zimno/szaro. Chce mi się słodyczy i próbuję się z tym walczyć.... Z tematów kulinarnych: wczoraj i przedwczoraj zajadałam się warzywkami na patelnię (taka mieszkanka gotowa) i przez te 2 dni miałam brzuch jak balon. Kurde, nie było tam ani fasoli, kalafiora czy kukurydzy... Staram się unikać wszystkiego, co powoduje jakiekolwiek reakcje niepożądane... chyba pozostało mi mięcho jedynie do jedzenia.

Jutro jak dobrze pójdzie to mam spotkanie z Danaee )

[glizduha]

U mnie tez nic ciekawego, choć pogoda dziś była piękna i byłam na dluuuugim spacerze z psiakiem.
Zero wysłanych ofert już od jakiegoś czasu
eh nie mogę się już doczekać jutra jak wyjedziemy nad to morze i oderwę się trochę od tej rzeczywistości. Obyśmy tylko nie wrócili w 3-kę

A ja sobie ściągłam kurs norweskiego ciekawe tylko czy języka nie połamię.

[Ariena]

Napisane przez glizduha

U mnie tez nic ciekawego, choć pogoda dziś była piękna i byłam na dluuuugim spacerze z psiakiem.
Zero wysłanych ofert już od jakiegoś czasu
eh nie mogę się już doczekać jutra jak wyjedziemy nad to morze i oderwę się trochę od tej rzeczywistości. Obyśmy tylko nie wrócili w 3-kę

A ja sobie ściągłam kurs norweskiego ciekawe tylko czy języka nie połamię.

Ojjj zazdroszczę...też bym chciala nad morze jechać.
Ja już pierdzielę i olewam jutro wysyłanie CV, bo to nie ma sensu przed weekendem. Za to mam plan posegregować sobie firmy jakoś na branże, poszukać gdzie w pierwszej kolejności będę wysyłać.
Jak dziś widziałam te firmy ze strefy ekonomicznej to się załamałam...niby koło 60 firm a do żadnej bym nie pasowała z tą moją ochroną środowiska. No ale co tam, wyślę im i może sami mnie gdzieś wcisną i coś wymyślą hehe.

[pumas]

U mnie niewiele sie dzieje. Bylam u przyjaciolki na winie, opilysmy sie troche, ale juz mi przeszlo. Mam w *&^%$ pracy, nie nadążam z niczym, jednak pogodzic 2 etaty to mega wyczyn i podziwiam kazdego, kto ma taka mozliwosc i sile. Ja niestety nie i bede musiala wkrotce podjac decyzje.
Poza tym bylam w warszawce, wstapilam do new looka i top shopa, kupilam pierdoły, bluzke, buty, bizuterie, takie tam. Zadowolona jestem, ale moj zakupoholizm przeradza sie w chorobe psychiczna, wiec musze z tym skonczyc zwlaszcza, ze kompletnie nie mam pieniedzy, a musze w grudniu zrobic kuchnie !!!!!!!!!
Pierwszy raz od dawna jechalam tramwajem i pomylilam linie i znalazlam sie nie na dworcu, ale na drugim koncu rynku, wiec spoznilam sie na pociag na rozmowe, ale spoko, 20 min pozniej byl kolejny i fuksem mi sie udalo dotrzec. Przeziebilam sie, w Wawie ****zi, w KRakowie sloneczko.

[bossy]

Napisane przez glizduha

A ja sobie ściągłam kurs norweskiego ciekawe tylko czy języka nie połamię.

a polskiego?

Pumas! Ty dziadu!!! i nie wpadłaś do mnie, wiesz co. No.
Byłam na saunie i jak wróciłam to włączyło mi się takie ssanie Jem już 4 kromke chleba żytniego z masełkiem i makrelą w pomidorach

[Ariena]

Pumas trzeba było jechać jednak autem w ciepełku.
Mi już się nieraz nie chce na rozmowy do Katowic jechać pociągiem i biorę auto.

[VwVampirka]

o, jaki fajny wątek założyłyście

Ja ostatnio na wizażu piszę i czytam już tylko o bezrobociu, a tu jak widzę każdy temat dozwolony

U mnie na razie to co w zdaniu wyżej, ale szukam weny do zmiany

[Ariena]

Vampirka tutaj plotkujemy, taka odskocznia od bezrobocia. Więc wal śmiało co tam słychać na co dzień.