Ugotowani na TVN

[Fela Von Helvete]

Napisane przez Umbra

hipokryzja, jak dla mnie. tak samo jak futro lisa w salonie wegetarianina.

Eee to miał mieszkać w szałasie?

[titina]

Napisane przez Umbra

uważam, że pierwszy odcinek był jedynym fajnym. teraz jest coraz gorzej, w każdym pokazują jakichś idiotów, typu hare kryszna z plazmą w salonie, którzy nie potrafią się dopasować. nie powinni przyjmować ludzi z jakimiś specjalnymi dietami chyba że wszyscy uczestnicy będą mieć taką samą.

Moim zdaniem wyznawca Kryszny jak najbardziej potrafił się świetnie dopasować. Nawet zjadł wszystko oprócz mięsa z talerza i nie chciał urazić gospodyni czy zrobić jej przykrości. Nie strzelał fochów.

Napisane przez Umbra

hipokryzja, jak dla mnie. tak samo jak futro lisa w salonie wegetarianina.

Nie wiedziałam że posiadanie plazmowych telewizorów jest uzależnione od wyznania

Napisane przez Fela Von Helvete

Eee to miał mieszkać w szałasie?

No właśnie

[Sondrina]

W ogóle ten program dostarcza nam "dziwolągi". Ta blondyna od kangurzego mięsa mnie dobiła. Marudziła na wszystkie potrawy. Że ta pół-Syryjka robi jakieś zbyt eksperymentalne dania, a sama co zrobiła? A sama zrobiła największy eksperyment z tym kangurem. Nie dziwię sie, ze komuś mogło nie podpasować. Jakbym nawet nie była wegetarianką to bym tego nie zjadła, bo po prostu mięso z kangura to dla mnie przesada.
A co się tyczy ostatniego odcinka, to ta brunetka była straszna i zachowywała się prostacko. Marudziła, ze oni się nie dostosowali do jej menu, więc nic im dawać nie musi, a dobrze wiedziała, ze oni mięsa nie jedzą. I te koszmarne zabawy ze śpiewem i przebierankami. To było żenujące. Nie wyobrażam sobie robienia takich zabaw dla gości... Jesli nie miała ciekawszych rozrywek, takich na poziomie, to w ogóle mogła sobie darować. I nie rozumiem jak można gościowi kazać zmywać. Ona jawnie okazywała niechęć temu doktorantowi. W sumie dorównała blondynie z wcześniejszego odcinka.
W ogóle ta starsza babka mogła przestać mówić o tym, że się nie naje tym jedzeniem. W końcu nie tylko mięso może sycić.

[suszarka]

Napisane przez Sondrina

W ogóle ten program dostarcza nam "dziwolągi". Ta blondyna od kangurzego mięsa mnie dobiła. Marudziła na wszystkie potrawy. Że ta pół-Syryjka robi jakieś zbyt eksperymentalne dania, a sama co zrobiła? A sama zrobiła największy eksperyment z tym kangurem. Nie dziwię sie, ze komuś mogło nie podpasować. Jakbym nawet nie była wegetarianką to bym tego nie zjadła, bo po prostu mięso z kangura to dla mnie przesada.
A co się tyczy ostatniego odcinka, to ta brunetka była straszna i zachowywała się prostacko. Marudziła, ze oni się nie dostosowali do jej menu, więc nic im dawać nie musi, a dobrze wiedziała, ze oni mięsa nie jedzą. I te koszmarne zabawy ze śpiewem i przebierankami. To było żenujące. Nie wyobrażam sobie robienia takich zabaw dla gości... Jesli nie miała ciekawszych rozrywek, takich na poziomie, to w ogóle mogła sobie darować. I nie rozumiem jak można gościowi kazać zmywać. Ona jawnie okazywała niechęć temu doktorantowi. W sumie dorównała blondynie z wcześniejszego odcinka.
W ogóle ta starsza babka mogła przestać mówić o tym, że się nie naje tym jedzeniem. W końcu nie tylko mięso może sycić.

koszmar.

ale takie postacie muszą być, oglądalność rośnie.

[titina]

Napisane przez suszarka

koszmar.

ale takie postacie muszą być, oglądalność rośnie.

W programie tego nie było ale znalazłam na stronie programu że ona jeszcze recytowała wiersze:

http://ugotowani.plejada.pl/39033,te...ktualnosc.html

[żurawinka]

Własnie sobie obejrzałam odcinek na plejadzie wygrał mój faworyt, ale mało brakowało a wygrałaby ta pancia Jej wypowiedzi były delikatnie mówiąc żenujące, rzeczywiście do faceta z kolczykiem czuła jakąś wrogość. Chociaż nie jestem wege przepisy ostatniego pana spróbowałabym z przyjemnością, na dodatek miał coś do powiedzenia.
Program mi się podoba, ładnie pokazuje podwójną moralność niektórych "osobników" - wszytko jest cacy, a za plecami się obgaduje... Poza przepisami lubię popatrzeć jak mieszkają inni ludzie.

[Sondrina]

Mnie ciekawi ludzkie fałszywe zachowanie. Tu milutko, tu pochwalę, tu pouprawiam wazeliniarstwo. Tu w ogóle zrobię miłą atmosferkę w domu, żeby mi z 6 dali, ale sama będę dawać po 3, bo na wszystko co inni gotują "mam niestrawność">

[suszarka]

Napisane przez titina

W programie tego nie było ale znalazłam na stronie programu że ona jeszcze recytowała wiersze:

http://ugotowani.plejada.pl/39033,te...ktualnosc.html

chyba nie chcę tego oglądać, bo zupełnie stracę wiarę w ludzki rodzaj.

[Lexie]

Nikt mi się nie podobał w tym ostatnim odcinku... We mnie jednak harekryszna jakoś nie wywołuje dobrych skojarzeń Dodatkowo miałam wrażenie, że zwycięzca się za bardzo popisuje w kuchni i przechwala strasznie
Ta brunetka była zwyczajnie chamska i wymyśliła jakieś prostackie zabawy, Pan Doktorant zaprezentował straszny syf w mieszkaniu i wyławiał muchę ze szklanki , a Pani Mięsożerna z góry skreślała wszystko, co było nie mięsne i nie wierzyła na słowo, że jej gość jest wege Jakaś grupa rodem z koszmaru

[Sondrina]

Mi się podobał harekrisznowiec. Był kulturalny i widać było, że wie, co robi, gotując. Nie był nieuczciwy w ocenach. Nie wymyślał durnych zabaw. Mi tam on się z typowym harekrisznowcem mimo wszystko nie skojarzył. Bardziej taki typowy podróżnik, który zafascynował się Indiami
Nie uznaję futer i ubrań ze skóry, ale u mnie w domu też znajduje się szal z lisa, choć wszyscy są przeciwko takim praktykom. Szal jest od mojej babci. Tylko my go nie eksponujemy na srodku pokoju jako trofeum... Robienie trofeum ze szczątków zabitego zwierzęcia jest dla mnie niesmaczne.

[MoniaK]

Podnoszę, bo właśnie obejrzałam nowy odcinek
Rany jak mnie irytują niektórzy ludzie w tym programie Odnośnie dzisiejszego odcinka ta cała Irenka była chyb najgorsza, wszystkiego się czepiała a to łyżeczka źle położona, a to nie w tej kolejności podane danie, a to coś na nią patrzy z talerza Ludzie, nawet jakbym znalazła kawałek surowego ziemniaka w potrawie to odłożyłabym i siedziała cicho a ta do wszystkiego musiała się przyczepić wrrr. Ten młody chłopak też był trochę wkurzający i zadzierał nosa.
Poza tym co to za łażenie po domu i zaglądanie do każdego kąta

[AgaZ]

Ten program jest fantastycznym źródłem do badań ludzkich zachowań. Niestety tych negatywnych Ta zawiść, nieszczerość, zazdrość i chęć wygranej za wszelką cenę ... Koszmar. Zauważcie, że to kobiety są najbardziej zawistne

[MoniaK]

Napisane przez AgaZ

Ten program jest fantastycznym źródłem do badań ludzkich zachowań. Niestety tych negatywnych Ta zawiść, nieszczerość, zazdrość i chęć wygranej za wszelką cenę ... Koszmar. Zauważcie, że to kobiety są najbardziej zawistne

Otóż to
Też mnie to strasznie denerwuje Na kolacji ochy achy a przy punktacji chęć wygranej za wszelką cenę i krytykanctwo. Irenka dzisiaj pobiła wszystkich, chyba bardzo chciała wygrać

[aldi1174]

Z premedytacją dają niskie noty, żeby konkurencja nie wygrała, chwalą a potem -4 punkty.
Na szczęście wygrywa osoba z najlepszym menu (przynajmniej w tych odcinkach, które widziałam).

[Sondrina]

W ogóle właśnie skończyłam oglądać ostatni odcinek i się załamałam...
Irenka mnie irytowała... W ogóle sama odgrzała kaszankę, ale za to innych chętnie krytykowała. Miała straszną manię co do tego, jak położyć łyżeczkę, z jakiej szklaneczki pić kompocik... Jakbym swoją babcię widziała... Takie osoby w życiu codziennym są nie do wytrzymania... Moja babcia tak samo jest zafascynowana tłustym, niezdrowym jedzeniem i kwestia ustawienia serwetki bywa dla niej na tyle ważna, ze potrafi wszczynać o to awantury.. I Irenka nie piła alkoholu, okej, ma takie zasady, ale nie musiała uznawać za złe samo grzecznościowe pytanie, czy chce się napić, tym bardziej, ze chłopak miał dla niej przygotowany deser bez alkoholu, a pan górnik dał po prostu z rumem i powiedział po fakcie. I tu wielkiej awantury nie było.
Pan górnik moim zdaniem przesadził z zawartością cholesterolu w potrawach... To było strasznie niezdrowe.
Młody chłopak od węża może był troszkę wywyższający się, ale nie najgorszy... Jako jedyny nie serwował mięsa w takich ilościach i na przystawkę, obiad...
Ola wygrała słusznie...

[Lexie]

Właśnie oglądam powtórkę

Irenka jest masakryczna, tak czepliwej baby dawno nie widziałam. Najbardziej mnie ubawiło marudzenie, że goście w niewłaściwej szklance pili kompot

Mnie ten młody chłopak się nawet podoba, może nie wyszło mu do końca gotowanie, ale za to był grzeczny i uprzejmy (tu bym się z Ireną nie dogadała ), zjadł nawet tatar, jak sam powiedział z szacunku do gospodarza. Ja bym chyba nie dała rady na jego miejscu

W ogóle ten emerytowany górnik zaserwował takie jedzenie, że nie wiedziałabym co zrobić... Najpierw tatar, potem obrzydliwie wyglądająca golonka... Fuj! Ugotowana, nieposolona na dodatek... Jedyna forma w jakiej mogłabym zmęczyć golonkę, to golonka pieczona na chrupko, tłuszcz wytopiony, a nie jakieś tłuste i brzydko wyglądające mięso z wody Bleh.

Zdecydowanie menu Oli mi pasowało najbardziej, sałatka z kurczakiem - bardzo klasyczna przystawka, smaczna, potem dość solidny posiłek, całkiem ciekawy, nie lubię placków ziemniaczanych ale pewnie bym zjadła Może trochę za bardzo skakała wokół tych gości, szkoda że nie posiedziała spokojnie z nimi. Chciała żeby dobrze wyszło ale troszkę przesadzała.

Okropny był fałsz w tym odcinku, najpierw chwalenie, potem słabe oceny... Tylko Tomek przekroczył 6 pkt w ocenie dla Oli, ładnie z jego strony, że szczerze dał 10 kiedy mu się podobało

[titina]

Irena mnie dobiła ocen dla Górnika. Wszystko jej smakowało, świetnie się bawiła, tańczyła i dala mu 4 A Ci którym nie pasowało menu i atmosfera dali więcej

Jednak moim zdaniem Górnik nie powinien podawać Irenie alkoholu w deserze skoro wyraźnie sobie tego nie życzyła. Wkurza mnie to gdy nie potrafi się uszanować przekonań innych. Przecież ona mogła mieć poważne powody żeby nie pić, np AA.

[Sondrina]

Te oceny też mnie rozwaliły. Ona była w siódmym niebie, bo było konkretnie po śląsku, ale dała mu tylko 4 punkty, a jak ludziom nie smakowało, to lepiej go ocenili;P Ona chyba bardzo chciała wygrac i dlatego tak zaniżała noty... A ten młody chłopak miał sumienie, oceniając.

[adrijah]

a ja tak trochę z innej beczki - co Wy na to żeby założyć wątek z przepisami z tego programu? strona ugotowani.tvn.pl w ogóle nie działa, za to działa na plejadzie. Ale jak wpisy, przepisy, info itp pojawiają się i znikają, także jak komuś za jakiś czas się zamarzy jakieś danie, które było kilka odcinków wcześniej, będzie miał problem ze znalezieniem

[żurawinka]

Napisane przez Sondrina

Te oceny też mnie rozwaliły. Ona była w siódmym niebie, bo było konkretnie po śląsku, ale dała mu tylko 4 punkty, a jak ludziom nie smakowało, to lepiej go ocenili;P Ona chyba bardzo chciała wygrac i dlatego tak zaniżała noty... A ten młody chłopak miał sumienie, oceniając.

Wogóle Irena ( baba 50 lat a "Irenka" ciągle, takie zdrobniałe imię to można do miłej babeczki mówić) to porażka - typowa wypada, nie wypada a za ścianą nieźle podsumowała gości, szczyt chamstwa i obłudy, pańcia chyba gorsza od blondyny z ostatnich odcinków. I dała 1 bo sama ewedentnie chciała wygrać. Górnik zabawny ale bez przesady - chyba miał leciutki problem alkoholowy i z jego dań nic bym nie zjadła ( chyba że potem szybki bieg w stronę wc ) Ola wygrała słusznie, ale miałam ubaw że Irenie się nie udało zresztą Ola do końca zachowała spokój gdy ja już dawno powiedziałabym gościom do słuchu ( tak, placek mały ale średnio wysmażony bla bla bla )

[Sondrina]

W ogóle ja mam alergię na osoby pt. wypada/nie wypada, zwłaszcza jak chodzi o takie bzdury jako szklaneczka do kompociku
A górnik przesadził z kalorycznością potraw, też bym nic z tego nie zjadła, nawet gdybym nie była wegetarianką. To jest zwyczajnie niezdrowe...

[Ishikawa]

Obejrzałam wszystkie odcinki na onecie i nie wiem kto był moim faworytem. Natomiast ze wszystkich odcinków podobał mi sie ten na Śląsku - moje okolice zresztą
I niestety w tym odcinku było duzo sytuacji które obserwuje np. w domu Tz, który pochodzi ze Śląskiej rodziny z dziada pradziada i naprawdę trudno jest się przebić w jedzeniu czymś nowym, bo z założenia jest to bbeeee i nie można się tym najeść.
Mama mojego tż, niby w żartach ;P jak ja cos ugotuje u niego innego niż tłuste mięcho,kapucha i kluchy - nazywa to gorolskim wynalazkiem
Na szczęście mój tż jest bardzo otwarty na nowinki kulinarne

[Sondrina]

Co do tego jedzenia i niechęci do eksperymentowania, to wcale nie trzeba być z Górnego Śląska by takową niechęć reprezentować. Chłopak mojej przyjaciółki nie zje nic poza ściśle okresloną listą potraw... Nie da się go wyciągnąć na żadne nowości i to jest problem, jak chcemy gdzieś razem wyjść...Bo herbata inna niż cytrynowa mu nie odpowiada, na obiad musi być mięsiwo, nie zje niczego przyprawionego egzotycznie...

[titina]

Osobiście szanuj jeśli ktoś nie jada bądź nie lubi pewnych potraw. Natomiast Irena na tzw. "setkach" mówiła że lubi poznawać różne kuchnie, inne smaki itp. a przy ocenach krzywiła się że woli śląską kuchnię i nic dla niej do jedzenia nie było

[Ishikawa]

Napisane przez Sondrina

Co do tego jedzenia i niechęci do eksperymentowania, to wcale nie trzeba być z Górnego Śląska by takową niechęć reprezentować. Chłopak mojej przyjaciółki nie zje nic poza ściśle okresloną listą potraw... Nie da się go wyciągnąć na żadne nowości i to jest problem, jak chcemy gdzieś razem wyjść...Bo herbata inna niż cytrynowa mu nie odpowiada, na obiad musi być mięsiwo, nie zje niczego przyprawionego egzotycznie...

ależ oczywiście że nie - ale pisałam to konkretnie odnośnie tego odcinka i własnych przeżyć, dużo rzeczy ,sytuacji było podobnych i nie twierdze że to tylko domena Ślązaków

---------- Dopisano o 09:34 ---------- Poprzedni post napisano o 09:27 ----------

Napisane przez titina

Osobiście szanuj jeśli ktoś nie jada bądź nie lubi pewnych potraw. Natomiast Irena na tzw. "setkach" mówiła że lubi poznawać różne kuchnie, inne smaki itp. a przy ocenach krzywiła się że woli śląską kuchnię i nic dla niej do jedzenia nie było

Mnie ta kobieta bardzo irytowała, ciężki gość... Niby miła, a jednak uszczypliwa szczególnie w rozmowach na osobności.


A propo menu , nie zawsze można sie wywiedzieć co kto jada, a czego nie (vide odcinek z 3 osobami które nie jadały mięsa).
Mi się zawsze wydawało,że w takich sytacjach należy chociaz skosztowac ze względu na pana/panią domu. Zaczęłam sie zastanawiać, co na to savoir vivre ? Jeść czy grzecznie podziękować

[titina]

Napisane przez Ishikawa

A propo menu , nie zawsze można sie wywiedzieć co kto jada, a czego nie (vide odcinek z 3 osobami które nie jadały mięsa).
Mi się zawsze wydawało,że w takich sytacjach należy chociaz skosztowac ze względu na pana/panią domu. Zaczęłam sie zastanawiać, co na to savoir vivre ? Jeść czy grzecznie podziękować

No coś Ty, jeśli nie jesz mięsa ze względów ideologicznych czy religijnych to zdecydowanie nie powinieneś go kosztować. Grzeczne dziękuję i wytłumaczenie gospodarzowi powinno wystarczyć. Akurat w naszym kraju większość to wszystkożerni Katolicy ale np. Żydzi nie jedzą wieprzowiny, ani owoców morza. Muzułmanie nie jedzą też homarów i krabów, krwi, mięsa wieprzowego, padliny. Bardziej ortodoksyjni również nie piją alkoholu. itp. itd.

[Ishikawa]

Napisane przez titina

No coś Ty, jeśli nie jesz mięsa ze względów ideologicznych czy religijnych to zdecydowanie nie powinieneś go kosztować. Grzeczne dziękuję i wytłumaczenie gospodarzowi powinno wystarczyć. Akurat w naszym kraju większość to wszystkożerni Katolicy ale np. Żydzi nie jedzą wieprzowiny, ani owoców morza. Muzułmanie nie jedzą też homarów i krabów, krwi, mięsa wieprzowego, padliny. Bardziej ortodoksyjni również nie piją alkoholu. itp. itd.

1 osoba skosztowała miesa mimo,że go nieje (nie pamietam który odcinek - ale ten z 3 osobami nie jedzącymi mięcha), w ostatnim odcinku Irena deklarowała abstynencje - a mimo to w deserze któras z osób dodała jej alkohol nic o tym nie mówiąc - co uważam za chamskie.
Ja jestem ciekawa co na to savoir vivre mówi w takich sytuacjach :d z ciekawości
ja rozumiem,że jak ktoś mi grzecznie podziękuje to ok,ale było by mi głupio bo nie zawsze masz czym uratować sytuacje i nie wypuścić gościa głodnego z domu tak hipotetycznie oczywiście...

Rozmawiałam ze znajomymi i z rodzina na ten temat i zdania są podzielone

[Fela Von Helvete]

Napisane przez Ishikawa

1 osoba skosztowała miesa mimo,że go nieje (nie pamietam który odcinek - ale ten z 3 osobami nie jedzącymi mięcha), w ostatnim odcinku Irena deklarowała abstynencje - a mimo to w deserze któras z osób dodała jej alkohol nic o tym nie mówiąc - co uważam za chamskie.
Ja jestem ciekawa co na to savoir vivre mówi w takich sytuacjach :d z ciekawości
ja rozumiem,że jak ktoś mi grzecznie podziękuje to ok,ale było by mi głupio bo nie zawsze masz czym uratować sytuacje i nie wypuścić gościa głodnego z domu tak hipotetycznie oczywiście...

Rozmawiałam ze znajomymi i z rodzina na ten temat i zdania są podzielone

Ona nie była wegetarianką, tylko mówiła, że generalnie rzadko je mięso

Jakbym była wege to nie wyobrażam sobie zjeść mięso "bo wypada"

Poza tym też nie zawsze można "skosztować", jeśli ktoś ma np. ciężką alergię na coś to to się może źle skończyć.

[titina]

Napisane przez Ishikawa

1 osoba skosztowała miesa mimo,że go nieje (nie pamietam który odcinek - ale ten z 3 osobami nie jedzącymi mięcha), w ostatnim odcinku Irena deklarowała abstynencje - a mimo to w deserze któras z osób dodała jej alkohol nic o tym nie mówiąc - co uważam za chamskie.
Ja jestem ciekawa co na to savoir vivre mówi w takich sytuacjach :d z ciekawości
ja rozumiem,że jak ktoś mi grzecznie podziękuje to ok,ale było by mi głupio bo nie zawsze masz czym uratować sytuacje i nie wypuścić gościa głodnego z domu tak hipotetycznie oczywiście...

Rozmawiałam ze znajomymi i z rodzina na ten temat i zdania są podzielone

W tym odcinku o którym piszesz tylko dwie osoby nie jadły mięsa. Jedna mięso jadła ale rzadko, dlatego spróbowała, a sama na swoim obiedzie podała rybę (której wegetarianie również nie jedzą).
Moim zdaniem wpadką jest podawanie wegetarianom potraw mięsnych, czy niepijącym alkoholu.
Savoir-vivre mówi o szacunku dla drugiej osoby więc zdecydowanie należy wziąć pod uwagę fakt że ktoś nie jada mięsa lub nie pije alkoholu.

Tutaj masz odpowiedź w punkcie nr 7:

http://www.w-spodnicy.pl/Tekst/Babsk...oir-vivre.html

[Ishikawa]

Napisane przez Fela Von Helvete

Ona nie była wegetarianką, tylko mówiła, że generalnie rzadko je mięso

Jakbym była wege to nie wyobrażam sobie zjeść mięso "bo wypada"

Poza tym też nie zawsze można "skosztować", jeśli ktoś ma np. ciężką alergię na coś to to się może źle skończyć.

aaa, myslalam ze w sumie oni wszyscy byli wege

Titino, dzięki