Drobne poprawki - zrzucamy zbędne kilogramy!

[czarna kawa]

Witam

Chociaż wiele jest już takich wątków, to ciężko się do nich właczyć dopiero na -entej stronie, dlatego zakłądam nowy. Nie mam dużej nadwagi, ale za to spory brzuszek i planuję zrzucić ok. 3 kg. Niestety silną wolą nie grzeszę i tak dwa miesiące już próbuję, więc w końcu postanowiłam ostro wziąć się za siebie.
Staram się jeść 1500 kcal dziennie i kierować się zasadami zdrowego żywienia - zbilansowane posiłki, dużo białka, ograniczam słodycze i tłuszcze.

Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś chętny do wspólnego zrzucania kilogramów i wspierania się nawzajem. Zapraszam!

[mroziq]

Dobrze,że chcesz się zdrowo odchudzać,a nie głodówkami,zwłaszcza,że mowisz,że nie masz nadwagi

Ja też mam problem z brzuchem,ale oprócz tego jeszcze ze wszystkim,więc u mnie bez diety się nie obędzie,lecz myślę,że jeżeli Tobie zależy tylko na brzuchu to wystarczyłoby po prostu ograniczyć trochę jedzenie,słodycze,żarełko ,które powoduje wzdęcia i do tego ćwiczyć i już byłyby efekty.
Do tego np jakieś balsamy ujędrniające.
Niektórzy np. są skazani na wystający brzuszek - wąska talia ale na dole pępuszek. Taki już urok
Będę zaglądać tu do Ciebie,ponieważ na razie jestem na diecie kopenhaskiej (dla zmniejszenia żołądka i motywacji),a potem przechodzę na 1000 kcal

[czarna kawa]

Dzięki Zależy mi właśnie na tym, żeby wszystko było zdrowo i powoli - nic drastycznego. Największy problem mam niestety ze słodyczami. Nie ciągnie mnie do pieczywa, fast foodów, tłustego jedzenia, ale słodkie kusi...

I życzę powodzenia w walce z tłuszczykiem, będę trzymać kciuki

[mroziq]

Dziękuję Ja również trzymam kciuki za Ciebie

Będę tu pisywać u Ciebie,bo wątek,w którym piszę trochę obumiera,najwięcej tam piszę ja A wiadomo,najlepiej motywuje wspólne odchudzanie,bo można się wygadać..
A co do słodkiego to mnie nie kusi,jestem raczej "słona" chipsy,krakersy,frytki,żó łty serek. Ale muszę przyznać,że całą dietę teraz mam ochotę na sernik,albo prince polo - Prawie jak w ciąży

Za 3 kończy mi się dieta kopenhaska i wtedy się zważę,bo przed dietą i w trakcie bałam się,że się zniechęcę.

Najgorzej to nie wiem jak zrobić z piciem piwa.. głupio w weekend wyjść ze znajomymi i patrzeć się jak popijają browarka.. A będę potem na 1000kcal,to co zrobię? zjem 500 kcal a 500 wypiję? Trochę bez sensu

Jeszcze raz życzę powodzenia
I jakbyś mogła mi podać jakieś swoje przykładowe jadłospisy. Bo przy tysiaczku nie mam pomysłów,co jeść żeby było smaczne,a dietetyczne

[czarna kawa]

Z tym piwem to rzeczywiście problem...

Na dietetyczny obiadek mogę ci polecić rybę po grecku - jest pyszna, zdrowa i mało kaloryczna

Ryba po grecku

- filet z pangi
- duża ilość marchewki
- seler
- korzeń pietruszki
- por
- przecier/koncentrat pomidorowy (ja używam zagęszczonego soku z ziołami)

Rybę obtoczyć w mące i podsmażyć na teflonie, na odrobinie oliwy. Warzywa zetrzeć na tarce o grubych oczkach i udusić na patelni, doprawić, dodać przecieru pomidorowego, połączyć z rybą i zostawić "do przegryzienia".

Poza tym dużo fajnych przepisów jest na wątku Dania Dietetyczne KLIK - ja sama jestem w trakcie czytania

Dzisiaj zgrzeszyłam i zjadła 4 ptasie mleczka
Na swoje usprawiedliwienie mam tylko serek wiejski z rzodkiewką który właśnie zjadła na kolację...

[mroziq]

Bez grzeszków życie byłoby nudne

Czytałam na innych forach,że dziewczyny robią tak,że pod koniec tygodnia w nagrodę,za wytrwanie w diecie jedzą małe co nieco
Tak na zachętę,hehe
Od czasu do czasu można słodkie byle nie za dużo.

Dziękuję Ci za tę stronkę,na pewno na nią zajrzę. Mi mija 11 dzień dietki i czuję się świetnie! Zaczęłam już zauważać efekty,ale zważę się dopiero dzień po skończeniu diety Chociaż według mnie waga pokazuje tylko cyferki,najważniejsze jest to,co widać.

A jak u Ciebie z ćwiczeniami? Ja posiadam niby maszynę "leg magic" na uda,ale jest dosyć głośna i nie bardzo mam ochotę jej używać...hula hop w moim przypadku odpada (małe mieszkanie),pozostaje mi tylko leżeć na podłodze i robić brzuszki Chociaż podobają mi się też ćwiczenia na youtube "8 minutes" - prowadzi je fajny facet w super galotkach!

Mam nadzieję,że jak zacznę jeść te 1000 kcal (gdzie przy kopenhaskiej jest ok. 800) to przyjdzie mi ochota na ruch. Bo teraz to nic mi się nie chce.

[czarna kawa]

Napisane przez mroziq

Bez grzeszków życie byłoby nudne

Czytałam na innych forach,że dziewczyny robią tak,że pod koniec tygodnia w nagrodę,za wytrwanie w diecie jedzą małe co nieco
Tak na zachętę,hehe
Od czasu do czasu można słodkie byle nie za dużo.

Ja pozwalam sobie od czasu do czasu na małą słodkość, byle by miała jakieś wartości odżywcze (np. kawałek czekolady, ciastko, budyń itd.) Nie ufam sobie na tyle, by w ogóle nic słodkiego nie jeść - po tygodniu bym nie wytrzymała i zjadła np. całe opakowanie ptasiego mleczka na raz, więc wolę robić to przynajmniej w kontrolowany sposób.

Co do ruchu to u mnie z tym dość kiepsko, bo niestety mało czasu mam. Jak dam radę to idę pobiegać do parku, czasem robię jakieś brzuszki itd., przedtem jeździłam trochę na rowerze, teraz już za zimno.

[mroziq]

Ja też chciałam biegać,ale mam astmę I przebiegnę chociaż trochę to mnie dusi..

Jak się zmotywuje do tych ćwiczeń 8 minutes,brzuszków,roziąga nia to będzie dobrze

Od soboty 13 listopada biorę się za 1000 kcal + ćwiczenia
Szkoda,że jesteśmy tylko we dwie i nikt sie nie przyłącza,nie? Bo moje wcześniejsze forum chyba całkiem upadło i nikt nie pisze i coraz bardziej brakuje mi czyjegoś wsparcia

[capall]

To może ja się przyłącze
Aktualnie jestem na diecie, swojej własnej, wymyślonej dla własnych potrzeb. Strasznie denerwował mnie mój brzuch. Najgorsze jest to, i nie wiem czy wy też to macie, że wszyscy wam mówią, że "nie masz się z czego odchudzać!", "przecież nie jesteś gruba", dobra, gruba to ja nie jestem, ale nie chodzi o to, żeby być albo grubym albo chudym, tylko podobać się sobie. Dlatego 'wykorzystując' swoją chorobę (przy której nie jadłam przez 2 dni) zmotywowałam się i od ok. miesiąca jestem na diecie.
Jem wszystko, ale oczywiście z umiarem.
I przyzwyczajam się do ohydnej czerwonej herbaty
Do tego mam zamiar chodzić na nogach do szkoły, ale nie wiem czy mi się to uda przy moim lenistwie
Ogólnie to zastanawiam się jak przetrwam święta Bożego Narodzenia, dziewczyny ratujcie!

[MoniaHan]

To i ja sie przylacze alez chce zrzucic 4-5 kg - tak aby wazyc 50. Tak jak Capall - tez mi mowia nie masz sie z czego odchudzac..ale ja chce i koniec. jestem niska 158cm wzrostu to chce wazyc 50kg. bo wtedy sie najlepiej czuje. jak bylam mlodsza mialam takie zaciecie - a im blizej 30-stki to coraz gorzej..ehh. chyba lenistwo to sie nazywa. kiedys potrafilam sie glodowac jak glupia - dobrze na tym nie wyszlam - glupota nad glupotami. jakis rok temu bylam na diecie niskotluszczowej + codziennie po jakies 1,5 godz cwiczen (rowerek treningowy i brzuszki)i dluuugiiiii spacer ...i zagrabianie lisci jesienia - wiecie jak pomaga?i spadlo 5 kg. a pozniej sobie sprawe ''olalam'' i tak sie nazbieralo troszke - wiec sprawa podstawowa - to musze unikac slodyczy...ale jak - jak uwielbiam...w zeszlym tygodniu zjadlam batonika - i dac sobie nauczke - poszlam na rowerek i jechalam tyle aby spalic tyle kalorii ile mial ten batonik - i taki maly batonik - taki dobry...a tyle trzeba sie nakrecic na tym rowerku!!! ale to pomaga...troszke sie odechcialo slodyczy.
a wlasnie zjadlam kolacje dobra: kus kus z salatka z lososia i troszke sera koziego (nie moge spozywac nabialu ogolnie - tzn laktozy) wiec u mnie jogurty odpadaja...ale slyszalam ze sojowe jogurty sa ponoc calkiem dobre - musze sprobowac. mysle ze od slodyczy mozna sie odzwyczaic ...tzn. byloby super - udalo mi sie z zoltym serem - uwielbialam - ale udalo mi sie go odstawic.z serow tylko mozarella i czasami kozi. Dziewczyny jesli macie jakies przepisy na cos zdrowego, smacznego i cos co sprzyja zrzuceniu tych kilku kg - to bede wdzieczna. jak cos znajde ciekawego to bede pisac. POWODZENIA!!!!!!!!!!

[heroine86]

Cześć
Można się przyłączyć? Mam ten sam problem, co dziewczyny powyżej.. nie mam nadwagi, jedynie niedoskonałości tu i ówdzie... no i tłuszczyk na brzuchu i ramionach nie mam określonej wagi, jaką chcę uzyskać, po prostu skończę wtedy kiedy uznam, że się sobie podobam
Moja dietka to MŻ-WR bez głodówek i określonych diet no i zerooo słodyczy, bo to głównie moja słabość ...
Damy radę, nie??

[mroziq]

Dziewczyny ! Jesteście moim zbawieniem a już myślałam,że zostanę sama
Tak więc witam capall,MoniaHan,heroine86

Widzę tylko,że mam największy problem z odchudzaniem,ponieważ chcę zrzucić najwięcej,nie tylko małe poprawki. Szczerze mówiąc nie ważyłam się przed dietą (mniej więcej ważyłam pewnie w granicach 67-68 kg ) A mam 165cm... Chciałabym zrzucić na dobry początek 10 kilosków. Zważę się po jutrze,a od soboty rozpoczynam dietę 1000 kcal + ćwiczenia.

Co do zdrowego jedzonka,to przy każdej diecie staram się jeść węglowodany tylko rano i czasami w porze obiadowej,białko na obiad i kolacje
Podstawowym składnikiem mojego odchudzania jest zawsze kasza gryczana,chuda ryba,pierś z kurczaka,warzywa na parze,serek wiejski,sok pomidorowy,czerwona herbata.. I na razie tyle wpada mi do głowy

Witam was jeszcze raz, i strasznie się cieszę,że będziemy mogły razem przebrnąć przez niejedzenie słodyczy i ćwiczenia
Pozdrawiam

[heroine86]

mroziq nie ważne ile kto ma do zrzucenia, ważne, że łączy nas chęć schudnięcia no właśnie, jak tu się uwolnić od słodyczy bo ja już wszystkiego próbowałam... zamienniki wszelkie i dalej nie mogę... kurdee ja mogę nie jeść obiadu, ale wtryndolić ciasto to potrafię
yhh..;/

[greenaurie]

Heej
Można? Chciałabym zrzucić tak 2-3kg, ale oczywiście, wiadomo - teoretycznie są to drobne poprawki, ale dla mnie właśnie najtrudniejsze ;< Wiem, że wystarczyłoby mi, gdybym się zdrowo odżywiała i zrezygnowała ze słodyczy + trochę ruchu....więc, muszę się zmobilizować
Trochę boję się Świąt - dla mnie to zawsze taki moment, po którym tyję i już nie mogę zrzucić, karnawał i te sprawy...3majcie kciuki

[capall]

Powodzenia dziewczyny ;*

Porozmawiajmy więc o jedzeniu
Ubóstwiam twaróg! W każdej postaci, ale niestety zabrakło mi pomysłów, jak mogę go jeść. Co polecacie?

Stosujecie może szóstkę Weidera? Ja mam zamiar ale nie wiem czy dam radę (czytałam ile trzeba ćwiczyć, zwłaszcza pod koniec )

Tak czy inaczej, w kupie siła dziewczyny! Uda nam się razem

[heroine86]

O jedzeniu mówisz?;> hehe, o tej porze??
Ja dzisiaj dałam czadu, ale od jutra reżim

też uwielbiam twaróg szczególnie rozrobiony z jogurtem naturalnym i wkrojoną rzodkiewką
a nade wszystko kocham serki wiejskie i jajca
ogólnie nie mam czasu na pichcenie, choć to bardzo lubię..;/ ale.. siła wyższa ;] więc jem tak na szybko: a to jogurt, a to serek... no ale ile można trzeba w końcu coś zjeść ciepłego

6 weidera jest dobra jak już się pozbędziemy tłuszczyku ;] no chyba, że go nie masz, to możesz robić bo ona kształtuje mięśnie brzucha

[mroziq]

co do A6W zgadzam się z heroine,kształtuje mięśnie brzucha,ale nie widać ich zza tłuszczyku

Ja twarożku zbytnio nie jem,chyba,ze z rzodkiewką lub z pomidorkiem na kanapkę można sobie wziąć,lub dodać do sałatki (bardzo dobre!)
Od zwyklego twarogu ja wolę wlasnie serki wiejskie Ale nie jak są takie "zaschnięte",gęste tylko te płynne Z PIĄTNICY lepsze niż z KRASNYSTAWU i dobre są też ze z owocami (tak jak w jogurcie fantazja)

hmmm co do jedzenia to calą dietę ( a jestem 12 dzień na kopenhaskiej) mam ochotę na sernik!! niby nie przepadam,ale teraz za mną chodzi. Lecz nawet w czasie dwudniowej przerwy dietowej jaką sobie zrobie nie zjem nic słodkiego! Znalazłam w moim sklepie ciasteczka z ziarnami i może tylko na to się skuszę,żeby później moja bobma słodyczowa nagle nie wybuchła Bardziej tęsknie na chipsami,żółtym serem,bułkami niż za batonikami Chociaż prince polo też bym wszamała

[heroine86]

Heh.. ja chipsów mogę nie jeść od czasu do czasu na imprezie, ale rzadko sama nie kupię na pewno batoników tez raczej nie kupuję...;/ u mnie jest tak zwane dokarmianie... koleżanka ciasto przyniesie, czekoladę i weź tu nie zjedz, nie weź, nie poczęstuj się.;/ grrr albo coś dostanę, jakieś cukierki czy coś innego słodkiego a ja łasuch straszny jestem..;/
Chleba ziemniaków nie jem, sera żółtego również, ryż rzadko- no chyba że w sałatce tuńczykowej, którą uwielbiam!
ehh... u mnie te słodycze są najgorsze....;/
Ja serki wiejskie wszystkie kocham! Też wolę te z Piątnicy, ale czasem idzie zbankrutować, więc wybieram tańsze

[greenaurie]

Co do serków wiejskich, ja ubóstwiam kanapę pt. razowiec+dżem_serek wiejski, pyychotaa...
A zaraz idę zjeść kaszę mannę

[heroine86]

Doobry śpiochyy!

Ja piję kawę i się zastanawiam w co się ubrać codzienny problem usypiam...
Od dzisiaj dietka! nie ma to tamto proszę mnie lać jak tu przyjdę skruszona...
Co macie na śniadanko? Bo ja bez pomysłu na razie

---------- Dopisano o 08:09 ---------- Poprzedni post napisano o 08:06 ----------

Napisane przez greenaurie

Co do serków wiejskich, ja ubóstwiam kanapę pt. razowiec+dżem_serek wiejski, pyychotaa...
A zaraz idę zjeść kaszę mannę

O dzień dobry
Ja z kolei nie lubię połączenia serka wiejskiego z czymś słodkim only warzywko, solo, z jajkiem, szynką, chrzanem

Na śniadanie nie mam pomysłu, na obiad tym bardziej

[mroziq]

Ja właśnie jestem po "lunch'u" ,czyli dwa jajca + marchewka

Na obiad mam kurczaczka z sałatą z olejem

Od jutra dwa dni przerwy,ale nie rzucę się na jedzenie,zrobię sobie dni przeczyszczające,bo mój metabolizm się trochę zatrzymal od diety :/
Czyli mam zamiar jeść kaszę gryczaną,otręby,jabłka,pi ć jogurty naturalne.

Szykują mi się dzisiaj zakupy w dużym hipermarkecie (przeważnie robi się zakupy obok domu),więc pochodzę trochę przy szukaniu produktów

[czarna kawa]

Widzę że sie forum rozkręciło Witam wszystkie nowe użytkowniczki

Ja jeszcze dodam, bo na początku nie powiedziałam, że mam 158 cm wzrostu i ważę 55 kg (tan nadmiar to prawie w całości na brzuchu niestety)

Serek wiejski uwielbiam jak jest jeszcze płynny - polecam zetrzeć na tarce rzodkiewkę i wymieszać z serkiem - pycha. Natomiast twarogu nie przełknę, od samego zapachu mnie mdli, a szkoda...

Jak na razie zgrzeszyłam dziś jednym ciastkiem i jednym ptasim mleczkiem Mam nadzieje, ze na więcej mnie już nie pokusi

Jadłyście już obiadek? Ja miałam kapustę pekińską, ryz i pierś z kurczaka

Życzę powodzenia w dalszym boju z sadełkiem

[mroziq]

czarna kawa ,no forum się rozkręca Kto by pomyślał,że na początku byłyśmy takie samotne

Ja na obiadek zjadłam pierś z indyka i 3 ogóreczki konserwowe
I musze się pochwalić! Dzisiaj miałam ostatni dzień kopenhaskiej ! wytrwałam całe 13 dni jedząc okropne jedzenie! (no,nie wszystko okropne ) Jestem taka szczęśliwa,a z tej radości to zrobiłam sobie zakupy jedzonka chyba na cały następny miesiąc,hehe
Mam już zaplanowane wszystkie śniadanka i obiady na najbliższe kilka dni,nie wiem czym zapełnić II śniadanie,podwieczorek i kolację,ale jakoś dam radę. Zapewne będą to owoce,albo jogurty

Pozostaje mi tylko zmotywować się do ćwiczeń i będzie cudnie.
Ja mam niestety astmę,do tego palę papierosy :/ Zły nałóg muszę się go pozbyć,bo coraz gorzej z moimi płucami,wdrapanie się na pierwsze piętro zaczęło mi sprawiać problemy,chociaż myślę,że to też przez wycieńczenie organizmu ( w końcu kopenhaska to chyba tylko z 800kcal na dzień!)
Pojutrze się zważę Ciekawa jestem jakie efekty... ;d

[greenaurie]

A ja właśnie złapałam totalnego doła. ;(
Weszłam na wagę. Obstawiałam tak 56kg. A tu, surprise, 60! No kurcze bele, a mam tylko 159 wzrostu ;/ Wrrrrr......Wiem, że w stare spodnie się nie mieszczę, ale nie wiedziałam, że aż tak! Centymetr w dodatku pokazał okrutną prawdę...+4cm w biodrach. I w pasie dobijam powoli do 70tki...Dziżas!
Jestem taka zła, że sobie kakao zrobiłam. A śniadanie mam gdzieś. No, może łaskawym okiem spojrzę na serek wiejski...
Powiedzcie, co mogę ćwiczyć? Nie chcę konkretnie ćwiczeń na jedną partię, tylko,hmmm....najbardziej odpowiadałaby mi zumba. Ale, oczywiście, niedawno miałam skręconą kostkę i odpadają wszystkie ćwiczenia/tańce gdzie muszę ją choć trochę wykorzystywać, bo zaraz mi puchnie i boli jak nie wiem co...

[mroziq]

Napisane przez greenaurie

A ja właśnie złapałam totalnego doła. ;(
Weszłam na wagę. Obstawiałam tak 56kg. A tu, surprise, 60! No kurcze bele, a mam tylko 159 wzrostu ;/ Wrrrrr......Wiem, że w stare spodnie się nie mieszczę, ale nie wiedziałam, że aż tak! Centymetr w dodatku pokazał okrutną prawdę...+4cm w biodrach. I w pasie dobijam powoli do 70tki...Dziżas!
Jestem taka zła, że sobie kakao zrobiłam. A śniadanie mam gdzieś. No, może łaskawym okiem spojrzę na serek wiejski...
Powiedzcie, co mogę ćwiczyć? Nie chcę konkretnie ćwiczeń na jedną partię, tylko,hmmm....najbardziej odpowiadałaby mi zumba. Ale, oczywiście, niedawno miałam skręconą kostkę i odpadają wszystkie ćwiczenia/tańce gdzie muszę ją choć trochę wykorzystywać, bo zaraz mi puchnie i boli jak nie wiem co...

Nie załamuj się kochana Każda z nas ma wzloty i upadki. Nie znam ćwiczeń typu zumba,ale ja ćwiczę z filmikami na youtube "8 minutes",tam masz oddzielne filmiki dla każdej wybranej partii,ćwiczenia trwają tylko 8 min,ale 2 x dziennie przez jakiś czas i dają wspaniałe efekty! - sprawdziłam po sobie.

Ja wytrwałam kopenhaską dzisiaj pierwsze wymyślone śniadanie,w którego jestem trakcie całosć wynosi 330 kcal - jogurt naturalny danon,musli Vitelle jogurtowo żurawinowe i chlebek deseczka z sojowym pasztetem pomidorowym Trochę sporo mi wyszło,ale na II śniadanie zjem tylko owoc i wypiję herbatę

[czarna kawa]

mroziq: Gratulacje! Jestem pełna podziwu dla twojej wytrwałości - ja bym nie dała rady. Trzymam kciuki żeby ci dalej tak dobrze szło.

greenaurie: widzę, ze jesteś w podobnej sytuacji jak ja. Mnie też bardzo ciężko coś zrzucić, ale nie załamuj sie, wszystko jest do zrobienia!
Co do ćwiczeń to z urazem kostki rzeczywiście będzie ciężko. Ja dzisiaj zaczynam ćwiczysz A6W, może też spróbuj?

Ja dzisiaj na śniadanie miałam placki owsiane. Tak się zastanawiam, jak rozplanować posiłki jeśli, tak jak dzisiaj, mam wolne i wstaje później? Zwykle i tak udaje mi się wstać przed 9 więc nie ma tragedii, ale dzisiaj poleniuchowałam do 10 i nie wiem jak sobie posiłki rozłożyć. Bo przecież nie przesunę wszystkich o 3 godziny! Rezygnować z posiłku też nie powinnam, więc zostaje mi tylko zmniejszenie przerw między nimi. A moze macie jakiś inny pomysł? Co robicie w takiej sytuacji?

[mroziq]

Napisane przez czarna kawa

mroziq: Gratulacje! Jestem pełna podziwu dla twojej wytrwałości - ja bym nie dała rady. Trzymam kciuki żeby ci dalej tak dobrze szło.

greenaurie: widzę, ze jesteś w podobnej sytuacji jak ja. Mnie też bardzo ciężko coś zrzucić, ale nie załamuj sie, wszystko jest do zrobienia!
Co do ćwiczeń to z urazem kostki rzeczywiście będzie ciężko. Ja dzisiaj zaczynam ćwiczysz A6W, może też spróbuj?

Ja dzisiaj na śniadanie miałam placki owsiane. Tak się zastanawiam, jak rozplanować posiłki jeśli, tak jak dzisiaj, mam wolne i wstaje później? Zwykle i tak udaje mi się wstać przed 9 więc nie ma tragedii, ale dzisiaj poleniuchowałam do 10 i nie wiem jak sobie posiłki rozłożyć. Bo przecież nie przesunę wszystkich o 3 godziny! Rezygnować z posiłku też nie powinnam, więc zostaje mi tylko zmniejszenie przerw między nimi. A moze macie jakiś inny pomysł? Co robicie w takiej sytuacji?

ja właśnie też złapałam dzisiaj lenia i śniadanie zjadłam po 11... ja mam pomysł taki żeby II śniadanie zjeść za jakąś godznke,obiad jakoś troche po 15,a kolacje koło 18

[czarna kawa]

Ja w normalny dzień jadam mniej więcej tak:
- śniadanie ok. 7
- II śniadanie ok. 10-11
- obiad ok. 15
- mały podwieczorek ok. 17
- kolacja ok. 19

Wieczorem przerwy między posiłkami są mniejsze, bo mniej zjadam na raz. Dzisiaj po prostu posiłki w pierwszej połowie dnia tez ścisnę, chyba nie ma innego wyjścia, a drugie śniadanie zjem takie symboliczne, pewnie jakiś owoc.

[mroziq]

No ja już po II śniadaniu Zjadłam pół grejfruta i wypiję czerwoną herbatę Po kopenhaskiej aż dziwnie mi tak często jeść,pół grejfruta ma,o ile się nie mylę, 35 kcal więc całościowo jest już 365

[czarna kawa]

Ale ty masz samozaparcia... Naprawdę podziwiam

Ja właśnie uprażyłam sobie domowe musli, będzie jutro na śniadanko. Jadłam dzisiaj mało warzyw, wiec muszę sobie jakąś lekką sałatkę na kolacje zrobić, tylko pomysłu brak