QLAIRA - wątek zbiorczy

[brunecia87]

U mnie też w dalszym ciągu nic

[Czarnooka_Paula]

ja trzeci dzien juz nie biore tabletek, odstawilam w środku opakowania. A teraz mam taki okres ze hej! nigdy tak mocnego nie mialam

[caskada]

ja rozpoczelam nowe opakowanie drugie okres mialam dwudniowy lekki dopadla mnie migrena jak juz wyzej napisalam ale skoncze to opakowanie i podejme decyzje co dalej

[michalinacolcina]

Napisane przez marcia

DZIEWCZYNY, które już biorą Q: jak u Was z wahaniami nastroju/ płaczliwością/ stanami depresyjnymi /złością? Ja brałam różne tabletki (5 lat praktyki):

1. JEANINE
2. CILEST
3. plastry EVRA
4. HARMONET
5. YASMIN
6. YASMINELLE
7. YAZ i coś jeszcze

YAZ sprawiła, że po dwóch miesiącach - w zeszłym tyg. chciałam to rzucić "w diabły"!!! Straszne wahania nastroju, piekielne. A dziś dostałam receptę na Q i rozeznaję się... POMOCY

YAZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! TO OKRUCIENSTWO DLA UMYSŁU I PSYCHIKI brałam je pół roku temu i ...wpadłam w depresje. Tłumaczyłam to tym ze rozstawałam się z facetem i dlatego.. teraz znowu zaczełam brać i jestem w trakcie 18 tabletka i juz powiedziałam sobie ze nigdy wiecej ! szukam teraz czegoś co nie bedzie powodowało u mnie depresji ! może macie coś do polecenia?? bo czytając wątki widze ze wiele kobiet z YAZ ma własnie taki problem...

[xseniaa]

Hej dziewczyny,bylam w Polsce 2 tyg wiec netu brak.Bylam u mojej ginekolog i po zbadaniu dopochwowym usg okazalo sie ze pecherzykow nie ma wiec spoko zabezpieczaja.co niestety mnie zaniepokoilo to,to ze mam torbiela sluzowego na wargach sromowych,ktorego juz usunelam metoda krioskopii czy jakos tak,no i mam malutkiego miesniaka w macicy i zastanawiam sie czy to jest od tych pigulek.a tak to super sie czuje po nich,no moze tez bola mnie piersi mocniej.Pozdrawiam.

[karambol]

u mnie nadal cisza i spokój. już 3 miesiące czekam na jakiekolwiek krwawienie (wiecie, najpierw zmiana tabletek, potem nic się nie pojawiło..) i poważnie mnie to denerwuje. jeżeli do końca opakowania nic się nie pojawi, to wyjdę z siebie i stanę obok
nadal dokucza mi ból piersi i węzłów chłonnych. poza tym zrobiłam się strasznie senna.

nic mnie w życiu tak nie zmęczyło, jak branie tych tabletek. po prostu sama natura, nie ma co..

[czarna_wdowka]

Witam,
Qlairę przepisała mi ginekolog z powodu: nieregularnych, bardzo obfitych miesiączek, bardzo bolesnych owulacji, bolesnych piersi, zespołu napięcia przedmiesiączkowego. Usłyszałam, że kobieta w moim wieku już nie potrzebuje dużo hormonów aby się zabezpieczyć.
Obecnie jestem w trakcie przyjmowania drugiego blistra i:
okres dostałam po zażyciu 2 czerwonej (brunatnej tabletki) (trwał 4 dni i nie był obfity)

• piersi mnie bolały prawie przez cały miesiąc,
• nie miałam zespołu napięcia,
• plamiłam przez 2 tyg (ale podobno tak może być nawet do 3 miesięcy)
• od kilku dni boli mnie głowa (ćmi, ale to chyba wina pogody)
• od jakiegoś czasu zrobiłam się senna

No i teraz pytanie zasadnicze: nigdy nie przyjmowałam żadnych środków antykoncepcyjnych, jaką gwarancję mi dają te tabletki? Bo generalnie nigdzie nic an ten temat nie mogę znaleźć (poza 2 wpisami na różnych forach, ale tamte kobietki były w trakcie zmiany tabletek). Czy sytuacja, gdy nie pojawia się okres i trzeba zrobić test nie jest zbyt stresująca za taką cenę?

[xseniaa]

Jesli przyjmujesz prawidlowo i nie mialas zadnej pominietej lub nie pojawily sie wymioty tudziez biegunka,to nie ma sie czym przejmowac.U mnie ostatnio byla biegunka wzielam o 17.00 a po dwoch bylam w kiblu i postanowilam nie wziac,potem okazalo sie ze i tak dzialaly,ale to ja.Moim zdaniem sa takie same jak inne tylko trzeba byc bardziej dokladnym i pilnowac godziny.

[czarna_wdowka]

Biorę codziennie dokładnie o tej samej porze. Niepokoi mnie jedynie ta mniejsza ilość hormonów. Mam już swoje latka i 5 letnią córcię(i jej rodzeństwo 23 i 19 lat) więc generalnie swoją normę wykonałam jeśli chodzi o pomstwo teraz potrzebuję komfortu psychicznego. Tylko czy mogę go uzyskać po poczytaniu forum???

[xseniaa]

Ja tez nie jestem mloda i mam dwojke dzieci,i narazie jest super ale tak jak ty mialam watpliwosci dopoki lekarz mi pokazala na usg ze nie ma jajeczkowania.

[blend_she]

Napisane przez karambol

u mnie nadal cisza i spokój. już 3 miesiące czekam na jakiekolwiek krwawienie (wiecie, najpierw zmiana tabletek, potem nic się nie pojawiło..) i poważnie mnie to denerwuje. jeżeli do końca opakowania nic się nie pojawi, to wyjdę z siebie i stanę obok
nadal dokucza mi ból piersi i węzłów chłonnych. poza tym zrobiłam się strasznie senna.

nic mnie w życiu tak nie zmęczyło, jak branie tych tabletek. po prostu sama natura, nie ma co..

no właśnie właśnie - bolą mnie piersi i jakby okolice węzłów chłonnych pod i nadobojczykowych (czylu lokalnych dla piersi) nie jestem w stanie określić czy są powiększone czy nie bo są za głęboko żeby je palpacyjnie wyczuć.. okolica węzłów chłonnych na szyi też boli czasami ale nie są powiększone więc nie uważam żeby to był bóz z węzła (bo one nie bolą jak nie są powiększone ani w stanie zapalnym...) ale psychika robi swoje, jestem zamartwiona już tym na amen a do lekarza jeszcze czekam ;/ (cudowne kolejki - choć sama w służbie zdrowia edukuję się to polityka zdrowotna mnie dobija ;P) a na senność kawę polecam - mi pomaga - to wszystko warunki atmosferyczne i zmiana czasu chyba

[brunecia87]

A u mnie dalej brak krwawienia a brzuch czasem pobolewa teraz nie wiem bo lekarz kazał mi wziąść pierwszą tabletkę w pierwszym dniu okresu(to była zmiana tabletek)a z tego co wiem to w ulotce pisze inaczej i kto miał rację???Nie martwię się,że jestem w ciąży,ale taki brak okresu chyba też nie jest dobry

[xseniaa]

Ja wlasnie ostatnio mialam dosyc mocny okres przy pierwszym opakowaniu,i zastanawiam sie nad zmiana na Mercilon,ginekolog powiedziala ze moge je brac,i ze lepiej aby to byla antykoncepcja gestagenna,nie wiem czemu.Najbardziej martwi mnie ten bol piersi.Bo tak to super sie po nich cuje,wezme jeszcze jedno opakowanie to bedzie 3 i wtedy zadecyduje.I tak mam za darmo wiec bez roznicy jakie biore.

[karambol]

jutro zaczynam kolejny, trzeci już blister i nadal nie pojawiło się krwawienie. czyli już drugi raz z rzędu! stresuję się. zrobiłam bobotest i wyszedł negatywny, zresztą.. to musiałoby być chyba niepokalane poczęcie, a test na pewno wykryłby 4tyg ciążę.
martwi mnie, że od 3 miesięcy nie mam okresu, żadnego. chyba po coś były te miesiączki, nie można z nich tak po prostu zrezygnować.
przede mną jeszcze 4 tygodnie i wracam do poczciwych Yasminelle, mam serdecznie dość nowości Scheringa.

szlag by trafił tą Qlaire

[czarna_wdowka]

ooo widzisz to bardzo dobry pomysł. Muszę umówić się na wizytę w takim razie. Bo wszystkie inne objawy minęły. Dzisiaj 7 tabletka z 2 opakowania i czuję się rewelacyjnie (nawet głowa przestała mnie boleć).

[xseniaa]

Ja tez czuje sie rewelacyjnie po nich,tylko troche piersi bola w polowie zobacze jak bedzie przy 3cim opakowaniu i wtedy zdecyduje.

[caskada]

Napisane przez karambol

jutro zaczynam kolejny, trzeci już blister i nadal nie pojawiło się krwawienie. czyli już drugi raz z rzędu! stresuję się. zrobiłam bobotest i wyszedł negatywny, zresztą.. to musiałoby być chyba niepokalane poczęcie, a test na pewno wykryłby 4tyg ciążę.
martwi mnie, że od 3 miesięcy nie mam okresu, żadnego. chyba po coś były te miesiączki, nie można z nich tak po prostu zrezygnować.
przede mną jeszcze 4 tygodnie i wracam do poczciwych Yasminelle, mam serdecznie dość nowości Scheringa.

szlag by trafił tą Qlaire

w tym przypadku juz bym poszla do ginekologa

[Aerith]

ja wczoraj zaczelam chyba 6albo 7 opakowanie Qlairy. Czuje sie po nich bardzo dobrze. Ale fakt, ze dopiero od ostatniego opakowania odczuwam,z e wsyztsko jest idelanie. Wczesniej mialam lekkie wahania nastrojow przed okresem, bylam placzliwa i wszystko mnie draznilo. Teraz jest juz duzo lepiej. Minal mi problem z zatrzymywaniem wody. Fakt, ze przed okresm jest roznie ale wczesniej byla porazka (przy 2 opakowaniu wygladalam jak beczka wina). A teraz jestsuper. Cera tez bardzo ladna nie mam problemo z wypryskami (mimo, ze pzy pierwszych opakowaniach tez bylo roznie). Nie mam depresji (jak przy Regulonie), cisnienie w normie, nie mam problemow z ospaloscia, libido w normie (leciutko zanizone - to zalezy od dnia, czasem mam normalna ochote, czasem mi sie reki nie chce podniesc). Dla mnie Qlaira jest super przynajmniej jak do tej pory.


aaa tylko jedna rzecz zauwazylam po Yazach (przed Qlaira bralam Yazy od grudnia tamteog roku)- pojawil m isie cellulit na udach i brzuchu (a jestem dosc szczupla osoba i nidgy wczesniej nie mialam z nim porblemu). Teraz przy Qlairze nad nim pracuje i zobacze czy bedzie cos chodzil

[rzeznia77]

Hej dziewczyny!
to mój pierwszy post na wizazu. Chcę się z Wami podzielić n/t qlairy. Tabletki anty biorę od 10 lat i przez ten czas przetestowałam połowę dostępnych na rynku zaczęłam od diany-35 (głównie ze względu na masakryczny trądzik) i nie powiem była super - żadnych skutków ubocznych jakimi straszyły mnie wtedy koleżanki, wyraźna poprawa cery, libido super, samopoczucie super żadnych 'krzywych akcji'. Po 2 latach zmieniłam tabsy żeby tak nie siekać wątroby i tu zaczęły się schody:
microgynon - byłby w porządku gdyby nie to, że strasznie puchły mi łydki, nie mogłam chodzić, długie spacery czy stanie na nogach ponad godzinę to była istna tortura - zmieniłam, bo bałam się zakrzepicy.
cilest - 6 kg więcej w ciągu miesiąca, wpadanie w histerie i depresje na porządku dziennym
harmonett, nouvynett - pod wzgledem samopoczucia nadawałam się już chyba na leczenie w psychiatryku, takich jazd jak wtedy to nie miałam nigdy, do tego tycie tycie i jeszcze raz tycie, suchosc (papier scierny chyba mial mniejsze tarcie ) i spadek libido
minisiston (juz wycofany) - nie najgorszy, ale wymagał zbyt duzej dyscypliny jak dla mnie (skutecznosc do 3 godzin a nie jak w przypadku innych 12)
yasminelle - kolezanki poleciły tweirdząc, że libido po nich super i się nie tyje. co do tycia zgoda. Libido - padaka zupełna, dochodziło do tego, ze jak widziałam w tv całującą się parę to zbierało mi się na wymioty, jak mnie chlopak namowil na seks częściej niz raz w miesiącu to był wielki sukces. wkurzyłam się w końcu i moja gin przepisała mi ta qlaire. Jestem własnie przy 5 opakowaniu. Moje spostrzezenia:
- okresy to raczej plamienia, u mnie trwają góra 3 dni
- trochę przytyłam ale nie wiem czy zwalać zawsze tycie na tabsy, ale ogólnie czuję się taka jakby napuchnięta, napęczniała
- zbawiennego wpływu na cerę i włosy nie zauważyłam jak na razie (ale przynajmniej się nie pogarsza)
- żadnych histerii, dołów i innych jazd
- co do libido... tu jest rzecz najciekawsza! Tabletki różowe (2. - 7. dzien cyklu) działają na mnie chyba jak viagra dla kobiet. Normalnie pełna nimfomania chodząca sex-maszyna, wszystkie chłopy mi się podobają i czasami wręcz boję się wychodzić z domu zeby nie rzucić się na jakiegoś przypadkowego przechodnia!!! Do tego dochodzi całkiem inne samopoczucie, jestem pełna wigoru, pewności siebie, czuję że mogę góry przenosić i świat leży u moich stóp! Az chce się żyć! Trwa to u mnie te 5 dni a pozniej wzystko wraca do normy czyli libido ledwie ponad 0 brak zapału i pewności Niesamowite jak hormony wpływają na nasze życie.
Może ktoś ma podobnie?

P.S. wiele dziewczyn ma obawy przed stosowaniem doustnej antykoncepcji z powodu puchnięcia nóg i martwią się o możliwą zakrzepicę. na biochemii klinicznej prowadząca zalecała nam zrobić sobie badanie na poziom D-dimerów w krwi (koszt ok. 50 zł). często dziewczyny nie wiedzą, że mają zbyt wysoki poziom dimerów co w połączeniu z tabsami może skutkować nieprzyjemnymi dolegliwościami i pobycie w szpitalu. może niektórym pomoże to w wyborze najlepszej dla siebie metody antykoncepcji
pozdrawiam serdecznie!

[Foxy89]

Witajcie. Z powodu endometriozy i pojawiających się guzów na jajnikach lekarz przepisał mi te tabletki. Biorę (brałam?) je pół roku, rozstałam się z chłopakiem i postanowiłam, że zrobię przerwę w braniu pigułek. To akurat był błąd. Pół roku brania qlairy ładnie mnie uregulowało (choruję też na niedoczynność tarczycy)- schudłam, piersi trochę podrosły, czułam się bardzo dobrze. Po odstawieniu tabletek przytyłam, stałam się nerwowa, piersi zmalały, jajniki upiornie bolą i czekam już z niecierpliwością na okres, żeby znowu zacząć je brać. Są doskonałe.

[xseniaa]

Dziewczyny nawet nie wiecie jak ja sie ciesz z waszych wypowiedzi,dla mnie tez sa super.

[karambol]

Napisane przez caskada

w tym przypadku juz bym poszla do ginekologa

niestety do ginekologa idę dopiero we wtorek, więc muszę zacząć nowy blister. zakładam, że w ciąży nie jestem, a brak krwawienia to wynik tego "doskonałego" leku.
na wszelki wypadek zrobie jeszcze jutro drugi test, ale obawiam się, że będzie podobnie. któraś z dziewczyn tu chyba pisał, że przy Q przez 6 miesięcy nie miała okresu. czuję, że tu może być podobnie. mam za dużo skutków ubocznych żeby ryzykować dalsze ich przyjmowanie.

[czarna_wdowka]

Napisane przez karambol

niestety do ginekologa idę dopiero we wtorek, więc muszę zacząć nowy blister. zakładam, że w ciąży nie jestem, a brak krwawienia to wynik tego "doskonałego" leku.
na wszelki wypadek zrobie jeszcze jutro drugi test, ale obawiam się, że będzie podobnie. któraś z dziewczyn tu chyba pisał, że przy Q przez 6 miesięcy nie miała okresu. czuję, że tu może być podobnie. mam za dużo skutków ubocznych żeby ryzykować dalsze ich przyjmowanie.

Lekarzem nie jestem ale z tego co pamiętam w trakcie okresu oczyszcza się macica. Więc jego brak (biorąc pod uwagę wiek) nie jest chyba najlepszym efektem. Słabszy okres a całkowity jego brak to jednak wielka różnica. Sądzę, że lekarz zmieni Tobie leki. Trzymam kciuki aby wszystko było po Twojej myśli.

[rzeznia77]

Napisane przez czarna_wdowka

Lekarzem nie jestem ale z tego co pamiętam w trakcie okresu oczyszcza się macica. Więc jego brak (biorąc pod uwagę wiek) nie jest chyba najlepszym efektem. Słabszy okres a całkowity jego brak to jednak wielka różnica. Sądzę, że lekarz zmieni Tobie leki. Trzymam kciuki aby wszystko było po Twojej myśli.

To prawda ale kobiety ktore biorą tabsy NIE MAJĄ OKRESU! więc nie ma tu się co oczyszczać. krwawienie pojawiające się po skończeniu opakowania tabletek jest 'sztuczne' i bardziej chodzi tu o kondycję psychiczną kobiet niż fizjologię organizmu. Normalnie macica się oczyszcza, bo przed okresem bardzo grubieje śluzówka gotowa na przyjęcie zarodka, jest też mocno wtedy ukrwiona, dlatego gdy nie dochodzi do zapłodnienia to wszystko musi się złuszczyć - stąd okres. Tabletki anty powodują m.in. że śluzówka macicy nie grubieje, żeby ewentualny zarodek nie mógł się w niej zagnieździć (jedno z 3 dzialań tabsów, 2 pozostałe to brak owulacji i zmiana rodzaju śluzu, żeby był bardziej nieprzenikliwy dla plemników)
pozdrawiam!

[karambol]

Napisane przez rzeznia77

To prawda ale kobiety ktore biorą tabsy NIE MAJĄ OKRESU! więc nie ma tu się co oczyszczać. krwawienie pojawiające się po skończeniu opakowania tabletek jest 'sztuczne' i bardziej chodzi tu o kondycję psychiczną kobiet niż fizjologię organizmu. Normalnie macica się oczyszcza, bo przed okresem bardzo grubieje śluzówka gotowa na przyjęcie zarodka, jest też mocno wtedy ukrwiona, dlatego gdy nie dochodzi do zapłodnienia to wszystko musi się złuszczyć - stąd okres. Tabletki anty powodują m.in. że śluzówka macicy nie grubieje, żeby ewentualny zarodek nie mógł się w niej zagnieździć (jedno z 3 dzialań tabsów, 2 pozostałe to brak owulacji i zmiana rodzaju śluzu, żeby był bardziej nieprzenikliwy dla plemników)
pozdrawiam!

w takim razie jestem w fatalnej kondycji psychicznej, bo drugi raz nie dostałam krwawienia dzwoniłam do lekarza w sprawie tych bolących węzłów chłonnych, zlecił wykonanie CRP. nie wiem co z tego wyniknie, mimo wszystko mam nadzieję, że to fatalny skutek tabletek, a nie stan zapalny.
biorę tabletki już ponad 3 lata, po przygodach z Q poważnie zastanawiam się nad przerwą. ale nic mi nie da takiego komfortu psychicznego jak właśnie tabletki. miotam się teraz czy wytrwać do końca tego opakowania i wrócić do Yasminelle, czy rzucić hormony jeszcze w połowie blistra i dać sobie spokój na kilka miesięcy..

[Czarnooka_Paula]

Napisane przez karambol

w takim razie jestem w fatalnej kondycji psychicznej, bo drugi raz nie dostałam krwawienia dzwoniłam do lekarza w sprawie tych bolących węzłów chłonnych, zlecił wykonanie CRP. nie wiem co z tego wyniknie, mimo wszystko mam nadzieję, że to fatalny skutek tabletek, a nie stan zapalny.
biorę tabletki już ponad 3 lata, po przygodach z Q poważnie zastanawiam się nad przerwą. ale nic mi nie da takiego komfortu psychicznego jak właśnie tabletki. miotam się teraz czy wytrwać do końca tego opakowania i wrócić do Yasminelle, czy rzucić hormony jeszcze w połowie blistra i dać sobie spokój na kilka miesięcy..

hej ja nie wytrzymałam i rzuciłam Q i ciesze sie z tego powodu wszystkie dolegliwosci odeszły jak reka odjac wczoraj skonczył mi sie okres, po Q dostałam tak obfity jak nigdy
za 2 tygodnie mam wizyte u gina, wracam do starego poczciwego Mercilonu

[karambol]

Napisane przez Czarnooka_Paula

hej ja nie wytrzymałam i rzuciłam Q i ciesze sie z tego powodu wszystkie dolegliwosci odeszły jak reka odjac wczoraj skonczył mi sie okres, po Q dostałam tak obfity jak nigdy
za 2 tygodnie mam wizyte u gina, wracam do starego poczciwego Mercilonu

sęk w tym, że narazie nie mogę sobie ot tak rzucić. czasem emocje wygrywają z rozsądkiem, muszę poczekać do momentu, aż "czas zagrożenia" minie. jeśli wiesz, co chcę powiedzieć
ja wybieram się do ginekologa we wtorek. cytologia, badanie (bo mam wrażenie, że dzieje się coś niedobrego) i narzekanie na najgorsze (dla mnie) tabletki świata! choć sama jestem sobie winna, bo chciałam zmiany mimo, że prawie wszystko było dobrze.
nie wiem jeszcze jaką podejmę decyzję. z jednej strony, kochamy się ostatnio sporadycznie i zrezygnowanie z tabletek na ten czas byłoby może dobrym pomysłem. z drugiej strony na samych prezerwatywach będę odchodzić od zmysłów. a znając życie, libido wtedy osiągnie swój szczyt.
dlaczego mężczyźni mają łatwiej?

uśmieję się, jak okaże się, że ten brak krwawienia, to nie tylko wina tabletek

[Czarnooka_Paula]

Napisane przez karambol

sęk w tym, że narazie nie mogę sobie ot tak rzucić. czasem emocje wygrywają z rozsądkiem, muszę poczekać do momentu, aż "czas zagrożenia" minie. jeśli wiesz, co chcę powiedzieć
ja wybieram się do ginekologa we wtorek. cytologia, badanie (bo mam wrażenie, że dzieje się coś niedobrego) i narzekanie na najgorsze (dla mnie) tabletki świata! choć sama jestem sobie winna, bo chciałam zmiany mimo, że prawie wszystko było dobrze.
nie wiem jeszcze jaką podejmę decyzję. z jednej strony, kochamy się ostatnio sporadycznie i zrezygnowanie z tabletek na ten czas byłoby może dobrym pomysłem. z drugiej strony na samych prezerwatywach będę odchodzić od zmysłów. a znając życie, libido wtedy osiągnie swój szczyt.
dlaczego mężczyźni mają łatwiej?





uśmieję się, jak okaże się, że ten brak krwawienia, to nie tylko wina tabletek

skąd ja to znam ;D
ja jestem wsciekla na siebie ze od tak Mercilon odstawilam... ale coz czasu nie cofne


ja poki co sie wstrzymuje z kochaniem, musze! bo kiedys nam pekla gumka i o maly włos bym dostała zawału;/ nie wierze im juz

dlatego abstynencja az do nastepnych tabletek
a co do libido to masz racje !!! bez tabletek to jest dopiero libido... szkoda ze z tabletkami tak nie jest

[karambol]

Napisane przez Czarnooka_Paula

skąd ja to znam ;D
ja jestem wsciekla na siebie ze od tak Mercilon odstawilam... ale coz czasu nie cofne


ja poki co sie wstrzymuje z kochaniem, musze! bo kiedys nam pekla gumka i o maly włos bym dostała zawału;/ nie wierze im juz

dlatego abstynencja az do nastepnych tabletek
a co do libido to masz racje !!! bez tabletek to jest dopiero libido... szkoda ze z tabletkami tak nie jest

gdy zaczynałam brać tabletki, to libido miałam jak Kilimandżaro niestety po dwóch latach wszystko jakoś wyhamowało, a w tym roku wydawało mi się wręcz dramatyczne (teraz mam wrażenie, że tylko się wydawało). stąd decyzja o zmianie.
też jestem na siebie zła, mogłam posłuchać mojego ginekologa, że "w życiu nie można mieć wszystkiego" i nad pewnymi kwestiami popracować..
samych prezerwatyw się boję, panicznie wręcz. tabletki też nie są optymistyczną opcją, po tym co się ze mną odzieję o 2 miesięcy przy Q, zastanawiam się jakie spustoszenie w organiźmie sieją hormony. mama namawia mnie żeby rzucić całkowicie i "trudno, uważać!".
łatwo mówić, trudniej zrobić..

[Czarnooka_Paula]

Napisane przez karambol

gdy zaczynałam brać tabletki, to libido miałam jak Kilimandżaro niestety po dwóch latach wszystko jakoś wyhamowało, a w tym roku wydawało mi się wręcz dramatyczne (teraz mam wrażenie, że tylko się wydawało). stąd decyzja o zmianie.
też jestem na siebie zła, mogłam posłuchać mojego ginekologa, że "w życiu nie można mieć wszystkiego" i nad pewnymi kwestiami popracować..
samych prezerwatyw się boję, panicznie wręcz. tabletki też nie są optymistyczną opcją, po tym co się ze mną odzieję o 2 miesięcy przy Q, zastanawiam się jakie spustoszenie w organiźmie sieją hormony. mama namawia mnie żeby





" rzucić całkowicie i "trudno, uważać!".
łatwo mówić, trudniej zrobić..

" !!!!!

a zapytaj Jej jak to zrobić ;D