|
|
#4591 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 58
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
Haley trzymam kciuki w takim razie... u mnie posuchy ciąg dalszy
__________________
Gdyby każdy człowiek wiedział, co mówią o nim inni, nie byłoby na świecie ani jednej pary przyjaciół. Blaise Pascal
|
|
|
|
#4592 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 4 522
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
Cytat:
u mnie cisza, wysłałam pare CV ale odp żadnej. Biore tez udział w jednym z konkursów do Urzędów (spełniam wszystkie wymagania) ale nawet sie nie łudzę... |
|
|
|
|
#4593 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: wizaż
Wiadomości: 4 586
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
Wysłałam 10 aplikacji, w tym 1 spontaniczną. Jutro mam jakąś tam rozmowę (nic ciekawego). Będę na nią jechać prosto od ginekologa
Miło...
__________________
"Była jednak za duża na złodziejkę, zbyt uczciwa na skrytobójczynię, zbyt inteligentna na żonę i zbyt dumna, by podjąć jedyną powszechnie dostępną damską profesję. Dlatego została wojowniczką. /T.Pratchett, "Blask Fantastyczny"/ |
|
|
|
#4594 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 2 633
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
ja szukam pracy już od czerwca ;/ miałam kilka ale to był tylko jeden wielki wyzysk więc rezygnowałam. Złożyłam wnioski o dofinansowanie w Urzędzie Pracy ale jakoś cisza, i teraz jestem uwięziona bo muszę być bezrobotna a przez palce przewija mi się masa fajnych ogłoszeń... do szału to doprowadza ;/
|
|
|
|
#4595 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
a do mnie dziś zadzwonili z prywatnego przedszkola w Warszawie...rozmowa jutro...
nie wiem czy pojadę nawet, tyle rozmów już było, wychodziłam z nich naprawdę zadowolona a potem lipa, poza tym każda taka wyprawa też sporo mnie kosztuje a to przedszkole ma stronę w necie więc podejrzałam co nieco- jest jednym z najlepszych prywatnych przedszkoli w Warszawie i kadrę też ma imponującą...gdzie ja w tym wszystkim? zero doświadczenia |
|
|
|
#4596 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 424
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
Mabi, wiecej wiary w siebie. Masz tam jechac! To tylko 100 km, wiec nie jakies ogromne koszty, poswiec troche pieniedzy, a nuz to wypali
Ja dzis zakupilam wyborcza :P Ale nic w niej nie ma... Wlasnie wrocilam z pracy, od 16 znowu idę na 3h. |
|
|
|
#4597 | |
|
BAN stały
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
Cytat:
|
|
|
|
|
#4598 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: wizaż
Wiadomości: 4 586
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
Wysłane 12 aplikacji. Jeszcze pół godziny pobuszuję.
Dziewczyny, może znacie przepis na wiarę w siebie, w swoje możliwości i jak przestać być dupą życiową? Ubolewam nad tym, że zawsze, ZAWSZE wymyślam sobie jakieś przeszkody, blokady a ambicje mam przy tym, że hoho.... Tłumacze sobie, że wszytko jest w mojej głowie, że mam tylko to jedno, jedyne życie tu i teraz i ode mnie wszystko zależy, ale coś nie pomaga....
__________________
"Była jednak za duża na złodziejkę, zbyt uczciwa na skrytobójczynię, zbyt inteligentna na żonę i zbyt dumna, by podjąć jedyną powszechnie dostępną damską profesję. Dlatego została wojowniczką. /T.Pratchett, "Blask Fantastyczny"/ |
|
|
|
#4599 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 3 258
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
http://gliwice.olx.pl/poszukujemy-ab...-iid-131149895
Mabi jedź i nie marudź! Ja jeździłam też 50 kg i to na 2 etapy, gdzie i tak nie liczyłam na to, ale jeździłam. Teraz znowu widziałam ich ogłoszenie-to samo, niech się pocałują w tyłek. U mnie też lipa w ogłoszeniach, wysyłam do firm.
__________________
|
|
|
|
#4600 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
Cytat:
niestety jestem skazana na PKS-y (które prawie już nie jeżdżą z mojego miasta a jeśli już jadą to tylko na dworzec Zachodni) stamtąd trzeba się wrócic kilkanaście km podmiejskimi przesiadkami (tym razem na Ursynów), to w sumie prawie 150 km w 1 stronęz mojej "dziury" podróż do Warszawy to prawdziwa WYPRAWA zajmująca ok. 12h ![]() próbuję oszacowac moje szanse w tym wybitnym gronie pedagogicznym , a najgorsze jest to że nie wiem kiedy wysyłałam to zgłoszenie i nie pamiętam co ja tam napisałam
|
|
|
|
|
#4601 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 3 258
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
#4602 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: wizaż
Wiadomości: 4 586
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
Heh, Ariena.
A najlepsze jest to, że ja jestem dobrym pracownikiem. Robiłam różne rzeczy i byłam odpowiedzialna za wyniki, za ludzi, za wiele, wiele aspektów. Na uczelni nie byłam może bystrzakiem ale zawsze miałam fuksa i mi się udawało minimalnym kosztem. Ludzie mi mówili, że jestem inteligentna i, że powinnam robić coś innego niż to co robię. Tylko co? Poza tym jestem leniem śmierdzącym i boi-dupą DDI Ty Kochana masz "chociaż" męża Ja jestem prawie 30letnią panienką [to w ramach żartu, ofkors]
__________________
"Była jednak za duża na złodziejkę, zbyt uczciwa na skrytobójczynię, zbyt inteligentna na żonę i zbyt dumna, by podjąć jedyną powszechnie dostępną damską profesję. Dlatego została wojowniczką. /T.Pratchett, "Blask Fantastyczny"/ |
|
|
|
#4603 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 424
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
Dziewczyny... to ja jestem z was najmłodsza i jakoś wiarę w siebie mam. Bo wiem, co umiem, w czym jestem dobra i jakie są moje atuty
Wiek mnie czasem ratuje, czasem troche przeszkadza, jednak mam te pewność, że jestem dobrym pracownikiem. I tak jak Jula, nie bylam bystrzakiem, w sensie ocen, ale zawsze duzo wiedzialam, tylko na zajecia nie chodzilam, z powodu lenistwa oczywiscie. I gdyby nie ten moj przyjaciel leń, to duzo dalej bym zaszła.... Weźcie sie ogarnijcie, błagam, bo nie moge na to patrzec, co wypisujecie. Ariena, kto niby i z czego sie smieje na rozmowach? Moze tylko Ty to tak widzisz?? Jakby ktos wysmial moje studia, to bym sie bardzo zgorszyla i pokazala swoja pewnosc siebie apropos. Jula, skoro sie sprawdzalas w innej pracy, to czego sie boisz? Jestes dobrym pracownikiem, masz cos do zaoferowania, wiec wiecej smialosci i przebojowosci !! Choc czuje po kosciach, ze masz jej za nas wszystkie ![]() Mabi, ja i tak bym jechala.... Szkoda marnowac szansy. |
|
|
|
#4604 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
powiem wam że korci mnie oj korci
ta ich strona w necie taka ładna i kolorowa hehe
|
|
|
|
#4605 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 515
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
Cześć dziewczyny
Czy mogę dolączyć do Was? Jestem bezrobotna od 26 lipca tego roku. 4 miesiąć w domu Byłam na ok 10 rozmowach nawet udało mi się przejść do nastepnego etapu czyli Dzień próbny jednak niestety nie udało się. Była to praca w telemarketingu okazało sie, że nie mam wrodzonego daru przekonywania ludzi Ogłoszeń w moim mieście jest bardzo mało- licza sie tylko znajomości, których niestety nie mam. Ale może moja sytuacja nie jest taka najgorsza bo 2 lub 3 razy w tygodniu pilnuję dziecka znajomych pieniądze małe, ale w mojej sytuacji lepsze to nic zupelnie nic. Jednak to nie to samo co prawdziwa praca- wstajesz rano i wiesz po co?Brakuje mi kontaktu z ludzmi i świadomości, że do czegoś sie nadaję
|
|
|
|
#4606 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 424
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
Mabi, no jedz
Zobaczysz, ze jesli nie pojedziesz, to bedziesz zalowac. Widocznie Twoje Cv wpadlo im w oko i kogos takiego szukaja. Niewazne dlaczego ![]() Witaj Martyska. |
|
|
|
#4607 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 2 633
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
maharet1092 nie moge odpowiadac, bo juz moj wniosek jest w toku wiec jesli mam dostac to dofinansowanie to wole poczekac niz zmarnowac szanse, a wiadomo ze wlasny biznes to wlasny biznes
ale to siedzenie i czekanie jest dolujace... |
|
|
|
#4608 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 3 258
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
Cytat:
Do teraz nie wiem dlaczego!! Inne osoby w pozostałych działach miały jeszcze inne wpadki ****a mać! Jedynym tłumaczeniem było ' że taka decyzja zarządu' i "że się nie nadaję-dlaczego? taka decyzja zarządu". Przychodziłam pierwsza, 20 minut przed innymi z mojego pokoju, wychodziłam nieraz ostatnia i to po czasie. Nie wychodziłam na przerwę godzinną więc w sumie w pracy byłam 9h dzień w dzień i wstawałam z krzesła tylko na siku bo nie było czasu. Próbowałam "załatwić" nowych przewoźników żebyśmy mieli więcej aut do obsługi, to szanowny pan szef nie raczył odezwać się do wskazanych przeze mnie osób, które były chętne od razu do nas przystąpic, szef twierdził że MA swoje kontakty. Nienawidzę tego faceta do teraz i najchętniej bym mu pojechała gwoździem po karoserii tego pięknego czarnego Hyundai. No ale dobra, rozpisałam się, widać wciąż we mnie to siedzi i nie daje spokoju. ![]() Jednak nauczyło mnie to czegoś i teraz wiem co robić gdybym znowu pracowała z samymi facetami. Szpila, mini, szminka, nie udawać uległej i zdyscyplinowanej, tylko pokazać pazury. Co z tego że wszyscy tam chodzili z dżinsach i bluzkach, mój szef spoufalał się z taką lalą z mini i szpilach, wyglądała czasem jak spod latatnii, ale widać było żemu się podobała i liczył się z jej zdaniem.A co do męża to omg co z tego! Dla mnie to jest normalna kolej rzeczy dla każdego, prędzej czy później się znajdzie! Nigdy wyjście za mąż to nie było moim priorytetem, jakimś celem życiowym. Miłość-owszem, ale nie "mąż i żona". Co mi z tego skoro siedzę w domu, piorę, robię obiadki, męża nie ma cały dzień i jestem sama?? Gdyby nie mąż to bym nie miała ani mieszkania, ani za co kupić choćby podpaski, mieszkałabym dalej u rodziców i robiła to samo co teraz. Zresztą na razie nie ma nawet mowy o dziecku itd skoro nie mam pracy, ani stażu pracy. Nie chcę być kurą domową, chcę iść do pracy i mieć satysfakcję chociaż malutką! Nie chcę iść z bólem brzucha do pracy, z żygiem, biegunką z nerwów, chcę mieć chociaż 1 osobę z którą mogłabym się tam w miarę dogadać i żeby chociaż trochę praca dawałaby mi radość. Czy to jest tak wiele...O finansach nie mówię bo nawet 1000 zł by mi starczyło, najwyżej szukałabym na spokojnie czegoś innego za lepszą kasę. Cytat:
Owszem śmieją się pod nosem "a co można robić po geoekologii?" I z taką pogardą to mówią że szkoda gadać Albo "a to pani ochronę środowiska skończyła no i co teraz?". Generalnei pytają się czemu tak krótko i w tylu miejscach pracowałam i żadne tłumaczenia się nie zdadzą, oni i tak wiedzą swoje (pewnie nie dawała sobie rady i ją wywalili). No sorry ale sama bym tak myślała widząc w CV pracę po 2,3 miesiące. Z kolei jak tego w ogóle nie wpiszę to nie mam co w ogóle w CV wpisać poza praktykami i stażem. Jak już kiedyś będę pracować długo to z przyjemnością wywale te krótkotrwałe prace, ale na razie mam tylko to i trudno. Albo ktoś zaryzykuje i mnie przyjmie albo idę skoczyć z mostu. PS Właśnie dostałam telefon i mam drugi etap w tej firmie "z goldenline.pl" A jednak! Tyle że rozmowa telefoniczna z szefową oddziału czy coś...Obym nie palnęła jakiegoś głupstwa, jutro muszę się angielskiego pouczyć, bo pewnie coś tam się spyta.
__________________
Edytowane przez Ariena Czas edycji: 2010-11-15 o 15:29 |
||
|
|
|
#4609 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 58
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
ibyza, a kiedy ogłoszą wyniki?
__________________
Gdyby każdy człowiek wiedział, co mówią o nim inni, nie byłoby na świecie ani jednej pary przyjaciół. Blaise Pascal
|
|
|
|
#4610 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
Arienka, super
|
|
|
|
#4611 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 359
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
hej dziewczyny
u mnie tez nadal cisza, ale jutro za to wysyłam zgłoszenie na http://www.mazowieckie-kwiaciarki.pl...Q9OSZzdHI9OQ== niby wszystko fajnie wygląda zwracają koszty za dojad ten anglieski ciekawe czy odpowiedzą
|
|
|
|
#4612 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 3 258
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
Gwiazdeczka dzięki.
Ale nie bij brawo tylko trzymaj kciuki!! ![]() Glizduha żyjesz????
__________________
|
|
|
|
#4613 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
Ok, to trzymam kciuki
|
|
|
|
#4615 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Polska południowo-wschodnia
Wiadomości: 107
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
No więc wróciłam z rozmowy kwalifikacyjnej. Chociaż nie wiem czy mogę to tak nazwać. Jak się na miejscu okazało jest to firma zajmująca się szeroko pojętym doradztwem finansowym, fundusze, ubezpieczenia, etc. Pan wszytko pięknie przedstawił, zachwalał firmę pod niebiosa, no cud, miód i orzeszki, aż trudno było uwierzyć. Kiedy doszło do zadawania pytań z mojej strony to ten pan już nie był tak skory do rozmowy. Okazało się, że w już w ten czwartek wysyłają 10 osób na szkolenie, za które sami musimy sobie zapłacić
Po szkoleniu zatrudnienie na umowę zlecenie na okres 6 miesięcy, wynagrodzenie- system prowizyjny. Kiedy zapytałam o podstawę wynagrodzenia to właściwie nie dostałam odpowiedzi, koleś powiedział, że ile sobie wypracuję tyle zarobię. Miał do zaoferowania kilka stanowisk i miałabym sobie sama wybrać na jakim chciałabym pracować. Coś jak "od pucybuta do milionera", im wyższe stanowisko tym więcej pieniążków zarobię. No nie za bardzo mi się to wszystko podobało. Sam facet był takim gburem, że w ogóle nie miałam ochoty z nim rozmawiać, jakimś cudem się zmusiłam. W czasie całej rozmowy spojrzał na mnie tylko jeden raz i to w momencie kiedy powiedziałam, że mimo wszystko nie jestem zainteresowana. Mówił, że popełniam błąd, bo przecież nawet jeszcze nie spróbowałam a już rezygnuję. W ogóle nie interesowało go moje doświadczenie czy też wykształcenie, nawet nie widział mojego CV. Cały "proces rekrutacji" polegał na zabawie pt. kto pierwszy ten lepszy. Miałam dosłownie chwilę na podjęcie decyzji, bo na liście zostało jeszcze tylko 2 miejsca na szkolenie a po mnie jeszcze 13 osób. No niestety nie spodobał mi się ten pan ani też warunki jakie oferował, więc zmuszona byłam podziękować. Na odchodne koleś rzucił mi ironiczne "powodzenia w szukaniu pracy" a ja miałam ochotę walnąć go w głowę. Wybaczcie, że się tak rozpisałam, ale musiałam się trochę wygadać, no i już mi lepiej
__________________
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął: - Puchatku! - Co, Prosiaczku? - Nic rzekł Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę, chciałem się tylko upewnić, czy jesteś... |
|
|
|
#4616 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 693
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
HaleyJames, a czy to nie byłą przypadkiem praca związana ze sprzedażą produktów finansowych? byłam już na kilkunastu podobnych, raz nawet spróbowałam... Zawsze jest pięknie i wspaniale, ale ja wtedy popłynęłam w sumie na ok 1000 zł a poszło by i drugie tyle... a zarobki zerowe... szkoda gadać o tym
Trzymam kciuki za wszystkie, które mają rozmowy a co do pracy z facetami, to ja najlepiej się czuję w takim właśnie towarzystwie i z facetami zwykle dogaduję się dużo lepiej niż z kobietami Po prostu inny gatunek, trzeba się do niego przystosować
__________________
“Aby pozbyć się pokusy należy jej po prostu ulec" Oscar Wilde
|
||
|
|
|
#4617 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Polska południowo-wschodnia
Wiadomości: 107
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
Vampirka, to właśnie miała być praca związana ze sprzedażą wszelkich produktów finansowych. Niestety ten facet w ogóle nie potrafił mi wytłumaczyć czym miałabym się zajmować. W żaden sposób nie opisał stanowiska tylko zachwalał firmę. Może i bym się skusiła, ale ten koleś był tak niekompetentny, że sama jego osoba mnie zniechęciła. Po prostu taki odpychający typek. Jak weszłam do pokoju to prawie leżał na tym krześle i przez całą rozmowę nie zmienił pozycji, za grosz kultury. Jedyne co go interesowało to to, żebym jak najszybciej zapisała się na to szkolenie i wpłaciła pieniądze na konto firmy. No i kiedy odmówiłam to prawie na mnie krzyczał, wredny typ. No bo przecież zmarnowałam taką szansę i takie możliwości rozwoju, ehh słów mi brak
__________________
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął: - Puchatku! - Co, Prosiaczku? - Nic rzekł Prosiaczek biorąc Puchatka za łapkę, chciałem się tylko upewnić, czy jesteś... |
|
|
|
#4618 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: z domku
Wiadomości: 1 122
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
Ja dziś byłam na rozmowie w BGŻ na stanowisko Asystentka bankowa. Koleś jakiś tako mało wiarygodny. Rozmawiał a gapił się na jakiś punkt. Jak zadzwonił tel.,to ani "przepraszam" tylko sobie spokojnie rozmawiał przy mnie, eh:/
W sumie to nawet nie dowiedziałam się jakie zarobki, ale domyślam się że mniej niż 1800 brutto lub 2000 brutto. Aleeee mam prace narazie, wiec??? Spoko jest, zresztą mam teraz bliżej do pracy
|
|
|
|
#4619 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Underground
Wiadomości: 2 373
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
hej, hej
żyję, żyję ale tyle napisałyście od środy, że musiałam nadrobić zaległości, na plotkowym też się nie oszczędzałyście Haley współczuję, co za typ ![]() Ariena gratuluję i trzymam kciuki za następny etap! ![]() Witam nowe bezrobotne ![]() Mi dziś dzień tak szybko zleciał, nic nie zrobiłam konkretnego. Zaczynam od jutra z podwojonym zapałem!!
__________________
My kobiety jesteśmy aniołami,
jednakże kiedy podcina nam się skrzydła, pozostaje nam latać na miotle |
|
|
|
#4620 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 693
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się:)
Twoje szczęście, ze typek Cię zniechęcił
Jak chcesz wiedzieć czym byś się zajmowała to czytaj (podświetl kursorem):Musiałabyś umówić się na spotkania ze wszystkimi swoimi znajomymi których tylko znasz, zaczynając od tych najlepszych przyjaciół i rodziny (z każdym z osobna). Potem opowiadałabyś im o firmie (ta sama historia, którą teraz usłyszałaś) pokazać im jaka to wspaniała firma, zyskać ich zaufanie, przekonać że teraz muszą wybrać ofertę jedną z 8000 ofert (możliwe że już zobaczyłaś tą historię o tym ile jest w Polsce banków, ubezpieczycieli itd. te 8000 wychodzi gdy przemnoży się wszystkie te w/w instytucję przez ilość ofert jakie oferuje każda z nich z osobna) potem pokazujesz jakimi są szczęściarzami, bo mają Ciebie a ty im wybierzesz 1 ofertę idealnie dopasowaną do ich potrzeb... To wszystko robi się specjalnymi opowiadankami i trikami psychologicznymi i trwa ok godz. Czyli robisz im pranie mózgu. Nie ważne, że jak będziesz się umawiać, to tylko na pół godz (całe spotkanie nigdy nie trwa mniej niż półtora godz.), że ich nie interesuje twoja oferta (bo przecież są zainteresowani tymi 8000 ofert) i że w rzeczywistości na 2. spotkaniu zaproponujesz im nie to co jest dla nich najkorzystniejsze i to co potrzebują, tylko to co da ci najwyższą prowizją (wszyscy zawsze dostają to samo i nawet ty nie masz na to wpływu). Na tym 2. spotkaniu wciskasz na siłę to co masz a ta osoba ma być przekonana, że to jest dokładnie to co chciała. Potem wyłudzasz nr tel. do znajomych znajomych i później chodzisz do obcych, ale mało komu to się udaje. Zwykle kończy się na tym, że narobisz sobie wrogów w rodzinie i u przyjaciół, prawie nic nie zarobisz a osoby obce nie będą chciały się z tobą umawiać więc zrezygnujesz... Byłam już na kilku podobnych rozmowach i zawsze metody były takie same. Raz uwierzyłam i próbowałam w to się bawić, ale zrezygnowałam w momencie, kiedy nie chcieli dać mi ofert odpowiadających oczekiwaniom moich znajomych, tylko kazali ich 'URABIAĆ"
__________________
“Aby pozbyć się pokusy należy jej po prostu ulec" Oscar Wilde
|
||
|
![]() |
Nowe wątki na forum Praca i biznes
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:36.





Zaczyna się nowy tydzień a wraz z nim nadzieja na znalezienie super pracy. Dziś mam rozmowę, ale nawet nie wiem na jakie stanowisko. Ogłoszenie z gazety, zero szczegółów, co mnie trochę zniechęca. Mam nadzieję, że nie okaże się, że to jakiś telemarketing. Rozmowa o 14.00, trzymajcie kciuki. Zdam relacje po powrocie. Miłego dnia wszystkim życzę 
Miło...







Byłam na ok 10 rozmowach nawet udało mi się przejść do nastepnego etapu czyli Dzień próbny jednak niestety nie udało się. Była to praca w telemarketingu okazało sie, że nie mam wrodzonego daru przekonywania ludzi
Do teraz nie wiem dlaczego!! Inne osoby w pozostałych działach miały jeszcze inne wpadki ****a mać! Jedynym tłumaczeniem było ' że taka decyzja zarządu' i "że się nie nadaję-dlaczego? taka decyzja zarządu". Przychodziłam pierwsza, 20 minut przed innymi z mojego pokoju, wychodziłam nieraz ostatnia i to po czasie. Nie wychodziłam na przerwę godzinną więc w sumie w pracy byłam 9h dzień w dzień i wstawałam z krzesła tylko na siku bo nie było czasu. Próbowałam "załatwić" nowych przewoźników żebyśmy mieli więcej aut do obsługi, to szanowny pan szef nie raczył odezwać się do wskazanych przeze mnie osób, które były chętne od razu do nas przystąpic, szef twierdził że MA swoje kontakty. Nienawidzę tego faceta do teraz i najchętniej bym mu pojechała gwoździem po karoserii tego pięknego czarnego Hyundai.
No ale dobra, rozpisałam się, widać wciąż we mnie to siedzi i nie daje spokoju.
Szpila, mini, szminka, nie udawać uległej i zdyscyplinowanej, tylko pokazać pazury. Co z tego że wszyscy tam chodzili z dżinsach i bluzkach, mój szef spoufalał się z taką lalą z mini i szpilach, wyglądała czasem jak spod latatnii, ale widać było żemu się podobała i liczył się z jej zdaniem.



