Awantura z mamą o seks !!

[zakochana19]

według mnie musisz to przeczekać. Mama po pewnym czasie zrozumie, że jesteś już osobą odpowiedzialną i dorosłą. To źle, że nie masz z mamą kontaktu na zasadzie przyjaciółek... Mama powinna być osobą, której możesz powiedzieć dokładnie wszystko. Nie zawsze (a raczej rzadko) tak jest...
Gdy mama zrozumie, że nie może zamknąć Cię w klatce i to, że Ci zabroni kochać się ze swoim facetem jest śmieszne, zmieni się. Ona robi to dla Twojego dobra, bo Cię kocha. Jak każda matka i po prostu się o Ciebie boi. Boi się, że zajdziesz niespodziewanie w ciążę, że Twój chłopak Cię zrani...
Trzeba postać się ją zrozumieć, a na pewno się dogadacie

---------- Dopisano o 14:28 ---------- Poprzedni post napisano o 14:27 ----------

Napisane przez ever-dream

Wyprowadź się albo powiedz mamie, że już nie uprawiasz seksu i nie zamierzasz aż do ślubu Po co się kłócić, jak nic nie dociera? Podkul ogon, powiedz, że zrozumiałaś i nie poruszajcie więcej tego tematu.

Nie, kłamstwo to nie jest rozwiązanie...

[201803080934]

Napisane przez panierrka

Skąd wiesz, że dlatego tak zareagowała? Ja odebrałam to inaczej.

niby jak? może, że się troszczy taa?
autorka zbiła ją z pantałyku mówiąc, że sama może się utrzymać. mamusia się wystraszyła, że nie będzie miała nad nią kontroli i powiedziała, że ona będzie płacić. kobieta podsłuchuje rozmowy własnej córki, wykradła numery do znajomych z jej telefonu, wydzwania do tych znajomych, chce wiedzieć co córka robi, gdzie jest i z kim. córka ma, uwaga, lat 23. jak to można odebrać inaczej?

[Blondi2989]

Napisane przez Grin

pewnie, że zareagowała, że nie trzeba, bo jakby autorka utrzymywała się sama, to mamusia nie mogłaby jej kontrolować

Czyli jak w czerwcu obroni magisterkę i nie będzie dostawać pieniędzy od rodziców to mama przestanie dzwonić?
Tu nie chodzi o kasę, ale o to, że to mama ma problem aby zaakceptować samodzielność swojej dorosłej córki. Trzeba pracować nad tym, aby Twoja mama w końcu to zrozumiała.

[Maxiorrrrr]

Napisane przez Blondi2989

Czyli jak w czerwcu obroni magisterkę i nie będzie dostawać pieniędzy od rodziców to mama przestanie dzwonić?
.

Nie przestanie dzwonić, ale ona już nie ma powodu aby odbierać

[201803080934]

Napisane przez Blondi2989

Czyli jak w czerwcu obroni magisterkę i nie będzie dostawać pieniędzy od rodziców to mama przestanie dzwonić?

nie wiem, ja tylko napisałam dlaczego jej mama tak postąpiła [powiedziała, że to ona będzie płacić]. w końcu chciała ją zaszantażować, więc raczej troski w tym nie było

Wparowała do pokoju, zaczęła krzyczeć że co to ma być, że ona myślała że ja do ślubu mam czekać bo i ona czekała, że jeśli nadal będę tak robić to mi za stancję nie zapłaci i będę dojeżdżać na studia z domu.

Nie przestanie dzwonić, ale ona już nie ma powodu aby odbierać

no właśnie

[muszynianka]

Napisane przez Karena 73

Ty tak na serio??????

W SENSIE: odetnij pępowinę :P

a mi nie jest szkoda autorki wątku, skoro mama ma córeczkę, to traktuje ją jak córeczkę... albo się na to zgadza albo zabiera zabawki i wio.

[karolynka90]

Nie odbieraj telefonu, a jak jesteś w facetem, to wyłączaj.
No i po magisterce utrzymuj się sama.

Współczuję sytuacji.

[Lea_]

Napisane przez Maxiorrrrr

Nie przestanie dzwonić, ale ona już nie ma powodu aby odbierać

Napisane przez Grin

no właśnie

A moze autorka chce odbierac i rozmawiac z mama, i byc moze UWAGA nie robi tego tylko z powodu pieniedzy??

Wspołczuje podejscia.


Jak jest autorko? Nie mam na mysli tysiaca telefonow dziennie ale czy Ty w ogole masz ochote rozmawiac z mama? czy juz wcale?

[karolynka90]

Napisane przez Lea_

A moze autorka chce odbierac i rozmawiac z mama, i byc moze UWAGA nie robi tego tylko z powodu pieniedzy??

Wspołczuje podejscia.


Jak jest autorko? Nie mam na mysli tysiaca telefonow dziennie ale czy Ty w ogole masz ochote rozmawiac z mama? czy juz wcale?

Ale pomiędzy zwykłą rozmową raz dziennie czy na dwa dni a kontrolą, czyli dzwonieniem do Autorki po raz enty, a jeśli ta nie odbiera, to do jej znajomych czy faceta, jest wieeeeelka różnica.

[vodoska]

Zacznij sama na siebie zarabiac, opalcaj sobie stancje i nie odzywaj sie do mamy.
Mozesz jej powiedziec tylko jedno : To jest Twoje zycie i Ty bedziesz o nim decydowac czy to sie komus podoba czy nie. Ona albo uszanuje Twoje zdanie albo niech da Ci spokoj i nie zatrowa zycia.

Ot, wielka sprawa.

[DO SKUTKU]

Zakochana 19 według mnie musisz to przeczekać. Mama po pewnym czasie zrozumie, że jesteś już osobą odpowiedzialną i dorosłą. To źle, że nie masz z mamą kontaktu na zasadzie przyjaciółek... Mama powinna być osobą, której możesz powiedzieć dokładnie wszystko. Nie zawsze (a raczej rzadko) tak jest...
Gdy mama zrozumie, że nie może zamknąć Cię w klatce i to, że Ci zabroni kochać się ze swoim facetem jest śmieszne, zmieni się. Ona robi to dla Twojego dobra, bo Cię kocha. Jak każda matka i po prostu się o Ciebie boi. Boi się, że zajdziesz niespodziewanie w ciążę, że Twój chłopak Cię zrani...
Trzeba postać się ją zrozumieć, a na pewno się dogadacie

Zakochana 19 bardzo dojrzale to napisałaś.Sama jestem mamą i takze przerabiałam ten temat.Zrozumiałam,z czasem.Teraz lepiej się pod tym kątem dogadujemy z córką.A te ,które pisały zerwij z mamą kontakt,nie odbieraj,olej,to są zapewne młode dziewczyny,które w ogóle życia nie znają.Ale szybko się przekonają, co czuje matka ,jak same mamami zostaną.Moja rada,rób to co daje ci szczęście,a z czasem będziesz samodzielna i mama uwierzy ,że może tobie zaufać i też będzie szczęśliwa.Życzę dużo szczęścia i więcej zrozumienia dla MAMY.

[201803080934]

Napisane przez Lea_

A moze autorka chce odbierac i rozmawiac z mama, i byc moze UWAGA nie robi tego tylko z powodu pieniedzy??

Wspołczuje podejscia.


Jak jest autorko? Nie mam na mysli tysiaca telefonow dziennie ale czy Ty w ogole masz ochote rozmawiac z mama? czy juz wcale?

kiedy to właśnie jest tysiąc telefonów dziennie. myślisz, że jakby jej matka dzwoniła raz na kilka dni, tak o, żeby sobie pogadać z córką, to ten temat by został w ogóle założony?

[muszynianka]

Tysiąc telefonów dziennie, ho ho, ciekawe jakie są rachunki.

[Maxiorrrrr]

Napisane przez muszynianka

Tysiąc telefonów dziennie, ho ho, ciekawe jakie są rachunki.

Może jak w reklamie "do Trzech to ja mam za darmo"

[_Matilde_]

Hmm, autorko, powiem tyle: ludzie Cię traktują tak jak im na to pozwalasz. Przez lata Cię pewnie kontrolowała w każdej sprawie. Ja się tylko dziwię jak do tej pory mogło Ci to nie przeszkadzać.
Jeszcze jedna sprawa - duzo zależy jak Ty się zachowujesz względem niej. Jeśli ukrywasz różne rzeczy przed nią bo wiesz że jej się nie spodobają to jasne, że będzie Cię kontrolować. Innymi słowy - jeśli nie traktujesz jej po partnersku tylko jak strażnika to automatycznie wymuszasz na niej zachowanie strażnika. Tak samo jeśli buntujesz się a nie przekonujesz spokojnie do swoich racji, wzmagasz u niej przekonanie że nie należy Ci pozwalać na samodzielność.
Według mnie powinnaś pokazać matce, że radzisz sobie sama w życiu, najlepiej przeprowadzając spokojną rozmowę w której wyjaśnisz jej jak chcesz żeby wyglądały wasze relacje. Powiedz że nie życzysz sobie ciągłej kontroli, bo masz prawo żyć po swojemu. Że jesteś jej wdzięczna że Cię wychowała i troszczyła o Ciebie, ale chcesz sama o sobie decydować i sama za siebie odpowiadać. Poproś żeby Ci zaufała, żeby nie krytykowała i nie wtrącała się, że jeśli będziesz miała z czymś problem to się do niej zwrócisz. I bądź konsekwentna, zwracaj jej uwagę jeśli zacznie swoje dawne metody.Słowem - Ty się zachowuj racjonalnie, wtedy i ona będzie musiała Cię traktować poważnie.
Możesz stwierdzić, że łatwo powiedzieć. Myślę że wiem o czym mówię, ja też mam konserwatywnych rodziców, ale dogaduję się z nimi i robię swoje. Konstruktywna rozmowa działa cuda.

[marlenqa22]

Jeśli chodzi o to czy ja chcę wogle rozmawiać z mamą, to odpowiedź brzmi TAK CHCE.

Ale nie po kilkanaście razy dziennie... Po prostu mogę rozmawiać rano czy wieczorem, ale nie wkółko.. Tłumaczyłam jej to wielokrotnie.. Baa nawet nasłałam na nią ciocię i babcię które są normalniejsze.

Nie dało to nic.. Próbowałam rozmawiać, prosić, to nic nie pomaga. Mama taka jest bo jestem jej jedynym dzieckiem, więcej dzieci nie mogła mieć. I tak ledwo mnie urodziła.

Staram się ją zrozumieć ale ona naprawdę przegina. Nie mam czasem już sił na to wszystko.

Zawsze musiałam ukrywać różnie rzeczy bo i tak to nie byłoby zrozumiane.. I tak mama odkryła że uprawiam seks i jest piekło.

A najlepsze jest to, że pojechaliśmy sami na wakacje nad morzem, spaliśmy w jednym pokoju i mama nie robiła problemów. Chyba naprawdę naiwnie myślała że ja czekam do ślubu..

[karolynka90]

Moja jedyna rada - nie odbieraj telefonu.
Będzie dzwonić, napisz smsa pt. "nie mam czasu rozmawiać, odezwę się wieczorem".

[zakochana19]

Miałam podobnie, ale wytłumaczyłam jej, że ciągłym dzwonieniem robi mi wstyd :P i dała sobie spokój. teraz pisze sms

[Angelene_]

hmm uważasz że skoro nie masz 18 lat, to jesteś tak bardzoo dojrzała?
najwidoczniej nie jesteś skoro nie potrafisz sama załatwić sprawy z własną matką. jak sama powiedziałaś masz już te 23 lata, więc chyba powinnaś wiedzieć jakie poglądy prezentuje Twoja matka i załatwić sprawę w miarę delikatnie, bo ona się o Cb martwi że się gdzieś po drodze "zeszmacisz", a raczej ktoś Ciebie, ale jesteś na tyle dorosła ze powinnas znac pobudki wlasnej mamy

[theoneandonly]

Napisane przez karolynka90

Moja jedyna rada - nie odbieraj telefonu.
Będzie dzwonić, napisz smsa pt. "nie mam czasu rozmawiać, odezwę się wieczorem".

A nie lepiej po prostu ewentualnie napisać sms gdzie jesteś i, że wszystko w porządku i wyłączyć telefon?
Jak Twoja mama tak cały czas do Ciebie wydzwania to i Ty sobie psujesz nerwy i ona, a tak wyłączysz na jakiś czas telefon i po sprawie.

[wika82]

Napisane przez marlenqa22

Jeśli chodzi o to czy ja chcę wogle rozmawiać z mamą, to odpowiedź brzmi TAK CHCE.

Ale nie po kilkanaście razy dziennie... Po prostu mogę rozmawiać rano czy wieczorem, ale nie wkółko.. Tłumaczyłam jej to wielokrotnie.. Baa nawet nasłałam na nią ciocię i babcię które są normalniejsze.

Nie dało to nic.. Próbowałam rozmawiać, prosić, to nic nie pomaga. Mama taka jest bo jestem jej jedynym dzieckiem, więcej dzieci nie mogła mieć. I tak ledwo mnie urodziła.

Staram się ją zrozumieć ale ona naprawdę przegina. Nie mam czasem już sił na to wszystko.

Zawsze musiałam ukrywać różnie rzeczy bo i tak to nie byłoby zrozumiane.. I tak mama odkryła że uprawiam seks i jest piekło.

A najlepsze jest to, że pojechaliśmy sami na wakacje nad morzem, spaliśmy w jednym pokoju i mama nie robiła problemów. Chyba naprawdę naiwnie myślała że ja czekam do ślubu..

O losie...
No ja rozumiem, że można się przerazić myślą, że 16 letnie dziecko uprawia seks, ale 23-letnia kobieta?
Ja bym jednak bardziej zmobilizowała tatę do wytłumaczenia mamie pewnych rzeczy.
Moi rodzice też czasami wydzwaniają parę razy dziennie, ale ja do nich też potrafię zadzwonić 5 razy, bo koniecznie muszę im coś powiedzieć, bo coś mi się przypomniało, skojarzyło, etc.. Jednak dla mnie i dla nich to nie problem, no i z drugiej strony, jak nie odbieram/oni nie odbierają - tzn., że akurat nie da rady odebrać i najwyżej się oddzwoni. Zdarzają się dni bez kontaktu, ale wtedy np. rozmawiałam z siostrą, która później rozmawia z mamą itp. Mnie to nie przeszkadza, ale u mnie nikt nie ingeruje w moją prywatność.

[asia9891]

Napisane przez Angelene_

hmm uważasz że skoro nie masz 18 lat, to jesteś tak bardzoo dojrzała?
najwidoczniej nie jesteś skoro nie potrafisz sama załatwić sprawy z własną matką

Nie mogę się z tym zgodzić. Trudno w to uwierzyć, ale naprawdę istnieją tacy ludzie jak matka autorki wątku.
Przykład? Matka mojej koleżanki.
Dziewczyna lat 22. Studiuje, ale mieszka z rodzicami i dojeżdża 60 km dziennie, bo rodzinę nie stać na wynajęcie pokoju. Jej rodzice mają plan naszych zajęć, rozkład jazdy pociągów i dokładnie wiedzą, o której córka ma się pojawić w domu. Nie ma mowy o choćby półgodzinnym spóźnieniu (bo została po zajęciach pogadać z koleżanką, czy coś). Nie ma mowy o wyjściu gdziekolwiek, nie mówiąc już o wyjściu na imprezę. Co najwyżej jeżeli trzeba zrobić jakiś wspólny projekt na zajęcia, ale wtedy i tak ma może ze dwie godziny po zajęciach - i do domu się zameldować. Jeżeli coś związanego z zajęciami trzeba zrobić w weekend - nie ma szans. Miała chłopaka - pozwalali się jej widywać z nim raz w tygodniu na godzinę, związek się rozpadł. Nie może wyjść nigdzie - nie tylko spotkać się ze znajomymi, ale też na basen, na siłownie, zajęcia taneczne, pójść do parku porobić zdjęcia. Zakaz rozwijania własnych pasji. A na piwo to już w ogóle nie do pomyślenia! Komputera włączyć nie może. Pracowała, żeby sobie dorobić i wyrwać się - to jej matka stwierdziła, że za dużo czasu spędza poza domem. Raz nawet przyjechała po nią na przystanek i siłą zawiozła ją do domu, bo wg niej weekend powinno się spędzać w domu z rodziną. Jedyne zajęcie dopuszczalne przez jej matkę - oglądanie tv albo czytanie książek.
Co chwilę telefony: 'gdzie jesteś?' 'co robisz?' 'kiedy będziesz?'. Jak nie odbiera to telefony do koleżanek.

Nie wiem jak ona żyła w takich warunkach przez 22 lata. Nie wiem, dlaczego będąc nastolatką nigdy nie próbowała uciec z domu. Ogólnie jest bardzo wrażliwa i uległa, więc chyba nigdy nie miała odwagi nic z tym zrobić.

Chodzi do psychologa, ale co z tego? Do psychologa powinna iść jej matka, a ona o tym nie chce słyszeć.
Psycholog radzi jej się wyprowadzić i zrobić wszystko, żeby się uniezależnić od toksycznych rodziców.

Po co opisuję jej sytuację? Może żeby autorce wątku zrobiło się raźniej, że nie jest sama. I że są tacy, którzy to rozumieją.

Ja autorkę wątku rozumiem doskonale. Niestety - bardzo nieciekawa sytuacja. I Tobie radzę to samo, co mojej koleżance - zrób co w Twojej mocy, żeby się całkowicie uniezależnić. Inaczej chyba się nie da...

Trzymaj się!

[marlenqa22]

Taty w to nie wciągnę bo on i tak nic nie pomoże.. Słucha się mamy i dla niego to co powie jest święte.
On stosuje taktykę "najlepiej się nie wtrącać" i pozostaje z boku.

Co do wyłączenia telefonu nie raz to stosowałam, ale później włączałam i tam np. 10 nieodebranych połączeń;/

I tak staram się nie odbierać zawsze, próbuję ją nauczyć pewnych rzeczy jednak jak do tej pory bez skutku. Ja mieszkam już 3 lata na tej stancji i nadal jest tak samo;/ wydzwanianie i kontrolowanie..
Wiem że to śmieszne bo mam 23 lata i niektórzy jak to czytają pewnie się dziwią, ale każdy ma inną rodzinę, u mnie jest tak jak jest dlatego założyłam ten wątek.

Dziękuje za wszystkie rady, mam nadzieję że jakoś to będzie..

[karolynka90]

Napisane przez marlenqa22

Co do wyłączenia telefonu nie raz to stosowałam, ale później włączałam i tam np. 10 nieodebranych połączeń;/

A niech będzie nawet 20. Co z tego?

Dziękuje za wszystkie rady, mam nadzieję że jakoś to będzie..

Jak nic nie zrobisz, to nic się nie zmieni.

[celtic_girl]

no wlasnie, co z tego, ze bedzie 10 czy nawet 20 nieodebranych polaczen? Bedzie tak przez tydzien, dwa, a potem mamusia zobaczy, ze to bez sensu takie wydzwanianie, bo Ty i tak nie odbierzesz. Tylko musisz byc konsekwentna.

[blaskskonca]

Szczerze? to moglaś wczesniej sie za to wziąc. Od pewnego wieku uważam, ze powinno się ograniczać wplyw rodziców na dziecko. Oczywiście ma prawo wiedziec, gdzie i z kim jesteś, o której wrocisz, ale to na tyle.
Gdybyś to osiągneła jeszcze mieszkając z rodzicami, to mysle ze teraz nie byłoby takiego problemu. W sumie moglaś to zrobić po przeprowadzce, stopniowo zmniejszac częstotliwośc rozmów, pokazac ze teraz masz juz swoje zycie o ktorym mama nie musi wiedzieć w najdrobniejszym szczególe.

To tak jak z wyjsciem na imprezę. Początkowo mozna być do 22, potem do 23, potem do 1 aż pewnego nia nie wrocić na noc. Tak, wiem ze nie u każdych rodziców się tak da. Chociaz szczerze mowiąc są to wyjątki, wystarczy odpowiednio to rozegrać(o ile rodzice sa normalni i kochają dziecko, a nie" cos ci sie nie podoba, to wyp... z chaty" )

[Angelene_]

Napisane przez asia9891

Nie mogę się z tym zgodzić. Trudno w to uwierzyć, ale naprawdę istnieją tacy ludzie jak matka autorki wątku.
Przykład? Matka mojej koleżanki.
Dziewczyna lat 22. Studiuje, ale mieszka z rodzicami i dojeżdża 60 km dziennie, bo rodzinę nie stać na wynajęcie pokoju. Jej rodzice mają plan naszych zajęć, rozkład jazdy pociągów i dokładnie wiedzą, o której córka ma się pojawić w domu. Nie ma mowy o choćby półgodzinnym spóźnieniu (bo została po zajęciach pogadać z koleżanką, czy coś). Nie ma mowy o wyjściu gdziekolwiek, nie mówiąc już o wyjściu na imprezę. Co najwyżej jeżeli trzeba zrobić jakiś wspólny projekt na zajęcia, ale wtedy i tak ma może ze dwie godziny po zajęciach - i do domu się zameldować. Jeżeli coś związanego z zajęciami trzeba zrobić w weekend - nie ma szans. Miała chłopaka - pozwalali się jej widywać z nim raz w tygodniu na godzinę, związek się rozpadł. Nie może wyjść nigdzie - nie tylko spotkać się ze znajomymi, ale też na basen, na siłownie, zajęcia taneczne, pójść do parku porobić zdjęcia. Zakaz rozwijania własnych pasji. A na piwo to już w ogóle nie do pomyślenia! Komputera włączyć nie może. Pracowała, żeby sobie dorobić i wyrwać się - to jej matka stwierdziła, że za dużo czasu spędza poza domem. Raz nawet przyjechała po nią na przystanek i siłą zawiozła ją do domu, bo wg niej weekend powinno się spędzać w domu z rodziną. Jedyne zajęcie dopuszczalne przez jej matkę - oglądanie tv albo czytanie książek.
Co chwilę telefony: 'gdzie jesteś?' 'co robisz?' 'kiedy będziesz?'. Jak nie odbiera to telefony do koleżanek.

Nie wiem jak ona żyła w takich warunkach przez 22 lata. Nie wiem, dlaczego będąc nastolatką nigdy nie próbowała uciec z domu. Ogólnie jest bardzo wrażliwa i uległa, więc chyba nigdy nie miała odwagi nic z tym zrobić.

Chodzi do psychologa, ale co z tego? Do psychologa powinna iść jej matka, a ona o tym nie chce słyszeć.
Psycholog radzi jej się wyprowadzić i zrobić wszystko, żeby się uniezależnić od toksycznych rodziców.

Po co opisuję jej sytuację? Może żeby autorce wątku zrobiło się raźniej, że nie jest sama. I że są tacy, którzy to rozumieją.

Ja autorkę wątku rozumiem doskonale. Niestety - bardzo nieciekawa sytuacja. I Tobie radzę to samo, co mojej koleżance - zrób co w Twojej mocy, żeby się całkowicie uniezależnić. Inaczej chyba się nie da...

Trzymaj się!

To przykre, lecz nikt nie mówił, że bd łatwo, trzeba się trzymać i się tym nie przejmować (i to nie jest takie trudne-idzie się nauczyć, jeśli ktoś bardzo chce). Kolejna sprawa jeśli matka traktuje dorastającą córkę, a następnie już pełnoletnią za osobę równorzędną sobie to problem nie występuje. Tu akurat wiele wizazanek ma podejscie do młodych takie ze: 16 lat?O Boże jak ona może?! 23-przecież to dojrzała kobieta. Takim mamom nie robi to większej roznicy czy 23 czy 18, a jesli ma czekac do slubu(przeslanki religijne) to ma czekac i juz, i nie wazne ze zblia sie do 30. Z kolei skoro jej mama ją jeszcze wspiera finansowo to naprawdę wielce dorosła jeszcze nie jest, bo nie metryka o tym decyduje, lecz stopien usamodzielnienia. teortycznie gdyby zaszla w ciaze moglaby sie sama nie utrzymac wiec mama akurat ma prawo sie martwic

[Brook]

Napisane przez blaskskonca

Szczerze? to moglaś wczesniej sie za to wziąc. Od pewnego wieku uważam, ze powinno się ograniczać wplyw rodziców na dziecko. Oczywiście ma prawo wiedziec, gdzie i z kim jesteś, o której wrocisz, ale to na tyle.
Gdybyś to osiągneła jeszcze mieszkając z rodzicami, to mysle ze teraz nie byłoby takiego problemu. W sumie moglaś to zrobić po przeprowadzce, stopniowo zmniejszac częstotliwośc rozmów, pokazac ze teraz masz juz swoje zycie o ktorym mama nie musi wiedzieć w najdrobniejszym szczególe.

To tak jak z wyjsciem na imprezę. Początkowo mozna być do 22, potem do 23, potem do 1 aż pewnego nia nie wrocić na noc. Tak, wiem ze nie u każdych rodziców się tak da. Chociaz szczerze mowiąc są to wyjątki, wystarczy odpowiednio to rozegrać(o ile rodzice sa normalni i kochają dziecko, a nie" cos ci sie nie podoba, to wyp... z chaty" )

zgadzam sie!
coz rodzicow tez wychowac sobie trzeba
ja ma uklad partnerski i jest zaufanie ,a nie rzady autorytarne
powiedz mamie zeby zajela sie swoim zyciem, a od twojego jednak odczepila bo ty masz 23 lata i powiedz jej otwarcie ze jej zachowanie zle wplywa na wasze relacje wspolne miedzy wami
jak chce zeby bylo Ok miedzy wami to niech sie opamieta, a tacie to chyba bym powiedziala ze''jest dupa, a nie maz(ojciec) skoro sie boi wyrazic swoje zdanie
te slowa w cudzyslowie to takie powiedzonko bardziej nie bierz ich do siebie osobiscie prosze
Powodzenia ci zycze i wez sprawy w swoje rece a nie jakos to bedzie samo sie nic nie zmieni

O Boże jak ona może?! 23-przecież to dojrzała kobieta. Takim mamom nie robi to większej roznicy czy 23 czy 18, a jesli ma czekac do slubu(przeslanki religijne) to ma czekac i juz, i nie wazne ze zblia sie do 30

a kto ma decydowac o tym ze ktos czeka do 30? chyba nie mamusia? tylko kobieta decyduje za siebie sama...

[BJean]

Napisane przez marlenqa22

Hej

Wieki nie byłam na Wizażu. A to wszystko z braku czasu. Ale nie o tym..

Kochane mam problem.. Otóż.. Mam 23 lata, od 1.5 roku jestem z fantastycznym facetem z którym jest mi bardzo dobrze.

Studiuję na V roku, piszę magisterkę, mieszkam na stancji na czas studiów. Niby wszystko ok.. Ale..

Mam problem z mamą. Jestem jedynaczką, moja mama jest bardzo zaborcza, kontroluje mnie na każdym kroku, nie wiem już co mam robić.
Rozmawiałam z rodzinką, próbowali na nią wpłynąć ale to nie daje efektów. Wydzwania do mnie po parę razy dziennie, chce wiedzieć co robię, gdzie idę, wszystko po prostu wszystko.
Buntuję się ciągle, ale kiedy np. nie odbieram telefonu ona potrafi zadzwonić do mojej współlokatorki i pytać gdzie jestem.. Baa nawet do moich koleżanek czy chłopaka.. Tato nie może mi pomóc, sam jest zdominowany.
Ogólnie domem rządzi mama, a on nie ma nic do powiedzenia.

Ale do sedna.. Moja mama lubi mego chłopaka, właściwie lubiła.

Nigdy z nią nie gadałam o seksie, bardziej już zwierzałam się kuzynce czy koleżance. Ale napewno nie jej bo jest mega konserwatywna. Jeśli seks to po ślubie itp.

I niestety ostatnio usłyszała moją rozmowę przez telefon (myślałam że poszła na dół), mój facet pytał mnie jakie gumki ma kupić, i wogle jakoś zaczęliśmy o tym gadać. Mówiłam szeptem ale i tak usłyszała.
Wparowała do pokoju, zaczęła krzyczeć że co to ma być, że ona myślała że ja do ślubu mam czekać bo i ona czekała, że jeśli nadal będę tak robić to mi za stancję nie zapłaci i będę dojeżdżać na studia z domu.

To jej powiedziałam że nie ma problemu, pracowałam w wakacje mam pieniązki na koncie i zamiast wydać je na wycieczkę zapłace mieszkanie. To powiedziała że nie, nie trzeba.

Kazała mi przyrzec że więcej tego nie będę robiła. Na co oczywiście się roześmiałam.

Teraz ciągle patrzy na mnie spod ukosa, dogryza mi, powiedziała że już nie lubi mego chłopaka bo sprowadził mnie na złą drogę.

Dziewczyny ja mam 23 lata!! i brak sił już na to wszystko. Czuję się jak jakaś 18latka.

Nie wiem już co robić..

nasze mamy by sie polubiły !! ; )

nie walcz z tym, szkoda nerwów, olej to.

[Angelene_]

a kto ma decydowac o tym ze ktos czeka do 30? chyba nie mamusia? tylko kobieta decyduje za siebie sama...[/QUOTE]

hm to co to za kobieta która nie potrafi bronić własnej niezależnosci i żali się gdyż mamusia nie raczy tego uszanować? skoro nie potrafi bronic swojej intymnści do ktorej ma prawo, w wieku 23 lat, to uwazasz ze nagle dozna olśnienia i zacznie to robić? skoro nie potrafi odgrodzić innych ( tu matki) od tej strefy, to na co liczy? ze nagle ktos się zlituje i przestanie ją deptać( tudzież naruszać prywatność)?