Czarna Zuzia wymiata, część kolejna, jesienna

[Katty_p13]

Napisane przez shachownica

przyszłam, żeby ktoś się nade mną użalił, bo maupy pracowe mnię tylko obśmiechują

a ja doznałam uszczerbku na urodzie i może i zdrowiu
idem ja dziś żwawo do pracy i rozpłaszczyłam się na odrzwiach wejściowych, co się rozsuwały wolniej niźli ja się zbliżałam

Shachownico a jak się to odbiło na urodzie??

[tymena]

Maju a co Ci krzywde zrobiło? szmata do garów?

[Contax]

Napisane przez tymena

A Neril bardzo pomógł mojej mamie i kolezance z pracy. Obie walczyły w łysieniem i po dwoch miechach jest znaczna poprawa

U mnie tak drastycznie na szczęście nie wyłażą, ale futro to mój osobisty bzik
i jak mi wyłazi więcej niż zwykle to panikuję

Kupilam jeszcze tonik i stosuję sumiennie, i czekam na efekty.
Źrem jeszcze biotynę i belissę.

Napisane przez shachownica

idem ja dziś żwawo do pracy i rozpłaszczyłam się na odrzwiach wejściowych, co się rozsuwały wolniej niźli ja się zbliżałam

jakbym o sobie czytała

Napisane przez Fenris

A ten Neril Garniera działa?

Fenris, krótko stosuję, bo ponad tydzień, ale włosy chyba mniej mi wyłażą.

[tymena]

Tak, w polaczeniu ze wcierka neril czyni cuda

[Contax]

Napisane przez tymena

Tak, w polaczeniu ze wcierka neril czyni cuda

Oby i u mnie tak było bo nie kce być łysa

[shachownica]

dziękuję dobre kobiety, pełne współczucia

uroda moja uszczerbku doznała takiego, że jak próbowałam nosem przebić szybę, to się on, nos obił dosyć i powiększył od tego, mam tylko nadzieję, że koloru nie zmieni znacznie

[Furkadusz]

Napisane przez shachownica

przyszłam, żeby ktoś się nade mną użalił, bo maupy pracowe mnię tylko obśmiechują

a ja doznałam uszczerbku na urodzie i może i zdrowiu
idem ja dziś żwawo do pracy i rozpłaszczyłam się na odrzwiach wejściowych, co się rozsuwały wolniej niźli ja się zbliżałam

Sha - ja się nie tylko pochylam nad Tobą, Biedactwo (uśmiechając się po przeczytaniu posta Twego tylko z głupoty własnej!), ale i pragnę Ci powiedzieć, że u nas we firmie, to ludność zazdraszczałaby Ci jeszcze takiego przypadka! Nie dość, żeś doznała uszczerbka w drodze do pracy, ubezpieczonej wszak, to w dodatku argumenta masz o niezdolności chwilowej choćby do roboty, że tak to ujmę, nie do ukrycia! Zwierzchność zaszantażuj.

[BigMama]

Napisane przez shachownica

przyszłam, żeby ktoś się nade mną użalił, bo maupy pracowe mnię tylko obśmiechują

a ja doznałam uszczerbku na urodzie i może i zdrowiu
idem ja dziś żwawo do pracy i rozpłaszczyłam się na odrzwiach wejściowych, co się rozsuwały wolniej niźli ja się zbliżałam

Użalam się niniejszym

następną razą pokaż jęzor fotokomórce - niech se nie myśli

Napisane przez Katty_p13

Shachownico a jak się to odbiło na urodzie??

przypuszczam, że płasko



idę sobie w świat bez dostępu
brak łączności sprawił, że nie mam już co prasować

[agaa13]

przyszłam się przywitac.


od rana nie było u nas prądu. nie mogłam nawet auta z garazu wystawić, herbaty zaparzyć... straszne.

[Katty_p13]

Napisane przez agaa13

przyszłam się przywitac.


od rana nie było u nas prądu. nie mogłam nawet auta z garazu wystawić, herbaty zaparzyć... straszne.

Aniu wiem jak to jest ... trzeba wymyślać źródła alternatywne rowery z dynamem i inne świeczki i kaganki ....

[agaa13]

Katty, ja bardziej wygodna byłam. zadzwoniłam po siostre i podwiozła mnie do pracy.

---------- Dopisano o 15:38 ---------- Poprzedni post napisano o 15:38 ----------

Katty, są pieniazki na koncie?

[Katty_p13]

Som, daj znak jak doleci do Cię Obcy

[Figarro]

[anastazjaaa2]

[Figarro]

To jesteśmy rozgadane

[anastazjaaa2]

Bardzo

[26lipca]

cze, misie kolorowe

Kachno, a czemu Ty smutną minę zrobiła?
un ważny buł dla Ciebie, ten ewętualny DIO?

[rawita]

Napisane przez agaa13

przyszłam się przywitac.


od rana nie było u nas prądu. nie mogłam nawet auta z garazu wystawić, herbaty zaparzyć... straszne.

U mnie nie było wody rano. Poklęłam i wróciłam do łóżka. Gdy wstałam o 12 woda już była Niestety sposób nie zawsze się sprawdza, bo bywają dni, że jednak trzeba się przejść do tej pracy.

[iwona-jk]

[Fenris]

Filemon wrócił z dworu w strasznym stanie i nie wiem co robić Ma czerwono oko, przeorany cały nos, od oka do ucha tylko krew na futrze i strupy, rozerwaną łapę w zgięciu, kuleje, ma szkliste przymknięte oczy, a ja zaraz umrę I ma takie futerko całe polepione krwią, a pod pazurami czyjeś futro.
I najgorsze jest to, że jeszcze jakieś koty wrzeszczały na podwórku, a Fenris nie wraca, jest ciemno i nie wiem co robić. Boję się, że to on wył, bo nie może wstać czy coś
Najchętniej w ogóle bym ich nie wypuszczała. Fenris od dwóch dni ma tak spuchnięty policzek, że wygląda to jak druga głowa, ale rodzinka oczywiście musiała otworzyć im okno. Mieli iść dzisiaj z Fenrisem do weta, a tak to jutro wezmą dwa koty

---------- Dopisano o 18:58 ---------- Poprzedni post napisano o 18:34 ----------

Wrócił Fenris Wygląda jakby mu ktoś gardło chciał poderżnąć, krew jest świeża i w ogóle Nie wiem co mam robić w ogóle

[anastazjaaa2]

Marta

Filemona, zostaw w spokoju, nic nie zrobisz sama...
Może tylko sprobuj delikatnie przetrzec mu rany wodą z szarym mydłem jeśli pozwoli, i jak masz Neomecynę w spraju to psiknij te miejsca których nie bedzie mógł wylizać...

A Fenris ? głęboka ma ranę,? Moze to nie jego krew alb tylko płat futra zerwany?
Jak tylko futro zerwane nic mu do jutra nie powinno być....

Kurcz..to wygląda jakby z psem jakimś walczyły....



A nie masz numeru do weta?
Może jak bys zadzwoniła To by Cię pzryjął dziś ..
Ja bym dzwoniła...
Ja tak mojego molestuję i jeszcze nigdy nie odmówił, raz mi nawet w niedzielę wieczorem gabinet otwozrył ...

Kurcz...no nie wiem co Ci poradzić....
Biedne kociaki.....

[Luba]

Chcialam tylko powiedziec, ze Maja Szachowa jest cudna osobą. Sluchajcie, jakie kolczyki mam od niej, to po prostu poemat, takie są moje, że mi sie nie chce wierzyc, ze ona mnie nie zna.
Tylko tyle moge napisac, bo jestem wykończona.
co prawda na temat slużby zdrowia moge powiedziec tylko dobre rzeczy ale meczące to wszystko. Mama czuje sie dobrze. A ja ide spac.

[magdulenka]

Fenrisku, wspolczuje...

Lubo, fajnie ze dojechaliscie szczesliwie, i ze z Mama jest dobrze



Taki problem mam
Czemu, ale to czemu z dwoch kilow pomaranczow
wychodzi tylko jeden liter soku??

Dobrej nocy

[mskladaczek]

Hej ho!

Mcham Wam
I pozdrowienia od długonogiej Margotty przekazuje

Fenriso, moze warto zeby kocury wet dzisiaj zobaczyl
Calodobowy jest na bank na Klinikach AR, na ul. Trwalej i na ul. Ślężnej. Pewnie gdzies blizej Ciebie tez.

[Kattarina]

Napisane przez Fenris

Filemon wrócił z dworu w strasznym stanie i nie wiem co robić Ma czerwono oko, przeorany cały nos, od oka do ucha tylko krew na futrze i strupy, rozerwaną łapę w zgięciu, kuleje, ma szkliste przymknięte oczy, a ja zaraz umrę I ma takie futerko całe polepione krwią, a pod pazurami czyjeś futro.
I najgorsze jest to, że jeszcze jakieś koty wrzeszczały na podwórku, a Fenris nie wraca, jest ciemno i nie wiem co robić. Boję się, że to on wył, bo nie może wstać czy coś
Najchętniej w ogóle bym ich nie wypuszczała. Fenris od dwóch dni ma tak spuchnięty policzek, że wygląda to jak druga głowa, ale rodzinka oczywiście musiała otworzyć im okno. Mieli iść dzisiaj z Fenrisem do weta, a tak to jutro wezmą dwa koty

---------- Dopisano o 18:58 ---------- Poprzedni post napisano o 18:34 ----------

Wrócił Fenris Wygląda jakby mu ktoś gardło chciał poderżnąć, krew jest świeża i w ogóle Nie wiem co mam robić w ogóle

zaszlam zamachac i zamarlam z przerazenia
Marta- koniecznie pojedzcie z nimi do weta. Moze trzeba pozaszywac, moze maja wewnetrzne obrazenia
we Wroclawiu sa calodobowe dyzury weterynaryjne, mozesz wygooglowac.
i daj koniecznie znac co z kociarnia

i tak, jak Anastazja, pomyslalam o psach i ludziach

[czarnazuzia1]

przywrocili mi interneta ,to przylajzlam mchnac


Marta ja bym dzis pokazala koty wetowi
a one sa wykastrowane?

[tharoon]

Katt, Homyku


Fenris przykra sprawa z kotami




Miłego wieczoru

[Fenris]

No więc tak.
Fenris miał od dwóch dni spuchnięty policzek, a dzisiaj wrócił z tą zakrwawioną szramą.Wyczytałam na internecie, że to mógł być ropień, który pękł i wydobyła się krew z ropą. Także Fenris pojedzie jutro do weterynarza na zastrzyki.
Filemon już nie pierwszy raz jest obolały, ostatnio byliśmy z nim u weta jak ktoś go pogryzł do kości. On ciągle walczy. Leży teraz biedny osłabiony na ręczniku, umyłam go wodą z szarym mydłem jak radziłyście, trochę popłakiwał, ciągle liże łapkę.
Obydwa na szczęście mają duży apetyt, dużo piją i dużo się liżą.
Filemona też weźmiemy jutro do weterynarza, ale będzie trudno, bo te dwa koty w jednym samochodzie się pozabijają (nie polubiły się, czasem tylko się tolerują przy jedzeniu)... Nie wiem jak to zrobić.

Tereso - mieliśmy kastrować Filemona po ostatniej bójce, ale jeszcze z nim nie pojechaliśmy na ten zabieg.
Katt - też pomyślałam o ludziach jak zobaczyłam Fenrisa z rozciętym policzkiem, słyszałam jakieś śmiechy na podwórku i szczekanie psów. Trochę mi ulżyło jak przeczytałam, że to ropień (już nie ma spuchniętego policzka, a rana jest w miejscu gdzie była opuchlizna i ciągle z niej leci...).

[26lipca]

Martuś, jeśli ropień sam się otworzył, to dobrze, ale koniecznie zabierz Fenrisa do weta, powinien dostać antybiotyk i leki przeciwzapalne
póki co spróbuj mu przemywać to miejsce rivanolem

w tym roku przebrnęliśmy z naszą zadymiarą przez 5 ropni

a do przewiezienia towarzystwa przydałyby się transportery
kurczę, aż szkoda, że mam do Ciebie tak daleko

[Fenris]

Niestety nie mamy transporterów, ale mamy wiklinowy koszyk
Boję się tego Rivanolu, bo Fenris przemywa łapką ranę i to zlizuje.
Jutro się wszystko okaże.