2010-11-08, 22:18 | #3211 | ||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
|
Dot.: Dda
waniliowa troszkę mi się twoje pytanie śmiesznie skojarzyło. Pomyślałam, że z tym przełamywaniem strachu DDA do miłości jest trochę tak jak z lataniem samolotem: jedni muszą wypić kilka głębszych na starcie, inny po prostu usiądą <może nie przy oknie> i polecą, a jeszcze inni całe życie będą jeździć koleją.
Czy ty tutaj możesz coś zrobić?? Nie wiem. Bo to jego lęk, jego demony. To on musi się zdecydować i wsiąść na pokład samolotu. Tak naprawdę jak go na siłę zaciągniesz albo nie daj boże wepchniesz to on tego lęku nigdy w sobie nie przełamie, a i ty będziesz miała zawsze poczucie, że on to zrobił na siłę Cytat:
Każdy ma swoją drogę do siebie. Ja myślę, że problem tkwi <tkwił> bardziej w tym, że siebie nie znam <nie znałam>, że zaskakują mnie moje reakcje, a przez to nie mam <nie miałam> zaufania do siebie, swoich osądów i przez to się po prostu boję. Ale to ja A ty jak masz?? Cytat:
Cytat:
Może z nieumiejętności relaksu, zabawy. Cytat:
I może to śmiesznie zabrzmi ale się jakoś przytrzymywałam przy komplementach, robiłam sobie zadania typu: dziś powiem jednej osobie coś miłego. To się nie stało w tydzień ale gdzieś po drodze chyba doceniłam swoją atrakcyjność i mam taką łatwość do mówienia i odszukiwania w ludziach dobrych rzeczy. Nie jestem jeszcze gotowa na kocham cię, ale zależy mi na tobie, jesteś dla mnie ważny/ważna już się pojawiły w moim słowniku. Jeszcze nie umiem się bawić, wygłupiać z drugim człowiekiem ale już próbuję |
||||
2010-11-13, 19:36 | #3212 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 261
|
Dot.: Dda
ja też jestem DDA
__________________
my home is where my heart is |
2010-11-13, 20:05 | #3213 | ||||||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: Dda
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
Cytat:
Edytowane przez bajeczka000 Czas edycji: 2010-11-14 o 13:35 |
||||||
2010-11-14, 10:29 | #3214 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 31
|
Dot.: Dda
Ja też jestem DDA. Codziennie staram się odbudować siebie. Moi rodzice rozwiedli się 5 lat temu. To był najszczęśliwszy dzień mojego życia. Wyprowadziłam się z siostrami od sadystycznego ojca. Od tego czasu też choruję. Cierpię na depresję, nerwice, fobie. Mam problemy sama ze sobą. Od 3 lat leczę się. Mam nawet za sobą pobyt w szpitalu psychiatrycznym. Tak naprawdę, dopiero w tym roku zaczęłam sobie uświadamiac, że nie ponoszę winy za pijaństwo mojego ojca. Niedługo zaczynam kolejną terapię.
|
2010-11-14, 13:16 | #3215 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 464
|
Dot.: Dda
myśle, że terapie DDA są warte tego, żeby przez to przejsc, ja dopiero zaczęłam to, jest pogorszenie jak narazie,wierze, ze bedzie lepiej
|
2010-11-14, 14:25 | #3216 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 11 023
|
Dot.: Dda
Cytat:
dobrze ze sie odważyłaś... ja nie mam tyle silnej woli mieszkałam w małym miasteczku, tam czegoś takiego nie było... teraz sobie juz jakos z tym radze, mieszkam w wiekszym miescie, koncze studia, w maju obrona mgr-ki. Wiesz jaki temat sobie wybrałam? wpływ alkoholizmy rodzica na życie funkcjonowanie dziecka. To bedzie moja terapia... piszac rozdziały teoretyczne wyłam jak bóbr. Ciekawe jak bedzie gdy przejde do opisywania swoich przeżyć. Ale wierze ze jak to wszystko przeleje na papier to mi ulży. chociaż troszkę. Moją trapia jest tez mój chłopak, zawsze moge na niego liczyć, wie o wszystkim co przeszłam. Stara sie mnie zrozumiec. Stara... bo ktos kto nie przeszedł przez takie piekło nigdy do konca nie zrozumie, czemu raptownie zaczynam płakać, oglądając film gdzie widze, swoja sytuacje domowa z przed lat... ale czasu sie nie cofnie
__________________
Mia i Tosia <3 |
|
2010-11-14, 18:15 | #3217 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 587
|
Dot.: Dda
Cytat:
Trochę śmieszne mi się wydaje opowiadanie obcej osobie o swoich problemach, w sumie co mam jej powiedzieć? Zawsze mi się wydaje, że jak już się przełamię, to uzna mnie za jakiegoś dziwoląga/świra Chyba nigdy nie rozmawiałam z nikim o alkoholizmie mojego ojca, dlatego to tak okropnie trudno mi przychodzi |
|
2010-11-14, 18:55 | #3218 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 781
|
Dot.: Dda
Wiecie co ostatnio dowiedziałam się,że mój ojciec,nie tak jak myślałam po śmierci dziadka zapije się,ale wziął się w garść,jeździ na jakiś kurs codziennie.Jest nadzieja w tym wszystkim.Ja zauważyłam,ze jestem okropna,doprowadzam moją mamę do szału,próbuję z tym walczyć ale jest tak jak było.Dzisiaj mi powiedziała,że powinnam zostać sama,bez niej.
|
2010-11-14, 19:48 | #3219 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 11 023
|
Dot.: Dda
Cytat:
myślę że to pomaga nie koniecznie do psychologa, terapeuty... przyjaciel tez jest dobry
__________________
Mia i Tosia <3 |
|
2010-11-14, 21:12 | #3220 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 464
|
Dot.: Dda
hmm... to jest trudne, ale można wiele zyskac-zyskac nowego siebie.Ja jeszcze musze sie urwac z tego łańcucha.Obecnie przechodze okres żałoby ponownej.
|
2010-11-15, 15:46 | #3221 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 11 023
|
Dot.: Dda
Cytat:
łatwe nie jest .... ale warto sie postarać i odbudować swoje JA
__________________
Mia i Tosia <3 |
|
2010-11-16, 19:50 | #3222 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 171
|
Dot.: Dda
wszędzie słyszę i czytam o DDA
a czy jest co takiego jak NDA - niedorosłe dzieci alkoholików? niestety, ale do takiego grupy właśnie się zaliczam..
__________________
|
2010-11-16, 19:59 | #3223 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
|
Dot.: Dda
Cytat:
Trochę na zasadzie masz tatę alkoholika który ma 50 lat i współuzależnioną mamę która ma lat 45. Tata ucieka w nałogi bo nie umie rozwiązywać problemów, mama jest na poziomie emocjonalnym 6 letniego dziecka i obarcza cię sobą. W tej sytuacji ty, choćbyś miała lat 10, 12, 16 czy 18 będziesz na poziomie <upraszczając> 6 letniej dziewczynki. No bo w myśl zasady z pustego i Salomon nie naleje twoja mama nie może cię nauczyć czegoś czego sama nie umie Niekoniecznie trzeba być pełnoletnią by być DDA. |
|
2010-11-16, 20:02 | #3224 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 464
|
Dot.: Dda
zgadzam się z powyższym
|
2010-11-16, 21:03 | #3225 |
Raczkowanie
|
Dot.: Dda
Bardzo dawno tu nie pisałam (chyba ze 2 lata), ale chciałam się tylko pochwalić, że za miesiąc zaczynam terapię i bardzo proszę, żebyście trzymały za mnie kciuki.
Długo się zbierałam do wizyty u terapeuty, ale niestety pomimo tego, że moja sytuacja życiowa się bardzo unormowała i wszystko jest ok, to problemy emocjonalne nie zniknęły. Pokładam bardzo duże nadzieje w tych wizytach i mam nadzieję, że się nie zawiodę.
__________________
Follow the instinct. No past. No future. Just the moment.
|
2010-11-16, 21:41 | #3226 |
Raczkowanie
|
Dot.: Dda
MalaCzarnaXS
Trzymam kciuki -- i odezwij się po pierwszym dniu terapii z wiadomością jak było...
__________________
Amelia 18.10.2009 Edytowane przez marciab Czas edycji: 2010-11-17 o 15:13 |
2010-11-17, 15:52 | #3227 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 11 023
|
Dot.: Dda
Cytat:
powodzenia!!! i koniecznie się odezwij jak było co do pełnoletnich DDA, nie ma czegoś takiego moja siostra ma teraz 18 lat, a juz z 8 jest dda. Nie ma ograniczeń wiekowych, im jest sie młodszym tym silniej i bardziej to dopada... przynajmniej tak mnie uczyli i tak widze po sobie.
__________________
Mia i Tosia <3 Edytowane przez Czarnooka_Paula Czas edycji: 2010-11-20 o 14:40 |
|
2010-11-18, 21:05 | #3228 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 587
|
Dot.: Dda
Cytat:
|
|
2010-11-19, 11:10 | #3229 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 143
|
Dot.: Dda
Witam.
Mam 16 lat i również jestem DDA. Problem z alkoholem występuję w mojej rodzinie od kiedy pamiętam. Nie pamiętam dobrego tatusia, który się interesuję swoimi dziećmi. Zawsze był znęcający się psychicznie i fizycznie nad swoją rodziną. Na mnie i na moją starszą siostrę (19lat) nigdy ręki nie podniósł, ale na moją mamę przy każdej kłótni czy starszych braci, którzy stawali w obronie mamy. Od małego tylko pamiętam wieczne awantury, wizyty policji i wzrok sąsiadów na drugi dzień oraz ogromny wstyd. Wielokrotnie awantury kończyły się okaleczeniem mamy, ojca czy braci. Nie wiem jak moja mama mogła wytrzymać z tym człowiekiem 27 lat ( na początku ojciec nie pił) . Moi rodzice się rozwiedli 3 lata temu (najmądrzejsza decyzja mojej mamy i podziwiam ją za to)- od tamtej pory mam rzadki kontakt z ojcem i chyba nie muszę dodawać, że kompletnie go nie interesujemy . Właśnie 3 lata temu straciłam brata również przez alkohol ( zginął w wypadku). Od zawsze czułam się gorsza od innych, nie zasługująca na cokolwiek, od izolowana od świata i zamknięta w sobie. A po stracie brata? Nie potrafię kompletnie funkcjonować. Ciężko jest mi się dogadać z rówieśnikami czy po prostu cieszyć się życiem. Z nikim nie potrafię o tym porozmawiać. Duszę to w sobie od 16 lat. I chyba nawet rodzeństwo, ani mama nie wie, że jestem w tak fatalnym stanie. Co najgorsze drugi brat popadł w alkoholizm. Wiem, że też nie radzi sobie z tym wszystkim i tylko czasami potrafi ze mną pogadać na ten temat ( nie mieszka z nami, ma 29 lat). Nie potrafię mu pomóc, ale nie mogę na to patrzeć. Próbuję z nim rozmawiać i tłumaczę mu, że nie mogę go stracić, ani mama ( mama również jest w złym stanie i się leczyła). Nawet tego opisać nie potrafię co się z nami dzieje. Przez to chore dzieciństwo nie potrafię się z nikim zaprzyjaźnić. Obecnie jestem w związku. Mój Tż oczywiście nie wie o całej mojej przeszłości. Często ma żal, że jestem chłodna w stosunku do niego ( i słusznie bo tak jest), albo gdy się zbliżamy do siebie fizycznie/emocjonalnie ja po porostu uciekam. Boję się zaangażować. Jesteśmy już dłuższy czas ze sobą i widzę jak on przez to cierpi. Często myślę, żeby mu powiedzieć o tym wszystkim, ale po prostu nie potrafię, boję się odtrącenia ( co się wydaję śmieszne bo jestem pewna, że nigdy by mnie nie odsunął od siebie z tego powodu ). Cholernie mnie dręczy uczucie, że nigdy nie będę w stanie ułożyć zdrowych relacji z innymi ludźmi jak i partnerem. Ciągle żyję przeszłością i nie wiem czy kiedykolwiek zrozumiem, że to nie moja wina i nie powinnam się tego wstydzić. I czy sama w sobie odnajdę poczucie wartości. Pierwszy raz od 16 lat opowiedziałam/napisałam o tym i mam nadzieję, że to będzie ten 1 krok do pracy nad samą sobą. Genialny wątek i dziękuję, że mogłam gdzieś to z siebie wyrzucić. Chociaż pewnie niewiele osób przeczyta całość. W sumie nigdy nie myślałam, że tyle osób ma takie problemy. Trzymam za was kciuki kochane, abyście " się wyleczyły" z tego . |
2010-11-19, 15:02 | #3230 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 11 023
|
Dot.: Dda
Cytat:
cześć kochana ;* ta stronka jest po to żeby się wygadać. Nie jesteś sama
__________________
Mia i Tosia <3 |
|
2010-11-19, 19:16 | #3231 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2
|
Dot.: Dda
I ja się przyłącze...
Zawsze czułam się inna, można by rzec "odmieniec". Zawsze na uboczu, niewidoczna, zalękniona, nieznana nikomu a raczej nie pozwalająca na to by mnie poznać, ciągle uciekająca przed wszystkim a najbardziej przed "kimś" kto mógłby być ... no właśnie, jaki on mógłby być? Taki sam jak mój ojciec... I ten wstyd, niepewność tego co przyniesie jutro. Picie, bicie i awantury. Złość, że nic nie mogę zrobić. Złość na niego? Nie, na siebie... bo jestem nieporadna, nie potrafię się postawić a jak się postawię to obrywają inni, nie potrafię adekwatnie zareagować i wziąć odpowiedzialności na własne barki i zakończyć tą gehenne. Bezradność i poczucie winy. I smutek. Przez wiele lat nie zdawałam sobie sprawy z tego dlaczego taka jestem. Ale teraz już wiem i wiem, że to nie moja wina. Od marca już go nie ma - zapił się a ja nie mogę powiedzieć mu prosto w twarz o tym wszystkim co mi zrobił, jak bardzo mnie skrzywdził, nie mogę wykrzyczeć tego wszystkiego i może usłyszeć "przepraszam", tylko tyle albo aż tyle. Moge sobie pokrzyczeć do kamienia, zresztą co za różnica skoro za życia był jak kamień
__________________
- PUK PUK - Kto tam?? - Tooo myyyy, harcerze!! - Eeee tam, nie wierzę!! - Otwieraj chamie!! ZOMO nigdy nie kłamie!!
|
2010-11-19, 19:56 | #3232 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 464
|
Dot.: Dda
Izaczekk myśle, że warto powiedziec swojemu chlopakowi o DDA, ponieważ on nie wie z zcego wynika twojego zachowanie i może dojsc do rozpadu. Zastanów się nad terapią. Ja mam 20 lat i zaczynam DDA, a raczej najpierw musze ukonczcy terapie dla ofiar przemocy, a dopiero pozniej mam DDA.
|
2010-11-19, 20:57 | #3233 |
Raczkowanie
|
Dot.: Dda
Zgadzam się z ariadna90. Jedno z pierwszych pytań, jakie usłyszałam od psychologa, to czy mój narzeczony wie, że jestem DDA i mam nerwicę. Pytał, czy mnie wspiera i rozumie moje zachowanie. Wsparcie wśród najbliższych to podobno już połowa sukcesu.
Nie wyobrażam sobie, żeby najbliższa mi osoba nie wiedziała o moich największych problemach. Uważam też, że bez całego wsparcia, które otrzymuję nie radziłabym sobie tak dobrze. Powiedz o wszystkim chłopakowi. Uważam, że warto
__________________
Follow the instinct. No past. No future. Just the moment.
|
2010-11-19, 21:34 | #3234 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 464
|
Dot.: Dda
ja również mam nerwice, wystarczy ze popłaczę wygadam się Tż-owi i juz jest lepiej, poza tym może mu byc przykro po iluś latach ze ukryłaś takie coś przed nim.
|
2010-11-19, 21:59 | #3235 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 143
|
Dot.: Dda
Cytat:
Do Margareta12. "Zawsze na uboczu, niewidoczna, zalękniona, nieznana nikomu a raczej nie pozwalająca na to by mnie poznać, ciągle uciekająca przed wszystkim..." skąd ja to znam? Pracuj nad poczuciem swojej wartości kochana;* ( Ja również się staram). Cytat:
Wiele razy myślałam, żeby powiedzieć o tym facetowi, ale najzwyczajniej się wstydzę. Mam nadzieję, że znajdę w sobie niebawem odwagę bo widzę, że przez moje zachowanie wszystko się sypie między nami. Co do terapii próbowałam u psychologa, ale niestety oświadczył mi, że powinnam przyjść z osobą dorosłą i się zniechęciłam. Trzymam kciuki za obie terapie i czekam na relacje o efektach;* Cytat:
Mi również jest ciężko ukrywać to przed nim, ale chyba nie mam jak na razie odwagi, żeby o tym z nim porozmawiać. A szkoda bo naprawdę jest między nami czasami kiepsko przez moje "uciekanie". I zdaję sobie z tego sprawę, że w pewnym momencie może tego nie wytrzymać:/. Nie potrafię z nikim rozmawiać na ten temat. Nawet z siostrą czy mamą, gdzie przecież wiedzą co się stało i przeżyły to samo. Może spróbuję poruszyć ten temat z chłopakiem. Bo nie chcę go stracić przez ojca. Chyba już za dużo mi zabrał. Gratuluję, że miałaś tyle siły aby iść do psychologa i powiedzieć o DDA swojemu narzeczonemu. Domyślam się, że wiele Cię to musiało kosztować. |
|||
2010-11-19, 22:20 | #3236 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 706
|
Dot.: Dda
Witam
Już kiedyś napisałam tu na wątku, że jestem DDA i to był mój jedyny wpis. Dzisiaj też pewnie za wiele nie dopiszę.... skąd bierzecie siłę na pójście na terapię. Ja czuję się tak zablokowana wręcz sparaliżowana... nie potrafię dopiero od niedawna zaczęłam zgłębiać ten temat i odkrywam siebie na nowo. Mam 29 lat, a czuję się jak mała dziewczynka. Sama mam dziecko i chcę być dla niej silna... boję się, że nie potrafię. Ilekroć zaczynam o tym pisać łzy same płyną i wszystko się przypomina. Mój ojciec pije....
__________________
|
2010-11-19, 23:24 | #3237 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 587
|
Dot.: Dda
.....
Edytowane przez novemberry Czas edycji: 2011-07-23 o 19:53 Powód: jednak wolę zachować to dla siebie;) |
2010-11-20, 08:52 | #3238 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2
|
Dot.: Dda
Cytat:
Właśnie sobie uświadomiłam, że niedługo minie rok odkąd z Kimś jestem a około 2msc temu przyznałam mu, że jestem DDA. W życiu mi tak serducho nie pikało, nie było łatwo ale skoro mi się udało przełamać i wielu innym osobom to dlaczego nie Tobie? Wiem łatwo mówić... Myślę, że gdyby nie fakt, że dowiedziałam się pewnej rzeczy o jego ex - również miała ten sam problem - to pewnie jeszcze sporo czasu musiałoby upłynąć… taki już chyba urok mego lubego: przyciąga osoby mające problemy Skończyć ten związek to ja już nie wiem ile razy chciałam, straciłam rachubę. Uciekać, uciekać jak najdalej bo albo On mnie zostawi albo ja jego, bo mnie skrzywdzi, bo będe cierpiała, bo nie moge mu zaufać, nie moge nikomu zaufać. Wiem, że gdybym trafiła na innego człowieka to już dawno by mi podziękował za współpracę. A tu okazało się, że trafiłam na oaze spokoju, chociaż ta jego anielska cierpliwość nie raz doprowadza mnie do szewskiej pasji Izaczekk trzymam kciuki i wierze, że dasz rade Z resztą wierze, że wszystkie/wszyscy damy rade. Podobno wiara czyni cuda
__________________
- PUK PUK - Kto tam?? - Tooo myyyy, harcerze!! - Eeee tam, nie wierzę!! - Otwieraj chamie!! ZOMO nigdy nie kłamie!!
|
|
2010-11-20, 13:32 | #3239 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 464
|
Dot.: Dda
u mnie nikt nikt pieniędzy nie wynosił, było znęcenie się fizyczne i psychiczne...
|
2010-11-20, 14:44 | #3240 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 11 023
|
Dot.: Dda
Cytat:
witaj. czytając Twoją historie zobaczyłam sama siebie. Czytając o godz 15, o jego powrotach odnalazłam siebie z przed paru lat... POLICJA... to byli kumple mojego ojca, pogadali, nakrzyczeli na moja mame ze czepia sie normalnego czlowieka i odchodzili... a ojciec z nożem w reku dziekował mi za ten telefon.... mam blizne na plecach do tej pory ... ale kogo to obchodzilo... każdej jednej nocy modliłam sie zeby wpadł pod tira, zeby zginal... ale nadal żyje..... ja nie szukałam psychologa, mam TŻ który nim dla mnie jest. ---------- Dopisano o 15:43 ---------- Poprzedni post napisano o 15:38 ---------- Wiele razy myślałam, żeby powiedzieć o tym facetowi, ale najzwyczajniej się wstydzę. Mam nadzieję, że znajdę w sobie niebawem odwagę bo widzę, że przez moje zachowanie wszystko się sypie między nami. ja swój jeden związek przegrałam przez to ze nie powiedziałam, ale teraz z perspektywy czasu wiem ze tamten facet nie był dla mnie. Ciesze sie z tego co mam teraz ---------- Dopisano o 15:44 ---------- Poprzedni post napisano o 15:43 ---------- Cytat:
w opini specjalistów znęcanie psychiczne jest najgorsza forma przemocy
__________________
Mia i Tosia <3 |
||
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:34.