My się jeździć nie boimy i po drogach się wozimy! - mamy już prawo jazdy - cz. II

[mala19881]

A ja mam zamiar na wiosnę zmienić swoją bravurkę. Kocham ten samochód ale nie potrzebuję tak dużego, do tego ma mały silniczek w dużej kaście i zbiera się kiepściuchno a pali ok 7,5 l. Bez rewelacji jak na silnik 1,2

Już pomału zaczynam przeglądać ogłoszenia, myślę o: peugeot 206, toyota yaris, citroen c3, seat ibiza
Zależy mi na małym spalaniu i w miarę możliwości bezawaryjnej eksploatacji - mój fiat jest nie do zajechania Jeśli któraś z was ma/miała jedno z tych autek i może polecić lub odradzić to byłabym wdzięczna, jakieś propozycje innego małego samochodu również byłyby mile widziane Budżet ok 15 000 zł

[madzior22]

Cześć dziewczyny, ja chciałam tak nieśmiało dołączyć. Prawko zdane 10 listopada, teraz oczekuję i przy okazji szukam autka co by mi miało przez pół roku posłuzyć (potem wyjeżdżam). Mam mięte do Nissana Micry - po prsotu czuje że to może być MOJE auto. Chociaż moim marzeniem na zawsze pozostaje Toyota Yaris.

Napisane przez mala19881

A ja mam zamiar na wiosnę zmienić swoją bravurkę. Kocham ten samochód ale nie potrzebuję tak dużego, do tego ma mały silniczek w dużej kaście i zbiera się kiepściuchno a pali ok 7,5 l. Bez rewelacji jak na silnik 1,2

Już pomału zaczynam przeglądać ogłoszenia, myślę o: peugeot 206, toyota yaris, citroen c3, seat ibiza
Zależy mi na małym spalaniu i w miarę możliwości bezawaryjnej eksploatacji - mój fiat jest nie do zajechania Jeśli któraś z was ma/miała jedno z tych autek i może polecić lub odradzić to byłabym wdzięczna, jakieś propozycje innego małego samochodu również byłyby mile widziane Budżet ok 15 000 zł

,

Ja ze swojej strony mogę polecić Toyotę Yaris. Nie znam się bardzo na autach ale wiem że Yariski są naprawdę świetne. Ładne, zwrotne, dynamiczne a biegi to same przelatują (zaznaczam że moja opinia nie jest podyktowana tym że się uczyłam jeździć na Yarisce bo ja jeździłam na Clio). Na dodatek wydaje mi się że są dosyć porządnie wykonane i nawet po dłuższym czasie przyzwoitego uzytkowania wyglądają świetnie.
Wiem że części nie pasuje to że w środku są troche "plastikowe" elementy i pokrywy są zrobione z takiego... "surowego" plasiktu i czasem niedopasowane dokładnie elemetny potrafią o siebie nieprzyjemnie pukać.

[Papiszynka]

mala19881 z tych wymienionych to ja bym bezapelacyjnie brała Ibizkę Yarisy mi się nie podobają, ale ponoć bezawaryjne. Francuzów bym odpuściła, za 15tys to jednak starsze autko, pewnie tak 2002-03 rok za 15 to jeszcze bym Polo poszukała no i oczywiście nowsze Lupo, albo Arosę
Prawda jest taka że po mieście to wszystkie benzyniaki dużo palą, 7,5l to nie jest zły wynik.
Oh jak się cieszę, że szukanie już mnie nie dotyczy

[sauer]

Napisane przez Maxiorrrrr

Papiszynka to rozumiem że trzeba to oblać bo inaczej sie będzie psuł

oj tak tak, koniecznie..
ja swojego nie oblewałam i ciągle do mechanika chodzę

[Maxiorrrrr]

Wy to macie fajnie pierwsze auto a to ibizka, a to yariska, a ja na pierwsze to musiałem sam zarobić i było cudo za 2500zł coś chyba sie rodzice bardziej wyrozumiali zrobili albo bogatsi

[isa666]

Napisane przez Papiszynka

Mam fotki z ogłoszenia swoje zrobię jak pogoda będzie lepsza i go wysprzątam w środku

Ma w ogóle książki serwisowe, wszystkie faktury z niemiec, w książce ostatni wpis że planowany na 2007r przebieg to 172tys a teraz ma 219tys więc moze nawet nie ma przekręconego licznika i w aso wszystko się zgadzało z książką także nie żałuję ani złotówki wydanej na aso

Gratluję autka
Wygląda jak taka zabaweczka, ale mam nadzieję, że się będzie dobrze sprawować

Napisane przez Maxiorrrrr

Wy to macie fajnie pierwsze auto a to ibizka, a to yariska, a ja na pierwsze to musiałem sam zarobić i było cudo za 2500zł coś chyba sie rodzice bardziej wyrozumiali zrobili albo bogatsi

Ja na swoje też sama zarobiłam Co prawda po zdaniu prawka tata chciał mi kupić coś małego(to było ok. 5 lat temu, więc w grę wchodziło w sumie jedynie coś w rodzaju cinquecento), ale ja wtedy nie chciałam jeździć. Dopiero jak się uparłam, że zacznę, to postawiłam warunek, że sama sobie zarobię i sama zdecyduję co chcę no i mam
Nie narzekam na mojego Colcisława, ale wciąż wodzę wzrokiem za każdą napotkaną na drodze Toyotą Celicą, moim marzeniem

[hihi]

Ja mojego bzyka kupiłam z własnych pieniędzy, na które ciężko pracuję, tak samo jak zarobiłam na prawko... i nie ma on nic wspólnego z moimi rodzicami.

Przepraszam, ale drażnią mnie takie teksty..

[Papiszynka]

dzięki isa

hihi, mnie podobnie... No ale zawsze znajdzie się jakiś dociekliwiec. Bo w końcu wizażanki to rozpiszczone utrzymanki swoich bogatych rodziców, nie wiedziałaś?

[hihi]

Napisane przez Papiszynka

dzięki isa

hihi, mnie podobnie... No ale zawsze znajdzie się jakiś dociekliwiec. Bo w końcu wizażanki to rozpiszczone utrzymanki swoich bogatych rodziców, nie wiedziałaś?

Ty no zapomniałam, ja głupiutka! Dobrze, że mnie na audi ostatecznie nie było stać, bo wtedy to by dopiero było, co nie?

Na ciuchy i buty też nam rodzice dają, nie?

PS
Musisz naprawdę oblać auto Mówię z doświadczenia - nasze dwa poprzednie samochody oblaliśmy i ochrzciliśmy resztą z butelki i wszystko grało, a mojego nie opiliśmy i nie ochrzciliśmy i miałam stłuczkę

U mnie pod domem parkuje czarne Lupo i co na to auto patrzę to myślę sobie tak jak o mikrze - takie brzydkie, że aż ładne niech Ci się dobrze jeździ

[Papiszynka]

Norma, tatuś na jednego buta, mamusia na drugiego

Mhm, a czym mam oblać? Piwo wystarczy czy musi być coś droższego?
Póki co został oblany olejem napędowym TŻ chciał zatankować pod korek, taaa...

I proszę mi tu mojego pierdziawca do micry nie porównywać mój jest taki piękny że aż piękny, mówie Ci

Mam w ogóle tyle załatwiania, że mi się odechciewa niedługo jadę go zarejstrować, wieczorem z mbanku sobie klikne ubezpieczenie, w sobotę wymówię to stare, jeszcze muszę podatek zapłacić płaciłyście/liście? A w przyszłym tygodniu odstawić do mechanika póki mam bilet miesięczny dodatkowe koszty to jedynie ok 3tys. mam nadzieje że u mechanika w 1,5tys się zmieścimy do zrobienia rozrząd, filtry, płyny, jakieś osłonki na amortyzatorach, jakas linka od pompy wodnej i zawias dolny w drzwiach

[hihi]

Kup setkę jakiejś wódki i go ochrzcij porządnie, a nie browarem, co to ma w ogóle być?

Chociaz! to niemiec, więc browar powinien mu idealnie pasowac

Ja kupowałam na fakturę, więc obyło się bez dopłacania podatku

[Papiszynka]

Przebiorę się za Helgę i podejdę z kuflem, będzie zachwycony

[isa666]

Moja koleżanka ze studiów znała inny sposób "chrzcin" samochodu. Jak mój ex kupił nowe auto to mu powiedziała, że chrzest powinien odbyć się, no wiecie....na tylnym siedzeniu

[hihi]

O matko, isa ja mam taką wyobraźnię, że zobaczyłam oczami wyobraźni chrzczenie mojej cytryny tam się ledwo co z tyłu siedzi, nie mówiąc o czymkolwiek więcej

[Maxiorrrrr]

Napisane przez Papiszynka

hihi, mnie podobnie... No ale zawsze znajdzie się jakiś dociekliwiec. Bo w końcu wizażanki to rozpiszczone utrzymanki swoich bogatych rodziców, nie wiedziałaś?

No a nie ?

[hihi]

Maxiorrr, sorry, ale działasz chwilami na nerwy, wiesz? Tobie się wydaje, że my to co? wszystko świeże, głupiutkie 18latki, które zrobiły prawko w połowie liceum i od razu tatunio ukochanym córeczkom auto kupił? Weź trochę zmień sposób wypowiedzi, bo chwilami przyjmujesz tak lekceważący ton, że mi się odechciewa tu na wątku pisać. Co nie napiszę, to tylko czekam aż się bezczelnie odniesiesz.

[Maxiorrrrr]

Napisane przez hihi

Maxiorrr, sorry, ale działasz chwilami na nerwy, wiesz?

ale wyluzuj
Może nie wszystkie, bo te wiekowo bardziej zaawansowane to nie no ale tez mi nie wmówicie że tak łatwo odłożyć 10-15 tysięcy, gdy ma sie inne zobowiązania, tym bardziej w to nie wierze w wieku do np. 27 lat gdzie dochodzą jeszcze studia i ciężej pracować na cały etat, tak więc nie ma sie o co obrażać

[karolca]

mojego lanoska TŻ ochrzcił razem z rodzicami, a ja musiałam prowadzić do domu więc nic a nic... więc mam drobne usterki typu wężyk hamulcowy
eh, gdyby nie widoczność przez tylną szybę, byłabym bardzo bardzo zadowolona, ale chyba zamontuję hak!

[hihi]

Ja mam 25lat, skończyłam studia pracując na pełen etat od 20 r.z. i ani grosza na auto nie dostałam do rodziców.

[karolca]

Napisane przez Maxiorrrrr

ale wyluzuj
Może nie wszystkie, bo te wiekowo bardziej zaawansowane to nie no ale tez mi nie wmówicie że tak łatwo odłożyć 10-15 tysięcy, gdy ma sie inne zobowiązania, tym bardziej w to nie wierze w wieku do np. 27 lat gdzie dochodzą jeszcze studia i ciężej pracować na cały etat, tak więc nie ma sie o co obrażać

no proszę.
Ja z TŻ bez większego problemu odłozyliśmy taką sumkę... ja będąc przed 25 a on będąc przed 30.

[hihi]

Napisane przez karolca

no proszę.
Ja z TŻ bez większego problemu odłozyliśmy taką sumkę... ja będąc przed 25 a on będąc przed 30.

Karolca, bo jak się chce to można, kwestia priorytetów, stylu życia, chęci, motywacji A jak komuś się nie udaje, to lepiej założyć, że tym co mają fajnie, to wszystko ktoś dał ot tak, po prostu.

[karolca]

Napisane przez hihi

Karolca, bo jak się chce to można, kwestia priorytetów, stylu życia, chęci, motywacji A jak komuś się nie udaje, to lepiej założyć, że tym co mają fajnie, to wszystko ktoś dał ot tak, po prostu.

Chciałabym, aby ktoś mi taką sumkę dał po nogach bym go całowała (pod warunkiem, że czyste i pachnące!). Rozwiązałoby to kilka innych "kłopotów", ale i bez tego można żyć

[_Lenka]

Papiszynka gratulacje!
Bardzo ładne autko (też jakis czas temu marzyłam o lupo).
Kolor bardzo ładny - biała perła była najmodniejsza jakieś 2 lata temu więc nie słuchaj tych głupot, że brzydalek

Szerokości!!!!

---------- Dopisano o 13:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------

Napisane przez Maxiorrrrr

Wy to macie fajnie pierwsze auto a to ibizka, a to yariska, a ja na pierwsze to musiałem sam zarobić i było cudo za 2500zł coś chyba sie rodzice bardziej wyrozumiali zrobili albo bogatsi

Maxiorrrrr ja mam wrażenie, że w tych czasach ewidentnie mężczyznom nie leży to, że kobiety są zaradne i przykro mi ale bardziej przbojowe niż mężczyźni. Chyba panów troche boli, że kobiety nie są teraz od Was zależne.

Ja mam 23 lata, studiuje zaocznie, i pracuję od 4 lat. za studia i inne przyjemnosci płącę sama. Samochód też kupiłam sama i nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. Cały dzień haruję a kiedy moi znajomi imprezują ja idę grzecznie na uczelnię i siedzę tam do nocy.

I nie rozumiem Twoich przekonań co do tego, że za wszystko płacą nam rodzice. To nie rodzice stali sie bogatsi czy bardziej wyrozumiali tylko ludzie bardziej zaradni i więcej chcą od życia.

[ania_z_wzgorza_marzen]

help! help!
dziewczyny wyjezdzałam dzis spod pracy ( mamy bardzo nierowny i zmaltretowany podjazd a ja mam obnizone zaiweszenie) i jak mi cos walnęło od spodu, ze az mi w uszach zadzwonilo. Dojechalam do domu nic sie nie dzialo, pod domem buch na kolana i zajrzalalm pod spod, ale nie dosc ze nic nie widac , to i tak sie nie znam. Urwac nic sie na 100% nie urwalo, ale mogłam cos rozwalic. Jest cos waznego pod spodem jak jest kierownica i w strone kierowcy? Ale mam stres i nie ma mi kto pomóc.

nie znosze tego wjazdu

[_Lenka]

Napisane przez mala19881

A ja mam zamiar na wiosnę zmienić swoją bravurkę. Kocham ten samochód ale nie potrzebuję tak dużego, do tego ma mały silniczek w dużej kaście i zbiera się kiepściuchno a pali ok 7,5 l. Bez rewelacji jak na silnik 1,2

Już pomału zaczynam przeglądać ogłoszenia, myślę o: peugeot 206, toyota yaris, citroen c3, seat ibiza
Zależy mi na małym spalaniu i w miarę możliwości bezawaryjnej eksploatacji - mój fiat jest nie do zajechania Jeśli któraś z was ma/miała jedno z tych autek i może polecić lub odradzić to byłabym wdzięczna, jakieś propozycje innego małego samochodu również byłyby mile widziane Budżet ok 15 000 zł

ja od niecałych dwóch miesiecy jestem właścicielka toyoty yaris I. Jestem bardzo zadowolona z tego autka a o atutach pisałam już wcześniej więc nie będę znowu zanudzać
Jeśli masz jakieś pytania dotyczące tej marki to służę pomocą

[karolca]

Napisane przez ania z wzgórza marzeń

help! help!
dziewczyny wyjezdzałam dzis spod pracy ( mamy bardzo nierowny i zmaltretowany podjazd a ja mam obnizone zaiweszenie) i jak mi cos walnęło od spodu, ze az mi w uszach zadzwonilo. Dojechalam do domu nic sie nie dzialo, pod domem buch na kolana i zajrzalalm pod spod, ale nie dosc ze nic nie widac , to i tak sie nie znam. Urwac nic sie na 100% nie urwalo, ale mogłam cos rozwalic. Jest cos waznego pod spodem jak jest kierownica i w strone kierowcy? Ale mam stres i nie ma mi kto pomóc.

nie znosze tego wjazdu

pytanie nr 1 - czy masz od spody zamontowaną osłonę silnika? Czy "goło i wesoło"?
Jest dużo ważnych rzeczy, które można uszkodzić, najpowazniejszą zawsze jest miska olejowa, niektóre samochody mają ją krytycznie nisko bez obniżonego zawieszenia.
Przy osłonie silnika nie będziesz wiedziała o wyciekach, a jak się o nich dowiesz, to jest za późno. Równie dobrze amortyzator mógł tak zareagować. Ciężko powiedzieć...

[ania_z_wzgorza_marzen]

Napisane przez karolca

pytanie nr 1 - czy masz od spody zamontowaną osłonę silnika? Czy "goło i wesoło"?
Jest dużo ważnych rzeczy, które można uszkodzić, najpowazniejszą zawsze jest miska olejowa, niektóre samochody mają ją krytycznie nisko bez obniżonego zawieszenia.
Przy osłonie silnika nie będziesz wiedziała o wyciekach, a jak się o nich dowiesz, to jest za późno. Równie dobrze amortyzator mógł tak zareagować. Ciężko powiedzieć...

osłona jest, misę mam z 2 strony niz przywaliłam, wiec nie powinno sie jej nic stac.
Ide zobaczyc czy cos sie nie dzieje

[Maxiorrrrr]

Napisane przez karolca

no proszę.
Ja z TŻ bez większego problemu odłozyliśmy taką sumkę... ja będąc przed 25 a on będąc przed 30.

Napisane przez hihi

Karolca, bo jak się chce to można, kwestia priorytetów, stylu życia, chęci, motywacji A jak komuś się nie udaje, to lepiej założyć, że tym co mają fajnie, to wszystko ktoś dał ot tak, po prostu.

Napisane przez hihi

Ja mojego bzyka kupiłam z własnych pieniędzy, na które ciężko pracuję, tak samo jak zarobiłam na prawko... i nie ma on nic wspólnego z moimi rodzicami.

Przepraszam, ale drażnią mnie takie teksty..

Nie no gradki, może jestem mało oszczędny ... oszczędzając 500zł miesięcznie (bo czynsz, jedzenie i inne trochę pochłaniają) musiałbym oszczędzać dwa, trzy lata i to bez wakacji ani innych nieprzewidzianych wydatków, prezentów, świąt, ubezpiecznia i inne, widocznie już na studiach ładne parę tysiaków zarabiacie, tylko gratulować

Napisane przez ania z wzgórza marzeń

osłona jest, misę mam z 2 strony niz przywaliłam, wiec nie powinno sie jej nic stac.
Ide zobaczyc czy cos sie nie dzieje

Dla pewności podjedź na kanał, może coś z zawieszeniem, lub skrzynia, lub miska,bo jeszcze ci coś odpadnie w czasie jazdy

[karolca]

Napisane przez Maxiorrrrr

Nie no gradki, może jestem mało oszczędny ... oszczędzając 500zł miesięcznie (bo czynsz, jedzenie i inne trochę pochłaniają) musiałbym oszczędzać dwa, trzy lata i to bez wakacji ani innych nieprzewidzianych wydatków, prezentów, świąt, ubezpiecznia i inne, widocznie już na studiach ładne parę tysiaków zarabiacie, tylko gratulować

Wiesz, ja w oszczędzaniu nie jestem sama i tam, gdzie wydawać pieniędzy nie muszę - nie wydaję. Pieniądze na "czarną godzinę" zawsze trzeba mieć, a i oszczędności także. Na wakacje oszczędzam osobno, czasem kosztem nowej bluzki, sukienki, torebki, kosmetyków czy innych przyjemności, bez których przecież przeżyję. I trzeba kupowac faktycznie to, co jest potrzebne, bo wydawać na bzdury to fajna sprawa
Jakbym była sama, to niewiele udałoby mi się uzbierać, na szczęście mam wsparcie TŻ

[Maxiorrrrr]

Napisane przez karolca

Jakbym była sama, to niewiele udałoby mi się uzbierać, na szczęście mam wsparcie TŻ

Ale wsparcie w sensie finansowe, że nie dokładasz się lub mniej sie dokładasz do życia czy wsparcie typu że wyrywa ci nową torebkę czy maskarę w sklepie i wylicza pyrki na talerzu, bo to różnica wielka jest