Odchudzanie z francuską dietą proteinową dr. Pierre Dukana część 17

[kamisiag84]

witajcie!
moje chlopoki spia wiec mam okazje zeby napisac....
ja dzisiaj z rana chodzilam wesolutka , kolejny spadek na 61,9cud bo o takij wadze nawet nie marzylam!! a potem obiadek, ciasto( jadlam wszystko dozwolone, zrobilam torcik serowy, przepyszny!) a potem nie wiem po co przed kapiela weszlam na wage !!!!!!!!!!!no i skok! wiem ze to oczywiste no ale...... jutro tylko P wiec moze cos spadnie, zobaczmy rano
SIMPLY ogladalm zdjecia na facebook mniam masz talent, moglabys podpisac co tam dobrego robilas np te cisteczka
milej nocki!

[women20]

Napisane przez kamisiag84

witajcie!
moje chlopoki spia wiec mam okazje zeby napisac....
ja dzisiaj z rana chodzilam wesolutka , kolejny spadek na 61,9cud bo o takij wadze nawet nie marzylam!! a potem obiadek, ciasto( jadlam wszystko dozwolone, zrobilam torcik serowy, przepyszny!) a potem nie wiem po co przed kapiela weszlam na wage !!!!!!!!!!!no i skok! wiem ze to oczywiste no ale...... jutro tylko P wiec moze cos spadnie, zobaczmy rano
SIMPLY ogladalm zdjecia na facebook mniam masz talent, moglabys podpisac co tam dobrego robilas np te cisteczka
milej nocki!

waz sie rano zawsze na czczo)

[Siala_Bala]

Napisane przez Megi428

a może sama siebie powinnaś rozliczać a nie mamę - to w końcu TY jesz a nie ona, Twoja figura, Twoja waga - najłatwiej obwiniać innych, a chyba jesteś dorosła ??? więc Kochana TWÓJ wybór

wiem łatwo mówić, łatwo radzić - ale na co dzień spotykam się z z trudnościami wyboru - szykując i kupując jedzonko dla innych domowników - dokonuję wyboru, jedząc przy jednym stole co innego - dokonuję wyboru - ale to MÓJ WYBÓR - wiem nie jest łatwo, nie jest prosto ale nie obwiniam innych - to moja nadwaga, moja dieta i MÓJ WYBÓR - DZIEWCZYNY KOBIETY zacznijcie od siebie żeby żądać od innych

Hola, hola
Mama dobrze wie, że mam słabą wolę.. wie, że staram się schudnąć, wie, że jestem na diecie.. więc z łaski swojej mogłaby mi na siłę to torebki nie wpychać batonów
Nie oczekuję że mi zaserwuje dukanowy obiad... ale zamiast mnie choć wesprzeć to mi rzuca kłody pod nogi znając dobrze moją wolę.
Wystarczyłby mi nawet brak wsparcia i brak "kłód"
Oczywiście, że to mój wybór i mogłabym wywalić te batony do barku jak wrócę do domu ale każdy z mojej rodziny wie, że na 99% je zeżrę
Ja sama jak robię zakupy to dukanowe i absolutnie wybieram omijanie regałów z czekoladą
I nieraz mówię mamie "nie nie chcę ciasta do kawy.. mamo jestem na diecie.. nie no, nie dawaj mi..." a ona poda mi kawę i postawi ciasto przed nosem mówiąc "specjalnie dla ciebie kupiłam bo wiem, że lubisz"
No i ja choć się opierałam i wzbraniałam to na końcu i tak wsunęłam ten kawałek babki.. a potem wyklinałam w myślach na siebie (nie mamę).

Ale już jestem u siebie i się do mamy nie wybieram w najbliższych dniach No i dzięki temu wiem, ze nie zgrzeszę bo mnie nikt nie będzie kusił Słodycze same w sobie mnie nie korcą jak leżą gdzieś w domu bo o nich nie myślę.. najgorzej jak ktoś mi zaszczepi w głowie myśl. A jak zacznie namawiać i nęcić no to już po ptokach i przepadłam.

[women20]

Napisane przez Siala_Bala

Hola, hola
Mama dobrze wie, że mam słabą wolę.. wie, że staram się schudnąć, wie, że jestem na diecie.. więc z łaski swojej mogłaby mi na siłę to torebki nie wpychać batonów
Nie oczekuję że mi zaserwuje dukanowy obiad... ale zamiast mnie choć wesprzeć to mi rzuca kłody pod nogi znając dobrze moją wolę.
Wystarczyłby mi nawet brak wsparcia i brak "kłód"
Oczywiście, że to mój wybór i mogłabym wywalić te batony do barku jak wrócę do domu ale każdy z mojej rodziny wie, że na 99% je zeżrę
Ja sama jak robię zakupy to dukanowe i absolutnie wybieram omijanie regałów z czekoladą
I nieraz mówię mamie "nie nie chcę ciasta do kawy.. mamo jestem na diecie.. nie no, nie dawaj mi..." a ona poda mi kawę i postawi ciasto przed nosem mówiąc "specjalnie dla ciebie kupiłam bo wiem, że lubisz"
No i ja choć się opierałam i wzbraniałam to na końcu i tak wsunęłam ten kawałek babki.. a potem wyklinałam w myślach na siebie (nie mamę).

Ale już jestem u siebie i się do mamy nie wybieram w najbliższych dniach No i dzięki temu wiem, ze nie zgrzeszę bo mnie nikt nie będzie kusił Słodycze same w sobie mnie nie korcą jak leżą gdzieś w domu bo o nich nie myślę.. najgorzej jak ktoś mi zaszczepi w głowie myśl. A jak zacznie namawiać i nęcić no to już po ptokach i przepadłam.

wspolczuje ci...ja na szczescie mam silna wole i nie przeszkadza mi , ze maj maz co chwile cos pysznego zajadaa

a wracajac do tematu...to nie dziwmy sie potem, ze co 2-3 dziecko w szkole jest otyle...jesli ma takich rodziow mame czy tate jak Ty...oczywiscie nie obraz sie...ale jak mozna wciskac cos komus...zamiast zadbac, zeby bylo zdrowe jedzenie w domu...szok

[pauledda]

Napisane przez Siala_Bala

Hola, hola
Mama dobrze wie, że mam słabą wolę.. wie, że staram się schudnąć, wie, że jestem na diecie.. więc z łaski swojej mogłaby mi na siłę to torebki nie wpychać batonów
Nie oczekuję że mi zaserwuje dukanowy obiad... ale zamiast mnie choć wesprzeć to mi rzuca kłody pod nogi znając dobrze moją wolę.
Wystarczyłby mi nawet brak wsparcia i brak "kłód"
Oczywiście, że to mój wybór i mogłabym wywalić te batony do barku jak wrócę do domu ale każdy z mojej rodziny wie, że na 99% je zeżrę
Ja sama jak robię zakupy to dukanowe i absolutnie wybieram omijanie regałów z czekoladą
I nieraz mówię mamie "nie nie chcę ciasta do kawy.. mamo jestem na diecie.. nie no, nie dawaj mi..." a ona poda mi kawę i postawi ciasto przed nosem mówiąc "specjalnie dla ciebie kupiłam bo wiem, że lubisz"
No i ja choć się opierałam i wzbraniałam to na końcu i tak wsunęłam ten kawałek babki.. a potem wyklinałam w myślach na siebie (nie mamę).

Ale już jestem u siebie i się do mamy nie wybieram w najbliższych dniach No i dzięki temu wiem, ze nie zgrzeszę bo mnie nikt nie będzie kusił Słodycze same w sobie mnie nie korcą jak leżą gdzieś w domu bo o nich nie myślę.. najgorzej jak ktoś mi zaszczepi w głowie myśl. A jak zacznie namawiać i nęcić no to już po ptokach i przepadłam.

a wiesz co mozesz zrobic nastepnym razem? wez ze soba ciacho dukanowe i jak mama bedzie cie namawiac wyjmij swoje i sprobuj oszukac swoja wole moze zadziala...

[Siala_Bala]

Napisane przez women20

wspolczuje ci...ja na szczescie mam silna wole i nie przeszkadza mi , ze maj maz co chwile cos pysznego zajadaa

a wracajac do tematu...to nie dziwmy sie potem, ze co 2-3 dziecko w szkole jest otyle...jesli ma takich rodziow mame czy tate jak Ty...oczywiscie nie obraz sie...ale jak mozna wciskac cos komus...zamiast zadbac, zeby bylo zdrowe jedzenie w domu...szok

nie obrażam się oczywiście
Ojjj z moją mamą było tak od zawsze.. jak tylko powiedziałam przy jedzeniu czegokolwiek "o dobre to" to ona już kupowała mi to co dzień
Czy to szynka, czy ser, czy batonik.. cokolwiek

Napisane przez pauledda

a wiesz co mozesz zrobic nastepnym razem? wez ze soba ciacho dukanowe i jak mama bedzie cie namawiac wyjmij swoje i sprobuj oszukac swoja wole moze zadziala...

Próbowałam oszukać piekłam babkę (pisałam z resztą co mi wyszło) i niestety wyszła mi niejadalna.. jak ustaliłyśmy na wątku za dużo proszku do pieczenia i słodziku... wylądowała w koszu sernik też kiedyś spartoliłam.. muffinki tez jakaś lewa w dukanowych wypiekach jestem ale nosiłam do niej serki wiejskie, kurczaka i twarogi
No a dziś na obowiązkowym niedzielnym obiadku.... pytała czy chcę kotleta (kurczakowa pierś w panierce i na oleju) czy mięsko z rosołu Dzięki Ci Mamo, że nie nalegałaś na kotleta bo mi już ślina ciekła no i opędzlowałam kurzą nóżkę
deserowo była galaretka.. zjadłam choć pewnie była z cukrem.. zjadłam pół (drugiego pół odmówiłam.. wkręciłam jej, że śniadanie jadłam późne i jestem najedzona.. jeszcze ta noga kurczakowa mnie dopchała, że nie mam miejsca na cały deser)

[ania_g21]

Wpadłam tylko powiedziec ze u mnie 5 kg juz nie ma Jeszcze 5 i III faza ) W najblizszych dniach bedzie zastoj albo skok bo rano kromka razowca byla,ale u tesciowej bylam i mocno glodna bylam wiec bez masla i z chuda wedlinka kuczakowa.

[Fenris]

A ja zrobiłam źle. Byłam poza domem i tak sobie myślę... zielonego groszku nie można... ale kukurydzę... o niej nic nie pamiętam. I kupiłam puszkę kukurydzy bez cukru i zjadłam.
A teraz sprawdzam, że nie można a ja zapomniałam
I co teraz? To bardzo źle? Nie miałam listy pod ręką, a nie jadłam już kukurydzy od bardzo dawna.

Dobranoc.

[pauledda]

wiecie co, wymyslilam ciasteczka cynamonowe, pewnie juz takie robilyscie i moje to rzadne odkrycie a tak nosilo mnie na jakies ciacho wiec zrobilam:
2 jajka, 3 lychy otrab (otrebow?) owsianych, cynamon (na oko) i slodzik tez na oko zmiksowalam wszystko. nastepnie rozgrzalam piekarnik na 180-200° C. na blasze pokrytej papierem do pieczenia poukladalam roznego rodzaju foremki do ciastek, nastepnie chochelka wlewalam ciasto (1,3 foremki) wstawilam do piekarnika na 20-30 minut. nastepnym razem zrobie fotki. pychotka normalnie...

---------- Dopisano o 23:23 ---------- Poprzedni post napisano o 23:20 ----------

Napisane przez Fenris

A ja zrobiłam źle. Byłam poza domem i tak sobie myślę... zielonego groszku nie można... ale kukurydzę... o niej nic nie pamiętam. I kupiłam puszkę kukurydzy bez cukru i zjadłam.
A teraz sprawdzam, że nie można a ja zapomniałam
I co teraz? To bardzo źle? Nie miałam listy pod ręką, a nie jadłam już kukurydzy od bardzo dawna.

Dobranoc.

dobrze napewno nie jest ale chyba lepiej ta kukurydza niz najesc sie pizzy makaronu lub jakiegos torta lub czekolady
moze wielkiej szkody ci nie na robi... ja jak bylam chora to pilam herbate z miodem i sokiem malinowym (nie lidlowy)..

---------- Dopisano o 23:25 ---------- Poprzedni post napisano o 23:23 ----------

Napisane przez Siala_Bala

Próbowałam oszukać piekłam babkę (pisałam z resztą co mi wyszło) i niestety wyszła mi niejadalna.. jak ustaliłyśmy na wątku za dużo proszku do pieczenia i słodziku... wylądowała w koszu sernik też kiedyś spartoliłam.. muffinki tez jakaś lewa w dukanowych wypiekach jestem ale nosiłam do niej serki wiejskie, kurczaka i twarogi
No a dziś na obowiązkowym niedzielnym obiadku.... pytała czy chcę kotleta (kurczakowa pierś w panierce i na oleju) czy mięsko z rosołu Dzięki Ci Mamo, że nie nalegałaś na kotleta bo mi już ślina ciekła no i opędzlowałam kurzą nóżkę
deserowo była galaretka.. zjadłam choć pewnie była z cukrem.. zjadłam pół (drugiego pół odmówiłam.. wkręciłam jej, że śniadanie jadłam późne i jestem najedzona.. jeszcze ta noga kurczakowa mnie dopchała, że nie mam miejsca na cały deser)

ja wiem ze nie zawsze wyjdzie ale nie poddawaj sie i sprobuj jeszcze kiedys cos upichcic

[women20]

Napisane przez Fenris

A ja zrobiłam źle. Byłam poza domem i tak sobie myślę... zielonego groszku nie można... ale kukurydzę... o niej nic nie pamiętam. I kupiłam puszkę kukurydzy bez cukru i zjadłam.
A teraz sprawdzam, że nie można a ja zapomniałam
I co teraz? To bardzo źle? Nie miałam listy pod ręką, a nie jadłam już kukurydzy od bardzo dawna.

Dobranoc.

Ja wczoraj przez pomylke tez bym tak zjadla...mialam byc na warzywach wiec ucieszona podsmazylam fileta i wrzucilam torebke warzy na patelnie i dusilam to wszytsko. mam sie zabierac za jedzenie juz mega glodna...jem patrze a tu jest kukurydza i ziemniaki w tych warzywach, noi musialam wybierac reszte zjadlam, a ziemniaki i kukurydze zjal Moj maz ....

[ShaMi85]

Napisane przez Fenris

A ja zrobiłam źle. Byłam poza domem i tak sobie myślę... zielonego groszku nie można... ale kukurydzę... o niej nic nie pamiętam. I kupiłam puszkę kukurydzy bez cukru i zjadłam.
A teraz sprawdzam, że nie można a ja zapomniałam
I co teraz? To bardzo źle? Nie miałam listy pod ręką, a nie jadłam już kukurydzy od bardzo dawna.

Dobranoc.

Kukurydza ponoc tuczy, ale przeciez Dukan pisze, zeby nie popadac w skrajnosci, bedzie dobrze
Najbardziej tucza wyrzuty sumienia...

[Gwiazda_105]

Znalazlam ostatnio ciastka dietetyczne z "LU GO energia na caly poranek kakaowe" z ziarnami zbóż.Czy Dukan je obejmuje bo mam bardzo ochote na nie?? )

[legalna_blondynka]

Napisane przez Gwiazda_105

Znalazlam ostatnio ciastka dietetyczne z "LU GO energia na caly poranek kakaowe" z ziarnami zbóż.Czy Dukan je obejmuje bo mam bardzo ochote na nie?? )

Ciastka, chispy, czekoladki.... frytki, zapiekanki, pizze, kebaby...
Oczywiście tak jak na każdej innej diecie "redukującej"
A najlepiej to się najeść przed snem...

Kobieto litości... zapraszam do przeczytania 1 postu i książki...
Na ew. pytania chętnie odpowiemy...ale bez przesady...

[Fenris]

Tak się bałam z tą kukurydzą, a tutaj niespodzianka Od piątku -0,7kg. Razem już -4,7kg

Miłego dnia

[Nikita_8]

Dzień dobry

+ 0,1 kg znów... Nie ma tragedii, ale jednak nadzieja matką głupich...
Jutro ostatni dzień na warzywkach, więc może pod koniec tygodnia coś ruszy. A może @ przyjdzie? powinna jutro, ale u mnie nigdy co do dnia nie jest, niemniej w tym tygodniu byłoby miło.
Poprzednią fazę warzywno nieco zaniedbałam, ale ta już konkretniejsza. W piątek kapusta z grzybami, w sobotę dorsz z pieczarkami i pomidorami, wczoraj placuszki kalafiorowe, dzisiaj sałatka z tuńczykiem, pomidorem, ogórkiem, sałatą lodową i kurczak "rozpływający się w ustach" (z przepisów na wizażu). Smacznie i zdrowo

Miłego dnia wszystkim!

[Inuyashka]

Dobry!

Masakryczne sie czuje, w nocy miałam chyba gorączkę bo az mną telepało z zimna a kaloryfery były ciepłe teraz cieknie mi z nosa i kaszel
a miałam dzis isc na aerobik po uczelni i chyba nie pójdę
i jeszcze malutki spadek 0,1kg
i zaraz trzeba wychodzić na uczelnie a jak mi sie nie chce jeszcze taka pogoda

miłego dnia Wam

[Kostka09]

Witajcie
wracam po kilku dniach, byłm na przedłuzonym weekendzie ze znajomymi i starałam sie nie grzeszyc ale parę ich było... prosze o baty i od dzisiaj znowu grzecznie, spadek o kilo po @ wiec zle nie jest byle tylko zastój nie nadszedł a należy sie oj należy

idę Was powoli nadrabiać...

miłego dnia

[kasssikk19]

Napisane przez Kostka09

Witajcie
wracam po kilku dniach, byłm na przedłuzonym weekendzie ze znajomymi i starałam sie nie grzeszyc ale parę ich było... prosze o baty i od dzisiaj znowu grzecznie, spadek o kilo po @ wiec zle nie jest byle tylko zastój nie nadszedł a należy sie oj należy

idę Was powoli nadrabiać...

miłego dnia

wracaj na dobre tory

Nikita_8 ach to nie jest duzy wzrost tym bardziej że wachania wody w organiźmie są dużo większę a po za tym pamiętam o tym grzechu ciasteczka więc dobrze że tylko tyle

Ps. Co do wcześniejszych wypowiedzi na pytanie Nikity_8 na które kilka Dziewcząt już odpowiedziało, a mianowicie o tym czy jeśli schudniemy będzie nam się lepiej żyć wiem głupia teoria bo to nie powinno wpływać na nasze życie zewnętrzne oprócz zdrowia bo otyłość to oczywiście choroba ... ale jeśli z tego powodu siedzimy w domu nie wychodzimy nie czujemy komfortu a gdy schudniemy to się zmienia to oczywiście poprawia nam się samopoczucie życie staje się kolorowsze i ja też tak mam kiedy dużo wcześniej ważyłam 85kg a schudłam do 58kg a już mówiłam że było to bardzo nie zdrowe chudnięcie moje poczucie wartości wzrosło bardzo nie wstydziałam się ciała często chodziłam do sklepów kupując to co chciałam bo rozmiar 38 był w każdym sklepie
Ach to były czasy chciałabym do nich wrócić

Miłego dzionka

[frywolna franka]

Napisane przez Nikita_8

Dziewczyny czy Wy też wpadłyście w pułapkę wiary, że jak schudniecie to wszystko się zmieni?Ja wierzę, że wtedy zacznę naprawdę żyć, bo teraz to... masakra.
Tylko wszyscy mówią, że to nie prawda, że nieważne jak wyglądasz, tylko żyjesz lub nie, że to jak wiara, że facet po ślubie się zmieni na lepsze.
Co, jeżeli to prawda?
Powiedzcie, że to się jednak sprawdza, że jest lepiej nie tylko gdy patrzycie w lustro i słyszycie komplementy, ale że jakość życia rzeczywiście się poprawia.

heh wiem że to głupie, małostkowe, ale to prawda... Wierzę, że wszystko się zmieni. Przede wszystkim moje nastawienie. Choć mojemu TŻowi mogę pomnik postawić, bo on zawsze tak samo kochany - niezależnie od ilości kg na wadze - inni mnie akceptowali, ja siebie - nie.

Napisane przez Siala_Bala

ale zamiast mnie choć wesprzeć to mi rzuca kłody pod nogi znając dobrze moją wolę.
Wystarczyłby mi nawet brak wsparcia i brak "kłód"

Byłam na weekendzie z "teściową" (in spe) - heh. Mieliśmy pełne wyżywienie (hotelowe)... co ja się nasłuchałam - że pyszne, że zapłacone, że głodna będę, że te Fale Dunaju takie pyszne, że może od jutra się będę odchudzać, a ten schabowy z serem i ananasem, to też wszak białko, że przy jogurcie owocowym to już wydziwiam, a kiwi jest bardzo zdrowe , na drogę dostałam kanapki z serem żółtym... Byłam dzielna (no i wspierał mnie TŻ), ale rozumiem o czym mówisz. Matki - szantażystki emocjonalne i matki-wypasaczki --> TRAGEDIA.

[bestyjazlaaa]

Napisane przez Siala_Bala

nie obrażam się oczywiście
Ojjj z moją mamą było tak od zawsze.. jak tylko powiedziałam przy jedzeniu czegokolwiek "o dobre to" to ona już kupowała mi to co dzień
Czy to szynka, czy ser, czy batonik.. cokolwiek

U mnie tak samo robiła babcia. Od dziecka wciskała mi wszystko co słodkie, tłuste itd. I jeszcze te gadanie: jak nie będziesz jadła to nie urośniesz No i co? Żarłam te jej obiadki, wypieki i rosłam, tyle, że na szerokość A potem się jeszcze rodzinka dziwiła dlaczego jestem nieśmiała i nie lubię przebywać między ludźmi. Oni wszyscy uważają się za idealnych to nie mają kompleksów. A ja się wszystkim znowu za bardzo przejmuję

Ostatnio udało mi się chociaż przekonać mamę, żeby do mizerii wzięła jogurt odtłuszczony, a nie tak jak zawsze - im więcej tłuszczu tym lepiej

[SimplyDivine]

Napisane przez Fenris

A ja zrobiłam źle. Byłam poza domem i tak sobie myślę... zielonego groszku nie można... ale kukurydzę... o niej nic nie pamiętam. I kupiłam puszkę kukurydzy bez cukru i zjadłam.
A teraz sprawdzam, że nie można a ja zapomniałam
I co teraz? To bardzo źle? Nie miałam listy pod ręką, a nie jadłam już kukurydzy od bardzo dawna.

Dobranoc.

Napisane przez pauledda

dobrze napewno nie jest ale chyba lepiej ta kukurydza niz najesc sie pizzy makaronu lub jakiegos torta lub czekolady
moze wielkiej szkody ci nie na robi... ja jak bylam chora to pilam herbate z miodem i sokiem malinowym (nie lidlowy)..

Nie chce Wam psuc poranka dziewczyny, ale puszka kukurydzy to tak samo jakby sie ziemniakow najesc albo makaronu. Kukurydza to same wegle i cukier (nawet jak go nie ma dodanego do zalewy) i w III fazie dozwolona jest tylko podczas dni skrobiowych lub uczty. Wiec byc moze Fenris dzis mialas mega spadek (bo kukurydza zapewne pomogla na porcelanke, co ? ) ale nie zdziw sie jesli na dniach bedzie wzrost a pozniej byc moze zastoj...

Napisane przez Gwiazda_105

Znalazlam ostatnio ciastka dietetyczne z "LU GO energia na caly poranek kakaowe" z ziarnami zbóż.Czy Dukan je obejmuje bo mam bardzo ochote na nie?? )

Ty tak serio?

U mnie dzis -100, powolne zrzucanie wzrostu na wlasne zyczenie trwa...

[pauledda]

Napisane przez SimplyDivine

Nie chce Wam psuc poranka dziewczyny, ale puszka kukurydzy to tak samo jakby sie ziemniakow najesc albo makaronu. Kukurydza to same wegle i cukier (nawet jak go nie ma dodanego do zalewy) i w III fazie dozwolona jest tylko podczas dni skrobiowych lub uczty. Wiec byc moze Fenris dzis mialas mega spadek (bo kukurydza zapewne pomogla na porcelanke, co ? ) ale nie zdziw sie jesli na dniach bedzie wzrost a pozniej byc moze zastoj...

dzieki za wiadomosc dobrze wiedziec

a ja witam wszystkich. dzis mam PW wczoraj zrobilam bigos a na sniadanie zjadlam jajecznice na szynce i pieczarkach... do popicia zielona herbatka.
milego dnia

[SimplyDivine]

Napisane przez pauledda

dzieki za wiadomosc dobrze wiedziec

a ja witam wszystkich. dzis mam PW wczoraj zrobilam bigos a na sniadanie zjadlam jajecznice na szynce i pieczarkach... do popicia zielona herbatka.
milego dnia

U mnie tez dzis bigos Pierwszy raz w zyciu ugotowalam i to na czuja bo nawet przepisu nie znalam i jest calkiem smaczny i oby nie byl trujacy

[pauledda]

Napisane przez Gwiazda_105

Znalazlam ostatnio ciastka dietetyczne z "LU GO energia na caly poranek kakaowe" z ziarnami zbóż.Czy Dukan je obejmuje bo mam bardzo ochote na nie?? )

z twojego pytania wnioskuje ze nie przeczytalas ksiazki. dobrze by bylo gdybys skoczyla na I watek, tam jest lista produktow ktore mozemy jesc. przepisz i powies na lodowce. mozemy jesc wszystko co jest na tej liscie. ciasteczka LU GO NIE! jesli masz ochote na slodkie musisz sobie zrobic sama.
powodzenia

[asio90]

Hej,
u mnie dziś znów wzrost.
+300... czyli ogolnie mam wzrost o 0,9 kg....
Nie podobuje mi się to...
Czyli moje magiczne "6" już dawno zniko i jest spowrotem 7!

[Fenris]

Napisane przez frywolna franka

Choć mojemu TŻowi mogę pomnik postawić, bo on zawsze tak samo kochany - niezależnie od ilości kg na wadze - inni mnie akceptowali, ja siebie - nie.

A u mnie odwrotnie. Facet powiedział mi, że mam za grube uda, brzuch i tyłek. Inny, że jak schudnę to łaskawie mogę z nim być (a wcale nie chciałam). Jeszcze inny patrzył na mnie jak na krowę. A ważyłam 69kg przy 163cm, także wcale nie jakoś tragicznie...
Teraz jestem z tym pierwszym (od tyłka, ud i brzucha) i przykro trochę jak widać jak się cieszy, że chudnę. Chciałabym, żeby mnie akceptował przez cały czas. Mam straszne kompleksy przez swoją wagę. Bardzo chciałabym ważyć już te 50kg i móc normalnie "wyjść do ludzi" i chodzić uśmiechnięta. Przez wagę bierze się dużo moich osobistych problemów.


Simply - wiem wiem, ale mam nadzieję, że zastój mnie ominie. Już za długo miałam zastoje bez grzechów.

[pauledda]

Napisane przez SimplyDivine

U mnie tez dzis bigos Pierwszy raz w zyciu ugotowalam i to na czuja bo nawet przepisu nie znalam i jest calkiem smaczny i oby nie byl trujacy

ja tez na czuja, ostatnio przeczytalam przepis i bardzo sie dziwilam jak mi ten bigos wyszedl
wiesz co, gadam czasem z kolezankami, widza ze chudne i pytaja co jem.. ja na to: na sniadanie omlet z pieczarkami.. na podwieczorek ciasteczka z kawa, na obiad 2 kotlety, serek wiejski z pomidorem, bigos, sernik i kawa, wieczorem udko w galarecie a na kolacje 2 ryby z grilla, osmiornice z czosnkiem i krewetki, do tego sernik i galaretka...
one na to: jaja se robisz i odchodza z niedowierzaniem

---------- Dopisano o 09:56 ---------- Poprzedni post napisano o 09:52 ----------

Napisane przez asio90

Hej,
u mnie dziś znów wzrost.
+300... czyli ogolnie mam wzrost o 0,9 kg....
Nie podobuje mi się to...
Czyli moje magiczne "6" już dawno zniko i jest spowrotem 7!

tylko spokojnie, kontynuuj i nie przerywaj diety.. odstaw kakao i proszek do pieczenia, pij wiecej wody... jedz tak jak zawsze i nie probuj zmniejszac porcji. zobaczysz ze ruszy tylko sie nie poddawaj... ja tez mialam wzrost. waze sie raz w tygodniu i nie wiem jaka mam sytuacje czy poszlo cos w gore czy mam zastoj. jutro sie dowiem...

[SimplyDivine]

Napisane przez pauledda

ja tez na czuja, ostatnio przeczytalam przepis i bardzo sie dziwilam jak mi ten bigos wyszedl
wiesz co, gadam czasem z kolezankami, widza ze chudne i pytaja co jem.. ja na to: na sniadanie omlet z pieczarkami.. na podwieczorek ciasteczka z kawa, na obiad 2 kotlety, serek wiejski z pomidorem, bigos, sernik i kawa, wieczorem udko w galarecie a na kolacje 2 ryby z grilla, osmiornice z czosnkiem i krewetki, do tego sernik i galaretka...
one na to: jaja se robisz i odchodza z niedowierzaniem

Moj TZ mi wczoraj walnal tesktem czy ja oby za duzo nie jem bo przeciez jestem na diecie to jak tak moge ciagle do kuchni latac po cos... Dostal wyklad jak rasowa Swiezynka i juz mnie nie kwestionuje

[frywolna franka]

Napisane przez Fenris

A u mnie odwrotnie. Facet powiedział mi, że mam za grube uda, brzuch i tyłek. Inny, że jak schudnę to łaskawie mogę z nim być (a wcale nie chciałam). Jeszcze inny patrzył na mnie jak na krowę.
Teraz jestem z tym pierwszym (od tyłka, ud i brzucha) i przykro trochę jak widać jak się cieszy, że chudnę. Chciałabym, żeby mnie akceptował przez cały czas. Mam straszne kompleksy przez swoją wagę. Bardzo chciałabym ważyć już te 50kg i móc normalnie "wyjść do ludzi" i chodzić uśmiechnięta. Przez wagę bierze się dużo moich osobistych problemów.

Kurczak pieczony w rękawie... To ja jednak mam farta. Jak zaczęłam być z moim facetem (8 lat temu), ważyłam ok. 63 kg. W ciągu 8 lat tak mu kulinarnie dogadzałam, że i on ciut przytył - ja zaś monstrualnie przy 164 cm do 83,5 kg. I nigdy nie usłyszałam nic nie miłego. Jakieś drobne sugestie (przed imprezami, gdy nie miałam co na siebie włożyć), ale zawsze za rączkę, zawsze buziaczki, zero wstydu z powodu monstrum przy boku. TŻ jest atrakcyjnym facetem, więc zawsze mnie to trochę dziwiło, że nie rzucił w cholerę W zasadzie on mi zasugerował Dukana, ale raczej dlatego że widział, ze mi w swoim ciele bardzo źle....
Fenris, głowa do góry! I więcej wiary w siebie!!!!

Ale mi narobiłyście smaka na bigos... A tu do piątku trzeba zaczekać :/

[pauledda]

Napisane przez Fenris

A u mnie odwrotnie. Facet powiedział mi, że mam za grube uda, brzuch i tyłek. Inny, że jak schudnę to łaskawie mogę z nim być (a wcale nie chciałam). Jeszcze inny patrzył na mnie jak na krowę. A ważyłam 69kg przy 163cm, także wcale nie jakoś tragicznie...
Teraz jestem z tym pierwszym (od tyłka, ud i brzucha) i przykro trochę jak widać jak się cieszy, że chudnę. Chciałabym, żeby mnie akceptował przez cały czas. Mam straszne kompleksy przez swoją wagę. Bardzo chciałabym ważyć już te 50kg i móc normalnie "wyjść do ludzi" i chodzić uśmiechnięta. Przez wagę bierze się dużo moich osobistych problemów.

przykro mi ze mialas doczynienia z takimi facetami. jesli facet jest z toba tylko dlatego ze jestes chuda to zadaj sobie pytanie czy ma to sens? ja mojego TZ poznalam jak wazylam 68 kg (170cm) po przeprowadzce i ciazy doszlam do 92 kg i nigdy nie uslyszalam od niego schudnij, za duzo jesz lub jak ty wygladasz... zawsze mnie wspieral i kochal taka jaka jestem. chudne dla siebie, zeby lepiej sie czuc w swojej skorze

---------- Dopisano o 10:05 ---------- Poprzedni post napisano o 10:01 ----------

Napisane przez SimplyDivine

Moj TZ mi wczoraj walnal tesktem czy ja oby za duzo nie jem bo przeciez jestem na diecie to jak tak moge ciagle do kuchni latac po cos... Dostal wyklad jak rasowa Swiezynka i juz mnie nie kwestionuje

ja tez to przerabialam. pytal mi sie co to za dziwna dieta w ktorej jem wiecej niz on i czy mi nie zaszkodzi
zapytalam go czy widzi ze schudlam i sie juz nie pyta... czasem sie tylko rzuca ze za duzo jajek jem bo twierdzi ze max 4 tygodniowo mozna jesc.
dobrze ze tesciowa nie wie bo by zawalu dostala.

---------- Dopisano o 10:09 ---------- Poprzedni post napisano o 10:05 ----------

Napisane przez frywolna franka

Ale mi narobiłyście smaka na bigos... A tu do piątku trzeba zaczekać :/

zabierz sie za niego pojutrze to bedzie w sam raz na sobote (smakowo)