Nałogowe Kosmetykoholiczki- część XII

[rzyrafka]

Ja to jednak lubię pisac sama do siebie
Przjerzałam rozświetlacze- wywaliłam jedne stare kulki- efekt zapachowy mówił sam za siebie i odłożyłam ciemną czekoladę burżuja do wylotki.

W Avonei nie kupiłam nic dla siebie i chociaż zdecydowałam się na te perfumy to jednak żadna z klientek nie brała z tego segmentu żeby mi się naliczyło 45% opustu


Ooo, właśnie mi się sprzedał skinfinish

[Hosenka*]

Chciałabym te GW zobaczyć na żywo


Do najblizszej mi Natury wstawili drugą szafę Essence Skończyły się więc wyprawy do tej, do której miałam nie po drodze

Coś mi się wydaje, że w drugie zwolnione miejsce (przestawili 2 szafy robiąc miejsce na inne) będzie Catrice

Kupiłam nowe łyżwy

[rzyrafka]

Napisane przez Hosenka*

Chciałabym te GW zobaczyć na żywo

Ja też bym chciała- pozostałe 10 kolorów

[iceflower]

Napisane przez rzyrafka

Kiedyś też takie wolałam, ale większość zwykle jednak była nieudana więc trzeba było się przestawić

TŻowi na szczęście nieźle idzie z tymi prezentami.

Napisane przez rzyrafka

Można- w Krakowskiej jest stand, w Firlicie na Długiej, u mnie w osiedlowym widziałam więc pewnie na Czarnowiejskiej tez mają już Była też nowa seria GW, ale zostały ledwie po 2 sztuki z 2 kolorów Podobno przyszły niedawno i już się rozeszły, ale zostały znów zamówione więc jeszcze będą Obejrzałam testerek, mam fotkę telefonową. Te kolory z obrazka promującego są totalnie do kitu :/

Fajne kolory, takie ciemne i zimowe. Jak mi w portfelu przybędzie to sobie pójdę na polowanie. Ale najpierw tusz, bo tatowy mikołaj jednak chyba nie wchodzi w grę z racji zaangażowania w mój remoncik.

Napisane przez rzyrafka

I były nowe tusze do rzęs z silikonowymi szczoteczkami- wydłużający (opakowanie w kształcie LookOut Astora) i pogrubiający (opakowanie w kształcie AIRMax Astora). Obie szczoteczki podobne- z jednym rzędem dłuższych kikutków. Niecałe 15 zł. Trochę trwało zanim je sobie wybiłam z głowy, ale nie wiem czy w końcu nie ulegnę

Ja bym z tuszami Bell nie ryzykowała - mam ten tusz Zig Zag i to jest coś przeokropnego. Szczoteczka niewygodna, tusz nie daje żadnych efektów poza przyciemnieniem i jeszcze się osypuje.

A jeszcze co do Opulasha, mi po nim chyba zaczęły wypadać rzęsy.

[bossy]

Ice kupiliście mieszkanko? Super

[rzyrafka]

Napisane przez iceflower

TŻowi na szczęście nieźle idzie z tymi prezentami.

Tylko się cieszyć

Napisane przez iceflower

Fajne kolory, takie ciemne i zimowe. Jak mi w portfelu przybędzie to sobie pójdę na polowanie. Ale najpierw tusz, bo tatowy mikołaj jednak chyba nie wchodzi w grę z racji zaangażowania w mój remoncik.

Nad jakim się zastanawiasz? Mi chodzi po głowie miniaturka nowego Clinique i Xperience MF z allegro. No i klasyczny teleskop. Ale z racji 3 końcówek, 1 połówki i całego MACa spokojnie mogę odłożyć zakup do nowego roku

Napisane przez iceflower

Ja bym z tuszami Bell nie ryzykowała - mam ten tusz Zig Zag i to jest coś przeokropnego. Szczoteczka niewygodna, tusz nie daje żadnych efektów poza przyciemnieniem i jeszcze się osypuje.
A jeszcze co do Opulasha, mi po nim chyba zaczęły wypadać rzęsy.

Ciocia ma ZigZaga- faktycznie on tylko przyciemnia rzęsy i najtrwalszy nie jest. Ale ja mam taki sentyment do niektórych marek, że trudno mi się zniechęcić nawet mimo bubli Chociaż np. z Astorem chyba już mi przeszło. Ale więź z pierwszą moją kosmetyczną miłością- Manhattan ma się dobrze
Pierwsze wrażenie po otwarciu tego tuszu to smrodek alkoholu. Mam nadzieję, że mi nie zaszkodzi. Ale rzęsy mam chyba w najgorszej kondycji od lat, nawet wsmarowuję ten olejek GAL w kapsułkach z keratyną.

Napisane przez bossy

Ice kupiliście mieszkanko? Super

A co u Ciebie, jakieś zmiany w sprawach sercowych może?
Ja po tym rozstaniu mam mieszane uczucia- z jednej strony w kontekście ostatnich wakacji ot moja wina że sie popsuło, ale w kontekście tych kilku lat razem to oboje za to odpowiadamy. Z drugiej- nie wiem w którym momencie należy przestać naginać drugą osobę i zaakceptować całkowicie. Z trzeciej- nie za bardzo potrafię zrezygnować z kształtu moich poglądów, w które wyewoluowały w ostatnich czasach, a właśnie one różnią nas w stopniu dość sporym...

[bossy]

u mnie bez zmian.

[rzyrafka]

Napisane przez bossy

u mnie bez zmian.

a to dobrze czy źle?

Zła jestem na siebie- nie umiem spiąć dupy i zacząć wreszcie chodzić spać i wstawać wcześniej- czasu mam mnóstwo a z niczym nie wyrabiam
Chyba dziś będzie dzień bez komputera przynajmniej do fitnessu- na uporządkowanie prywatnego chaosu

Zmykam się malować nowym tuszydłem
Miłego dzionka

[Hosenka*]

Ja ostatnio nawet nie myślę o braku faceta - jestem na etapie, że nie chcę, nie chcę znowu być na etapie początkowym, to poznawanie się, głupie rozmowy itp. Co więcej nie czuję potrzeby "posiadania" faceta. Zniechęciłam się ostatnimi niewypałami. Co facet to bardziej udany Aż mnie wzdryga.
Gadam z takimi dwoma z 2, ale nie regularnie, nie czuję ciśnienia na spotkanie, miło sie rozmawia i nie chcę, żeby wyszło w rzeczywistości, że nie są tak fajni jak wirtualnie. Nie chcę, żeby się okazali kolejnymi palantami, więc nie myślę o spotkaniu. Może kiedyś tam.
Mam nową ekipę znajomych - razem imprezujemy, kawkujemy, jeździmy na zakupy, na narty, łyżwy itp. I to mnie satysfakcjonuje, jeśli chodzi o przebywanie nie tylko z rodzicami i sobą samą.

[isa666]

Napisane przez bossy

u mnie bez zmian.

A jak w pracy? Mam nadzieję, że dobrze

Hosenko mam podobnie z tym "posiadaniem". Od baaardzo długiego czasu
Dobrze, że nie siedzisz w domu, a takie wypady w gronie znajomych są na pewno fajne.
Mnie się z kolei nie chce nigdzie wychodzić, choć koleżanki mnie czasem ciągną. Ale jak pomyślę, że i w weekend mam się szlajać po Krakowie to mam dość Już na co dzień mnie to miasto drażni coraz bardziej a żeby jeszcze się pchać do jakichś klubów czy dyskotek.... nieee, za stara na to jestem A jeszcze jak mi ciągle dogadują, że na pewno mi pomogą znaleźć faceta, takod razu tracę chęć żeby iść gdziekolwiek

[iceflower]

Napisane przez bossy

Ice kupiliście mieszkanko? Super

W sumie to odziedziczyliśmy. Nawet nie do końca my, ale jest nasze na kilka lat, aż się dorobimy czegoś swojego i większego, bo to kawalerka.

Napisane przez rzyrafka

Nad jakim się zastanawiasz? Mi chodzi po głowie miniaturka nowego Clinique i Xperience MF z allegro. No i klasyczny teleskop. Ale z racji 3 końcówek, 1 połówki i całego MACa spokojnie mogę odłożyć zakup do nowego roku

Kupię chyba L'oreala z bazą, tego z serum. Już go miałam i byłam zadowolona a po MACu, Bell i tym nieszczęsnym LRP nie palę się do eksperymentów , a na coś fajnego górnopółkowego mnie nie stać teraz.

Pasowałoby mi jeszcze jakąś odżywkę do rzęs sobie sprawić albo olej rycynowy, ale to już po przeprowadzce, bo przy tułaczkach z miejsca na miejsce co kilka dni to ciągle bym zapominała jej używać.

[bossy]

rzyrafko w sumie to nie wiem

Isa tak, jest ok

Ice i tak super.

[iceflower]

Napisane przez bossy

Ice i tak super.

No myślę, że będzie super

[Organzza]

Napisane przez iceflower

W sumie to odziedziczyliśmy. Nawet nie do końca my, ale jest nasze na kilka lat, aż się dorobimy czegoś swojego i większego, bo to kawalerka.

Gratuluję fajnie mieć takie mieszkanie na start

mi się za to zepsuł telewizor, za dużo nie oglądam, ale dobrze jest mieć w swoim pokoju i oglądać co się chce i kiedy chce teraz jestem uzależniona od rodziców

no i jak zaczęłam się oswajać z pudrem Shiseido (tym trójkolorowym), to się okazuje, że znika z rynku
..i zastanawiam się, co bym chciała kupić po świętach w Sephorze (jak będzie -30%)

[iceflower]

Napisane przez Organzza

no i jak zaczęłam się oswajać z pudrem Shiseido (tym trójkolorowym), to się okazuje, że znika z rynku
..i zastanawiam się, co bym chciała kupić po świętach w Sephorze (jak będzie -30%)

Już chyba zniknął, jakiś czas temu chciałam sobie kupić (mam resztkę na dnie puderniczki) i już nie było w S.

Ja bym z promocji -30% chciała puder sypki MUFE HD i jakąś pomadkę, może z jesiennej kolekcji Lancome albo coś innego. Ale pewnie nie będzie mi dane skorzystać w tym roku.

[luskap]

Napisane przez rzyrafka

Zła jestem na siebie- nie umiem spiąć dupy i zacząć wreszcie chodzić spać i wstawać wcześniej- czasu mam mnóstwo a z niczym nie wyrabiam
Chyba dziś będzie dzień bez komputera przynajmniej do fitnessu- na uporządkowanie prywatnego chaosu

Ja też nie umiem chodzić spać wcześniej... TZ mnie zmusza do tego, bo on wcześnie wstaje to mu się nie dziwię, no ale długo nie mogę usnąć i to mnie męczy. A czas przecieka mi przez palce, dziś już czwartek, a ja sie nie wyrobiłam z czytaniem ani nie napisałam jeszcze tego rozdziału magisterki muszę poważnie wziąć się za wszystko...

Napisane przez Hosenka*

Ja ostatnio nawet nie myślę o braku faceta - jestem na etapie, że nie chcę, nie chcę znowu być na etapie początkowym, to poznawanie się, głupie rozmowy itp. Co więcej nie czuję potrzeby "posiadania" faceta. Zniechęciłam się ostatnimi niewypałami. Co facet to bardziej udany Aż mnie wzdryga.
Gadam z takimi dwoma z 2, ale nie regularnie, nie czuję ciśnienia na spotkanie, miło sie rozmawia i nie chcę, żeby wyszło w rzeczywistości, że nie są tak fajni jak wirtualnie. Nie chcę, żeby się okazali kolejnymi palantami, więc nie myślę o spotkaniu. Może kiedyś tam.
Mam nową ekipę znajomych - razem imprezujemy, kawkujemy, jeździmy na zakupy, na narty, łyżwy itp. I to mnie satysfakcjonuje, jeśli chodzi o przebywanie nie tylko z rodzicami i sobą samą.

I dobrze, że się nie spinasz i że masz znajomych, wychodzisz, imprezujesz. Gdybyś siedziała w domu pewnie byś się tym zamartwiała i popadała w dołki. Super!

Isa, prooszę, tylko mi nie mów, że jesteś na coś za stara!

Zmykam do czytania bo to wszystko samo się nie zrobi!

Czekam jeszcze na paczkę z Eskulapa, wysyłka coś strasznie się przeciąga. Zamówiłam kosmetyki i zapłaciłam we wtorek w zeszłym tygodniu

[rzyrafka]

Napisane przez Hosenka*

Ja ostatnio nawet nie myślę o braku faceta - jestem na etapie, że nie chcę, nie chcę znowu być na etapie początkowym, to poznawanie się, głupie rozmowy itp. Co więcej nie czuję potrzeby "posiadania" faceta. Zniechęciłam się ostatnimi niewypałami. Co facet to bardziej udany Aż mnie wzdryga.
Gadam z takimi dwoma z 2, ale nie regularnie, nie czuję ciśnienia na spotkanie, miło sie rozmawia i nie chcę, żeby wyszło w rzeczywistości, że nie są tak fajni jak wirtualnie. Nie chcę, żeby się okazali kolejnymi palantami, więc nie myślę o spotkaniu. Może kiedyś tam.
Mam nową ekipę znajomych - razem imprezujemy, kawkujemy, jeździmy na zakupy, na narty, łyżwy itp. I to mnie satysfakcjonuje, jeśli chodzi o przebywanie nie tylko z rodzicami i sobą samą.

Fajnie, że nie czujesz parcia, ja chyba też nie czuję. Aczkolwiek gdzieś tam w głębi chciałabym generalnie "byc na swoim" z kimś bliskim...

Napisane przez isa666

Dobrze, że nie siedzisz w domu, a takie wypady w gronie znajomych są na pewno fajne.
Mnie się z kolei nie chce nigdzie wychodzić, choć koleżanki mnie czasem ciągną. Ale jak pomyślę, że i w weekend mam się szlajać po Krakowie to mam dość Już na co dzień mnie to miasto drażni coraz bardziej a żeby jeszcze się pchać do jakichś klubów czy dyskotek.... nieee, za stara na to jestem A jeszcze jak mi ciągle dogadują, że na pewno mi pomogą znaleźć faceta, takod razu tracę chęć żeby iść gdziekolwiek

Powinnas wychodzić gdzieś dla własnego rozwoju nawet. Pracę kończysz wcześnie więc wsiądź czasem do autobusu do centrum i odwiedź jakieś muzeum czy kino. Nie masz żadnych obowiązków i nie studiujesz i tylko siedzisz w tym domu i gnuśniejesz Nie musisz od razu na dyskoteki chodzić- masz ulubiony gatunek muzyki, w Krakowie dużo się dzieje więc wygooglaj imprezę i wpadaj, przenocować możesz u mnie np. W tę sobotę jest Egodrop (znajdź na fb), ja się wybieram ze znajomymi

Napisane przez iceflower

Kupię chyba L'oreala z bazą, tego z serum. Już go miałam i byłam zadowolona a po MACu, Bell i tym nieszczęsnym LRP nie palę się do eksperymentów , a na coś fajnego górnopółkowego mnie nie stać teraz.

Pasowałoby mi jeszcze jakąś odżywkę do rzęs sobie sprawić albo olej rycynowy, ale to już po przeprowadzce, bo przy tułaczkach z miejsca na miejsce co kilka dni to ciągle bym zapominała jej używać.

Z nieeksperymentalnych kupiłabym GlamEyes R. A co do MACa tobezproblemowo zmyłam go micelem burżuja, okruszków było trochę ale ładnie się rozpuścił i nie miałam rano pandy Świetnie podkręca ten tusz i to na razie tyle Pogrubienai nie widzę, a przy kolejnej warstwie zostawił mi owadzie nóżki. Szczota nawet nietrudna w obsłudze ale nie lubię jak takie coś jest większe niż całe moje oko

Napisane przez bossy

rzyrafko w sumie to nie wiem

No to chyba źle nie

Napisane przez luskap

Ja też nie umiem chodzić spać wcześniej... TZ mnie zmusza do tego, bo on wcześnie wstaje to mu się nie dziwię, no ale długo nie mogę usnąć i to mnie męczy. A czas przecieka mi przez palce, dziś już czwartek, a ja sie nie wyrobiłam z czytaniem ani nie napisałam jeszcze tego rozdziału magisterki muszę poważnie wziąć się za wszystko...

U mnie to jest regularnie 2 w nocy +/- pół godziny. Wczoraj było identycznie, wrrr.

Aha, kupiłam w rossie 2 farbki garnier 100% w kolorze XL- w sumie ta farba była moją pierwszą (inny kolor) i najmilej wspominam ten eksperyment. Wzięłam taki jasny, bo chcę zrównać kolor po poprzednich farbowaniach na całej długości. Chciałam inny ale w ross był z blondów jeszcze jakiś ciemny- za ciemny. Nie wiem gdzie zniknęły te pośrednie (100, 101, 102) a w innych drogeriach nie ma już tych farb

[fuksjaa]

Napisane przez rzyrafka

Fajnie, że nie czujesz parcia, ja chyba też nie czuję. Aczkolwiek gdzieś tam w głębi chciałabym generalnie "byc na swoim" z kimś bliskim...

Ja też już chcę się wyprowadzić, to już nawet nie chodzi o to, że TŻ mieszka tak daleko, ale po prostu chcę być na swoim, bo tu nie czuję się tak komfortowo jakbym chciała.
Dlatego też mam nadzieję, że uda mi się zrealizować moje plany.

Napisane przez rzyrafka

Aha, kupiłam w rossie 2 farbki garnier 100% w kolorze XL- w sumie ta farba była moją pierwszą (inny kolor) i najmilej wspominam ten eksperyment. Wzięłam taki jasny, bo chcę zrównać kolor po poprzednich farbowaniach na całej długości. Chciałam inny ale w ross był z blondów jeszcze jakiś ciemny- za ciemny. Nie wiem gdzie zniknęły te pośrednie (100, 101, 102) a w innych drogeriach nie ma już tych farb

O, dobrze, że mi przypomniałaś bo też powinnam już zafarbować włosy, ostatnio farbowałam chyba we wrześniu Odrost spory, na szczęście widać go tylko jak się przyjrzę w lustrze, bo kolor zbliżony do naturalnego. Chyba sobie zafarbuję przed świętami.

Ostatnio na nic nie mam czasu, w sumie to powinnam chyba powiedzieć 'jak zwykle'. Dalej mam praktyki, prowadzę już sama zajęcia i muszę przyznać, że nie jest tak źle. Dziś nawet byłam całkiem sama, bo mój opiekun ma L4 i musiałam wziąć za niego zastępstwo i było dobrze. Tylko to pisanie konspektów mnie dobija, bo baaardzo mi się nie chce. Wolałabym w tym czasie pisać pracę.

Poza tym pochwalę się, że w styczniu będę miała pracę, bo wczoraj dzwoniła moja poprzednia szefowa i mówiła, że byłaby chętna do współpracy, więc baaardzo się cieszę.

[Hosenka*]

Rzyrafko: właśnie, ja bym chciała być na jakimś tam dalszym etapie, tak od razu te wszelkie zapoznawania się, podchody, docieranie się mnie zniechecają, wolę nawet o tym nie myśleć
Ostatnio pojawił sie taki jeden ktoś, ale jednak nie - nie chcę


Znajomi jadą na weekend w okolice Krynicy, a ja nie mogę jadę do siostry do Krakowa na imprezę parapetówkowo-imieninowo-mikołajkową.

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Napisane przez rzyrafka

Powinnas wychodzić gdzieś dla własnego rozwoju nawet. Pracę kończysz wcześnie więc wsiądź czasem do autobusu do centrum i odwiedź jakieś muzeum czy kino. Nie masz żadnych obowiązków i nie studiujesz i tylko siedzisz w tym domu i gnuśniejesz Nie musisz od razu na dyskoteki chodzić- masz ulubiony gatunek muzyki, w Krakowie dużo się dzieje więc wygooglaj imprezę i wpadaj, przenocować możesz u mnie np. W tę sobotę jest Egodrop (znajdź na fb), ja się wybieram ze znajomymi

Boszzzz jakbym swojego ojca słyszała

Teraz z koleji narzeka, że jestem bardziej zajęta i rzadziej bywam w domu niż jak normalnie pracowałam

Własnie, Isa - pomiprezuj z Rzyrafką Tez bym chętnei to zrobiła
Swoją nową ekpię tez mam dzieki Wizazowi - zapoznałam sie w końcu z 2 Wizażankami z mojego miasta. Poszłyśmy kiedyś w 3 na imprezę i przyszli znajomi jednej z nich. I tak jakoś wtopiłyśmy się w towarzystwo i mam normalny kontakt z jej znajomymi - przeważnie bywało tak, że nie miałam takiego codziennego kontaktu ze znajomymi jakiś koleżanek, widywaliśmy się przy okazji imprez czy coś, a teraz bywa, że coś ustalają bezposrednio ze mną, a nie przez pośredników.

[iceflower]

Napisane przez fuksjaa

Poza tym pochwalę się, że w styczniu będę miała pracę, bo wczoraj dzwoniła moja poprzednia szefowa i mówiła, że byłaby chętna do współpracy, więc baaardzo się cieszę.

Gratulacje u mnie dalej z pracą bez zmian już mam tego dość. Niby tymczasowo mam co robić, ale chciałabym już coś znaleźć na stałe i najlepiej w zawodzie.

[isa666]

Napisane przez rzyrafka

Powinnas wychodzić gdzieś dla własnego rozwoju nawet. Pracę kończysz wcześnie więc wsiądź czasem do autobusu do centrum i odwiedź jakieś muzeum czy kino. Nie masz żadnych obowiązków i nie studiujesz i tylko siedzisz w tym domu i gnuśniejesz

Sęk w tym, że ja nigdy po pracy już nie mam na nic ochoty. Chyba popadłam w pracoholizm już dawno i przez to tak jest
Do kina miałyśmy iść niedawno z koleżankami na nowego Harrego, ale coś nie wypaliło

Napisane przez iceflower

Gratulacje u mnie dalej z pracą bez zmian już mam tego dość. Niby tymczasowo mam co robić, ale chciałabym już coś znaleźć na stałe i najlepiej w zawodzie.

Nie trać nadziei Choć domyślam się, że szukanie pracy w obecnej sytuacji panującej na rynku pracy jest cholernie trudne.

fuksjaa gratulacje


Zwolniłam się dziś z pracy wcześniej a jutro wzięłam wolne. Coś mnie rozkłada, bolą mnie kości i czuję się kiepsko. Zaraz wskakuję pod koc i kuruję się a jak jutro nie poczuję się lepiej to pójdę do lekarza, bo teraz nie mogę być chora! Nie przed świętami

[Organzza]

Zapomniałabym

Nosku, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!
Dużo zdrowia, samych sukcesów, udanych odwyków i równie udanych odskoczni od nich generalnie wszystkiego, czego dusza zamarzy

[noseknosek]

Napisane przez Organzza

Zapomniałabym

Nosku, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!
Dużo zdrowia, samych sukcesów, udanych odwyków i równie udanych odskoczni od nich generalnie wszystkiego, czego dusza zamarzy

bardzo, bardzo dziękuję

[Hosenka*]

Nosku Sto lat!!!

Dostałam propozycję pracy w Krakowie ... I nie wiem co robić. Chciałam wyjechać też ze względów towarzyskich, a teraz ...

Jak już się coś zaczyna układać to jakies komplikacje musza się pojawić

[emememsik]

Hosenko, ja na Twoim miejscu bym wyjechała. To jakaś ciekawa praca?

[Hosenka*]

Napisane przez emememsik

Hosenko, ja na Twoim miejscu bym wyjechała. To jakaś ciekawa praca?

To samo co robiłam wcześniej tutaj - biuro projektowe. Powtrzymują mnie kwestie finansowe - musiałabym duuuużo dostawać, żeby po opłaceniu wynajęcia pokoju (i to tez mnie zniechęca - mieszkać z kilkoma nieznajomymi ludźmi ) normalnie żyć. Najlepiej jakbym jakąs kawalerke wynajęła (nie umiem zyć w tłoku, zwłaszcza z osobami, kórych nie znam), ale z kosztem ponad 1000 trzeba się liczyć, więc drugi 1000 musiałby zostać na rachunki i "zycie". No nie wiem, nie wiem. Muszę się zastanowić co mi się lepiej "opłaca".

[emememsik]

A już wiesz ile mniej więcej byliby gotowi Ci płacić?

[Hosenka*]

Napisane przez emememsik

A już wiesz ile mniej więcej byliby gotowi Ci płacić?

Nie wiem, ale zdaję sobie sprawę, że na kokosy liczyć nie mogę. Jestem realistką, a jeśli dodać do tego, że to małe biuro, to nie mam co oczekiwac Bóg wie czego.

[rzyrafka]

Napisane przez fuksjaa

O, dobrze, że mi przypomniałaś bo też powinnam już zafarbować włosy, ostatnio farbowałam chyba we wrześniu Odrost spory, na szczęście widać go tylko jak się przyjrzę w lustrze, bo kolor zbliżony do naturalnego. Chyba sobie zafarbuję przed świętami.

Poza tym pochwalę się, że w styczniu będę miała pracę, bo wczoraj dzwoniła moja poprzednia szefowa i mówiła, że byłaby chętna do współpracy, więc baaardzo się cieszę.

Ja też jakoś we wrześniu, nie pamiętam czy na początku czy bliżej końca; w każdym razie odrosty też mam juz spore chociaż w miarę naturalnie wyglądają trzeba przyznać. No ale ciemnieję więc trza cos z tym zrobić. Myślę, że w przyszły piątek zmolestuję mamę

Jako instruktorka? czy mi się pokićkało już?

Napisane przez Hosenka*

Rzyrafko: właśnie, ja bym chciała być na jakimś tam dalszym etapie, tak od razu te wszelkie zapoznawania się, podchody, docieranie się mnie zniechecają, wolę nawet o tym nie myśleć
Ostatnio pojawił sie taki jeden ktoś, ale jednak nie - nie chcę

Boszzzz jakbym swojego ojca słyszała

Własnie, Isa - pomiprezuj z Rzyrafką Tez bym chętnei to zrobiła
Swoją nową ekpię tez mam dzieki Wizazowi - zapoznałam sie w końcu z 2 Wizażankami z mojego miasta. Poszłyśmy kiedyś w 3 na imprezę i przyszli znajomi jednej z nich. I tak jakoś wtopiłyśmy się w towarzystwo i mam normalny kontakt z jej znajomymi - przeważnie bywało tak, że nie miałam takiego codziennego kontaktu ze znajomymi jakiś koleżanek, widywaliśmy się przy okazji imprez czy coś, a teraz bywa, że coś ustalają bezposrednio ze mną, a nie przez pośredników.

Ja też na dalszym bym wolała być od razu

Hehe, ja jeszcze długo będę słyszeć odwrotne gadki

wizażowe znajomości są fajne

Napisane przez isa666

Sęk w tym, że ja nigdy po pracy już nie mam na nic ochoty. Chyba popadłam w pracoholizm już dawno i przez to tak jest

Zwolniłam się dziś z pracy wcześniej a jutro wzięłam wolne. Coś mnie rozkłada, bolą mnie kości i czuję się kiepsko. Zaraz wskakuję pod koc i kuruję się a jak jutro nie poczuję się lepiej to pójdę do lekarza, bo teraz nie mogę być chora! Nie przed świętami

eee tam, od razu pracoholizm. Jakaś rutyna Cię dopadła i trzeba to zwalczyć

wiem, że miałyśmy iść do teatru razem ale to jednak grubsza wyprawa, rezerwacja itp. a u mnie nie wiadomo nigdy jak się skończy obecny dzien a co dopiero ileśtam wprzód

Napisane przez Hosenka*

Nie wiem, ale zdaję sobie sprawę, że na kokosy liczyć nie mogę. Jestem realistką, a jeśli dodać do tego, że to małe biuro, to nie mam co oczekiwac Bóg wie czego.

A jedziesz najpierw na jakąś rozmowę czy od razu chcą Cię zatrudnić? Może zapytaj wprost o warunki finansowe

Za mną kolejny zamotany dzień, ja nie wiem co ja zrobię jak będę musiała zacząć pracować i z tym chaosem skończyć

[isa666]

Napisane przez rzyrafka

eee tam, od razu pracoholizm. Jakaś rutyna Cię dopadła i trzeba to zwalczyć

Możliwe. Jeszcze teraz jak jest zimno i ble za oknem to już w ogóle nie chce mi się wychodzić. Byle do wiosny

Napisane przez rzyrafka

A jedziesz najpierw na jakąś rozmowę czy od razu chcą Cię zatrudnić? Może zapytaj wprost o warunki finansowe

Też tak myślę

Lepiej się dzis czuję, ale zaraz po śniadaniu wracam do łóżka. Na szczęście przestały mnie boleć kości, bo wczoraj nie mogłam ręką ani nogą ruszyć, byłam słaba strasznie.