Dziewczyny z Irlandii, cz. 2

[paulinaizabela]

Marty zazwyczaj wyprzedaże zaczynają się po świętach

Mnie nie zawiało ani nie zamroziło... u nas tu w środku wyspy nie jest aż tak źle ani śniegu ani wielkiego mrozu

Mi Mikołaj nic nie przyniósł

[tylko_ chwilka]

motylem kiedys bylam- tu w Irl w przeciwieństwie do polskich planów będzie wąskie, kameralne grono. 20-25 osób w zależności ile potwierdzi przybycie
m.arty-u nas niestety nic nie zawiało i nie posypało wręcz przeciwnie przez weekend doczekaliśmy się odwilży, bałwanek przed domem topnieje widoki już nie białe, a szare i ponure i deszcz powrócił do łask. paulinaizabela- ma rację wyprzedaże to dopiero po świętach. Na dziale z dziecięcymi ubrankami także, w penneys w ciągu tygodnia na środku przejścia lub do koszy wrzucają codziennie przecenione rzeczy więc jeśli masz czas to zagladaj można coś wygrzebać, ale szłu nie ma. Jako mama powiem Ci, że te ładne komplety/zestawy ubranek na maleństwa, które można kupić w cenach 5-10e są cudowne i w porównaniu do cen polskich to wręcz za grosze, a jakościowo są super!!
Powiem Ci też, że wyjeżdżając i kupując bez wyprzedaży patrz na jakość nie na ilość, przy maluszku nowo narodzonym zużywa się kilka rzeczy i zaraz jest wszystko za małe więc kup lepiej mniej, ale porządniejszych. Zamiast zwykłych śpiochów i bodziaków - które w Pl są wszędzie kup takie właśnie zestawy ubranek, które zrobią furorę wierz mi

Jak Wam mija dzień?? Widzę, że wątek troszkę przycichł.
Ja buszuję po sieci i oglądam cudowne buty zamiast pisać raporty i robić prezentację na jutro do szkoły. Zostawiam wszystko na ostatni moment, później zawalam noce, robię sobie wyrzuty, a next time znowu te same błędy popełniam hahaha
Miłego wieczoru

[paulinaizabela]

Chwilko no faktycznie cicho tu ostatnio dziewczyny odzywać się!!!
A przypomnij skąd jesteś? u mnie teraz 2 stopnie na plusie ideszcz trochę pada żadnej zimy nie widać...

a mi dzień się wlecze...w pracy siedzę, na szczęście za godzinkę koniec

[tylko_ chwilka]

paulinaizabela- mieszkam w Galway i dziś też wygląda jesiennie to miasto. Życzę by godzinki w pracy szybko upłynęły

[m.arty]

Chwilko - dzieki za rade. Wiem ze te komplecici sa super, moja mama juz kupila kilka jak byla u mnie w pazdzierniku. Bobo skonczy roczek dopiero w lutym. Nie robie duzych zapasow, mam liste od siostry z tym co chce, zreszta moja sis zwraca mi pieniadze za to co kupie. Wiosna mieli super przeceny, kupilam 2 kombinezony zimowe ktore mloda teraz nosi, zaplacilam za nie 3 euro. Jezeli nie kupie teraz to po swietach i najwyzej wysle paczka. Pochodze po sklepach w weekend, moze cos sie trafi.

Ja sie ciesze ja sie ociepla. Boje sie rachunku za prad ktory przyjdzie przed swietami.

[paulinaizabela]

A mnie rano śnieg zaskoczył, nie spodziewałam się... i padało jeszcze pół dnia
Teraz już nic nie widać, chlapa się zrobiła nie lubię takiej pluchy.. jak już napadało to mogłoby się utrzymać trochę

Ja też się boję rachunku

[agnieszka_ask]

cześć, jestem nowa, więc ogromne dzień dobry dla wszystkich
jeżeli chodzi o przeceny to w dunnes zaczynają się wcześniej, na wieszakach już można znaleźć całą masę przecenionych ubranek dla dziewczynek (dla chłopców, to tyle co kot napłakał w normalnych cenach, o przecenach można zapomnieć ), a w pennym to nawet nie trzeba czekać na promocje, bo tam wszystko jest tanie. ostatnio nakupowałam swojemu maleństwu bluzeczek e1,5 szt musisz się dobrze rozejrzeć.

[atomufka]

Napisane przez m.arty

Chwilko - dzieki za rade. Wiem ze te komplecici sa super, moja mama juz kupila kilka jak byla u mnie w pazdzierniku. Bobo skonczy roczek dopiero w lutym. Nie robie duzych zapasow, mam liste od siostry z tym co chce, zreszta moja sis zwraca mi pieniadze za to co kupie. Wiosna mieli super przeceny, kupilam 2 kombinezony zimowe ktore mloda teraz nosi, zaplacilam za nie 3 euro. Jezeli nie kupie teraz to po swietach i najwyzej wysle paczka. Pochodze po sklepach w weekend, moze cos sie trafi.

Ja sie ciesze ja sie ociepla. Boje sie rachunku za prad ktory przyjdzie przed swietami.

Napisane przez paulinaizabela

A mnie rano śnieg zaskoczył, nie spodziewałam się... i padało jeszcze pół dnia
Teraz już nic nie widać, chlapa się zrobiła nie lubię takiej pluchy.. jak już napadało to mogłoby się utrzymać trochę

Ja też się boję rachunku

Dziewczyny macie ogrzewanie na prąd? Nie zamrzłyście jeszcze? Mi właśnie wpadły w ręce zeszłoroczne rachunki o zgrozo na 400 euro! a w mieszkaniu i tak było lodowato....wrrr na szczęście teraz mamy ogrzewanie olejowe.

Napisane przez agnieszka_ask

cześć, jestem nowa, więc ogromne dzień dobry dla wszystkich
jeżeli chodzi o przeceny to w dunnes zaczynają się wcześniej, na wieszakach już można znaleźć całą masę przecenionych ubranek dla dziewczynek (dla chłopców, to tyle co kot napłakał w normalnych cenach, o przecenach można zapomnieć ), a w pennym to nawet nie trzeba czekać na promocje, bo tam wszystko jest tanie. ostatnio nakupowałam swojemu maleństwu bluzeczek e1,5 szt musisz się dobrze rozejrzeć.

WitamyOpowiedz cos o sobie

[m.arty]

Atomufka - też w zeszłym miałyśmy 400, a potem tylko 300 za druga cześć zimy. Ale u nas jest w miare ciepło więc nie jest źle.

[paulinaizabela]

Ja w tamtym roku mieszkałam w strasznie zimnym apartamencie i rachunek był koło 400 tylko jeden, bo potem się wyprowadziłam.
Teraz mieszkam w nowym ciepłym domku i mam nadzieję, że ten rachunek będzie dużo niższy

[atomufka]

Napisane przez m.arty

Atomufka - też w zeszłym miałyśmy 400, a potem tylko 300 za druga cześć zimy. Ale u nas jest w miare ciepło więc nie jest źle.

Napisane przez paulinaizabela

Ja w tamtym roku mieszkałam w strasznie zimnym apartamencie i rachunek był koło 400 tylko jeden, bo potem się wyprowadziłam.
Teraz mieszkam w nowym ciepłym domku i mam nadzieję, że ten rachunek będzie dużo niższy

To 3mam kciuki za wasze rachunki
marty my tez pierwszy mielismy 400,drugi prawie 300 wrrr ,teraz zatankowalismy za 200 i mam nadzieje ,ze do czasu wyjazdu nam wystarczy ,duza oszczednosc na oleju.

[m.arty]

Jak mieszkałam w domku też miałysmy olejowe ogrzewanie i było nie dość że cieplej to i taniej. Ale jeszcze tylko ta zima bo potem wprowadzam się do mojego Iryska. A on ma olej i na dodatek kominek podłączony jest do ogrzewania

Znalazłam kiece na christmas party. Stara ale pasuje i jak ją mam 4 lata to założyłam ją raz.

[sweetish]

Kochane.

Pozwoliłam sobie zamieścić tu u Was niecodzienną dość wiadomość.
Udzielam się w wątku o zaginionych. Tak się składa, że baza danych w serwisie www.zaginieni.pl została uaktualniona o kolejną osobę. Jest nią mężczyzna, który zaginął właśnie w Irlandii.
W załączniku zamieszczam jego zdjęcie- być może któraś z Was Go skojarzy.

18 października 2010 roku
w Kanturk Co Cork

zaginął Piotr Szczepański
lat 50
170 cm wzrostu
ok 76 kg
niebieskie oczy
brak znaków szczególnych

ostatni raz widziany w niewielkiej miejscowości Boherbue, w hrabstwie Cork (źródło)

Policja prosi o kontakt wszystkie osoby posiadające jakiekolwiek informacje na temat Polaka pod numerem 029-20680, Kanturk Garda Station.

Linki :

http://www.waterpol.org/index.php/co...k-zagin-w-cork

[tylko_ chwilka]

sweetish- z Galway do Cork kawałek drogi, ale będę mieć oczy szeroko otwarte
m.arty, paulinaizabela- padłabym na zawał gdybym otrzymała kopertę z takim rachunkiem dlatego zawsze w tym kraju wystrzegałam się ogrzewania na prąd, olejowe lub gazowe to mus!!
m.arty- chyba wiem o czym mówisz z tym podłączeniem kominka do ogrzewania, my mieszkamy w przytulnym 2 pokojowym domku, z ogrzewaniem olejowym i przy kominku jest specjalna pompa, która zawsze gdy palimy w kominku rozprowadza ciepło na wszystkie grzejniki w całym domu. To fantastyczna sprawa! my ponad 2 lata szukaliśmy wolnego, ładnego domu na naszej ulicy ale opłacało się. To ogromna oszczędność, oleju kupiliśmy za 500e ostatnio ale olejowe ogrzewanie chodzi u nas tylko 3h na dobę rano przed wyjściem z łóżek choć dom mamy ogrzewany 20-21h/dobę, bo resztę dnia i wieczoru dopóki nie pójdziemy spać palimy drzewo w kominku i jest cieplutko.
Dzięki temu domkowi nie odczuwam, ze mieszkam w Irlandii czy też ich beznadziejnym nieocieplanym budownictwie.
I zazdroszczę, że pasują na Ciebie ubrania sprzed 4 lat, ja od 3 lat nie mieszczę się w dawne ciuchy
agnieszka_ask- cześć, no tak penneys tani ale zależy też czego się szuka jak sie wczoraj podłamałam, szukałam ubranek w 4 różnych sklepach dziecięcych dla mojego synka (ubranka na wiek 4-5) i albo same paskudztwa albo nie było nic na ten wiek. Wróciłam do domu z rajstopkami i 1 koszulką zła jak osa, musiałam wejść na stronę next i zamówić online. Odkąd się mały urodził to nigdy nie miałam problemu z ładnymi ubrankami dla niego, doszłam do wniosku ze na chłopców,wiek 4-5 jest najmniejszy wybór i rzeczy są najbrzydsze

Ja od rana pracuję na 1000 obrotów, robię generalne świąteczne porządki, przystrajam dom, a za chwilkę zabieram się z synkiem za pierniczki i lepienie pierożków z kapustką i grzybkami bo farsz już prawie miękki.
Chcę się dziś uporać z wszystkim by od jutra zasiąść i na spokojnie przygotować się do egzaminów.
Mmmm uwielbiam zapach świąt w domu i tą magiczną atmosferę. A jak Wasze przygotowania??

[paulinaizabela]

Witam
u mnie już nie ma śladu po zimie... jest 8 stopni na plusie i sucho
Przyszło nam dziś już prawko
szukam auta chcemy Polo 02-03 ale ostatnio spodobały mi się Citroeny c3
a wy jakie macie autka? są niezawodne? polecacie??

Chwilka ja też uwielbiam atmosferę świąt
wczoraj ubraliśmy choinkę i udekorowaliśmy dom tak przytulnie się zrobiło.

[agnieszka_ask]

atomufka opowiadać o sobie nie będę, bo to temat rzeka, strasznie długi, czasem wesoły, jednak miejscami tak nudny, że nie idzie wytrzymać. Może więc nie będę was zasypywać informacjami o sobie, ale będę je dozować w małych dawkach

tylko chwilka, a ja myślałam, że najgorszy wybór w ubraniach jest rozmiar 12-18m, a wcześniej 9-12m widać tak już będzie z każdym rozmiarem... Na chłopców nigdy nic nie ma i aż mnie skręca kiedy widzę te wszystkie piękne rzeczy na dziewczynki, a na naszych małych mężczyzn jeden wieszak tych samych fasonów, w trzech różnych kolorach. W "Adams" kiedyś były ładne ubrania, ale firma podupadła i zostawiła tylko kilka sklepów w największych miastach. Resztę pozamykała. No i "Name it" jest super. To mój ulubiony sklep, nieco drożej, ale za to ubrania ładne, kolorowe i dobre jakościowo. Był czas, że tylko tam mogłam kupić jeansy na mojego szkraba, bo tylko oni wszywali gumkę do regulacji w pasie.

U mnie już też zima się skończyła i całe szczęście, bo nie lubię marznąć, ale z drugiej strony szkoda, bo nawet bałwana nie zdążyłam ulepić. Mam nadzieję, że poprószy jeszcze troszeczkę na święta.

Jak wam w domu zimno, to pogońcie landlorda, żeby dom docieplił. Teraz weszła ustawa, że każdy, kto wynajmuje dom lub chce go sprzedać musi go docieplić. Myśmy to zrobili latem i teraz w domu jest bez porównania cieplej, a rachunki za gaz nie przekraczają 200e (zobaczymy jaki będzie następny ). Koszt docieplenia zależy od wielkości domu, ale państwo dopłaca do tego biznesu 600e więc wychodzi połowę taniej. Myślę, że spokojnie możecie nacisnąć na właściciela, bo co miesiąc dostaje od was piękną sumkę, więc tym razem nich on dla was coś zrobi.

paulinaizabela GRATULUJĘ PRAWKA!!!
ja jeżdżę yariską i uważam, że to najwspanialszy samochodzik na świecie. mały litraż, więc małe opłaty, nie psuje się, oszczędny -paliwa zużywam nie więcej niż za 10-15e tygodniowo, a do tego zmieścisz się w absoltnie każde miejsce parkingowe, a nawet pół hihi

[paulinaizabela]

Napisane przez agnieszka_ask

paulinaizabela GRATULUJĘ PRAWKA!!!
ja jeżdżę yariską i uważam, że to najwspanialszy samochodzik na świecie. mały litraż, więc małe opłaty, nie psuje się, oszczędny -paliwa zużywam nie więcej niż za 10-15e tygodniowo, a do tego zmieścisz się w absoltnie każde miejsce parkingowe, a nawet pół hihi

Dzięki to dopiero teoria zdana, ale jeździć można
Mi się też yariski podobają ale mężowi niezabardzo... też chcemy mały, bo to nasz będzie pierwszy, żeby opłaty nie zeżarły

[m.arty]

Chwilko - w tą kieckę mieszczę się tylko dlatego że się rozlkoszowuje do dołu Po przyjeździe do Irlandii przytyłam prawie 10 kilo, niedawno udało mi się troche zrzucić ale i tak 90% garderoby musiałam wymienić w 3 miesiące po przyjeździe tutaj.

Ja święta lubiłam jak dziadkowie żyli, teraz została nam tylko babcia z piekła. Ale może w tym roku będzie inaczej, dzieciak siostry może coś zmieni.

[atomufka]

Napisane przez m.arty

Chwilko - w tą kieckę mieszczę się tylko dlatego że się rozlkoszowuje do dołu Po przyjeździe do Irlandii przytyłam prawie 10 kilo, niedawno udało mi się troche zrzucić ale i tak 90% garderoby musiałam wymienić w 3 miesiące po przyjeździe tutaj.

Ja święta lubiłam jak dziadkowie żyli, teraz została nam tylko babcia z piekła. Ale może w tym roku będzie inaczej, dzieciak siostry może coś zmieni.

Wow to chyba nie służy Ci tutejsze jedzenie Wybierasz się do kraju na święta?
Mnie w ogóle nie cieszą święta w tym roku.W zeszłym byłam jakoś pozytwniej nastawiona,ale to wszysko przez to ,że zostajemy tutaj.

[lissome]

Takie lepsze wyprzedaze to zaraz po swietach.
W UK wyprzedaze zaczynaja sie w Boxing Day, 26 grudnia, czyli juz drugiego dnia świąt i ludzie w ten dzien szaleja na zakupach
ale tutaj jest troszke inaczej, bo 26 grudnia to St. Stephen's Day i nalezy do public holidays, wiec pewnie wtedy jeszcze sklepy sa zamkniete, chociaz nie wiem bo nie sprawdzalam nigdy
takze tez jestem ciekawa kiedy dokladnie te wyprzedaze


My tez mamy Toyote Yaris, jest super niedrogie w utrzymaniu, swietnie sie jezdzi.

Wlasnie wyczytalam, ze 1 kwietnia wchodza nowe przepisy i kto bedzie zdawal na prawko bedzie musial zrobic kurs obowiazkowo, 12 godzin jazdy z instruktorem i posiadanie jakiegos dzienniczka jazdy dlatego jesli ktoras z Was jest w takiej sytuacji jak ja, tzn. nie ma jeszcze prawka, a zamierza kiedys jezdzic i nie chce robic pelnego kursu, to lepiej zdawac jak najszybciej

[atomufka]

Napisane przez lissome

Takie lepsze wyprzedaze to zaraz po swietach.
W UK wyprzedaze zaczynaja sie w Boxing Day, 26 grudnia, czyli juz drugiego dnia świąt i ludzie w ten dzien szaleja na zakupach
ale tutaj jest troszke inaczej, bo 26 grudnia to St. Stephen's Day i nalezy do public holidays, wiec pewnie wtedy jeszcze sklepy sa zamkniete, chociaz nie wiem bo nie sprawdzalam nigdy
takze tez jestem ciekawa kiedy dokladnie te wyprzedaze


My tez mamy Toyote Yaris, jest super niedrogie w utrzymaniu, swietnie sie jezdzi.

Wlasnie wyczytalam, ze 1 kwietnia wchodza nowe przepisy i kto bedzie zdawal na prawko bedzie musial zrobic kurs obowiazkowo, 12 godzin jazdy z instruktorem i posiadanie jakiegos dzienniczka jazdy dlatego jesli ktoras z Was jest w takiej sytuacji jak ja, tzn. nie ma jeszcze prawka, a zamierza kiedys jezdzic i nie chce robic pelnego kursu, to lepiej zdawac jak najszybciej

Tutaj też są wyprzedaże w drugi dzień świąt,next zawsze jest otwarty od samego rana
A z tym prawkiem to wreszcie cos zmieniaja ,moze poprawią się ich umięjętności,choć 12 h to nadal mało

[lissome]

wlasnie znalazlam fajna strone dotyczaca wyprzedazy, tzn. kiedy gdzie sie zaczynaja :
http://shopping.blogs.ie/category/january-sales/

[pchela1980]

mysle, ze nie tylko ich umiejetnosci sa, jakie sa. jak widze wyczyny niektorych Polakow - wymachujacych przy okazji fakami, bo sa panami i wladcami drog - to antypolonizm mi sie wlacza. I nie ma nic "lepszego" niz Polak siedzacy w Irlandii i ciagle obwieszajacy gospodarzy psami i uwazajacy Irlandczyka za gorszego w kazdej kwestii... ludzie, skoro wam tak tu zle pomiedzy Irolami, co tu jeszcze robicie?

[m.arty]

Atomufka - na samym początku to było zajadanie stresów związanych z brakiem pracy i walącym się związkiem. Dopiero jak znalazłam pracę a związek diabli wzieli (okazało się to najlepszym co mnie spotkało) waga mi się ustabilizowała.
Tak, jade do PL na całe 10 dni, już w sobotę. Właśnie robiłam ostatnie zakupy. Już pawie wszystko mam. Jeszcze tylko kremy i perfumy na lotnisku dla mamy i ciotki.

Lissome - fajna ta stronka.

Pcheła - zgadzam się. Ja jedynie moim znajomym Irolom wypominam brak używania kierunkowskazów :P

[atomufka]

Napisane przez pchela1980

mysle, ze nie tylko ich umiejetnosci sa, jakie sa. jak widze wyczyny niektorych Polakow - wymachujacych przy okazji fakami, bo sa panami i wladcami drog - to antypolonizm mi sie wlacza. I nie ma nic "lepszego" niz Polak siedzacy w Irlandii i ciagle obwieszajacy gospodarzy psami i uwazajacy Irlandczyka za gorszego w kazdej kwestii... ludzie, skoro wam tak tu zle pomiedzy Irolami, co tu jeszcze robicie?

Ależ Ty jesteś negatywnie nastawiona do Polaków,aż przykro się robi jak to się czyta.

Napisane przez lissome

wlasnie znalazlam fajna strone dotyczaca wyprzedazy, tzn. kiedy gdzie sie zaczynaja :
http://shopping.blogs.ie/category/january-sales/

O już zaglądam

Napisane przez m.arty

Atomufka - na samym początku to było zajadanie stresów związanych z brakiem pracy i walącym się związkiem. Dopiero jak znalazłam pracę a związek diabli wzieli (okazało się to najlepszym co mnie spotkało) waga mi się ustabilizowała.
Tak, jade do PL na całe 10 dni, już w sobotę. Właśnie robiłam ostatnie zakupy. Już pawie wszystko mam. Jeszcze tylko kremy i perfumy na lotnisku dla mamy i ciotki.

Lissome - fajna ta stronka.

Pcheła - zgadzam się. Ja jedynie moim znajomym Irolom wypominam brak używania kierunkowskazów :P

Ale Ci fajnie
A propos tycia,to pamiętam jak tu przyjechałam to koleżanka mnie uprzedzała ,że na pewno przytyję minimum 10 kg bo ona z rozmiaru 36 do 40 w krótkim czasie przeszła.Mnie akurat stres blokuje i działa w drugą stronę ,nic nie jemMnie to omineło i nadal noszę swój rozmiar , ale wiem ,że sporo moich koleżanek po przyjeździe tutaj przybrało parę łądnych kilo,to chodzi też o tutejsze jedzenie,więcej w nim sztucznych dodatków ,które przyczyniają się do odkładania tłuszczyku

[m.arty]

Atomufka - mnie się wydaje że pogoda też ma na to wpływ. Ale dopóki BMI jest w granicach normy to nie ma się co martwić. Najważniejsze żeby być zdrowym. Miałam tutaj koleżankę która z jednej skrajności (okrąglutka jak pączuszek) wpadła w druga (patyczak).

[pchela1980]

Napisane przez atomufka

Ależ Ty jesteś negatywnie nastawiona do Polaków,aż przykro się robi jak to się czyta.

Polacy sami mnie tego nauczyli. Krytykujac wszystko i wszystkich naokolo. Ze mna wlacznie.

[m.arty]

Ale nerwa zaliczylam. Znowu! Wczesniej zdarzaly sie takie sytuacje ale od jakiegos czasu byl spokoj. Ale dzis niemoglo sie obyc bez nerwa.
Pracuje dla nas sporo Polakow, czesc z nich nie mowi po angielksu, pracuja u nas po 3-4 lata, od czasow kiedy to brakowalo ludzi do pracy i bralo sie kazdego jak leci. Nie nauczyli sie angielksiego, bo po co? A odkad ja tutaj pracuje (prawie 3 lat) to juz nie maja zadnej motywacji bo przeciez moga sie dogadac po Polsku ze mna. I dzisiaj zadzwonila jedna taka, ktora nie dosc ze mowi tak jakby za chwile mialam zemdlec, mowi wolno, cicho, rozciagle, to jeszcze slowa ale to slowa po angislkeu z siebie nie wyrzuci. I sie zaczelo, ze ona pokazywla managerce czego potrzebuje, jakich produktow i ze jeszcze ich nie ma, a juz powinna miec, i ze jej managerka nie byla w stanie jej zrozumiec, ze jak ona ma pracowac jak sie z managerka nie moze dogadac i dlaczego nie przyslemy kogos kto mowi po polsku bo ona nie ma juz cierpliwosci do naszej firmy. Bo w poprzedniej (od ktorej przejelismy kontrakt) to miala polakiego supervisora i nie bylo problemu. I drze sie na mnie. Trzy razy policzylam do 10, a potem wstecz. Jak w koncu lapala odech to jej powiedzialam ze jezeli nadal bedzie na mnie krzyczec to odloze sluchawke i nie bede jej sluchac. No to sie zamknela. To sie jej zapytalam ile juz tutaj jest - 3 lata. To jej powiedzilaam ze to nie moja wina ze po 3 latach nie jest w stanie sie wyslowic po angielksu i ze pretencje moze miec tylko do siebie i ze jezeli jeszcze raz na mnie naskoczy to zloze na nia skarge bo u nas w firmie nikt niema prawa na nikogo krzyczec. I zeby mi powiedzilaa czego potrzebuje to zamowie.
Ale wqwa zlapalam na maxa.
Pierwszy raz jak przydazyla mi sie taka rozmowa to sie usmialam ze ktos moze miec pretensje ze nie moze sie dogadac z irlandzka managerka poniewaz ona nie mowi po polsku! Ale potem, po kilku kolejnych nieprzyjemnych rozmowach to sie zalamalam. Co za ludzie???? A najciekawsze jest to ze to mlode osoby. Pracuja u nas babeczki po 50 ktore przyjechaly tutaj z zerowym angielksim a teraz smigaja.

I jeszcze cos. Mamy tez Litwinow, Lotyszy i innych. Z nimi dogaduje sie moim bardzo lamanym rosyjskim ale oni nigdy nie maja pretensji ze nikt nie mowi w ich jezyku.

[agnieszka_ask]

m.arty nie stresuj się, bo złość piękności szkodzi

Niestety bardzo dobrze rozumiem co czujesz. Mój angielski może biegły nie jest, ale na pewno jest bardzo dobry w mowie (bo z pisaniem to mi cienko idzie ) i z tego też powodu całe mnóstwo moich znajomych prosi mnie o różne rzeczy, a to iść z nimi do biura, a to do socjala, do lekarza, do szkoły, do banku... i czasami szlak mnie trafia. Nigdy jeszcze nikomu nie odmówiłam i czy jest to bardziej, czy mniej kłopotliwe, to na mnie zawsze mogą liczyć bo to rodacy, powinniśmy sobie pomagać. Nie mniej jednak, owi rodacy są tu dłużej ode mnie i nigdy nie pokwapili się, żeby język podszkolić. Najpierw wypłakują się, żebym z nimi poszła, bo nie mogą nic zrozumieć, ale jak przy okazji oferuję pomoc w angielskim w sensie lekcji (darmowych, żeby nie było) to słyszę, że nie mają czasu (bzdura, a ile tego czasu marnują przed telewizorem?), albo prosto w oczy mi mówią, że im się nie chce! Z samego szacunku dla kraju, który jak by nie patrzył ich żywi mogliby się nauczyć chociaż podstaw na zasadzie: "Kali widzieć duży słoń". Irlandczycy na prawdę nie wymagają od nas, żebyśmy po angielsku nie wiadomo jak dobrze mówili, ale chociaż podstawy nawet w bezokolicznikach.
Przez ten nieszczęsny angielski też sporo znajomych potraciłam. Moja połowica jest Irlandczykiem, wiec jak zamieszkaliśmy razem i założyliśmy rodzinę, to koleżanki przestały mnie odwiedzać, bo co piąte zdanie wypadałoby rzucić jakieś słowo w obcym języku, a im się nie chce

do wypowiedzi pchela1980 też się przychylam. Polacy potrafią narzekać na czym świat stoi, ale jak widzę jak się czasami moi sąsiedzi rodacy zachowują, to mi tak strasznie wstyd.

[m.arty]

agnieszko - moja spokojniejsz apolówka tez jest tubylcem Bardzo szybko skorczylo sie grono moich znajomych. Wystarczyly 2 imprezy. Na jednej uslyszlaam (za plecami osoby ktora to mowila) ze to impreza dla Polakow wiec niech wy...la. No i wyszlismy. A potem odmowilam tej osobie napisania listy do pracodawcy, wyjasnilam powody, uslyszalam ze to byl taki zart i ze na prawde potrzebuje napisania tego listu. A ze zdecydowanie odmowilam to okazalo sie ze jestem egoistka i zamiast trzymac z rodakami to sie puszczam z obcymi. Teraz mam male ale za to dobre i zaufane grono zjamonych.
Wzielisciie slub? Ja sie przeprowadzam do mojego na wiosne.