Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-12-19, 12:17   #1
poprostujaaaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 26

Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?


Cześć dziewczyny !
Nie wiedziałam gdzie to umieścić , więc wybrałam tutaj
Mam problem Od ponad 3 lat jestem mężatką, mam 2 letnie dziecko.Z mężem po ślubie układało się, w tym roku zaczęło się wszystko psuc..Zaczął notorycznie kłamać W żywe oczy mnie kłamał .. Chodziliśmy ze sobą 6 lat więc nie wyobrażałabym sobie życia bez niego.. Praktycznie ponad 8 lat się znamy.. Od 2009 dostał super pracę, synek nam się świetnie chował , mieszkaliśmy u moich rodziców , z teściami nie rozmawiałam ( oni uważają, że to ja zawsze jestem winna). W tym roku wszystko się pozmieniało , mój mąż zamiast do pracy chodził gdzieś indziej ( zaczął popalać trawkę) , więc praktycznie zmienił się , stał się nie miły ( chociaż były takie dni,że był bardzo miły).Kiedy nakrywałam go na kłamstwie zawsze się wyparł..W lato wyszedł z domu i zamiast wrócić do nas poszedl do matki,oczywiscie pojechałam po niego po 4 dniach i wrócił do nas..W sumie 3 razy mu sie to zdarzyło,a za 3 razem mieszkał u niej 2 miesiące, a nas zostawił bez kasy i nie kontaktował się z nami.Kiedy ja dzwoniłam to nie odbierał,albo odżucał moje połaczenia.Ale ja i tak nie przestałam go kochać Jakoś ponad miesiąc temu odezwał się i obiecał,że już bedzie super..Wynajął mieszkanie i poszliśmy tam w 3 mieszkać.Wydawało by się,ze bedzie super,a tu czar prysnął..Nie zmienił się Wychodził do pracy,a przesiadywał u matki swojejA ona uważała,ze to nic takiego..Mi moi rodzice dawali na dziecko Przez 2 tyg bylo swietnie tak jak powinno być,ale potem sie zepsulo..Ja wróciłam do rodziców , a on do swojej matki..Obiecywał mi jeszcze ze wrocimy do siebie,bo on rozwodu nie chce i ze nas kocha..Ale jak narazie sie nie odzywa A ja bezradna i bezsilna nie daję już rady Bardzo go kcoham i nie wyobrażam sobie żebym miała być sama Wiem,że mam wspaniałe dziecko,ale męża mimo tego,że jest taki okropny to też kocham Pomóżcie mi się z tym uporać Wiem,że rodzina i przyjaciele chca dla mnie jak najlepiej , ale ja jakoś nie chce wziac nawet tego do zrozumienia bo nie wyobrazam sobie zycia bez niego
poprostujaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 12:29   #2
Angel_00
Zakorzenienie
 
Avatar Angel_00
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

nie wiem jak mieszkanie u jednych bądź drugich rodziców może być super rozwiązaniem no ale co kto lubi. Ja np po tylu latach miałabym dość i nie chodzi o to że ktoś jest zły czy coś tylko małżeństwo powinno mieszkać samo a tym bardziej jak jest już dziecko. Rozumiem przejściowe sytuacje ale nie rozumiem takiego rozwiązania sprawy na stale no ale to ja. Poza tym może warto iść do pracy i nie przejmować się nim pokazać że sama sobie świetnie radzisz a przede wszystkim nie płaszczyć się przed nim. Zacznij zarabiać zajmij się dzieckiem a jak on nie zmądrzeje to dać sobie spokój.
__________________




Angel_00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 12:48   #3
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

Jeżeli go kochasz, to próbuj walczyć. Ale żeby się coś zmieniło, nie tylko Ty masz się starać, ale on również. Przede wszystkim to problemem jest palenie trawki, facet jest uzależniony i powinien to sobie uświadomić,a co za tym idzie - zaprzestać tego. I tutaj kwestia tego, czy przestanie sam, czy potrzebuje do tego pomocy specjalisty od uzależnień. Kolejna sprawa, to rozwiązanie problemów między Wami, bo tak naprawdę to ja nie rozumiem, dlaczego on Wam robi taką huśtawkę - wraca do domu, nie wraca, mieszka z Wami, wyprowadza się do matki, mówi, że będzie super, nie odzywa się, kłamie, albo jest miły itd. Może to skutek palenia trawki, ale ewidentnie coś jest nie tak i musi być jakiś powód tego. O tych powodach musicie właśnie porozmawiać. Może Cię nie kocha, może sobie nie radzi z nałogiem, może nie radzi sobie z brakiem pracy, może nie wie, czy chce dalej z Tobą być itd itd. Albo probujcie sami rozmawiać i to wyjaśniać, albo idźcie na terapię dla par.
Kolejną sprawą jest jego matka - ja bym z nią porozmawiała. Jakkolwiek jej nie lubisz, to ja bym usiadła i poważnie pogadała, że nie może tak być, że on u niej mieszka, a ona to akceptuje. On ma swoja rodzinę - Ciebie i dziecko i ma być odpowiedzialnym facetem, który dba o rodzinę, a nie wychodzi z domu i nie wraca. Nie można stwarzać dziecku tak beznadziejnej sytuacji pod względem emocjonalnym i totalnej huśtawki, bo dziecko nie rozumie tego, że tatuś raz jest, a raz go nie ma i dlaczego się tak dzieje.
Z tego, co zrozumiałam, to nie pracujesz? Dlaczego, czy chodzi o dziecko? Może warto by bylo sobie znaleźć jakąś pracę, chociażby na pół etatu? Nie możesz być uzależniona od niego, bo on raz jest, raz go nie ma, a dziecko musi mieć co jeść. Branie pieniędzy od Twoich rodziców na dłuższą metę też nie ma sensu.

Edytowane przez Dotka90
Czas edycji: 2010-12-19 o 12:50
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 13:26   #4
poprostujaaaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 26
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

Cytat:
Napisane przez Angel_00 Pokaż wiadomość
nie wiem jak mieszkanie u jednych bądź drugich rodziców może być super rozwiązaniem no ale co kto lubi. Ja np po tylu latach miałabym dość i nie chodzi o to że ktoś jest zły czy coś tylko małżeństwo powinno mieszkać samo a tym bardziej jak jest już dziecko. Rozumiem przejściowe sytuacje ale nie rozumiem takiego rozwiązania sprawy na stale no ale to ja. Poza tym może warto iść do pracy i nie przejmować się nim pokazać że sama sobie świetnie radzisz a przede wszystkim nie płaszczyć się przed nim. Zacznij zarabiać zajmij się dzieckiem a jak on nie zmądrzeje to dać sobie spokój.

Nie no ja też uważam,że małżensto powinno mieszkać samo.Dlatego mieszkanie u moich rodziców było przejsciowe,ale się troche przeciągło.. No ale wynajął to mieszkanie i w końcu myślałam,że bedzie ok, a tu du** w ogóle się nie zmienił , nie poczuwał sie zeby płacić za rachunki , więc było trzeba rezygnować :/ No on wrócił do matki (ona oczywiscie happy) a ja z dzieckiem do rodziców Wiem,że muszę zadbać o siebie , ale w tej chwili to nic nie jem i tylko siedzę i rozmyślam dlaczego to mnie własnie spotkało przeciez tak bylismy w sobie zakochani Szukam pracy, ale o pracę też tak łatwo nie jest, mam nadzieję,że na nowy rok uda mi się cos znaleźc.. Przyjaciółki i rodzina też mówią, ze mam mu pokazać , że potrafię bez niego zyc, ale niestety na ta chwile nie mam sił

---------- Dopisano o 14:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:56 ----------

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
Jeżeli go kochasz, to próbuj walczyć. Ale żeby się coś zmieniło, nie tylko Ty masz się starać, ale on również. Przede wszystkim to problemem jest palenie trawki, facet jest uzależniony i powinien to sobie uświadomić,a co za tym idzie - zaprzestać tego. I tutaj kwestia tego, czy przestanie sam, czy potrzebuje do tego pomocy specjalisty od uzależnień. Kolejna sprawa, to rozwiązanie problemów między Wami, bo tak naprawdę to ja nie rozumiem, dlaczego on Wam robi taką huśtawkę - wraca do domu, nie wraca, mieszka z Wami, wyprowadza się do matki, mówi, że będzie super, nie odzywa się, kłamie, albo jest miły itd. Może to skutek palenia trawki, ale ewidentnie coś jest nie tak i musi być jakiś powód tego. O tych powodach musicie właśnie porozmawiać. Może Cię nie kocha, może sobie nie radzi z nałogiem, może nie radzi sobie z brakiem pracy, może nie wie, czy chce dalej z Tobą być itd itd. Albo probujcie sami rozmawiać i to wyjaśniać, albo idźcie na terapię dla par.
Kolejną sprawą jest jego matka - ja bym z nią porozmawiała. Jakkolwiek jej nie lubisz, to ja bym usiadła i poważnie pogadała, że nie może tak być, że on u niej mieszka, a ona to akceptuje. On ma swoja rodzinę - Ciebie i dziecko i ma być odpowiedzialnym facetem, który dba o rodzinę, a nie wychodzi z domu i nie wraca. Nie można stwarzać dziecku tak beznadziejnej sytuacji pod względem emocjonalnym i totalnej huśtawki, bo dziecko nie rozumie tego, że tatuś raz jest, a raz go nie ma i dlaczego się tak dzieje.
Z tego, co zrozumiałam, to nie pracujesz? Dlaczego, czy chodzi o dziecko? Może warto by bylo sobie znaleźć jakąś pracę, chociażby na pół etatu? Nie możesz być uzależniona od niego, bo on raz jest, raz go nie ma, a dziecko musi mieć co jeść. Branie pieniędzy od Twoich rodziców na dłuższą metę też nie ma sensu.
Dokładnie problem własnie polega na paleniu trawki :/ To wszystko sie własnie od tego zaczęło .. Raz byliśmy u psychologa i nawet ta rozmowa z nim pomogła nam , ale to tylko na trochę, bo on nie chciał do niego dalej chodzić, powiedział,że sam sobie pomoże.. No i niestety nie dał rady.. O tym,że mnie kocha mówi mi praktycznie często ale i oczywiscie nadal kłamie.. Matka jego mu pozwala na palenie trawki dlatego on u niej mieszka, ja tego nie toleruje i wlasnie z tego powodu on kłamie i sa kłotnie.. Ja jak jej kiedyś powiedziałam,że tak nie może być,że on u niej mieszka a ja u swoich rodziców to ona mi powiedziała,że on ma mieszkac z nia i koniec , ze dopoki ona zyje to on bedzie przy niej. A tak naprawdę to on sie w ogole z nia nie liczy,bo widziałam parę razy jak z nia rozmawia,ale ona go zawsze tłumaczy.Nawet jak nie mielismy kasy na zycie to ona zamiast dziecku na mleko dac czy nam na chleb to jemu fajki kupywala bo mówiła,że jak juz ktos pali to musi bo nei da rady bez papierosów :/ Ona jest poprostu chora !! Z nia sie nie da zyć !! A on u niej siedzi bo ma pełen looz !! Nic nie musi robić , ona mu fajki da , na piwko tez da , jedzenie zrobi pod pysk przyniesie..A on nawet do pracy nie musi chodzić , bo ona mu kase daje, istny CYRK :/ A ze ja i dziecko nie mamy z czego zyc to mówi : idz do swoich rodziców , bo on nie ma pracy i koniec !! Chciałabym isc na terapię, ale wątpie żeby on się zgodził U moich rodziców nie chce mieszkać ( warunki mamy) chociaz narazie dopoki pracy super nie znajdzie bo w tej chwili matka mu na wszystko daje:/ Do 2 lat chcialam z dzieckiem być , a teraz jestem na etapie szukania pracy..Złożyłam parę CV i mam nadzieję,że uda mi się na nowy rok !!
poprostujaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 13:27   #5
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

Spróbuj spojrzeć na sprawę obiektywnie i odpowiedz sama sobie na pytanie: z dojrzałego, odpowiedzialnego, troskliwego partnera nagle po ślubie wylazła niedojrzałość (w przypadku niektórych zachowań wręcz na poziomie nastolatka), egoizm i ogólna "niefajność", czy po prostu Ty przejrzałaś na oczy? Coś mi się po prostu nie chce wierzyć, że fajny partner zmienił się nagle w niefajnego. Ja rozumiem: pojawienie się dziecka to dla faceta nieraz jest szok, mieszkanie z teściami to niezbyt komfortowa sytuacja, ale mózgu mu nikt nie zmienił. Jak wyglądała Wasza komunikacja, rozmowy na poważne i mniej poważne tematy - rozmawialiście o problemach, komunikowałaś mu jasno i wyraźnie czego od niego oczekujesz, co Ci się podoba, a co nie?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 13:40   #6
poprostujaaaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 26
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Spróbuj spojrzeć na sprawę obiektywnie i odpowiedz sama sobie na pytanie: z dojrzałego, odpowiedzialnego, troskliwego partnera nagle po ślubie wylazła niedojrzałość (w przypadku niektórych zachowań wręcz na poziomie nastolatka), egoizm i ogólna "niefajność", czy po prostu Ty przejrzałaś na oczy? Coś mi się po prostu nie chce wierzyć, że fajny partner zmienił się nagle w niefajnego. Ja rozumiem: pojawienie się dziecka to dla faceta nieraz jest szok, mieszkanie z teściami to niezbyt komfortowa sytuacja, ale mózgu mu nikt nie zmienił. Jak wyglądała Wasza komunikacja, rozmowy na poważne i mniej poważne tematy - rozmawialiście o problemach, komunikowałaś mu jasno i wyraźnie czego od niego oczekujesz, co Ci się podoba, a co nie?
Ja sama nie umiem zrozumiec jak on się mógł tak zmienić.. Jak ze sobą chodziliśmy a przeciez to parę lat było,naprawdę było świetnie, kiedy zaszłam w ciąże cieszylismy się bardzo,potem ślub,narodziny dziecka i wszystko było ok ! Od razu po ślubie zamieszkaliśmy z moimi rodzicami i naprawdę miał z nimi świetny kontakt..Ja z jego matką po narodzinach dziecka nie rozmawiałam , aż przez 3 lata.. Potem kiedy zaczął popalać trawkę, zmienił towarzystwo, to zaczęły się kłamstwa i oczywiście za tym szły kłotnie..Mi nie odpowiadało to ,że jest taki a nie inny, a on uważał,że nie wiadomo czego od niego chce,przecież on wcale zły nie jest..Moi rodzice zaczęli mu też dawać do zrozumienia,że tak być nie może,że on w ogóle sie nie interesuje nami tylko aby przychodzi sie wyspac jak do hotelu.. Ja nie wiem czy tak trawka zmienia mózg .. Ale jemu jakąś masakrę w głowie zrobiła.. Gdyby chociaż jego matka się przyczyniła do tego żeby mu tłumaczyć,ze ma tak nie robic,ale nie ona jest szczęśliwa ( sama jest po rozwodzie i swojemu starszemu dziecku też rozwaliła małżenstwo-podobny problem mieli). Nasze rozmowy wyglądały różnie..Na początku było ok , dogadywaliśmy się bez problemów, mówiłam mu co mi nie pasuje a on starał się zmieniać, ale już teraz jak mu mówie,że źle robi , co dalej z nami będzie to on mi odpowiada " nie martw się,będzie ok , kocham was" a tak nie jest.. Ja ciągle się martwie co dalej ..
poprostujaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 13:43   #7
jodame
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 910
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

Matka Twojego męża wie, że zostawia was bez forsy i jej to nie przeszkadza?
Nie macie wspólnego konta? Jeśli mąż nie da Ci forsy do ręki to jesteś bez pieniędzy? Nie pracujesz?

Na Twoim miejscu porozmawiałabym w cztery oczy z teściową, teściem -zapytała co o tym myślą -o tym, że zostawia was bez kasy i uprzedzenia na 3 miesiące(!). Porozmawiaj z mężem -zapytaj jak on to widzi, zaproponuj jakieś rozwiązanie, zapytaj o jego propozycje.

Ważne, żebyś nie ukrywała jego zachowania przed znajomymi, rodziną. Pewnie jest Ci wstyd, że tak się zachowuje i kryjesz go przed innymi -to błąd! W razie ewentualnego rozwodu nikt nie stanie po Twojej stronie, "bo przecież sama mówiłaś że taki porządny".

Moim zdaniem:
->rozmowa
->separacja=ostatnia próba
->jeśli się nie uda to rozwód, alimenty

Rozumiem, że go kochasz. Tylko Ty już nie jesteś sama. Nie będziesz przecież tłumaczyć dziecku, że nie macie co jeść, bo tatuś wziął sobie wolne od rodziny. Musisz zapewnić mu normalne warunki.
Miłość do męża to jedno, a rozsądek i bycie matką to drugie.

edit: Codzienność często wygrywa z miłością... ;/.

Edytowane przez jodame
Czas edycji: 2010-12-19 o 13:49
jodame jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 13:55   #8
poprostujaaaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 26
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

Cytat:
Napisane przez jodame Pokaż wiadomość
Matka Twojego męża wie, że zostawia was bez forsy i jej to nie przeszkadza?
Nie macie wspólnego konta? Jeśli mąż nie da Ci forsy do ręki to jesteś bez pieniędzy? Nie pracujesz?

Na Twoim miejscu porozmawiałabym w cztery oczy z teściową, teściem -zapytała co o tym myślą -o tym, że zostawia was bez kasy i uprzedzenia na 3 miesiące(!). Porozmawiaj z mężem -zapytaj jak on to widzi, zaproponuj jakieś rozwiązanie, zapytaj o jego propozycje.

Ważne, żebyś nie ukrywała jego zachowania przed znajomymi, rodziną. Pewnie jest Ci wstyd, że tak się zachowuje i kryjesz go przed innymi -to błąd! W razie ewentualnego rozwodu nikt nie stanie po Twojej stronie, "bo przecież sama mówiłaś że taki porządny".

Moim zdaniem:
->rozmowa
->separacja=ostatnia próba
->jeśli się nie uda to rozwód, alimenty

Rozumiem, że go kochasz. Tylko Ty już nie jesteś sama. Nie będziesz przecież tłumaczyć dziecku, że nie macie co jeść, bo tatuś wziął sobie wolne od rodziny. Musisz zapewnić mu normalne warunki.
Miłość do męża to jedno, a rozsądek i bycie matką to drugie.

edit: Codzienność często wygrywa z miłością... ;/.
No jej to nie przeszkadza, mówi mi : " no ale skad on ma wziac" a ja jej na to "dziecko umiał zrobić, ale wyżywic to juz nie, to nie zabawka,że jak sie znudzi to odkłada na półke" a ona mi na to " to nie moj problem, kombinuj" Tak jak pisalam wczesniej ona jest chora psychicznie chyba, wychowała swoich synów dla siebie a nie dla żon i dzieci..
Na początku jak takie numery robił to go kryłam , ale teraz juz częściej staram się mówic , że nie jest tak super..
postaram się z nim porozmawiać, może mu się poprzestawia w tej głowie.. A jak się nie uda to będę pisać pismo o separację jak narazie!
Wiem,ze musze dać rade , bo mam dla kogo życ , mam wspaniałe dziecko,ale nie chciałabym żeby wychowywał się bez ojca
poprostujaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 13:57   #9
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

Cytat:
Napisane przez poprostujaaaa Pokaż wiadomość
Nie no ja też uważam,że małżensto powinno mieszkać samo.Dlatego mieszkanie u moich rodziców było przejsciowe,ale się troche przeciągło.. No ale wynajął to mieszkanie i w końcu myślałam,że bedzie ok, a tu du** w ogóle się nie zmienił , nie poczuwał sie zeby płacić za rachunki , więc było trzeba rezygnować :/ No on wrócił do matki (ona oczywiscie happy) a ja z dzieckiem do rodziców Wiem,że muszę zadbać o siebie , ale w tej chwili to nic nie jem i tylko siedzę i rozmyślam dlaczego to mnie własnie spotkało przeciez tak bylismy w sobie zakochani Szukam pracy, ale o pracę też tak łatwo nie jest, mam nadzieję,że na nowy rok uda mi się cos znaleźc.. Przyjaciółki i rodzina też mówią, ze mam mu pokazać , że potrafię bez niego zyc, ale niestety na ta chwile nie mam sił

---------- Dopisano o 14:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:56 ----------



Dokładnie problem własnie polega na paleniu trawki :/ To wszystko sie własnie od tego zaczęło .. Raz byliśmy u psychologa i nawet ta rozmowa z nim pomogła nam , ale to tylko na trochę, bo on nie chciał do niego dalej chodzić, powiedział,że sam sobie pomoże.. No i niestety nie dał rady.. O tym,że mnie kocha mówi mi praktycznie często ale i oczywiscie nadal kłamie.. Matka jego mu pozwala na palenie trawki dlatego on u niej mieszka, ja tego nie toleruje i wlasnie z tego powodu on kłamie i sa kłotnie.. Ja jak jej kiedyś powiedziałam,że tak nie może być,że on u niej mieszka a ja u swoich rodziców to ona mi powiedziała,że on ma mieszkac z nia i koniec , ze dopoki ona zyje to on bedzie przy niej. A tak naprawdę to on sie w ogole z nia nie liczy,bo widziałam parę razy jak z nia rozmawia,ale ona go zawsze tłumaczy.Nawet jak nie mielismy kasy na zycie to ona zamiast dziecku na mleko dac czy nam na chleb to jemu fajki kupywala bo mówiła,że jak juz ktos pali to musi bo nei da rady bez papierosów :/ Ona jest poprostu chora !! Z nia sie nie da zyć !! A on u niej siedzi bo ma pełen looz !! Nic nie musi robić , ona mu fajki da , na piwko tez da , jedzenie zrobi pod pysk przyniesie..A on nawet do pracy nie musi chodzić , bo ona mu kase daje, istny CYRK :/ A ze ja i dziecko nie mamy z czego zyc to mówi : idz do swoich rodziców , bo on nie ma pracy i koniec !! Chciałabym isc na terapię, ale wątpie żeby on się zgodził U moich rodziców nie chce mieszkać ( warunki mamy) chociaz narazie dopoki pracy super nie znajdzie bo w tej chwili matka mu na wszystko daje:/ Do 2 lat chcialam z dzieckiem być , a teraz jestem na etapie szukania pracy..Złożyłam parę CV i mam nadzieję,że uda mi się na nowy rok !!
Jeżeli on nie chce iść na terapię i nie chce nic zmienić, to ja nie wiem, czy jest o czym walczyć. Samo mówienie, że się kocha, kiedy nie potwierdzają tego czyny, to są puste slowa. Też Ci mogę powiedziec, że Cię kocham ( ) i co z tego? Nic z tego nie wynika, bo za slowami mają iść czyny, albo inaczej: przede wszystkim czyny, a potem słowa.
Ja bym postawiła mu sprawę jasno: pogadaj z nim, powiedz czego oczekujesz - zamieszkania razem, zaprzestania palenia trawki, znalezienia pracy, zajmowania się dzieckiem i Toba, uczestniczenia w życiu rodziny, pójścia na terapię dla par. I postaw sprawę jasno - jeżeli się nie zgodzi i nic się nadal nie zmieni, to separacja, a w następstwie rozwód i/lub ograniczenie praw rodzicielskich do dziecka (bo z tego, co widzę on to biedne dziecko ma kompletnie gdzieś, nie zajmuje się nim, nie obchodzi go, czy dziecko ma co jeść itd).
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 14:11   #10
poprostujaaaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 26
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
Jeżeli on nie chce iść na terapię i nie chce nic zmienić, to ja nie wiem, czy jest o czym walczyć. Samo mówienie, że się kocha, kiedy nie potwierdzają tego czyny, to są puste slowa. Też Ci mogę powiedziec, że Cię kocham ( ) i co z tego? Nic z tego nie wynika, bo za slowami mają iść czyny, albo inaczej: przede wszystkim czyny, a potem słowa.
Ja bym postawiła mu sprawę jasno: pogadaj z nim, powiedz czego oczekujesz - zamieszkania razem, zaprzestania palenia trawki, znalezienia pracy, zajmowania się dzieckiem i Toba, uczestniczenia w życiu rodziny, pójścia na terapię dla par. I postaw sprawę jasno - jeżeli się nie zgodzi i nic się nadal nie zmieni, to separacja, a w następstwie rozwód i/lub ograniczenie praw rodzicielskich do dziecka (bo z tego, co widzę on to biedne dziecko ma kompletnie gdzieś, nie zajmuje się nim, nie obchodzi go, czy dziecko ma co jeść itd).
Moja rodzina tez tak mowi,ze jak się nie pojdzie leczyc to się nie zmieni..Bo on ciągle aby obiecuje a nic w tym kierunku nie robi !
Jeśli mi sie uda z nim spotkac to mu powiem , ale nie wiem czy na niego to podziała , bo ja ciągle aby mówie,a nic nie robie Chociaz jak mu zależy to powinien się zmienic !
Wiem,ze nic na siłe jak on nie chce to niestety sama nic nie zrobie .

---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:03 ----------

Boli mnie to ,że cały czas u matki mieszka a ona taka szczęśliwa..
Mam mu pozwolić tam mieszkać ? Chociaz on twierdzi,że znajdzie mieszkania i wynajmię , ale jak narazie pracy stałej nie ma :/
poprostujaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 14:13   #11
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
Jeżeli on nie chce iść na terapię i nie chce nic zmienić, to ja nie wiem, czy jest o czym walczyć. Samo mówienie, że się kocha, kiedy nie potwierdzają tego czyny, to są puste slowa. Też Ci mogę powiedziec, że Cię kocham ( ) i co z tego? Nic z tego nie wynika, bo za slowami mają iść czyny, albo inaczej: przede wszystkim czyny, a potem słowa.
Ja bym postawiła mu sprawę jasno: pogadaj z nim, powiedz czego oczekujesz - zamieszkania razem, zaprzestania palenia trawki, znalezienia pracy, zajmowania się dzieckiem i Toba, uczestniczenia w życiu rodziny, pójścia na terapię dla par. I postaw sprawę jasno - jeżeli się nie zgodzi i nic się nadal nie zmieni, to separacja, a w następstwie rozwód i/lub ograniczenie praw rodzicielskich do dziecka (bo z tego, co widzę on to biedne dziecko ma kompletnie gdzieś, nie zajmuje się nim, nie obchodzi go, czy dziecko ma co jeść itd).
Jak wyżej.

Wygląda na to, że facet dopiero teraz wszedł w fazę "wyszalenia się" (i robi to w najgorszym z możliwych stylów ), bo wcześniej nie było kiedy - stały związek, potem nieplanowana ciąża partnerki (sorry, z góry zakładam, że nieplanowana), ślub, mieszkanie z teściami. Liznął nieco innego świata, nowe towarzystwo - "wyluzowane", wolne od zobowiązań, nowe środowisko, oddech od rodziny i odwaliło (ale żeby odwaliło, to trzeba mieć do tego jednak pewne predyspozycje w sobie). Jego rodzina niezbyt zachwycona obrotem sprawy (tym, że dziecko, ślub, "synuś" mieszkający "u obcych"), co dało mu zapewne poczucie, że on to jest w porządku. Heh, ile takich par niestety... Nie wstydź się jednak przez nikim - nie masz czego, to nie Ty odpierdzielasz maniany, tylko on. Wiadomo - pewnie niektóre rzeczy mogłaś zrobić inaczej, ale generalnie wina leży po jego stronie (o ile nie pominęłaś jakichś znaczących szczegółów).

Czas nauczyć tego pana odpowiedzialności, a jeżeli jej nie chce, to niech spada na drzewo - za dużo osób go do tej pory głaskało po główce (jego matka, Twoi rodzice dający "na dziecko", jakby dziecko ojca nie miało - rozumiem, że ostatecznie nie było innego wyjścia, przecież nie dadzą wnukowi umrzeć z głodu, ale chodzi też o to, żeby jego zmotywować do łożenia na dziecko - Twój tato przeprowadził z nim jakąś męską rozmowę?, Ty - bo starasz się wszystko zwalić na trawkę, tylko, że trawka tak szybko nie zrobi w mózgu takich spustoszeń - albo popala od lat, albo to nie tylko o trawkę chodzi, ale narkotyki nie tłumaczą wszystkiego).

Wydaje mi się, że póki nie mieliście poważniejszych problemów, to było niby OK, a jak tylko się zaczęły, to cały ten domek z kart runął.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2010-12-19 o 14:16
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 14:28   #12
poprostujaaaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 26
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Jak wyżej.

Wygląda na to, że facet dopiero teraz wszedł w fazę "wyszalenia się" (i robi to w najgorszym z możliwych stylów ), bo wcześniej nie było kiedy - stały związek, potem nieplanowana ciąża partnerki (sorry, z góry zakładam, że nieplanowana), ślub, mieszkanie z teściami. Liznął nieco innego świata, nowe towarzystwo - "wyluzowane", wolne od zobowiązań, nowe środowisko, oddech od rodziny i odwaliło (ale żeby odwaliło, to trzeba mieć do tego jednak pewne predyspozycje w sobie). Jego rodzina niezbyt zachwycona obrotem sprawy (tym, że dziecko, ślub, "synuś" mieszkający "u obcych"), co dało mu zapewne poczucie, że on to jest w porządku. Heh, ile takich par niestety... Nie wstydź się jednak przez nikim - nie masz czego, to nie Ty odpierdzielasz maniany, tylko on. Wiadomo - pewnie niektóre rzeczy mogłaś zrobić inaczej, ale generalnie wina leży po jego stronie (o ile nie pominęłaś jakichś znaczących szczegółów).

Czas nauczyć tego pana odpowiedzialności, a jeżeli jej nie chce, to niech spada na drzewo - za dużo osób go do tej pory głaskało po główce (jego matka, Twoi rodzice dający "na dziecko", jakby dziecko ojca nie miało - rozumiem, że ostatecznie nie było innego wyjścia, przecież nie dadzą wnukowi umrzeć z głodu, ale chodzi też o to, żeby jego zmotywować do łożenia na dziecko - Twój tato przeprowadził z nim jakąś męską rozmowę?, Ty - bo starasz się wszystko zwalić na trawkę, tylko, że trawka tak szybko nie zrobi w mózgu takich spustoszeń - albo popala od lat, albo to nie tylko o trawkę chodzi, ale narkotyki nie tłumaczą wszystkiego).

Wydaje mi się, że póki nie mieliście poważniejszych problemów, to było niby OK, a jak tylko się zaczęły, to cały ten domek z kart runął.
Szczerze mówiac to dziecko chcielismy Tylko ślubu miało jak narazie nie być , ale w końcu stwierdzilismy ,że potem ciężej będzie z kasą..
No jego rodzina to chce miec jego na własność oni nie rozumieja, że on ma teraz nas , ze to my jestesmy dla niego najblizsza rodzina !
Jak u nich jest to jakby jakis anioł z nieba zszedł , tak mu w dupe wchodzą,ze szok , mówia np : jakis ty biedaku wychudzony , jesz cos? A mnie szlak trafia, ja 6kg schudlam,ale tego nie widza :/ A on wychudzony od fajek i trawki !! Wiem jednak,że moi rodzice (oni teraz tez tak uwazaja mogli mu jasno mówic , ze kasy nie beda dawac przeciez on zarabia i ma nas utrzymywac, ale jak to sie mowi kazdy popelnia w zyciu błedy i dopiero pozniej sie przekonuje). Ja się obwiniam niestety chociaz kazdy mnie od razu wyzywa , mówią własnie tak jak Ty , ze wina jest po jego stronie, ale człowiek zakochany myśli czasem czy to własnie ja nie popełniam jakiś błedów . Fakt zwalam na trawkę , bo nie umiem pojąć jak mógł sie tak zmienić, a może poprostu za bardzo wszyscy my w du** wchodzili i teraz rożki pokazuje ?
poprostujaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 14:34   #13
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

Cytat:
Napisane przez poprostujaaaa Pokaż wiadomość
Szczerze mówiac to dziecko chcielismy Tylko ślubu miało jak narazie nie być , ale w końcu stwierdzilismy ,że potem ciężej będzie z kasą..
No jego rodzina to chce miec jego na własność oni nie rozumieja, że on ma teraz nas , ze to my jestesmy dla niego najblizsza rodzina !
Jak u nich jest to jakby jakis anioł z nieba zszedł , tak mu w dupe wchodzą,ze szok , mówia np : jakis ty biedaku wychudzony , jesz cos? A mnie szlak trafia, ja 6kg schudlam,ale tego nie widza :/ A on wychudzony od fajek i trawki !! Wiem jednak,że moi rodzice (oni teraz tez tak uwazaja mogli mu jasno mówic , ze kasy nie beda dawac przeciez on zarabia i ma nas utrzymywac, ale jak to sie mowi kazdy popelnia w zyciu błedy i dopiero pozniej sie przekonuje). Ja się obwiniam niestety chociaz kazdy mnie od razu wyzywa , mówią własnie tak jak Ty , ze wina jest po jego stronie, ale człowiek zakochany myśli czasem czy to własnie ja nie popełniam jakiś błedów . Fakt zwalam na trawkę , bo nie umiem pojąć jak mógł sie tak zmienić, a może poprostu za bardzo wszyscy my w du** wchodzili i teraz rożki pokazuje ?
a ja mysle ze za dobra byłaś dla dziada;
-jechalas po niego jak pojechal do mamusi...
-kryłaś go
-zawsze wracasz po wybrykach
-kase ci daja rodzice zamiast mąż

a tymczasem powinnas;
-zostawic dzida na pastwe losu
-isc od razu do sądu po alimenty
-olac go znalezc prace i mieszkanie

wtedy dopiero by zaczal cie szanowac i poczuwac sie do odpowiedzialnosci.
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 14:35   #14
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

Cytat:
Napisane przez poprostujaaaa Pokaż wiadomość
Szczerze mówiac to dziecko chcielismy Tylko ślubu miało jak narazie nie być , ale w końcu stwierdzilismy ,że potem ciężej będzie z kasą..
No jego rodzina to chce miec jego na własność oni nie rozumieja, że on ma teraz nas , ze to my jestesmy dla niego najblizsza rodzina !
(...)
Chcieliście na zasadzie konkretnych planów, wyliczenia realnych kosztów utrzymania siebie, dziecka, tego, jak będzie wyglądać Wasze życie po pojawieniu się dziecka na świecie, czy on sobie zdawał sprawę z tego jak to będzie wyglądało, czy "chcieliście" na zasadzie "dzidzia będzie taka fajna, będzie miała moje oczy, a Twoje włosy, ubranka dla dzieci są takie słodkie, będzie cudownie, będziemy chodzić razem na spacery, a jak będzie miał 4 lata, to będzie grał z tatą w piłkę"? Bo to są dwie różne sprawy. Skoro on się nie poczuwa do łożenia na własne dziecko (myśli, że co dziecko je? ziemię? w co dziecko jest ubierane? w powietrze?) i olewa do tego stopnia, to coś nie do końca kupuję to jego realistyczne i dojrzałe "chcenie" dziecka.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2010-12-19 o 14:37
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 14:37   #15
poprostujaaaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 26
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;23868648]a ja mysle ze za dobra byłaś dla dziada;
-jechalas po niego jak pojechal do mamusi...
-kryłaś go
-zawsze wracasz po wybrykach
-kase ci daja rodzice zamiast mąż

a tymczasem powinnas;
-zostawic dzida na pastwe losu
-isc od razu do sądu po alimenty
-olac go znalezc prace i mieszkanie

wtedy dopiero by zaczal cie szanowac i poczuwac sie do odpowiedzialnosci.[/QUOTE]

No chciałabym mieć taką silna wolę i tak własnie zrobić, ale nie potrafię Nie wiem czy dam sobię radę sama Pracę szukam , wiem , ze wtedy zrozumie ze potrafię sama zarobić kase
poprostujaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 14:39   #16
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

Cytat:
Napisane przez poprostujaaaa Pokaż wiadomość
No chciałabym mieć taką silna wolę i tak własnie zrobić, ale nie potrafię Nie wiem czy dam sobię radę sama Pracę szukam , wiem , ze wtedy zrozumie ze potrafię sama zarobić kase
jesli nie potrafisz byc silna dla siebie to badz silna dla dziecka!
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 14:39   #17
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

Cytat:
Napisane przez poprostujaaaa Pokaż wiadomość
No chciałabym mieć taką silna wolę i tak własnie zrobić, ale nie potrafię Nie wiem czy dam sobię radę sama Pracę szukam , wiem , ze wtedy zrozumie ze potrafię sama zarobić kase
Niestety, nie masz wyboru. Zapewne rodzice Ci pomogą, więc sama do końca nie jesteś. Poza tym, jeżeli ojciec dziecka nie zacznie łożyć na jego utrzymanie, to jest jeszcze coś takiego, jak alimenty od jego rodziców - dziadków dziecka.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 14:49   #18
poprostujaaaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 26
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Chcieliście na zasadzie konkretnych planów, wyliczenia realnych kosztów utrzymania siebie, dziecka, tego, jak będzie wyglądać Wasze życie po pojawieniu się dziecka na świecie, czy on sobie zdawał sprawę z tego jak to będzie wyglądało, czy "chcieliście" na zasadzie "dzidzia będzie taka fajna, będzie miała moje oczy, a Twoje włosy, ubranka dla dzieci są takie słodkie, będzie cudownie, będziemy chodzić razem na spacery, a jak będzie miał 4 lata, to będzie grał z tatą w piłkę"? Bo to są dwie różne sprawy. Skoro on się nie poczuwa do łożenia na własne dziecko (myśli, że co dziecko je? ziemię? w co dziecko jest ubierane? w powietrze?) i olewa do tego stopnia, to coś nie do końca kupuję to jego realistyczne i dojrzałe "chcenie" dziecka.
Tak bardzo sie kochaliśmy w końcu troche ze soba chodziliśmy , że pragnęlismy byc juz ze soba do końca życia . Zapewnialiśmy się , że jesteśmy dla siebie stworzeni. Wtedy miał pracę, ja też pracowałam , ale po ciązy do teraz nie pracuje,szukam narazie.Tylko do szcześcia juz takiego pełnego pragnęlismy dziecko i stało się . Na początku był swietnym ojcem , kapał , nosił , przewijał,ciagle mówił,że kocha..Dopiero w tym roku wszystko runęło.. Ja nie wiem sama co on myśli jak wygląda wychowanie..Niby mówi,że "trzeba kupić mleko,itd".a kasy nie ma.

---------- Dopisano o 15:49 ---------- Poprzedni post napisano o 15:42 ----------

No jak tak dalej będzie to składam papiery, bo już mi głupio ciągle brac od moich rodziców kase . A ja też mam swoje potrzeby nie tylko dziecko Cięzko jest bardzo , wiem ,że moge na rodzine polegac, ale tak mi ciężko..
poprostujaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 14:54   #19
żurawinka
Zakorzenienie
 
Avatar żurawinka
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 036
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

Cytat:
Napisane przez poprostujaaaa Pokaż wiadomość
No chciałabym mieć taką silna wolę i tak własnie zrobić, ale nie potrafię Nie wiem czy dam sobię radę sama Pracę szukam , wiem , ze wtedy zrozumie ze potrafię sama zarobić kase


Już jesteś kobieto sama - sama jak palec!
Jak będziesz sie na palanta oglądać to napewno dobrze się nie skończy, rodzice pomogą ale kiedyś ich zabraknie, wiecznie nie będą Cię wspierać. Ty musisz podjąć odpowiedzialne decyzje za męża i dla dziecka. Jak to nie ma pieniędzy na dziecko???????????? To idziesz po alimenty!!!! Wiecznie go chcesz głaskać po główce i usprawiedliwiać go trawką, brakiem pracy?
Po co oglądasz się na jego rodziców, już ewidentnie dawno mają Cię w czterech literach, nie oszukuj się że coś dla nich znaczysz i odseparuj się całkowicie zanim stracisz nerwy zupełnie. Z punktu biologicznego nic nie muszą, nie są Twoją rodziną ( to że byś chciała żeby zainteresowali się wnukiem - jak ich syn ma dziecko gdzieś to no, cóż - z kądś się tej postawy nauczył. Widocznie woli być biorcą i synalkiem mamusi do końca życia)

Jak nie chcesz do końca życia liczyć na kogoś to niestety ale pomyśl że to Ty jesteś teraz głową tej dwuosobowej rodziny...
Alimenty na dziada ( a jak nie to niech płacą jego rodzice)
żurawinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 15:04   #20
poprostujaaaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 26
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

Cytat:
Napisane przez żurawinka Pokaż wiadomość
Już jesteś kobieto sama - sama jak palec!
Jak będziesz sie na palanta oglądać to napewno dobrze się nie skończy, rodzice pomogą ale kiedyś ich zabraknie, wiecznie nie będą Cię wspierać. Ty musisz podjąć odpowiedzialne decyzje za męża i dla dziecka. Jak to nie ma pieniędzy na dziecko???????????? To idziesz po alimenty!!!! Wiecznie go chcesz głaskać po główce i usprawiedliwiać go trawką, brakiem pracy?
Po co oglądasz się na jego rodziców, już ewidentnie dawno mają Cię w czterech literach, nie oszukuj się że coś dla nich znaczysz i odseparuj się całkowicie zanim stracisz nerwy zupełnie. Z punktu biologicznego nic nie muszą, nie są Twoją rodziną ( to że byś chciała żeby zainteresowali się wnukiem - jak ich syn ma dziecko gdzieś to no, cóż - z kądś się tej postawy nauczył. Widocznie woli być biorcą i synalkiem mamusi do końca życia)

Jak nie chcesz do końca życia liczyć na kogoś to niestety ale pomyśl że to Ty jesteś teraz głową tej dwuosobowej rodziny...
Alimenty na dziada ( a jak nie to niech płacą jego rodzice)
Eh..wiem,że jestem sama i to mnie boli bo bym nigdy nie pomyslala,że mnie to spotka
Wiem wiem , że nie moge go tłumaczyć , ale to silniejsze jest ode mnie !! Głupio robie :/
Nie chce w sumie zeby oni sie interesowali wnukiem mam to gdzies,nigdy sie nie interesowali,zawsze tylko dla mamusi liczył się jej synek a ja i dziecko to nie.. Ja wiem,że teraz ja cierpię ale kiedys sie pewnie role odwrócą,bo jak mozna być taka zła kobieta, przecież kiedys ja tez mąż zostawił . Jak jej kiedyś sie spytalam czemu nie chca nam pomoc to ona mi na to " ja w zyciu dobrze nie miałam i moje dzieci tez tak beda miec" . Zeby tacy ludzie zyli na tym swiecie ? Ona juz jednemu synowi płaci alimenty za jego dziecko i widocznie chce drugiemu płacic..A najlepsze to , ze mi powiedziała,ze napisz 400zł to tyle bedziemy ci płacic
poprostujaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 15:12   #21
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

Cytat:
Napisane przez poprostujaaaa Pokaż wiadomość
(...)
bo jak mozna być taka zła kobieta, przecież kiedys ja tez mąż zostawił . Jak jej kiedyś sie spytalam czemu nie chca nam pomoc to ona mi na to " ja w zyciu dobrze nie miałam i moje dzieci tez tak beda miec" . Zeby tacy ludzie zyli na tym swiecie ? Ona juz jednemu synowi płaci alimenty za jego dziecko i widocznie chce drugiemu płacic..A najlepsze to , ze mi powiedziała,ze napisz 400zł to tyle bedziemy ci płacic
Szkoda, że to wszystko nie dało Ci chociaż trochę do myślenia nieco wcześniej. Nie chodzi mi o kopanie leżącej, absolutnie, ale z czasem musisz wyciągnąć wnioski z przeszłości, bo mało prawdopodobnie, że Wasz związek to była idylla (już po postawie matki Twojego TŻ widać, że nie była, bo jednak jej postawa, zachowanie, rzutowały na Wasz związek, nieco krwi Ci napsuły na długo przed największymi problemami z Twoim facetem), a potem się o 180 stopni coś odwróciło. Zamiast tłumaczyć, zacznij sobie uświadamiać, że takich rys na powierzchni Waszego związku musiało być więcej.

Pogrubione: to chyba akurat dobrze?

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2010-12-19 o 15:13
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 15:17   #22
poprostujaaaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 26
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Szkoda, że to wszystko nie dało Ci chociaż trochę do myślenia nieco wcześniej. Nie chodzi mi o kopanie leżącej, absolutnie, ale z czasem musisz wyciągnąć wnioski z przeszłości, bo mało prawdopodobnie, że Wasz związek to była idylla (już po postawie matki Twojego TŻ widać, że nie była, bo jednak jej postawa, zachowanie, rzutowały na Wasz związek, nieco krwi Ci napsuły na długo przed największymi problemami z Twoim facetem), a potem się o 180 stopni coś odwróciło. Zamiast tłumaczyć, zacznij sobie uświadamiać, że takich rys na powierzchni Waszego związku musiało być więcej.

Pogrubione: to chyba akurat dobrze?
A no własnie , ale człowiek zakochany uważa, że z teściami ślubu nie bierze a to błąd jest..
Ja uważam,że ona nie będzie mi mówić ile ja mam napisać.. Ja doskonale wiem ile moje dziecko potrzebuje. Ona by każdemu rządziła, ale dla swoich synusiów to by zażądała kupe kasy (wiem,bo tak zrobiła ojcu mojego męża)
poprostujaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 15:38   #23
Angel_00
Zakorzenienie
 
Avatar Angel_00
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Pogrubione: to chyba akurat dobrze?
Ja bym podziękowała za taką łaskę że mam napisać 400 zł i oni łaskawie tyle będą płacić. Napisałabym więcej. Co to znaczy że teściowa rządzi ile jej synalek zapłaci....
__________________




Angel_00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 15:39   #24
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

Cytat:
Napisane przez poprostujaaaa Pokaż wiadomość
A no własnie , ale człowiek zakochany uważa, że z teściami ślubu nie bierze a to błąd jest..
Ja uważam,że ona nie będzie mi mówić ile ja mam napisać.. Ja doskonale wiem ile moje dziecko potrzebuje. Ona by każdemu rządziła, ale dla swoich synusiów to by zażądała kupe kasy (wiem,bo tak zrobiła ojcu mojego męża)
skoro tak to dlaczego nadal pomagaja ci rodzice zamiast napisac o alimenty?
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 15:43   #25
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

Cytat:
Napisane przez poprostujaaaa Pokaż wiadomość
A no własnie , ale człowiek zakochany uważa, że z teściami ślubu nie bierze a to błąd jest..
Ja uważam,że ona nie będzie mi mówić ile ja mam napisać.. Ja doskonale wiem ile moje dziecko potrzebuje. Ona by każdemu rządziła, ale dla swoich synusiów to by zażądała kupe kasy (wiem,bo tak zrobiła ojcu mojego męża)
Sorry, ale myśl racjonalnie. 400 zł na tak małe dziecko to nie jest wcale szokująco mało. Zarówno ojciec dziecka, jak i Ty macie łożyć na to wspólne dziecko. Oczywiście na Tobie spoczywa obecnie wychowanie dziecka, pielęgnowanie go, więc wkład Twojego (ex?) faceta może być finansowo nieco większy, ale nie jest tak, że przez to dostaniesz bardzo wysokie alimenty. Więc teściowa wcale Ci tej sumy z księżyca nie wzięła. Już nie mówiąc o tym, że lepiej mieć te 400 zł, niż nie mieć. Możesz próbować, ale dużo więcej nie wywalczysz w sądzie. Skup się na tym, co jest najważniejsze, zamiast wszczynać niepotrzebne wojny. Jeżeli możesz się w pewnych kwestiach dogadać z TŻ lub jego matką, to zrób to.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2010-12-19 o 15:44
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 15:44   #26
poprostujaaaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 26
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;23869915]skoro tak to dlaczego nadal pomagaja ci rodzice zamiast napisac o alimenty?[/QUOTE]

Bo ciągle mysle,że on się zmieni .. Męczę sie w tym wszystkim i nie wiem co robić..
poprostujaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 15:45   #27
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

Cytat:
Napisane przez poprostujaaaa Pokaż wiadomość
Bo ciągle mysle,że on się zmieni .. Męczę sie w tym wszystkim i nie wiem co robić..
rad masz dużo-twoja sprawa czy z nich skorzystasz.
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-12-19, 15:48   #28
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

Cytat:
Napisane przez poprostujaaaa Pokaż wiadomość
Bo ciągle mysle,że on się zmieni .. Męczę sie w tym wszystkim i nie wiem co robić..
Wiesz, tylko się boisz / nie chce Ci się uruchamiać tej całej machiny.

Poczytaj sobie fora dla osób w podobnej sytuacji - jak ludzie to krok po kroku rozwiązują, jak wygląda sprawa alimentów na dziecko, co z kontaktami z ojcem dziecka po zasądzeniu separacji / rozwodu.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 15:52   #29
poprostujaaaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 26
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Sorry, ale myśl racjonalnie. 400 zł na tak małe dziecko to nie jest wcale szokująco mało. Zarówno ojciec dziecka, jak i Ty macie łożyć na to wspólne dziecko. Oczywiście na Tobie spoczywa obecnie wychowanie dziecka, pielęgnowanie go, więc wkład Twojego (ex?) faceta może być finansowo nieco większy, ale nie jest tak, że przez to dostaniesz bardzo wysokie alimenty. Więc teściowa wcale Ci tej sumy z księżyca nie wzięła. Już nie mówiąc o tym, że lepiej mieć te 400 zł, niż nie mieć. Możesz próbować, ale dużo więcej nie wywalczysz w sądzie. Skup się na tym, co jest najważniejsze, zamiast wszczynać niepotrzebne wojny. Jeżeli możesz się w pewnych kwestiach dogadać z TŻ lub jego matką, to zrób to.
Ja akurat troszkę inaczej uważam.400zł tesciowa powiedziała,bo ten jej drugi syn tyle płaci od 5 lat . A dziecku troszke sie wiecej należy , orientowalam sie juz co nie co.Mojej znajomej były mąż płaci 600zł a ma o rok młodsze dziecko od mojego. Więcej na pewno się wywalczy niż te 400zł , trzeba równiez pomyślec o nie daj Boże chorobie to wszystko trzeba wliczać
poprostujaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-19, 15:55   #30
Akashka
Zadomowienie
 
Avatar Akashka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Stad...
Wiadomości: 1 380
Dot.: Rozwód czy separacja ? Czy się męczyć dalej :( ?

Kobieto wez sie w garsc! Masz dziecko o ktore musisz zadbac! Musisz myslec o Waszej przyszlosci. Teraz rodzice pomagaja ale tak nie bedzie wiecznie. Zreszta oni swoje dzieci juz odchowali a Twoje dziecko ma swoich rodzicow ktorzy maja o niego dbac! Wez sie za siebie i przestan stekac! Powiedz 'tatusiowi' ze dluzej tak nie bedzie i ze masz zamiar zwrocic sie do sadu o alimenty. A jego mamusi powiedz ( zwlaszcza jak stwierdzi ze jej synus nie ma z czego placic) ze w takim razie wystapisz o alimenty od niej. Stac ja na fajki i piwko dla synka to stac tez na jedzenie dla wnuka. Skoro uwaza ze jej synus temu nie sprosta. Musisz zdac sobie sprawe ze glaskaniem meza po glowce nic nie zdzialasz. A takie ciagle mu wybaczanie i przygarnianie spowrotem jak jednak sie namysli zeby przez jakis czas znow byc 'tatusiem' tylko pogarsza sprawe!
Masz wsparcie w rodzicach, masz przyjaciol ktorzy tez Ci na pewno pomoga! Sama na tym swiecie nie jestes i to jest najwyzsza pora zeby wziac sprawy w swoje rece. Postaw sprawe jasno. albo sie zmieni i zacznie zachowywac odpowiedzialnie albo bedzie mial klopoty ktorych dlugo moze zalowac. Wybor ma i tylko od niego zalezy co wybierze.
Byc moze jak w koncu bedziesz stanowcza to on sie opamieta i zrozumie co wyprawia. Jesli nie to nie ma sensu sobie nim glowy zawracac i niszczyc sobie zycia i co najgorsze dziecku tez. I wierz ze czasem lepiej jak dziecko wychowuje sie bez ojca. Zwlaszcza jesli mialoby patrzec na 'tatusia' palacego trawke, migajacego sie od obowiazkow i odpowiedzialnosci!
Trzymam za Ciebie kciuki i wierze ze jednak przemyslisz to co napisalam i co pisza dziewczyny i zrozumiesz ze tu nie chodzi o to zeby jemu bylo dobrze tylko zeby dziecko mialo normalne zycie. Trzymaj sie
__________________



Akashka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:08.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.