![]() |
#31 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 6 025
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
przyjmij do wiadomości, że prawdopodobnie Twój mąż nie chce już z Tobą żyć. nic na siłę... musisz teraz pogodzić się ze skutkami swojej zdrady.
__________________
"nie człowieka kocham mniej, lecz naturę bardziej" |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 892
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
Za błędy trzeba płacić.
Naprawdę chciałam pocieszyć,ale na głupotę nie ma pocieszenia,rozumiem Twojego męża i to Jemu należy się pocieszanie,a nie Tobie.
__________________
Jestem kobietą,a w nicku nie jest podany mój wiek ![]() ![]() ![]() Odwyk kosmetyczny od jutra ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 8 499
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
ale jestes biedna romansik się wydał i zostałaś na lodzie:/ kobieto ja na miesjcu twojego męża to bym cię wywaliła na zbity pysk!
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 3 892
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
Można poszukać rozstając się wcześniej, być fair, a nie narażać bliską osobę na ogromny ból który niesie za sobą zdrada.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
Nie ma nic na siłę. Skoro znalazłas sobie kochanka, widac czegos Ci brakowało. Pomysl nad tym. Tak widac miało być. Przyjmij jego decyzję, on musi mieć czas na przemyślenie wszystkiego. Daj mu troche czasu na ochłonięcie. Napisz mu moze to co czujesz, powody zdrady, no nie wiem w liscie, przepros raz jeszcze, jesli Ci zalezy, ale zaakceptuj jego decyzję. Naprawde nie ma co mu sie dziwic. Dziwne byłoby gdyby spłynełoby to po nim bez echa.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 589
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
I tu się zgadzam w 100%.Lepiej bym tego nie ujeła.
__________________
"Chcąc odnaleźć siebie, muszę choć trochę z siebie zrezygnować." Emile Victor Duval
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 54
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
Moim zdaniem miał PEŁNE prawo, żeby odejść, w każdy sposób. Znieważyłaś go w niesamowicie okrutny sposób i to nie podlega żadnej dyskusji.
Jeśli myślisz, że to możliwe i naprawdę SZCZERZE chcesz próbować ratować ten związek to daj mu czas. Tyle, ile on będzie potrzebował. Możesz mu dać do zrozumienia, że chcesz próbować naprawić krzywdę, jaką mu wyrządziłaś. Niestety nawet jeśli Ci wybaczy to nie zapomni o tej zdradzie i niestety okropne wspomnienia zostaną. Cięzko jest 'sklejać' takie dzbanki potłuczone.
__________________
Na tym pieskim świecie to się właśnie liczy, by iść na sześciu łapach i na jednej smyczy. Ja idę na 14 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 372
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
Dla mnie facet zachował klasę..można powiedzieć " jak prawdziwy facet". Nie było scen, ryków...w momencie wiedział czego chce... Wlasciwie dlaczego ma wybaczyc zdrade? Tego sie raczej nie wybacza.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
czasem się wybacza...znam taki związek. Są razem i kochają się naprawdę. Facet zrozumiał, co może stracić...ona sobie poradziła i jest silniejsza niż przedtem. Ale to chyba wyjątki...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Kraina mlekiem i miodem płynąca :)
Wiadomości: 699
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#42 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 178
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
każdemu się zdarzają błędy.. dobre stwierdzenie, ale są rzeczy, których się po prostu nie robi. bierze się ślub a to poważna decyzja, ufa się drugiej osobie, pokłada nadzieje, szuka się oparcia a jak jedna strona to niszczy i ma gdzieś.. bo nie wiem co autorka sobie myślała, że się pobawi bez konsekwencji? a facet i tak próbował sobie poradzić z tą sytuacją ale nie wytrzymał. a pocieszenia to ten biedny mąż potrzebuje a nie osoba, która która sobie kpiny zrobiła ze swojego małżeństwa. jak czegoś brakuje w związku to należy to powiedzieć a jak się tego nie dostanie i wytrzymać się bez tego nie da to się odchodzi i wtedy sobie szukaj tego jak to moja babcia mówiła miodu w d..ie. i co największy problem to to, że mąż się dowiedział?a wyrzutów sumienia nie było wcześniej kiedy romans trwał?wtedy było dobrze?wybacz autorko, ale to prawda ogólnie znana, że romanse rozwalają związki, więc czego się kobito spodziewałaś?i jeszcze przeprosin nie przyjął? przeprosić można za rozbity wazon alb o przypalony kotlet, ale żeby naprawić coś takiego trzeba czasu, o ile da się naprawić.ja nie wiem czy bym umiała wybaczyć zdradę, ale Tobie życzę, żeby się udało i żebyś doceniła to co masz na stałe i nie szukała czegoś na chwile..
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 672
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
Przede wszystkim mąż musi chcieć, żebyś to naprawiła. Cały w tym ambaras... W wiele osób nie potrafi wybaczyć zdrady. Napisałam, że miałaś romans, więc pewnie trwał on jakiś dłuższy czas. Tym trudniej oczekiwać, że "wszystko wróci do ładu".
Cytat:
![]() Cytat:
Ale są błędy i błędy. Cytat:
![]() ![]() |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#44 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: wygodny fotel
Wiadomości: 4 726
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#45 |
Raczkowanie
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
Zrobiłabym dokładnie to co Twój mąż. Zdradziłaś i oczekujesz pocieszenia? Sama się zastanów co napisałaś a o wyrzutach sumienia trzeba było myślec wcześniej. Teraz to już musztarda po obiedzie a jeśli mąż do Ciebie wróci to mu się dziwie bo ja bym nigdy nie wróciła do ukochanej osoby która mnie zdradziła. Albo rybka albo akwarium jak się chciało romansów to nie trzeba było się pakowac w małżeństwo.
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#46 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 16
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
Wiem, że to moja wina. Dzwoniłam do niego dzisiaj. Odebrał i spytał się czy u córki wszystko w porządku. Powiedziałam, że tak. I on się rozłączył. Nie wiem, naprawdę chciałabym to naprawić.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#47 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Czy to ważne?
Wiadomości: 133
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
Jeśli masz jęczeć, to idź jęczeć do niego, a nie w internecie. Tutaj wszyscy mają "wylane" na twoje problemy i zwłaszcza jęki.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#48 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 828
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
Chciałabyś to naprawić... Ojej jaka Ty jesteś biedna i poszkodowana... To po co w takim razie wdawałaś się w romans? Teraz zrozumiałaś jak wiele mąż dla Ciebie znaczy? Marna wymówka. Lepiej przyznaj się przed samą sobą, że rozwaliłaś swoje małżeństwo, a na dodatek życie męża. Nie zasługujesz na tego faceta i lepiej daj mu spokój, bo widać, że on ma głowę na karku i ma szanse na ułożenie sobie wszystkiego. Także daj mu spokój, a jak on zdecyduje się dać Ci drugą szanse to lepiej się zrewanżuj będąc wreszcie dobrą żoną. Ale jak na razie należy mu się spokój i czas na przemyślenie swojej decyzji.
__________________
Nie narzekaj, że masz pod górę skoro wspinasz się na szczyt.
*** ![]() Edytowane przez menorka Czas edycji: 2010-12-19 o 20:12 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#49 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Czy to ważne?
Wiadomości: 133
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
Jej facet chyba jest zbyt inteligentny na drugą szansę.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#50 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 135
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
Po tym co piszesz wydaje mi się, że masz, a raczej miałaś fajnego faceta. Nie każdy potrafiłby się tak zachować w takiej sytuacji, a on - pełna klasa. Podziwiam go.
Zachciało Ci się romansu - teraz niestety (a raczej stety) nadeszły jego konsekwencje. Czemu nie myślałaś o tym jak go krzywdzisz? Długo trwał ten romans? Moim zdaniem on już do Ciebie nie wróci. I bardzo dobrze. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#51 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 37 060
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
Cytat:
Nie dziwię się Twojemu mężowi, jedyne co możesz to pluć sobie w twarz, że tak w stosunku do niego postąpiłaś bo nawet gdyby się między Wami ułozylo to uwierz, że nigdy nie będzie tak samo.. A dlaczego go zdradziłaś? Czegoś Ci brakowało w waszym związku, czy po prostu dla rozrywki? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#52 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 375
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
Cytat:
Moja matka będąc po ślubie z moim ojcem wdała się w romans. (nie wiem jak długo ów romans trwał, jak się zaczął, kiedy i w jaki sposób ojciec się dowiedział..) Skutkiem jej wyskoku, jak twierdziła "wspaniałej i wielkiej miłości" jest mój starszy brat. O fakcie że w sensie biologicznym nie jest moim bratem dowiedziałam się jakieś 2-3 lata temu. I cóż... po tej zdradzie moi rodzice rozwodu nie wzięli. Zeszli sie ze soba spowrotem (choć nie jestem pewna czy mieszkali przez jakiś czas chociaż osobno - szczegółów tamtej sytuacji mi nie zdradzili). Zeszli sie pomimo że jak deklaruje obecnie moja matka - strona zdradzająca - ona chciała to dziecko wychowywać samotnie, ale babcia (moja babcia) jej rozwód brać zabroniła, bo taki wstyd i w ogóle ![]() Moi rodzice mają jeszcze dwójkę dzieci - twierdzą że tym razem oboje sa biologicznymi ich rodzocami. Obiecali sobie że o tym incydencie nigdy nam nie powiedzą. Tak więc przez 20parę lat żyłam w błogiej nieświadomości, zadając tylko jako dziecko naiwne pytania: "mama a czemu on ma czarne oczy jak ty i tata i my mamy niebieskie", o inny bardziej śniady odcień skóry jakoś nigdy nie zdarzyło mi sie zapytać. Po tej zdradzie niby wszystko było ok. Ale.. raz na kilka miesięcy zdarzały sie awantury z przyczyn dla nas niejasnych (nie o za słona zupę, nie o nie sprzątnięty dom) które kończyły sie cichymi dniami bez odzywania sie do siebie. Czasem było niesamowicie ciepło i rodzinnie - rodzinne niedzielne obiady, spacery wspólne po lesie. Czasem jednak matka przestawała się do taty odzywać, gotowac nam obiady i w ogóle zajmować się domem. Z czasem kłotnie nasilały się i następowały coraz częściej. W godzinach wieczornych. Rodzice spali osobno, bo matka stwierdziła, że "seks jest obrzydliwy". Czasem krzyczeli na siebie do późnej nocy od k** i sk**. Nigdy jednak nie mogłam skojarzyć o co oni właściwie sie kłócą. Awantury tak przybrały na sile że moja matka pomimo zupełnego braku wspólnego życia z moim ojcem zaczynała niszczyć jego przedmioty i kiedy mój ojciec naprawdę już zmęczony tym wszystkim - tym, że jej przebaczył, że wychowywał nie swoje dziecko, jej dzikimi awanturami - starał się poznac jakąś koleżankę, matka usilnie mu w tym przeszkadzała, a to wyłączając komputer z prądu (kiedy pare lat temu tata odkrył portale randkowe w necie), a to żądając od niego wszystkich zarobionych pieniędzy żeby nie miał za co nawet na kawę ze znajomą iść. Mój ojciec bardzo łagodny i spokojny człowiek przy niej zaczął robić się taki sam zacięty i wrogo nastawiony do innych. A na początku po zdradzie było ok. Pamiętam jak dziś, że awantury i ciche dni były raz na pół roku, może rzadziej, z biegiem czasu sie nasililo w codzienne wykrzykiwanie na siebie. (acha... ja przez długi czas jako dziecko miałam silne problemy na tle nerwowym. ustąpiło częściowo jak poszłam na studia i przestałam prawie w domu bywać - często nocowałam u koleżanki ze studiów, która mieszkała na zadupiu więc lubiła jak ktoś u niej pomieszkuje, a jej rodzicie na to pozwalali. potem po mojej wyprowadzce problemy nerwicowo-ogólnozdrowotne ustapiły prawie zupełnie. do dziś kontaktu z rodzicami unikam.) Wilkowska naprawdę chcesz to naprawiać? jesteś pewna że w waszym przypadku to się uda? Przeczytaj to sobie co napisałam dokładnie? Chcesz żeby twoja córka też oglądała takie sceny kłócących sie wiecznie rodziców? Jesteś pewna że dalibyście rade nad tym gniewem i żalem zapanować? A tak w ogóle to dlaczego wdałaś się w romans? (bo moja matka kiedy ją pytałam paplała cos o wielkiej miłości. ale wg mnie za wielką miłościa to się podąża rzucając wszystko i paląc za soba mosty jesli potrzeba, a ona tego z przyczyn jakiś nie zrobiła) Miało być na pocieszenie, mozna po zdradzie do siebie wrócić ale jak widzisz nawet taki powrót po tym chocbyś nie wiem jak sie starała może sie w ostatecznym rozrachunku nie udać. Nie szkoda ci dziecka?
__________________
Forum o wiewiórkach: Wiewiórki
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#53 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: jelenia góra
Wiadomości: 79
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
Cytat:
![]() ![]() ![]()
__________________
"Kobiety tak trudne są do przejrzenia, ponieważ każda z nich stanowi wyjątek od reguły..." |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#54 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 218
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
też uważam, że facet zachowal się naprawdę z klasą i w sumie jego reakcja była najodpowiedniejszą z możliwych....
ale nie rozumeim dlaczego tak naskoczyli na Ciebie, ja też widzę skruchę w tym co mówisz, że żałujesz, że go kochasz tylko właśnie...dlaczego ten romans? co do tego co robić....nie uważam że dobre jest takie blaganie o litość, wydzwanianie, zawracanie glowy w takiej sytuacji.... najlepiej jakbyś w ogóle się nie kontaktowała z nim , a dała sobie czas na przemyslenie tego wszystkiego, przypomnienie sobie za co tak naprawde go kochasz, uswiadomienie tego , dlaczego zdradzilas, jak twoje zycie zmieniloby sie bez niego....a potem to wszystko spisac (lub w trakcie przemyslen pisac pamietnik) , napisc mega długi , szczery list do niego....i wyslac, tak zwyczajnie, pocztą(nie żeby było to pretekstem do spotkania) i czekać na jego ruch...
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#55 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Czy to ważne?
Wiadomości: 133
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
Moim skromnym zdaniem sytuacja jest nieadekwatna. Tamta niewierna żona zaszła w ciążę, a facet wychowywał nieswoje dziecko (ale frajer!), wiedząc o tym. Tutaj jest nieco lepiej, ale na miejscu tego faceta zrobiłbym testy na ojcostwo, bo może jego córka nie jest jego?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#56 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Zasiedmiogórogród.
Wiadomości: 782
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
Nie będę cie oczerniać. Tez mi się zdarzyło zdradzić. Nie jestem mężatką ale wiem jakie są efekty zdrady.
Wiem,że ci ciężko teraz. Nie możesz teraz myśleć tylko o sobie. Czasu nie cofniesz. Teraz jedyne co możesz zrobić to ogarnąć się i spróbować sobie ułożyć życie na nowo. Jak widzisz - już nie ma co ratować. Skoro zdradziłaś bo nie było dobrze, to myślisz,że po zdradzie będzie lepiej? Kochana... zrobiłaś błąd. Czas ponieść konsekwencje.
__________________
Kupię sobie misia. Nazwę go "miłość" i codziennie będę kopać w du.pę. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#57 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Czy to ważne?
Wiadomości: 133
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
Moim zdaniem facet miał tylko hamulce ze względu na dziecko. Gdyby nie dziecko, zostawiłby Ciebie samą po trzecim dniu.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#58 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 375
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
Moim zdaniem jak najbardziej jest.
I tu zdrada w małżeństwie i tam zdrada. Z ta róznicą że tutaj nie wiadomo jeszcze do końca jak potoczy się sytuacja, tam natomiast zakończenie sprawy jest mniej więcej znane (acz nie do końca bo pozostaje jeszcze otwarta kwestia kontaktu i wzajemnych relacji po tym jak to wyszło na jaw - po kilkunastu latach - pomiędzy dziećmi i rodzicami, jak i samym rodzeństwem) Cytat:
moim zdaniem to było wielkoduszne. a że nie do końca im to wyszło... cóż napisałam to ku przestrodze Autorce wątku, żeby jej uswiadomić, że powrót do siebie wcale nie może zakończyć sie na dłuższą metę szczęśliwie i żeby wzięła to pod uwagę... ... a nie po to aby jakiś chłopiec czuł się w obowiązku oceniać zachowanie moich rodziców, którego nie jest w stanie zrozumieć ani uszanować. bo jaki szacunek do obcych sobie ludzi wyrażasz nazywając kogoś kogo nawet nie znasz, nie wiesz co nim kierowało i jakim jest człowiekiem:
__________________
Forum o wiewiórkach: Wiewiórki
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#59 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Czy to ważne?
Wiadomości: 133
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
Dlaczego nazwałem tak tego człowieka? Ponieważ taki dobry facet zmarnował się przy jakiejś (nie będę rzucał epitetów). Kobieta powinna nosić go w zębach, że zaakceptował nieswoje dziecko, a nie zachowywać się jak nastolatka. Moim zdaniem "widziały oczy co brały", facet wiedział w co wchodzi, jakie "ziółko" ma przed sobą.
PS. Sam siebie uważam za frajera. Dla mnie to nie jest określenie obraźliwe. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#60 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
|
Dot.: Proszę, pocieszcie mnie.
facet zachowal sie jak prawdziwy mezczyzna, bez krzykow, awantur... pewnie nawet nie chcial sluchac tlumaczen bo na takie cos jak zdrada nie ma wytlumaczenia, fakt i tak pozostanie faktem... nie chcial tez zapewne urzadzac scen przy dziecku... znosil to w milczeniu, az znalazl miejsce gdzie sie moze wyprowadzic, napisal list i sie wyprowadzil... nie szanowalas go jak go zdradzalas to teraz uszanuj jego decyzje o wyprowadzce i tak jak prosil, nie rob mu problemow z rozwodem... chyba po tym wszystkim tyle mozesz dla niego zrobic...
a dla takiego faceta to tylko naleza sie ![]() ![]() ![]() Ty go nie szanowalas ale on jak widac szacunku do siebie nie utacil...
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:45.