Dla przyszłych i obecnych kursantek cz. III

[kar0link4]

Napisane przez Martolek

no to du*a jakaś
gdzieś coś o tym czytałam, ale nie wiem dokładnie o co chodzi, że musi być klikane przez różne osoby z różnych miejsc? nie umiem tego wytłumaczyć nie wiem czy pamiętasz ale jak się zaczął ten konkurs to w rankingu pokazywały się dwie liczby? i tam było coś napisane, ale nie pamiętam dokładnie

Ja od samego początku nie brałam udziału, dopiero później dołączyłam, także nie wiem.
No trudno, szkoda. Ale nie tracę nadziei, może się uda

[Eroll]

Nie jestem w stanie pisać takiej długiej relacji jak poprzednio. Jestem na siebie cholernie zła. Jestem za głupia na to prawko. Tym razem w 45 minucie na skrzyżowaniu przed ośrodkiem pojechałam sobie pod prąd. Od wczoraj i od pierwszej minuty egzaminu widziałam, że to obleje.

[Martolek]

Napisane przez Eroll

Nie jestem w stanie pisać takiej długiej relacji jak poprzednio. Jestem na siebie cholernie zła. Jestem za głupia na to prawko. Tym razem w 45 minucie na skrzyżowaniu przed ośrodkiem pojechałam sobie pod prąd. Od wczoraj i od pierwszej minuty egzaminu widziałam, że to obleje.

nie jesteś za głupia, proszę nie wygaduj takich rzeczy
przecież wiesz, że dobrze Ci szło bo inaczej tyle czasu byś nie jeździła... a taka chwila nieuwagi każdemu może się zdarzyć!
kurde, przykro mi... nie wiem co mam Ci napisać, wiem, że nijak Cię nie pocieszę

[kar0link4]

Napisane przez Eroll

Nie jestem w stanie pisać takiej długiej relacji jak poprzednio. Jestem na siebie cholernie zła. Jestem za głupia na to prawko. Tym razem w 45 minucie na skrzyżowaniu przed ośrodkiem pojechałam sobie pod prąd. Od wczoraj i od pierwszej minuty egzaminu widziałam, że to obleje.

O kurcze, co za pech I to na sam koniec
Szkoda
Ale nie smutaj, następnym razem się uda, w końcu do trzech razy sztuka


A no właśnie... Nie pisz, że jesteś za głupia- proszę Cię

[Eroll]

Jestem, udowodnię Wam to.
Miało nie być relacji, no ale trudno będzie.
1. Okazało się, że na egzamin odwiezie mnie mój ulubiony instruktor, z którym nie widziałam się już jakiś miesiąc. Przynajmniej sobie mogłam pogadać i powspominać stare czasy, kiedy to jeszcze można było popełniać takie błędy.
2. W ośrodku egzaminacyjnym zmienili auka. Wprowadzili 6-biegowe yariski, wcześniej były 5- biegowe. Ciężko jeszcze te biegi chodziły.
3. Podczas mojego około 2-godzinnego pobytu w poczekalni nie zdał nikt. Ale za to atmosfera była genialna. Zapomniałam, że czekam w kolejce na egzamin.
4. Miałam pokazać płyn chłodniczy. Podobno zrobiłam to źle. W złym miejscu pokazałam podziałkę. Myślałam, że oblałam.
5. Cały plac bezbłędnie. Zrobiłam go na światłach pozycyjnych. Dopiero przy wyjeździe z ośrodka zorientowałam się co jest nie tak. Myślałam, że oblałam.
6. Zawaliłam wyjeżdżanie z parkowania. Myślałam, że oblałam.
7. Gwałtownie zatrzymałam się na przejściu dla pieszych. Nie obyło się bez uwag. Myślałam, że oblałam.
8. Komentarze typu "Jezu Chryste", "Boże", "Kto Was uczy tak jeździć", "co pani robi" wcale nie podnoszą na duchu.
9. Jestem na siebie zła, że narzekałam na poprzedniego egzaminatora. Mimo tego, że był służbistą, czepiał się, woził mnie po wąskich osiedlowych uliczkach (dzisiaj jeździłam po normalnych fajnych ulicach) - gdyby nie to, że miał na palcu obrączkę wyszłabym za niego za mąż.

[princeseczka]

Napisane przez Eroll

Nie jestem w stanie pisać takiej długiej relacji jak poprzednio. Jestem na siebie cholernie zła. Jestem za głupia na to prawko. Tym razem w 45 minucie na skrzyżowaniu przed ośrodkiem pojechałam sobie pod prąd. Od wczoraj i od pierwszej minuty egzaminu widziałam, że to obleje.

Eroll, nie! nie jesteś za głupia!
Błąd który popełniłaś, to błąd którego boję się od pierwszej swojej godziny za kierownicą.
Egzaminator pewnie zestresował Cię swoimi komentarzami od samego początku,ba pewnie już świadomość że są inne autka Cię w pewnym sensie przeraziła... później się to skumulowało i stało się jak się stało. Na egzaminie potrzebny jest spokój a u Ciebie od samego początku było nerwowo.
za to że zauważyłaś,że nie masz świateł mijania
za plac

---------- Dopisano o 17:18 ---------- Poprzedni post napisano o 17:05 ----------

Karolink4,klikam; )

[LunatyczkaBB]

Napisane przez sylwiszon757

ja ostatnio byłam na jazdach w kozakach które mają obcas na może z 3cm, i okropnie mi się jeździło w ogóle nie mogłam wyczuc sprzęgła, ale przynajmniej było wesołó w eLce kiedy narzekałam na buty jutro nie ma bata biorę na zmianę moje fioletowe zamszowe buty

Ja mam takie 2-3 cm obcasy, spędziłam w nich cały kurs

Napisane przez agniesikk

Cześć dziewczyny, mogę się przyłączyć? Dzisiaj zapisałam się na kurs, zaczynam po nowym roku, jak trochę śniegi stopnieją, bo nie da się jeździć teraz.

Możesz!

Napisane przez sylwiszon757

ja polecam robienie prawka w taka pogode, naprawde duzo mozna sie nauczyc

Też sobie chwalę. Śnieg mi nie straszny!

Napisane przez sylwiszon757

no właśnie...ja nie wiem jak ja na egz wysiedze w aucie, taka cisza...

Rozmawiaj sama ze sobą!
A szczerze to trochę to denerwujące jest...

Napisane przez princeseczka

dobranoc

---------- Dopisano o 23:01 ---------- Poprzedni post napisano o 22:55 ----------


ja swoje zwykłe kozaki oddałam na reklamację,bo się rozkleiły
zostały mi tylko zamszaki i takie trzewiki ale na jazdy do bym w nich nigdy nie poszła- są taakie ciężkie. (Chyba,że bym poszła ale do samochodu założyła inne)

Ja nie wspomnę o moich glanach, w których pomykam po największych zaspach

Napisane przez princeseczka

najpierw pani powiedziała,że to nie są buty zimowe i miały prawo się rozkleić ja zapytałam- a jakie ona-na jesień a ja- a czy deszcz jest jest suchy? no i przyjęła

---------- Dopisano o 23:20 ---------- Poprzedni post napisano o 23:19 ----------


niedługo ruszymy z kolejną częścią

Czy pani wyglądała też na taką inteligentną?

Napisane przez jomic

Dzień dobry,
wiecie po ilu razach rozleciłąy m sie buty (pekły podeszwy)? Po 4 założeniach. Rekord normalnie. Ale jakoś mnie to nie zdziwiło. Ja tak mam z butami.
Z zamszakami nawet nie próbowałam reklamować- mam do nich sentyment i sobie stoją. Na suche lato będą w sam raz
Synchronizacja rui - tylko to ma swój cel w przyrodzie. A u nas? Fenomen. Chcę zaznaczyć, ze ja tak mam od zawsze i nic mi na okolicznośc wizażu się nie przestawiało.

Eroll

Ja tak mam z parasolami. 2 razy go otworzę i do kosza... Ostatnio zepsuł się już po wyjściu ze sklepu...

Napisane przez Eroll

Nie jestem w stanie pisać takiej długiej relacji jak poprzednio. Jestem na siebie cholernie zła. Jestem za głupia na to prawko. Tym razem w 45 minucie na skrzyżowaniu przed ośrodkiem pojechałam sobie pod prąd. Od wczoraj i od pierwszej minuty egzaminu widziałam, że to obleje.

Zapisałaś się na następny?
Nie przejmuj się! Nowy rok zaczniesz od zdanego egzaminu!
I nie jesteś za głupia! Zdasz i będziesz się śmiała z tego, że tak się przejmowałaś!

Napisane przez princeseczka

Eroll, nie! nie jesteś za głupia!
Błąd który popełniłaś, to błąd którego boję się od pierwszej swojej godziny za kierownicą.
Egzaminator pewnie zestresował Cię swoimi komentarzami od samego początku,ba pewnie już świadomość że są inne autka Cię w pewnym sensie przeraziła... później się to skumulowało i stało się jak się stało. Na egzaminie potrzebny jest spokój a u Ciebie od samego początku było nerwowo.
za to że zauważyłaś,że nie masz świateł mijania
za plac

---------- Dopisano o 17:18 ---------- Poprzedni post napisano o 17:05 ----------

Karolink4,klikam; )

O tak, egzaminator potrafi zestresować... Wiem po pierwszym egzaminie. Koszmar!



Karolink4, klikam i postaram się to w miarę regularnie robić

A po za tym muszę się Wam dziewczyny pochwalić :
(12/22/10) Prawo Jazdy:: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.

[jomic]

Napisane przez Eroll

Nie jestem w stanie pisać takiej długiej relacji jak poprzednio. Jestem na siebie cholernie zła. Jestem za głupia na to prawko. Tym razem w 45 minucie na skrzyżowaniu przed ośrodkiem pojechałam sobie pod prąd. Od wczoraj i od pierwszej minuty egzaminu widziałam, że to obleje.

Eroll, tylko nie za głupia, tylko nie za głupia. Głupoty to ty opowiadasz. I tyle co do głupot.
Wiesz, ze włąsnie po 40 minutach ludzie popełniają bład za kółkiem. Dlatego jest możliwość zakończenia egz po 25. Sama oblałam w drodze do WORDu, po 40 minutach i wtedy stwierdziłam (i poinformowałam pana egz), ze teraz to ja się poddawać nie zamierzam. I ty nawet nie próbuj.
Teraz to ja Cię moge...

Napisane przez Eroll

Jestem, udowodnię Wam to.
Miało nie być relacji, no ale trudno będzie.
4. Miałam pokazać płyn chłodniczy. Podobno zrobiłam to źle. W złym miejscu pokazałam podziałkę. Myślałam, że oblałam.
5. Cały plac bezbłędnie. Zrobiłam go na światłach pozycyjnych. Dopiero przy wyjeździe z ośrodka zorientowałam się co jest nie tak. Myślałam, że oblałam.
6. Zawaliłam wyjeżdżanie z parkowania. Myślałam, że oblałam.
7. Gwałtownie zatrzymałam się na przejściu dla pieszych. Nie obyło się bez uwag. Myślałam, że oblałam.
8. Komentarze typu "Jezu Chryste", "Boże", "Kto Was uczy tak jeździć", "co pani robi" wcale nie podnoszą na duchu.
9. Jestem na siebie zła, że narzekałam na poprzedniego egzaminatora. Mimo tego, że był służbistą, czepiał się, woził mnie po wąskich osiedlowych uliczkach (dzisiaj jeździłam po normalnych fajnych ulicach) - gdyby nie to, że miał na palcu obrączkę wyszłabym za niego za mąż.

Za pogrubione to ma u mnie. Dlaczego tak się nakręcałaś?(sama tak zrobiłam, stwierdziłam ze mi to się nie chce dzis zdawać i musiałam pojawic sie w WOrdzie po raz 3).
I Twój egzaminator też ma

Większosc instr i wg mnie egzaminatorów ze swoim spokojem nadaje się na mężów.

---------- Dopisano o 19:10 ---------- Poprzedni post napisano o 19:00 ----------

Napisane przez milvunia83

1.Synchronizacja @ a może wpływ księżyca
2.Moje kozaki są niskie ( nie zamszowe!) ale mają twardą podeszwę, raz w nich jeździłam i nie czułam sprzęgła,
3.Ja też zazwyczaj kogoś odwożę,
4.Zazwyczaj radyjko cicho gra, jakieś lokalne albo chyba Zetka, (albo RMF - nie przysłuchiwałam się aż tak, a stacje dla mnie są bardzo podobne).

1. Tylko w jakim celu?
2. ja nie czułam gazu i hamulca. Ale bardziej gazu - mój największy problem twardych podeszew.
3. A Niemca też woziłaś?
4. Mi się trafiła "bezradyjna" jazda. Ale W.I. nadrabiał jak mógł

Dzisiaj mijałam moją eleczkę, tzn milvuni bardziej. Jadę sobie a z przeciwnej strony L. Nie pomachałam Za szybko się minęliśmy

Wiecie, ze zawsze miałam wrażenie, ze ja nie używam lusterek, że za mało, że to Inst w nie patrzył a nie ja. Dzisiaj wsiadłam i musiał mi ktos z zewnatrz zaczepic (niestety moje autko nie posiada "ustawiacza" w środku i trzeba je łapką na zewnątrz ustawic) i było źle. Zorientowałam się na drodze. I dotarło do mnie, ze ja w te lusterka jednak patrzę. Nie zdawałam sobie sprawy bo zawsze miałam ok ustawione a tu dzisiaj jazda z zaskoczenia (o brei na drodze nie wspomnę, i lodzie pod breją)- i okazało się, ze jednak za siebie też spoglądam.

[princeseczka]

Napisane przez jomic

Większosc instr i wg mnie egzaminatorów ze swoim spokojem nadaje się na mężów.

gorzej jak oni to odreagowują w domu
(chociaż wątpię)

---------- Dopisano o 19:14 ---------- Poprzedni post napisano o 19:11 ----------

jomic, za kolejną jazdę sama tak jechałaś?

[Eroll]

Napisane przez princeseczka

Eroll, nie! nie jesteś za głupia!
Błąd który popełniłaś, to błąd którego boję się od pierwszej swojej godziny za kierownicą.
Egzaminator pewnie zestresował Cię swoimi komentarzami od samego początku,ba pewnie już świadomość że są inne autka Cię w pewnym sensie przeraziła... później się to skumulowało i stało się jak się stało. Na egzaminie potrzebny jest spokój a u Ciebie od samego początku było nerwowo.
za to że zauważyłaś,że nie masz świateł mijania
za plac

Z autami akurat było tak, że dopiero po egzaminie dowiedziałam się, że poprzednio zdawałam na innym aucie, ale ze mną tak jest, zazwyczaj nie wiem na czym jeżdżę. Aż dziw, że nie jestem blondynką (bez urazy dla nikogo). Nie byłam zestresowana przed egzaminem. Nakręciłam się w trakcie. Przez ten płyn chłodniczy. Cały czas o nim myślałam i na niego trafiłam. W którym miejscu jest ta podziałka w owym płynie?

Napisane przez LunatyczkaBB

Zapisałaś się na następny?
Nie przejmuj się! Nowy rok zaczniesz od zdanego egzaminu!
I nie jesteś za głupia! Zdasz i będziesz się śmiała z tego, że tak się przejmowałaś!

Nie zapisałam się. Może zrobię to w przyszłym tygodniu.

Napisane przez LunatyczkaBB

A po za tym muszę się Wam dziewczyny pochwalić :
(12/22/10) Prawo Jazdy:: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.

No i dobra wiadomość. Super

Napisane przez jomic

Eroll, tylko nie za głupia, tylko nie za głupia. Głupoty to ty opowiadasz. I tyle co do głupot.
Wiesz, ze włąsnie po 40 minutach ludzie popełniają bład za kółkiem. Dlatego jest możliwość zakończenia egz po 25. Sama oblałam w drodze do WORDu, po 40 minutach i wtedy stwierdziłam (i poinformowałam pana egz), ze teraz to ja się poddawać nie zamierzam. I ty nawet nie próbuj.
Teraz to ja Cię moge...

Za pogrubione to ma u mnie. Dlaczego tak się nakręcałaś?(sama tak zrobiłam, stwierdziłam ze mi to się nie chce dzis zdawać i musiałam pojawic sie w WOrdzie po raz 3).
I Twój egzaminator też ma

Większosc instr i wg mnie egzaminatorów ze swoim spokojem nadaje się na mężów.

Ale ludzie zazwyczaj oblewają na poważniejszych błędach. Ja już drugi raz z powodu... napisałabym głupoty, ale pewnie mnie za to zabijecie, a nie mam innego słowa na takie coś.
Nakręcałam się, bo taka jestem. Emocje przychodzą do mnie z opóźnieniem. I też się muszę pojawić po raz 3 tam.

A to jest głupi pomysł? Wyjdę za egzaminatora, jest tam kilku młodych i przystojnych. Przynajmniej to w końcu zdam.

Napisane przez princeseczka

gorzej jak oni to odreagowują w domu
(chociaż wątpię)

Wszystko możliwe ;>

Dzięki dziewczyny

[jomic]

princeseczka, w jazdę wmanewrował mnie tata. Ślisko jest to nie jedziesz, bo szybko trzeba pojechać. Ale po 500m (bez mojego słowa) przesiadł się obok. Oczywiście - OD POCZĄTKU CI POWTARZAM, ZE ZA SZYBKO NA ZAKRĘTACH!!!!. A ja zwyczajnie zapominam, ze będę skręcać. Orientuję się w ostatniej chwili i wpadam w zakręt. Generalnie brak uwag.

Eroll, zostaw już ten płyn. Kreski max i min są wytłoczone na pojemniku (tak było u mnie).
Poważne błędy - a moje? Chęć jazdy, bo sygnalizator mi dach zasłonił i zgaśniecie na wzniesieniu. Ty chociaż udowadniasz, ze potrafisz jeździć, bo jechałaś to 40 min. A ja? Co egz to gorzej. Przed 3 miałam zaćmę ze światłami, w ostatniej chwili na jeździe (na szczęscie jechała przed nami inna eLka i na niej "uczyłam" się świateł).
U mnie egz raczej starsi albo straceni dla świata.

---------- Dopisano o 19:28 ---------- Poprzedni post napisano o 19:26 ----------

Gdyby mój instr był moim męzem i w domu był tak spokojny jak w eLce to ja bym się wykończyła tym jego spokojem.

[princeseczka]

Napisane przez Eroll

Przez ten płyn chłodniczy. Cały czas o nim myślałam i na niego trafiłam. W którym miejscu jest ta podziałka w owym płynie?

u mnie również podziałka wytłoczona na tym zbiorniczku(chyba po lewej stronie) hamulcowy chyba po prawej-wiem,że są jakoś na odwrót ale ja jeżdżę na micrze więc nie wiem czy tam jest tak samo

[Eroll]

Przy następnej możliwej okazji sobie to sprawdzę. Zostawiam go, zostawiam, ale i tak będzie mi się śnił po nocach.
Przynajmniej pojeżdżę sobie w eLce, nie to co Wy!

Mąż instruktor to chyba nie jest taki dobry pomysł. A te napalone kursantki? Ta mała przestrzeń w samochodzie? Mylenie gałki do biegów z kolanem? I interwencje z kierownicą kończące się na jej rękach? Nieee...

[mala zmiana]

O rany ale wy piszecie. Jak tam u was swieta widac?, ja wlasnie upieklam murzynka, ale pachnie...

[jomic]

Eroll, jak mnie ktos pyta co chę na święta to odp jest jedna - godzinkę w eLce. I wtedy okazuje się, ze już cos kupili tylko tak pytają...

A zaufanie?
Przestrzeń mała, ale kazdy ma swoje siedzenie (choć czasami trzeba się przesunąć na środek), wystarczy ze instr nogi trzyma przy sobie. A ręce na jej rękach? Cholera, ze ja nie wjeżdżałam na krawężniki... A jak nas ratował to o niczym innym nie myślałam tylko o tym co mogłam zrobić.

Zostałam pomocnikiem Św. Mikołaja i pakuję, pakuję, pakuję

[princeseczka]

Napisane przez Eroll

Przy następnej możliwej okazji sobie to sprawdzę. Zostawiam go, zostawiam, ale i tak będzie mi się śnił po nocach.
Przynajmniej pojeżdżę sobie w eLce, nie to co Wy!

Mąż instruktor to chyba nie jest taki dobry pomysł. A te napalone kursantki? Ta mała przestrzeń w samochodzie? Mylenie gałki do biegów z kolanem? I interwencje z kierownicą kończące się na jej rękach? Nieee...

pojeżdżę razem z Tobą
zgadzam się!


---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:04 ----------

Napisane przez mala zmiana

O rany ale wy piszecie. Jak tam u was swieta widac?, ja wlasnie upieklam murzynka, ale pachnie...

u mnie pachnie bigosem
a tak na poważnie to jakoś nie "czuję" tych świąt jeszcze

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ----------

Napisane przez jomic

A zaufanie?
Przestrzeń mała, ale kazdy ma swoje siedzenie (choć czasami trzeba się przesunąć na środek), wystarczy ze instr nogi trzyma przy sobie. A ręce na jej rękach? Cholera, ze ja nie wjeżdżałam na krawężniki... A jak nas ratował to o niczym innym nie myślałam tylko o tym co mogłam zrobić.

żałuj
raz mnie złapał z rękę...szczerze powiem,że było to dla mnie trochę krępujące
ale za kolano to go łapię bardzo często i mnie to nie krępuje nic a nic

[Eroll]

Zaufanie? Do niego bym miała. Ale do tych dziewczyn już nie.
Na krawężniki nie wjeżdżałam, ale jak miałam coś ominąć, a z omijaniem mam problem, nieraz czułam ich interwencje. Ostatnio pana J. przez przypadek za kolano łapałam. Naprawdę przez przypadek

[sylwiszon757]

dziewczyny katastrofa!...ostatnie 3h, a ja nie potrafiłam zaparkowac, jazda bardzo fajnie, chwalił, ale reszta...to jest chyba jakis kryzys ostatniej jazdy czy co? normalnie myślałam, że się rozpłaczę w tej eLce...

a na egz jadę się jutro zapisac, bo dzisiaj tylko zapłaciłam, a nie chciało mi się czekac w kolejce, a była ogromna!

jedyny plus to taki, że odzyskałam telefon a I. do mnie: 'ja już go chciałem przez okno wyrzucic!', ja tam patrzę a tu 35 nieodebranych połaczen i 20 wiadomosci

Eroll: ojeji nastepnym razem sie uda!

[jomic]

Świąt nie czuję - dlatego ubrałąm choinkę - może poczuję

Mnie krępowało wysuwanie się na środek samochodu. Wystarczajaco. Ale otarcie o kolano nic a nic. Łapanie za kierownicę było jedno i było za kierownicę.
Można też wysłąć sms do instr zamiast do kogoś innego - z tekstem jakiego nie powinien przeczytać.

Eroll - wystarczy zaufanie do niego. Poradzi sobie

[Eroll]

Napisane przez sylwiszon757

dziewczyny katastrofa!...ostatnie 3h, a ja nie potrafiłam zaparkowac, jazda bardzo fajnie, chwalił, ale reszta...to jest chyba jakis kryzys ostatniej jazdy czy co? normalnie myślałam, że się rozpłaczę w tej eLce...

Eroll: ojeji nastepnym razem sie uda!

Podobno taka jazda dobrze wróży.

E tam uda.. Dzięki

Napisane przez jomic

Eroll - wystarczy zaufanie do niego. Poradzi sobie

A sprawdziłabym to chętnie

[jomic]

wiesz, przy najbliżeszej okazji w eLce mozesz potestować instruktora

[princeseczka]

wyobrażam sobie co przeżyłaby żona instruktora(która nigdy nie robiła kursu)po przeczytaniu naszych postów

[jomic]

Napisane przez Eroll

Podobno taka jazda dobrze wróży.

U mnie się sprawdziło. Ale ja sobie powtarzałam ZDAŁAM ZDAŁAM ZDAŁAM a nie "pewnie już oblałam".

---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:36 ----------

Może jakaś żona zaraz się ujawni. I zabroni mężowi jeździć. Ale jak ktoś przeczyta nasze wypowiedzi, takie wyrwane z całosci to pomyśli sobie...

[Eroll]

Napisane przez jomic

U mnie się sprawdziło. Ale ja sobie powtarzałam ZDAŁAM ZDAŁAM ZDAŁAM a nie "pewnie już oblałam".

Idź mi z tą ironią Ja mam taki charakter i już. Pesymistka ze mnie straszna.

Napisane przez jomic

wiesz, przy najbliżeszej okazji w eLce mozesz potestować instruktora

Chyba jednak bym się na to nie zdecydowała. Za bardzo ich szanuje

Napisane przez princeseczka

wyobrażam sobie co przeżyłaby żona instruktora(która nigdy nie robiła kursu)po przeczytaniu naszych postów

Ja też
Żona/dziewczyna/kochanka - mogłaby jakaś nad odwiedzić. Czytam kiedyś na wizażu wątek, w którym pisały dziewczyny, które poderwały instruktora.

[agniesikk]

Napisane przez kar0link4

Witaj!

A skąd jesteś? Tzn. gdzie robisz kurs?

Mieszkam w takiej małej miejscowości Połczyn Zdrój, a egzamin będę zdawać w Pile

Napisane przez Haylee

Hej!
w Zakopanym mieszkasz? albo w miejscowości do której pługi nie docierają?
w sumie średni argument Tak czy tak kiedyś pewno w zimie będziesz jeździć, więc lepiej skorzystać z tego, że można jeździć w takich śniegach

Hehe, no gdyby to ode mnie zależało, to ja bym chciała już teraz zaraz, ale przyszły instruktor tak stwierdził. Ale podejrzewam, że czekać długo nie będę, w końcu jemu też zależy na czasie... i pieniądzach :P Także i tak w zimę ruszam z nauką!

Ogólnie facet bardzo fajny, młody, sympatyczny i ludzie są z niego zadowoleni. Już się nie mogę doczekać rozpoczęcia kursu

[jomic]

Oj Eroll Eroll, co by Ci tu optymistycznego zafundować. Jak nie będziesz mogła spać to mam vallerin i herbatkę na dobry sen.
Obejrzyj sobie jakis smutny film i pomysl sobie - ja to mam szczęscie, moje problemy to pikuś. Albo siedź i płacz, ale tylko dzisiaj. A jutro do WORDu.
I pamiętaj, ze szklanka jest w połowie pełna. I najlepsi kierowcy to ci.... (konczyć nie będę bo znów będą mi grozić)

A ironizować będę bo:
1. lubię
2. tutaj mogę - mam to szczęscie, ze odbieracie to we właściwy sposób

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:51 ----------

Eroll, nie mówiłam ze masz poderwać tylko przetestowac czy sie da. A to róznica. Bo zostaje ta granica

---------- Dopisano o 20:55 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ----------

agniesikk - zimą zwyczajnie potrzeba więcej czasu (nie tylko zimą, bo przed 01.11 i w deszcz lub mgłę jest podobnie). O ile latem ze skrzyzowania na skrzyzowanie jedziesz 5 minut to w trudnych warunkach i korkach 15minut. I tym sposobem w ciagu godziny mniej rzeczy przećwiczysz. Trochę szkoda czasu, ale co zrobic

[Eroll]

Napisane przez jomic

Oj Eroll Eroll, co by Ci tu optymistycznego zafundować. Jak nie będziesz mogła spać to mam vallerin i herbatkę na dobry sen.
Obejrzyj sobie jakis smutny film i pomysl sobie - ja to mam szczęscie, moje problemy to pikuś. Albo siedź i płacz, ale tylko dzisiaj. A jutro do WORDu.
I pamiętaj, ze szklanka jest w połowie pełna. I najlepsi kierowcy to ci.... (konczyć nie będę bo znów będą mi grozić)

A ironizować będę bo:
1. lubię
2. tutaj mogę - mam to szczęscie, ze odbieracie to we właściwy sposób

Eroll, nie mówiłam ze masz poderwać tylko przetestowac czy sie da. A to róznica. Bo zostaje ta granica

Wiem jak chcesz kończyć i powiem po cichu: że się z tym zgadzam.

Ironizuj, też to lubię, robię i wyłapuję u innych.

W jaki sposób przetestować "z granicami"?

---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ----------

Napisane przez agniesikk

Hehe, no gdyby to ode mnie zależało, to ja bym chciała już teraz zaraz, ale przyszły instruktor tak stwierdził. Ale podejrzewam, że czekać długo nie będę, w końcu jemu też zależy na czasie... i pieniądzach :P Także i tak w zimę ruszam z nauką!

Ogólnie facet bardzo fajny, młody, sympatyczny i ludzie są z niego zadowoleni. Już się nie mogę doczekać rozpoczęcia kursu

A teorię masz?

[jomic]

Eroll no tak... Matko... Zależy co to za granica. Musisz sama poczuć
Mój był nietykalny:
1. żonaty
2. znajomy znajomej znajomej

[sylwiszon757]

mój mnie dzisiaj dwa razy za rękę chwycił raz jak auto mi obróciło-to za kierownice chciał złapac, a drugi raz jak nie umiałam wrzucic 1 to mi pomógł

[princeseczka]

Napisane przez jomic

Eroll no tak... Matko... Zależy co to za granica. Musisz sama poczuć
Mój był nietykalny:
1. żonaty
2. znajomy znajomej znajomej

jomic, to taki zakazany owoc