![]() |
#901 |
Zakorzenienie
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;23909919]I wzajemnie
![]() Dziś zadzwonili, że dostałam się na rachmistrza, w połowie stycznia szkolenie ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#902 |
Rozeznanie
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;23909919]
Dziś zadzwonili, że dostałam się na rachmistrza, w połowie stycznia szkolenie ![]() WOW!!! Wielkie gratulacje!! ![]() Oby tak do mnie zadzwonili... mają czas do 23ciego. A co jak zadzwonią jak będę w pracy, jak wtedy odbiorę... ![]() ![]() A ja pracuję 4dni pod rząd obecnie. I fajnie! Dobrze się tak trochę pomęczyć. Oj nóżki bolą ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#903 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 11 469
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
Dzieki dziewczyny, wreszcie coś ruszyło
![]() Magda na pewno zadzwonią ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#904 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 84
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
Dziewczyny, mam do Was pytanie, co myślicie o pracach dostawanych po znajomościach? Bo ja obserwuje od dawna publiczne napiętnowanie tego sposobu, a tfu, jakie to paskudne, a tak naprawdę ludzie, którzy najmocniej krzyczą zazwyczaj sami mają lub mieli załatwiane prace, ale to nie wszystko właśnie w ten sposób załatwili pracę swoim dzieciom, a sami znów przysłużyli się dzieciom swoich znajomych, itd, itd... Mnie tylko oburza jedna kwestia, bo przyzwyczaiłam się już do takiego sposobu zatrudniania i nawet się z nim pogodziłam, tylko dlaczego ludzie są takimi hipokrytami...?
Chciałam się jeszcze odnieść do jednej kwestii poruszonej na tym forum, m.in. przez pumas, że to niemożliwe, żeby kogoś zwolnili z pracy tylko dlatego, że szef chciał zatrudnić kogoś "swojego" i że w takim razie osoba, która do tej pory pracowała na tym stanowisku na pewno musiała się nie sprawdzić i dlatego ją zmienili. Moim zdaniem, wybacz pumas, to teoria kompletnie oderwana od rzeczywistości. Coś takiego jest na porządku dziennym. Chociażby z jednego prostego powodu, to prywatne firmy, są własnością szefa, on decyduje o każdym centymetrze lokalu, w którym firma ma swoją siedzibę, jak i o każdym pojedynczym pracowniku. Jeśli ma nad sobą przepisy prawa pracy, musi tak postępować, a przynajmniej powinien, żeby pozostawać z nimi w zgodzie, ale to on w każdym momencie decyduje o kształcie firmy, w każdym jej wymiarze. Dlatego nie sumy utopijnych teorii. |
![]() ![]() |
![]() |
#905 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 751
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
niestety najfajniejsze posadki są przez znajomości, ciężko dostać pracę poprzez wysłane cv.....
|
![]() ![]() |
![]() |
#906 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 27
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
Pracodawcy nie chcą"obcych" na swoim terenie. W mojej rodzinie wszyscy mają pracę po znajomości ale nie kryją oburzenia, że jak można nie móc znaleść pracy...
|
![]() ![]() |
![]() |
#907 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: wizaż
Wiadomości: 4 671
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
Trzeba po prostu zrobić sobie owe znajomości
![]() ![]()
__________________
"Była jednak za duża na złodziejkę, zbyt uczciwa na skrytobójczynię, zbyt inteligentna na żonę i zbyt dumna, by podjąć jedyną powszechnie dostępną damską profesję. Dlatego została wojowniczką. /T.Pratchett, "Blask Fantastyczny"/ |
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
![]() |
#908 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 809
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
Do Kamy i całej reszty:
Masz racje, ze to przedsiebiorca decyduje o ksztalcie swojej firmy i moze zrobic z nami, co tylko chce. ALE kto chcialby sie pozbywac dobrego i sumiennego pracownika, na rzecz siostrzenicy czy innego bratanka? NIKT. Jesli pracownik przynosi zyski, to wierzcie lub nie, ale nie zostanie wymieniony na znajomego czy czlonka rodziny. Jedyne, z czym sie spotkalam, to ze stworzeniem bezsensownego stanowiska wlasnie dla rodziny - trzeba pomoc, to dawaj, wrzuca sie taka osobe na jakas posade, ktora jest bezuzyteczna, czasem moze sie czemus przysluzyc, ale firma dotad prosperowala bez jej istnienia i tez bylo. Pracowałam w 2 rodzinnych firmach, gdzie trudno bylo znalezc kogos spoza. Córka wlasciciela wrocila z zagranicznych studiow, nie miala pracy i co, myslicie, ze tatus zwolnil kogos z nas, zeby corusia miala posadke? Nie. Bo kazdy z nas przynosil odpowiednie dochody firmie, kazdy znal sie na swojej robocie i bezsensem ze wzgledow finansowych byloby wywalenie nas (kogos), by wrzucic osobe, ktora nie ma zielonego pojecia o pracy. W drugiej firmie przyszłam jako nowa, swieza, spoza tej kliki. Czemu nie zatrudnili kolejnego kuzyna? Albo nie awansowali osoby z nizszego stanowiska? Wg mnie strasznie stereptypowo postrzegacie kwestie pracy, zatrudniania po znajomosci i zwalniania. Ja nie mam nic przeciwko temu, teraz swiat sie o znajomosci opiera i gdyby nie one, to wielu z nas pracy by po prostu nie mialo. Zatem jak tylko sie ma kontakty, to trzeba je odpowiednio wykorzystać!!! a nie biadolic, ze ona sie dostala, bo miala wysoko postawionego wujka. Coz, zyciowy fart, albo wyrabianie sobie znajomosci latami. Pracuje z chlopakiem, ktory w obecnej branzy jest od 3 lat (jesli nie dluzej). Spotykal sie z tymi samymi ludzmi, z ktorymi w obecnej pracy sie spotyka, wiec ktos by mogl powiedziec, ze ma super kontakty, ze jest mu latwiej. Tez tak myslalam. Ale okazalo sie, ze gość pomimo stazu w branzy, nie ma ANI JEDNEJ zaufanej osoby, ktora w ramach starej biznesowej znajomosci, moglaby mu pomoc. Co to znaczy ? To, ze pomimo poznania tyyyluuuu wplywowych osob, nie byl w stanie zlapac z nimi zadnej wiezi, relacji i dlatego teraz startuje z tej samej pozycji co ja, a moze i z gorszej (byc moze pozostawil po sobie zle wrazenie). Chodzi mi o to, ze wypracowanie sobie kontaktów wymaga ogromnej pracy, która oczywiscie w przyszlosci moze przelozyc sie na zatrudnienie "po znajomosci". A wy wszystkich łuuup, do jednego wora, że po znajomości, to już lebioda, to już nieuk, matoł, zapewne ktoś z rodziny itp. A niekoniecznie musi tak byc. |
![]() ![]() |
![]() |
#909 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 84
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
Zrobić sobie znajomości, hmm, nie wiem jak wam to idzie, ale moje doświadczenia w tym temacie nie wyglądają najlepiej. Po pierwsze temat pracy, to jak kiedyś zauważyła chyba neuilly, temat tabu. Ludzie zazwyczaj nie mówią jak zdobyli pracę, ile zarabiają itd (to jest tzw. sfera prywatna), więc generalnie trudno jest nawet na taki temat wejść, bo kiedy zaczynasz drążyć to ludzie się wycofują. Po drugie wyrabianie tego typu znajomości, o których piszecie to nie lada wyzwanie, bo to długotrwały proces, wymaga bardzo dużego zaufania po drugiej stronie, więc ja bym obstawiała min pół roku, rok, poza tym jeśli to jest osoba z tzw elitarnego grona, a my jesteśmy bezrobotni...to nie liczyłabym na nawiązanie znajomości
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#910 |
Raczkowanie
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
jak nie pracowałam przez 7 miesięcy- to wszędzie gdzie tylko mogłam roznosiłam CV- nie odezwał się nikt. Od momentu jak znalazłam pracę to dzwonili już do mnie z banku i z jeszcze jednej firmy- szkoda, ze tak późno jak już zainteresowana nie jestem!! :/ a jak tam u Was poszukiwania?? rusza się coś??
jeśli chodzi i pracę i znajomości- moja bliska przyjaciółka jest teraz w Anglii- a dostała pracę bez stawiania się na rozmowę- nawet chyba jej CV nie widzieli. nie wiem w sumie jak się do tego ustosunkować- z jednej strony fajnie, że będzie pracować, ale z drugiej strony człowiek długo pracy szukał a ona ją dostała tak po prostu...
__________________
Uczyłam się żyć bez Ciebie A Ty nagle pojawiasz się Wystarczy jedna iskra, wystarczy jeden gest By wybaczyć Ci wszystko, by znów poddać się... Edytowane przez mysia_m Czas edycji: 2010-12-22 o 15:00 |
![]() ![]() |
![]() |
#911 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 84
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
Pumas, to że po znajomości, to nie znaczy, że nieuk - masz rację, równie dobrze może być w swoim fachu świetny. Spór toczy się jedynie o to, że on miał łatwiej, że na niego ta praca czekała, że nie musiał brać udziału w dziesiątkach rozmów kwalifikacyjnych, "bić" się o pracę pół roku, rok. Ja też spotykałam na swojej drodze różnych ludzi, uwierz mi, w dużej mierze tych świetnie wykształconych, zdolnych, wiem bo ich znam i powiem Ci tyle dla porównania, są 3 osoby, wszystkie trzy mają podobne kwalifikacje, bardzo dobre, choć są z różnych branż, jedna ze znajomościami, pracuje aktualnie w międzynarodowej korporacji w Warszawie, zarabia bardzo dużo, druga z mniejszymi znajomościami pracuje na pipidówie w urzędzie gminy, trzecia bez znajomości szuka pracy...
To nie chodzi o stereotypowe postrzeganie, to chodzi o realia. Biadolenie, masz rację głupota. Do niczego nie prowadzi. Wyrabianie znajomości, jak sama napisałaś trudne. Moim zdaniem, rzeczywistości nie da się oszukać, choć faktycznie bezrobotni to trudna grupa społeczna, bo ciągle wiatr wieje im w oczy, co faktycznie może być irytujące. |
![]() ![]() |
![]() |
#912 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 809
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
Kama, u mnie w srodowisku zas temat pracy nie jest zadnym tematem tabu. Kazdy wie, kto ile zarabia, ile pracuje, jak dostal prace, jakie ma problemy. Nie rozumiem, z czego tu robic tajemnice. PRzeciez kazdy zdaje sobie sprawe, ze sprzedawca zarobi nie wiecej niz 1500 zł, a kierownik działy nie mniej niz 3 tys. No wiec po co to ukrywac i nie rozmawiac chocby o zarobkach ?
Wiekszosc moich znajomych dostala prace po znajomosci - wszyscy to wiemy, smiejemy sie z tego, nie zauwazylam ani jednego objawu zazdrosci. Nawet, jak bylam bezrobotna przez 5 miesiecy, nie rozmyslalam, kto jakie mial znajomosci i jakie to niesprawiedliwe. Jest jedna rzecz, ktora mnie doslownie mogla dobic apropo znajomosci: robienie rekrutacji, przechodzenie tych wszystkich etapow, a potem i tak wybieranie kogos znajomego. Choc pewnie jakbym byla super dobra, to by mnie wybrali, a nie znajomego - nie wiem. Co tu gdybac. Jesli ja dostalabym prace po znajomosci (swojej znajomosci, a nie tatusia np.), to bylabym z tego mega dumna. A wiecie czemu? Dlatego, ze to znaczy, ze osoba, ktora mnie polecila lub wciagnela do firmy ufa mi w 100% i wie, ze jej nie zawiode i nie narobie obciachu. A to duzo dla mnie znaczy. |
![]() ![]() |
![]() |
#913 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 84
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
Ok pumas, nie drążmy, mamy różne doświadczenia, Ty żyjesz w fajnym świecie, ja w zwyczajnym
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#914 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 809
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
Ok
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#915 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 9 668
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
Byłam wczoraj na rekrutacji o której Wam pisałam, najpierw był sprawdzian komputerowy, a dla tych, którzy go zdadzą rozmowa, ja się zakwalifikowałam na rozmowę. Poszło mi dobrze, podczas rozmowy były też praktyczne zadania, które rozkminiłam bez problemu i na koniec powiedziały mi, że bardzo dobrze wypadłam. Niestety dziś odebrałam telefon, że niestety wybrali kogoś innego i że niby byłam w ścisłym finale
![]() ![]() |
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#916 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 4 399
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
Cytat:
__________________
I spent my whole childhood wishing I was older. Now I'm older, it sucks. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#917 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 84
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
Claris, miałam to samo ostatnio, kiedy też przegrałam ważną dla mnie rozmowę, też przeszłam do II etapu, tydzień pracowałam nad rzeczami, które miałam tam przesłać, nie wybrali mnie. Też myślałam, że ...będzie ze mną kiepsko, wtedy właśnie znalazłam się na tym forum... Potem osoba z branży, którą poprosiłam o sprawdzenie rzeczy, które przygotowałam, powiedziała że są bardzo dobre... Trudno. Przeżyłam.
Ty też sobie poradzisz. Główka do góry, to nie ostatnia rozmowa w Twoim życiu. Jesteś za dobra, żeby się podłamać jedną głupią rozmową ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#918 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 169
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
Hej dziewczyny
![]() ![]() http://katowice.gumtree.pl/c-Praca-b...AdIdZ249453343 (zwróćcie uwagę na ostatnie zdanie i wymóg przesłania zdjęcia stóp ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#919 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 547
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
Hm, to nie wiesz ile będziesz zarabiała?
__________________
You can see in my eyes that no one is my chain.. .supergirls just fly.
|
![]() ![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#920 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 809
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
Cytat:
Mnie chodzi o to - i powiem to tylko na swoim przykladzie - ze wyrabianie znajomosci oznacza nie palenie mostow i bycie fair i ok wobec tych, ktorych spotykam na swojej drodze. Czyli staram sie utrzymywac kontakt z ex wspolpracownikami, z ktorymi zylo mi sie dobrze, jak rowniez w zyciu prywatnym nie mam wrogów, raczej z nikim nie mam klotni i zatargów, wiec to tez wplywa na te tzw. znajomosci. Nie widze tu niczego "nie halo" - wbrew etyce itp. Ot normalne bycie zyczliwym czlowiekiem dla innych ludzi. Nigdy nie wiesz, co Cie w zyciu spotka. Świat jest bardzo mały. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#921 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 84
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
Ok wtrącę jeszcze swoje 3 grosze na zakończenie tematu o znajomościach, bo wyszedł nam z niego jakiś kontrowersyjny miszmasz, gdzie właściwie stanęło na tym, że w nepotyzmie nie ma absolutnie niczego złego i że właściwie to Ci, którym nie udało się urodzić pod szczęśliwą gwiazdą zamożnego i wpływowego domostwa, powinni sobie pluć w brodę, że im się nie "fartnęło". Takie wnioski cofają nas do średniowiecza. Cywilizacja poszła do przodu o setki lat i właśnie o to walczyli ludzie budując nowoczesne społeczeństwa, o równy start, o wyższość kwalifikacji nad urodzeniem i tzw. znajomościami. Ja wiem, żyjemy w Polsce, co część jednak Europy Wschodniej, tutaj inaczej postrzega się pewne rzeczy, do niedawna przecież jawnie funkcjonowała np korupcja, dostawania pracy przez znajomości jeszcze nikt nie wyplewił, bo jeszcze nie znalazł się taki odważny. Na Zachodzie, z relacji moich znajomych coś takiego absolutnie nie funkcjonuje, po prostu nie ma racji bytu. Tam ludzie zdobywają pracę w uczciwych konkursach, bo decyduje wykształcenie, doświadczenie itd, czyli kryteria wymierne. Myślę, że gdyby ktokolwiek z nas nie dostał danej pracy, bo jest np jeszcze za słaby, to nikt nie robiłby z tego afery, tylko sumiennie przysiadł i dalej pracował, żeby dorównać lepszym. Teksty o tym, że nie ma co biadolić, że się nie ma znajomości, tylko brać się do roboty i je zdobywać albo w mojej pracy wszyscy dostali pracę po znajomości i wszyscy o tym wiemy i nikt nie robi z tego najmniejszego problemu, są moim zdaniem niedojrzałe i niepoważne. Tyle w temacie w znajomości.
|
![]() ![]() |
![]() |
#922 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 809
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
To ja też coś dodam apropo, bo widze Kama, ze do mnie pijesz, a nie do konca zrozumialas, co chcialam powiedziec.
Zeby była jasnosc, ja pracy po znajomosci nie dostalam, ale jesli mialabym taka mozliwosc, to chetnie bym takie stanowisko przyjela. Bo dlaczego nie ? I nie wierze, ze Ty odmowilabys, gdybys miala taka szanse. Nikt by nie odmowil, zycie jest zycie, za cos trzeba zyc, a dume i honor czasem warto schowac do kieszeni. Co innego jest byc poinformowanym od znajomego o naborze - wysyłam CV, znajomy mnie anonsuje, ze taka fajna dziewczyna itp., jego szef CV oglada i umawia sie ze mna na rozmowe - z powodu rekomendacji i moich kompetencji. A to, co bedzie pozniej, zalezy tylko ode mnie. A co innego miec bogatego tate, ktory przy wódce załatwia córce prace, niewazne jaka, wazne, ze prezesem jest jego kumpel i na pewno sie cos znajdzie, bez wzgledu na kwalifikacje. To sa dwa rozne pojecia, czesto mylone. I zarowno jedna osobe, jak i druga, wrzuca sie do jednego wora i potem obgaduje, ze ta i ta robote dostala po znajomosci. Wybacz Kama, ale zajezdza mi to straszna zawiścią i "niesprawiedliwoscia losu i swiata wobec mnie". Jeszcze jedno - co jest niedojrzałego w tym, ze ludzie przyznaja sie do tego, ze dostali prace po znajomosci ? Co jest niedojrzalego w tym, zeby zdobywac znajomosci ? |
![]() ![]() |
![]() |
#923 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 506
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
zgadzam się z Kamą. Jedynie osoby mające znajomości, korzystające z nich lub sobie je wyrabiające nie widzą nic złego z dostawania za ich pośrednictwem pracy. Zupełnie inaczej to wygląda z punktu widzenia osoby bez jakichkolwiek znajomości.
__________________
W życiu musi być dobrze i niedobrze. Bo jak jest tylko dobrze, to jest niedobrze ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#924 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 8 254
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
Widzę, że dyskusja o pracy po znajomości się wywiązała... Niestety u mnie w pracy to norma :/ Aktualnie zastępuję dziewczynę, której mamusia jest przewodniczącą wydziału... I tylko dlatego ma tę pracę. A stanowisko zapuściła niesamowicie i zrobiła niezły bajzel. Razem z koleżanką dwa miesiące trwało doprowadzenie go do normalnego stanu i braku zaległości. I potem taka dziewczynka wróci, a ja mogę zostać na lodzie. Bo niewiadomo czy będą jakieś etaty
![]() Kiedyś jak pracowałam w innej państwowej firmie, to też zatrudnili zamiast mnie (tzn. zanim zaczęłam pracę; dostałam się dwie rekrutacje później) dziewczynkę, której mamusia tam pracowałam. Była tak beznadziejna, że ją wywalili po okresie próbnym i przynajmniej w tym przypadku zachowali się fair... Mnie od nowego roku czeka znowu szukanie pracy, bo umowa na zastępstwo nie jest moim szczytem marzeń. |
![]() ![]() |
![]() |
#925 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 9 668
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
Cytat:
![]() ![]() Za to prawdopodobnie będę rachmistrzem spisowym, ale to po znajomości, więc... ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#926 |
Rozeznanie
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
Claris wiem jak to boli, wielka szkoda, że tak się stało.
Za to ja rachmistrzem nie będę, mieli zadzwonić do dziś, nikt nie zadzwonił... Mimo, że idealnie spełniałam wszystkie warunki. ehh... przykro mi. Zawłaszcza, że koleżanka z pracy powiedziała, ze z wypłatami Orsay nieźle oszukuje pracowników, i trzeba wszystko bardzo pilnować. Nadgodziny płatne po 3 miesiącach, a ja w tym miesiącu mam ich 13h i się zastanawiam czy kiedykolwiek zobaczę na oczy za to pieniądze. |
![]() ![]() |
![]() |
#927 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 809
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
Amazoniak, to nie jest tak, ze ten, kto korzysta ze znajomosci, to nie ma nic przeciwko nim. Ja nie mam kontaktów, bo nie pochodze z miasta, w ktorym mieszkam, zatem zaczynalam wszystko od zera. Wiec nie ma mowy w moim przypadku o tatusiowych kolegach czy innych koneksjach rodzinnych nie rodzinnych - wszyscy sa poza tym i nie jest łatwo. Wkurzaja mnie uklady i ukladziki zwlaszcza, gdy to ja odpadam na rozmowie, a przyjmuje sie kogos innego, znajomego. Ale wiesz, ja tego nie traktuje tak jak wy - bo z rodziny, to ją/go przyjeli zamiast mnie. Szlag czlowieka trafia, ale nie roztrzasam tego. Ktos ma wiekszego lub mniejszego farta.
Natomiast nigdy nie zrozumiem tego kumoterstwa w panstwowych instytucjach i tu sie zgodze, ze was ****ica bierze na takie cos. Ale nic sie z tym zrobic nie da, takie mamy wspaniale panstwo. Mam nawet kolezanke, ktora jest urzędasem od 5 lat, a dostala te prace tylko dlatego, ze tata był/jest ważną osobą w urzedzie miasta. No i ona mozna powiedziec, dozywotnio bedzie sobie siedziala na takim stanowisku - nie zarzucam jej, ze sie nie nadaje, bo raczej jest dobra w tym co robi, ale byl oficjalny konkurs, a dostala sie wlasnie ona. Takze nie ma sprawiedliwosci w tym temacie. Uwierzcie, da sie znalezc prace bez znajomosci ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#928 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: śląskie
Wiadomości: 191
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
Cytat:
![]() Mi tez udało się dostać na rachmistrza ![]() ![]() Widzę, że rozgorzała tutaj dyskusja na temat pracy po znajomości. Mało jest takich zjawisk, które działają mi tak bardzo na nerwy jak właśnie protekcja i nepotyzm. Szkoda, że u nas w kraju tak to właśnie wygląda... A najbardziej wkurzające jest organizowanie ustawionych konkursów i mydlenie oczu wielu zdolnym i wykwalifikowanym bezrobotnym. Inaczej to jednak wygląda z perspektywy osoby, która dostaje prace po znajomości. Każda z nas zapewne skorzystałaby, gdyby miała taką możliwość. Gorzej, gdy jesteśmy tymi z góry przegranymi. Zawsze pojawia się pytanie "Dlaczego oni mają łatwiej?" I jeszcze odnosząc się do ostatniego zdania pumas...Może i da się, ale teraz, po kilku miesiącach poszukiwań, widzę, że jest to cholernie ciężkie. Mam wrażenie, że najpierw liczą się znajomości, później duuuużo szczęścia, a na końcu nasze kwalifikacje. W związku z tym wyjścia są trzy: albo mamy wujka prezesa, albo rodzimy się pod szczęśliwą gwiazdą, albo czekamy na cud, kiedy to ktoś w końcu doceni nasze kwalifikacje.
__________________
"...Never give up! It's such a wonderful life..." 27.02.2004r. ![]() 27.06.2010r. - PIERWSZE "TAK"
![]() 15.07.2010r. - MGR! ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#929 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
Cytat:
![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#930 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: z kosmosu
Wiadomości: 2 758
|
Dot.: BEZROBOTNI łączmy się część 2
Cytat:
Więc ja też mogę dodać kilka słów odnośnie pracy po znajomości, akurat jestem na stażu w urzędzie więc jestem na bieżąco i widzę na własne oczy jak to wszystko od wewnątrz funkcjonuje, chociażby dwa dni temu był u mnie konkurs z mojego wydziału, na który nawet nie widziałam sensu się wybierać, ponieważ był on robiony dla pozoru, ponieważ kandydat (oczywiście protegowany) był już wyłoniony, ba nawet już miał umowę podpisaną, odbył wszystkie szkolenia pracownicze i dostał stanowisko starszego inspektora, mimo iż nie ma żadnego doświadczenia zawodowego a ten cały konkurs jak mówiłam to był jeden wielki pic na wodę. Zal było mi tych wszystkich ludzi, którzy na niego przyszli ;/ niestety w takich urzędach to norma, tutaj wszyscy dostają stanowiska po znajomości, wręcz pracują tu całe rodzinki, przykre to ale co zrobić ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:54.