Chodzicie same na imprezy bez TZ ?

[normalnyFacet]

tak jak w tytule. Czy chodzicie same na imprezy ? jak reaguja na to wasi panowie ?informujecie ich czy dzialacie za jego plecami? wyrozumiali czy jednak trafiaja sie zaborcze chlopaki ? jak sobie z tym radzicie jesli chodzi wlasnie o imprezowanie samej no i najwazniejsze jak czujecie sie kiedy facet "pusci badz nie" zapraszam do skrobania

[HotterThanFire]

Mój nie ma nic przeciwko żebym chodziła sama na imprezy, aczkolwiek nie chodzę bez niego, bo najzwyczajniej w świecie nie lubię.
Co innego spotkanie przy piwku w babskim gronie, ale tego nie zaliczam do imprez. Na imprezy tylko z Tż, lepiej i bezpieczniej i w ogóle fajniej sie czuje jak ide z nim. Ale jakbym chciała iść sama, puściłby bez problemu.

[Distant_Whisper]

Tak, jak najbardziej chodzę na imprezy bez TŻ. I mówię mu o tym Jak do tej pory - nigdy nie miał nic przeciwko

[zagadka19]

Napisane przez normalnyFacet

tak jak w tytule. Czy chodzicie same na imprezy ?
tak
jak reaguja na to wasi panowie ?
hmm normalnie, tak samo jak mówię mu że idę na zakupy

informujecie ich czy dzialacie za jego plecami?
oczywiście informuję
wyrozumiali czy jednak trafiaja sie zaborcze chlopaki ?
ufa mi"-
jak sobie z tym radzicie jesli chodzi wlasnie o imprezowanie samej
sama nie jestem, zwykle z kolezankami, albo ze znajomymi z uczelni, ale chodzę na te imprezy tylko i wyłącznie by podtrzymywac kontakt z osobami które lubie, miło spędzić czas właśnie z nimi, nie poznaję na tych imprezach osób płci męskiej a także nie tańczę gdy jestem np w klubie bez chłopaka

no i najwazniejsze jak czujecie sie kiedy facet "pusci badz nie"

nie ma takiego czegoś że mnie nie puści ja jestem lojalna w stosunku do niego, a moje imprezy to nie cotygodniowy melanż

zapraszam do skrobania

oczywiście jak się bawić to tylko z nim, i najlepsze imprezy tylko z nim

odpisałam wyżej

[normalnyFacet]

dziewczyny a czy mialyscie jakies nieprzyjemnosci z namolnymi i natretnymi facetami? no nie wiem lapanie za tylek calowanie na sile...czy potem tz o tym mowilyscie?

oraz czy byly takie sytuacje ze obcy chlopak naprawde "umial" poderwac, znal sie na podrywaniu ?

[zagadka19]

Napisane przez normalnyFacet

dziewczyny a czy mialyscie jakies nieprzyjemnosci z namolnymi i natretnymi facetami? no nie wiem lapanie za tylek calowanie na sile...czy potem tz o tym mowilyscie?

oraz czy byly takie sytuacje ze obcy chlopak naprawde "umial" poderwac, znal sie na podrywaniu ?

w jakim celu zadajesz takie DZIWNE pytania?


chory zazdrośnik?
na to tylko rada: psycholog

[normalnyFacet]

Napisane przez zagadka19

w jakim celu zadajesz takie DZIWNE pytania?


chory zazdrośnik?
na to tylko rada: psycholog

ciekawosc nie zazdrosnik

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Tak. On też chodzi beze mnie na imprezy. Czasem ja mam zajęcia rano, czasem on, a jako że oboje jesteśmy towarzyscy, to nie odmawiamy sobie przyjemności, jaką jest zabawa w gronie znajomych.

Napisane przez normalnyFacet

dziewczyny a czy mialyscie jakies nieprzyjemnosci z namolnymi i natretnymi facetami? no nie wiem lapanie za tylek calowanie na sile...czy potem tz o tym mowilyscie?

oraz czy byly takie sytuacje ze obcy chlopak naprawde "umial" poderwac, znal sie na podrywaniu ?

Eeeee... Tam gdzie chodzę na imprezy nigdy nie spotkałam się z łapaniem za tyłek, czy całowaniem na siłę :/ Jakby ktoś spróbował, to zapewne oberwałby od któregoś z moich kolegów (nie mówiąc o liściu ode mnie).
Podrywanie? Hah! Ja się zgadzam na flirt tylko i wyłącznie wtedy, kiedy sama jestem zainteresowana. A kiedy jestem zajęta, to nie interesują mnie inni mężczyźni. Mogą się starać, zagadywać, nawet robić fikołki, a i tak nie zrobią na mnie żadnego wrażenia

[kreolkaa]

Napisane przez normalnyFacet

tak jak w tytule. Czy chodzicie same na imprezy ? jak reaguja na to wasi panowie ?informujecie ich czy dzialacie za jego plecami? wyrozumiali czy jednak trafiaja sie zaborcze chlopaki ? jak sobie z tym radzicie jesli chodzi wlasnie o imprezowanie samej no i najwazniejsze jak czujecie sie kiedy facet "pusci badz nie" zapraszam do skrobania

Chodzę sama, jeśli mam okazję, a mój facet nie chce lub nie może On raczej nie ma nic przeciwko, bo jego samego też puszczam i nie robię z tego problemu.
Nie umiałabym być z kimś, kto by mnie nie puścił samej na imprezę

Napisane przez normalnyFacet

dziewczyny a czy mialyscie jakies nieprzyjemnosci z namolnymi i natretnymi facetami? no nie wiem lapanie za tylek calowanie na sile...czy potem tz o tym mowilyscie?

oraz czy byly takie sytuacje ze obcy chlopak naprawde "umial" poderwac, znal sie na podrywaniu ?

Nie przypominam sobie takiej sytuacji, w razie czego umiem się sama obronić. Na podryw (choćby z najwyższej półki) jestem odporna, bo mój facet mi wystarcza w 100% i nie szukam przygód gdzie indziej

[Wisienki]

Oczywiście, że tak i nie wyobrażam sobie aby TŻt mi tego zabronił ani ja jemu - wierzymy sobie i wiemy, że żadne z nas nie zrobi niczego niewłaściwego

[kamila2006]

zdarza mi sie chodzic na imprezy bez tż, ale wole z nim - bo mam sie wtedy z kim bawic

wyjscia z kolezankami na piwko, czy winko nie uznaję za impreze tylko za babskie ploty i takie cos zdarza mi sie czesto tż nigdy nie mial nic przeciwko. Sam chodzi z kolegami na mecze do baru czy spotykaja sie na piwko.

co do zachowan bywa roznie. zdarzaja sie natręci ktorzy chca poderwac, ale trzeba im to skutecznie wybic z glowy

[Biedloonecka]

No i właśnie w takich sytuacjach najlepiej wychodzi kto komu ufa w związku. Byłam z facetem, który nie uznawał chodzenia na imprezy bez tej drugiej osoby. Niby to nie byłby straszny problem gdyby nie to że nawet razem nie chciał wychodzić tam gdzie było dużo moich znajomych. No ale to był chory związek
Jak z nim byłam to dopiero doceniłam jak wielkim zaufaniem darzył mnie pierwszy chłopak.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez normalnyFacet

no i najwazniejsze jak czujecie sie kiedy facet "pusci badz nie"

Facet to nie rodzic, a ja nie mam już 14 lat

[201608251020]

Jasne, że chodzę, ale nie sama a z koleżanką TŻ też by chodził ale on domator przez duże D Nigdy nie miałam jakichś "krzywych" akcji bo nie tańczę z chłopakami, tylko z koleżanką (wiem, dziwnie brzmi, ale tańczymy obok siebie, solo ) wszelkich adoratorów odstraszam, mówiąc że jestem zajęta i pokazuję pierścionek od TŻ (aczkolwiek nie zaręczynowy, ale co tam ). Ale zdarzało się parę razy że byli wyjątkowo namolni. Zazwyczaj wtedy zmieniamy z koleżanką miejsce położenia, np. dancefloor Mój TŻ nie ma problemu z moimi imprezami, byleby miał ze mną kontakt i żebym mu napisała smsa nad ranem że jestem bezpiecznie w domu.

[new woman in town]

hej ciekawy normalny facecie, widze że kolejna ankiete przeprowadzasz w niewiadomym celu...no ale w tej sie udzielę :0

Więc tak : obecny TŻ jest strasznie wyrozumiały,cierpliwy i nie jest zaborczy, nie ogranicza mnie aczkowiek jeśli widział realne zagrożenie ze strony innego samca to wystawiał kły

Jeśli mam ochotę idę na impreze bez niego,nie jest to częste bo wole bardziej kameralne środowisko i znajomych ale się zdarza. On nie ma nic przeciwko temu. Nawet przyjeżdzał po mnie nie raz w nocy żebym sama nie wracała do domu.
Jak już wychodzę na tzw"imprezę" to fakt - zdarza się że jakis facet coś zapyta, ma ochotę się dosiąść lub zatańczyć. Generalnie nie wyskakuje z pocalunkami i łapami bo ja sobie na to nie pozwalam i nie jest to kwestia tego że jestem w związku a mojego charakteru. Impreza to ostatnie miejsce gdzie mam ochote poznawać nowych ludzi.
Jeśli się zdarzyła jakaś sytuacja z jakimś namolnym panem opowiadałam o niej TŻtowi, śmialiśmy się z niej oboje.

Mam zdrowy związek przynajmniej pod względem zaborczości, zazdrości i trzymania kogoś w klatce.
I takiego życzę każdemu.

[Ercola]

Zdarzało się Mój TŻ nie ma nic przeciwko. Tylko zawsze prosi żeby napisała lub zadzwoniła jak będę w domu, żeby się nie martwił

[malwinac]

Bardzo czesto chodze sama na imprezy, Tż jest zazdrosny ale nigdy mi nie utrudnia takich wyjsc

[ewcia 87]

a ja mam problem jak się spotkam ze znajomym ze szkoły albo pójdę z kumpelę na piwo do baru.kłótnia gwarantowana i jeszcze wygarnięcie wszystkiego jak leci i głupie argumenty z rękawa. a wyjść na imprezę bez niego..

[cosmo20]

Napisane przez normalnyFacet

dziewczyny a czy mialyscie jakies nieprzyjemnosci z namolnymi i natretnymi facetami? no nie wiem lapanie za tylek calowanie na sile...czy potem tz o tym mowilyscie?

oraz czy byly takie sytuacje ze obcy chlopak naprawde "umial" poderwac, znal sie na podrywaniu ?

Zdarza mi się iść tylko z koleżankami bo czasem fajnie zrobić takie babskie wyjście, ale wkurzają mnie właśnie wyżej wspomniani namolni faceci. Ostatnio jacyś nawet robili mi zdjęcia Nie wiem czy to ja mam pecha i przyciągam, czy oni rzucają się na każdą "wolną laskę". Nie znoszę tego dlatego wolę chodzić na imprezy z chłopakiem. Ponadto czuję się jakoś bezpieczniej

[Anastka_]

Ja też czasem chodze sama i bardzo to dziwi moich kolegów z grupy. Mówią że swoich dziewczyn nie puszczają samych i mnie by też nie puścili. Gdy pytam czemu (że niby nie jestem godna zaufania? ) to słysze w odpowiedzi np że za ładnie wyglądam!

[czilli]

.

[infante]

Owszem nawet wole chodzić sama bo wole tańczyć indywidualnie niż w parze ;P mieszkamy dwóch różnych miastach, więc bez problemu mogłabym ukryć swoje wyjście przed nim jednak nie widzę sensu. Nie jest zachwycony moimi samotnymi wyjściami ( ze znajomymi), jednak ufa mi i wie, że nie narobię głupstw. Z resztą nie wyobrażam sobie pójść do klubu i dać się obmacywać w tańcu komuś obcemu... nie dla mnie takie zabawy.
Namolni owszem zdarzają się, jednak zwykle gdy tylko wyczuwam kogoś w swojej okolicy zmieniam swoje położenie na parkiecie, zaczynam tańczyć z kimś znajomym itd. Jeśli komuś już uda położyć się na mnie łapska to z impetem je z siebie zrzucam.
ps. Oczywiście gdy On ma gdzieś wyjść wkurzam się ale nie dlatego, że mu nie ufam a dlatego, że nie lubię gdy pije.

[little.b.blue]

tak, chodzę sama na imprezy.
tak, mówię Tż jak wychodzę na imprezę.
nie, nie pytam ani nie proszę żeby mnie puścił bo to dla mnie po prostu śmieszne pytać o zgodę i wyśmiałabym Tż gdyby powiedział, że mi nie pozwala.
Tż mi ufa i nie ma nic przeciwko temu, żebym poszła bez niego a imprezę, a ja tego zaufania nie naruszam, skoro jestem w związku to znaczy że nie interesują mnie obcy faceci.

tak samo nie mam żadnego problemu z tym, żeby to Tż poszedł sam na imprezę, no ale mój facet to bardziej domator jest niż imprezowicz, z czego szczerze mówiąc jestem zadowolona.

[ariadna90]

Napisane przez HotterThanFire

Mój nie ma nic przeciwko żebym chodziła sama na imprezy, aczkolwiek nie chodzę bez niego, bo najzwyczajniej w świecie nie lubię.
Co innego spotkanie przy piwku w babskim gronie, ale tego nie zaliczam do imprez. Na imprezy tylko z Tż, lepiej i bezpieczniej i w ogóle fajniej sie czuje jak ide z nim. Ale jakbym chciała iść sama, puściłby bez problemu.

jak wyżej

[makarona]

Napisane przez normalnyFacet

tak jak w tytule. Czy chodzicie same na imprezy ? jak reaguja na to wasi panowie ?informujecie ich czy dzialacie za jego plecami? wyrozumiali czy jednak trafiaja sie zaborcze chlopaki ? jak sobie z tym radzicie jesli chodzi wlasnie o imprezowanie samej no i najwazniejsze jak czujecie sie kiedy facet "pusci badz nie" zapraszam do skrobania

Chodzę na imprezy bez tż, ze znajomymi, kumpelami.
Mój tż nie ma nic przeciwko temu, dlatego, że mi ufa.
Informuje tż, gdzie wychodzę, jakie mam plany na cały dzień/wieczór, bo dziennie rozmawiamy przez telefon, więc to naturalne.

Czuję się normalnie idąc na imprezę, bo nie robię nic złego, bawię się, tańczę, śmieję, piję sok/drinka/piwo, rozmawiam z innymi ludźmi, bywa, że zapoznaję nowych znajomych. Lubię ten sposób relaksu.

Napisane przez normalnyFacet

dziewczyny a czy mialyscie jakies nieprzyjemnosci z namolnymi i natretnymi facetami? no nie wiem lapanie za tylek calowanie na sile...czy potem tz o tym mowilyscie?

Zdarzają się i tacy. Wystarczy dosadnie takiemu wytłumaczyć, żeby się odczepił, a jeśli nadal jest irytujący, to olać, traktować jak powietrze. W końcu mu się znudzi. I znajdzie nowy obiekt zainteresowania.

Z namolnymi ludźmi miałam styczność kilkadziesiąt razy w życiu. Zwłaszcza w okresie, gdy nie miałam tż. Ale to osobna historia.

Niedawno, będąc akurat z tż i znajomymi w knajpie, tańczyłam sobie sama na parkiecie. Zaczepiało mnie dwóch facetów. Jeden chciał nr tel, a drugi umówić się. Grzecznie odmówiłam, poinformowałam, że mam chłopaka, jestem z nim w udanym związku i nie potrzebuję dodatkowych znajomości. Jeden pan był bardzo zdziwiony, że podaję to jako powód, bo on też ma dziewczynę i cytuję "co z tego?"
Kumpel widział, że zaczynają być natarczywi, więc podszedł, powiedział kilka zdań od siebie i dali mi spokój. A tż był tak zajęty rozmową z kolegą, przy stoliku, że ominęła go przyjemność zobaczenia usiłowania podrywu na jego dziewczynie

I w zeszłym roku, miałam taką niemiłą sytuację. Stałam na przejściu dla pieszych, na czerwonym świetle. Było około 22. Bylam sama. Po chodniku szło 2 chłopaków i 1 dziewczyna. Jeden uszczypnął mnie w pośladek. Odwróciłam się i puścił mi oczko. W zasadzie nie zareagowałam, bo do dziś nie wiem, co mogłabym mu na to powiedzieć. Spadaj? W każdym bądź razie było to chamskie i gdyby facet stał bliżej, dostałby w nos.

Napisane przez normalnyFacet

oraz czy byly takie sytuacje ze obcy chlopak naprawde "umial" poderwac, znal sie na podrywaniu ?

Nie wiem, co to znaczy "umieć poderwać". Tzn., że mu się udało?

Napisane przez infante

Owszem nawet wole chodzić sama bo wole tańczyć indywidualnie niż w parze ;P

Ja też lubię tańczyć sama

Napisane przez infante

Z resztą nie wyobrażam sobie pójść do klubu i dać się obmacywać w tańcu komuś obcemu... nie dla mnie takie zabawy.

Bo to jest kwestia szacunku do samej siebie. Jeśli dziewczyna się nie szanuje to będzie obmacywać się z facetami na dyskotekach, w klubach, w pubach. I już.

[zakochana19]

Oczywiście, że chodzę na imprezy czasem bez Tża. A on chodzi czasem beze mnie. Mówimy sobie o tym nawzajem i nikt do nikogo nie ma pretensji

[ricca166]

Chodzimy razem, od kiedy pewien koleś bezczelnie mnie nie klepnął z całej siły w pupę przy TŻ.Najgorsze ,że to był mój ,,znajomy" od 2 lat i TŻ nie chciał uwierzyć ,że to sie zdarzyło po raz pierwszy.Dobrze,że miał wtedy rękę w gipsie.Wcześniej i ja chodziłam i on chodził.
A teraz to już mi się samej nie chce,ostatnio mnie 10 facetów,takich po 30-stce wzięło do kółka jak przechodziłam przez salę taneczną ,ściskali mnie,nie chcieli wypuścić,a but który spadł mi z nogi znalazłam potem na środku sali.To była jakaś paranoja.A ja nawet nie mogłam nic zrobić.Innym razem klepnął mnie jakiś facet w dupę, ja do niego zaczęłam pyskować ,a on chciał mnie uderzyć z pięści ,wyobrażacie sobie?
Niektórzy samce (bo tylko tak ich można nazwać) zachowują się jak wyposzczone małpy.Ciekawe czy ich żony wiedzą o wyprawiają na takich dyskotekach.Trochę zeszłam z tematu.
Dlatego wolę z TŻ-em chodzić,nawet jak nie tańczy,to wiem że gdzieś tam sobie siedzi i jakby co to mnie uratuje

[Suziii90]

Chodzę na imprezy bez TŻ, aczkolwiek kiedyś był z tym problem,bo on nie chodził na dżamprezy sam i było mi głupio wyjść gdzieś z koleżankami do clubu, ale czasy się zmieniły i teraz już chodzę. Oczywiście przed każdym takim wypadem Mój TŻ przychodzi do mnie i robi mi wykład,żebym na siebie uważał i obowiązkowo smsy co godzinę że ze mną ok. A czy zdarzają się natręci na takich imprezach ? Niestety TAK :/ Mam dość tego , nie wiem czemu ale za każdym razem jak gdzieś wychodzę z koleżankami do clubu zawsze trafi się taki pajac... Oczywiście Tż o wszystkim wie.

---------- Dopisano o 14:54 ---------- Poprzedni post napisano o 14:51 ----------

Napisane przez ricca166

Chodzimy razem, od kiedy pewien koleś bezczelnie mnie nie klepnął z całej siły w pupę przy TŻ.Najgorsze ,że to był mój ,,znajomy" od 2 lat i TŻ nie chciał uwierzyć ,że to sie zdarzyło po raz pierwszy.Dobrze,że miał wtedy rękę w gipsie.Wcześniej i ja chodziłam i on chodził.
A teraz to już mi się samej nie chce,ostatnio mnie 10 facetów,takich po 30-stce wzięło do kółka jak przechodziłam przez salę taneczną ,ściskali mnie,nie chcieli wypuścić,a but który spadł mi z nogi znalazłam potem na środku sali.To była jakaś paranoja.A ja nawet nie mogłam nic zrobić.Innym razem klepnął mnie jakiś facet w dupę, ja do niego zaczęłam pyskować ,a on chciał mnie uderzyć z pięści ,wyobrażacie sobie?
Niektórzy samce (bo tylko tak ich można nazwać) zachowują się jak wyposzczone małpy.Ciekawe czy ich żony wiedzą o wyprawiają na takich dyskotekach.Trochę zeszłam z tematu.
Dlatego wolę z TŻ-em chodzić,nawet jak nie tańczy,to wiem że gdzieś tam sobie siedzi i jakby co to mnie uratuje

no, dokładnie tacy są najgorsi... ja tez miałam kilka ekscesów z takimi burakami :/ a najgorsze jest to że bramkarze ( strerydziaki) też są takimi chamami że SZOK!!!

[jlys]

Jestem z moim TŻ 3 lata i nigdy nie byłam na żadnej imprezie bez niego , on beze mnie również. Po prostu gdy jedno nie mogło , nie idziemy wcale i tyle. Nie ejst to spodowowane jaks wielka zazdroscia czy cos. Mój TŻ mówi , że mogę iść sama itd ale ja po prostu nie chce chodzić bez niego ;p. Oczywiście na jakies spotkania z moimi koleżankami, znajomymi z LO chodzę sobie sama , a mój TŻ na jakieś mecze itd ze swoimi i tyle. Ale co do imprez to nigdy nam się nie zdarzyło pójść oddzielnie i wątpie , żeby to nastapilo w najbliższej przyszłości

[elvegirl]

Napisane przez normalnyFacet

tak jak w tytule. Czy chodzicie same na imprezy ?

Tak, chodzę sama na imprezy, chociaż coraz rzadziej, bo się ze mnie domatorka zrobiła (zima, te sprawy) . Tak więc coraz częściej jest tak, że jak idę na imprezę, to wyciągnięta przez lubego

Napisane przez normalnyFacet

jak reaguja na to wasi panowie ?

Normalnie "Słońce, w sobotę się nie widzimy, idę balangować" "o to fajnie, to ściągnę tego i tego na flachę, tylko nie schlać mi się proszę tak, żeby w niedziele nam spotkanie przez kaca nie wyszło"

Napisane przez normalnyFacet

informujecie ich czy dzialacie za jego plecami?

Oczywiście, że informuję, w życiu bym nie mogła być z kimś, kto by robił o imprezę awanturę

Napisane przez normalnyFacet

wyrozumiali czy jednak trafiaja sie zaborcze chlopaki ?

Mój chłopak jest zazdrośnik straszny, ale jakoś z puszczaniem mnie na imprezy czy na kawkę do kumpla nie ma problemów.

Napisane przez normalnyFacet

jak sobie z tym radzicie jesli chodzi wlasnie o imprezowanie samej

Świetnie

Napisane przez normalnyFacet

no i najwazniejsze jak czujecie sie kiedy facet "pusci badz nie" zapraszam do skrobania

On jest moim chłopakiem, a nie rodzicem - nie ma opcji "nie puszczę cię".
Może mnie ewentualnie ładnie poprosić

Napisane przez normalnyFacet

dziewczyny a czy mialyscie jakies nieprzyjemnosci z namolnymi i natretnymi facetami? no nie wiem lapanie za tylek calowanie na sile...czy potem tz o tym mowilyscie?

Nie.

Jak się trafi taki, który chce się za bardzo przytulać, to mówię, że nie mogę bo moja kobieta będzie zazdrosna i po krzyku

Napisane przez normalnyFacet

oraz czy byly takie sytuacje ze obcy chlopak naprawde "umial" poderwac, znal sie na podrywaniu ?

Na typowej klubowej imprezie nigdy.