Wybór pierścionka zaręczynowego i oświadczyny zwierciadłem podejścia Tż do związku?

[Ananasowa86]

Nie chodzi o to że mam problem z komunikacja, po prostu nie chce nagle wyjechać z czymś co miało miejsce kilka miesięcy temu.
Bo jeśli chodzi o sama komunikacje - często i szczerze rozmiawiamy, chociaż przyznam że jeśli chodzi o rozmowy z nim, to ciężko do niego dotrzeć (przykład - mój drugi wątek tutaj..) jednak ja się staram jak mogę, żebyśmy byli sczęsliwi i z mojej strony problemów z rozmową nie ma, jedynie to się boje mu hmm nie wiem jak to ująć wytykać, bo nie wiem jaka bedzie reakcja jego, że nie powiedziałam mu tego od razu.,

[andzia1989r]

Napisane przez muszynianka

to że ktoś tupie nóżką na nie taki pierścionek jak trzeba, no nie wiem. może to tylko ja jestem jakaś przygłupia i niedzisiejsza bo wartości są troszeczkę ważniejsze dla mnie niż to żeby pierścionek był z białego złota...

A to już zupełnie inna kwestia jest. Bo widzisz pierścionek to symbol. Jak dla mnie nie musiałoby go byc (w ogóle nie noszę pierścionków zawsze były dla mnie niewygodne), ale Tż jest tradycjonalistą w każdym calu. Więc jest. Jeśli można zasugerowac jaki się nam ewentualnie podoba, też fajnie. Chłopu łatwiej wybrac a i nam się będzie podobac. Źle jest jak chłop w gust nie trafi a babka zamiast się cieszyc z faktu zaręczyn, docenic, że jej ukochany mężczyzna chce z nią iśc prze życie rozpacza, że kształt nie taki, że CENA nie taka, że kolor nie taki... No to tak, wtedy to jest coś nie teges...

[Ananasowa86]

Tylko że mi cena jest obojętna, kolor też.Liczy się że dany z miłości. Chodzi mi o SPOSÓB w jaki go kupił i wybrał..

[kreolkaa]

Napisane przez andzia1989r

U mnie taka rozmowa była w 100% naturalna. Tż zaczął mówic o temacie zaręczyn. Powiedziałam, że nie chcę nic wiedziec, chcę miec 100% niespodziankę, rozmiar pierścionka zna, a jedyne sugestie jakie mam to żeby był klasyczny, złoty, i niedrogi, bo obawiałabym się nosic drogi na palcu i ciągle obawiac, że gdzieś posieję.

Czy to czyni ze mnie księżniczkowatą panienkę co chłopem dyryguje?

No proszę Cię

Bez obrazy.
Jakim cudem to ma być w 100% niespodzianka skoro wiedziałaś, że się planuje oświadczyć?
Dla mnie 100% niespodzianki jest jak sama nazwa wskazuje, kiedy się niczego nie spodziewasz, nawet tego, że on w ogóle zamierza się już oświadczyć
Dzisiaj naprawdę nie jest wstydem zaręczać się spodziewanie, z pierścionkiem wybranym wedle własnego gustu

No ok ja to wszystko rozumiem. Tylko wtedy się nie oświadczam a rozmawiam, mówię jak ja to widzę, jak ja to czuję, co i jak i kiedy i w ogóle. A nie odwalam cyrk zaręczynowy i w momencie jak kobieta (kicha pierścionek adidasy i krótkie spodenki i miejsce) zalewa się łzami ze wzruszenia, rzucam: ale wiesz to tak nie na poważnie, tak oficjalnie to to dopiero będzie...

Tak się dojrzały facet zachowuje? To ja nie chce wiedziec jak się ci niedojrzali zachowują

Z doświadczenia wiem, że niektórym kobietom nie przetłumaczysz takich rzeczy. Przecież i kredyt można wziąć, żeby tylko wesele wyprawić wszystko jest do zrobienia a tak to sama widzisz, że miał spokój na pół roku, zanim do Ananasowej dotarło, że jednak coś nie tak z tymi zaręczynami

[muszynianka]

Ananasowa86 ale skoro to dla ciebie jest istotne i nadal ci leży na sercu to czemu miałabyś nie wyjeżdżać? Przychodzisz tu, do obcych ludzi i mówisz nam co cię boli a ja myślę że twój partner chciałby to wiedzieć bardziej niż my bo ty przeżywasz wewnętrzny dramat /no po prostu źle ci/ a on o tym może nie mieć pojęcia.

bo nie wiem jaka bedzie reakcja jego, że nie powiedziałam mu tego od razu.,

się przekonasz, gorzej nie będzie

To o kolorze pierścionka to raczej luźna refleksja była. Jeśli jest jakaś rozmowa na ten temat, poważniejsza, to warto o tym wspomnieć. Ja np białego złota bardzo nie lubię, a srebra jeśli nie jest w miarę dobrej próby (bez domieszki niklu) nie toleruję bo na nikiel jestem uczulona. Pomijając uczulenie koleżanka złota zółtego nie znosi:P Pierścionek od babci na zakończenie jakiegoś etapu edukacji chowa w szufladzie. Wybrała więc białe bo nie czernieje (jak srebru się zdarza) a jak srebro wygląda.

O takie drobne rzeczy mi chodzi A nie o: słuchaj stary my już 1,5 roku razem a kryśka z kazikiem to się po roku zaręczyli, weź mi tu już zaraz kupuj piercionek, złoty przekoniecznie, no i za 1500zł bo kryska miała za 1200 z aparta to co ja gorsza mam byc

jak dla kogoś to istotne to oczywiście że tak...
bo autorka wątku to nie zasygnalizowała tego?

no dobra oj rozumiem, przepraszam za ten tekst z wartościami, wiem że tutaj chodzi o fakt że nie włożył w to serca a nie że pierścionek był tani.
ja serio próbuję zrozumieć autorkę wątku :P

---------- Dopisano o 23:39 ---------- Poprzedni post napisano o 23:37 ----------

Napisane przez Ananasowa86

Tylko że mi cena jest obojętna, kolor też.Liczy się że dany z miłości. Chodzi mi o SPOSÓB w jaki go kupił i wybrał..

rozumiem, a rozmawiałaś z nim? bo wiesz w twoich oczach on po prostu poszedł na bazar spojrzał na świecidełko stwierdził a dobra bedzie to i kupił. a może ktoś o spaczonym poczuciu estetycznym mu pomagał przez cały dzień

---------- Dopisano o 23:40 ---------- Poprzedni post napisano o 23:39 ----------

Jakim cudem to ma być w 100% niespodzianka skoro wiedziałaś, że się planuje oświadczyć?

chodzi o takie drobne elementy zaskoczenia nooooo

[andzia1989r]

Napisane przez kreolkaa

Bez obrazy.
Jakim cudem to ma być w 100% niespodzianka skoro wiedziałaś, że się planuje oświadczyć?

To było coś po roku związku, Tż mówi, że myśli o mnie poważnie, że dla niego to związek z perspektywami na przyszłośc i chciałby wiedziec jakie podejście mam do zaręczyn (akurat się mu kolega zaręczył na zasadzie: dziewczyna pierścionek wybrała, restaurację wybrała kazała mu się odwalic jedynie kwiatki kupił sam). Zaznaczyłam, że nic nie chcę wiedziec, nic wybierac, nic planowac, jedynie chcę by pierścionek (skoro on go tak potrzebuje) był klasycznie złoty i niezbyt drogi (tu się nie posłuchał...). Zaręczyny były jakos hmm z rok później albo i lepiej. Też wtedy ich nie oczekiwałam, wiedziałam, że to taka luźna rozmowa o przyszłości.

Więc biorąc pod uwagę całą genezę to tak, miałam oświadczyny z zaskoczenia

Dzisiaj naprawdę nie jest wstydem zaręczać się spodziewanie, z pierścionkiem wybranym wedle własnego gustu

Ale ja nie mówię, że to wstyd. Po prostu chciałam inaczej. Kumpela miała jak mówisz i też cacy.

[kreolkaa]

Napisane przez muszynianka

rozumiem, a rozmawiałaś z nim? bo wiesz w twoich oczach on po prostu poszedł na bazar spojrzał na świecidełko stwierdził a dobra bedzie to i kupił. a może ktoś o spaczonym poczuciu estetycznym mu pomagał przez cały dzień

Dokładnie. Mój ex-narzeczony kupił mi pierścionek o 5 rozmiarów za duży, chciał zrobić mi niespodziankę, a nie miał jak zmierzyć palca (nie noszę biżuterii), więc wybrał do pomocy koleżankę o podobnych gabarytach fizycznych, pech chciał, że miała paluchy jak serdle
Równie dobrze mogłabym pomyśleć, że kupił go z myślą o sobie, na wypadek gdybym odmówiła albo może chciał w razie czego dać innej? Większy łatwiej zmniejszyć niż powiększyć za mały

chodzi o takie drobne elementy zaskoczenia nooooo

No rozumiem rozumiem, ale wtedy nie jest to 100% niespodzianka

---------- Dopisano o 23:57 ---------- Poprzedni post napisano o 23:54 ----------

Napisane przez andzia1989r

To było coś po roku związku, Tż mówi, że myśli o mnie poważnie, że dla niego to związek z perspektywami na przyszłośc i chciałby wiedziec jakie podejście mam do zaręczyn (akurat się mu kolega zaręczył na zasadzie: dziewczyna pierścionek wybrała, restaurację wybrała kazała mu się odwalic jedynie kwiatki kupił sam). Zaznaczyłam, że nic nie chcę wiedziec, nic wybierac, nic planowac, jedynie chcę by pierścionek (skoro on go tak potrzebuje) był klasycznie złoty i niezbyt drogi (tu się nie posłuchał...). Zaręczyny były jakos hmm z rok później albo i lepiej. Też wtedy ich nie oczekiwałam, wiedziałam, że to taka luźna rozmowa o przyszłości.

Więc biorąc pod uwagę całą genezę to tak, miałam oświadczyny z zaskoczenia

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

[andzia1989r]

Idąc tym tropem to 100% niespodzianki mamy po miesiącu dwóch czy trzech, albo pół roku związku, gdzie w ogóle nie myślimy w tych kategoriach o partnerze i zaręczyny są takim szokiem, że ja np. bym uciekła

No, ale każdy sobie tam myśli co sobie chce. Ja myślę, że z zaskoczenia jak najbardziej, ktoś uważa inaczej też spoko. Wszak ani memu podejściu, ani wspomnieniom to nie szkodzi, a wolnośc słowa mamy

[kreolkaa]

Napisane przez andzia1989r

Idąc tym tropem to 100% niespodzianki mamy po miesiącu dwóch czy trzech, albo pół roku związku, gdzie w ogóle nie myślimy w tych kategoriach o partnerze i zaręczyny są takim szokiem, że ja np. bym uciekła

No, ale każdy sobie tam myśli co sobie chce. Ja myślę, że z zaskoczenia jak najbardziej, ktoś uważa inaczej też spoko. Wszak ani memu podejściu, ani wspomnieniom to nie szkodzi, a wolnośc słowa mamy

Tylko, że nie każda spodziewa się zaręczyn w związku, po próbnym okresie pół roku Czasami i po kilku latach jest niespodzianka, jeśli tylko facet nie zdradził się wcześniej ze swoimi zamiarami

[Hultaj]

stereotypowe podejscie jak dla mnie po raz kolejny pokazujace ze musi byc jak w filmie i cala ta otoczka zareczyn i tej chwili przyslania uczucie dwoch osob bo kurcze "on MUSI jakos wygladac"

no jednak poplamiona koszulka do zaręczyn to raczej chyba jednak troszku obciach, może jeszcze w kondomie na penisie po seksie i będzie można udawać, że prawie jak w Moje wielkie greckie wesele. Bez urazy, taki żart.
Ogolnie nikt nie jest idiotą, jak facet jest mega biedny to może i ucieszy jego wybrankę nakrętka spod butelki, zawinięta trawka itepe, ale jak zarabia tak ze przeciętnie czy w ogóle: jak zarabia, i kupuje srebrne cudo za 30 czy 80 zl to widac, że się nie wysilił i nie ma to tamto. No chyba, że chowa pieniążki do skarpetki i nie wydaje na żadne zbytki i głupotki, może wtedy byłby to nawet gest. ;-)

[Ananasowa86]

on akurat potrafi wydać tone kasy na totalne bzdury, a na pierścionek nie..i nie chodzi mi o to ze jestem materialistka czy cos, tylko tutaj akurat o sam fakt a nie jego wartość..

[andzia1989r]

Napisane przez Ananasowa86

on akurat potrafi wydać tone kasy na totalne bzdury, a na pierścionek nie..i nie chodzi mi o to ze jestem materialistka czy cos, tylko tutaj akurat o sam fakt a nie jego wartość..

Sądzę, że gdyby to były OFICJALNE (czyli prawdziwe) zaręczyny to wyglądałoby to zupełnie inaczej.

Nie gniewaj się, ale nie sądzę żeby on was w ogóle jako narzeczeństwo traktował. Nie sądzę byście powiedzieli rodzicom, a znajomym, koleżankom pewnie tylko chwalisz się ty.

Bo to nie były zaręczyny. Ot taki wybieg: marudzisz to masz jakiś tam pierścionek, ale nie na poważnie.

Porozmawiaj z nim o tym po prostu. To Twój facet, powinnaś z nim umiec rozmawiac o wszystkim bo rozmowa to PODSTAWA związku.

[Ananasowa86]

Hmm rodzicom i znajomym o dziwo powiedział..Ale i tak powinnam z nim o tym pogadać, aczkolwiek bedzie mi ciezko bo mamy teraz też inne problemy o których mu mowiłam wiele razy (2 watek..)

[Hultaj]

jesli facet na siebie roznosi gotówkę a Tobie kupuje pierściuneczek jak z odpustu, , no to sorry, brzmi jak sygnał, że w tym małżeństwie każde będzie sobie dbało samo o swoją pupkę. ;-)
Nie wiem; może na te ''drugie'' () zaręczyny planuje Ci kupić pierścienia z kamieniem wielkości tira. I wyprać koszulę. ;-)

[Marothel]

Napisane przez Hultaj

Nie wiem; może na te ''drugie'' () zaręczyny planuje Ci kupić pierścienia z kamieniem wielkości tira. I wyprać koszulę. ;-)

... a przynajmniej powinien

[agata_slomka]

Napisane przez muszynianka

puknęłabym się w głowę gdybym dostała drogą błyskotkę na zaręczyny. i kazałabym ją zwrócić.

ja mojemu musiałam ustali odgórną granicę, bo chłopak umiaru nie zna :P nie potrzebuję bajeru jak co niektóre laski [słyszałam o takiej, co się chwali, że jej był za tyle i tyle i że posiada certyfikat, że to-to to brylant ]

a chłopak autorki, albo jest taki, że mu generalnie zwisa albo zrobił te zaręczyny na odczepnego.

[la'Mbria]

Napisane przez Ananasowa86

on akurat potrafi wydać tone kasy na totalne bzdury, a na pierścionek nie..i nie chodzi mi o to ze jestem materialistka czy cos, tylko tutaj akurat o sam fakt a nie jego wartość..

Ananasowa, dziwne to i ciut podejrzane dla mnie...znaczy-wiesz kasę ma, mógłby naprawdę kupić coś "porządnego"...
jesli nie wie co to znaczy- bo czasem naprawdę trafiają sie faceci nie mający pojęcia o biżu...to zawsze pytają się pani expedientki
przykład- mój facet i pani w salonie Apart....nie wiem czemu mój TŻ upodobał sobie akurat jeden salon z biżuterią (być może jest tam tanio, nie wiem bo sama sobie nie kupuję), ale zawsze jak dostaję od niego jakieś świecidło, a dostaję często- to jest z Aparta....no więc on sam się kilka razy przyznał, ze jak nie wiedział która bransoletka jest ładna (według kobiecego upodobania) to pytał sprzedawczynię, nie o cenę, a o to, z której sama by była zadowolona jakby ją dostała- to było na początku naszej znajomości, teraz, powiedzmy, po latach- zna mój gust więc wie co mi się podoba...parę razy też zdarzyło mi się pokazać mu jakie pierścionki mi się podobają(specjalnie, gdyby jednak miał w planach oświadczyny) a zrobiłam tak, po tym, jak jego brat oświadczył się swojej żonie z pierścionkiem przywiezionym z jakiegoś dalekiego Hondurasu czy innego krańca świata. Pierścionek jest niesamowicie egzotyczny- z jakiegoś zielonkawego metalu i wielgachnym czarnym (chyba jaspisowym) okiem...wygląda jak sygnet czarnego pana
A żona brata TŻa musi to cudo (sama nie mówi pierścionek tylko "to cudo") nosić...wolałam żeby mój miły wiedział co mnie kręci i co mi się podoba

Myślę,że my ci tu na forum nie bardzo pomożemy, bo nie ma jak...musisz (chcesz czy nie) pogadać z facetem o tych "zaręczynach"...no ale ja bym na twoim miejscu poinstruowała go delikatnie czego oczekujesz (w sumie- wasz związek jest dość świeży, więc pogadaj z nim naprawdę delikatnie, moze on po prostu chciał odwlec w czasie ten ważny moment, bo się najzwyczajniej w świecie boi deklaracji?!)

[guska]

Napisane przez agata_slomka

ja mojemu musiałam ustali odgórną granicę, bo chłopak umiaru nie zna :P nie potrzebuję bajeru jak co niektóre laski [słyszałam o takiej, co się chwali, że jej był za tyle i tyle i że posiada certyfikat, że to-to to brylant ]

a chłopak autorki, albo jest taki, że mu generalnie zwisa albo zrobił te zaręczyny na odczepnego.

Też tak myślę. Chyba wszytko co miało być zostało powiedziane. Tak więc droga Autorko zostaje Ci tylko i wyłącznie rozmowa z chłopakiem.

[Oliath]

No no no... a jak sie mialo zareczynowy pierscionek z lamusa, oswiadczyny w kuchni przy garach, suknie slubna z drugiej reki za 300 pln, obraczki ze srebra 925 i tylko zlocone, a torty panna mloda piekla sama, nie zamawiala w cukierni, to juz kompletna porazka i rozwod na horyzoncie

[invisible_01]

Napisane przez andzia1989r

Prawdę mówiąc mi to trochę wygląda jak albo krótki (roczny? ) związek, albo zwiazek nastolatki z nastolatkiem czy niewiele starszym facetem.

Podsumowując: niedojrzały gdzie facet nie ma żadnych myśli o przyszłości skonkretyzowanych.

Czy to, że ktoś nie ma konkretnych planów na przyszłość oznacza, że jest osobą niedojrzałą? Nie mogę się z tym zgodzić. Chłopak autorki ma 20 kilka lat zaledwie i po prostu może nie być jeszcze gotowym na tak poważny krok jakim są zaręczyny, ślub itp. Niektórzy są, on może nie być i to wcale nie znaczy, że jest niedojrzały. Pomyślał racjonalnie - gadała mu o zaręczynach, to dla świętego spokoju się "oświadczył", zaznaczając, że to nie na poważnie, czyli - moim zdaniem - podkreślając, że dla niego na ten krok jest jeszcze za wcześnie. Sądzę, że kiedy oświadczy się "na poważnie" bardziej się do tego przyłoży.

---------- Dopisano o 09:57 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ----------

Napisane przez Oliath

No no no... a jak sie mialo zareczynowy pierscionek z lamusa, oswiadczyny w kuchni przy garach, suknie slubna z drugiej reki za 300 pln, obraczki ze srebra 925 i tylko zlocone, a torty panna mloda piekla sama, nie zamawiala w cukierni, to juz kompletna porazka i rozwod na horyzoncie

Ale mnie ubawiłaś A skąd te daleko idące wnioski? Czyżby z doświadczenia?

[eelmirka]

ale kicha takie zaręczyny ja na myśl o swoich nigdy nie przestanę wzdychać z zachwytu mój narzeczony przeszedł samego siebie, było bosko a pierścionek jest idealny widzę ile wysiłku włożył w to wszystko i to mnie chwyta za serce

odpowiadając na Twoje pytania - uważam, że każda szczęśliwa narzeczona powinna z czułością wspominać zaręczyny. Jeśli chodzi o was to na moje oko trułaś mu za dużo na ten temat i zrobił to pod naciskiem a nie z własnej woli. Ale Ty chyba dobrze to wiesz tylko nie chcesz sama przed sobą się przyznać

[Oliath]

Napisane przez invisible_01

Ale mnie ubawiłaś A skąd te daleko idące wnioski? Czyżby z doświadczenia?

nuta sarkazmu
Mnie na ogol bardziej irytuje przerost formy nad trescia niz odwrotnie

[Futbolowa]

Myślę, że skoro facet nie wysilił się ani trochę, to po prostu zrobił to dla świętego spokoju. Już tyle razy na Wizażu dziewczyny prosiły o rady, jak zachęcić faceta, żeby się oświadczył, że nic mnie już nie zdziwi

W moim przypadku mama nie chciała przez długi czas zaakceptować naszych zaręczyn przez srebrny pierścionek właśnie. To dołujące, bo zna mnie dwadzieścia parę lat i powinna wiedzieć, że nie noszę złota, a ubieram się tak, że w komplecie ze złotym pierścionkiem z wielkim kamieniem wyglądałabym komicznie. TŻ trafił w mój gust idealnie, ale co z tego, skoro mamunia chciałaby powielić jakiś chory schemat...?

Ach, i mam też wśród znajomych przypadek - pierścionek za ok. 4000zł, który leży za szybą w gablotce, coby panna go nie zgubiła, ani nie uszkodziła

[la'Mbria]

Napisane przez Futbolowa

Ach, i mam też wśród znajomych przypadek - pierścionek za ok. 4000zł, który leży za szybą w gablotce, coby panna go nie zgubiła, ani nie uszkodziła

A gablotka ze szkła kuloodpornego, czy zwykłego?
Bo moze to takie zabezpieczenia przyszłego pana młodego- wiesz pokłócą się nie daj buk przed ślubem i dziewczyna targnie pierścieniem za okno...bach! 4 tysie psu w...miskę a tak, jest szafeczka, jest gablotka- nie ma strachu, że wyrzuci, albo sprzeda. W niedzielę i święta- pan młody wyciąga kluczyk, gablotkę odmyka i daje młodej przetrzeć szmatką z irchy coby rys nie narobiła i ponosić parę minut po domu, ewentualnie fotografię pamiątkową zrobi i na nk albo fb wrzuci- niech widzą i zazdroszczą

[ssnn]

Napisane przez la'Mbria

czasem naprawdę trafiają sie faceci nie mający pojęcia o biżu...to zawsze pytają się pani expedientki
[..] jak nie wiedział która bransoletka jest ładna (według kobiecego upodobania) to pytał sprzedawczynię, nie o cenę, a o to, z której sama by była zadowolona jakby ją dostała

Z tego, co piszesz wnoszę, że biżuteria dzieli się na ładną wg kobiecego upodobania (co potrafi ocenić sprzedawczyni) i resztę nie spełniającą tego kryterium. To po co ta reszta? Żeby ktoś kupił przez pomyłkę?

Boże, chroń mnie przed prezentami kupowanymi wg takiego klucza, bowiem zbyt rzadko widuję sprzedawczynie w biżuterii, ubraniach itp. zgodnych z moimi upodobaniami.

[Apelly]

Napisane przez andzia1989r

Prawdę mówiąc mi to trochę wygląda jak albo krótki (roczny? ) związek

Strasznie mnie irytują takie stwierdzenia, że rok i już się zareczają? Bez przesady, jeszcze niedawno oświadaczano się po 3 miesiącach, czy pół roku, rok to już był najwyższy czas. Przecież jak się kogoś kocha to wie się o tym.

A autorko wątku, naprawdę przykro mi z powodu Twojej sytuacji, bo rzeczywiście, jak tu reszta powiedziała już, zachował się nieelegancko.

[Futbolowa]

Napisane przez Apelly

Bez przesady, jeszcze niedawno oświadaczano się po 3 miesiącach, czy pół roku, rok to już był najwyższy czas. Przecież jak się kogoś kocha to wie się o tym.

Hihi, jakieś 50 lat temu [może więcej, nie wiem dokładnie] ciotka mojego ojca pracowała w cukierni. Koło cukierni przechodziła grupa chłopaków, z których jeden zażartował, że poprosi ją o rękę. Założyli się, wszedł do cukierni, poprosił ją o rękę, a że ona była znana z wielkiego poczucia humoru i ogólnego szaleństwa - zgodziła się Para nieznajomych do dziś jest razem i jest to jedna z najromantyczniejszych historii w mej rodzinie

[Hultaj]

No tak. Bo jak ktoś by wolał nieco jakości to jest ostatnim materialistą, nic to, że facet się oświadczył prawie drapiąc się po jajkach (ta poplamiona koszulka, ta deklaracja, że wiesz, to takie wstępne/nieprawdziwe czy co tam ). Najlepiej to się chyba wyszczerzyć i po prostu w ogóle do nieba skakać, że sie ma faceta, dalej się już pan wysilać nie musi. ;-)
Tanio się dziewczyny sprzedajecie za to późniejsze latanie dookoła chłopa i potomstwa wspólnego a w praktyce własnego.

[Karinio]

Czy odzwierciedla czy nie,moim zdaniem troszke tak.

[smuteksy]

to moze ja sie wypowiem w tym watku.
oswiadczyny czy wybor pierscionka w mojej sytuacji wogole nie odzwierciedlal podejscia TZ do zwiazku. Te dziewczynki ktore czytały moj watek wiedza o co chodzi. Dla tych ktore nie czytały:
Moje zareczyny byly jak z bajki. Wyjazd w gory, oswiadczyny z kleczeniem na szczycie gory. Piescionek z platyny z wielki brylantem (koszt ok 10.000 zł - wiem bo juz go sprzedalam), robiony na zamowienie specjalnie dla mnie. Potem oficjalne oswiadczyny z moimi rodzicami, kwiaty dla mamy pitu pitu.
A teraz final.
Zostawił mnie przez telefon miesiac przed slubem. Po miesiacu okazalo sie ze rownolegle mial dziewuche pare miesiecy. a bylo to 7 miesiecy po zareczynach... no comment