W Nowym Roku wielkie zmiany - zamiast brzuszków dzieci mamy! Styczeń-Luty 2011 cz.V

[kaskup]

Napisane przez Jelly37

No,ja mam rozwarcie na 3 palce,szyjka miękka,ale czop dalej dzielnie siedzi

ja rozwarcia nie miałam ale szyjka skrócona, a czop w pierwszej ciązy tez mi odszedł jakies dwa tygodnie przed porodem

[cytrynka3002]

Napisane przez Patrilla

dlatego ja na toruńskich Bielanach rodzić nie będę czekają z cesarkami do ostatniej chwili już o sympatycznej opiece "po" nie wspomnę ...

Na Bielanach poród przez cc to jest mega ostateczność. Koleżanka mojej Mamy do Chełmży jechała rodzić, ale o tamtej porodówce też słyszałam niezłe opinie...

Napisane przez olbka

kurde, właśnie dzwonili, że moja ginka chora i nici z wtorkowej wizyty. Zapisałam się na 18... taaa... Ciekawe, czy dotrwam mam nadzieję, że nie

Ja przez urlop ginka mam wizytę 17-tego....ze słowami "jeśli oczywiście Pani dtorwa".

Napisane przez JeSuisUnPapillon

"Kiedy jedna z rodzin zwróciła się do Rady Języka Polskiego z wnioskiem o nadanie dziecku imienia Kermit, rada odmówiła... A imiona najczęstsze? Julia i Jakub. Ale na Pomorzu przyszły na świat także India, Ciara i Alejandro"

Tylko czekać, aż w Polsce będą się pojawiały Beyonce albo jakieś inne Britney.

Napisane przez e_rosa

ale to non stop szło rok temu, chba sztkie odcinki przerobili, masakra, ale mieliśmy uba jak to pierszy raz zobaczyłam.

Ale się zmęczyłam tym sprzątaniem i jakiś śluz gęsty mi yszedł taki przyróżoioney, czyżby to ten czop...?

No jak podbarwiony na różowo, to może być to.

[vilya]

Napisane przez Jelly37

Ooo,to idąc tym tropem moja córka zostanie Jagienką(inna książka,wiem,ale w sumie kto by się czepiał

Kaskup,prześliczny brzuszek

kurcze ale wiecie co Jagienka mi się nawet podoba . Gerwazy nie bardzo.

Ale ja w oóle lubię stare imiona tylko u mnie nie mogą być żadne stare i wydziwiane bo mojemu TŻ sie takie nie podobają. U mnie wydziwiane w stylu Carmen, Jessica, czy Ciara odpadają ale bardzo podobają mi sie takie imiona jak: Blanka, Bianka, czy Kalinka, Bogusia itp.

[Patrilla]

Napisane przez mysiopez

okej, ale jeśli widzieli, że ona już naprawde nie ma siły to chyba po coś takiego jest CC! ona się meczyła cały dzień i od 4 na porodówce do 11! z czego o 12 wiczorem jej wody odeszły.

a gdzie chcesz rodzic?

kuzynka meza miała dokładnie taki sam poród jak sąsiadka - różnica polegała na tym, że ona miała jakąś chorobę weneryczną czy jakąś, która normalnie jest wskazaniem do CC, żeby dziecka nie zarazić ale w tym szpitalu się tym nie przejmują...

nr 1 rodziłam w Chełmży i nr 2 też zamierzam Pierwszy poród mimo małych komplikacji i koszarnych bóli krzyżowych wspominam rewelacyjnie, na bielanach jak trafisz na dobrą zmianę i lekarzy jest w miarę OK choć jak coś sie będzie złego działo to zostają mi Bielany bo neonatologia w Chełmży jeszcze nie ruszyła ... generalnie więcej opinii anty czytałam o Bielanach niż o Chełmży ...

[Jelly37]

Właśnie dziewczynki,rodzimy!
Tzn ja na razie jestem wykluczona,bo skurcze nie są bardzo mocne
Ale wzięłam No-spę,byłam nawet pod prysznicem...na razie nie ustało....

[kaskup]

Napisane przez lilijka3

kaskup no to działaj

nie jeszcze nie..
TZ jutro w koncu łóżeczko skreca, torbe musze spakowac, a i najwazniejsze musza mi troche płytki podskoczyc

[Chantalle]

Napisane przez gosiaczek071

ha mi tez wypychali mloda bo byla za wysoko, ale ze mialam CC to jakos od srodka mi tam gmerali, ja to czulam tak jakby mi wsadzili rece do brzucha bo zrobilo mi sie strasznie niedobrze wtedy i czulam szarpanie....

a o tym ze sie rzucaja na brzuch tez slyszlaam...

dziewczyny mam WIELKA prosbe do tych juz po porodzie CC.
Prosze o odpowiedz w nurtujacej mnie sprawie..............
jak wiecie stawiam sie jutro w szpitalu na ciecie. Problem moj polega na tym, ze maz mnie zawozi na 10 rano i zostaje gdzies do 11.45 (musi jechac na uczelnie) NIe wiadomo, o ktoteej zostanie wykonane ciecie bo moj ginek ma jeszcze jedna pania "do obsluzenia" na planowane ciecie. Moja mama chce przyjechac do szpitala zeby w razie w zaniesc moja torbe do sali i jesli jej pozwola to po operacji zostac ze mna w sali zeby podac wode czy poprawic poduszke.

Stad moje pytanie do Was: czy po operacji pozwolono waszym bliskim zostac z wami w sali? czy jako ze to operacja to absolutnie nikt nie moze z nami byc?

poprzednim razem byla inna sytuacja, bo nie dosc ze wtedy rodzilam w nocy to jezszce nie mieli poczekalni wiec meza pogonili ze szpitala. MOja siostra ktora rodzila w tym szpitalu co ja teraz mowila, ze dobrze by ktos byl przy mnie. Ale nie chce by mama na darmo czekala, bo jesli jej nie pzowola wejsc do sali to zmarnuje pol dnia... nic nie wiem, a zanim mama dojedzie to troche zajmie, bo mieszka na takiej wiosce gdzie w sobote autobus jest co 3 godz. wiec moze byc albo o 9 rano albo o 12...

jak to bylo u Was? chodzi mi glownie o to, czy mozna bylo odwieddzac Was zaraz po operacji...

bede wdzieczna za odpowiedzi.

moja odpowiedz niewiele ci da,bo ja to inny kraj,a czasami mam wrazenie, ze i inny świat. Mąż byl ze mną cały czas,nawet w trakcie zzo i cc,potem tez.

[Jelly37]

Napisane przez kaskup

ja rozwarcia nie miałam ale szyjka skrócona, a czop w pierwszej ciązy tez mi odszedł jakies dwa tygodnie przed porodem

Mnie niestety grozi przedwczesny poród..na razie tylko skurcze,może jakoś wytrzymam.

W pierwszej ciąży czop odszedł mi jakieś 10 dni przed porodem,w drugiej później.

[kaskup]

Napisane przez Jelly37

Mnie niestety grozi przedwczesny poród..na razie tylko skurcze,może jakoś wytrzymam.

W pierwszej ciąży czop odszedł mi jakieś 10 dni przed porodem,w drugiej później.

to tak bezpiecznie mówiąc musisz jeszcze wytrzymac dwa tygodnie, ja tydzien niby.. Twoja ciąża mlodsza o rowny tydzien od mojej...
ale patrzac na nasze rozpakowane koleżanki to już nasze kruszynki są bezpieczne..

[Jelly37]

Napisane przez kaskup

to tak bezpiecznie mówiąc musisz jeszcze wytrzymac dwa tygodnie, ja tydzien niby.. Twoja ciąża mlodsza o rowny tydzien od mojej...

Tak,lekarz mi mówił,że po 37 tc mogę sobie rodzić,kiedy mi się tylko zachce
Teraz teoretycznie powinnam pojechac do szpitala,bo mam skurcze,ale stwierdziłam,że skoro nic poza tym się nie dzieje,to zostaję w domu.
Jakby co,to będę dzwoniła do ginekologa.

[cytrynka3002]

Napisane przez Patrilla

nr 1 rodziłam w Chełmży i nr 2 też zamierzam Pierwszy poród mimo małych komplikacji i koszarnych bóli krzyżowych wspominam rewelacyjnie, na bielanach jak trafisz na dobrą zmianę i lekarzy jest w miarę OK choć jak coś sie będzie złego działo to zostają mi Bielany bo neonatologia w Chełmży jeszcze nie ruszyła ... generalnie więcej opinii anty czytałam o Bielanach niż o Chełmży ...

Widzisz wszystko zależy od kobiety...moje koleżanki, które w tym roku rodziły na Bielanach są zadowolone, żadnej traumy nie przeżyły..za to o Chełmży także słyszałam podzielone opinie...Ty jesteś zadowolona, ale ja słyszałam równie mrożące krew w żyłach historie o tamtejszej porodówce...

Ja jestem zdecydowana na Bielany...trudno, w każdym szpitalu zdarzały się traumatyczne porody, nie ma co generalizować...byłam na tej porodówce, mam blisko od domu, nie wyobrażam sobie, że miałabym jechać w obce miejsce teraz...już się nastawiłam.

[kaskup]

Napisane przez vilya

kurcze ale wiecie co Jagienka mi się nawet podoba . Gerwazy nie bardzo.

Ale ja w oóle lubię stare imiona tylko u mnie nie mogą być żadne stare i wydziwiane bo mojemu TŻ sie takie nie podobają. U mnie wydziwiane w stylu Carmen, Jessica, czy Ciara odpadają ale bardzo podobają mi sie takie imiona jak: Blanka, Bianka, czy Kalinka, Bogusia itp.

a mi sie blanka podobala do czasu kiedy mój brat tak swojej córki nie nazwał...

---------- Dopisano o 15:20 ---------- Poprzedni post napisano o 15:18 ----------

jejciu a ja mam tylko jeden szpital z porodówką, i zadnego wyboru..
dobrze ze przynajmniej dobrzy lekarze (w tym moj ) i oddział neantologi z bardzo dobrym neantologiem który jest pediatra mojej Amelki i do którego ma pełne zaufanie..

[cytrynka3002]

Napisane przez Jelly37

Właśnie dziewczynki,rodzimy!
Tzn ja na razie jestem wykluczona,bo skurcze nie są bardzo mocne
Ale wzięłam No-spę,byłam nawet pod prysznicem...na razie nie ustało....

Jelly, Ty jeszcze poczekaj. Martwią mnie te Twoje skurcze...


Dziewczyny Wam tak szybko te czopy poodchodziły...ja kilka dni temu miałam pełno śluzu, ale wyglądał jak budyń, nie był podbarwiony, więc sądzę, ze to chyba nie to. Podobno pod koniec ciąży pochwa więcej śluzu produkuje, żeby był poślizg...

[Jessy_]

Witam - trzymam kciuki za wszystkie rodzące !!
Ja na początku tygodnia czułam się fatalnie i myślałam że już też mój czas nadszedł ale ostatnio czuje się coraz lepiej i zaczynam mieć nadzieję że może jednak dotrwam do 24 Jutro rano mam KTG więc zobaczę czy wszystko ok jak mi się wydaje.

Co do cc to ja mam wskazanie ale mój lekarz twierdzi że nie chciałby się ze mną umawiać na termin tylko abym zaczekała na pierwsze skurcze i dopiero wtedy jechała do szpitala. Twierdzi że jest to dużo lepsze dla dzidziusia bo sam sobie wybiera czas kiedy jest już gotowy pojawić się na świecie i lepsze też dla mnie bo cięcie w trakcie skurczy podobno powoduje że lepiej goją się rany na macicy... słyszałyście może też coś takiego czy wszystkie z cc mają ustalone terminy?

[Jelly37]

Napisane przez cytrynka3002

Jelly, Ty jeszcze poczekaj. Martwią mnie te Twoje skurcze...


Dziewczyny Wam tak szybko te czopy poodchodziły...ja kilka dni temu miałam pełno śluzu, ale wyglądał jak budyń, nie był podbarwiony, więc sądzę, ze to chyba nie to. Podobno pod koniec ciąży pochwa więcej śluzu produkuje, żeby był poślizg...

No,to musisz chyba porozmawiac z moją córką
Skoro tak się pcha na ten świat....
Ja czop jeszcze mam...Tak,pochwa produkuje więcej śluzu,ja np nie nadążam z wymianą wkładek

[kaskup]

Napisane przez cytrynka3002

Jelly, Ty jeszcze poczekaj. Martwią mnie te Twoje skurcze...


Dziewczyny Wam tak szybko te czopy poodchodziły...ja kilka dni temu miałam pełno śluzu, ale wyglądał jak budyń, nie był podbarwiony, więc sądzę, ze to chyba nie to. Podobno pod koniec ciąży pochwa więcej śluzu produkuje, żeby był poślizg...

czasami sluz nie jest krwia podbarwiony, ja tak miałam przy Amelce ze był dosłownie lekko prawie niewidocznie..
ja miałam ogromne ilości ze tak powiem przed czopem, teraz jak juz sobie poszedł ilośc sluzu mi sie znacznie zmniejszyła

[Chantalle]

a nas dzisiaj poinformowali ze jeszcze 3 tygodnie w szpitalu nas czekają...masakra...

[e_rosa]

Napisane przez vilya

e-rosa pewnie tak, a ty w terminie już jesteś?

no bardzo w terminie to już mój czas

Napisane przez kaskup

wklejam swój dzisiejszy brzuszek, wreszcie foty zrobiłam zeby miec przynajmnie pamiatke skoro za niedługo sie zacznie sa nie najlepszej jakości bo robione telefonem..

też masz nisko brzuszek, a moja piłka nic spada

Napisane przez cytrynka3002

No jak podbarwiony na różowo, to może być to.

no jest jeszcze jedn opcja, bo w środe po badaniu szyjki znowu zczełam krwawić, wczorj też troche a dzisiaj już było czysto, chyba że od tego ruchu coś jeszcze się wykrwałiło z szyjki, ale to jakieś inne było niż tamte

Napisane przez Jessy_

Witam - trzymam kciuki za wszystkie rodzące !!
Ja na początku tygodnia czułam się fatalnie i myślałam że już też mój czas nadszedł ale ostatnio czuje się coraz lepiej i zaczynam mieć nadzieję że może jednak dotrwam do 24 Jutro rano mam KTG więc zobaczę czy wszystko ok jak mi się wydaje.

Co do cc to ja mam wskazanie ale mój lekarz twierdzi że nie chciałby się ze mną umawiać na termin tylko abym zaczekała na pierwsze skurcze i dopiero wtedy jechała do szpitala. Twierdzi że jest to dużo lepsze dla dzidziusia bo sam sobie wybiera czas kiedy jest już gotowy pojawić się na świecie i lepsze też dla mnie bo cięcie w trakcie skurczy podobno powoduje że lepiej goją się rany na macicy... słyszałyście może też coś takiego czy wszystkie z cc mają ustalone terminy?

gdzieś czytałam własnie że nawet cc lepiej robić jak już się skurcze zczną, może dzidzuś wtedy ma mniejszą traume, niż jak tak z nienacka go ktoś wyjmie.

No i nie mam tej herbaty z liści maliny, brat kupił ale herbate malinową a pani w aptece powiedziłą mu że takiego czegoś to wcale nie ma... ach te aptekarki... A najlepsze jest to że kilka razy poszłam do apteki i pytałam o coś tylko nazwy nie pamiętałam i mówi że teraz to cały czas było reklamowane, to usłyszałam: "my reklam nie oglądamy" a może powinny to by chociaż na bieżąco były. A nie potem stoją i wyłupiase oczy w ciebie wlepiają.

[Jelly37]

Słuchajcie,nawet Gosia jest przeciwko mnie
Wysłalam jej SMS-a,że mam skurcze,obiecała,że nic nie powie ojcu.
A niecałe 5 min później Jacek wpadł do pokoju ze słowami:''Gosia przed chwilą dzwoniła,i mówiła,że masz skurcze!''.
Normalnie nawet moja córeczka trzyma stronę tatusia

[lilijka3]

Napisane przez Jelly37

Słuchajcie,nawet Gosia jest przeciwko mnie
Wysłalam jej SMS-a,że mam skurcze,obiecała,że nic nie powie ojcu.
A niecałe 5 min później Jacek wpadł do pokoju ze słowami:''Gosia przed chwilą dzwoniła,i mówiła,że masz skurcze!''.
Normalnie nawet moja córeczka trzyma stronę tatusia

bo oni wszyscy się o Ciebie martwią!!!!!!!!

mój tata też nie umiał się do dziadka dodzwonić, więc zadzwonił do mnie co z babcią................... ....

---------- Dopisano o 17:23 ---------- Poprzedni post napisano o 17:21 ----------

fajnie, że znowu wizaż nawala

[cytrynka3002]

Napisane przez Chantalle

a nas dzisiaj poinformowali ze jeszcze 3 tygodnie w szpitalu nas czekają...masakra...

Biedna...ale co zrobić, chcą, żeby z dziewczynkami na pewno wszystko okej było...nie martw się, może szybko Wam zleci...już tyle czasu Wam minęło...dacie radę.

Napisane przez Jelly37

No,to musisz chyba porozmawiac z moją córką
Skoro tak się pcha na ten świat....
Ja czop jeszcze mam...Tak,pochwa produkuje więcej śluzu,ja np nie nadążam z wymianą wkładek

No ja też wkładki non - stop używam. A co do Gosi - martwi się o Ciebie, więc nie bądź zła na nią...ja jeśli chodzi o zdrowie mojej Mamy też jestem taka, że strasznie przeżywam, przypominam jej o badaniach itd..

Napisane przez kaskup

czasami sluz nie jest krwia podbarwiony, ja tak miałam przy Amelce ze był dosłownie lekko prawie niewidocznie..
ja miałam ogromne ilości ze tak powiem przed czopem, teraz jak juz sobie poszedł ilośc sluzu mi sie znacznie zmniejszyła

Aha...no ja czytałam, że zwykle jest podbarwiony, choć nie musi...kurczę, czemu wszystko, co związane z ciążą jest takie zagmatwane...choć jeden objaw zbliżającego się porodu u każdej z nas mógłby być taki sam....


Ja spadam z mężem po zakupy jakieś małe. Całe szczęście, że już dziś piątek!!

p.s. wizaż się znowu wiesza...oby awarii nie było.

[vilya]

kurcze no i awaruia była, dobrze ze taka krótka, bo jakby znowu kilka dni forum nie było to nie wiem co byśmy zrobiły.


a ja znowu miałam atak paniki i się popłakałam tym całym porodem. Wiecie mnie oprócz tego bólu najbardziej przeraża, to nacięcie - i szycie no i potem ten ból po szyciu i to, że trzeba takim rozkraczonym leżeć a w okół pełno lekarzy. Wiem, ze pewnie powiecie że nie będę nawet kontaktować że tyle osób mnie ogląda ale ja pewnie też będę to przeżywać.

[agape]

Witam czy tylko ja mam problemy z wizazem??

dostałam dziś paczke z alle, w srode odebrałam zamówienie z doz i... mam już całą wyprawkę no, tylko materaca brakuje ale nie mam go gdzie trzymać więc zwlekam

wstawiłam już drugie pranie z białym a po pierwszym (pieluchy i prześcieradła) nie wiem gdzie ja to będę wieszać a tu jeszcze 1x kolor mi został ktoś chętny do prasowania?

a teraz nadrabiam zaległe 5stron

[e_rosa]

wszyscy chyba mieli problem, ale już działa . Nikt nie urodził??

[Stokrotka81]

Witam

śliczne macie brzuszki

Jelly a Gosia dobrze zrobila ze poinformowala Tż , a poza tym ty jak masz rozwarcie na 3 palce to jest chyba 6 cm tak mi zawsze mowiono ze 1 palec =2 cm, wiec sie nie wyglupiaj i moze jedz na IP

Natalko za szybki łatwy poród

też mam problemy z wizazem

[make_up_istka]

Cześć dziewczynki...
Siedzę teraz w domu, nadal w dwupaku... Skurcze cały czas, na godzinkę udało mi się przysnąć, więc lekko się wyciszyły i na spacerze powrót do stanu poprzedniego. Tyle że akcja dalej się nie rusza. Skurcze 5-7min ale nie nasilają się (miałam całe dwa przeokropne a reszta do zniesienia) no i szyjka się nie rozwiera... Tętno dziecka w normie i na razie po prostu mam czekać. Może się zacznie dziać coś więcej. Jestem wykończona psychicznie Siłą rzeczy pól rodziny dowiedziało się że coś się dzieje i oczywiście zaczęły się telefony... Wyciszyliśmy oba i odbieramy tylko smsy... Jestem załamana i zmęczona - bardziej chyba psychicznie własnie niż fizycznie. I tak już TŻowi w rękaw płaczę...

[Jelly37]

No kochane,oficjalnie informuję,iż właśnie odpadł mi czop...Skurcze na szczęście ustały,ale za to czopa nie ma.Wiecie,ja nie jestem zła na GosięByłam ciekawa,czy zadzwoni do Jacka czy nie.Jak widać,moja córka nie wytrzymała i powiedziała tatusiowi wszystko

[lilijka3]

Napisane przez agape

Witam czy tylko ja mam problemy z wizazem??

dostałam dziś paczke z alle, w srode odebrałam zamówienie z doz i... mam już całą wyprawkę no, tylko materaca brakuje ale nie mam go gdzie trzymać więc zwlekam

wstawiłam już drugie pranie z białym a po pierwszym (pieluchy i prześcieradła) nie wiem gdzie ja to będę wieszać a tu jeszcze 1x kolor mi został ktoś chętny do prasowania?

a teraz nadrabiam zaległe 5stron

czekaj, już lecę do Ciebie na prasowanie

[sanetka]

Napisane przez gosiaczek071

Stad moje pytanie do Was: czy po operacji pozwolono waszym bliskim zostac z wami w sali? czy jako ze to operacja to absolutnie nikt nie moze z nami byc?

\

jak przewieźli mnie na salę pooperacyjną to mąż i mama mogli ze mną zostać tyle ile były dozwolone odwiedziny na oddziale (czyli do 20 ) ale mąż chyba nawet był z pół godziny dłużej i nikt go nie gonił. wkurzało mnie tylko to że do dziewczyny która ze mną leżała przyszło na raz chyba 5 znajomych- trochę za dużo jak na salę pooperacyjną i pierwsze godziny po

najlepsza rozpusta to była w swięta- goście siedzieli nawet do 23

[olbka]

Makeupistka, cały czas ściskam kciuki i przesyłam dobre fluidy
A telefonów nie odbieraj, niepotrzebnie będziesz się dodatkowo stresować
Mnie tam trochę brzuch pobolewa, ale to pikuś jakiś...

---------- Dopisano o 18:04 ---------- Poprzedni post napisano o 18:02 ----------

Napisane przez Jelly37

No kochane,oficjalnie informuję,iż właśnie odpadł mi czop...Skurcze na szczęście ustały,ale za to czopa nie ma.Wiecie,ja nie jestem zła na GosięByłam ciekawa,czy zadzwoni do Jacka czy nie.Jak widać,moja córka nie wytrzymała i powiedziała tatusiowi wszystko

uuu, Jelly, to już niedługo, niedługo... żeby Martusia chociaż do tego skończonego 36 tygodnia wytrzymała, ale chyba z każdą ciążą jest trochę krócej, nie?