|
|
#91 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 150
|
Dot.: Rozstanie :(
On się jej pytał jak ja się czuje i czy u mnie wszystko ok. Napisała tylko,że dobrze się czuje więcej nic nie napisze. Ciekawe co go teraz nagle interesuje jak się czuje;/ Jak mnie dusił jakoś go to nie obchodziło;/
|
|
|
|
|
#92 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Rozstanie :(
Słuchaj: jak mantrę powtarzaj sobie: zasługuję na szczęście. Przy nim NIC dobrego cię nie czeka.
Krok, który podjęłaś, jest pewnie najtrudniejszym, ale też najmądrzejszym w twoim życiu. Po to właśnie, aby w ogóle móc poukładać sobie życie. Trzymaj się ciepło
|
|
|
|
|
#93 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
|
Dot.: Rozstanie :(
Cytat:
To tak jak z żabą. Jakby żabę wrzucić do szklanki z wrzątkiem, to z niej wyskoczy i ucieknie. A jak żabę wstawić do szklanki z zimną wodą i podgrzewać ją powoli do temperatury wrzenia, to żaba będzie w niej siedzieć i się ugotuje. Bo jest zmiennocieplna i nie zauważy, że robi się niebezpiecznie. W każdym razie zanim zauważy, to zdechnie. To samo jest z kobietami, które padają ofiarą takich patałachów, jak Twój były. Jakby na 2 randce odstawił taki numer, to nie dość, że pewnie nasłałabyś na niego policję, to zrobiłabyś mu pewnie niezłą opinię na mieście. A tak od dawna powolutku urabiał Cię i tak podgrzewał Ci tą wodę w szklance i podgrzewał, że nawet nie zauważyłaś jak zaczęła wrzeć. Na szczęście dosłownie w ostatniej chwili wyskoczyłaś z tej szklanki i teraz jest Ci cholernie ciężko - to oczywiste. Ale lepsze to, niż ugotowanie się. |
|
|
|
|
|
#94 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 150
|
Dot.: Rozstanie :(
Cytat:
![]() Cytat:
Nie wiem dziewczyny ale mam jakieś dziwne przeczucia,czasami mi się one sprawdzają. Np kiedyś śniło mi się właśnie,że nie jesteśmy już razem,że siedzę i płaczę.Tak też było,miałam też złe przeczucia co do sylwestra;/ Jak się okazało trafne. Często też śnił mi się pogrzeb teraz byłego ale wcześniej obecnego TŻ-ta. Boję się ,że ten sen się może spełnić,naprawdę ;/ Tym bardziej,że jeśli mi się coś śni to za jakiś czas się to sprawdza.Nie wiem może schizuje,ale jakiś lęk mnie ogarnął. On naprawdę teraz stracił wszystko,szanse,że dostanie się do wymarzonej szkoły (szkoła strażacka),właśnie przez to,że prawko mu zabrali na 3 lata, mnie. To nie jest tak,że ja się nad nim użalam,wcale nie tylko myślę sobie ,że nic mu już nie zostało i żeby nie popełnił jakiejś głupoty. Nie wiem jakbym się z tym czuła ;/ Nie myślcie,że chce do niego wrócić,tak się po prostu zastanawiam nad wszystkim. Edytowane przez Gojakk Czas edycji: 2011-01-07 o 20:29 |
||
|
|
|
|
#95 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Rozstanie :(
Ale weź ZASTANAWIAJ się nad swoim życiem, nie nad jego. Sam jest sobie winien, że zawalił szkołę strażacką, bo chlał i zabrali mu prawo jazdy (czyli na dodatek było potencjalnym jeżdżącym autem mordercą).
Myślę,że za bardzo rozpamiętujesz jego postępowania, a zacznij o tym myśleć jak o PRZESZŁOŚCI.[COLOR="Silver"] ---------- Dopisano o 19:41 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ---------- [b]TO PRZESZŁOŚĆ [b] Edytowane przez madana Czas edycji: 2011-01-07 o 20:43 |
|
|
|
|
#96 | |||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Rozstanie :(
Cytat:
A pewnie, że się interesuje. Zgrywa biednego pokrzywdzonego misiaczka i chce zrobić z Ciebie wariatkę. Cytat:
Dzięki Bogu wyskoczyłaś. Cytat:
Dobrze, ze nikogo nie zabił, idiota jeden. Cytat:
Ale ten człowiek Cię skrzywdził! Bóg wie co by się stało gdybyście byli wtedy sami! Może by Cię zabił w szale? Cytat:
Myśl teraz tylko o sobie. Ty jesteś teraz najważniejsza, nie bydlak, który Cię dusił. |
|||||
|
|
|
|
#97 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 150
|
Dot.: Rozstanie :(
Wiem.Myślę teraz dużo o sobie,ale wiecie ciężko się odciąć po 5 latach od kogoś i o nim nie myśleć;/ Staram się
A wychodzi to raz lepiej raz gorzej. Teraz jak nigdy czas się ciągnie a chciałabym,żeby był już rok później,na pewno by już tak nie bolało.
|
|
|
|
|
#98 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Rozstanie :(
Słuchaj, jak możesz zapisz się na aerobik, jakieś pływanie , cokolwiek , co będzie tylko DLA CIEBIE, skup się na własnych pragnieniach, na dogadzaniu sobie. Gdy minie ból, gdy przestanie ci na nim zależeć (a przestanie, to tylko kwestia czasu i tego, aby najgorsze przetrzymać), sama się zdziwisz, jak mogłaś być z kimś takim. Życzę wytrwałości.
|
|
|
|
|
#99 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 150
|
Dot.: Rozstanie :(
Cytat:
Mam nadzieję,że to stanie się szybko;/
|
|
|
|
|
|
#100 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: gdzie diabeł zamiata ogonem
Wiadomości: 18 638
|
Dot.: Rozstanie :(
Postanowiłam tutaj napisać.
Mój związek najprawdopodobniej zbliża się ku końcowi. Wczoraj TŻ wyraził swoje niezadowolenie odległością, która nas dzieli (w czasie studiowania - 240 km). Przez nią nie czuje potrzeby, żeby się przede mną otworzyć i zmieniła nasz stosunek do siebie. Dochodziło między nami ostatnio do wielu konfliktów: o to, że poprosiłam go o kupno puszki coli, o to, że nagle oznajmia mi, że spędzi Sylwestra z kumplem bo mu obiecał... a on cały czas zarzuca mi, że go nie rozumiem, że mu nie ufam i jest zazdrosna. Nie dzwoni do mnie, smsy ostatnio są bardzo sporadyczne, rozmowy na gg suche. Jego nastawienie do odległości zawsze było negatywne. I w pewnym sensie całą odpowiedzialność zrzuca na mnie...
__________________
Nie podoba mi się świat, gdzie "właściwe" zdarza się tak rzadko, że uważamy je za "uprzejmość". -J.C 31/365 |
|
|
|
|
#101 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Rozstanie :(
Cytat:
Nie ma się co szarpać, jeśli jemu nie zależy. |
|
|
|
|
|
#102 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 24
|
Dot.: Rozstanie :(
Ja jakiś czas temu rozstałam się z tyranem. Prawdziwym tyranem, przeszłam to samo co autorka wątku i naprawdę więcej.
Nie wiem, jak to opisać, ale mój mózg, a raczej rozum, odciął się od tych spraw, choć było to niedawno, wiele z tego nie potrafię sobie przypomnieć..To tak bolało, że czasami myślę- to mój organizm tak się broni przed niezasłużoną krzywdą. ![]() Mam dopiero 21 lat a przeszłam to, czego nikomu nie życzę w związku. Ale sedno mojej wypowiedzi - chciałam podziękować wizażankom, które po części obce po drugiej stronie łącza ,są w stanie swoimi przemyśleniami pomóc wytrwać niejeden kryzys, który mnie nachodził, by się odezwać do Misia. Dla mnie to wiele znaczy Pozdrawiam was wszytskie bardzo ciepło, a autorce wątku życzę wytrwałości . Da się to przetrwać ! Ja swoim motto uczyniłam hasło - samotność/wolność jest lepsza od bycia poniżaną/bitą . |
|
|
|
|
#103 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 150
|
Dot.: Rozstanie :(
Cytat:
Tym bardziej,że byłam w takiej samej sytuacji. A długo już nie jesteście razem? Wg mnie najprościej rozstać się po tym pierwszym akcie jakiejkolwiek agresji,bo potem można się wciągnąć i tym ciężej jest z tego wyjść ;/Cytat:
A długo ze sobą jesteście? |
||
|
|
|
|
#104 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 609
|
Dot.: Rozstanie :(
Mam nadzieję , że mu nie wybaczyłaś
Z alkocholikami podobnie jak z ćpunami. Minie trochę czasu i robią się agresywni. Za jakiś czas , zacząłby wyładowywać na Tobie presję. Mężczyzna powinien kobiecie zapewnić poczucie BEZPIECZEŃSTWA , a nie znęcać się nad nią. Nie poddawaj się , lepiej , że dowiedziałaś się teraz, jaki on jest , niż potem ''pluć się w twarz'' , że tyle lat zmarnowałaś na takiego dupka. Mam nadzieję, że dasz radę, Wierzę w Ciebie
|
|
|
|
|
#105 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 150
|
Dot.: Rozstanie :(
Cytat:
Oczywiście on nawet już ma pretensje, jaka to ja w ogóle straszna jestem ,że zostawiłam go,odwróciłam się do niego plecami zamiast mu pomóc. I dzisiaj właśnie napisał,że nie zyczy mi żeby ktoś się ode mnie tak kiedyś od wrócił jak będę w potrzebie,tak jak ja to zrobiłam w stosunku do niego![]() a tą siłę mam tak naprawdę dzięki wam,więc dzięki serdeczne,że ze mną jesteście
Edytowane przez Gojakk Czas edycji: 2011-01-09 o 16:04 |
|
|
|
|
|
#106 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Rozstanie :(
Cytat:
![]() A tak w ogóle, mam rozumieć, że jego smsy już Cię nie ruszają?
|
|
|
|
|
|
#107 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
|
Dot.: Rozstanie :(
Cytat:
I tego się trzymaj ![]() Cytat:
patol jeden. Potrzeby takich typków nie powinny nikogo interesować, może jeszcze pedofilom podsyłajmy dzieci, żeby nie zostawiać ich w potrzebie Ale to już jego problem, na szczęście Ty masz to za sobą. Cytat:
|
|||
|
|
|
|
#108 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 150
|
Dot.: Rozstanie :(
Cytat:
On mysli,że ja wymięknę prędzej czy później,bo zawsze tak robiłam,gdy były jakieś wybryki z jego strony;/ Aha no tak i stwierdził,że pewnie nie chce wrócić,bo stracił prawko,pracę itp. Jednym słowem wyszłam na materialistkę Chyba zapomniał,że jak się poznaliśmy to nie miał ani pracy ani prawka.Fubizka - no nie wiem czy kończą się mu pomysły, pewnie się jeszcze wiele o sobie dowiem
|
|
|
|
|
|
#109 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Rozstanie :(
Wiesz, jaki robisz błąd??? Śledzisz na nk, co dureń o tobie pisze, obchodzi cię to, nakręcasz się tym, zamiast zwyczajnie odciąć się od tego, co było i skupić się na przyszłości.Po co ci wiedzieć o bzdetach z psychologiem itp. rzeczach, a jaki sposób ta wiedza ma teraz pomóc tobie?
Nie czytaj smsów, nie czytaj wiadomości na nk, wykasuj go z listy znajomych. Przetnij przeszłość. |
|
|
|
|
#110 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 150
|
Dot.: Rozstanie :(
Cytat:
Nie mam go w znajomych.Wykasowałam zaraz po sylwestrze. To co on pisze nie robi na mnie wrażenie więc to obojętne czy przeczytam czy nie. Wiem ,że do niego nie wróce i tego się trzymam. Choćby zaczął prozą pisać
|
|
|
|
|
|
#111 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 24
|
Dot.: Rozstanie :(
Ja nie jestem już z tyranem kilka miesięcy, nie liczę tego, nie skupiam się nad tym. Szybko po tym zaczęłam udzielać się w pracy więc będzie jakieś 4 miesiące?
Też nie umiałam się odciąć, a to ex teściowa zadzwoniła, a to on sam wypisywał na zmianę groźby i przeprosiny z przewagą tych pierwszych. Miałam w zanadrzu zaświadczenie lekarskie po tym jak mnie pobił. Co najlepsze, po tym pobiciu jeszcze dałam mu szansę. Ale po takim czymś nie da się szczerze kochać. Zmieniłam numer telefonu- nie mam z nim ŻADNEGO kontaktu. Nie powiem, po właściwie 4 latach związku ciężko jest nie myśleć o drugiej osobie w kwestii przywiązania ale nie jest to taka ciekawość jak kiedyś. Odsuwam to, bo korzystam z zajęć popracowych Postanowiłam poprawić maturę z matematyki, którą zawaliłam przez zajmowanie się Misiem więc korepetycje ( szczerze, nie miałam nie tyle czasu, a energii na naukę w takim stresie jaki mi fundował) Zapisałam się na aerobik , przez co czuję się bardziej watrościowa .Wracając jednak do tego, że najlepiej zerwać po pierwszym akcie agresji - oczywiście , że najlepiej, bo tyrania staje się codziennością, ale wtedy jest też najtrudniej się od tego odciąć, bo przynajmniej ja liczyłam, że może, że jednak się zmieni, co oczywiście nie było prawdą. Wytrwaj w swoim postanowieniu, ja nie jestem jakimś terminatorem uczuciowym, bo ostatnie 1,5 roku przepłakałam ! W moim domu rodzinnym nie uczono mnie poniżania bliskich, używania takich słów do ludzi, których się ,,kocha", w ogóle do żadnych ludzi ! Było ciężko, ale teraz śpię spokojnie i tego samego życzę Tobie z calego serca, mimo że się nie znamy ![]() Pozdrawiam ciepło. Najważniejsze, to odciąć się i żyć SWOIM życiem. |
|
|
|
|
#112 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 150
|
Dot.: Rozstanie :(
Cytat:
Fajnie,że tak Ci się ułożyło A ten twój były to widzę,że niezłe ziółko ;/ A uporałaś się z tym sama?Czy może byłaś na jakiejś terapii? I ciekawi mnie jeszcze po jakim czasie twój były się od ciebie odczepił? Po tym jak pozmieniałaś nr?
|
|
|
|
|
|
#113 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie :(
Proszę napiszcie mi o co chodzi w tym DDA i może ktoś podać mi link do tego forum ? Z góry dziękuje i pozdrawiam!
---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 22:17 ---------- Daj sobie spokój z tym chłopakiem. Zadna kobieta nie jest warta takiego traktowania. Moze uda Ci się o nim jakos zapomnieć. Ja tez jestem w związku juz 9 lat,w którym jest mi coraz ciężej i tez nie moge jakoś z tym zakończyć ,więc za duzo rad nie bede Ci dawała ale jeżeli juz raz udało Ci sie go wyrzucic to niech tak zostanie... gratuluje Ci tego,to juz coś,krok do lepszego życia!!! |
|
|
|
|
#114 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 24
|
Dot.: Rozstanie :(
Z moim byłym to jest grubsza sprawa. On miał problemy z alkoholem , do tego jest uzależniony od marihuany. Stwierdzone, był w monarze. A ja wesoła optymistka, świeżo 18 lat na karku, a że przystojny to ja mu dam swoją siłę i obronię go przed złym światem. Wspominał mi na początku o tym, ale myślałam sobie, że to takie powierzchowne problemy, bo sama nie borykam sie z żadnym poważnym uzależnieniem oprócz fajek i kakao
( nie ma porównania), więc nie znam mechanizmów kierujących takimi osobami. Do roku znajomości myslalam, że jest to mój przyszły mąż ! NIC nie wskazywało na to , jaki koszmar się szykuje. Pierwszy szok przeżyłam jak zaczęłam przychodzić do niego do domu. Poszło o olej na frytki. Zwyzywał swoją mamę od najgorszych. Mimo wszystko, choć rozbił szklaną skarbonkę o ścianę, mnie nie zapaliła się czerwona lampka by uciekać, tylko poczułam strach. Rozpłakałam się. I od tamtego czasu płaczu było więcej, padały pierwsze epitety , doprowadzanie do obłędu ( bo mimo wszystkich krzywdzących i niesprawiedliwych slow jakie padly w moim kierunku, ja nigdy nie obraziłam go słownie. Tak zostałam wychowana i już, chociaż nieraz chciałam mu wykrzyczeć , kim jest w moich oczach.) Poniżał mnie publicznie, w saunie powiedział kiedyś przy ludziach, że pprędzej się podnieci patrząc na siebie,, niż na mnie ( a nie jestem potworą.. ) wstyd było gdziekolwiek z nim wyjść, zresztą on później już ie chciał wychodzić gdzie indziej, niż do kumpli na jaranie Pierwszy policzek, pierwsze duszenie, pięści.Już wtedy wiedziałam, że nie chcę z nim być ale przede mną była ta najważniejsza decyzja. Pokłóciliśmy się o to, że PRZEZE MNIE on przeklinał w bibliotece na głos, bo nie umiał się zalogować do systemu ( w tym czasie byłam w pracy, oto moja wina. ) Roześmiałam mu się w twarz jak on mnie niejednokrotnie i urwałam kontakt. Nie było kwestii oddawania sobie rzeczy, bo wszystko już sobie wscześniej oddaliśmy, jak się wyprowadziłąm z jego domu jakies 3 mies przed rozstaniem. Bo o zgrozo, mieszkałam u niego chyba z rok. W tym czasie byłam świadkiem tego, że przykład idzie z góry i wiem, że to jaki eks był dla mnie wyniósł z domu. Mimo moich szczerych próśb i starań był to nieodmienny cham i prostak. Nie miał szacunku do NIKOGO, do rodzonej matki a co dopiero do mnie. Ja robiłam wszystko DLA NIEGO a dla siebie nic, bo miałam tak silną potrzebę ratowania go, ale on nie chciał tej pomocy. Teraz wiem, że najważniejsze, to być po części egoistą, bo nie można kogoś zmienić jeśłi druga osoba sama tego naprawdę nie chce. Czytałam specjalistyczne książki, zagłębiałam się w jego pproblemy, zapominając o swoim JA. Nie dość,że jego nie uratowalam, to siebie zgnębiłam.Teraz jak czytam, co napisałam,, wydaje mi się to takie oschłe strasznie ale takie właśnie po czasie jest- żadne i szare a nawet śmieszne.Co do terapii - byłam na rozmowie u psycholog i stwierdziła u mnie syndrom osoby współuzależnionej i coś, co było w moim domu a czego nie widziałąm - również problem z alkoholem u mojego ojca, ale to inna sprawa. Wciągnęłam się w wir pracy, aerobik a teraz te korepetycje i żyję oraz mam się widocznie dobrze ![]() A po jakim czasie się odczepił - całościowo biorąc moje próby rzucenia go to 1,5 roku , a od momentu krytycznego po zmianie numeru w zasadzie wcale, zdarzało się, że naszedł mnie w pracy, a pracuję w sklepie odzież., więc noł problem. wtedy ,,nie widzę go" ale to boli. niestety. Teraz mam święty niezakłócony spokój - kakao, fajka i ja. Nie umiem się przekonać do mężczyzn, odrzuciłam jednego Pana, to za szybko. Ale będzie lepiej i Ty też w to uwierz. Da się. Jeśli ktoś dotrwał w czytaniu, to gratuluję, jeśłi nie, to itak dobranoc
|
|
|
|
|
#115 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 150
|
Dot.: Rozstanie :(
Cytat:
Podziwiam Cię,że znalazłaś tyle siły w sobie Też za jakiś czas mam nadzieję,że popatrzę na to z innej strony. Ja nie płaczę już kilka dni,ale za to dużo rozmyślam o tym i owym ;/ Hmm mam rozumieć,że byłaś tylko na wizytach u psycholog?Ale na żadną terapię nie chodziłaś? Mnie to dopiero czeka ;/ Mimo,że nie do końca jeszcze masz przekonanie do facetów życzę Ci żebyś spotkała na swojej drodze kogoś wyjątkowego |
|
|
|
|
|
#116 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: gdzie diabeł zamiata ogonem
Wiadomości: 18 638
|
Dot.: Rozstanie :(
Będzie 10 miesięcy
On się zmienił. Bardzo. Odkąd zaczęliśmy studiować i on większość czasu spędza w Warszawie.
__________________
Nie podoba mi się świat, gdzie "właściwe" zdarza się tak rzadko, że uważamy je za "uprzejmość". -J.C 31/365 Edytowane przez wampir Czas edycji: 2011-01-10 o 10:33 |
|
|
|
|
#117 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 150
|
Dot.: Rozstanie :(
Cytat:
Zresztą ja osobiście nie wierzę w związki na odległość. Nie z przekory,tylko widzę u siebie na roku jak sie zachowują faceci w takich związkach (właściwie to tak jakby byli wolni) Nie wkładam wszystkich do jednego worka,ale miłość na odległość mnie nie przekonuje. Według mnie lepiej skończyć taki związek teraz.
|
|
|
|
|
|
#118 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: gdzie diabeł zamiata ogonem
Wiadomości: 18 638
|
Dot.: Rozstanie :(
Cytat:
__________________
Nie podoba mi się świat, gdzie "właściwe" zdarza się tak rzadko, że uważamy je za "uprzejmość". -J.C 31/365 |
|
|
|
|
|
#119 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 150
|
Dot.: Rozstanie :(
Cytat:
Po co te nerwy Faktycznie chyba ma coś za uszami. No nie wiem zrobisz co zechcesz, ale niestety takie są uroki związku na odległość;/
|
|
|
|
|
|
#120 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 150
|
Dot.: Rozstanie :(
Co tam u was dziewczyny??
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:19.







A wychodzi to raz lepiej raz gorzej. Teraz jak nigdy czas się ciągnie a chciałabym,żeby był już rok później,na pewno by już tak nie bolało.






Tym bardziej,że byłam w takiej samej sytuacji. A długo już nie jesteście razem? Wg mnie najprościej rozstać się po tym pierwszym akcie jakiejkolwiek agresji,bo potem można się wciągnąć i tym ciężej jest z tego wyjść ;/


Faktycznie chyba ma coś za uszami. No nie wiem zrobisz co zechcesz, ale niestety takie są uroki związku na odległość;/

