być piękną w ciąży i po niej -dla siebie i nie tylko

[Karolina Maria]

Napisane przez vanes

ja mam 21 lat mój mąż 27
dziecko było jak najbardziej chciane choć nie powiem było dla nas niespodzianką ( myśleliśmy że będziemy musieli się starać o nie troszkę dłużej a wyszło w sumie za drugim podejściem

czas na poważną rozmowę z moim mężem.
On twierdzi że to ja powinnam się zmienić mi nie pasuje jego zachowanie, coś trzeba z tym zrobić albo się rozstaniemy albo będziemy walczyć o ten związek-oboje nie ja sama...
czas na zmiany nas obojga może po prostu muszę zaakceptować tego erotomana gawędziarza bo on po prostu tak ma???
może przystopować z komentowaniem docinków w moją stronę pomimo tego że bolą po prostu ugryzę się w język???

Absoltunie nie! Kazdemu nalezy sie szacunek i wsparcie. Nie mozna przejsc do porzadku dziennego z tym, ze ktoś Cie rani i pokazuje jakbys byla bezwartosciowa. Jak sobie na to pozwolisz to bedzie coraz gorzej. Tak chcesz zyc? Wiem, co mówie mam 24lata i 1,5 roku po rozwodzie, mam partnera ktory mnie kocha i szanuje. ~Miałam 21 jak wyszłąm za mąż, moj maż 28. Nie daj sie, bo masz byc w zyciu szczesliwa!

[aldii]

Karolina dobrze mowisz

[Karolina Maria]

Napisane przez aldii

Karolina dobrze mowisz

Dziękuje Wiadomo kiedy cos sie sypie, jest bardzo ciezko, ale jak sie uwolnisz (bo to jest uzaleznienie jak sie dopuszcza ponizanie) i patrzy z perspektywy czasu to sie wie ze odejscie bylo super decyzją. Ja sie odchudzałam wiecznie bo dla meza bylam za gruba (172cm/58kg) itd, teraz mam 62 kg kochanego TŻ ktory mnie akceptuje i nie zadreczam sie co mysli i mowi. JAk sie rozwiodłam zdałam sobie sprawe ze moj maz mial mnie gdzies, przyzwyczail sie ze jestem i tyle. Tez twierdzil ze nikt by mnie nie chciał i sie zdziwił!

[MoniaK]

Napisane przez Karolina Maria

Dziękuje Wiadomo kiedy cos sie sypie, jest bardzo ciezko, ale jak sie uwolnisz (bo to jest uzaleznienie jak sie dopuszcza ponizanie) i patrzy z perspektywy czasu to sie wie ze odejscie bylo super decyzją. Ja sie odchudzałam wiecznie bo dla meza bylam za gruba (172cm/58kg) itd, teraz mam 62 kg kochanego TŻ ktory mnie akceptuje i nie zadreczam sie co mysli i mowi. JAk sie rozwiodłam zdałam sobie sprawe ze moj maz mial mnie gdzies, przyzwyczail sie ze jestem i tyle. Tez twierdzil ze nikt by mnie nie chciał i sie zdziwił!

To dobrze, że zdałaś sobie sprawę z takiego traktowania i powiedziałaś dość
Niestety nie rozumiem dlaczego niektóre kobiety pozwalają sobie na takie traktowanie i siedzą cicho. Przecież nie uwierzę że to im odpowiada

[Karolina Maria]

Napisane przez MoniaK

To dobrze, że zdałaś sobie sprawę z takiego traktowania i powiedziałaś dość
Niestety nie rozumiem dlaczego niektóre kobiety pozwalają sobie na takie traktowanie i siedzą cicho. Przecież nie uwierzę że to im odpowiada

Wiesz, ja bałam sie tego, że bede sama, wiesz, jak ktos Ci anwklada do głowy to ciezko sie wydostac z tego. Dwa ze bałam sie przyznac ze to blad byl, niedawno wesele a juz rozwód itd, duzo takich społęcznych uwarunkowań, ale wreszcie zebrałam siłe i dałam rade. Ja bylam w UK wtedy bez nikogo tym ciezej bylo. Ale nie załuje wcale, to byla najmadrzejsza decyzja w zyciu, najciezsza bo to byl koszmar, ale najlepsza! Dlugo odbudowywalam samoocene ale teraz mam kochanego męzczyzne ktory to rozumie i wspiera mnie bardzo.

[Supernovaja]

Ja się chwalę wszem i wobec, że przytyłam ponad 20kg ( a jestem w 35tc), jestem takim małym słoniątkiem na krótkich nóżkach, ale mam to głęboko w swojej krągłej pupie, jak się komuś nie podoba, niech mnie pocałuje dla mnie najważniejsze jest to, że będę mieć zdrowego i cudownego syna i nic nikomu do tego, że waga pokazuje tyle ile pokazuje, mojemu mężowi codziennie powtarzam, jaka ze mnie laska i jaki jest z niego szczęściarz, może i Ty swojemu powinnaś o tym przypomnieć!

[vanes]

wiecie dziewczyny wczoraj rozmawiała m z moim mężem Postanowiliśmy oboje coś w sobie zmienić ja swoją zazdrość bo wiem że częściowo ma racje a on traktowanie mojej osoby w taki sposób...uważam że koło się zamyka.Zdawało się że to rozumie że rozumie swoje błędy.
Rozmawialiśmy też o prywatności że w normalnych związkach jest tak że kobieta nie ma wstępu do komputera faceta do telefonu itd.wcześniej bywało tak że oboje siedzieliśmy i oglądaliśmy jakie smsy ma druga połówka.
postanowiłam to zmienić a w tym momencie moj mąż łapnął laptopa i czyta sobie nowy wątek.
kiedy wyłączł komputer powiedział tylko że go obgaduje że tak nie można i zaczęło się wszystko od nowa. W końcu poszedł spać i całą noc spał plecami do mnie...
myślałam że on też zrozumiał że musi coś w sobie zmienić żeby nam obojgu było lepiej.
już sama nie wiem co mam robić. Kocham go nieziemsko i nie widze bez niego życia.

---------- Dopisano o 08:11 ---------- Poprzedni post napisano o 08:05 ----------

Supernovaja zazdroszczę Ci że masz takiego faceta i takie podejście do samej siebie.
Mój problem nie tkwi tylko po stronie mojego męża ale też spowodowany jest moją jakże niską samooceną. Dlatego myślałam że zakładając ten wątek znajda się dziewczyny które razem ze mną będą walczyć o swoje piękno
teraz nie wiem czy był to najlepszy pomysł.
Może mój nie polega na tym że źle wyglądam a na tym że tylko tak myślę.
Potrzebuję więcej zapewnień o tym że mogę się komuś podobać że podobam się temu naj w moim życiu....
tylko jak to zrobić

[Karolina Maria]

Napisane przez vanes

wiecie dziewczyny wczoraj rozmawiała m z moim mężem Postanowiliśmy oboje coś w sobie zmienić ja swoją zazdrość bo wiem że częściowo ma racje a on traktowanie mojej osoby w taki sposób...uważam że koło się zamyka.Zdawało się że to rozumie że rozumie swoje błędy.
Rozmawialiśmy też o prywatności że w normalnych związkach jest tak że kobieta nie ma wstępu do komputera faceta do telefonu itd.wcześniej bywało tak że oboje siedzieliśmy i oglądaliśmy jakie smsy ma druga połówka.
postanowiłam to zmienić a w tym momencie moj mąż łapnął laptopa i czyta sobie nowy wątek.
kiedy wyłączł komputer powiedział tylko że go obgaduje że tak nie można i zaczęło się wszystko od nowa. W końcu poszedł spać i całą noc spał plecami do mnie...
myślałam że on też zrozumiał że musi coś w sobie zmienić żeby nam obojgu było lepiej.
już sama nie wiem co mam robić. Kocham go nieziemsko i nie widze bez niego życia.
---------- Dopisano o 08:11 ---------- Poprzedni post napisano o 08:05 ----------

Supernovaja zazdroszczę Ci że masz takiego faceta i takie podejście do samej siebie.
Mój problem nie tkwi tylko po stronie mojego męża ale też spowodowany jest moją jakże niską samooceną. Dlatego myślałam że zakładając ten wątek znajda się dziewczyny które razem ze mną będą walczyć o swoje piękno
teraz nie wiem czy był to najlepszy pomysł.
Może mój nie polega na tym że źle wyglądam a na tym że tylko tak myślę.
Potrzebuję więcej zapewnień o tym że mogę się komuś podobać że podobam się temu naj w moim życiu....
tylko jak to zrobić

U mnie było podobnie, ja tez nie widziałam swiata poza nim, nie wyobrazałam sobie byc bez niego i jestem bez niego i żyje! A do tego jestem super szczesliwa! Rozmawiałam wczoraj z moim TŻ o dziecku i zapytałam go jak jak przytyje dużo i będę brzydka (tak prowokacyjnie), a on mi pieknie powiedział : kochanie, ale taka fizjologia ciąży, zawsze bedziesz sliczna, tak juz jest ze jak dzieciatko sie rozwija ty tyjesz. Tym sie nie przejmuj, bedziesz dbac o siebie zeby sie dobrze czuc a mi sie zawsze podobasz. Ty przytyłas 4kg w ciazy ja prawie 5 bo sie nie ruszam za duzo przed uraz kregosłupa i dalej jestem kochana i sliczna dla niego. Moj mnie wykanczal psychicznie i tez mial pretensje ze go obgaduje a nie widział ze moze sama sobie jzu nie radze z tym Przemysl sobie to wszystko bo jak ktos spi w druga strone bo sie obrazil o czyms swiadczy. Ja Cie nie chce dołowac, ale pamieam jak bylo ze mna. Nie mowie ze jak u mnie to u wszystkich tak samo, ale to przemysl prosze.

[aldii]

Karolina toksyczne zwiazki sa najgorsze.Ale za odwage i ze dalas rade !
MoniaK tez tego nie rozumiem
Supernovaja
Tez bylam sloniatkiem,a wlasciwie to wygladalam jakbym polknela mega duzego arbuza
Vanes " w normalnych związkach jest tak że kobieta nie ma wstępu do komputera faceta do telefonu" Tak jest w nienormalnych zwiazkach ! W normalnych kobieta kiedy chce ma prawo zernac,czy skorzystac ze sprzetow TZ-a.Co innego korzystac,spojrzec,a co innego szpiegowac.Jesli twoj maz domaga sie od ciebie,abys kategorycznie nie szperala w jego komorce,kompie itd. to znaczy,ze ma cos do ukrycia.Inaczej by mu to nie przeskadzalo !!
Za 10,20,30 lat juz nie bedziesz taka super mloda,piekna,zgrabna i gladka i co wtedy ? Czy wasz zwiazek ma sie opierac na tym,ze sie mezowi podobasz ?! A gdzie w tym wszystkim milosc,szacunek,zaufanie, przyjazn itd. ?!
Zamiast w drogi krem proponuje zainwestowac w terapie malzenska (ale watpie,aby twoj zakichany mezus sie zgodzil),lub w terapie indywidualna.Pomoze to przede wszystkim tobie,a wyraznie widac,ze tej pomocy potrzebujesz

[MoniaK]

Napisane przez aldii

Zamiast w drogi krem proponuje zainwestowac w terapie malzenska (ale watpie,aby twoj zakichany mezus sie zgodzil),lub w terapie indywidualna.Pomoze to przede wszystkim tobie,a wyraznie widac,ze tej pomocy potrzebujesz

dokładnie

[Karolina Maria]

Napisane przez aldii

Karolina toksyczne zwiazki sa najgorsze.Ale za odwage i ze dalas rade !
MoniaK tez tego nie rozumiem
Supernovaja
Tez bylam sloniatkiem,a wlasciwie to wygladalam jakbym polknela mega duzego arbuza
Vanes " w normalnych związkach jest tak że kobieta nie ma wstępu do komputera faceta do telefonu" Tak jest w nienormalnych zwiazkach ! W normalnych kobieta kiedy chce ma prawo zernac,czy skorzystac ze sprzetow TZ-a.Co innego korzystac,spojrzec,a co innego szpiegowac.Jesli twoj maz domaga sie od ciebie,abys kategorycznie nie szperala w jego komorce,kompie itd. to znaczy,ze ma cos do ukrycia.Inaczej by mu to nie przeskadzalo !!
Za 10,20,30 lat juz nie bedziesz taka super mloda,piekna,zgrabna i gladka i co wtedy ? Czy wasz zwiazek ma sie opierac na tym,ze sie mezowi podobasz ?! A gdzie w tym wszystkim milosc,szacunek,zaufanie, przyjazn itd. ?!
Zamiast w drogi krem proponuje zainwestowac w terapie malzenska (ale watpie,aby twoj zakichany mezus sie zgodzil),lub w terapie indywidualna.Pomoze to przede wszystkim tobie,a wyraznie widac,ze tej pomocy potrzebujesz

U nas jest nawet tak ze czasem piszczy tel bo sms, to kto jest blizej odbiera bo nie mamy nic do ukrycia.

---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 18:59 ----------

Napisane przez vanes

wiecie dziewczyny wczoraj rozmawiała m z moim mężem Postanowiliśmy oboje coś w sobie zmienić ja swoją zazdrość bo wiem że częściowo ma racje a on traktowanie mojej osoby w taki sposób...uważam że koło się zamyka.Zdawało się że to rozumie że rozumie swoje błędy.
Rozmawialiśmy też o prywatności że w normalnych związkach jest tak że kobieta nie ma wstępu do komputera faceta do telefonu itd.wcześniej bywało tak że oboje siedzieliśmy i oglądaliśmy jakie smsy ma druga połówka.
postanowiłam to zmienić a w tym momencie moj mąż łapnął laptopa i czyta sobie nowy wątek.
kiedy wyłączł komputer powiedział tylko że go obgaduje że tak nie można i zaczęło się wszystko od nowa. W końcu poszedł spać i całą noc spał plecami do mnie...
myślałam że on też zrozumiał że musi coś w sobie zmienić żeby nam obojgu było lepiej.
już sama nie wiem co mam robić. Kocham go nieziemsko i nie widze bez niego życia.

---------- Dopisano o 08:11 ---------- Poprzedni post napisano o 08:05 ----------

Supernovaja zazdroszczę Ci że masz takiego faceta i takie podejście do samej siebie.
Mój problem nie tkwi tylko po stronie mojego męża ale też spowodowany jest moją jakże niską samooceną. Dlatego myślałam że zakładając ten wątek znajda się dziewczyny które razem ze mną będą walczyć o swoje piękno
teraz nie wiem czy był to najlepszy pomysł.
Może mój nie polega na tym że źle wyglądam a na tym że tylko tak myślę.
Potrzebuję więcej zapewnień o tym że mogę się komuś podobać że podobam się temu naj w moim życiu....
tylko jak to zrobić

Wiem jak Ci ciężko, ja tez prze to przechodziłam, czułam sei brydka, za gruba itd, maz mnie w tym utwierdzał, ja stawała na głowie zeby sie mu podobac, potem sie nie chcial ze mna kochac. Co najgorsze, w koncu stwierdzil ze mnie nie kocha bo kocha ex narzeczona a ja nigdy nie bede jak ona a do tego prowokowal to zebym ja odeszła pierwsza zeby rodzina nie miala do niego pretensji. Odeszłam, ale kompleksy mam do dzis Smutne, ze tak bardzo nam zalezy na kims, a tak mało ma sie w zamian. JA to mam za sobą, a Ty sie trzymaj ciepło!

[zebra666]

Vanes nie podoba mi się, że Tobie nie pozwala na spojrzenie na telefon itd. ale sam Twój wątek podczytał.

[vanes]

Kocham Go tak jak nigdy nikogo nie kochałam jest dla mnie całym światem i zawsze między nami układało się pomyślnie.
owszem były kłótnie mniejsze i większe ale zawsze dochodziliśmy do porozumienia.
już teraz widzę duży krok do przodu z jego strony
zmienił dla mnie numer gg a prosiłam go przez długi okres czasu... jestem taka szczęśliwa że w końcu się na to zdecydował

Chciałabym żeby wszystko było jak dawniej

dziś byłam u lekarza powiedział mi że z dzieckiem ok że rozwija się prawidłowo i że morfologie krwi mam lepszą niż na początku ciąży więc same sukcesy

oby tak dalej

[zebra666]

Jeżeli jemu będzie zależało tak jak Tobie to napewno będzie dobrze i tego Ci życzę!

[vanes]

dzieki zeberko
ja również mam taką nadzieję

[Karolina Maria]

Napisane przez vanes

Kocham Go tak jak nigdy nikogo nie kochałam jest dla mnie całym światem i zawsze między nami układało się pomyślnie.
owszem były kłótnie mniejsze i większe ale zawsze dochodziliśmy do porozumienia.
już teraz widzę duży krok do przodu z jego strony
zmienił dla mnie numer gg a prosiłam go przez długi okres czasu... jestem taka szczęśliwa że w końcu się na to zdecydował

Chciałabym żeby wszystko było jak dawniej

dziś byłam u lekarza powiedział mi że z dzieckiem ok że rozwija się prawidłowo i że morfologie krwi mam lepszą niż na początku ciąży więc same sukcesy

oby tak dalej

No to super, życze dalszych sukcesów.

[aldii]

Rowniez zycze,aby sie wszystko poukladalo

[vanes]

dzięki dziewczyny jestem pełna nadziei że właśnie tak się stanie

odnośnie wątku to mam pytanie
wcześniej nie miałam takiego problemu z suchą skórą a teraz po prostu jestem wysuszona jak stara jaszczurka co mogę z tym zrobić
czy któraś z Was też tak miała??

[lulka265]

Napisane przez vanes

dzięki dziewczyny jestem pełna nadziei że właśnie tak się stanie

odnośnie wątku to mam pytanie
wcześniej nie miałam takiego problemu z suchą skórą a teraz po prostu jestem wysuszona jak stara jaszczurka co mogę z tym zrobić
czy któraś z Was też tak miała??

Suchośc i świąd skóry są normalne w ciązy...skóra potrezbuje o wiele więcej nawilżenia niz przed ciąża,dlatego bardzo ważne jest używanie codziennie kremów nawilżających.
Nie polecałabym Ci zwykłych balsamów,bo nie sa przystosowane ,do skóry ciężarnych,zawierają dużo substancji zapachowych i konserwantów.
Ja nawilżam codziennie całą skórę Mustelą 9 m,a piersi smaruje Fissanem.
Mustelą smaruje wszystko ,łydki i ręce też..mam przynajmnie pewność,żę produkt jest odpowiedni dla kobiet w ciąży.
Rób tez peeling,najlepiej gruboziarnistą solą morską a po nim nałóż krem. Peeling 2 razy w tygodniu spokojnie wystarczy.

[la'Mbria]

Napisane przez lulka265

Suchośc i świąd skóry są normalne w ciązy...skóra potrezbuje o wiele więcej nawilżenia niz przed ciąża,dlatego bardzo ważne jest używanie codziennie kremów nawilżających.
Nie polecałabym Ci zwykłych balsamów,bo nie sa przystosowane ,do skóry ciężarnych,zawierają dużo substancji zapachowych i konserwantów.
Ja nawilżam codziennie całą skórę Mustelą 9 m,a piersi smaruje Fissanem.
Mustelą smaruje wszystko ,łydki i ręce też..mam przynajmnie pewność,żę produkt jest odpowiedni dla kobiet w ciąży.
Rób tez peeling,najlepiej gruboziarnistą solą morską a po nim nałóż krem. Peeling 2 razy w tygodniu spokojnie wystarczy.

Hej dziewczynki,
co do tematu wątku- mogę polecić kilka naprawdę dobrych i tanich (hehe) sposobów na pielęgnację dla ciężarnej.
Wszystko oczywiście wypróbowane na sobie ze skutkiem jak najlepszym
a więc tak- jesli chodzi o brzusio, rozstępy, piersi i ewentualnie uda- zdecydowanie polecam NATŁUSZCZAĆ.
Dziewczyny...samo nawilżanie to za mało dla naszej skóry!
Ona musi być mega-elastyczna żeby nie nabawić się rozstępów.
Bardzo dobry i naprawdę tani jest olejek z serii BabyDream (i znośnie pachnie, choć dość intensywnie), od początku ciąży się nim smaruję na noc...
druga rzecz-MASAŻ brzucha...jak się tylko poklepiecie po skórze to choćby preparat był super-extra-skoncentrowanym-serum cały guzik da...masować trzeba. Okrężne ruchy, zgodnie ze wskazówkami zegara (przy okazji- maleństwo sie uspokaja od tego i jeśli w tą stronę się masuje- pomaga na dolegliwości trawienne i skóra będzie gładka)
trzecia rzecz-peeling- ja codziennie myję się szorstką gąbką (taką rękawiczką) no ale ja to lubię i zawsze się takim "drapieżnikiem" szorowałam...Wam też polecam, jesli macie bardzo delikatną skórę to nie koniecznie aż tak mocno drapać, ale nie myjcie sie samą ręką czy myjką..lepiej czymś dość szorstkim- to dodatkowa stymuluje skórę, złuszcza stary naskórek i daje dobre ukrwienie
no i jeśli prysznic- to ja robie dość chłodny (bo mi strasznie gorąco w ciąży, nawet zimą)...nie stosuję jakichś tam naprzemiennych ciepłych i zimnych strumieni, bo nie lubię- poza tym, cierpła mi przy tym skóra i było niemiło, a wychodzę z założenia, że kąpiel czy prysznic mają być miłe dla mnie ale i dla maluszka też (więc jak mi coś nie odpowiada- to jemu tym bardziej), tak więc letnia woda w zupełności wystarczy.

Aha...w ogóle- jeśli chodzi o peeling to z czystym sumieniem polecam fusy z kawy (wiem...cała łazienka ubabrana, ale warto) zaparza się zwykłą kawę- nie ważne jaką...no chyba że ją pijecie jak nie- to zaparzyć kawę, jak najmniejszą ilością wody, napar odlać, a do fusów dodać np. łyżkę jogurtu naturalnego(nawilża mocno) , trochę cytryny (doskonale działa na rozstępy- rozjaśnia i uelastycznia skórę), można też dać łyżkę miodu...ja czasem dodaję jeszcze łyżkę lub dwie otrąb pszennych jesli "mikstura" wyjdzie mi za rzadka i tym się paćkam (znaczy masuję intensywnie)
to chyba najtańszy peeling na świecie- a według mnie, maniaczki "zdzierania" chyba najlepszy. Zdecydowanie najbardziej efektywny z tego wszystkiego co można sobie zaaplikować w ciąży

---------- Dopisano o 10:10 ---------- Poprzedni post napisano o 10:02 ----------

Napisane przez vanes

wiecie dziewczyny wczoraj rozmawiała m z moim mężem Postanowiliśmy oboje coś w sobie zmienić ja swoją zazdrość bo wiem że częściowo ma racje a on traktowanie mojej osoby w taki sposób...uważam że koło się zamyka.Zdawało się że to rozumie że rozumie swoje błędy.
Rozmawialiśmy też o prywatności że w normalnych związkach jest tak że kobieta nie ma wstępu do komputera faceta do telefonu itd.wcześniej bywało tak że oboje siedzieliśmy i oglądaliśmy jakie smsy ma druga połówka.
postanowiłam to zmienić a w tym momencie moj mąż łapnął laptopa i czyta sobie nowy wątek.
kiedy wyłączł komputer powiedział tylko że go obgaduje że tak nie można i zaczęło się wszystko od nowa. W końcu poszedł spać i całą noc spał plecami do mnie...
myślałam że on też zrozumiał że musi coś w sobie zmienić żeby nam obojgu było lepiej.
już sama nie wiem co mam robić. Kocham go nieziemsko i nie widze bez niego życia.

oj Vanes...bardzo mi się nie podoba podejście twojego ślubnego...oj bardzo..wiesz ten ciągły lęk o to, zebyś nie przeczytała CZEGOŚ w jego telefonie...powiem z własnego niechlubnego doświadczenia- w pewnym momencie swojego życia też tak miałam- spotykałam się wtedy z dwoma facetami na raz taa...wiem- nie ma się czym chwalić, po prostu od razu jak to przeczytałam nasunęła mi sie taka myśl...zaraz zaraz...skąd ja to znam i masz babo placek!
Z moim TŻem nie mamy takich problemów- owszem, zdarza się, że niechętnie mu pokarzę telefon, bo dzwonił np. 7 razy kolega do mnie, którego TŻ notorycznie niecierpi...no ale nie będe ukrywać tego faktu.
A zachowanie twojego pana, to już naprawdę poniżej poziomu- jemu wolno czytać twoje prywatne wypowiedzi, fora na które wchodzisz? A tobie nie?
Helloł!! Dziewczyno, to twój partner, czy twój tatuś? On wie co to znaczy partnerstwo?
No i to strzelanie fochów- spał plecami odwrócony??
A weź ty się też odwróć swą śliczną pupcią i niech on ciebie przeprasza za głupie i niestosowne zachowanie, bo to nie ty nabroiłaś, a on!
Kurde, nie rozumiem jak można żyć z takim towarem w domu, znaczy...jak mozna się decydować na bycie z kimś kto nie ma szacunku dla ciebie?

---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------

Napisane przez vanes

Mój problem nie tkwi tylko po stronie mojego męża ale też spowodowany jest moją jakże niską samooceną. Dlatego myślałam że zakładając ten wątek znajda się dziewczyny które razem ze mną będą walczyć o swoje piękno
teraz nie wiem czy był to najlepszy pomysł.
Może mój nie polega na tym że źle wyglądam a na tym że tylko tak myślę.
Potrzebuję więcej zapewnień o tym że mogę się komuś podobać że podobam się temu naj w moim życiu....
tylko jak to zrobić

ja osobiście uważam, że masz nie jeden, a DWA problemy.
Pierwszy to twoja zaniżona samoocena- i tutaj, choćbyś wyglądała jak Angelina Jolie albo inna super-laska, jesli w głowie sobie nie ułożysz- to dalej będziesz "tą brzydką, z grubymi udami, odrostem włosów, plamkami na buzi, czy innym defektem" i chocbyś wśród reszty ludzi uchodziła za cud natury- jesli sama się do tego nie przekonasz, że jesteś atrakcyjna, to na nic się zdadzą komplementy.
Ja należę raczej do tych "pulchniejszych" niż do "kościastych"...i co?
Ano tylko to, że nosząc rozmiar 40 a teraz w ciąży- 42 wiem ze wyglądam mega-sexownie.
Wiem, jak podkreslić atuty swojej urody, bo niewątpliwie je mam
Wiem jaki strój mi i mojej sylwetce służy i wiem w czym wyglądam na 20 kg więcej niż mam w rzeczywistości
w ciąży do tej pory przytyłam tylko 7 kg (34 tydzień) ale to zasługa tego, ze jestem dość aktywna fizycznie i miałam troche nadwagi przed ciążą (uznałam, że młody ma skąd "ciągnąć" pożywienie, ja pilnuję głównie wyników, żeby miał wszystkie mikro i makroelementy)...

Co do twojego drugiego problemu- to jest nim (o dziwo!) nie twój mąż...ale to, że za bardzo chcesz mu się podobać- za bardzo chcesz się podobać LUDZIOM, innym osobom.
Najpierw podobaj się sobie, wtedy inni zaczną zauważać,że rzeczywiście jesteś śliczna. Znajdź w sobie rzecz którą kochasz- coś co jest wedłg ciebie niewątpliwym atutem, czego wszystkie kobiety mogą ci zazdrościć
Ja mam dwie takie rzeczy- biust i włosy
Uwielbiam swoje piersi, są ogromne, ale jędrne, kształtne i przede wszystkim- często exponowane przeze mnie znaczy nie chodzę z nimi na wierzchu ale lubię bluzki z dekoltem, lubię pochwalić się tym, ze mam czym oddychać...czuję się pewnie w bluzce, czy sukience z dekoltem!
A włosy- długie, błyszczące, gęste...w ciąży poprawił się ich stan jeszcze o 100% więc są mega-błyszczące.
Ale uwierz mi- jak zepnę włosy w kucyk i założę t-shirt bez dekoltu to jestem sobie szara myszka (we własnej głowie)...a jak mam rozpuszczone włosy i dekolt prawie do pępka- mogę ruszać na podbój świata sama się czasem z tego śmieje...ale to jest własnie mój sposob na podniesienie sobie samooceny.
Jesli znajdziesz w sobie "ten atut", tą swoją część która pomaga ci czuć się pewnie- wtedy wystarczy, że będziesz odpowiednio tą rzecz exponować, a będziesz automatycznie czuła sie lepiej.
na koniec- pytasz jak to zrobić żeby bardziej podobać się twojemu ślubnemu...ot to akurat proste i łatwe do zrobienia- im więcej komplementów zbieram od kolegów moich i mojego Tża (innych facetów po prostu) tym bardziej podobam się swojemu panu. To troche tak działa- facet widzi- moja żona/kobieta podoba się innym mężczyznom- czyli jest super-atrakcyjna...a więc dobrze wybrałem-mi też się podoba trochę prostackie, ale coś w tym jest...

[marysia1189]

vanes ja w ciąży przytyłam 30kg, cały czas wyskakiwały mi jakieś pryszcze, ale mój partner słowem się nie odezwał. Wspierał mnie, masował mi mój brzuch mimo, że rozstępy na nim miałam od góry do dołu. Ale 4 dni po porodzie spadło mi już 19 kg. Przez kolejne 3 miesiące jakieś 5kg. Więc i tak tragedii nie ma

Co do Twojego męża:
Partner ma obowiązek przeżywać z Tobą ciążę i wspierać Cię i to już nie chodzi o brak szacunku do Ciebie, ale także do waszego dziecka. Bo od tego jak Ty się w tej chwili czujesz zależne jest to jak się czuje dziecko. Skoro piszesz, że ciąża jest zagrożona to Twój mąż powinien na rękach Cię nosić, a nie tak przykre słowa kierować w Twoją stronę, przecież dla kobiety nie ma nic bardziej przykrego niż brak akceptacji przez własnego partnera. Nie gryź się w język, to on powinien to zrobić. A narazie nie przejmuj się i nie zadręczaj, ale jak już urodzisz to pomyśl nad zmianą nie tylko swojego życia, ale także podejścia do samej siebie i swojego męża(bo dla mnie jest nie do pomyślenia to w jaki sposób Cię traktuje- a Ty mu na to pozwalasz).

[vanes]

Dzięki dziewczyny za odpowiedzi
la'Mbria czytając twoją wiadomość szczerze mówiąc aż się popłakałam i pomimo że nie sądziłam że jestem taka wrażliwa (mam nadzieję że to przez ciążę, bo wcześniej nie zdarzały mi się takie sytuacje)to widzę że masz racje...
Problem w tym że nie widzę w sobie nic co mogłoby mi się podobać...
między mną a moim mężem zaczyna się znów układać ja trochę przystopowałam i on widzę też chce się zmienić...
mam nadzieję że wszystko szybko się wyjaśni i będzie już dobrze.

lulka 265 dzięki za radę właśnie kończą mi się moje specyfiki do pielęgnacji i muszę ruszyć na zakupy więc na pewno skorzystam z rady

la mbria pierwsze słyszę o tej cytrynie na pewno wypróbuję ]
jeśli chodzi o peelingi to ja stosowałam tylko kawę cukier i żel pod prysznic. zobaczymy jak zadziała twój specyfik hehe

[la'Mbria]

Napisane przez vanes

la'Mbria czytając twoją wiadomość szczerze mówiąc aż się popłakałam i pomimo że nie sądziłam że jestem taka wrażliwa (mam nadzieję że to przez ciążę, bo wcześniej nie zdarzały mi się takie sytuacje)to widzę że masz racje...
Problem w tym że nie widzę w sobie nic co mogłoby mi się podobać...

la mbria pierwsze słyszę o tej cytrynie na pewno wypróbuję ]
jeśli chodzi o peelingi to ja stosowałam tylko kawę cukier i żel pod prysznic. zobaczymy jak zadziała twój specyfik hehe

no już nie płacz, przepraszam, nie chciałam cię w żaden sposób urazić...napisałam jak ja to widzę
Myślę, ze każda z nas ma coś takiego...wiesz u jednej to wielkie piersi, u innej szerokie biodra i wąska talia...a u jeszcze innej- niesamowite oczy, usta
popatrz na co zwracają uwagę ludzie, którzy cię poznają- u mnie ewidentnie (czasem aż do przesady) każdy kieruje wzrok w stronę dekoltu...mogłam albo popaść w kompleksy z tego powodu (bo od połowy podstawówki byłam "cycolina") albo pokochać te swoje mleczarnie
Wszystko może stać się twoim atutem.
Masz szerokie biodra i sporą pupę- to noś spódnice ołówkowe, podkreślaj talię- będziesz wyglądać mega sexownie...masz wąskie biodra- nie szkodzi- noś rurki- exponuj szczupłe uda i długie nogi itd
każda z nas ma w sobie coś wspaniałego- grunt to zdać sobie sprawę z tego i pokazywać całemu światu że "tak, wiem...mam kilka drobnych mankamentów...ale za to jakie piękne....(tu wstaw to co uważasz za piękne w samej sobie)"
i cały świat nie będzie patrzył na twoje drobne skazy, tylko na twoje atuty ...u mnie jakoś nikt nie zauważa plam na buzi (choc mam blizny potrądzikowe i lecze je już dłuuugo) a nawet jesli zauważa, to przechodzi nad nimi do porządku dziennego- mam i tyle. Moja sprawa niczyja inna natomiast o atutach mówię głośno i wyraźnie i widzę, zę wszyscy skupiają się na nich, a nie na bliznach...


A cytrynkę polecam - tylko np. nie po solarium (to tak na przyszłość) i nie tuż po opalaniu...aha- a co do opalania (bo u mnie akurat słoneczko własnie wyszło)- jeśli masz jakiekolwiek plamki, przebarwienia to zrezygnuj z wystawiania skóry na słońce- tu znów polecę serię BabyDream (rossmann) - mają dla dzieci i niemowląt krem z filtrem SPF 50 - tłusty, ale doskonały dla osób tak jak ty z plamkami, albo jak ja z bliznami po trądziku- ja buzi już trzeci rok nie opalam i bardzo mi to dobrze robi (mniej zmarszczek, blizny coraz mniej widoczne)...czasem w lato posmaruję sie samoopalaczem, zeby wyrównać kolor z resztą skóry...ale generalnie unikam słońca.
Dobrze też robi maseczka z ogórka z jogurtem naturalnym, cytryną i droższami...ściąga pory, ale jednoczesnie nawilża i lekko wybiela
jak coś mi się jeszcze przypomni to napiszę

[vanes]

widzę że jesteś ekspertem jeśli chodzi o domowe sposoby pielęgnacyjne
dziękuję bardzo za rady mam nadzieję że kiedyś będę miała podobne podejście do samej siebie co Ty

mam w swoim albumie chyba ze dwa zdjęcia ale nie widzę w nich nic pięknego...

[la'Mbria]

Napisane przez vanes

widzę że jesteś ekspertem jeśli chodzi o domowe sposoby pielęgnacyjne
dziękuję bardzo za rady mam nadzieję że kiedyś będę miała podobne podejście do samej siebie co Ty

wiesz bo one są tanie (te domowe sposoby) a czasem bardziej skuteczne niż super drogie kremy.
Przykład- na blizny potrądzikowe- krem apteczny la roche possay- oprócz przesuszenia skóry żadnych efektów (u mnie)...a zrobiony samodzielnie tonik z kwasem migdałowym- wybiela, rozjaśnia i spłyca mi blizny
efekt jest super...a że muszę kosmetyk trzymać w lodówce i co 2 tygodnie "ukręcać" nowy...no cóż- przeżyję to jakoś, szczególnie, ze kosztował mnie ok.15pln, jest bez konserwantów (i będę go mieć na jakieś pół roku do roku używania ) a krem- kosztował 80pln w promocji i starczył na 2 miesiące...
owszem są kosmetyki które mogę z ręką na sercu polecić...np. podkłady, czy inna kolorówka...ale jesli chodzi o balsamy czy kremy do buzi, maseczki itp- wolę sobie sama radzić no i mam wielką radochę jak się udaje

[vanes]

to moze się podzielisz tą wiedzą o balsamach ja po prostu uwielbiam różnego rodzaju kosmetyki nawilżające a szczerze mówiąc nigdy nie miałam okazji wypróbować takich robionych przez samą siebie
kiedyś gdy zabrakło mi oliwki to posmarowałam się oliwą z oliwek ale na tym się kończy...

[lulka265]

LAMBRIA

super pomysły,bo faktycznie kosmetyki robionę samemu mogą byc naprawde dobre....

ja jednak bym nie polecała kawy w ciązy,bo skóra jest baaaardzo chłonna i niestety to będzie przenikało do organizmu.

[vanes]

tez wciaz sie zastanawialam nad ta kawa no i cytryną w sumie nie wiem dlaczego
ale widzę że moja skóra wygląda inaczej choć brzuch na razie omijam...

[lulka265]

Napisane przez vanes

tez wciaz sie zastanawialam nad ta kawa no i cytryną w sumie nie wiem dlaczego
ale widzę że moja skóra wygląda inaczej choć brzuch na razie omijam...

ja bym wogóle nigdzie tej kawy nie stosowałaprzecież to przenika do organizmu,szczególnie jak juz pijesz jaką kawusia na śniadanko...albo napoje typu cola,bo tej kofeiny to może byc troche za duzo.

[vanes]

jeśli chodzi o kawę to stosuję ją tylko raz w tygodniu na ten peeling coli nie piję kawy też nie
ale może rzeczywiście zrezygnować z kawowych peelingów ???